• Nie Znaleziono Wyników

154

155 Postawiony przeze mnie pierwszy główny problem badawczy – jakie są postawy homoseksualnych kobiet wobec tworzenia rodzin z wyboru i rodzicielstwa osób homoseksualnych? – wymaga rozpatrzenia z dwóch perspektyw: postaw wobec rodzicielstwa własnego i wobec bycia matką lub ojcem przez innych członków tej grupy mniejszościowej. Każdej z wymienionych płaszczyzn analizy poświęcam osobny rozdział po to, by z jednej strony stworzyć typologie tychże postaw, a z drugiej ukazać zakres ich komplementarności i rozbieżności w postaci modeli.

Zaznaczyłam w części metodologicznej, że konstrukt postawy rozstrzygam trójkomponentowo, zwracając uwagę na jej aspekt poznawczy, behawioralny i emocjonalny. W ramie badawczej tematyczno-pojęciowej wskazałam kategorie, które mogą zostać rozpoznane jako elementy danego wymiaru postawy. Praktyka badawcza pokazała, że wiele z nich rzeczywiście znalazło odzwierciedlenie w wypowiedziach moich rozmówczyń, choć nie każda wyróżniona przeze mnie dyspozycja była charakterystyczna dla określonego komponentu postawy u wszystkich badanych kobiet.

Narracje na których opieram analizę i interpretację są w znaczącej większości świadomymi wypowiedziami (postawa jawna). Nie mniej jednak, kodując zgromadzony materiał empiryczny, do wspomnianych powyżej kategorii ramy badawczej tematyczno-pojęciowej, przypisywałam także wypowiedzi potencjalnie dotyczące innej problematyki, które jednak dzięki znaczeniom im nadawanym przez moje rozmówczynie, nosiły znamiona komponentów postawy (postawa utajona).

Jako pierwsze zaprezentuję postawy homoseksualnych kobiet wobec tworzenia rodzin z wyboru przez inne nieheteronormatywne jednostki; następnie dokonam analizy i interpretacji materiału empirycznego odnoszącego się do ich własnego rodzicielstwa.

Obrana kolejność wynika z charakteru narracji jaką prowadziła znakomita większość moich rozmówczyń – wypowiadając się na tematy związane z byciem rodzicem z wyboru lub wzrastaniem dziecka w jednopłciowej rodzinie, odnosiły się przede wszystkim do wyobrażeń lub przypuszczeń o jakiejś domniemanej rodzinie, nie swojej potencjalnej; o tę drugą najczęściej ja dopytywałam. Biorąc pod uwagę ten fakt, sądzę że obrany kierunek prowadzenia rozważań będzie pełniej oddawać proces konstruowania i rozumienia fenomenów ujawniających się w kolejnych wywiadach.

W celu nakreślenia kontekstu wypowiedzi moich rozmówczyń w ramach niniejszego i kolejnego podrozdziału, przedstawiam tabele ujmujące fakty dotyczące badanych kobiet – kwestie, które z najwyższym prawdopodobieństwem nie podlegały osobistej interpretacji w momencie przekazywania informacji. Treści te rozszerzam o

156

próbę określenia etapu przyjmowani identyfikacji homoseksualnej, który przypisałam każdej z nich, bazując na dostępnej literaturze przedmiotowej565. Informacje zawarte w tabelach szczegółowo rozważam i opisuję w rozdziale piątym566, dotyczącym uwarunkowań postaw moich rozmówczyń wobec rodzicielstwa innych osób homoseksualnych oraz wobec rodzicielstwa własnego567.

565 A. Długołęcka, Kształtowanie się tożsamości…op. cit., s. 61-74; A. Długołęcka, Początek drogi…op.

cit., s. 35-36; A. Długołęcka, Pokochałaś kobietę…op. cit., s. 85-125; Ibidem, s. 103-104 [cyt. za:] A.

D’Augelli, Preventing Mental…op. cit.; A. Długołęcka, Pokochałaś kobietę…op. cit., s. 119 [cyt. za:] B.

Ponse, Secrecy in the…op. cit.; J. Gervacio, A Comparative Review…op. cit., [dostęp: 13.11.2018]; M.

Mijas, G. Iniewicz, B. Grabski, Stadialne modele formowania…op. cit., s. 815-828; J. Świerszcz, Opresja i przemoc…op. cit., s. 40-41.

566 Pomijam te dane, które w trakcie analizy i interpretacji materiału empirycznego nie nosiły znamion uwarunkowań.

567 Patrz: Rozdział V. Uwarunkowania postaw homoseksualnych kobiet wobec tworzenia rodzin z wyboru i własnego rodzicielstwa, s. 233-312.

157

Tabela 9. Kategorie indywidualne – zestawienie

Gabriela Małgorzata Klara Elżbieta Aleksandra Zuzanna Beata Julia Marcelina Andżelina

Wiek

techniczne wyższe wyższe zawodowe wyższe średnie

techniczne

przeciętny przeciętny przeciętny przeciętny przeciętny przeciętny przeciętny dobry dobry dobry

Miejsce pochodzenia

158 Miejsce zamieszkałam duże miasto,

159

Tabela 10. Kategorie związane z rodziną pochodzenia – zestawienie

Źródło: opracowanie własne.

Gabriela Małgorzata Klara Elżbieta Aleksandra Zuzanna Beata Julia Marcelina Andżelina

Skład pełna, brak

Wykształcenie conw matka wyższe średnie wyższe średnie podstawowe wyższe zawodowe zawodowe zawodowe zawodowe ojciec zawodowe wyższe średnie średnie zawodowe –

ojciec i

Status materia- lny przeciętny przeciętny przeciętny w dzieciństwie dobry, obecnie

160

Tabela 11. Kategorie związane z tożsamością homoseksualną – zestawienie

Gabriela Małgorzata Klara Elżbieta Aleksandra Zuzanna Beata Julia Marcelina Andżelina

Pozostawanie w zwzku i jego st

Zakczone zwzki hetero i homoseksualne, ich staż związek homoseksu

161 Znajomć rodziny z wyboru

Jawność w środowiskach funkcjonowaniu rodzina pochodzenia

tak tak rodzice nie,

162 pracownicy instytucji publicznych

nie tak nie nie nie nie nie tak tak nie

Etap przycia tożsamci homoseksualnej568 Cass duma z

tożsamości synteza

zaangażowa-nie eksploracja brak danych internalizacja / synteza

568 Wyróżnione w tabeli etapy przyjmowania tożsamości homoseksualnej świadczą albo o osiągnięciu danego etapu, lub o byciu w trakcie jego realizacji. Szczegółowy opis i uzasadnienie znajduje się prezentacji sylwetki każdej badanej kobiety.

569 Etapy przyjmowania tożsamości lesbijskiej w przypadku Marceliny odnoszą się raczej do społecznej identyfikacji; kobieta jest transseksualna.

163 4.1. Postawy homoseksualnych kobiet wobec jednopłciowego rodzicielstwa innych osób

4.1.1. Tworzenie rodzin z wyboru przez osoby homoseksualne – opinie

Emocjonalna i poznawcza płaszczyzna postaw są tymi, które wysuwają się na pierwszy plan w narracjach moich rozmówczyń. Wyrażane przez nie opinie oraz uczucia im towarzyszące, gdy pytałam o stosunek wobec jednopłciowego rodzicielstwa, były w swoisty sposób powiązane z relacjami dotyczącymi potencjalnej sytuacji społecznej członków jednopłciowych rodzin – to one ukazywały znaczenia nadawane faktowi ich tworzenia.

Pierwszymi narracjami, które pragnę przywołać są te jednoznacznie pozytywne na płaszczyźnie afektywnej, co oznacza, że opinia o interesującym problemie i emocje w związku z nim odczuwane są zwarte (spójne). Marcelina oraz Zuzanna stanowczo podkreślają, że według nich należy ustanowić prawo do adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, a także powinno się wspierać zakładanie przez nie planowanych rodzin.

Aleksandra skonfrontowana z opinią społeczną dotyczącą nienaturalności związków i rodzin homoseksualnych, zaznacza że nie dostrzega różnicy między relacjami różno- i jednopłciowymi. Kobieta tą wypowiedzią przywołuje kategorię normalności, która odnosi się do często stosowanej strategii funkcjonowania rodzin z wyboru – normalizacji570 – a którą, w tym przypadku, można rozumieć, jako strategię jej społecznego funkcjonowania, wyrażającą się w zrównanianiu heteroseksualnych i homoseksualnych praktyk rodzinnych.

Pozytywne, bardzo pozytywne. To jest naprawdę fajne, gdy w końcu też te rodziny można zobaczyć, gdzieś one jednak są i one się gdzieś pokazują… i fajnie by było dożyć tego dnia, kiedy wychodzisz na miasto i nie widzisz tylko par hetero, które z góry, z założenia, na mieście chodzą z dziećmi. Fajnie byłby też zobaczyć takie nasze rodziny, czyli całe społeczeństwo, które żyje normalnie, w zgodzie jak normalni ludzie.

[Aleksandra]

Małgorzata wyrażając swoje zdanie powołuje się na wielowymiarowość pojęcia rodzina, odrzucając jednocześnie słuszność jednego społecznego jej wzorca. Narracja

570 J. Mizielińska, Odmienne czy zwyczajne…op. cit., s. 46-47 [cyt. za:] A. L. Hequembourg, Lesbian Motherhood: Stories...op. cit. i [cyt. za:] J. M. Wright, Lesbian Step Families...op. cit.

164

badanej kobiety wpisuje się w ustalenia naukowe dotyczące rodziny jako wspólnoty życia, a więc konstruktu opartego na głębokiej więzi emocjonalnej, a nie koniecznie na pokrewieństwie571.

Tak. Uważam, że rodzina ma różne modele. Tak samo samotna matka, samotny ojciec czy nawet mama i babcia wychowujące dziecko, czy tam dwóch facetów (…) każdy ma inne życie, inne doświadczenia, inaczej mu się plączą losy. Nie zawsze da się wpasować w wiesz… w jeden schemat, nie? Nie zawsze tak się życie układa.

[Małgorzata]

Wymienione badane kobiety charakteryzuje zwartość składowych emocjonalnego wymiaru postawy; świadczy o tym całość ich narracji, także w ramach wywiadu z użyciem fotografii, kiedy to zdjęcie nr 3. Homoseksualne kobiety z dzieckiem komentują jako wzbudzające pozytywne emocje. Przeciwnie – w kwestii zwartości na płaszczyźnie emocjonalnej postawy – kształtuje się narracja Beaty i Gabrieli. Kobiety, choć deklarują poparcie dla rodzin z wyboru, niejednoznacznie odnoszą się do emocji im towarzyszących. Pierwsza z nich – Beata – ma świadomość złożoności własnych przekonań. Sądzi, że wychowywanie dzieci w jednopłciowych związkach powinno być prawnie i społecznie usankcjonowane, ale chłodno i powściągliwie wyraża się na ten temat ze względu na negatywne doświadczenia rodzin z wyboru które zna, oraz ze względu na własną obserwację i interpretację zdarzeń mających miejsce w ich ramach; znaczenia które im przypisuje mają pejoratywny charakter: nieodpowiedzialność, koszmar dziecka, problem. Swoje stanowisko wyjaśnia następująco:

Teraz będę pewnie nielogiczna, bo przecież mówiłam, że moje doświadczenia, czy ze słyszenia jak to wygląda nieciekawie… i powinnam teraz powiedzieć "NIE, NIE, NIE.

ABSOLUTNIE ZAKAZAĆ!" [śmiech]. Ale tak nie powiem, bo to są może jednostkowe przypadki, tego nie wiem. To, że na takie relacje gdzieś tam trafiłam, to nic nie znaczy (…) w takich normalnych rodzinach też pewnie bywa trudno, więc myślę, że tu też jak najbardziej te prawa powinny istnieć, dlaczego nie?

[Beata]

571 S. Kawula, A. W. Janke, Polimorficzność i komplementarność…op. cit., s. 30.

165 Narracja Gabriela również ukazuje pewien stopień niespójności; zdaje się, że badana mówiąc o słuszności tworzenia rodzin z wyboru ma na myśli wychowywanie potomstwa jedynie przez kobiety. Rozwijając wypowiedź zaznacza, że nie potrafi sobie wyobrazić dwóch mężczyzn będących ojcami; brak im, według niej, swoistego żeńskiego pierwiastka wyrażającego się w delikatności, opiekuńczości i instynkcie rodzicielskim. Gabriela skonfrontowana z powyższym opisem, komentuje swoją wypowiedź z dnia badania jako niekompletną i zbyt płytką – dodaje, że jej opinia była motywowana zachowaniem jednego znajomego geja, który według, niej ze względu na posiadane cechy, nie nadaje się do bycia ojcem. Z powyższej konfrontacji można wyciągnąć dwojakie wnioski; albo rozmówczyni rzeczywiście odniosła się pobieżnie do rodzicielstwa gejów, jak deklaruje, lub nie ma/ nie miała świadomości wybiórczości własnego poglądu na temat rodzicielstwa homoseksualnych jednostek, a przytoczony komentarz stanowi swoista reakcję obronną przed uznaniem i zinternalizowaniem tej opinii na poziomie świadomym.

Elżbietę i Klarę charakteryzuje ambiwalentny znak postaw wobec interesującej problematyki, w ich afektywnym wymiarze. Kobiety nie mają jasno określonego zdania na temat słuszności wzrastania dzieci w jednopłciowych rodzinach. Obie dostrzegają swoistą wyższość związków heteroseksualnych ze względu na możliwość ich formalizacji i akceptację społeczną. Niemożność legalizacji relacji nieheteronormatywnej sprawia, że Elżbieta przypisuje jej negatywne znaczenia, takie jak: nieodpowiedzialność, szarpanina, rozpad, ale nie deklaruje jednoznacznie, że jest przeciwna tworzeniu rodzin z wyboru. Klara odnosi się do perspektywy dziecka; ze względu na jego dobro byłyby skłonna do wyrażenia zgody na nadanie prawa do adopcji osobom homoseksualnym. Badana kobieta przekonana jest o jego lepszym rozwoju w jednopłciowej rodzinie niż w ogóle poza tą komórką społeczną, w zinstytucjonalizowanych formach opiekuńczo-wychowawczych. Dodaje jednak, że gdyby o przysposobienie tego samego dziecka ubiegała się para jedno- i różnopłciowa, prawo dałaby tej drugiej, kolejny raz motywując swoją decyzję jego dobrem.

(…) gdyby był wybór z takiego łopatologicznego prostego moralnego podejścia – jest dziecko, które nie ma nikogo i ma do wyboru zostać w tym bidulu albo zostać zaadoptowane przez parę homoseksualną, no to zawsze lepiej dla dziecka żeby miało jakieś ciepło i wsparcie i coś na kształt rodziny... więź jakąś, tak żeby czuło się bezpiecznie, żeby mogło ufać, bo wtedy dzieci się inaczej rozwijają, prężniej (…)

166

gdybym miała decydować to niestety, ale dałabym parze heteroseksualnej, bo po prostu uważam, że takiemu dziecku żyłoby się lżej, mniej pytań by mu się cisnęło na usta z czasem, myślę że z mniejszą ilością przeszkód musiałoby się ono mierzyć.

[Klara]

Niejednoznaczność komponentów postawy obu kobiet niejako potwierdzają ich komentarze odnoszące się do zdjęcia nr 3. Homoseksualne kobiety z dzieckiem, na które to zarówno Klara, jak i Elżbieta reagują w zupełności pozytywnie, pomimo wyrażonych obaw.

(…) cieszy mnie to zdjęcie, bo widać że obie dziewczyny są zaangażowane w wychowanie tego dziecka, widać tutaj troskę i radość. Dziecko jest prawidłowo trzymane, jeszcze asekurowane przez tą drugą partnerkę... no, ciepłe odczucia to we mnie wzbudza, jest ok, fajnie, no podoba mi się.

[Klara]

Jedni powiedzą: „a tam dziecko. Dziecko to nic nie rozumie”. No ale dziecko przez to nierozumienie wielu pojęć nie nazwie, ale dziecko bardziej czuje. Ono czuje cieple ręce, czuje że ktoś dba, przytula, nosi, głaszcze, więc to jest chyba takie najbardziej pierwotne, najbardziej szczere uczucie. Tej trójce razem dobrze.

[Elżbieta]

Myślę, że postawy przejawiane przez wspomniane rozmówczynie, w zakresie ich emocjonalnej płaszczyzny, można uznać za zwarte, ale nie kompletne. Zestawienie spontanicznych optymistycznych reakcji na fotografię (postawa utajona) ze zinternalizowanymi przekonaniami o prymacie relacji heteroseksualnych przy jednoczesnym uznaniu tych homoseksualnych, świadczy o byciu w procesie tworzenia się postawy, jak podaje S. Gerstmann, a więc też o jej niejednoznaczności572.

Julia i Andżelina zadeklarowały sprzeciw wobec jednopłciowego rodzicielstwa.

Podczas gdy pierwsza z nich zachowuje częściową integralność narracji z odczuwanym afektem – twierdzi, że orientacja seksualna rodziców nie ma znaczenia dla jej nastawienia emocjonalnego wobec tworzonej przez nich rodziny, a to co istotne to dobro dziecka – druga pozytywnie komentując zdjęcie nr 3. Homoseksualne kobiety z dzieckiem oraz odpowiadając z przychylnością na pytanie o odczuwane emocje w

572 A. Ceranek-Dadas, E. Neumann-Szmidtke, Postawy…op. cit., s. 746.

167 obliczu informacji, że osoby tej samej płci wychowują wspólnie dziecko, nie zachowuje zwartości spontanicznych wypowiedzi (komponent postawy utajonej) z tymi przemyślanymi (komponent postawy jawnej).

No pozytywne! jak dla mnie to pozytywne, ja właśnie nie miałabym żadnych problemów, nie robiłabym. Ja bym wręcz, jakby to była osoba znajoma, wspierała.

[Andżelina]

Obie rozmówczynie tłumacząc przejawiany negatywny znak poznawczego wymiaru postawy powołują się na brak gotowości społeczeństwa polskiego do przyjęcia nieheteronormatywnych rodzin.

(…) owszem, jestem za związkami partnerskimi, ale jeżeli miałabym się odnieść do adopcji, jestem przeciw. Uważam, że Polska i rozwój społeczeństwa polskiego nie są na to przygotowani. (…) ja sądzę, że Polska, jako kraj osób które gdzieś tam po prostu nie akceptują nas, uważają za hordę pokazującej się mniejszości, która chce wystąpić przed tłumem, mogłaby bardzo źle wpłynąć rozwój takiego dziecka.

[Julia]

Opinia ta, różnie wyrażana i rozpatrywana w wielu kontekstach, pojawia się we wszystkich narracjach badanych kobiet i każdorazowo wypowiadana jest przy okazji odnoszenia się do poglądów na temat tworzenia rodzin z wyboru, nawet w przypadku tych rozmówczyń, które prezentują zwarte pozytywne nastawienie. Przekonania, o których mowa, zawierają się w kolejnym – poznawczym – komponencie ich postaw.

Ustosunkowanie moich rozmówczyń wobec posiadania dzieci przez inne osoby homoseksualne (m.in. w ramach adopcji), a także argumentacja, którą podejmowały by uprawomocnić swoje zdanie, znajduje odzwierciedlenie w literaturze przedmiotu.

Zgodnie z wynikami badań uzyskanymi przez D. Majkę Rostek oraz z wnioskami, które poczyniałam na podstawie danych zgromadzonych na potrzeby pracy magisterskiej, inni członkowie tej mniejszości seksualnej także mają podzielone zdanie na temat słuszności przysposabianie dzieci przez jednostki nieheteroseksualne. Ci, którzy opowiadają się za, przywołują argument równouprawnienia i pomocy dzieciom; osoby będące przeciw wyrażają obawę o ich stygmatyzację i niedostarczenie odpowiednich wzorców ról płciowych573. Natomiast ci przyjmujący postawę ambiwalentną, biorą pod

573 D. Majka-Rostek, Związki homoseksualne…op. cit.

168

uwagę powyższe argumenty, nie potrafiąc jednocześnie postawić się po którejś ze stron.

Przytoczone poglądy są zbieżne z tymi, które deklarują homoseksualne kobiety badane przez mnie, co może świadczyć o ich swoistej reprezentatywności.

4.1.2. Trudności rodzin z wyboru

Homoseksualne kobiety zwracają uwagę na trudności z jakimi jednopłciowi rodzice i ich dzieci mogą spotkać się w codziennym funkcjonowaniu. Wypowiadając się na ten temat gównie bazują na wyobrażeniach; jedynie Beata, Aleksandra i Małgorzata znają rodzinę z wyboru, z którą utrzymują/ utrzymywały na tyle bliską relację, by poruszyć, choćby zdawkowo, kwestie związane z ich społecznym funkcjonowaniem. Marcelina i Gabriela interesując się analizowaną problematyką, czytały artykuły przedmiotowe i to na nich, w znacznej mierze, opierają narrację.

Andżelina, Marcelina i Julia skupiają się na skomentowaniu sytuacji dzieci. To w nastawieniu grupy rówieśniczej dostrzegają największe zagrożenie dla ich dobrostanu psychicznego. Andżelina nie dookreśla jakiego rodzaju sytuacje/ zachowania mogłyby spotkać potomstwo jednopłciowych rodziców, stwierdza jedynie, że to wśród rówieśników mogłoby się ono zetknąć ze stygmatyzacją. Marcelina twierdzi, że ta swoista odmienność byłaby źródłem przemocy psychicznej i odtrącenia. Odwołuje się do przedstawionej jej wcześniej fotografii nr 11. Odrzucenie, która sprowokowała wypowiedź na temat jej osobistych relacji z grupą rówieśniczą.

Wyzwiska, krzywe spojrzenia... często jak ludzie cię nie znają no to chętnie z Tobą rozmawiają, ale jak już wszyscy wszystko wiedzą to zostajesz na uboczu, jak ta dziewczyna ze zdjęcia, nie? Albo tak jeszcze gorzej czyli jakieś groźby (…) jakieś takie odrzucenie społeczne, nie? Margines.

[Marcelina]

Julia zwraca uwagę na potencjalną krytykę, nachalne pytania i wyobcowanie, które mogą krzywdzić dziecko pochodzące z rodziny z wyboru. Ona także przytacza własne doświadczenia jako uzasadnienie swoich przekonań.

Pozostałe badane kobiety574 poruszają problematykę odbioru nie tylko najmłodszych członków rodzin z wyboru, ale także ich rodziców. Do powyżej wyróżnionych negatywnych zachowań ze strony grupy rówieśniczej, dodają kolejne,

574 Aleksandra, Beata, Elżbieta, Gabriela, Klara, Małgorzata, Zuzanna.

169 zaznaczając, że ich autorami mogą być również dorośli: brak akceptacji, naleganie na zmianę szkoły, wyśmiewanie, szykany, zaczepki, przemoc fizyczna, wyzwiska, nieprzychylne komentarze.

(…) dziecko dwóch lesbijek, dwóch gejów będzie miało ciężej w życiu, przynajmniej póki coś się nie zmieni. Ono na pewno będzie na to narażone [stygmatyzację – dopisek badacza] (…) te dzieci mają gdzieś tam utrudnione to pierwsze, wiesz… wpojenie się w społeczeństwo i bycie postrzeganym jako normalne dziecko, tylko faktycznie od razu ma, za przeproszeniem, PRZEWALONE (…)

[Aleksandra]

Beata odnosząc się do sytuacji homoseksualnych rodziców zwraca uwagę na brak rozwiązań prawnych dla osób LGBT+, których nieistnienie ma negatywny wpływ na stałość i nierozerwalność rodziny z wyboru. Ten sam aspekt porusza Małgorzata i Zuzanna. Badane kobiety twierdzą, że to formalne nierozpoznanie w najwyższym stopniu zagraża dobru dzieci. Małgorzata komentując przedstawioną jej opinię, że związki osób homoseksualnych są mniej trwałe, odpowiada, że zgadza się z tym stwierdzeniem, ale przyczyną tej nietrwałości jest właśnie brak rozwiązań prawnych w zakresie zawierania związków i adopcji dzieci.

Są mniej trwałe, bo nie ma instytucji małżeństwa. Gdyby była instytucja małżeństwa to byłyby tak samo trwałe (…) dzieci często cementują związek. Kiedy żyjesz na kocią łapę, nie masz dzieci ani ślubu, no to tak samo heteroseksualna para się rozstaje.

[Małgorzata]

Rzeczywiście, zgodnie z wynikami badań prezentowanymi przez Z. Lwa-Starowicza i współautorów, istnieją przesłanki naukowe potwierdzające przytoczoną argumentację, ale istnieją też źródła, zgodnie z którymi brak rozwiązań prawych nie jest powodem rozpadu związków homoseksualnych kobiet, co podkreśla A. Długołęcka575. Być może powody zerwania relacji – m.in. zobojętnienie, sprzeczki, niewierność, pojawienie się nowej miłości – są niejako efektem braku formalizacji związku.

Zuzanna ilustruje szereg problemów wynikających z braku społecznego i prawnego uznania jednego z rodziców. Komentując kolejne fotografie – zdjęcie nr 5.

Heteroseksualna rodzina i zdjęcie nr 3. Homoseksualne kobiety z dzieckiem – Zuzanna

575 A. Długołęcka, Pokochałaś kobietę…op. cit., s. 166.

170

porusza problem społecznego rozumienia rodziny i odnosi się do towarzyszących jej emocji. Choć przekaz obu fotografii jest jej zdaniem pozytywny, to zdaje się odczuwać swoisty smutek, rozczarowanie, bezsilność analizując zdjęcie nr 3., gdyż sądzi, że niewiele osób, pomimo deklarowanej akceptacji rodzin z wyboru, uzna je za tak samo wartościowe jak heteroseksualne związki lub po prostu – pełnowartościowe. Należy zaznaczyć, że badana osobiście traktuje podejmowaną problematykę, odwołuje ją do swojej sytuacji i własnych potrzeb, co szczegółowo analizuję w kolejnym podrozdziale576.

(…) wiesz chciałabym mieć ten sam rodzaj emocji do obydwu zdjęć, ze względu na to, że jedno577 i drugie578 właśnie pokazuje piękną rodzinę, natomiast mam poczucie, że żyję w kraju, w którym... jakby większość ludzi w drugim zdjęciu nie widzi pięknej rodziny, o tak. I jest to coś co mnie dotyczy osobiście, tak? Bo nawet jeśli tą rodzinę założę to

(…) wiesz chciałabym mieć ten sam rodzaj emocji do obydwu zdjęć, ze względu na to, że jedno577 i drugie578 właśnie pokazuje piękną rodzinę, natomiast mam poczucie, że żyję w kraju, w którym... jakby większość ludzi w drugim zdjęciu nie widzi pięknej rodziny, o tak. I jest to coś co mnie dotyczy osobiście, tak? Bo nawet jeśli tą rodzinę założę to

Powiązane dokumenty