• Nie Znaleziono Wyników

Johna Rawlsa rozum publiczny wobec religii

W dokumencie Publiczne sfery i religie (Stron 109-125)

8 J. Rawls, The Idea of Public Reason Revisited, „The University of Chicago Re-view”, Summer 1997, vol. 64, no. 3, s. 765-807, za: J. Rawls, Prawo ludów, op.cit., s. 187-255.

3. Liberalizacja liberalnego rozumu publicznego

Pod koniec ¿ycia Rawls przychyla siê coraz bardziej do pogl¹du in-kluzywnego, dopuszczaj¹cego kierowanie siê równie¿ racjami reli-gijnymi (a wiêc niepolitycznymi, niepublicznymi, nieliberalnymi) nawet w dzia³aniach dotycz¹cych podstawowych kwestii politycz-nych, a wiêc zasad sprawiedliwoœci, konstytucji. Postawi³ jednak wobec konkretnych wypowiedzi religijnych na tematy ustrojowe i polityczne warunek (the proviso), ¿e maj¹ byæ zgodne z i d e a ³ e m rozumu publicznego. Znaczy to, ¿e chocia¿ zawieraj¹ postulaty kry-tyczne wobec aktualnego rozumu (a wiêc i realizowanego aktualnie porz¹dku prawnego oraz ustroju politycznego), to mo¿na siê s p o -d z i e w a æ, ¿e te postulaty bê-d¹ mog³y byæ w przysz³oœci w³¹czone do rozumu przy akceptacji rozumnych obywateli. Musz¹ wiêc byæ oceniane jako maj¹ce szanse byæ zgodnymi z wartoœciami i zasada-mi rozumu publicznego wcielonyzasada-mi w ¿ycie w przysz³oœci. Uczony uwa¿a, ¿e taki warunek spe³nia³y miêdzy innymi argumenty aboli-cjonistów, które powo³ywa³y siê na prawo Bo¿e dla zwalczania nie-wolnictwa, oraz dzia³ania Martina Luthera Kinga, odwo³uj¹cego siê do prawa Bo¿ego dla uzasadnienia d¹¿eñ do nadania praw obywa-telskich czarnym mieszkañcom Stanów Zjednoczonych9. Tym sa-mym jednak Rawls przyznaje, ¿e granice rozumu publicznego s¹ nieokreœlone. Niektóre ca³oœciowe doktryny religijne (z ich partyku-larnymi treœciami) mog¹ wiêc idea³ rozumu publicznego wyra¿aæ lepiej ni¿ aktualne konstytucje spo³eczeñstw uchodz¹cych za dobrze urz¹dzone. Przy czym dopiero przysz³oœæ rozstrzygnie, które i jakie pogl¹dy religijne i argumenty o charakterze religijnym by³y bardziej rozumne dzisiaj ni¿ panuj¹cy obecnie rozum publiczny ucieleœnio-ny przez konstytucje, s¹dy, instytucje prawne i polityczne10.

Jego stanowisko pod koniec ¿ycia w kwestii obecnoœci religii w sferze publicznej uleg³o wiêc radykalnej zmianie. Wczeœniej argu-mentowa³ przeciwko obecnoœci prawd religijnych w sferze publicznej konstytucjonalnej. Mo¿na nawet powiedzieæ, ¿e uzasadnienie tezy o koniecznoœci usuniêcia religii z tej sfery by³o g³ównym celem jego wczesnej twórczoœci. PóŸniej okaza³o siê, ¿e tym, co siê w koñcu liczy w ¿yciu publicznym, jest nie religijny (metafizyczny) czy niereligijny

9 Ibidem, s. 337-347.

10 Ibidem, s. 801.

(niemetafizyczny) charakter wyznawanych przez obywateli lub implementowanych instytucjonalnie (prawnie) treœci, lecz ich rozu-mnoœæ lub nierozurozu-mnoœæ praktyczna, okreœlana wed³ug kryteriów dobrze urz¹dzonego spo³eczeñstwa rozumnych obywateli. Tak na-prawdê dopiero przysz³e decyzje rozumnych obywateli rozstrzyg-n¹ o tym, które z naszych dzisiejszych wypowiedzi i dzia³añ s¹ ro-zumne. Wynika st¹d, ¿e nie powinno siê wykluczaæ z dyskursów i dzia³añ dotycz¹cych zasad ustrojowych i innych politycznych równie¿ tych idei, które w œwietle panuj¹cego dzisiaj rozumu pub-licznego wydaj¹ siê nierozumne, ale potencjalnie mog¹ okazaæ siê rozumne11.

Ograniczenia w dopuszczaniu argumentów i dzia³añ religijnych w sferze ustrojowo-jurydycznej jednak wystêpuj¹. O tyle tylko s¹ one tolerowane, o ile s¹ prezentowane przez o b y w a t e l i, a nie przez funkcjonariuszy (sêdziów, prawodawców). W ocenie dzia³añ religijnych i niereligijnych licz¹ siê spo³eczne skutki tych dzia³añ, to znaczy ich wp³yw na stan spo³eczeñstwa, ich znaczenie dla dobra teraŸniejszego i przysz³ego stanu spo³eczeñstwa. Oceny s¹ dokony-wane wedle kryterium ich zgodnoœci z zasadami lub ideami rozu-mu publicznego12. Nie mog¹ tego czyniæ funkcjonariusze publiczni.

Generalnie, obywatele mog¹ dokonywaæ pochwa³ lub krytyk istniej¹cych zasad ustrojowych i prowadzonej polityki z takich punktów widzenia, które oni sami uznaj¹ za s³uszne lub rozumne (a niekoniecznie z punktu widzenia panuj¹cego oficjalnie rozumu publicznego i jego wartoœci politycznych). Mog¹ te¿ w wyniku ta-kich swobodnych dyskusji, u¿ywaj¹c argumentów równie¿ pocho-dz¹cych z rozleg³ych doktryn, dochodziæ do zgody na temat spra-wiedliwoœci i innych zasad13. Zwolennicy rozleg³ych doktryn mog¹ to czyniæ w dyskursach publicznych, chocia¿ i wtedy ich argumenty licz¹ siê jedynie w sytuacjach, gdy zostan¹ p r z e ³ o ¿ o n e na jêzyk wartoœci politycznych lub znajd¹ siê paralelne argumenty akcepto-walne w kategoriach panuj¹cego rozumu publicznego lub jego idea³u, do zrealizowania w przysz³oœci.

Rozdzia³ 7. Johna Rawlsa rozum publiczny wobec religii 111

11 A. Gutmann, Religion and State in the United States: A Defence of Two-Way Protec-tion, w: N.C. Rosenblum (ed.), Obligations of Citizenship and Demands of Faith, Prince-ton UP, PrincePrince-ton 2000, s. 127-164; L. Solum, Constructing an Ideal of Public Reason, w:

F. D’Agostino, G.F. Gaus (eds.), Public Reason, Ashgate, Aldershot 1998, s. 343-376.

12 J. Rawls, The Idea of Public Reason Revisited, op.cit., s. 780-781.

13 B. Williams, In the Beginning Was the Dead: Realism and Moralism in Political Argument, Princeton UP, Princeton 2005, s. 1-5.

W ka¿dym razie sêdziowie ani prawodawcy nie mog¹ takich ka-tegorii stosowaæ, ze wzglêdu na wymóg obiektywnoœci i neutralno-œci postêpowañ funkcjonariuszy prawa i stra¿ników konstytucji.

Wsparcie rozumu publicznego przez rozumne rozleg³e doktryny stabilizuje ustrój dobrze urz¹dzony, on zaœ zapewnia im tolerancjê.

Jest to ujêcie idealne, modelowe. Rawls jest œwiadom, ¿e w ¿yciu pub-licznym i prywatnym obywateli niepodobna oddzieliæ treœci zalicza-nych przezeñ do publicznego rozumu od pozosta³ych. W umys³ach obywateli raczej nie wystêpuj¹ podzia³y na czêœæ œwieck¹ i religijn¹, a ich dzia³ania polityczne i wszelkie publiczne motywowane s¹ ró¿-nymi czynnikami i wartoœciami: polityczró¿-nymi, moralró¿-nymi, religij-nymi. Wykluczanie niektórych z nich jako partykularnych jest decy-dowaniem w du¿ym stopniu arbitralnym.

4. Nieostre granice rozumu publicznego

PóŸny Rawls bardzo szeroko rozumie argumenty rozumne akcepto-walne w ¿yciu publicznym. Wed³ug niego katolicyzm po II Soborze Watykañskim oraz pewne formy protestantyzmu, a nawet judaiz-mu i islajudaiz-mu, daj¹ siê pogodziæ z politycznym liberalizmem. Katoli-cka koncepcja solidarnoœci i dobra wspólnego mieœci siê w ramach politycznego rozumu, pod warunkiem ¿e mo¿e byæ te¿ wyra¿ona w terminach politycznych wartoœci. Staje siê ona w ten sposób jedn¹ z odmian rozumu politycznego, obok Rawlsa teorii sprawiedliwoœci jako bezstronnoœci i innych teorii. Rozum publiczny nie jest bowiem z definicji rozumem œwieckim ani rozleg³¹ doktryn¹ œwieck¹. Trze-ba go odró¿niæ od œwieckich rozleg³ych doktryn. Równie szeroko rozumia³ Rawls pod koniec swego ¿ycia implementacjê instytucjo-naln¹ i prawn¹ wartoœci politycznych. Na przyk³ad wolnoœæ religij-na mo¿e byæ realizowareligij-na zarówno w sytuacjach, gdy szko³y koœcielne nie otrzymuj¹ pomocy materialnej ze strony pañstwa, jak i wtedy, gdy j¹ otrzymuj¹ – pod warunkiem, ¿e dobrze wype³niaj¹ pewne funkcje wa¿ne dla wspólnoty politycznej, na przyk³ad kszta³c¹ dzie-ci na dobrych obywateli. Wolnoœæ religijna zezwala na modlitwy w szko³ach, o ile okazuj¹ siê po¿yteczne dla demokratycznej wspól-noty politycznej. Licz¹ siê dla rozumnej wspólwspól-noty nie tyle same za-chowania ludzi czy instytucje, co argumenty (reasons), na których one siê opieraj¹, oraz cele, którym s³u¿¹, i skutki, jakie wywo³uj¹.

Zasady politycznej sprawiedliwoœci nie stosuj¹ siê do wewnêtrz-nych spraw ¿ycia ma³¿eñskiego, rodzinnego czy koœcielnego, ale nak³adaj¹ ograniczenia na ludzi jako obywateli oraz na zrzeszenia i wspólnoty jako organizacje obywateli.

Rawls podaje przyk³ad argumentacji akceptowanej publicznie w sprawie ma³¿eñstw homoseksualnych lub adopcji przez nie dzie-ci. Winny one byæ oparte na rozwa¿aniach typu: Czy ma³¿eñstwa homoseksualne nie powoduj¹ destabilizacji w reprodukcji demo-graficznej spo³eczeñstw oraz dewiacji w ich stabilizacji moralnej?

Czy dzieci ma³¿eñstw homoseksualnych bêd¹ mog³y byæ wychowa-ne na dobrych obywateli oraz czy bêd¹ mog³y siê w pe³ni rozwin¹æ psychicznie? Nie stosuje siê w tych przypadkach i im podobnych w ¿yciu publicznym kategorii grzechu lub kategorii z zakresu moral-noœci osobowej lub obyczajowej, tradycyjnej.

Sam Rawls u¿ywa³ w Liberalizmie politycznym nastêpuj¹cych ar-gumentów na rzecz tezy o dopuszczalnoœci aborcji w pierwszych trzech miesi¹cach ci¹¿y: szacunek dla ¿ycia ludzkiego, równoœæ kobiet jako obywateli oraz regularna reprodukcja spo³eczeñstwa obywatel-skiego. Kalkulacja z u¿yciem tych trzech wartoœci doprowadzi³a go do pogl¹du, ¿e aborcja jest dopuszczalna do trzeciego miesi¹ca ci¹¿y14. Z konkluzji tej jednak wycofa³ siê w póŸniejszych pismach, uznaj¹c przytoczone wartoœci za niewystarczaj¹ce dla analizy zjawiska.

Wtedy jako przyk³ad argumentów rozumnych poda³ argumenty przeciwko aborcji, u¿yte przez kardyna³a Josepha Bernardina: pokój publiczny, istotna obrona praw cz³owieka, powszechnie akcepto-wane standardy moralnego uczciwego zachowania w spo³eczeñ-stwach praworz¹dnych15.

Ujêcie politycznej i prawodawczej partycypacji przez póŸnego Rawlsa zmierza³o do akceptacji obywateli religijnych jako pe³no-prawnych uczestników ¿ycia politycznego i publicznego w jego wszystkich przejawach. Jeœli obywatele uznaj¹ zasady ustrojowe, wartoœci i normy demokratyczne, które jednocz¹ ich i konstytuuj¹ lud, to winni mieæ mo¿liwoœæ pe³nej ekspresji swoich stanowisk w wa¿nych sprawach publicznych przy u¿yciu argumentów, które uznaj¹ za wa¿ne dla siebie. W dyskursie publicznym dopiero oka¿e siê, które z tych argumentów s¹ podzielane przez innych, które s¹ mo¿liwe do przyjêcia i do zastosowania w praktyce ¿ycia politycz-nego. Dla konsensusu wa¿ne s¹ uzgodnienia co do podzielanych Rozdzia³ 7. Johna Rawlsa rozum publiczny wobec religii 113

14 J. Rawls, Liberalizm polityczny, op.cit., s. 332.

15 J. Rawls, The Idea of Public Reason Revisited, op.cit., s. 798.

treœci stanowi¹cych p³aszczyznê wspó³pracy. Natomiast argumenty na rzecz tych treœci mog¹ nale¿eæ do poszczególnych doktryn roz-leg³ych i nie byæ podzielane, a mimo to nie s¹ wykluczane z ¿ycia publicznego. Jednoczeœnie Rawls nie rezygnuje z warunku civility, czyli grzecznoœci lub kultury politycznej, który wprawdzie dopusz-cza ekspresjê religijnych uzasadnieñ dla stanowisk rozumnych poli-tycznych w dyskursie publicznym, lecz zawiera równoczeœnie po-stulat lub zalecenie, by obywatele potrafili oddzielaæ swoje pogl¹dy polityczne od pozosta³ych czêœci swoich stricte religijnych stano-wisk po to, by dla dobra wspó³pracy pokojowej i wolnoœci wypo-wiadali siê tylko na temat spraw konstytucyjno-ustrojowych i poli-tycznych, a ograniczali ekspresjê ca³ej prawdy religijnej na forum publicznym.

Powstaje pytanie, czy w ogóle jest czymœ rozumnym okreœlanie niektórych doktryn jako rozumnych lub nierozumnych, bior¹c pod uwagê akceptacjê ich treœci przez rozum publiczny aktualny lub przysz³y. Takie ograniczenie mo¿e powodowaæ wykluczanie wa¿-nych motywów i argumentów inspiruj¹cych wielu obywateli do aktywnoœci w ¿yciu publicznym. Takie wykluczenie potêguje si³ê religii i wzrost nastrojów nietolerancji w sferach niepublicznych.

Tym samym utrudnia integracjê ca³ych wielkich grup spo³ecznych.

Spo³eczeñstwo staje siê dobrze urz¹dzone tylko dla niektórych.

Jak widaæ, liberalizacja liberalizmu politycznego jest ograniczo-na. Rawls nie do koñca uwzglêdnia zasadnicz¹ odmiennoœæ podsta-wowych wartoœci i ram dzia³ania zwolenników oraz przeciwników poszczególnych rozleg³ych doktryn. Nie jest w stanie na przyk³ad rozpoznaæ stanowiska uznaj¹cego zasadnicz¹ moraln¹ wartoœæ ¿y-cia ludzkiego i wagê tej wartoœci dla to¿samoœci osobowej i kolektyw-nej. W ramach liberalnych nie da siê prowadziæ pewnych typów dyskursu, bo niektóre stanowiska wykraczaj¹ zbyt daleko poza kry-teria ustalone dla osi¹gniêcia konsensusu. By móc je w³¹czyæ do dys-kursu, trzeba ustanowiæ nowe ramy porozumienia, wychodz¹c z ich oryginalnych pozycji. Na przyk³ad dla jednej ze stron ¿ycie ludzkie jest wartoœci¹ przewy¿szaj¹c¹ wszystkie inne wartoœci polityczne, a dla innej wartoœci¹ najwy¿sz¹ jest wolnoœæ lub autonomia. Takie wartoœci s¹ nie do zharmonizowania w zwyk³ym dyskursie ustana-wiaj¹cym zazêbiaj¹cy siê konsensus16. Trzeba wypracowaæ z udzia³em

16 Por. R. Dworkin, Life’s Dominion: An Argument about Abortion, Euthanasia and Individual Freedom, Knopf, New York 1993.

stron nowe formy porozumienia, by umo¿liwiæ ich wspó³pracê na forum publicznym. Znaczy to, ¿e w sferach publicznych, przynaj-mniej na poziomie deliberacji obywatelskich i doktryn politycznych, wystêpuje wiele rozumów publicznych, a nie jeden. Mo¿e miêdzy nimi dojœæ do zgody w okreœlonych kwestiach z ró¿nych powodów (moralnych, politycznych, unikania wiêkszego z³a), ale pod warun-kiem, ¿e strony zrozumiej¹, na czym naprawdê polegaj¹ wzajemne ró¿nice. Porozumienia dotyczyæ bêd¹ konkretnych kwestii i spo-rów. Osi¹gane byæ mog¹ tylko przy za³o¿eniu, ¿e ¿adna ze stron nie bêdzie wyklucza³a z góry racji u¿ytych przez drug¹ jako nierozu-mnych, a wiêc niepublicznych. W tych uzgodnieniach nie chodzi o ustêpstwa z interesów, ale o modyfikowanie w³asnych ram dzia³a-nia (wartoœci, zasad) w taki sposób, by rozpoznaæ moraln¹ wartoœæ i standardy drugiej strony i stworzyæ now¹ podstawow¹ ramê umo¿-liwiaj¹c¹ sensown¹ deliberacjê miêdzy ró¿nymi rozumami i ewen-tualne osi¹gniêcie zgody w dzia³aniach publicznych w konkretnej sprawie – na przyk³ad ustanowienia prawa reguluj¹cego dany pro-blem, które bêdzie akceptowane lub tolerowane przez strony17.

Reasumuj¹c, podkreœlmy, ¿e w ostatnich rozdzia³ach drugiego wydania Liberalizmu politycznego i innych póŸnych pracach Rawls uwyraŸni³ i sformu³owa³ explicite rolê warunków w tworzeniu za-sad politycznej sprawiedliwoœci, które w jego Teorii sprawiedliwoœci by³y tylko milcz¹co zak³adane. Mianowicie uwypukli³ znaczenie kultury politycznej i spo³ecznej dla sformu³owania oraz dla imple-mentacji zasad sprawiedliwoœci politycznej. Wyrazem tej kultury s¹ w³aœnie treœci podzielane przez doktryny rozleg³e. Treœci te tworz¹ t³o kulturowe, na podstawie którego formu³owane i implementowa-ne s¹ zasady prawimplementowa-ne dla demokratyczimplementowa-nego spo³eczeñstwa, warun-kuj¹ce wzglêdn¹ niezale¿noœæ doktryn od polityki i zasad ustrojo-wych, a prawodawstwa i polityki od doktryn, oraz gwarantuj¹ce pokojow¹ wspó³pracê miêdzy podmiotami reprezentuj¹cymi roz-leg³e doktryny w kwestiach prawodawczych i politycznych. Rawls wykaza³ tym samym, ¿e rozum publiczny paso¿ytuje na rozleg³ych doktrynach i bez nich jest bezsilny.

U póŸnego Rawlsa zazêbianie siê rozleg³ych doktryn w kwes-tiach zasad sprawiedliwoœci to wynik rozwoju historycznego, który mia³ miejsce w niektórych spo³eczeñstwach (pokrywanie siê pewnych Rozdzia³ 7. Johna Rawlsa rozum publiczny wobec religii 115

17 J. Bohman, Public Reason and Cultural Pluralism, w: F. D’Agostino, G.F. Gaus (eds.), Public Reason, op.cit., s. 281.

treœci niepublicznych, które prowadzi do tworzenia zasad rozumu publicznego), a nie wynik œwiadomego wysi³ku i dyskursów. Histo-rycznie ukszta³towana kultura zawiera zasady, normy i wartoœci mo-ralne, które tworz¹ t³o, pod³o¿e dla sformu³owania zasad rozumu publicznego w danym spo³eczeñstwie, a powsta³y rozum publiczny nastêpnie ogranicza dzia³ania, dyskursy i motywacje w sferze publi-cznej na tematy istotne ustrojowo. Korzenie demokracji liberalnej tkwi¹ wiêc w rozleg³ych doktrynach, ukszta³towanych historycznie w ramach chrzeœcijañskiej kultury euroatlantyckiej. Doktryny te uczy³y i ucz¹ obywateli kultury (civility), politycznej wspó³pracy, wolnoœci, tolerancji, unikania egoizmu, unikania stosowania prze-mocy, zawierania konsensusów, udzia³u obywateli we w³adzy itp.

Wspieraj¹ one publiczny rozum tych spo³eczeñstw równie¿ dzi-siaj18. Nie tylko go wspieraj¹ – na mocy w³asnych wewnêtrznych za-sad, norm, wartoœci akceptuj¹ zasady rozumu publicznego jako swoje w³asne.

18 P. Neal, Is Political Liberalism Hostile to Religion?, w: S.P. Young, Reflections on Rawls, Ashgate, Farnaham 2009, s. 153-176.

Rozdzia³ ósmy

Jürgen Habermas o religii w sferze publicznej

1. Od krytyki do uznania religii

Pogl¹dy Habermasa na religiê, jej status spo³eczny i publiczny ulega³y przemianom. Nie bêdziemy ewolucji jego myœli w tym za-kresie przedstawiaæ1. Wydaje siê, ¿e zasadniczy prze³om w jego sto-sunku do religii dokona³ siê w po³owie lat 80. XX w. Wczeœniej trak-towa³ religiê w terminach wy³¹cznie funkcjonalnych spo³ecznie – jako pe³ni¹c¹ funkcje legitymizacji w³adzy politycznej i funkcje inte-gracyjne w spo³eczeñstwach premodernych, dziêki podtrzymy-wanym praktykom rytualnym, oraz funkcje ochrony œwiata ¿ycia przed kolonizacj¹ przez systemy. W funkcjach tych mia³y j¹ zast¹piæ w okresie nowo¿ytnoœci umowy spo³eczne i dzia³ania konsensualne oparte na rozumie oœwieconym, zaœ w epoce wspó³czesnej dzia³ania rozumu komunikacyjnego sekularnego. Si³a tego, co œwiête, zosta³a podporz¹dkowana roszczeniom rozumu komunikacyjnego, które filozof niemiecki opracowa³. Przed religi¹ nie ma przysz³oœci. Repre-zentuje ona moralnoœæ konwencjonaln¹, opart¹ na regu³ach spo³ecz-nych i kulturowych, akceptowaspo³ecz-nych nieœwiadomie przez spo³eczeñ-stwa. Chroni ona w czasach modernoœci œwiat ¿ycia przed kolonizacj¹ przez systemy, ale spe³nia tê funkcjê coraz gorzej. Pogl¹d ten jest wyra¿ony miêdzy innymi w wydanej w roku 1981 ksi¹¿ce Theorie des kommunikativen Handelns2.

1 Por. K. Thomalla, Bedeutung und Grenzen der Habermas’schen Religionsphilosophie, w: W. Schweidler (Hrsg.), Postsäkulare Gesellschaft. Perspektiven interdisziplinären Forschung, Freiburg, München 2007, s. 115-147.

2 j. Habermas, Theorie des kommunikativen Handelns, t. 2, op.cit., s. 118-141.

Ale ju¿ w ksi¹¿ce Nachmetaphysisches Denken z roku 1988 zapre-zentowana jest odmienna opinia na temat religii, która bêdzie po-g³êbiana i rozwijana w nastêpnych pracach a¿ do dnia dzisiejszego.

Teraz myœliciel uwa¿a, ¿e filozofia równie¿ w epoce postmetafizycz-nej nie jest w stanie religii zast¹piæ ani jej zmarginalizowaæ, bo jêzyk religijny zawiera takie semantyczne treœci, które nie dadz¹ siê w pro-sty sposób prze³o¿yæ na jêzyk filozoficzny, a które ci¹gle w nowy spo-sób inspiruj¹ filozofów, pisarzy i przedstawicieli innych dyscyplin.

Religia okazuje siê niezbêdnym partnerem filozofii, o statusie z ni¹ równorzêdnym1. Jest to stanowisko zaskakuj¹ce, poniewa¿ Haber-mas zwyk³ powtarzaæ za Maxem Weberem, ¿e jest niemuzykalny reli-gijnie. W kolejnych pracach coraz mocniej podkreœla, ¿e religia zawie-ra potencja³ rozumu, wa¿ny tak¿e dla spo³eczeñstw wspó³czes-nych2. Zwraca uwagê, ¿e ¿yjemy w epoce postsekularnej, to znaczy postscjentystycznej. Nauka przesta³a byæ traktowana jako wyró¿-niona droga do prawdy oraz jako wzór racjonalnoœci dla innych ty-pów dyskursów. Religia zast¹pi³a naukê w roli partnera dyskusji.

Charakterystyczn¹ cech¹ tej epoki s¹ podzia³y wewn¹trz spo³e-czeñstw oraz miêdzy spo³espo³e-czeñstwami na dwie czêœci: religijn¹ i niereligijn¹. Podzia³y te s¹ Ÿród³em sporów o karê œmierci, o abor-cjê, bezpieczeñstwo narodowe, ma³¿eñstwa homoseksualne, porno-grafiê itp. Spo³eczeñstwa powinny pozostaæ otwarte na stanowiska religijne w tych kwestiach, bo w religiach zawarte s¹ Ÿród³a s e n s u.

Rozwój spo³eczeñstw modernych doprowadzi³ bowiem do pró¿ni sensu w sferze systemów (w ekonomii, nauce, polityce) oraz opró¿-nia z sensów œwiat ¿ycia (wspólnoty, rodziny, kulturê). Odwo³anie do religii mo¿e ten proces odwróciæ. W tym kontekœcie uczony zwraca uwagê na koniecznoœæ przywrócenia norm moralnych w ba-daniach genetycznych oraz w wykorzystywaniu ich wyników w prak-tykach klonowania. Religia staje siê g³ównym oponentem postaw sk³aniaj¹cych siê do instrumentalnego traktowania cz³owieka od momentu poczêcia3.

1 J. Habermas, Nachmetaphysisches Denken. Philosophische Aufsätze, Suhrkamp, Frankfurt/Main 1988.

2 J. Habermas, Glauben und Wissen, Suhrkamp, Frankfurt/Main 2001 [Wierzyæ i wiedzieæ, „Znak”, 2002, nr 586 – mowa wyg³oszona z okazji otrzymania nagrody pokojowej Stowarzyszenia Ksiêgarzy Niemieckich]; J. Habermas, Zwischen Natura-lismus und Religion. Philosophische Aufsätze, Suhrkamp, Frankfurt/Main 2005.

3 Por. J. Habermas, Przysz³oœæ natury ludzkiej. Czy zmierzamy do eugeniki liberal-nej?, Scholar, Warszawa 2003, [Die Zukunft der menschlischen Natur. Auf dem Weg zu einer liberalen Eugenik?, Frankfurt/Main 2001].

Habermas podtrzymuje tezê werbalizowan¹ wczeœniej, w pracy Teoria dzia³añ komunikacyjnych, i¿ konstytucja i legitymizacja pañstwa modernego jest mo¿liwa jedynie w oparciu o œwiecki rozum komu-nikacyjny, o ile przyjmie on demokratyczne zasady inkluzji i dys-kursywnego formowania opinii i woli, z jednej strony, oraz liberalne prawa cywilne i polityczne, z drugiej. Jednak zarazem zastrzega, ¿e taka legitymizacja jest krucha i nie wytrzymuje stanów kryzysu, jeœli oparta jest tylko na modus vivendi i na interesach. Struktury polityczne demokratyczne dla swojego trwania i ¿ywotnoœci wymagaj¹ etycz-nej motywacji i nastawienia na dobro wspólne obywateli wystê-puj¹cych w roli prawodawców, czyli wymagaj¹ postaw bêd¹cych wyrazem cnót politycznych. Te zaœ maj¹ trwa³e znaczenie politycz-ne tylko wtedy, jeœli s¹ g³êboko zakorzeniopolitycz-ne w historii narodów i w etycznych orientacjach obecnych w kulturze. Bez takiego zako-rzenienia, w czasach kryzysu system ekonomiczny, biurokracja i mass media zniszcz¹ cnoty obywateli, a wraz z nimi zniszcz¹ podstawy demokratycznej wspólnoty. Religia pe³ni w³aœnie wa¿n¹ rolê w pod-trzymywaniu takich postaw i zwi¹zków pozainstrumentalnych w demokratycznych spo³eczeñstwach. Jest ona bowiem niezast¹pio-nym Ÿród³em autentycznej, bezinteresownej s o l i d a r n o œ c i spo³ecznej. Tylko ona mo¿e przeciwstawiæ siê destrukcyjnym dla solidarnoœci wp³ywom rynków globalnych i biurokracji. Tak wiêc integracja przedpolityczna o charakterze aksjologicznym, norma-tywnym, kulturowym, religijnym warunkuje ¿ywotnoœæ struktur politycznych. Natomiast religia staje siê si³¹ zdoln¹ oprzeæ siê i prze-ciwstawiæ procesom instrumentalizacji.

Rozum filozoficzny w wyniku samorefleksji rozpoznaje ten stan rzeczy, czyli rozpoznaje swoje ograniczenia, a wraz z rozpoznaniem wykracza poza nie i uznaje wa¿noœæ i prawomocnoœæ postaw i tra-dycji religijnych dla motywacji dzia³añ obywatelskich oraz dla za-pewnienia mocnej pozainteresownej spójnoœci spo³ecznej.

PóŸny Habermas nie redukuje religii do pe³nienia funkcji spo³ecznej integracji, ale nadaje jej status sensotwórczy, wa¿ny dla wszystkich ludzi. Ludzie religijni to partnerzy komunikacji, równo-rzêdni niereligijnym. Koœcio³y s¹ pe³noprawnymi cz³onkami spo³eczeñstwa cywilnego, które stanowi przecie¿ trzon deliberacyj-nej sfery publiczdeliberacyj-nej. Zachodni œwiecki (a czasem nawet ateistyczny) rozum w epoce modernoœci odwraca³ siê od religii, co spowodo-wa³o, ¿e (1) odci¹³ siê od Ÿróde³, z których wyrós³ i które go ¿ywi³y, miêdzy innymi w ten sposób, ¿e dostarcza³y pojêæ i przedmiotów Rozdzia³ 8. Jürgen Habermas o religii w sferze publicznej 119

refleksji; (2) przesta³ wykazywaæ solidarnoœæ z wiêksz¹ czêœci¹ ludz-koœci na naszym globie, która by³a religijna. Trzeba spowodowaæ, by ponownie zwróci³ siê ku religii. Religia operuje bogat¹ koncepcj¹ natury ludzkiej, st¹d mo¿e stanowiæ przeciwwagê dla koncepcji redukcjonistycznych, utylitarnych, prymitywnie materialistycznych.

Zmusza ludzi do refleksji nad podstawowymi problemami egzysten-cjalnymi i moralnymi oraz do stosowania norm w ¿yciu spo³ecznym

Zmusza ludzi do refleksji nad podstawowymi problemami egzysten-cjalnymi i moralnymi oraz do stosowania norm w ¿yciu spo³ecznym

W dokumencie Publiczne sfery i religie (Stron 109-125)

Powiązane dokumenty