• Nie Znaleziono Wyników

Klasyczne systematyzacje umów w prawie cywilnym a umowa powierzenia

ROZDZIAŁ III. Normatywne ukształtowanie umowy powierzenia przetwarzania

1. Próba umiejscowienia umowy powierzenia przetwarzania danych osobowych

1.1. Klasyczne systematyzacje umów w prawie cywilnym a umowa powierzenia

Tradycyjnie na gruncie prawa cywilnego i nauki prawa umowy zawierane w obrocie dzieli się na umowy nazwane, nienazwane i mieszane. Umowy nazwane, wywodzące się z tradycji rzymskich (contractus nominatus) i wynikające ze szczegółowej części przepisów regulujących umowy395

, to według teoretyków prawa takie umowy, które mogą zostać przyporządkowane ustawowemu typowi umowy, ponieważ posiadają one cechy charakteryzujące dany typ umowy396. Według innych są to umowy powtarzające się w obrocie, które mniej lub bardziej szczegółowo normowane są w przepisach obowiązującego prawa, ich essentialia negotii są objęte przepisami ustawy, a przepisy często nadają im nazwy397. Kolejna grupa przedstawicieli postrzega określenie umowy nazwanej w powiązaniu z ustawowo określonymi wzorami – umowami zaproponowanymi przez ustawodawcę w drodze uregulowania konstruujących je postanowień w przepisach

prawa cywilnego398. Umowy nazwane bywają również różnicowane w ramach tej

kategorii na podgrupy. Pierwszą podgrupę stanowią umowy, które zawarte są w Kodeksie cywilnym (np. sprzedaż, umowa agencyjna), a drugą te, które uregulowane są w ustawach szczegółowych (np. umowy z bankiem, umowy spółek handlowych)399

. Do zaliczenia określonej umowy do kategorii umów nazwanych jest niezbędne nie tyle, by umowa posiadała nazwę, co to, aby określone zostało minimum jej składników – podmioty (strony), przedmiot, treść (prawa i obowiązki stron) – czyli tradycyjne essentialia negotii

395 Z. Radwański, Teoria umów, Warszawa 1977, s. 208-209.

396 Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania –część szczegółowa, Warszawa 2015, s. 7.

397 W. Czachórski, Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 2009, s. 133.

398 J. Jezioro [w:] E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Zarys prawa cywilnego, Warszawa 2016, s. 403.

399

W. J. Katner [w:] W. J. Katner (red.) System Prawa Prywatnego T. 9 – Prawo zobowiązań – umowy

151

czynności prawnej. Przykładem może być umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych uregulowana w ustawie Prawo telekomunikacyjne400.

Jeśli chodzi o cel wyodrębnienia umów nazwanych, w literaturze przedmiotu wskazuje się, że jest nim możliwość wskazania właściwej dla danej umowy regulacji prawnej i zastosowania do niej właściwych dla tego typu umowy przepisów, co ułatwia zawarcie umowy i kształtowanie jej treści401

. Klasyfikacja umów ma też znaczenie na etapie wykonywania umów i odpowiedzialności z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Warty uwagi jest również sposób, w jaki przepisy kodeksowe regulują umowy nazwane, który można wyinterpretować na podstawie wybranych umów uregulowanych w Kodeksie cywilnym. Pierwszą z nazwanych umów regulowanych w Kodeksie cywilnym jest umowa sprzedaży. Zgodnie z treścią art. 535 KC przez umowę sprzedaży sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy i wydać mu rzecz, a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę. Strukturalnie przepis ten składa się z nazwy umowy (Przez umowę sprzedaży…), wskazania stron umowy (sprzedawca, kupujący), obowiązków jednej strony (sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy i wydać mu rzecz…), obowiązków drugiej strony (…a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę). Drugą przykładową umową jest zamiana uregulowana w treści art. 603 KC, który stanowi, że przez umowę zamiany każda ze stron zobowiązuje się przenieść na drugą stronę własność rzeczy w zamian za zobowiązanie się do przeniesienia własności innej rzeczy. W strukturze tego przepisu wyróżnić można nazwę umowy (Przez umowę zamiany…), brak określenia stron umowy (każda ze stron… na drugą stronę), obowiązki łącznie określone dla obu stron (…każda ze stron zobowiązuje się przenieść na drugą stronę własność rzeczy w zamian za zobowiązanie się do przeniesienia własności innej rzeczy) Trzecim przykładem może być umowa rachunku bankowego wynikająca z treści art. 725 KC, zgodnie z którym przez umowę rachunku bankowego bank zobowiązuje się względem posiadacza rachunku, na czas oznaczony lub nieoznaczony, do przechowywania jego środków pieniężnych oraz, jeżeli umowa tak stanowi, do przeprowadzania na jego zlecenie rozliczeń pieniężnych. Strukturalnie przepis ten składa się z nazwy umowy (Przez umowę rachunku bankowego…), wskazania stron umowy (bank, posiadacz rachunku), określenia obowiązków jednej ze stron (…bank zobowiązuje się względem posiadacza

400

Ibidem. t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1954 ze zm.

152

rachunku, na czas oznaczony lub nieoznaczony, do przechowywania jego środków pieniężnych oraz, jeżeli umowa tak stanowi, do przeprowadzania na jego zlecenie rozliczeń pieniężnych). Na podstawie powyższych przykładów umów uregulowanych w Kodeksie cywilnym można wyciągnąć wniosek, że nie ma jednego przyjętego wzoru układu redakcyjnego dla kodeksowych umów nazwanych. Bywają regulacje całościowe (nazwa, określenie obu stron i określenie obowiązków obu stron), ale zdarzają się również regulacje niepełne (np. brak nazwania obu stron, łączne określenie obowiązków lub wskazanie obowiązków tylko jednej strony). Co należy uznać za regułę w aspekcie redakcyjnym, to fakt, że w każdym przypadku ustawodawca formułuje nazwę umowy. Ogólnie można stwierdzić, że w odniesieniu do kodeksowych regulacji w zakresie poszczególnych umów, przepisy zawierają zawsze nazwę, a w większości przypadków bez problemu można zidentyfikować strony umowy, katalog praw i obowiązków stron, przedmiot umowy czy też dokonać jej charakterystyki402

.

Warto również spojrzeć na pozakodeksowe sposoby uregulowania umów nazwanych. Przykład stanowić może umowa kredytu, którą ustawodawca uregulował w treści art. 69 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe, zgodnie z którym przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Ustawodawca w treści przepisu ustawy szczególnej zawarł nazwę umowy (umowa kredytu), nazwy stron (bank, kredytobiorca), obowiązki jednej strony (bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel) oraz obowiązki drugiej strony (kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie…). Można uznać, że schemat regulacji kodeksowej został w tym przypadku w pełni zrealizowany. Drugi przykład stanowić może umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych, będąca przedmiotem regulacji art. 56 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo telekomunikacyjne.

Strony mają również prawo do zawierania umów, które nie mają oparcia w regulacjach prawnych, dzięki czemu mogą wypełnić treść umowy uzgodnionymi

153

postanowieniami dopasowanymi do ich indywidualnych potrzeb, nie będąc jednocześnie związanymi szczegółowymi przepisami prawa403

. Wynika to przede wszystkim z zasady swobody umów jak i swobody działalności gospodarczej, poparte jest też regulacją rangi konstytucyjnej (art. 20 Konstytucji RP stanowi, że społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej). Celu zawierania takich umów upatrywać można w dążeniu do zaspokojenia coraz nowszych potrzeb kontrahentów, jak również braku uwzględniania przez katalog umów nazwanych zmieniających się sytuacji gospodarczych404. Można powiedzieć, że jest to uzasadnienie wyróżniania na gruncie prawa cywilnego kategorii umów nienazwanych, według tradycji rzymskich zwanych contractus innominatus.

W literaturze przedmiotu można spotkać różne wyjaśnienia pojęcia umów nienazwanych. Twierdzi się najczęściej, że są to „(...) umowy, których nie da się przyporządkować jakiemukolwiek typowi ustawowemu”405, albo „czynności prawne, w których pojawiają się elementy nieswoiste dla danego typu umowy (…) gdy treść nie jest przewidziana przez żadną z postaci umów nazwanych”406

. Ponadto przedstawiciele doktryny zajmują stanowisko, że „poprzez przeciwstawienie umowie nienazwanej umowie nazwanej, można przyjąć, że jest to umowa nieuregulowana przepisami prawa”407, oraz że umowy nienazwane nie mają i mieć nie mogą ze swej istoty essentialia negotii a wyróżnienie w stosunku prawnym składników przedmiotowo istotnych czyniłoby z nich niedookreśloną normatywnie relację prawną408. Również orzecznictwo sądów jest pomocne, szczególnie w zakresie rozumienia pojęcia umowy nienazwanej. W wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 13 stycznia 2016 r., zajęto stanowisko, że jeśli strony umowy w jej ramy ujęły regulacje odnoszące się do innych umów nazwanych i dostosowały je do potrzeb zamierzonego skutku prawnego, co nie pozwala na

403

J. Rajski, Prawo o kontraktach w obrocie gospodarczym, Warszawa 2002, s.27.

404 Ibidem.

405 Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania…, op. cit., s. 9.

406

W. Czachórski, Zobowiązania…, op. cit., s. 134.

407 J. Ignaczewski, Umowy..., op. cit., s. 2. Ten pogląd, jak zresztą wskazuje sam autor, prowadzi do niepoprawnego wniosku, że umowy nienazwane funkcjonują w ustawowej próżni. Wyjaśnia to następująco: „Reżim prawny umów nienazwanych wyznaczony jest niejednokrotnie przez przepisy szczególne ustanowione bądź to wyłącznie dla oznaczonych typów umów nienazwanych, bądź też łącznie dla oznaczonych typów umów nazwanych i nienazwanych. W tym ostatnim przypadku umowy nienazwane, jak każda inna umowa, przyporządkowane są prawu obligacyjnemu. Mają więc do nich zastosowanie przepisy dotyczące wykonania zobowiązania oraz skutków niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Bez ograniczeń podlegają one zamieszczonym w Księdze I KC ogólnym przepisom prawa cywilnego. Umowy nienazwane zatem, tak jak i umowy nazwane, podlegają prawnej regulacji”.

154

odwoływanie się wprost do zapisów ustawy o umowach nazwanych, to taki stosunek umowny stron należy zakwalifikować jako umowę nienazwaną, dopuszczalną w świetle art. 3531 KC409. Natomiast w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2012 r. odniesiono się do postępowania z umowami tego typu, stanowiąc, że: do zawartej przez strony umowy, której nie można zakwalifikować jako wyszczególnionego w ustawie typu umowy, stosuje się bezpośrednio zawarte w Kodeksie cywilnym przepisy ogólne, dotyczące umów oraz w drodze analogii przepisy regulujące umowę nazwaną, do której umowa nienazwana jest najbardziej zbliżona charakterem prawnym410

. Podobnie jak kategoria umów nazwanych, w przypadku umów nienazwanych również można wyróżnić dwie grupy: umowy tworzące w rozumieniu praktyki gospodarczej zupełnie nowy i odrębny typ umowy np. factoring, oraz umowy stanowiące podtyp umowy nazwanej, np. umowy związane ze świadczeniem usług411. Ponadto zwrócić należy uwagę, że wbrew temu, co sugeruje sformułowanie umowa nienazwana, niejednokrotnie okazuje się, że umowa taka posiada swoją nazwę w obrocie (jak np. umowa factoringu czy umowa know-how). Istotną wartość dla przedmiotu niniejszych rozważań jak i dalszych badań, ma opracowanie katalogu przesłanek stanowiących warunki prawne umowy nienazwanej. Według J. W. Katnera dopiero ich łączne spełnienie stanowi o tym, że dany stosunek prawny stanowi umowę nienazwaną:

1. dwustronna czynność prawna, będąca ważną umową;

2. brak jej nazwania, choć to nazwanie nie musi wystąpić wprost przez jakiś tytuł, pojęcie itp., może wynikać z kontekstu lub opisania;

3. brak określenia essentialia negotii takiej umowy w KC lub w innej ustawie, mimo że mogą być tam umieszczone wskazania, co umowa ma w swej treści zawierać; 4. brak tożsamości umowy z umową nazwaną albo takiego prawdopodobieństwa,

które wskazuje na rodzaj umowy nazwanej;

5. określenie stron umowy, jej przedmiotu i treści, w tym zwłaszcza praw i obowiązków stron;

6. pozostawanie w zgodzie z porządkiem prawnym, tzn. w zgodności kreowanego stosunku prawnego (jego treści i celu) z jego właściwościami (naturą), ustawami i zasadami słuszności, jak też dobrymi obyczajami (nazywanymi obecnie w art. 3531 KC zasadami współżycia społecznego)412

.

Zagadnienie, które wymaga uwagi z kontekście prowadzonych rozważań to elementy umowy określane jako essentialia negotii. Kwestia ta należy do szerszego zagadnienia

409 V ACa 874/15, Legalis nr 1408581.

410 V CSK 30/12, Legalis nr 667433.

411

W. J. Katner [w:] W. J. Katner (red.) System…, op. cit., s. 13.

155

elementów treści czynności prawnych. Essentialia negotii to jeden z trzech członów klasycznego podziału treści czynności prawnej, występujący obok naturalia negotii i accidentalia negotii413. Powszechnie i niezmiennie przyjmuje się, że essentialia negotii to elementy umowy przedmiotowo istotne, cechy konstytutywne danego typu czynności prawnej, służące jej identyfikacji, przyporządkowaniu do określonego rodzaju, co w konsekwencji pozwolić ma na ustalenie właściwych przepisów prawa, które określają konsekwencje prawne danej czynności niewyrażone w oświadczeniach woli stron414

. Są one wskazane przez ustawodawcę w regulacji konkretnego typu umowy (np. w przypadku sprzedaży w treści art. 535 KC wskazano strony, przedmiot sprzedaży i cenę), a wybór danego typu umowy będzie determinował elementy, które strony muszą uwzględnić w jej treści415

. Essentialia negotii, jak wskazuje łacińska nazwa, to elementy umowy o charakterze koniecznym, bez nich umowa nie będzie mogła dojść do skutku. W kontekście umów nienazwanych przytoczyć należy pogląd wyrażony przez Z. Radwańskiego, zgodnie z którym w odniesieniu do nienazwanych umów typowych można wyróżnić pewien zespół charakteryzujących je ważnych cech, które ułatwiają następnie kwalifikację umów konkretnych i określenie ich konsekwencji prawnych. Mimo to należy podkreślić, że zamknięcie czy usztywnienie cech, wyrażające się w essentialia

negotii umów nazwanych, dokonuje się w typowych umowach nienazwanych w inny

sposób, który decyduje o tym, że typy te mają bardziej elastyczny kształt niż typy umów nazwanych416. Stwierdzenie to można uznać za bazę do konstruowania swoistych dla danej umowy cech w drodze praktyki417.

Trzeci z klasycznych rodzajów umów stanowią umowy mieszane. Rozumiane są na gruncie nauki prawa jako konstrukcje o charakterze złożonym, stanowiące kompilację

wybranych przez strony elementów różnych umów nazwanych418

. Niejednokrotnie zdarza się również tak, że w treści takiej umowy występują zarówno elementy typowe dla umowy nazwanej, jak i elementy, które nie są spotykane dla umów nazwanych419. Ich układ tworzy jednakże nową jakość. Sformułowaniem umowy mieszane określa się zbiór różnorodnych umów, w których znaleźć się może połączenie elementów treści

413 Z. Radwański [w:] Z. Radwański (red.), System Prawa Prywatnego, Tom 2 – Prawo cywilne część

ogólna, Warszawa 2008, s. 248.

414 Ibidem, s. 249.

415 K. Górska [w:] Zarys…, op. cit., s. 161.

416 Z. Radwański, Teoria…, op. cit., s. 249-250.

417 Z. Radwański [w:] Z. Radwański (red.) System…, op. cit., s. 250.

418

J. Ignaczewski, Umowy…, op. cit., s. 1.

156

występujących w innych umowach (najczęściej nazwanych) - przy czym procedura postępowania w przypadku takich umów kształtuje się według określonego schematu. Jeśli w umowie mieszanej przeważa główny rodzaj zobowiązania, a odmienne są świadczenia uboczne – stosuje się przepisy umowy nazwanej odpowiadającej głównemu zobowiązaniu; natomiast jeśli w umowie dochodzi do równorzędnego połączenia różnych rodzajów zobowiązań – odpowiednio stosowane będą przepisy właściwe dla każdego ze świadczeń420. Należy przychylić się do przyjętego przez znaczną część przedstawicieli doktryny, ale nie pozbawionego kontrowersji poglądu, zgodnie z którym brak jest podstaw pozwalających na wyróżnienie trzech równorzędnych kategorii umów: nazwanych, nienazwanych i mieszanych421. W konsekwencji prowadzi to do dwupodziału umów na nazwane i nienazwane. O ile w literaturze przedmiotu spotyka się stanowiska, że umowy mieszane, z uwagi na to, że zidentyfikowanie swoistej metody postępowania zmierzającego do ustalenia ich reżimu prawnego jest trudne, będą traktowane albo jako umowy nazwane albo jako nienazwane422, bardziej przekonujące wydaje się stanowisko, że umowy mieszane jako ogólna kategoria, stanowią rodzaj umów nienazwanych423

. Potwierdza to m.in. pogląd, że pomiędzy umową nienazwaną a mieszaną zachodzi stosunek krzyżowania, a nie wyłączania. W efekcie umowa nienazwana może być jednocześnie umową mieszaną, tak jak i umowa mieszana może równocześnie mieć miano umowy nienazwanej424. Stopień skomplikowania poruszanego zagadnienia zmniejszyć może wyrażony w nauce prawa pogląd, zgodnie z którym dana umowa może być albo nazwana, albo nienazwana, zaś umowy nienazwane mogą być albo czystymi umowami nienazwanymi, albo umowami mieszanymi425. Trzeba by dodać, że czysta umowa nienazwana wykazuje w całości odrębne cechy od jakiegokolwiek normatywnego typu

umowy i nie da mu się przyporządkować żadnym swoim elementem426. Przekonujący jest

przy tym argument, że dokonywanie dekonstrukcji struktury umowy jako złożonej całości, w konsekwencji prób zastosowania przepisów regulujących umowy nazwane w celu realizacji umowy, doprowadzi do zachwiania równowagi ochrony interesów kontrahentów i w związku z tym potencjalnym rozwiązaniem byłoby poddanie umów mieszanych

420 M. Pannert [w:] T. Mróz (red.), Zobowiązania, Warszawa 2016, s. 90.

421

W ten sposób twierdzą: J. Jezioro [w:] Zarys…, op. cit., s. 403-404, W. J. Katner [w:] W. J. Katner (red.)

System ..., op. cit., s. 10.

422 J. Jezioro [w:] Zarys…, op. cit., s. 404.

423 J. Rajski, Prawo…, op. cit., s. 28.

424 I. Ignaczewski, Umowy…, op. cit., s. 4.

425

S. Włodyka [w:] S. Włodyka, Prawo..., op. cit., s. 33.

157

ogólnemu reżimowi kontraktowemu, przy uwzględnieniu możliwości odpowiedniego stosowania przepisów dotyczących określonych umów nazwanych, uzasadnionego istotnym podobieństwem sytuacji, o ile nie byłoby to sprzeczne z właściwościami (naturą) danej umowy427.

Na podstawie powyższych uwag należy podjąć próbę ustalenia, czy umowa powierzenia przetwarzania danych osobowych może zostać zakwalifikowana jako umowa nazwana, czy jako umowa nienazwana, a może mieszana. W celu podkreślenia zmian w regulacji przedmiotu dysertacji w związku z nowymi przepisami RODO, kwalifikacja powinna zostać dokonana w dwóch etapach. Po pierwsze, w oparciu o przepisy prawa obowiązujące do dnia 25 maja 2018 roku oraz po drugie, w oparciu o przepisy prawa obowiązujące po dniu 25 maja 2018 roku. Wynika to z faktu, że jest różnica w regulacjach umowy powierzenia przetwarzania danych osobowych.

Odnosząc się do treści art. 31 ust. 1, 2 i 3 UODO z 1997 r.428, należy stwierdzić, że ustawodawca nie nazwał przedmiotowej umowy, ale określił jej formę. Ustawodawca wskazał tylko jedną ze stron umowy – administratora danych, drugą stronę nazywa jako inny podmiot albo podmiot, o którym mowa w ust. 1 co de facto nie stanowiło żadnej wskazówki dla stosujących niniejszy przepis. Ponadto zostały sformułowane obowiązki tylko jednej strony umowy – podmiotu przetwarzającego. Bez głębszej analizy można powiedzieć, że ustawowa regulacja była zbyt wąska i zawierała zbyt mało treści, by móc umowę powierzenia przetwarzania danych osobowych uznać za umowę nazwaną. Faktycznie ustawodawca w treści art. 31 UODO dokonał jedynie szczątkowego uregulowania dotyczącego przedmiotowej umowy. Polegało ono jedynie na wskazaniu, że ustawodawca dopuszczał możliwość powierzenia danych osobowych do przetwarzania innemu podmiotowi. Takie działanie mogło nastąpić w drodze umowy, zaś umowa ta miała mieć formę pisemną. Jedynymi elementami, które można było uznać za essentialia

negotii umowy powierzenia były zakres oraz cel przetwarzania danych przez

przetwarzającego, przy czym nie istniały żadne dodatkowe regulacje, jak należało rozumieć zakres i cel. Określono obowiązki jednej ze stron umowy poprzez odesłanie

427

Ibidem, s. 28.

428 1. Administrator danych może powierzyć innemu podmiotowi, w drodze umowy zawartej na piśmie, przetwarzanie danych. 2. Podmiot, o którym mowa w ust. 1, może przetwarzać dane wyłącznie w zakresie i celu przewidzianym w umowie. 3. Podmiot, o którym mowa w ust. 1, jest obowiązany przed rozpoczęciem przetwarzania danych podjąć środki zabezpieczające zbiór danych, o których mowa w art. 36-39, oraz spełnić wymagania określone w przepisach, o których mowa w art. 39a. W zakresie przestrzegania tych przepisów podmiot ponosi odpowiedzialność jak administrator danych.

158

do treści innych przepisów ustawy. Ponadto określono, czego raczej nie przewidują umowy nazwane, kwestię rozłożenia odpowiedzialności na strony stosunku powierzenia danych. Na tej podstawie za uzasadniony można uznać wniosek, że umowa powierzenia przetwarzania danych osobowych wynikająca ze szczątkowego uregulowania w treści art. 31 UODO z 1997 r., nie stanowiła umowy nazwanej. Jej kształt wynikał w dużej mierze z poglądów przedstawicieli nauki prawa, jak również, (a może przede wszystkim) z praktyki jej stosowania w obrocie.

Przede wszystkim próby zakwalifikowania umowy powierzenia przetwarzania danych osobowych do typu umowy nazwanej bądź umowy nienazwanej, należy dokonać na podstawie regulacji w art. 28 ust. 3 RODO429. Pojawiają się tu wyraźnie nowe elementy umowy powierzenia. Analizę powołanego przepisu należy oprzeć o przytoczony wcześniej katalog przesłanek, których łączne spełnienie pozwala przyznać danej umowie status

umowy nienazwanej. Podążając za tokiem rozważań W. J. Katnera430

, analizy wymaga po kolei każda z przesłanek uznania umowy za umowę nienazwaną.

Pierwszą przesłankę stanowiło to, by czynność podlegająca kwalifikowaniu stanowiła dwustronną czynność prawną będącą ważną umową. Wydaje się, że nie ma potrzeby szerszego rozpatrywania tego kryterium ponieważ umowa powierzenia przetwarzania danych osobowych ze swej natury jest dwustronną czynnością prawną oraz można powiedzieć że stanowi ważną umowę, bo podstawą prawną jest przepis prawa przewidujący jej zawarcie w przypadku „zlecania” przetwarzania danych osobowych podmiotowi innemu niż administrator.

Jeśli chodzi o kolejną przesłankę, to przedstawiciel doktryny, który zaproponował katalog przesłanek wyodrębnił wymóg, by poddawana analizie umowa nie posiadała sformułowanej nazwy, choć zaznaczył, że nazwa nie musi wynikać wprost, a może z kontekstu lub opisu. Kryterium nadania umowie nazwy odnosi się w większości do umów kodeksowych, natomiast w przypadku umów pozakodeksowych, nazwy zazwyczaj tworzone są na gruncie języka prawniczego w doktrynie i orzecznictwie, jak np. umowa