Członkowie organizacji związanej z ZChN manifestowali wczoraj w Sopocie przed domem Aleksandra Arendta, jednego z dowódców „Gryfa Pomorskiego", organi
zacji partyzanckiej działającej na Pomorzu w czasie II wojny światowej. Mariusz Pankowski (ZChN), radny Gdańska i jed
nocześnie szef pomorskiego Chrześcijań- sko-Narodowego Związku Młodzieży, na
zwał Arendta zbrodniarzem wojennym.
Mariusz Pankowski podpisał się pod in
formacją przesłaną do mediów, w której za
warte było stwierdzenie „śledztwo w spra
wie zbrodniczej działalności A. Arendta pro
wadzi Instytut Pamięci Narodowej".
- Prowadzimy śledztwo w sprawie zabójstwa pułkownika Dambka i represji przeciwko człon
kom organizacji „Gryf Pomorski" prześladowa
nych w latach 1945-47 przez funkcjonariuszy UB - powiedziała Alina Geniusz, rzecznik pra
sowy gdańskiego IPN. - Do tej pory nie posta
wiono nikomu żadnych zarzutów. Niepraw
dą jest, że prowadzimy śledztwo w sprawie działalności pana Arendta.
Według organizatorów w trwającej pót go
dziny manifestacji udział wzięło około 30 osób.
Odczytano wniosek złożony przez Zespół ds.
Upamiętniania Etosu Tajnej Organizacji Woj
skowej „Gryf Pomorski" w IPN w sprawie Ale
ksandra Arendta. Wystąpił krewny byłego do
wódcy „Gryfa" Roman Dambek, członek za
rządu pomorskiego ZChN, który mówił o prze
stępczej jego zdaniem działalności A.
Arendta. Zebrani rozdawali ulotki. Na biało- czerwonym transparencie napisali, żeby osądzić Aleksandra Arendta.
Chrześcijańsko-Narodowy Związek Młodzie
ży to organizacja związana z ZChN. Na jej czele w woj. pomorskim stoi Mariusz Pankowski, radny Gdańska.
- Chcieliśmy przypomnieć o współpracy Ale
ksandra Arendta z organizacjami przestępczy
mi. Mamy nadzieję, że śledztwo doprowadzi do wyjaśnienia tej sprawy - tak o powodach manifestacji powiedział „Głosowi" Mariusz Pankowski
- Rzeczywiście nie ma na razie żadnego wy
roku w tej sprawie. Jednak relacje naocznych świadków wskazują na współpracę Arendta z organizacjami przestępczymi - stwierdził radny.
Wczorajsze wystąpienie Chrześcijańsko-Na- rodowego Związku Młodzieży zbulwersowało Józefa Borzyszkowskiego, prezesa Instytutu Kaszubskiego.
- Określenie A. Arendta mianem zbrodniarza jest w moim przekonaniu niesłuszne. Sprawa
„Gryfa Pomorskiego" były badana przez histo
ryków. Obecnie jest rozpatrywana przez sąd i IPN. Organizacja, która przygotowała mani
festację, określa się mianem chrześcijań- sko-narodowej i warto, b^przyjrzeli się jej nasi duchowni - powiedział „Głosowi" prof.
Borzyszkowski. - Sprawa jest o tyle bolesna, że dotyczy młodych, za którymi stoją jednak star
si. Stoi .również ZChN współrządzące woje
wództwem pomorskim i Rzeczpospolitą. Ku czemu zmierzamy, jeśli takie stosuje się ta
kie metody?
Zdaniem Brunona Synaka, prezesa Zrzesze
nia Kaszubsko-Pomorskiego i wiceszefa pomor
skiego sejmiku, fakt, że manifestację zorgani
zował Mariusz Pankowski, dyskwalifikuje i kompromituje go jako radnego.
- Jestem oburzony, choć chyba powinienem użyć mocniejszego słowa. Działania w takim stylu są przerażające. Kompromitują za
szczytne słowa w nazwie organizacji. Do momentu zakończenia postępowania używa
nie takich określeń jak „zbrodniarz wojenny"
jest karygodne - powiedział „Głosowi" Brunon Synak.
Danuta Makowska, wiceprezes ZChN w województwie pomorskim, tak komentuje wczorajszą manifestację:
- Akcję zorganizowali młodzi ludzie. Jestem osobą, która może zrozumieć używanie przez nich mocnych stwierdzeń i wytłumaczyć to pewną niecierpliwością. Nasza przeszłość i hi
storia nie zostały do końca wyjaśnione i nie na
leży dziwić się zniecierpliwieniu młodych, którzy w tak szokujący sposób pragną zwrócić
' - HA CBYFOWSKIM SZLAKU ^ Z c f - Z ^ h k f o l* ^ ^ **T ^ 4 ^ X >
-Gdański oddział Instytutu Pamięci Naro
dowej zorganizował kolejny wykład z cyklu
„Z materiałów IPN - wykłady, świadkowie, dokumenty, filmy” . Tym razem z wykłaem pt. „Kaszubowski i inni. Gdańskie Gestapo w czasie okupacji i po wojnie” wystąpił dr hab. Andrzej Gąsiorowski. Wykład, na któ
rym obok niżej podpisanego uczestniczył również wydawca dwutygodnika katolic
kiego „W rodzinie” , a zarazem prezes SRK Diecezji Pelplińskiej Piotr Stanke, i wiele in
nych osób reprezentujących środowiska opi
niotwórcze, odbył się 20. 10. br. w sali Biu
ra Edukacji Publicznej IPN im. Gen. Augu
sta Emila Fieldorfa „N ila” , przy ul. Polanki w Gdańsku - Oliwie.
Podczas dyskusji wiceprezes Kaszubsko - Kociewskiego Stowarzyszenia im. TOW
„G ry f Pomorski” , Piotr Reszke z Wejhero
wa, zadał pytanie: Czy na podstawie zgro
madzonych materiałów i przeprowadzo
nych badań można stwierdzić, że Aleksan
der Arendt współpracował z Kaszubowskim i czy był agentem Gestapo, NKWD i UB?
Dr Gąsiorowski odpowiadając na zadane pytanie, potwierdził, że Aleksander Arendt i Jan Kaszubowski współdziałali ze sobą i wszystko wskazuje na to (jest coraz więcej nowych ujawnionych dokumentów), że obaj byli agentami Gestapo i NKWD.
Co na to Zrzeszenie Kaszubsko - Pomor
skie przed kolejnym Walnym Zjazdem Dele
gatów, który odbędzie się 4 grudnia br.?
W 1999 r. przez media przetoczyła się fala dyskusji na tle kontrowersji wokół przeszło
ści Aleksandra Arendta. Dyskusja ominęła wówczas pytanie o zasadność opowiedzenia się ZK-P oraz prominentnych ludzi nauki i kultury Pomorza po jednej ze stron konflik
tu. Natomiast czołowych działaczy Zespołu ds. Etosu im. TOW „G ry f Pomorski” okre
ślono mianem oszołomów i oszczerców. W tamtym czasie, latem 1999 r„ działacze .Ze
społu ds. Upamiętniania Etosu” zwrócili się do Zarządu Głównego Zrzeszenia Kaszub
sko - Pomorskiego z apelem o ustosunkowa
nie się do publikacji o A. Arendcie, pierw
szym prezesie ZK-P.
W liście do ZK-P czytamy m.in.: „Szcze
gólnie zainteresowani jesteśmy wyjaśnie
niem, jak mogło dojść do tego, żeby na cze
le kaszubskich patriotów - założycieli ZK-P stanął jako prezes-założyciel współpracow
nik Gestapo, NKWD i UB” .
Pcd tym apelem podpisało się kilkadzie
siąt osób, w tym członkowie ZK-P - w tam
tym czasie, jak m.in.: starosta pucki Artur labłonski, przewodniczący Rady pow. puc
kiego Zygmunt Orzeł, wójt gminy Kroko
wa Kazimierz Plocke (obecnie poseł), wice
burmistrz Władysławowa Tomasz Herman, działacze .Zespołu ds. Etosu” i wielu in
nych'. Byli też cacy, szczególnie członkowie ZK-P, którzy apel popierali, lecz pod apelem podpisać się bali...
Wiem o tym, ponieważ to ja (Franciszek Okuń) zbierałem podpisy, za co mocno nara
ziłem się części ważnych w Zrzeszeniu osób (w latach 1986 - 1992 byłem członkiem Za
rządu Głównego ZK-P). Zrzeszenie wów
czas stanęło w obronie swojego pierwsze
go prezesa Aleksandra Arendta. 16 września 1999 r. „Dziennik Bałtycki” opublikował list otwarty, pod którym podpisało się dwuna
stu prominentnych działaczy ZK-P. W liście tym wyrazili oni swoje oburzenie „niezwy
kłą brutalnością kampanii oszczerstw i rozli
czeń prowadzona,przeciwko A. Arendtowi” . Poproszeni wtedy (1999 r.) o wyjaśnie
nie wątpliwości wokół A. Arendta, historycy
Andrzej Gąsiorowski i Krzysztof Steyer jed
noznacznie potwierdzili, że Arendt był ostat
nim komendantem „Gryfa Pomorskiego” .
„Jeśli zarzuca się takie oskarżenia, trzeba
szubsko - Pomorskiego? Czy zajmą na Zjeź- dzie stanowisko, czy też sprawę przemil
czą?
Franciszek Okuń
79
10 r U
i i
u s j u ( K - & ty ! £>y 2 ) ! j o . w . c^ 'c U ^ U ą \ y\^
_w. i
Z kart historii Pomorza i Kaszub ...
OŚWIADCZENIE
M ó j w u je k Lucjan C ylkow ski przed w ojną pracował w Gdyni w Szkole Pod
stawowej nr 1, b ył nauczycielem i harc- m istrzem. W c h w ili napaści N iem iec na Polskę został powołany na komendan
ta H ufca G dyńskiego Szarych Szere
gów. Potem był szefem łączności ku
rierskiej Podokręgu Północno-Zachod
niego A rm ii Krajowej.
W czasie okupacji hitlerowskiej mój w u je k bardzo ściśle współpracował z kaszubskim bohaterem, dowódcą TO W ..G ry f P om orski1’ por. Józefem Damb-
jakiegoś niebezpieczeństwa tam się schować - miejsce bardzo trudne do niemu Abrahamowi. Z tego pow odu Jan Skwiercz od pierwszych dni września 1939 r. musiał się ukryw ać przed gesta
po-Najbardziej niebezpiecznym w ściga niu mojego wujka Lucjana C ylko w skie - m .in. d w ukrotnie udawał się na Zachód so i Jana Skwierczą b y ł gestapowiec Pomorze przed poszukującym go gesta
po. Chciał, żeby go tutaj przechować i dać mu schronienie. Po pew nym czasie okazało się. że ten o s o b n ik, którego Aleksander Arendt przedstawił ja k o rze
komego Polaka ze Śląska, b y ł pracow wychodził. Śledząc ją z ukrycia , zauwa
żył, że wchodził do niej m ój w u je k L u cjan C ylkow ski. P ow iadom ił w ię c od
dział gestapo, który otoczył elektrownię.
Lucjan C ylkow ski zdążył się u k ry ć we
wnątrz, ale po długich poszukiw aniach aresztowano go. Te w szystkie szczegó
łowe fakty przekazał naszej rodzin ie Paweł Kuperszmit, k tó ry p rze żył w o j- nę.
Wszystkie te wiadomości o je g o aresz- tow aniu i ro li w nim gestapow ca A.
Arendta przesłał nam także sam w ujek Lucjan C ylkow ski poprzez w
spóhvięź-krotnie do Leona Prusińskiego do W ej
herowa i on nam to w iele razy opow ia
dał.
Leon Prusiński opowiadał nam: ,.L.
C ylkow ski w iedział, że zostanie w y k o nany na nim w yrok śm ierci. K ie d y do obozu koncentracyjnego S tutthof 12 lip- ca 1944 r. do sali nr 2 obozowego szpi
tala weszło dwóch esesmanów, w y w o łali więźnia numer 36575 - Lucjana Cyl- kowskiego. Rozkazali wydać w ię źn io w i dwie porcje chleba, uzasadniając to tym. że skierowany jest do transportu.
L. C ylkow ski chleba nie przyjął, a do mnie i innych kolegów zw rócił się ze sło
wami: „Id ę na transport, z którego się nie wraca” . Jeszcze tego samego dnia o godzinie 18.40 okrzyk ,.niech żyje Pol
ska"’ zakłócił ty lk o na moment ciszę eg
zekucji;’.
V Leon Prusiński opowiadał dalej:
.Jako głęboko wierzący ka to lik przy
rzekłem Cylkowskiem u. że ja k przeżyję wojnę, to powiadomię Jego rodzinę i spo
łeczeństwo Gdyni o zdrajcy - gestapow
cu Aleksandrze Arendcie’’ .
K ry s ty n a B o rn iń s k a
tow any przez gestapo pierwszy raz j0 .
IX ! 942
r.. b yłw
śledztwie na Kam ienne; Górze
w
G dyni i w Gdańsku.W
w y n ik u interw encji duńskiego konsula lżona ’L. Cyikowskiego była Dunką) oraz dyrektora Stoczni Doutsche Werke K ieł - G otenhafen, któ ry zam ieszkiw ał w domu teścia L. C ylkow kiego, ..darowano mu życie ” w zamian za deklarowa
ną współpracę w ściganiu partyzantów T Ó W .,G r y f Pom orski".
M ój w u je k ja k o polski patriota po w y
puszczeniu go przez Niem ców wiosną
1943
r.. nie podjął oczywiście deklarowanej w spółpracy z gestapo, a wręcz przeciw nie, nasilił kontakty z konspira
cją niepodległościow ą. Przekazał na
ty c h m ia s t d o w ó d cy ..G ry fa " por. J.
D a m b k o w i listę G ryfow ców , których m iał śledzić i wskazywać miejsca ich pobytu.
\| W tym okresie doktor Kotow ski zor
ganizował spotkanie L. Cyikowskiego z V Janem Skwierczem z Gdyni w swoim domu w Kartuzach przy ulicy Parkowej
4
(d o k to r K o to w s k i był szwagrem J.S kw ierczą).
Na tym spotkaniu postanowili, że będą się u k ry w a ć w elektrow ni wodnej w B olszew ie ko ło Wejherowa. Stało się to m o ż liw e za zgodą Polaka Pawła K u
perszm ita, k tó ry ja ko nadzorca tej e le k -\/ nia, z którym przebywał w S tu tth o fie w tro w n i wodnej ud zie lił im wszechstron- jednej celi - Leona Prusińskiego.
nej pomocy.
^
Jan S kw iercz osobiście zbudował niez w y k le w y m y ś ln ą kryjów kę dla L. C yl- kow skiego i dla siebie. Pod strumieniem w ody padającej na łopatki turbiny ukrył
L. Prusiński przed w o jn ą b y ł kupcem, właścicielem hotelu i restauracji przy u licy Sobieskiego w W ejherow ie - prze
żył wojnę. Po wojnie z m o ją matką, sio
strą L. Cyikowskiego, je ź d z iła m w
ielo-80
Z K A R T H IS T O R II
& T - <io f y j t d - J U O&r. -4 h%,VAx^ Q G ^ i ^ y
Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku
■''tstapo. kierowana przez Aleksandra /-Liendta oraz W incentego Grunę. w spół
pracowała z N K W D i L'B. Polskoję
zyczna grupa Gestapo realizowała swoje czynności służbowe w interesie okupan
ta hitlerowskiego i sowieckiego, które wym ierzone b yły przeciw ko Patriotom Polskim, działającym na rzecz niepodle
głego bytu Państwa Polskiego.
W styczniu 1945 r. bratem udział w za właśnie dlatego o trzym aliśm y polecenie z
wywiadu „Gryfa” zlikwidowania nie
mieckiego zbrodniarza A. Arendtf.
Pisałem o tym do Pana, ja k o Dyrektora Od zaskoczony, ponieważ p. prokurator nie b y ł zainteresowany szczegółami w spół
ni. na którego próbow aliśm y przeprowa
dzić zamach i którego w ie lo kro tn ie w i
działem przy ..W ilhelm G u s tlo ff". tęU^n sam Aleksander Arendt, którego wj|pa?- tei‘n p o W o jń te w L'B w G d y n ^ a ;;K lt- je st rola Prokuratora IPN. prowadzącego
ś le d ztw o " - có podkreślałem w piśmie.
Po otrzym aniu odpow iedzi z dnia 30 lipca 2004 r. od p. N aczelnika Macieja Schulz, k tó ry m i odpisał w im ieniu Pana D yrektora, zrozum iałem , że celem'r p.
N aczelnika jest rów nież obrona polsko
ję zycznej grupy Gestapo. zgodnie z obowiązującą procedurą” .
Teraz zrozum iałem , dlaczego w Pio
nie Śledczym IPN do tej pory nie zo
stało wszczęte śledztw o przeciwko" po I- skojęzycznej grupie -Gestapo na Pomo
rzu. którą kie ro w a ł A leksander Arendt.
H einrich Kassner. Jan eSzalewskk>-.©raz przeciw ko ich współpracownikv>m.
Kombatanci oraz Społeczeństwo Po
morza w iele razy zw ra ca li się do D yrek
tora IPN oraz Pana M acieja Schulz z za
pytaniem. dlaczego nie jest prowadzo
ne śledztwo przeciw ko tej mian. prze może spokrew niony z Aleksandrem Schulz, ur. w R ogow ie 10 lutego 191 ~ r.
nie do Prokuratora Generalnego.
Z w y ra z a m i szacunku Leon Z ie g e rt