• Nie Znaleziono Wyników

O koncylijum konstancyeńskiem, a zwłaszcza o sessyach czwartéj i piątej, na których ogłoszoną była wyższość koncyhjow

W dokumencie Historya kościoła powszechnego. T. 5 (Stron 89-106)

Oltomańskich

5) O koncylijum konstancyeńskiem, a zwłaszcza o sessyach czwartéj i piątej, na których ogłoszoną była wyższość koncyhjow

nad papieża, zobacz uwagi w ustępie o koncylijach powszechnych w liozdz. V III § 60.

Hist. K. Pow. tom V. 11

8 2

R z ą d y M a r c i n a V ( r . 1 4 1 71 4 3 1 ) i E u g i e n i j u s z a I V ( r . 1 4 3 11 4 4 7 ) .U n i j a F lo r e n c k a k o ś c io ła g r e c k ie g o

z k o ś c io łe m ła c iń s k im .

Marcin V, w dniu 22 września, roku 1421, przybywszy do Stolicy świętego Piotra, znalazł posiadłości papiezkie w opłaka­

nym stanie. Wewnątrz kraju wielu panów włoskich porobiło się niezależnymi, familija Manfredów trzymała Faenzę i Iinmołę, dom Malatesta rządził w Rimini i innych miastach, sam nawet Rzym zostawał w ręku Joanny II, królowej neapolitańskiej, któ­

ra go papieżowi ustąpiła. Z temi familijami, Marcin V musiał albo wchodzić w układy, albo odbierać przemocą zagrabione po­

siadłości. W Rzymie, jak mówi pisarz współczesny, kościoły były poniszczone, doiny porozwalane, ulice puste, pełne gruzów i nieporządku. Mądremi rozporządzeniami usiłował papież na­

dać życie temu miastu, do którego wkrótce cudzoziemcy napły­

nęli, i handel się ożywił; słusznie też Rzymianie, nadali mu imię ojca ojczyzny. W roku 1423, podług ustawy Urbana VI, ogło­

sił w Rzymie jubileusz. Tegoż samego roku, wysłał legatów do Pawii, aby przewodniczyli na synodzie, który się w temże mieście rozpoczął, jak było postanowiło koncylijum konstan- cyeńskie, wkrótce jednak z powodu zarazy w Pawii wszczętej, przeniesiono obrady synodalne do Sienny. Jednakże i tym ra­

zem, mała ilość zebranych biskupów, a przytem inne słuszne po­

wody, skłoniły Marcina V, że wspomniony synod rozwiązał, a po siedmiu latach naznaczył nowy w Bazylei ’), na który wysłał.

Rajnald. sub anno 1 4 1 8 -1 4 2 4 . Paulo post, propter tran- salpipprum praęsuluru absep tiara, et grassantem Papiae pestilentiaip, concilium trgnstulit Senas, ubi vix,coeptum, solvit, ep aliud post,sep- t^nnium Busileae celebrandum indixit.

§ 2 0 .

dnak skutku obrad, albowiem tegoż samego roku życie zakoń­

czył, rządząc chwalebnie i spokojnie kościołeiń,' przez lat trzy­

naście i miesięcy trzy.

Po śmietci Marcina Y, obrany został \V roku 1431 kardy­

nał Gabryel Condulmerio synowiec Grzegorza X II, który przyjął imię fe u g ie n iju s z a IV. Papież teń w ciągu sWoićh szesndstóle- tnich rządóW kościołem, doznał różnego rodzaju przykrości i zmartwień, a zwłaszcza od ojcóW na syUÓd tó jd e js k i Żebra­

nych. Koncylijum konstancyeńśkie, rzuciwszy W umysły nasio­

na opoźycyi plżeciwko powadze Stolicy Apostolskiej, hylo powo­

dem, że wielu poczęło dowodzić, iż synody zwołyWańe có lat trzy, powinny być radą nieustającą, i stanowić główhy Zarząd kościo­

łem. Go gdyby nastąpiło, to naóWczas rząd kośbiola uległby żmiańie, bo przestałby być ńionarchicznym, a stałby ślę tylko tzecząpóspo- litą związkową; nie rządziłby nim papież tylko koncylija. Ta­

kie zasady głoszone były wybitnie nU koncylijum bazyłejskiem, zwołanein jeszcze przez Marcina Y, na które za z'ezwÓlenietn Eugieriijusza IV, udał się rzebzony wyżej kardynał Julijan CeZU- rini, i pierwsze posiedzenie rozpoczął dnia 14 gr udni ii, r. 1431.

Głównym przedmiotem obrad miała być rofohha dhćhówieńśtwa, uspokojeni^ zamieszek hussyckich, i połączenie kościoła gre­

ckiego z kościołem rzymskim. Z powodu Wojny pomiędzy F ili­

pem księciem burgundzkiih, a Fryderykiem austryackint, bardzo mała liczba biskupów do Bazylei przybyła; Nadto Jan Paleólog cesarz konstantynopolitański, prosił pajwbża, aby ńa obrady sy­

nodalne Wybrał jtidno z miast włoskich, jakd dostępniejsze dla greków, dokąd przyrzekał przybyć wraz z patryUrclią konstanty­

nopolitańskim osobiście. Z tych tbdy powodów, Eugieiiijksz I I , wyddwszy lloWą bullę, rozwiązał żgroiiiadzhnie bkzylejśkie Zaraz po pierwsżem posiedzeniu, a zwołał inne koncylijum powszechne, które po upływie Ośnmastu miesięcy, miało się rozpocząć ff Bo- nonii. Ale zebrani ojcowie, a naWet i sani legat papiezki Julijan

8 4

Cezarini, nic uważali za dostateczne powodów przytoczonych do przeniesienia gdzieindziej obrad synodalnych, i owszem na­

pisali do Eugienijusza IV, aby odwołał swe postanowienie, i oświadczyli, że będą prowadzić obrady synodalne w Bazylei, dopóki nie załatwią tych spraw , dla których się zgromadzili.

To zdanie podzielali, tak Zygmunt cesarz, jako i Karol YII król francuzki, wraz ze swem duchowieństwem. W skutku tego, ojcowie bazylejscy, chociaż tylko w liczbie dwónastu zebrani, oświadczyli: że to koncylijum jest prawnie zwo­

łane, że przedstawia cały kościół, że żadna władza nawet pa- piezka, nie może go rozwiązać ani przenieść gdzieindziej bez jego zezwolenia, że odebrało władzę od Chrystusa, i że każdy chrze­

ścijanin a nawet i sam papież, powinien mu ulegać, w tern, co się tycze wiary i reformy kościoła, Poczem wysiali posłów do Eu­

gienijusza IY z żądaniem, aby usunął swe odwołanie, i w prze­

ciągu trzech miesięcy albo sam osobiście przybył do Bazylei, al­

bo przysłał swoich legatów. Kiedy to nie nastąpiło, Bazylej- czycy wydali mnóstwo postanowień, przez które chcieli Stolicę świętą poddać pod władzę koncylijum powszechnego. Papież swą bullą unieważnił te postanowienia, za co Bazylejczycy roz­

gniewani, pogrozili mu odbiorem rządów kościoła, i polecili, aby sprawy przedstawiane do Bzymu, poddawane były pod ich decy- zyę. Za wstawieniem się cesarza Zygmunta, zezwolił papież na odbywanie dalszych obrad w Bazylei, roku 1438. Skoro je ­ go legaci tam przybyli, i poczęli bronić władzy i powagi papiez- kiej, Bazylejczycy im odpowiedzieli: że papież powinien ulegać postanowieniom synodu, a nawet zagrozili Eugienijuszowi, że so­

bie postąpią z nim według prawa, jeżeli w przeciągu sześćdzie­

sięciu dni nie odwoła postanowienia, rozwiązującego synod bazy- lejski, i ogłosili za dotkniętych ekskomuniką, ipso facto, tych wszystkich, którzy się do Bononii udadzą. Eugienijusz IV, oba­

wiając się nowej schizmy w kościele, zwłaszcza, gdy kilku kar­

dynałów oświadczyło się za Bazylejczykami, odwołał w roku

1434 swe dawniejsze postanowienia, względem rozwiązania kon- cylijum lub przeniesienia go gdzieindziej, i na odbywanie dal­

szych obrad zezwolił. W skutku czego Bazylejczycy oświad­

czyli na szesnastem posiedzeniu, iż papież uczynił zadosyć ich żądaniom, i przypuścili do obrad legatów Stolicy apostolskiej, ale pod tym jedynie warunkiem, że będą bronić powagi postano­

wień koncylijum konstancyeńskiego. Od dnia 26 kwietnia, roku 1434, Julijan kardynał, wraz z innymi legatami świętej Stolicy począł przewodniczyć na synodzie bazylejskim, który od téj chwili odzyskał poważanie, i poczynił wiele użytecznych reform doty­

czących duchowieństwa, a nawet pomimo opozycyi ze strony lega­

tów papiezkich, zniósł annaty J), rezerwy, ekspektatywy, i usunął niektóre zwyczaje z duchem religii niezgodne, jak naprzykład wi­

dowiska sceniczne po kościołach i cmentarzach odbywane. Nadto ojcowie bazylejscy zobowiązali papieża, aby swój dwór zreformo­

wał; odnowili postanowienie w nieobecności legatów' wydane, że koncylijum wyższe jest nad papieża; polecili, aby synody prowin- cyonalne odbywały się regularnie co trzy lata, i zawarli konkor­

dat z Hussytami, na mocy którego, umiarkowańsi z pomiędzy nich zwani Kalikstynami, na łono kościoła w rócili2). Z tóm wszystkióm, ów zbyteczny i przesadzony zapał do reform, zagra­

żający poniżeniem Stolicy Apostolskiej, oraz zmniejszeniem jej Wpływu tak zbawiennego dla świata katolickiego, wzbudził pe­

wien rodzaj obawy, nawet pomiędzy zaciętymi obrońcami kon­

cylijum bazylejskiego. Eugienijusz IV wydał list encykliczny do wszystkich dworów katolickich, żaląc się na postępowanie Bazy- lejczyków, iż tak przeciwko jego osobie, jak i przeciwko powa­

dze Stolicy świętej, wymierzają dotkliwe pociski, i począł myśleć *)

*) Annaty były to dochody, pochodzące z pierwszego roku wa­

kującego biskupstwa lub prelatury.

a) Zobacz herezyęHussytów oraz tak zwane C o m p a c t a t a B a s i - l e e n s ia w § 40.

8 6

nieodwołalnie o rozwiązaniu tego koncylijum, zwłaszcza, że i grecy pragnący się złączyć z kościołem, wysławszy posłów do Bazylei, żądali Wyznaczenia jakiego miasta bliższego na rozpo­

częcie obrad. Z tego powodu, w dniu 7 maja, roku 1487, na posiedzeniu dwudziestem piątem, rózdzieliły się zdania ojców obra­

dujących w Bazylei; legaci papiezcy i niektórzy z biskupów żą­

dali, aby się nowe kortcylijum zebrało we Florehcyi albo w Udy- no, lub innem jakiem mieście włoskiem; strona znowu przeciwna wspierana przez Ludwika kardynała biskupa z Arles, domagała się tego usilnie, aby dalsze obrady odbywały się albo w Bazylei, albo Awenjonie, lub innem jakiem mieście sabaudzkiem. Skoro papież poszedł za zdaniem tych, którzy obrady koncylijum do miasta włoskiego przenieść doradzali, Bazylejczycy poczęli zno­

wu rzucać pociski na jego osobę, zawezwali go ażeby się uspra­

wiedliwił w przeciągu dni sześćdziesięciu, i przytem ogłosili, że to jego postanowienie, dotyczące przeniesienia synodu, nie ma żadnego znaczenia. Ale od tego czasu Zygmunt cesarz i wielu innych panujących poczęli opuszczać Bazylejczyków, i wszystkie wyroki przeciwko papieżowi przez nich wydane za nieważne uznali; Eugienijusz zaś, dnia 1 października, roku 1487, wy­

dawszy bullę: D o c to r g e n tiu m . przeniósł koncylijum do Ferrary, które rozpoczęte dnia 8 stycznia, roku 1438, zyskało przewagę tak liczbą jako i znaczeniem przybyłych tam członków. Począ­

wszy od dwudziestego piątego posiedzenia, koncylijum bazylej- skie przestało być uważane za ekumeniczne, i następnie wyro- dziło się w zebranie całkiem schizmatyckie, jak to niżej po­

wiemy.

Tymczasem na koncylijum zwołanem do Ferrary, kardynał A l b e r g a t u s odczytał postanowienienie Eugienijusza 1 \r, mocą którego obrady synodalne do tego miasta przeniesione zo­

stały, a to głównie z powodu łatwiejszego przystępu dla greków, pragnących zawrzeć jedność z kościołem. Przybyli też właśnie w tym celu do Ferrary, cesarz grecki Jan Paleolog i Józef

pa-tryarcha konstantynopolitański,oraz Marek metropolita efezki, Bes- saryon arcybiskup nicejski, Izydor arcybiskup kijowki metropolita całej Musi, Giemistes Pleton uczony akademik, Jerzy z Trebizon- dy, Jerzy Scholaris zwany Gennadyuszom, który potom został fiatryarchą konstantynopolitańskim i inni. Następnie rozpoczę­

ły się uczono dysputy pomiędzy grekami i łacinnikami, dotyczą­

ce punktów spornych, w których się.to dwa kościoły od siebie ró­

żniły. Eugienijusz papież znajdujący się osobiście na tem kon- cyłijum, unieważnił postanowienia synodu bazy lej skiego, i usiło­

wał pozostałych w Bazylei obradująch ojców, skłonić do przyby­

cia do Ferrary, ale te usiłowania Ojca świętego były nadaremne.

IV tern wybuchła w Ferrarze zaraza, która skłoniła papieża do przeniesienia obrad synodalnych do Florencji. dnia 16 stycznia rgku l4 jł9 , dokąd i sam się udał osobiście, wraz ze wszystkjemi członkami na synod zgromadzonemu We Florencyi prowadzono dalej rozprawy teologiczne z grekami, a mianowicie o czyszcu, którego bytności grecy, nie przypuszczali, a przynajmniej inaczej go sobie tłumaczyli niż łacinnicy; o chlebie niekwaszonym uży­

wanym do świętej ofiary; o pochodzeniu Ducha Świętego od Ojca i od Syna; o przydatku F i 1 i o q u e w kościele łacińskim, na- koniec o władzy prymacyalnej papieża. / łatwością się zgodzo­

no na dwa pierwsze artykuły, lecz długie i żywe spory powstały Względem dwóch ostatnich. Grecy nie pierwej się zgodzili na pochodzenie Ducha świętego i na wyrazy Filiocpie, dopóki nie zo­

stali przekonani, że Łacinnicy nie przyznają dwóch początków Duęhowi Świętemu, ale tylko jeden, czyli innemi mówiąc słciwa- nń, iż wierzą i nauczają, żp Duch Święty pochodzi od Ojca i Sy­

na jako od jednego początku, t a n ą u ą m a b iw o p r i n c i p i o .

Trudność względem uznania władzy prymacyalnej papieża, nie pochodziła tyle ze strony biskupów lub teologów wschodnich, jako raczej ze strony samego cesarza, który chociaż uznawał pierwszeństwo papieża w ogólności, to jednak nie chciał ną to zezwolić, aby dq niego , szły apelacje od wszystkich patryąrchów,

8 8

ani też, żeby jemu tylko samemu służyło prawo zwoływania kon- cylijów powszechnych. Cesarz grecki wiedział to dobrze, że sko­

ro ten artykuł zostanie przyjęty, to na ówczas upadnie owa su- premacya, jaką jego poprzednicy nad kościołem sobie przywła­

szczyli. Kiedy jednak Józef patryarcha konstantynopolitański, który w tym czasie we Florencyi życie zakończył, oraz inni bi­

skupi greccy, z wyjątkiem Marka efezkiego, jednozgodnio uznali władzę prymacyalną papieża, poszedł za ich zdaniem i cesarz, i tym sposobem nastąpiła zgoda i jedność obydwóch kościołów.

Eugienijusz papież, odbywszy uroczyste nabożeństwo w obec gre­

ków i łacinników, zasiadł na tronie po prawej stronie ołtarza, po lewej Jan Paleolog, i następnie odczytany został sławny akt unii rozpoczynający się od słów: L a e t e n t u r coeli, po łacinie przez kardynała Julijana Cezarini, a po grecku przez Bessaryona ‘). *)

*) Laetentur coeli et cxultet terra: sublatus est enim de me­

dio paries, qui occidentalem orientalemque dividebat Ecclesiam, et pax atque concordia rediit, illo angulari lapideChristo, qui fecit utraque unum, vinculo fortissimo caritatis et pacis utrumque jungentc paric- tem, etperpetuae unitatis foederc copulante ac continente: postquam longam moeroris nebulam, et dissidii diuturni atram ingentemque caliginem, serenum omnibus unionis optatae iubar illuxit. Gaudeat et mater Ecclesia, quae filios suos hactenus invicem dissidentes, jam videtin unitatem pacemque rediisse, et quae antea in eorum separatione amarissime flebat, ex ipsorum modo mira concordia, ineffabili gau- dio Omnipotenti Deo gratias référât. Cuncti gratulentur fidèles ubique per orbem, et qui christiano censentur nomine, matri Catho- licæ Ecclesiac collaetentur. Ecce enim occidentales orientalesque patres, post longissimum dissensionis atque discordia; tempus, se maris ac terrae periculis exponentes, omnibusque superatis laboribus, ad hoc sanctum Oecumenicum Concilium desiderio sacratissimæ unionis et antique caritatis redintegrandae gratia, laeti alacresque convenerunt, et intentionc sua nequáquam frustrati sunt. Postlongnm enim laboriosamque indaginem,tandem Spiritus sancti dem entiaipsam, optatisimam et sanctissimam unionem consecuti sunt. Quis igitur dignas

Ze strony greków podpisali ten akt, naprzód sam cesarz Jan Pa- leolog-, potem patryarchowie aleksandryjski przez pełnomocnika

omnipotentisDei beneficiis gratias referre sufficiat? quistantas divinae miserationis divitias non obstupescat? cujus vel ferreum pectus tantae supernae pietatis magnitude non molliat? Sunt ista prorsus divina opera non humanae fragilitatis invents, atque ideo eximia cum vene- ratione suscipienda et divinis laudibus prosequenda. Tibi laus, Tibi gloria, Tibi gratiarum actio Cbriste fons misericordiavum, qui tan- tum boni sponsae tuae catholicae Ecclesiae contulisti, atque in gene- ratione nostra tune pietatis miracula demonstrasti, ut enarrent omnes mirabilia tua. Magnum siquidem divinumque munus nobis Deus lar- gitus est, qui oculis videmus, quod ante nos multi, cum valde cupie-

rint, aspicere nequiverunt.

§ 1. Convenientes enim Latini et Graeci, in bac saerosuncta oecumenica synodo, magno studio invicem usi sunt, ut inter alia etiam articulus ille de divina Spiritus Sancti processione, summa cum diligentia et assidua inquisitione discutcretur. Prolatis vero testimoniis ex divinis Scripturis, plurimisque auctoritatibus sancto­

rum doctorum orientalium et occidentalium, aliquibus quidem e x

/ Ja l r e e t F i l i o , quibusdam vero e x P a t r e p e r F i l i u i n procedere dicen- tibus Spiritual Sanctum, et candem intelligentiam aspicientibus omnibus sub diversis vocabulis; Gracci quidem asseruerunt, quod id quod dicunt Spiritum Sanctum ex Patre procedere, non bac mente proferunt ut excludant Filium, sed quia eis videbatur, ut aiunt, Latinos asscrere, Spiritum Sanctum ex Patre et Filio procedere tam- quam ex duobus principiis et duabus spirationibus, ideo abstinuerunt a dicendo, quod Spiritus Sanctus a Patre procedat et Filio. Latini vero affirmaverunt, non se bac mente dicere Spiritum Sanctum ex Patre Filioque procedere, ut excludant Patrem, quin sit fous atque principium totius Deitatis, Filii scilicet ac Spiritus Sancti, aut id quod Spiritus Sanctus procodit ex Filio , Filius a Patre non liabeat, sive quod duo ponant esse principia seu duas spirationes, sed unum tantum asserant esse principium unicamque spirationem Spiritus S an.

cti prout hactenus asseruerunt. E t cum ex bis omnibus unus et idem diciatur veritatis sensus, tandem infrascriptam, sanctam et Deo

Hist. K. Pow. t. V. 12

90

arcybiskupa Heraklei, antyocheński przez pełnomocnika Izydora arcybiskupa kijowskiego i metropolitę całej Rusi, jerozolimski przez pełnomocnika arejbiskupa Monembasi i inni.

amabilein, eodem sensu, eademque mente unionem unanimiter concor- därunt et consenserunt.

§ 2. In nomine igitur sanctae Trinitatis, Patris et Filii et Spi­

ritus Sancti, hoc sancto universali approbante Florentino Concilio, definimus: ut liaec fidei veritas ab omnibus Christianis credatur et suscipiatur, sieque omnes profiteantur.

§ 3. Quod Spiritus Sanctus ex Patre et Filio aeternaliter est, et essentiam suam, suumque Esse subsistáis habet ex Patre simul et Filio et ex utroque aeternaliter, tamquam ab uno principio et úni­

ca spiratione procedit. Declarantes, quod id, quod sancti Doctores et Patres dicunt: ex Patre per Filium procederé Spiritum sanctum, ad hanc intelligentiam tendit, ut per hoc significetur, Filium quoque esse secundum Graecos quidern causam, secundum Latinos vero principium subsistentiae Spiritus sancti sicut et Patrem. E t quo- niam omnia quae Patris sunt, Pater ipso unigénito Filio suo gignen- do dedit, praeter esse Patrem, hoc ipsum quod Spiritus Sanctus pro­

cedit ex Filio, ipse Filius a Patre aeternaliter genitus est. Definimus insuper: explicationem verborum illorum F i l i o q u e , veritatis declarandae gratia et imminente tunc necessitate, licite ac rationabi- liter Symbolo fuisse appositam.

§ 4. Item: in azymo sive fermentato pane tritíceo, corpus Chri­

sti veraciter confici, sacerdotesque in altero ipsorum Domini corpus confieere debere, unumquemque scilicet,juxta suae Ecclesiae sive oc-

cidentalis sive orientalis consuetudinem.

§ 5. Item: si vere poenitentes in D ei caritate decesserint, ante- quam dignis poenitentiae fructibus de commissis satisfecerint et omis- sis, eoium animas poenis purgatorii post mortem purgari, et ut a poe- nis hujusmedi relevcntur, prodesse eis fidelium virorum suffragia;

missarum scilicet sacrificia, orationes, et eleemosynas et alia pietatis officia, quae a fidelibus pro aliis fidelibus fieri consueverunt, secun­

dum Ecclesiae instituía.

§ 6. Ulorumque animas, qui post baptisma susceptum, nullam omnino peccati maculam incurrerünt, illas etiam quae post contrae

Eugionijusz IV, pragnąc tg jedność przypieczętować ozna­

ką prawdziwej miłości i zgody, wyniósł Bessaryona arcybiskupa nicejskiego, którego naukę i cnoty całe koncylijum uwielbiało, oraz Izydora arcybiskupa kijowskiego i metropolitę całej Rusi, do godności kardynałów. Odnowiony również został porządek patryarchów, tak, iż patryarcha konstantynopolitański miał pier­

wsze miejsce po papieżu, potem następowali patryarchowie:

ale-tam peccati maculam, vel in suis corporibus, vel iisdern exutae cor- poribus (prout superius dictum est) sunt purgatae, in coelum mox re- cipi, et intueri clarc ipsum Deum trinum et unum sicuti est; pro me- ritorum tarnen diversitate aliam alia perfectius.

§ 7. Hlorum autem animas, qui in actuali mortali pecoato, vel solo 01'łginali decedunt, mox in infernum descendere, poenis tarnen disparibus puniendas.

§ 8. Item definimus: Sanctam Apostolicam Sedem et roma- num Pontificern, in Universum orbem teuere primatum, et ipsum Pontificem romanum successorem esse Beati Petri principia aposto- lorum, et verum Christi Vicarium, totiusque Ecclesiue caput, et omnium Christianorum patrem et doctorem existere, et ipsi in Beato Petro pascendi, regend! ac gubernandi universalem Lcclesiam, a Deo Nostro Jesu Christo plenain potestatem traditam esse, quemad- modum etiain in gestis oecumenicorum conciliorum, et in sacns ca- nonibus continetur.

§ 9. Renovantes insuper ordinem traditum in Canonibus cetc- rorum venerabilium Patriarcharum, ut Patriarcha Constantinopolita- nus secundus sit post sanctissimum Romanum Pontificem, tertius ve- ro Alexandrinus, quartus autem Antiochenus et quintus Hierosoly- mitanus, salvis videlicet omnibus privilegiis et juribus eorum.

Dat. Florentiae in sessione publica synodali, solemniter in Ec- clesia majori celebrata, anno Incarnationis Dominicae 1439, pridie Nonas Julii, pontificatus Nostri Anno IX .

E go Eugeniu3 Cathol. Ecclesiae Episcopus, ita definiens sub- scripsi.

Adjutor et protector meus es tu, Domine ne relinquas me.

92

ksandryjski, antyocheński i jerozolimski, z zachowaniem wszy­

stkich swoich praw i przywilejów.

Najzawziętszym przeciwnikiem tej unii, okazał się Marek metropolita efezki, człowiek posiadający naukę, ale jednostronny i zawziętą nienawiścią ku łacinnikom, zwłaszcza ku Stolicy Apo­

stolskiej powodowany; który nie tylko że unii nie podpisał, ale jeszcze po swym powrocie do kraju, dokładał wszelkich usiłowań, aby podburzyć przeciwko niej niższe duchowieństwo greckie a zwłaszcza zakonne, oraz lud nieoświecony, co mu się nad fana- tycznemi umysłami pomyślnie udało.

W chwili kiedy grecy opuszczali Fłorencyę, przybyło tam poselstwo od patryarchy ormijańskiogo, pragnącego także połączyć się z kościołem rzymsko-katolickim. Engienijusz papież przy­

ją ł posłów z radością, i dał im obszerny wykład wiary katolickiej o pochodzeniu Ducha Świętego, o dwóch naturach i dwóch wo­

ją ł posłów z radością, i dał im obszerny wykład wiary katolickiej o pochodzeniu Ducha Świętego, o dwóch naturach i dwóch wo­

W dokumencie Historya kościoła powszechnego. T. 5 (Stron 89-106)