• Nie Znaleziono Wyników

Krystyna Zacharewicz urodziła się 2 października 1936 roku we wsi Zare-czany1 pod Lidą na Kresach Północnych II Rzeczypospolitej Polskiej. Jej ojciec, Wacław Jakszuk był przez wiele lat pracownikiem kolejowym, mama, Ste-fania z domu Juszkiewicz, zajmowała się domem i dziećmi. Oprócz Krystyny była bowiem jeszcze druga córka, Ste-fania oraz dwóch synów: Romuald i Jan.

Rodzina mieszkała w chutorze Istoki, ok.

20 km od Lidy. Podczas wojny Wacław Jakszuk wraz z rodzeństwem współpra-cował z oddziałami Armii Krajowej. Brat zginął, a Wacław i jego trzy siostry po wojnie zostali za tę działalność uwięzieni i otrzymali wysokie wyroki. Wacława skazano na 10 lat więzienia. Odsiedział blisko 8 lat w więzieniach w Iwocewi-czach i BaranowiIwocewi-czach. Jego najstarszy

syn, Romuald Jakszuk, już dorosły, bardzo w tym czasie wspierał rodzinę. Młodsze rodzeństwo, w tym Krystyna, uczęszczało do szkoły we wsi Bielica, odległej o około 6 km. Zimą bywało, że przebywały tę drogę na nartach. W roku 1950 Krystyna roz-poczęła naukę w szkole średniej we wsi Bielica, gdzie uczyła się m.in. języka biało-ruskiego oraz rosyjskiego. Po ukończeniu w 1956 roku szkoły średniej uczęszczała na roczny kurs księgowości w Mińsku. Od 15 lutego 1957 roku do 5 kwietnia 1958 roku pracowała w Gromadzkiej Bibliotece w miejscowości Żuczki. W tych latach, gdy w na dawnych kresach Rzeczypospolitej Polskiej powstała republika Białorusi

1 W niektórych dokumentach pojawia się jako miejsce urodzenia wieś Istoki.

B

BIOGRAFIE

jako część ZSRR, Polacy traktowani byli, jak wspomina pani Stefania Wiśniewska, siostra Krystyny Zacharewicz2, jak ludzie drugiej kategorii. Nazywano ich biełoban-ditami. Rodzinie Jakszuków odmówiono ośmiokrotnie zgody na wyjazd do Polski.

W końcu udało się. W maju 1958 roku repatriowali się do kraju całą rodziną: rodzice, siostra, dwaj bracia, jeden z nich, Romuald, już z żoną i córką. Podróż w wagonie bydlęcym trwała blisko półtora miesiąca. Osiedlili się początkowo w Gryficach, a jakiś czas potem otrzymali duże mieszkanie przy ul. Jedności Narodowej w Szczecinie, gdzie zmieściła się cała rodzina. Żonaty brat pracował jako motorniczy, drugi – Jan, który w Grodnie pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego, tu rozpoczął studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Szczecińskiej. Potem pracował w Elektromontażu „Szczecin”. Ze względu na przeszłość ojca pani Stefanii, siostrze Krystyny, odmówiono przyjęcia do pracy, uzasadniając, że jej ojciec jest wrogiem Polski Ludowej. To było powodem, że Stefania po wyjściu za mąż zdecydowała się na pracę w rolnictwie, gdzie nie było nacisków tego typu. Po przyjeździe do Polski Krystyna Jakszuk, która zawsze kochała książki, od razu (w dn. 1 czerwca 1958) podjęła pracę w bibliotece, otrzymując angaż do Biblioteki Dzielnicowej w Dzielnicy Nad Odrą w Szczecinie. Wkrótce (od 9 listopada 1959) została przeniesiona na filię nr 2, a następnie (od 1962 roku) jako, jak napisała w swej opinii jej przełożona, Janina Kędzierska, „bardzo dobry, ceniony, pełen inwencji i samodzielności pracownik” otrzy-mała awans na kierowniczkę filii bibliotecznej nr 23. Była już absolwentką dwuletniego

2 Przygotowując niniejszy tekst, korzystałam z informacji pani Stefanii Wiśniewskiej (siostry Krysty-ny Zacharewicz), której serdecznie dziękuję za pomoc.

Państwowego Korespondencyjnego Kursu Bi-bliotekarskiego, ukończonego w 1962 roku. Było to nie lada osiągnięcie, gdyż Krystyna Jakszuk miała w tym okresie sporo trudności z pokona-niem luk w swojej znajomości języka polskiego.

W jej dokumentach zachowała się informacja, że w dobrym opanowaniu mowy ojczystej pomagała jej koleżanka Maria Marszałek (brak wskazówek, czy czyniła to z polecenia kierownictwa biblioteki, czy z pobudek koleżeńskich), opiniująca postępy podopiecznej w nauce jako bardzo dobre. Filia biblioteczna, kierowana przez Krystynę Jakszuk, odnotowała duży wzrost czytelnictwa i wkrótce znalazła się w czołówce placówek najlepiej ob-sługujących czytelników w dzielnicy Niebuszewo.

Było to rezultatem wprowadzenia przez nową kierowniczkę różnorodnych form pracy filii:

pro-jekcji filmów, pogadanek, prelekcji. Opinie przełożonych podkreślały, że mimo po-czątkowej nieśmiałości Krystyna Kotarska3 przejawiała duże zainteresowanie pracą, była oczytana, pracowita, systematyczna, punktualna, zdyscyplinowana, sumienna, koleżeńska. W 1966 roku Krystyna Kotarska, która po śmierci męża musiała sama opiekować się niepełnosprawnym synem, zrezygnowała z kierowania filią bibliotecz-ną, ze względu na zmianowy charakter pracy, i przeszła do Oddziału Opracowania Druków Ciągłych w Bibliotece Głównej WiMBP. Jej przełożona, Leokadia Grabowska (opinia z 29 marca 1968) powierzyła jej prowadzenie wszystkich inwentarzy druków ciągłych, uzupełnianie kart katalogowych, opiekę nad oprawą druków ciągłych. Po-nadto Krystyna Kotarska prowadziła pełną klasyfikację czasopism i prac zbiorowych polskich i zagranicznych oraz opiekowała się systematycznym katalogiem czaso-pism. Jak pisała wówczas L. Grabowska: „Krystyna Kotarska z każdego zadania stara się wywiązać jak najlepiej. W miarę zdobywania doświadczenia wprowadziła w swej pracy, wymagającej mrówczej drobiazgowości, usprawnienia, które pozwalają na przyspieszenie toku pracy. Tylko przy takiej systematyczności, jaka cechuje K.

Kotarską można podołać tak dużej ilości obowiązków (… ). Jest to pracownik, na którym można polegać. Przy tym koleżeńska, pomaga w stworzeniu dobrych sto-sunków w pracy”. W 1973 roku w uznaniu, jak zapisano w jednej z charakterystyk zawodowych, jej prawego charakteru powierzono Krystynie Kotarskiej funkcję kie-rownika Referatu Kadr, którą łączyła z obowiązkami bibliotekarskimi. Oprócz pracy

3 Zawarte w 1960 roku małżeństwo ze Stanisławem Kotarskim, w którym urodził się syn Czesław, trwało krótko, gdyż mąż wkrótce zmarł.

B

BIOGRAFIE

zawodowej udzielała się społecznie, była członkiem Grupy Działania ZMS, od 1965 roku – członkiem PZPR, przez dwie kadencje pracowała w radzie zakładowej Związ-ku Zawodowego Pracowników Kultury i Sztuki. Pełniła funkcję skarbnika w Kasie Zapomogowo-Pożyczkowej oraz członka Komisji Socjalno-Bytowej, odpowiedzialnej za sprawy socjalne pracowników WiMBP. Wkrótce Krystyna Zacharewicz (powtórnie wyszła za mąż za Edwarda Zacharewicza, instruktora pilotażu na lotnisku w Dąbiu) podjęła wraz z grupą koleżanek ze Szczecina zaoczne studia bibliotekoznawcze na Wydziale Humanistycznym Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Bydgoszczy. Ukończyła je w 1979 roku, uzyskując tytuł magistra bibliotekoznawstwa i informacji naukowej.

Dzięki podwyższonym kwalifikacjom otrzymała w dniu 1 marca 1983 roku awans na stanowisko kustosza, a od 1 września 1985 roku – starszego kustosza. Jak podkre-ślała jej przełożona, Helena Żak (opinia z 1 grudnia 1985), Krystyna Zacharewicz jest

„dobrym organizatorem, systematycznie doskonali warsztat pracy swego oddziału, a także szkoli nowe kadry do pracy w naszej bibliotece jak i licznych praktykantów z wyższych uczelni”. Od 1 lipca 1988 roku powierzono jej funkcję kierownika Oddziału Opracowania Druków Ciągłych.

Za swą pracę i działalność społeczną Krystyna Zacharewicz wielokrotnie otrzy-mywała nagrody pieniężne Dyrekcji Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im.

S. Staszica w Szczecinie, a także Miejskiej Rady Narodowej, Wojewódzkiej Rady Narodowej oraz Ministerstwa Kultury i Sztuki. W 1972 roku przyznano jej Odzna-kę „Zasłużony Działacz Kultury”, a w 1973 – OdznaOdzna-kę „Gryf Pomorski”. Ogromnie

wiele hartu życiowego wymagała od niej opieka nad dorastającym niepełno-sprawnym synem oraz starzejącymi się rodzicami. Po śmierci ojca zajmowała się chorującą matką, która nie chciała przyjmować pomocy od innych osób. Ze względu na nowe uregulowania prawne zdecydowała się na przejście na wcze-śniejszą emeryturę od 30 lipca 1990 roku, by opiekować się synem. Lubiła zwierzęta, zawsze w domu był jakiś pies, najczęściej niezbyt duży. W ostatnich la-tach życia zdecydowała się zamieszkać z synem w Domu Pomocy Społecznej, gdzie społecznie prowadziła z dużym zaangażowaniem punkt biblioteczny.

Występowała też w zorganizowanym tam teatrzyku, w którym odgrywała różne role. Jej praca cieszyła się dużym uznaniem kierownictwa DPS. Syn stopniowo się uspołecznił, otworzył na relacje z innymi ludźmi, co było dla niej niezwykle ważne i pozwalało z nadzieją patrzeć na przyszłość syna. Były to dla niej dobre, spokojne lata starości. Zmarła 23 października w 2013 roku. Koleżanki z Książnicy Pomor-skiej do dziś wspominają jej ogromną pracowitość, odpowiedzialność, koleżeństwo, życzliwość, chęć niesienia pomocy innym nawet za cenę własnych wyrzeczeń.

N

NASZE BIBLIOTEKI Lilianna Lisińska

Centrum Informacji Menedżerskiej Uniwersytetu Szczecińskiego

Danuta Gracz

Centrum Informacji Menedżerskiej Uniwersytetu Szczecińskiego