• Nie Znaleziono Wyników

Lasów przybywa, rośnie bogactwo

W dokumencie W stronę natury (Stron 72-82)

powierzchni lasów będących pod zarządem Lasów Pań-stwowych w łącznej powierzchni krajowych lasów wzrósł do 38,7 proc. (jednocześnie w ciągu tych czternastu lat dramatycznie nasiliło się rozdrobnienie lasów prywatnych, skutkujące m.in. zaniedbaniami w prowadzonej w nich go-spodarce). To też jest dowodem starań Lasów Państwowych II RP o zachowania trwałości zielonych zasobów kraju.

W 1945 r. lesistość powojennej Polski (pamiętajmy o zmia-nie granic państwa) wynosiła już tylko 21 proc. Spośród 6,5 mln ha lasów wiele było skrajnie zdewastowanych wojną i rabunkowymi wylesieniami dokonanymi przez okupantów, skutkującymi zubożeniem struktury gatun-kowej drzewostanów i różnorodności biologicznej, erozją gleb, zakłóceniem stosunków wodnych oraz negatywnymi zmianami w krajobrazie.

W latach 1945–1970, dzięki szeroko zakrojonej akcji zale-sieniowej prowadzonej przez Lasy Państwowe wielkim na-kładem sił i środków, przybyło w Polsce 933,5 tys. ha lasu, dzięki czemu pod koniec tego okresu wskaźnik lesistości

Dzięki zakrojonym na szeroką skalę zalesieniom z lat 1945–1970 lesistość Polski wzrosła do 27 proc.

(fot. P.F.)

73

Lasów przybywa, rośnie bogactwo

kraju sięgnął 27 proc. W szczytowym okresie 1961–1965 zalesiano rocznie ponad 55 tys. ha. To tak, jakby co roku przybywały w Polsce trzy dzisiejsze średniej wielkości nad-leśnictwa.

W naszym kraju dominują lasy publiczne (prawie 81 proc.), w tym 77 proc. lasów pozostaje w zarządzie Państwo-wego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. Struktu-ra własności w całym okresie powojennym zmieniła się nieznacznie.

Obecnie (wg GUS, stan na koniec 2016 r.) mamy w Polsce ogółem 9,23 mln ha lasów i lesistość kraju na poziomie 29,5 proc. Gdyby jednak posłużyć się standardami przy-jętymi dla ocen międzynarodowych, uwzględniającymi również grunty związane z gospodarką leśną, byłoby to już 30,8 proc. Ale i tak nasz wskaźnik lesistości nie się-ga średniej europejskiej, która – według posługującego się owymi międzynarodowymi standardami raportu State of Europe’s Forests (SoEF) – w 2015 r. wynosiła 32,8 proc. (nie uwzględniając lasów Federacji Rosyjskiej).

Dzisiejsze 9,23 mln ha polskich lasów to niemało – lokuje nas to w gronie krajów środkowoeuropejskich o największej powierzchni lasów. Ale statystyka mówi, że w sześciu kra-jach Starego Kontynentu lasy zajmują więcej niż 10 mln ha, a ponadto z wieloma krajami przegrywamy pod względem zasobów leśnych przypadających na jednego mieszkańca.

Daleko nam zwłaszcza do Skandynawów – na statystyczne-go Fina przypada ponad 4 ha lasu, na Szweda niespełna 3 ha, podczas gdy na Polaka zaledwie 0,24 ha lasu. Weźmy jednak pod uwagę, że konkurenci, którzy z nami tu wygrywają, to kraje tradycyjnie leśne, o dużym udziale terenów

nieprzy-datnych do innego użytkowania niż leśnictwo, a przy tym o wielokrotnie mniejszym zaludnieniu niż Polska. Ale już z naszą średnią, liczoną per capita, blisko jest do europejskiej przeciętnej – statystyczny Europejczyk musi się zadowolić 0,3 ha lasu. Niższym od Polski wskaźnikiem powierzchni lasów przypadających na jednego mieszkańca legitymu-ją się Niemcy (0,14 ha), Szwajcaria i Włochy (0,16 ha), a także Ukraina i Węgry (0,21 ha). Czego nie powie nam statystyka? Choćby tego, że pod względem walorów przy-rodniczych i różnorodności biologicznej lasów nasz zielony majątek zdecydowanie wypada na plus na tle zasobów wie-lu krajów Starego Kontynentu.

Obecnie podstawą prac zalesieniowych w Polsce jest „Kra-jowy program zwiększania lesistości” (KPZL), przyjęty

Zalesienia sztuczne w Polsce w latach 1990–2016 (źródło: GUS)

75

Lasów przybywa, rośnie bogactwo

przez Radę Ministrów w 1995 r., zakładający wzrost lesi-stości kraju do 30 proc. w 2020 r. i 33 proc. w roku 2050.

Był on odpowiedzią na spadek tempa zalesień, obserwo-wany w ostatnich dekadach ubiegłego wieku. To głów-nie dzięki jego realizacji w latach 1991–2016 staliśmy się bogatsi o ponad pół miliona hektarów nowych zielonych kompleksów. Licząc od początku XXI w., do 2020 r. KPZL ma przynieść zalesienia na powierzchni 680 tys. ha.

Chodzi jednak nie tylko o liczbę obsadzonych drze-wami hektarów. W końcu ideą trwale zrównoważonej wielofunkcyjnej gospodarki leśnej jest równoległe re-alizowanie wielu celów. Tak jest też w tym wypadku. Szcze-gólną wagę przywiązuje się zatem do zalesień gruntów po-łożonych przy źródliskach rzek, potoków, na wododziałach,

Zalesianie gruntów porolnych na terenie Nadleśnictwa Drygały w latach 90. ubiegłego wieku (fot. A.R.)

obrzeżach akwenów, ale też na lotnych piaskach i wydmach, stromych stokach, urwiskach i zapadliskach, do rekultywacji hałd i wyrobisk po kopalniach piasku, żwiru, gliny czy torfu.

Wejście Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. otwarło dro-gę do funduszy wspólnotowych. Ruszył, wspierany przez UE, Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW), przewidujący subwencjonowanie zalesień prywatnych gruntów porolnych. Pracownicy Lasów Państwowych słu-żą fachową pomocą właścicielom takich gruntów, którzy zdecydują się sadzić las.

Głównym problemem w realizacji KPZL okazał się w ostat-nich latach coraz głębszy niedostatek powierzchni porol-nych i nieużytków, przekazywaporol-nych Lasom Państwowym do zalesień przez Agencję Nieruchomości Rolnych (od 1 września 2017 r. jej obowiązki przejął nowo utworzony Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa). Ziemia uprawna w Polsce drożeje, toteż zasoby pozostające w dyspozycji ANR w pierwszej kolejności trafiają do użytkowania rolnego.

Szczególną wagę w realizacji KPZL przywiązuje się do rekultywacji hałd i wyrobisk po kopalniach piasku, żwiru, gliny czy torfu (fot. P.F.)

77

Lasów przybywa, rośnie bogactwo

Realizowane w kraju inwestycje, w tym infrastrukturalne (np. budowa autostrad) nie prowadzą do rozległych wylesień – każdy uszczerbek w drzewostanach kompensowany jest zalesieniem innych powierzchni. Nie prowadzi też do trwa-łego uszczuplenia powierzchni leśnej wycinka, dokonywana ze względów sanitarnych (np. drzew zaatakowanych przez szkodniki, połamanych i powywracanych przez wichury itd.) czy też wynikająca z przesłanek gospodarczych – osiągnięcia przez drzewa wieku rębnego. Zgodnie bowiem z ustawą o la-sach właściciele lasów (a Lasy Państwowe reprezentują w za-rządzaniu Skarb Państwa) są zobowiązani do trwałego ich utrzymywania i zapewnienia ciągłości użytkowania, w czym mieści się m.in. obowiązek odnowienia, czyli ponownego wprowadzenia roślinności leśnej (upraw leśnych) w ciągu 5 lat od usunięcia dotychczasowego drzewostanu.

Systematycznie rosną zasoby drzewne na pniu (ilość drew-na zawierającego się w rosnących w lesie drzewach). Wy-noszą one obecnie ponad 2,5 mld m sześc. grubizny brutto (z uwzględnieniem kory), z czego cztery piąte przypada na Lasy Państwowe. Jeśli cofniemy się do 1967 r., kiedy to zasoby drzewne ogółem nieco przekraczały 1 mld msześc., będziemy mieli obraz ogromnej zmiany, która dokonała się w ciągu pięćdziesięciu lat.

Zdecydowaną przewagę mają u nas gatunki iglaste, zaj-mujące bez mała 69 proc. powierzchni leśnej, a niekwe-stionowaną królową tradycyjnie pozostaje sosna, znajdu-jąca w Polsce najkorzystniejsze warunki klimatyczne oraz siedliskowe w całym swym eurazjatyckim zasięgu. Dzięki temu właśnie na naszych ziemiach gatunek ten zdołał wy-dać wiele cennych ekotypów, takich jak sosna taborska, au-gustowska czy piska.

O takiej, a nie innej strukturze gatunkowej i układzie przestrzennym krajowych lasów powinny przesądzać ce-chy siedliska. Rozwój rolnictwa, a w dziejach najnowszych także przemysłu, spowodował jednak, że lasy zajmują dziś w Polsce głównie najsłabsze gleby i siedliska ubogie.

Sosna – niezbyt wymagająca co do warunków bytowa-nia – tylko na tym korzysta. Trzeba jednak dodać, że sil-nej pozycji tego gatunku sprzyjało też – zapoczątkowane w XIX w. – preferowanie go przez przemysł drzewny. Po-dobnie zresztą miała się rzecz ze świerkiem w górach.

I sosnę, i świerka sadzono więc bez umiaru, zakłócając naturalne proporcje między gatunkami, wypierając lub wręcz eliminując drzewa liściaste. To niegdyś ludzką ręką odciśnięte piętno dominacji widoczne jest do dziś. I nie-sie skutki w postaci podatności takich zniekształconych kompleksów leśnych na zagrożenia abiotyczne (będą-ce skutkiem działania czynników natury nieożywionej, np. klimatycznych), biotyczne (ze strony organizmów żywych) i antropogeniczne (powodowane działalno-ścią człowieka). Toteż już od wielu lat trwa w naszym kraju przebudowa struktury gatunkowej tego rodzaju drzewostanów.

W latach 1945–2016 udział gatunków liściastych udało się zwiększyć w LP z 13 proc. do 23,8 proc. I wciąż będzie rósł, bo nadal zajmują one mniejszy obszar, niżby to wyni-kało z charakteru siedlisk. Te zmiany cieszą przyrodników, ale nie zawsze przychylnym okiem spogląda na nie prze-mysł drzewny, bardziej ceniący sobie gatunki iglaste, lepiej nadające się do masowej produkcji wyrobów, łatwiejsze (a więc tańsze) w obróbce. Ot, można by rzec, klasycz-ne dwie strony medalu. Zrównoważona gospodarka leśna również to musi mieć na względzie.

79

Lasów przybywa, rośnie bogactwo

Nasze lasy są coraz starsze. Od zakończenia ostatniej wojny powierzchnia lasów ponad 80-letnich wzrosła ponaddwu-krotnie. Obecnie przeciętny wiek drzewostanów w lasach ogółem – niezależnie od tego w czyich są rękach – wynosi

57 lat, w Lasach Państwowych – 59 lat. Świerczyny górskie w Nadleśnictwie Wisła (fot. K.F.)

Fot� P.F.

81 W 2015 r. i jeszcze w roku następnym w wielu

regio-nach kraju wyjątkowo dotkliwie odczuliśmy skutki su-szy – w licznych osiągnęła ona krytyczne stadium susu-szy hydrologicznej. Nie pierwsza to i zapewne nie ostatnia susza w Polsce. Za każdym razem i z coraz większą siłą uprzytomnia to nam, jak wielką rolę odgrywa dziś retencja wody. Podobnie bolesnych lekcji udzielają niszczycielskie powodzie.

Na większości rzek w Polsce największy odpływ przypada na wczesną wiosnę. Występują okresy, kiedy problemem

Więcej wody

W dokumencie W stronę natury (Stron 72-82)