• Nie Znaleziono Wyników

(Z „ K u r y j e r a P o z n a ń s k i e g o ”).

S e r y j a III.

L ist XIX.

Orcnburgska gubernija, 22 grudnia.

K o ch a n y O jcze d u ch o w n y . W stęp u ję w O jca p rogi i p ozd raw iam s ło w y :

N iech b ęd zie p o ch w a lo n y Jezu s C hrystus!

O to m y . . . . i o j c i e c n a s z , m a j ą c y 80 l a t , up ad am y do stóp O jca d u c h o w n e g o i prosim 0 w y s łu c h a n ie i przeczytan ie te g o lis tu , k tóry za­

raz o d p isu jem y , od eb ra w szy od W as d n ia dzisiej­

sz eg o list i ja łm u ż n ę o d d o b ro czy ń có w 10 rubii, za co d zięk u jem y B o g u W sz ech m o g ą c em u , za J eg o ła s k ę najw yższą i O p atrzn ość, że o n a s n ie za­

p o m n ia n o w n a szy m n ęd zn y m sta n ie, że te n B ó g p o sy ła ła sk ę D u ch a św . d o sw o ic h s łu g w iern y ch 1 m iło sie r n y c h , a b y szukali i ratow ali lu d z i, za k o ­ p a n y ch m ięd zy ciern iem od ludzi n ie sp r a w ie d li­

w y ch . W ięc, O jcze d u ch o w n y , w y g lą d a liśm y śm ierci z m o c y n a szeg o n ie p r z y ja c ie la , k tóry n a s ch ce um orzyć g ło d n ą śm iercią n a ty m S yb irze, co n am zab rał n asz m ajątek i o b d a rł z n a s o sta tn ią k o ­ szulę, ab y śm y tu zginęli z g ło d u . L ecz o to w id zim y

106 —

r ... ~ - - - -

- i

-- 108

kam i do n as. A 'lu d u ze b r a ło się k o ło n as w ięcej ja k ty sią c . N aczeln ik k azał n as w szy stk ich p o w ią ­ zać. W iązali i bili i n a fury k ła d li i do drabin p rzy w ią zy w a li, p o d ziesięciu ludzi n a je d n ę furę, że krew z n o s ó w i rąk się la ła *). I zaw ieźli n as d o ty c h izb i pozw alali n a s n a d rogę i rozw iązali n a s. A n a czeln ik o d c z y ta ł n a m , k tóra izba kom u się n ależy, a le kto w przód w n ijd zie do jakiej le p ­ sz e j izby, to b ęd zie je g o . A le nikt n ie p o d n ió s ł g ło w y , tylko leżeli n a ziem i. A k iedy od n as n a ­ czelnik o d je c h a ł, w te d y śm y w sz y sc y pow stali i p o ­ szli p recz z tćj w s i, którą n am p rzeznaczyli. N a ­ czeln ik k a za ł n as g o n ić i p y t a : gd zie id ziecie ? A m y o d p o w ia d a m y : gdzie n a s o czy p o n io są . W ted y zn o w u s p is a ł raport i p o s ta w ił 4 0 strażn ik ów k o ło n a s, i c a łe lato n a s p iln o w a li p o d g o łe m n ie b e m dzień i n o c 2) . A za c h le b e m to 2 0 w io r st każdy ch o d z ił z w artą p ro sić i dużo z m iło sie r d z ia ludzie daw ali. A ż sam g u b ern ator o 8 0 0 w io r st przyje­

c h a ł do n as, i m y p y ta m y : za c o n a s tak m ęczą ? — A o n m ó w i : w y s a m i w i e c i e z a c o i j a w i e m z a c o , a l e w i ę c e j n i k o m u n i e w o l n o w i e d z i e ć . I s p is a ł z n a s 1 3 0 dusz ra­

port, i n a m a w ia ł, ż e b y śm y poszli d o izb. A le m y p o w ied zieli : o są d źc ie n a s i p o szlijcie w k a to r g i3), alb o śm ierć n a m d ajcie. A o n o d p o w ie d z ia ł: w am

*) P rzy tej s p o s o b n o ś c i um arła R ozalija W aw - rzyńczuk, którą po n o g a ch p arzon o pokrzyw am i, żeb y j ą otrzeźw ić, ale p o go d zin ie o d d a ła B ogu ducha.

2) P r a w ie w szy scy c h o ro w a li w te n c z a s n a t y ­ fus. U m a rło 14 o só b , k tóre U n ici c h o w a li sam i, o b rzęd em k a to lick im , b ez p opa.

3) C iężkie ro b o ty .

*«■

10(1

---110

M"S--5*®

«r<- 112

J e z u s a , to on i s ię w y ś m ie w a ją , b o u n ich p o w i­

n ien b y ć w yrżn ięty w izeru n ek . A le oni w czasie W n ie b o w stą p ie n ia ch o d zą d o rzek i zd rojów na m o le b e n ł), i jak b a łw o c h w a lc y kłaniają się rze­

czom stw o rzo n y m . W cza sie w ie lk a n o c n y m , to c a ły ty d z ień d zw on ią b ez p rzestanku, c h o ć n a b o ­ ż e ń stw a n ie m a ża d n eg o , i n ie je d e n z c h ło p ó w m ó w i : sztob ty p r o w a liłsia z tw o je m d z w o n ie ­ n ie m , — b o g ło w a w szy stk ich boli.

P r z y te m d o n o szę je sz c z e O jcu o C z u w a - s a c h. J e st to naród teraz także p r a w o sła w n y , a le że je sz c z e stary M ahom et w je g o g ło w ie s ie ­ d z i, b o też „nasiljem " a) z o s ta ł do cerk w i n a w ró ­ co n y . W ięc oni teraz w cza sie n ied z ie ln e g o n a b o ­ żeń stw a ch o d zą d o c e r k w i, co n ied zielę in n a fa- m ilija. W ięc u n ich j e s t sta r o s ta , i w n ied zielę rano p rzych od zi p od ok n o i krzyczy: h e j, h ej szu- b ra ! tw o ja o czered , w cerk w u stupaj. Stary B a­

tiuszka św ie czk i z a ś w ie c ił. — T o zn a czy : h e j, są- sie d z ie , tw o ja kolej i t. d. O p o w ia d a ł tu p ew ien dijak o sp o w ie d z i ta k ieg o C zuw asa. P r z y sz e d ł Czu- w aszyn do s p o w ie d z i, a p op go p y t a : czem hre- sz n y ? — A Czuw aszyn od p o w ia d a : .B a tiu szk a , kaf­

tan kryszkin." P o p m ó w i : „Ja n ie p roto !“ °) „D a B atiuszka — m ów i C zuw as — ja i sam w idu, szto n ie krotok 4). „Kak raz, stupaj b a łw a n '1 — o d p o ­ w ie d z ia ł p op . A na to C z u w a s z y n : „Spasi B oh, B atiu szk a, szto nie d o łg o s p o w ie d a ł 5). T o znaczy, że C zuw aszyn w d zia ł kaftan s w e g o brata, którem u im ię b y ło Grzegórz, co on i m ó w ią H ryszko, a gdy pop m ó w ił! „Ja nie p r o to “ , to o n m yślał, że pop

') M odlitw ę.

2) P rzem o cą .

3) Ja n ie o to pytam .

4) Ja sam w id zę, że n ie krótki.

5) S zczęść ci B oże, ż e ś n ie d łu g o sp ow iad ał.

113 —

--- --- ~ s t

ś c io łó w zam k niętych . A tutaj se k ty się m n o ż ą i '1 w ierzą so b ie , jak- k to c h ce ; a katolik ow i m iędzy ta k ą h erezy ją bardzo ciężk o żyć. A le n iech się d zieje w o la B oża.

A teraz p o u k o ń czen iu m o je g o listu , ch cia łb y m p ro sić W ie le b n e g o O jca , o je d n ę rz e c z , żeb y Oj­

c ie c r a c z y ł zapisać m o je im ię do B ractw a R ó ż a ń ­ c o w e g o , gdyż m y b ęd ą c n a te m w ygn an iu , m am y najsk u teczn iejszą m o d litw ę R ó ża n iec. Przy te m p ro ­ szę też o książkę r ó ż a ń c o w ą , to j e s t z w y k ła d em R ó ża ń ca i drugą z E w a n g ie lija m i, lub ja k ą inną, któraby b y ła dla n a s sk u teczn a. W ięc przepraszam O jca , że zadaję O jcu na g ło w ę k ło p o ty i ca łu ję O jcu r ęce , ja k o sy n i rodak P olak . Z anoszą też n a jserd ecz n iejsze p o d z ię k o w a n ie b racia.... i w szy ­ sc y n a si bracia w y g n a ń cy , d zięk u jąc B o g u , w T ró j­

cy J ed y n em u , że n as p o ciesza p rzez n aszych ka­

p ła n ó w i n a u czy cieli, i że Maryja Matka B osk a, m a n as w sw ej o p ie c e , za co n ie c h b ęd ą B o g u d z ię k i, a ręk a J e g o W sz e c h m o c n a , n ie c h czuw a n a d krajem i w iarą k atolick ą przez n iesk o ń czo n e w ie k i, w iek ó w . A m en . P ro szę też o odpis.

— 114 —

----

I3SE3---ę x - 115 A

Kroniczka.

P o lsk a . (S m u tn e w ie śc i). Z W ilna piszą do

Kur. Pozn. Przy przyjeżdzie B isk up a A w d ziew i- cza, n a sta cy i k o le jo w e j, p rzy jm o w a ł go ks. L i p-11 i c k i , znany au tor d z ie ł treści teo lo g iczn ej, d o ­ p u sz c z o n y do d w o rca k o le jo w e g o , i tylko on j e ­ d en z d u ch o w ień stw a , nikt w ię c e j, m ia ł sz częście p o w ita ć P asterza. Inni księża za led w o w rezy d en - cy i b isk u p iej m ogli się zeb rać n a sp o tk a n ie jego.

P o licm a jster w o d z ił B isk up a p rzez u licę Źam - I k o w ą i T rock ą. P o licy ja n ie z d o ła ła zap ob ied z zb ieg o w isk u tłu m ó w n a ulicy Z am k ow ej ; Biskup w ię c j e c h a ł p o w o li, n o g a za n o g ą , i b ło g o s ła w ił w iern y ch . P o d c z a s in g resu (2 9 czerw ca) n a tło k w k o śc ie le k atedralnym i przed k o śc io łe m b y ł w ie lk i; w iele o só b z e m d la ło , n iek tóre w ścisk u 0 m a ło n ie str a c iły życia.

B isk up m ó w ił w ięcej niż g o d zin ę : najprzód do k a p itu ły i d u c h o w ie ń stw a p o ła c in ie , p o tś m do w iern y ch . ,.N ie p r zy jech a łem — rzek ł m ięd zy in- n em i — ab ym p a n o w a ł, le c z ab ym w am s łu ż y ł 1 ży c ie sw o je o d d a ł za w as, je śli tego b ęd zie p o- tr z e b a .“ P r a w ił z w ielk iem n a m a szcze n iem i rze­

w n e łz y w słu ch a cz a ch w y w o ła ł.

W u ro czy sto ść św . Jan a c e le b r o w a ł su m ę w k a ­ tedrze i b ierzm o w a ł.

N ie s t e t y : rad ość, ja k ą n am sp r a w iło p rzyb ycie P a sterza tak c zy n n eg o i g o rliw eg o , n ie d łu g o o b ró ­ c iła s ię w trw o g ę i sm u tek ,

w \l

H<<r -3*#

-3*#

---— 117

-t S &g-t; — &l-t; - - - — ' > - $

liczba b o h a te r ó w , którzy w n ie b ie sie c h czczą sw e g o '1 I

seraficzn ego Ojca.

2. P ism a fra n cu sk ie p u b likują ok óln ik Kardy­

n a ła L avigerie, w y s to so w a n y d o p r e z e só w s to w a ­ rzyszeń a n ti-ń iew o ln iczy ch . O kólnik te n sk ła d a się z d w ó ch części. W p ierw szej części kreśli K ardy­

n a ł, o d w o łu ją c się n a p o p rzed n ie p u b lik acyje sw e , historyją ru ch u a n ti-n ie w o ln ic z e g o ; w drugiej o c e ­ n ia p racę an ti-n iew o ln iczej k o n fer en cy i b ru k selsk iej.

R ó w n o c z e ś n ie z w o łu je K ard yn ał n a dzień 15 p aź­

dziernika r. b. do Paryża k o n g r e s a n t y - n i e- w o 1 n i c z y.

H i s z p a n i j a . K o ś c i ó ł k a t o l i c k i w H i s z p a n i i . Kilka dni p o o b ję ciu rząd ów przez m in iste r stw o C a n o v a sa , p rzesłali n o w i m in i­

str o w ie w yzn ań i sp r a w ie d liw o śc i teleg ra m d o B i­

sk u p ó w h iszp a ń sk ich , w którym wyrazili „n ie­

z ło m n ą n a d z ie ję 11, iż „ se rd eczn o ść sto s u n k ó w p o ­ m iędzy p a ń stw em a K o śc io łe m z o s ta n ie n adal u- trzy m a n a .“ Na to o d p o w ie d z ia ł m sgr. L agu era y M en ezo, B iskup O sm y, p ism e m , w którem p rzy p o - I m ina d aw n iejsze z a ża len ia , w y s tó so w a n e do p o ­

przednika o b e c n e g o m in istr a sp r a w ie d liw o śc i, a w k tó rem d o m a g a s ię od k ró lo w ej rejen tki i rząd u , a b y: księży n ie śc ig a n o i p rześla d o w a n o , gd y g ło ­ szą zasady w iary k a to lick iej, iżby w r e sz c ie p o ło ­ żo n o k o n ie c „storzik izm ow i“, (w yraz hiszp ań ski, od zn aczający p rzew a ż n e sta n o w isk o , ja k ie p e w n e o so b y b ez p ra w n eg o ty tu łu , m ia n o w ic ie w sp ra ­ w a c h patronatu , z a ję ły ), który w w ielu o k o lica ch p o w a g ę K o śc io ła n a r u s z a ; iżby m ło d y c h ludzi, ch cą cy ch w e jść w zw iązki m a łż e ń sk ie , n ie brano w rek ru ty, p rzezco p o ło ż y się ta m ę zep su c iu o b y ­ czajów ; iżby n ie brano d o w o jsk a k sięży, c o s i ę ,,

--- - --- -

---118

ju ż n a w e t w p ro testa n ck ich N ie m c z e c h n ie d z ie j e ; iżby się * p o sta ra n o o u trzym an ie d la k a p ła n ó w , którzy p o d cza s p e łn ie n ia sw y c h o b o w ią zk ó w z o ­ stali k a le k a m i, a lb o w iem p o d z ie lo n e m i z su b sty tu ­ ta m i, d o ch o d a m i n ie m o g ą się ani s a m i, ani sub- sty tu ci w y ż y w ić ; iżby k o śc io ły parafijalne zrestau- r o w a n o , b ę d ą c e , lub g ro żą ce r u in a m i; iżby b e z ­ w sty d n ą p rasę p r z y tłu m io n o ; iżby przep is liturgii ś w ., dotyczący n a b o ż e ń stw a ż a ło b n e g o w o b ec z w ło k b y ł zach o w a n y , b o c h y b a tylko p o d cza s e p id em ii grozi n ie b e z p ie c z e ń stw o zarazy; iżby k sięż o m , k tó ­ rzy o b o k w ła sn e j parafii je sz c z e są s ie d n ią w a k u ­ ją c ą ad m in istru ją i w niej d u szp a stersk ie c z y n n o ­ śc i w y k o n u ją , p rzyznano ca ły d o ch ó d z tejże p a ­ rafii , ja k i rząd m a w y p ła c a ć , a n ie p o ło w ę , b o to n ie w y sta rcza n a w e t n a p od w o d y do ob jeżd żan ia tćj parafii; iżby rząd p ła c ił sem in aryjom i a d m i­

n istra to ro m k o ś c io łó w to, d o czego j e s t z o b o w ią ­ zan y ; iżby zap rzestano u szczu plać d o c h o d ó w k się ­ żom z p o w o d u o so b isty c h d o c h o d ó w ; w reszcie, iżby rząd trzy m a ł się lo ja ln ie k on kordatu z roku 1 851, tak, ja k to c z y n ił K o śc ió ł. S k o ro to się s t a ­ n ie — k o ń czy p ism o s w e B isk up — zap an u ją p o ­ m ięd zy K o ś c io łe m a p a ń stw em se r d e c z n e sto su n k i, k tóre n ie ty lk o że są w a ż n e , ale n ad to k o n ieczn e dla dobra o b y w a teli.

0—

w

*S>-o---I

Uczczenie Krwi Przenajdroiszej na miesiąc lipiec i na wszelki czas. Obejmuje: Sposób słuchania Mszy św. Przygotowanie do Sakramentu Pokuty i Komunii św. 33 uwag, Litaniją do Krwi Przenajdroiszej i do Imienia Jezus, Septennę, Nowennę, różne modlitwy i pieśni przez H. Chr. — W arszaw a, n ak ład i druk

1 ra fick ieg 0)>a o b e c n ie p a n u ją cy O jciec św . L e o n XIII z a leca n am 3 m ie sią c e w roku sp ec y ja ln em n a b o ­ żeń stw o m , h o jn ie od p u sta m i n a d a n y m , p o św ię c ić , t. j. m arzec czci św . J ózefa, p aździernik Matki B o ­ skiej R ó ż a ń c o w e j, listo p a d n a b o ż e ń stw u za d u sze zm arłych.

P rócz w yżej w sp o m n ia n y ch j e s t je d n o n a b o ­ żeń stw o , (które w ierni n a c a ły m iesią c rozciągają), m niśj m o ż e od in n y ch , a b ąd źcob ąd ż m niej, niż n a to zasłu gu je, zn a n e t. j. u czc z e n ie 'K r w i P rzen aj- droższej, ku czem u przezn aczono lip ie c . P rzerze- czon e d ziełk o o b ejm u je rozm yślan ia i m odlitw y n a każdy d zień teg o m iesią ca , a ob ok te g o w ie le irt- n y ch praktyk p o b o ż n y c h , m ające za c e l cz e ść onej T a jem n icy . D z ie ł w tej m ateryi w język u p olsk im m am y bardzo m ało; praca pow yższa zajm uje n ie ­ p o śle d n ie m iejsce w naszej literaturze a sc ety c zn ej, (jak się n ie b a w e m p rzek on am y), przeto m a m y s o ­ b ie za o b o w ią zek z w r ó c ić u w a g ę czy teln ik ó w n a nią, tem bardziej, że n ie j e s t ty le znaną, ile na to zasłu gu je, a ta o k o lic z n o ść n a su w a n am sm u tn ą m yśl, że kult Krwi P rzen ajd roższej sła b o je sz c z e u n as dotychczas* ro z p o w sz e c h n io n y . B y tem u n ie ­ ja k o zaradzić, zn ajdu jem y w p rzed m o w ie w y tło m a - ezen ie te g o rodzaju n a b o ż e ń stw a w sp o só b ja sn y , gru n to w n y , p o to c zy sty , b ez żad n ych n aciągali, m o ­ gący każd ego p rzek o n a ć, a bardzo w ielu k w e sty ją n iezn a n ą lub n ieja sn ą w y ło ż y ć .

G dyby k aznodzieje zech cieli nauki sw e n a I. n ie ­ d zielę lip ca (św ię to K rw i P rzen ajd r.) op rzeć na tej p rzed m o w ie, (jak niem niej i na in n ych u w a g a ch w tej k siążce zaw artych ), ż n i w o z a i s t e w i e l k i e 1) by b y ło .

N a treść d z ie ła sk ła d a ją się 2 pierw iastki: ro zm y ­ śla n ia i m od litw y. O bok „uw ag na każdy dzień m.

■) Łuk. x . 2.

r

lip ca “ , (jest ich o g ó łe m 3 3 , gdyż n a b o żen stw o p o ­

*i

---$+<—---— pobożnych uczynków , nadanych*odpustam i, któ ry ch mog;* wszyscy w iern i dostąpić.

--- M l

- 123 —

---124

#S>=..

-b rzm ien iem do p o lsk ieg o szkaplerza, k tóry zn ow u p o francuSku n a zy w a się scapulaire; n a to m ia st w n in iejszem d ziełk u p o c h o d z e n ie teg o b łę d u je s t n ie z b a d a n e , a n adzw yczaj sz k o d liw e , b o w zn ieca w n a s fa łszy w e p o d ejr zen ie tej książki o brak grun- to w n o śc i.

O by 2 w y d a n ie tćj pracy, k tóre ja k najprędzej po n ajr y eh lejszem ro zejściu się p ierw szeg o , ujrzeć p ra g n iem y , n ie m o g ło b yć z a k łó c o n e m jak ąś ch o ćb y n a jży czliw szą , ale u jem n ą krytyką.

D n ia 13 lip ca r. b. u m a r ł O. L e o n D oliń sk i, gw ardyjan klasztoru k ra k o w sk ieg o O. O. K ap u cy­

n ó w w w ie k u lat 5 7 , a k a p ła ń stw a 2 2.

Z m a rły b y ł w y d a w c ą B r e w i j a r z y k a I I I Z a k o n u , a przez p ierw sze d w a lata istn ien ia

„ E ch a “ red a k to rem n a sze g o p isem k a.

P rz e c z y ta łe m n in ie js z y n u m e r „ E c h a u i n ic w n im p rz e c iw n e ­ go W io rzo św . lu b d o b ry m o b y cz ajo m n ie z n a lazłem .

K ra k ó w , 17 w rz e ś n ia 1890.

X . Dr. Bukowski.

C en z o r k s ią g tre śc i re lig ijn ó j.

x .

N E K R O L O G U A.

L. 3436.

P o zw a la m y dru k ow ać.

K ra k ó w , d n ia 17 w rz e ś n ia 18!)0.

f A . K a r d . D u n a je w s k i.

(L S.)

i

A

ECH O

T R Z E C I E G O Z A K O N U

Sw. O. Franciszka.

—- --- ---- ---

---Czasopismo miesięczne, poświęcone sprawom

Powiązane dokumenty