• Nie Znaleziono Wyników

Mówimy „AZS Gdańsk”, a w domyśle „Politechnika Gdańska”, mówimy

W dokumencie 0 1 (Stron 40-43)

„Politechnika Gdańska”, a myślimy o gdańskim AZS-ie – to tak nawiązując

do Majakowskiego. Od 95 lat nierozerwalnie sport akademicki w Gdańsku

kojarzy się z naszą Alma Mater.

Na Politechnice znajdowała się specjalna tablica informacyjna Bratniej Pomocy i AZS-u, na której wywieszano ogłoszenia dotyczące życia tych organizacji. Silne poparcie ze strony Bratniej Pomocy wyrażało się również wspiera-niem finansowania działalności sportowej.

Podstawę budżetu stanowiły składki człon-kowskie, więc zarząd AZS wspólnie z Bratnią Pomocą podjął uchwałę, że wszyscy studenci, którzy są członkami BP i mieszkają w Domu Akademickim, winni być członkami AZS. Klub posiadał też konto w Banku Związku Spółek Zarobkowych, Oddział Gdański, PKO Poznań Nr 21019 tel. nr 41269. Na to konto napływały też środki z Centrali AZS z Warszawy, a także z Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświece-nia Publicznego, które asygnowało Towarzy-stwu Opieki Kulturalnej im. Adama Mickiewi-cza kwoty na cele AZS w Gdańsku. Z tej drogi finansowania AZS-u i Bratniej Pomocy korzy-stało także Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a za realizację w Gdańsku odpowiedzialny był

Komisarz Generalny Rzeczypospolitej Polskiej.

Działalność AZS-u oparta była na specjalnie uchwalonym statucie – w gdańskich archiwach zachował się tekst statutu z 1929 roku przesła-ny do Komisarza Generalnego w Gdańsku dr.

Henryka Strasburgera.

Sukcesy sekcji sportowych

Jak podaje oficjalne sprawozdanie Bratniej Pomocy, w 1926 roku AZS posiadał sekcje:

wioślarską, lekkoatletyczną, tenisową, szer-mierczą, bokserską, strzelecką i jachtową.

Wioślarze m.in. na podarowanej przez AZS Warszawa łodzi Madelon brali udział w licznych regatach w Gdańsku, Bydgoszczy, Toruniu i Tczewie. W 1929 roku dziewięcioosobowa gru-pa studentów Politechniki Gdańskiej na dwóch łodziach: Galera i Karawan, pokonała 1100 km Wisłą z Krakowa do Gdańska.

Dużą popularnością wśród studentów cieszyła się lekkoatletyka. Najwybitniejszymi

Lekkoatleci AZS, 1935 r.

Fot. z archiwum AZS

Legitymacja członka hono-rowego AZS, 1932 r.

Fot. z archiwum Muzeum Sportu w Warszawie

Fragment statutu AZS Gdańsk, 1929 r.

Fot. z archiwum AZS

zawodnikami byli Kazimierz Dzwonkowski, Feliks Malanowski – olimpijczyk z Amsterda-mu (1928) w biegach na 800 m i w sztafecie, rekordzista Polski w biegu na 800 m (1,56), a także Feliks Sauter, późniejszy profesor Politechniki Gdańskiej, który w skoku o tyczce uzyskał 3,20 m i przez wiele lat kierował sekcją lekkoatletyczną. Sekcja organizowała tradycyj-ne pięciomecze pomiędzy Gdańskiem, Gdynią, Tczewem, Wejherowem i Puckiem, a także Polski Tydzień Sportowy w Gdańsku.

Wielkim wydarzeniem w życiu gdańszczan było uroczyste powitanie powracających z Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles w 1932 roku polskich złotych medalistów. Na dworcu w Gdańsku zgromadziło się wiele reprezentacji polskich organizacji, wśród których najliczniej-szą grupę stanowili studenci Politechniki Gdańskiej. Prezes AZS Władysław Lewan-dowski wręczył najlepszej sprinterce świata Stanisławie Walasiewiczównie legitymację honorowego członka AZS Gdańsk. Podobnie owacyjne powitanie zgotowano zwycięzcy w biegu na 10 km Januszowi Kusocińskiemu.

Jego legitymacja honorowego członka AZS Gdańsk przetrwała zawieruchę wojenną i znaj-duje się w Muzeum Sportu w Warszawie.

Dzięki kortom w pobliżu Domu Akademic-kiego ożywioną działalność prowadziła sekcja tenisa ziemnego. Pod patronatem Komisariatu Generalnego RP organizowała coroczny turniej

„lawn tenisowy” z AZS Cieszyn, aby, jak pisały

gazety, „wspólnymi siłami szerzyć propagandę sportu polskiego na krańcach Rzeczypospoli-tej”.

Koszykarze, którzy w większości stanowili reprezentację Gdańska na Igrzyskach Polaków z Zagranicy w 1934 roku w Warszawie, zajęli drugie miejsce za reprezentacją Polonii Fran-cuskiej.

Wiele sukcesów barwom gdańskiego AZS-u przysporzyli narciarze, a stało się to dzię-ki studentom z Zakopanego i okolic, Józefowi Bachledzie i Stanisławowi Woynie, który był re-prezentantem Polski na Akademickich Mistrzo-stwach Świata w 1935 roku w Sankt Moritz.

Ważne zadanie do spełnienia miała sekcja strzelecka, która prowadziła swoje zajęcia przy Domu Akademickim. Z uwagi na liczne sukcesy w 1934 roku sekcja była organizatorem Akade-mickich Mistrzostw Polski w strzelaniu z broni małokalibrowej. Niezależnie od działalności sportowej, z inicjatywy AZS, zorganizowano podobne szkolenie wojskowe, jak niemieckie organizacje studenckie w 1933 roku organizo-wały dla swych członków. Brali w nich udział, w wolne soboty, praktycznie wszyscy polscy studenci. Zajęcia prowadzone były przez sekcję strzelecką, a komendantem ćwiczeń był oficer rezerwy, student Rudolf Płoszek. W ćwicze-niach – ostrym strzelaniu w okolicy Orłowa – pomagał delegowany przez Komisariat Ge-neralny RP porucznik Stanisław Kubalski, który prowadził też zajęcia sekcji szermierczej.

Dom Akademicki – pierwsza siedziba AZS Gdańsk Napisy na budynku: „Walczymy na śmierć i życie z germa-nizacją Polaków”, „Ziemię Świętą Wiarę Katolicką i mowę polską Ojców naszych obronisz głosując w dniu 7 kwietnia na Listę Polską Nr 7”

Fot. z archiwum AZS

Piękną kartę w dziejach polskiego żeglar-stwa morskiego zapisali żeglarze akademicy.

Spory udział w budowaniu podstaw żeglarstwa morskiego mieli studenci Politechniki Gdańskiej zrzeszeni w sekcji jachtowej AZS Gdańsk. Pływa-no wtedy na małym jachcie Witold ufundowa-nym przez polskie społeczeństwo Gdańska, na którym szkolenie żeglarzy prowadził kpt. ż.w.

Józef Klejnot-Turski, wykładowca Szkoły Mor-skiej z Tczewa. Na bazie sekcji jachtowej AZS w 1932 roku powstał Akademicki Związek Mor-ski, do którego narodzin walnie się przyczynił wielki miłośnik żeglarstwa, prezes AZS Gdańsk w latach 1930–1931, późniejszy profesor Poli-techniki Gdańskiej, Witold Urbanowicz.

Znaczenie nie tylko sportowe

W latach 1931–1935 ożywioną działalność prowadziła sekcja motorowa. Jak na owe czasy, stosunkowo wielu studentów miało własne motocykle, a niektórzy nawet dyspo-nowali wyścigowymi maszynami Nortonami, co owocowało rajdami – wyścigami, ale także rajdami po Europie i Afryce, które nie miały sobie równych w polskim sporcie motorowym okresu międzywojennego. Członkowie sekcji motorowej angażowali się również w akcje propagandowo-polityczne na rzecz polskiej listy do Volkstagu (Parlamentu) Wolnego Mia-sta Gdańska, rozwożąc ulotki propagandowe i zapewniając łączność pomiędzy działaczami Polonii zaangażowanymi w wybory.

W Gdańsku w okresie II Rzeczypospolitej sport akademicki miał duże znaczenie narodo-we i polityczne. Dla polskiej młodzieży akade-mickiej zorganizowanej w sekcjach sportowych AZS i biorącej udział w imprezach akademic-kich w całej Polsce stanowił dodatkową ostoję polskości. Miał on istotny wkład w rozwój pol-skiej kultury fizycznej w Wolnym Mieście Gdań-sku, nie tylko dbano o podwyższenie tężyzny fi-zycznej studentów, ale również manifestowano polskość Gdańska i przywiązanie do Macierzy.

W lutym 1939 roku polscy studenci zostali usu-nięci przez Niemców z Politechniki Gdańskiej.

Siłą rzeczy zaprzestał więc działać Akademicki Związek Sportowy. Jego członkowie sposobili się do nieuchronnej walki zbrojnej z Niemcami.

W sześcioletniej gehennie wojennej walczyli na wielu frontach, demonstrując patriotyczną postawę i przywiązanie do polskiego Gdańska.

Nieliczni ocaleni spotkali się podczas obcho-dów 40-lecia AZS Gdańsk w 1961 roku.

C

zym była wtedy? Stylem życia, Salonem Niezależnych, Trybuną Wolnych Wypowia-daczy, czwartą siłą w środowisku akademickim Trójmiasta. Wszystkim po trosze. Formalnie SAR był agendą Zrzeszenia Studentów Pol-skich, z zamysłu informacyjno-propagandową.

Faktycznie był agendą wielofunkcyjną i wie-loaspektową. SAR to kronikarz codzienności, barometr nastrojów, inspirator zdarzeń kultu-ralnych. To klasyczny w swoim charakterze ra-diowęzeł, w którym studenci redaktorzy mówili własnym głosem do swoich rówieśników słu-chaczy w akademikach. Był przede wszystkim studencką trybuną. Bronił studentów, ganił, chwalił. Zawierał rozmaite sojusze.

Studenci zbudowali sobie świat oparty na przyjaźni i zaufaniu. Szanowali indywidualność i cenili grę zespołową. Jedna z zasad mówiła:

„pośpiech nie usprawiedliwia błędu”. Byli sobie potrzebni i czuli, że potrzebni są innym. Ludzie wpadali do „firmy” poprzyjaźnić się, usiąść za gałami, czyli pomiksować, pooddychać SAR--em. Baza i Kwatera Główna (były też oddziały)

Studencka

W dokumencie 0 1 (Stron 40-43)