• Nie Znaleziono Wyników

Najmłodszy wśród rajdowców

RYDUŁTOWY Mateusz jest najmłodszym rajdowcem w Automobilklubie Ślązak.

Ubiegłoroczny sezon był jego debiutem, i to nie tyl-ko jatyl-ko rajdowca, ale i jatyl-ko kierowcy w ogóle. – Kilka dni po tym, jak otrzymałem prawko, otwierałem rajd w Rydułtowach jako zerówka.

To taki przejazd tuż przed startem załóg, by kibice wiedzieli, że wkrótce za-czną się emocje. Natomiast na debiucie rajdowym w Tychach miałem mój pierwszy kontakt z barier-ką. Na szczęście nie było to nic poważnego – śmieje się młody rajdowiec.

Samochodziki

– Autami interesowa-łem się od dziecka. Sa-mochodziki, modele, no i gry rajdowe, jak WRC czy Richard Burns Rally.

Szczególnie ta druga jest w środowisku dobrze znana.

Need for speed to przy tym gierka bajkowa. Pierwszy raz za kierownicą... u ojca na kolanach, w garbusie. A takiej samodzielnej jazdy to po raz pierwszy zaznałem w maluchu wujka. No i w końcu 18 lat, a więc prawo jazdy. Dostałem na uro-dziny samochód. To była dodatkowa motywacja, ale wszyscy i tak przypusz-czali, że uda mi się zdać za pierwszym razem. Może o honor chodzi? Na pew-no trochę głupio by było,

gdybym oblał – śmieje się Mateusz. A jak na rzucają-cy się w oczy samochód raj-dowy reaguje płeć piękna?

– Mam dziewczynę i o dzi-wo nie złapałem jej na auto – żartuje młody rajdowiec.

Oes w Gaszowicach Pasjonat czterech kó-łek zapisał się do automo-bilklubu na długo przed uzyskaniem prawa jazdy.

– Działam tam od trzech lat. Wcześniej pomagałem tylko przy organizacji, ale od zeszłego roku już się ścigam. Ze startujących je-stem obecnie najmłodszy.

Mam z tego grona wielu znajomych, którzy mnie wspierają cennymi radami.

– przyznaje. Mateusz zali-czył już kilka startów. Który najlepszy? – Zdecydowanie Gaszowice. Można tam iść naprawdę grubo. Na-wierzchnia odcinków jest mieszana, asfaltowo–szu-trowa, a to rzadko się zda-rza, bo zazwyczaj ścigamy się po ulicach – ożywia się na wspomnienie o rajdach Mateusz.

Sponsor poszukiwany

Silnik pasji zaznaje jed-nak czkawki, gdy rozmowa schodzi na niskie obroty fi-nansów. – Wszystko zależy od imprezy i tego, czy jesteś członkiem automobilklubu, ale średnie wpisowe na rajd wynosi jakieś 100 złotych.

Mam nadzieję, że mimo kryzysu uda mi się pozy-skać nowych sponsorów, by móc startować na wyż-szym poziomie – wyjaśnia trudną sytuację rajdowców.

– Na naszym poziomie to jest wyłącznie hobby. Żeby się utrzymywać z rajdów, to chyba dopiero od mi-strzostw Polski. Gdzieś tam siedzi plan, by pójść w ten

sport dalej. Gdyby udało mi się przejeździć cały sezon w mistrzostwach Polski, to byłby mój życiowy sukces – zdradza swoje marzenie.

Marzenia

Życiowe plany nie ogra-niczają się wyłącznie do rajdów. Mateusz jest stu-dentem I roku architektu-ry na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. – Zawsze chciałem być projektantem samochodów i moje studia tak naprawdę nie odstają od tych marzeń. Nowe audi R8 zaprojektował Polak, który skończył architektu-rę... i to na mojej uczelni!

– zdradza swoje marzenia młody rajdowiec. Na uczel-ni funkcjonuje sekcja rajdo-wa. Oczywiście nie mogło w niej zabraknąć Mate-usza. – Na te spotkania nie przychodzi wielu ludzi, ale to są prawdziwi zapaleń-cy, którzy jeżdżą na rajdy po całej Polsce, a nawet do Czech.

Namawiam do ścigania

Co ciekawe, tacy zapaleń-cy rajdów zazwyczaj nie mają do czynienia z rada-rami. – Na co dzień jeżdżę zgodnie z przepisami. Nie dostałem jeszcze żadnego mandatu. To także jest chy-ba zasługa tych rajdów. Jak ktoś chce się wyszaleć, ma tor. Można tam też zebrać cenne doświadczenie, któ-re przydaje się chociażby w zimowych warunkach.

To jest sport dla każdego, wiek nie gra roli. Nie na-leży się bać – przekonuje młody rajdowiec i zaprasza wszystkich do ścigania i ki-bicowania. – Pierwsze wy-ścigi planujemy pod koniec marca, ale sezon jest już w zasadzie rozpoczęty.

Więcej informacji na te-mat Automobilklubu Ślą-zak i imprez rajdowych na stronie www.amk–slazak.

pl oraz www.rajdy.org.pl.

Krystian Szytenhelm – Wydaje się, że to jest takie ściganie się wokół trzepaka, ale rywalizacja jest jednak ogromna – mówi Mateusz Glenc z Rydułtów w swoim citroenie

W kwietniu ubiegłego roku ścigano się także na ulicach powiatu rybnickiego. Mateusz najbardziej ceni sobie tor w Gaszowicach (zdjęcie: Monika Kaspar).

22

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 17 lutego 2009 r.

Witajcie nazywam się Nadia Kłuszkowska. Jestem córeczką Agnieszki i Mariusza z Rybnika. Urodzi-łam się 9 lutego o godz. 9.40. Zaraz po urodzeniu ważyłam 3190 g i miałam 53 cm długości. W domu czeka na mnie siostra Oliwia.

Witajcie, nazywam się Marta Bugiel. Jestem córecz-ką Klaudii i Szymona z Wodzisławia. Urodziłam się 9 lutego o godz. 15.35. Zaraz po urodzeniu ważyłam 3650 g i miałam 60 cm długości.

Witajcie, mam na imię Mikołaj. Jestem pociechą Doroty i Pawła Kochów z Raciborza. Przyszedłem na świat 9 lutego o godz. 8.32. Zaraz po urodzeniu wa-żyłem 3950 g i miałem 57 cm długości. Pozdrawiam mojego brata Mateusza.

Witajcie, nazywam się Mikołaj Bodziony. Jestem sy-nem Kasi i Piotra z Rybnika. Przyszedłem na świat 9 lutego o godz. 15.30. Zaraz po urodzeniu ważyłem 3130 g i miałem 53 cm długości.

Hej, nazywam się Karolina Klepok. Jestem córeczką Beaty i Marcina ze Skrzyszowa. Urodziłam się 9 lutego o godz. 20.00. Zaraz po urodzeniu ważyłam 3580 g i miałam 56 cm długości.

Ten maluszek to ja – Krysia Bonarek. Jestem córecz-ką Aleksandry i Piotra ze Skrzyszowa. Urodziłam się 9 lutego o godz. 13.00. Zaraz po urodzeniu ważyłam 4200 g i miałam 54 cm długości. Pozdrawiam braci Filipa i Pawła.

Witajcie, mam na imię Kamil. Jestem synkiem Ilony i Artura Dziadków z Gołkowic. Przyszedłem na świat 7 lutego o godz. 17.35. Zaraz po urodzeniu ważyłem 2950 g i miałem 54 cm długości.

Witajcie, nazywam się Daria Żurek. Jestem córeczką Beaty i Dariusza z miejscowości Owsiszcze. Urodzi-łam się 9 lutego o godz. 3.15. Zaraz po urodzeniu ważyłam 2980 g i miałam 54 cm długości. W domu czeka na mnie siostra Laura.

Witajcie, mam na imię Igor. Jestem pociechą Jo-anny i Marcina z Gorzyc. Przyszedłem na świat 10 lutego o godz. 14.15. Zaraz po urodzeniu ważyłem 2750 g i miałem 54 cm długości.

Witajcie, nazywam się Emilia Kozielska. Jestem có-reczką Eweliny i Marcina z Radlina. Urodziłam się 7 lutego o godz. 20.30. Zaraz po urodzeniu ważyłam 3650 g i miałam 56 cm długości.

NOWORODKI

Witajcie, ta śliczna dziewczynka na zdjęciu to ja - Iga Jaśkowska. Pojawiłam się na świecie 11 lutego o godz.

6.35, czym bardzo uszczęśliwiłam moich kochanych rodziców - Asię (27 lat) i Irka (26) z Raciborza. Miałam wtedy 56 cm i ważyłam 3700 g. Szczęśliwym rodzicom gratulują koleżanki i koledzy z redakcji.

23

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 17 lutego 2009 r.

Dzień dobry! Zobaczcie, jak wspaniale czuję się w ra-mionach mojej mamusi. Nazywam się Kacper i jestem synem Katarzyny i Dariusza Koprowskich z Gogoło-wej. Przyszedłem na świat 5 stycznia. Po urodzeniu ważyłem 3090 g i miałem 53 cm długości. Pozdra-wiam moich kochanych rodziców i całą rodzinę.

Witajcie, nazywam się Oliwier Suchocki. Jestem po-ciechą Beaty i Tomasza z Rybnika. Przyszedłem na świat 10 lutego o godz. 12.00. Zaraz po urodzeniu ważyłem 3320 g i miałem 55 cm długości.

Witajcie, nazywam się Natalia Serwotka. Jestem córeczką Anny i Sławomira z Wodzisławia. Urodzi-łam się 8 lutego o godz. 22.15. Zaraz po urodzeniu ważyłam 3420 g i miałam 55 cm długości.

Witajcie, mam na imię Olivier Jestem pociechą Agnieszki i Grzegorza Bezuchów z Rydułtów. Przysze-dłem na świat 7 lutego o godz. 14.19. Zaraz po uro-dzeniu ważyłem 3650 g i miałem 56 cm długości.

Mam na imię Nataniel. Jestem pociechą Magdy i Sławka z Radlina. Przyszedłem na świat 6 lutego o godz. 12.40. Zaraz po urodzeniu ważyłem 2650 g i miałem 52 cm długości.

NOWORODKI

Witajcie, nazywam się Ilona Czeczot. Na zdjęciu jestem razem z moim ukochanym tatą Radkiem. Mama Monika po raz pierwszy usłyszała mój krzyk 9 lutego o godz. 17.55. Zaraz po urodzeniu ważyłam 3800 g i miałam 57 cm długości. Mieszkamy w Wodzisławiu.

Witajcie, mam na imię Pawełek. Jestem pociechą Marty i Adama z Wodzisławia. Przyszedłem na świat 4 lutego o godz. 20.00. Zaraz po urodzeniu ważyłem 3540 g i miałem 55 cm długości.

Witajcie, mam na imię Przemek. Jestem pociechą Eweliny i Wojciecha z Rydułtów. Przyszedłem na świat 4 lutego o godz. 17.50. Zaraz po urodzeniu ważyłem 2450 g i miałem 51 cm długości. Buziaki dla mojego brata Stevena.

Witajcie, nazywam się Rafał Kijko. Jestem synem Doroty i Adama z Jastrzębia. Przyszedłem na świat 10 lutego o godz. 8.00. Zaraz po urodzeniu ważyłem 4190 g i miałem 59 cm długości.

Hej, nazywam się Zuzia Brawańska. Jestem córeczką Violetty i Jacka z Pszowa. Urodziłam się 5 lutego o godz. 10.45. Zaraz po urodzeniu ważyłam 2650 g i miałam 54 cm długości. W domu czekają już na mnie siostry Roksana i Karolina.

Witajcie, mam na imię Szymon. Jestem pociechą Moniki i Daniela Bartczaków z Czernicy. Przyszedłem na świat 10 lutego o godz. 10.15. Zaraz po urodzeniu ważyłem 3580 g i miałem 56 cm długości. Buziaki dla mojej siostry Paulinki.

24

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 17 lutego 2009 r.

Powiązane dokumenty