• Nie Znaleziono Wyników

O NOWE OBLICZE OBSŁUGI TURYSTYKI KULTUROWEJ

W dokumencie Kultura i turystyka - razem, ale jak? (Stron 58-72)

Turystyka kulturowa jest dzisiaj jednym z ważniejszych elementów ofert turystycznych wielu touroperatorów. Jak twierdzi W. Gaworecki (1997), siłą turystyki kulturowej w Stanach Zjednoczonych Ameryki jest jej zdolność wprowadzenia turystów w aktywne uczestnictwo, „odbiorca ma wrażenie zżycia się z kulturą i przebywania w centrum wydarzeń”. Nie inaczej jest też i w innych państwach. Polska ma również spory potencjał do wykorzystania w tej dziedzinie, problem jedynie tkwi w tym, czy dzisiejszy stan tej formy turystyki w naszym kraju daje możliwość aktywnego uczestnictwa turystów.

Na podstawie poczynionych przez autora obserwacji grup turysty-cznych odbywających wycieczki po Starym Mieście w Krakowie i jego muzeach1, można zauważyć, że – najogólniej rzecz biorąc – obsługujący turystów przewodnicy oddziaływali jedynie na ich percepcję pamięciową. Praca przewodnika, pilota lub kierownika grupy realizującej program zwiedzania miasta czy zapoznawania się z ekspozycją muzealną ogra-niczała się jedynie do przekazywania wiadomości o mijanych obiektach oraz eksponatach. Podawane były fakty historyczne, geograficzne, przyrodnicze itp. Słuchacze zasypywani byli ogromną ilością dat, nazwisk, faktów. Taki przekaz nie prowadził do zżycia się turystów z kulturą, nie dawał im także poczucia, że znajdują się w centrum uwagi i wydarzeń.

1 Autor we wrześniu i październiku 2008 r. dokonał badań pilotażowych. Uczestniczył w pięciu wędrówkach poprowadzonych Drogą Królewską w Krakowie. Były one obsłu-giwane przez miejscowych licencjonowanych przewodników. Wraz z tymi grupami odbył także wycieczki po muzeach. Niniejsze rozważania bazują na obserwacjach poczynio-nych w trakcie tych wędrówek.

Główną rolę odgrywał przewodnik, pilot, opiekun grupy. On decydował o sposobie, formie i treści przekazywanych informacji często niema-jących wiele wspólnego z oczekiwaniami zwiedzaniema-jących. Takie trakto-wanie ustawiało ich w roli odbiorców ślepo wierzących w słowo głoszone przez przewodnika, co zwykle prowadzi do zabijania ciekawości turystów i samodzielności myślenia. Można nawet stwierdzić, że tak prowadzona turystyka kulturowa straciła swój sens.

Na podstawie poczynionych obserwacji należy wnioskować, aby dzia-łania oddziałujące na formę podawczą zastąpić – w jak najszerszym zakresie działalności poznawania obiektów, walorów, zjawisk krajoznaw-czych – stymulowaniem myślenia i działania. Nie oznacza to bynajmniej rezygnacji z wykorzystywania pamięci, która przecież w każdej dzia-łalności dotyczącej przyswajania informacji odgrywać będzie swoją rolę, musi to jednak oznaczać zmianę hierarchii. Pierwsze miejsce powinno zająć myślenie i działanie samych uczestników, biorących udział w tury-styce kulturowej.

Proponowane przeobrażenia w obsłudze tej formy turystyki wynikają z teorii psychologicznych i epistemologicznych. Zanim jednak przejdzie-my do opisu tych spośród nich, które zostały wykorzystane do pre-zentacji modelowego rozwiązania zmian w obsłudze turystyki kulturowej, należy zaznaczyć, że ich autorzy, w ogóle nie zwracali uwagi na za-gadnienia turystyczne, nie mówili o sposobach przekazywania informacji turystom, czy w ogóle pracy przewodnika, pilota lub opiekuna grupy wycieczkowiczów. Uwydatnili natomiast prawidłowości, które w turystyce kulturowej, zdaniem autora, powinny występować. Dalsza część artykułu jest próbą egzemplifikacji tych teorii.

Istnieje kilka takich teorii, które można by wykorzystać. Są to przede wszystkim teorie: genetycznego poznania, receptywna oraz odkrywająca (por. Piaget1977). W turystyce kulturowej nie zostały one jeszcze spo-pularyzowane. Warto je zatem skrótowo omówić, zwracając uwagę na ich aspekty psychologiczne. Dzięki temu może uda się je rozkrzewić w szerszym gronie teoretyków, a może i praktyków turystki kulturowej.

Teoria genetyczna. Twórcą genetycznej teorii poznania był Jean Piaget, światowej sławy psycholog i filozof, który położył wielkie zasługi w dziedzinie epistemologii. Zwrócenie się ku problemom teoriopoznaw-czym wniosło do jego badań z dziedziny psychologii nowe impulsy. For-mułując teoretyczne zasady ewolucji poznania, Piaget odrzucił pogląd,

jakoby każde poznanie pochodziło od zmysłów i stanowiło pewną abstrakcję wyprowadzoną z danych zmysłowych. To przekonanie nazwał po prostu mitem. „Zadowalanie się hipotezą o zmysłowym pochodzeniu poznania sprowadza je do biernego rejestrowania faktów i ogranicza rolę poznania, inteligencji i działalności, które dzięki swym konstruktywnym cechom są nieskończenie twórcze” (Piaget1977).

Poznanie zatem wiąże się zarówno ze spostrzeganiem, jak i z ukła-dem czynności logicznych, które mu towarzyszą. Wytworzone dzięki temu pojęcie jest pełniejsze od wrażeń i spostrzeżeń, bo obejmuje również czynności fizyczne wzbogacające doświadczenia poznawcze. Dane spostrzeżeniowe nie stanowią zatem zwyczajnej podstawy abstrak-cji czy generalizaabstrak-cji. Pojęcie jest bowiem efektem wiązania spostrzeżeń i czynności im towarzyszących. Nie można więc odróżniać poznania zmysłowego od umysłowego, bo stanowią one jedność i w równym sto-pniu wspomagają mechanizm kształtowania się struktur poznawczych.

W procesie przekazywania turystom przez przewodnika informacji o obiektach ważną rolę powinny odgrywać akcentowane przez autora teorii genetycznej tzw. wielopoziomowe struktury funkcjonalne. Wyrażają one swoistą równowagę wewnętrzną podmiotu, która jest nie tylko naruszana, ale i przywracana. Poznanie jest bowiem procesem, którego istotą jest naturalne jego dążenie do osiągnięcia równowagi pomiędzy różnymi pojęciami, prawami, teoriami. Niekiedy w procesie tym pojawia się zakłócenie tej równowagi. Następuje to wówczas, gdy dotychcza-sowemu obrazowi faktu lub zjawiska, bądź dotychczasowej postawie wobec otaczającego świata zaprzeczają informacje nowe i nieznane zarazem. Następuje wówczas próba kompensacji tego zakłócenia równo-wagi przejawiająca się w dwóch procesach psychicznych: asymilacji i akomodacji. Pierwszy obejmuje przyswajanie nowej informacji jako elementu struktury już istniejącej. Polega ono na przekształcaniu tej informacji tak, aby była ona zgodna ze strukturą w umyśle już funkcjo-nującą. Jeżeli na przykład do posiadanego przez turystę pojęcia stylu architektonicznego, jako sposobu budowania w danym okresie, chcemy włączyć pojęcie jego odmiany, wzbogacamy i wzmacniamy przez to owe pojęcie zasadnicze, a osłabiamy poboczne.

Akomodacja jest procesem modyfikowania schematu pojęcia w celu dostosowania go do oznaczenia tego, co rzeczywiście powinno ozna-czać. Na przykład to samo pojęcie stylu architektonicznego jest już przez

turystę rozumiane jako pewien sposób budowania w danym okresie historycznym. W pewnym momencie jednak turysta mógł zetknąć się z przykładami takiej architektury, która nie miała jednorodnych cech określonego stylu, była po prostu konglomeratem, względnie naślado-wnictwem z różnych epok. Wtedy zwiedzający nie może podporząd-kować tego spostrzeżenia dotychczasowym wyobrażeniom. Konieczna jest zatem akomodacja ukształtowanego schematu pojęcia stylu archi-tektonicznego, aby nowe treści mogły znaleźć w nim miejsce.

Asymilacja i akomodacja służą wzmiankowanym powyżej procesom równoważenia schematów operacyjnych. Zdaniem J. Piageta (1977), równowaga umysłowa jest podstawą poznania na wyższym poziomie rozwoju człowieka. Myślenie abstrakcyjne, w którym dominują operacje logiczne, symbolizuje najwyższą formę tego rozwoju. Ten typ myślenia umożliwia człowiekowi swobodne operowanie pojęciami wykorzysty-wanymi w turystyce kulturowej, które są raczej pojęciami abstrakcyjnymi. Charakterystyka myślenia abstrakcyjnego jest częścią składową piageto-wskiej interpretacji pojęcia inteligencji, jako sumy „aktywności umożli-wiającej wzajemny kontakt jednostki z otoczeniem” (Piaget 1977).

Opracowane przez Piageta teoretyczne zasady rozwoju myślenia pojęciowego mogą się stać płodną podstawą zmian w obsłudze tytułowej formy turystyki. Uzasadnia on, że izolowane od siebie spostrzeżenia nie stanowią bezpośredniej podstawy pojęcia. Rozpoznawany dotąd mecha-nizm spostrzegania wskazuje na to, że właśnie jego organizacja i ko-ordynacja kształtuje zarys pojęcia. Występują tu bowiem elementarne formy wnioskowania poprzedzające wnioskowanie logiczne, operatywne.

Receptywna teoria poznania. Równie pożyteczną rolę w turystyce kulturowej może odegrać znana w pedagogice teoria uczenia się recep-tywnego. Została ona ponownie odczytana i w sposób nowoczesny przedstawiona przez Dawida F. Ausubela. Adaptując ją na potrzeby obsługi turystyki kulturowej należy stwierdzić, że treści przekazywane turystom, aby były lepiej przyswajalne, powinny być podane w gotowej postaci. Może być niewielu turystów, którzy naprawdę samodzielnie potrafią zbudować poprawną sekwencję treści (Ausubel 1974).

Do praktycznego wykorzystania w turystyce kulturowej można odna-leźć wiele elementów tej teorii, które przydadzą się do zmian w sposobie obsługi podróżnych. Mamy tu na myśli wypracowane przez D. F. Ausu-bela pięć podstawowych zasad, które przeniesione na grunt obsługi

turystyki kulturowej mają za zadanie organizowanie i ukierunkowanie aktywnego procesu przyswajania wiedzy przez turystów. Zasady te za-wierają kilka wskazówek.

Przede wszystkim należy dbać o organizowanie stałego postępu w przyswajaniu informacji przez turystę poprzez wzbudzanie zaintere-sowania danym tematem, wywoływanie motywacji, przekazywanie wska-zówek, pytań, poleceń itp. Należy różnicować pojęcia w układzie pro-gresywnym, tj. pojęcie, którego zakres jest węższy, powinno poprzedzać te, których znaczenie jest szersze. Kolejna wytyczna wiąże się z czyn-nościami integrującymi, które powinny polegać na stałym poszukiwaniu związków między informacjami o mijanych atrakcjach, akcentowaniu analogii, wydobywaniu szczególnych przypadków tego samego pojęcia itp. Ważną sugestią jest systematyczność w realizacji poszczególnych tematów, tzn. takie organizowanie zwiedzania, w którym byłaby prze-strzegana logiczna kolejność przekazywanych informacji. Kryterium loka-lizacji obiektów zgodnie z trasą zwiedzania powinno odegrać kluczową rolę, ale nie należy zapominać o chronologii. Dotyczy to zarówno skali mikro (zwiedzanie jednego obiektu, ekspozycji muzealnej), jak i makro (wielodniowa wycieczka). Wreszcie ostatnia wskazówka nakazuje mobi-lizowanie turystów przez przewodnika do aktywnego udziału w wy-jeździe. Końcowym celem tego działania jest jak największe zrozumienie i przyswojenie przekazywanych przez niego wiadomości przez zwie-dzających. Czynności, jakie ów kierownik grupy w tym względzie podej-muje, to przede wszystkim powtarzanie, łączenie przekazywanych informacji w jednorodne bloki, aplikowanie przyswojonych informacji w nowych sytuacjach poznawczych.

Należy podkreślić, że teoria receptywnego poznania nawiązuje bez-pośrednio do koncepcji encyklopedyzmu czy materializmu dialekty-cznego. W odróżnieniu jednak od tamtych, kładzie nacisk na aktywność podmiotu i na potrzebę stałego mobilizowania go do intensyfikowania pracy myślowej w obrębie przyswajanych treści. Stąd właśnie w pewnej części – jedynie dotyczącej encyklopedyzmu – odpowiada temu syste-mowi sposób prowadzenia grup turystyki kulturowej, który zaobserwo-wano w badaniach pilotażowych. Niestety, zbyt rzadko łączono go z ele-mentem aktywizowania turystów.

Odkrywająca teoria poznania. Jest to ostatnia teoria, która stała się podstawą do proponowanych zmian w obsłudze turystyki kulturowej.

Odkrywająca teoria poznania jest pewnego rodzaju przeciwieństwem receptywnej teorii. Jej autorem jest Jarome S. Bruner. Przyjął on, że w procesie poznania spostrzeżenie jest w równym stopniu pochodną percepcji zmysłowej, jak i wytworem motywacji, doświadczania oraz czynników społecznych (Bruner 1978).

Pomiędzy percepcją materiału informacyjnego a myśleniem pojęcio-wym zachodzi pełna koniunkcja. Istotą czynności spostrzeżeniowych człowieka jest jego aktywność w selekcjonowaniu informacji. Idąc za teorią genetyczną odkrywająca teoria poznania uzasadnia, że w każdym spostrzeżeniu pojawia się wnioskowanie, w którym występuje hipoteza dotycząca „wewnętrznego modelu świata” człowieka. Człowiek jest więc indywidualnością, która nie tyle przyjmuje, ile przetwarza informacje. Oznacza to, że jest on istotą twórczą. Całokształt zjawisk percepcyjnych będzie można zatem wyjaśnić wtedy, gdy zostanie należycie rozbudo-wana teoria spostrzegania z uwzględnieniem zmiennych charaktery-zujących indywidualność człowieka. Zanim do tego dojdzie należy przyjąć, że przetwarzanie spostrzeganych informacji jest istotą poznania. Kierując się tym przekonaniem, J. S. Bruner stworzył nową teorię dy-daktyczną bazującą na rozwiązywaniu problemów przez grupy osób. W turystyce kulturowej koncepcja ta może świetnie zaistnieć, wzboga-cając – a nawet podważając – dotychczasowe sposoby przekazywania informacji opartych na encyklopedyzmie.

Rozwinięta przez J. S. Brunera odkrywająca teoria poznania, adapto-wana do turystyki kulturowej, opierać się zatem powinna na sterowaniu czynnościami odkrywczymi turystów. Sterowanie to ma go doprowadzić do samodzielnego rozwiązywania problemów na podstawie dwóch pod-stawowych zasad. Pierwsza wymaga właściwego postawienia problemu i w miarę ścisłego jego zwerbalizowania. Najkorzystniejsze jest sponta-niczne pojawienie się problemu, które może wywołać spontasponta-niczne dążenie turysty do jego rozwiązania. Warto przy tym zaznaczyć, że próba wprowadzenia tej teorii do turystyki kulturowej byłaby dość rewolucyjna, gdyż, bazując na poczynionych obserwacjach, obsługi tej formy turystyki w Krakowie, bezwzględnie króluje frontalne prowadzenie wycieczki przez przewodników. Oni raczej nie przewidują modyfikacji oglądanych obiektów, zmian miejsc do oglądania, czy oddawania inicja-tywy uczestnikom wyjazdu.

przewodnik udziela turystom. Sterowanie polega tu na stosownym do-borze środków służących rozwijaniu problemów. Nie powinny one ograni-czać inicjatywy turystów, a zwłaszcza zaprzeograni-czać ich samodzielności.

Przestrzeganie obydwu tych zasad jest warunkiem powodzenia ca-łego procesu przyswajania informacji z wycieczki. Wydaje się przy tym, że dotychczas realizowana obsługa w turystyce kulturowej może nie wytrzymać próby konfrontacyjnej z odkrywającą teorią poznania. Głównie z powodu niejednorodnego charakteru społecznego grupy turystów biorącej udział w wyjeździe w interesującej nas formie turystyki.

Omówiona teoria jest podstawą do sformułowania postulatów doty-czących procesu przekazywania wiedzy. Ich uświadomienie może sta-nowić wskazówkę dla przewodnika, pilota, czy kierownika wyjazdu turystycznego. Zwłaszcza tych spośród nich, którzy podchodzą reflek-syjnie do swoich zadań. Po pierwsze J. S. Bruner dowiódł, że wiedza jest przyswajalna w wyniku aktywnego selekcjonowania informacji i ich swoi-stego przekształcania. Przekształcenie to jest zgodne z nastawieniem wynikającym z dotychczasowego doświadczenia człowieka. Ponadto doświadczenie człowieka jest tzw. psychologicznym układem odniesie-nia. W wyniku własnej aktywności poznawczej turysta adaptuje napły-wające informacje do tego układu. Dzięki niemu w umyśle podmiotu poznającego następuje włączenie nowych informacji do systemu wiedzy już posiadanej i pojawia się potrzeba wyjścia „poza dostarczone infor-macje” (Bruner 1978).

W świetle stanowiska J. S. Brunera, jedną i tę samą wiedzę można różnie wyrazić. Jednakże formy jej prezentacji muszą zależeć od wieku rozwojowego człowieka i jego umiejętności. Wynika stąd, że podstawowe treści mogą być podawane podczas zwiedzania każdemu człowiekowi, niezależnie od stopnia jego rozwoju umysłowego. Jedynie forma prze-kazu powinna być zrozumiała i urozmaicana(Bruner 1978).

Jedną z najważniejszych wskazówek praktycznych, wynikających z odkrywającej teorii poznania, jest potrzeba konstruowania struktury informacji. Jest to niezbędne po to, aby wskazać turyście „rzeczy naj-ważniejsze w ich wzajemnym powiązaniu”. Wiązanie informacji w układy pojęć, które mają odpowiadać rzeczywistym związkom pomiędzy faktami i zjawiskami, jest istotą strukturyzacji. Pełniejsze zrozumienie struktury wiedzy z danego zakresu ułatwia przyswajanie tych informacji przez wycieczkowiczów i nie wywołuje zmęczenia.

Należy zatem tworzyć spiralne programy poznawania atrakcji kultu-rowych wyrażające zasadę takiego porządkowania treści, aby te same zagadnienia, dotyczące np. etnografii poznawanego obszaru, były prze-kazywane na coraz to wyższym poziomie postępującym w miarę zdo-bywania kolejnych wiadomości. W zasadzie dotyczy to raczej wyjazdów kilkudniowych o jednorodnym programie kulturowym, jednak przy wię-kszym zaangażowaniu ze strony przewodnika możliwe są takie działania i podczas krótszych wyjazdów, a nawet w trakcie zwiedzania jednej ekspozycji muzealnej. Konieczne jest przy tym zachowanie związku, ciągłości i wzajemnego powinowactwa tego, co wyżej z tym, co poniżej owej spirali.

Treści każdego wyjazdu są przyswajane przez turystę w drodze nabywania nowych informacji, ich przekształcania i w końcu – ich oceny. Te trzy zjawiska percepcyjne są równoważne; każde z nich spełnia istotną rolę w zapamiętywaniu przekazywanych informacji (Bruner 1978).

Zaprezentowane teorie epistemologiczne uwydatniają prawidłowości, które – zdaniem autora – powinny wystąpić w turystyce kulturowej. Zaprezentowana w dalszej części artykułu koncepcja jest właśnie próbą ich połączenia. Wiąże się ona z wprowadzeniem do obsługi turystyki kulturowej dwóch następujących po sobie etapów. Drugi jest bardziej złożony i wymaga nowego podejścia w obsłudze. Przejście od tych najprostszych form do bardziej złożonych jest podstawą proponowanych zmian. Pierwszym etapem powinno być wprowadzenie turystów do procesu poznawczego, wskazanie im nowych pojęć i wzajemnych relacji występujących pomiędzy nimi. Etap ten bazować będzie na myśleniu niesamodzielnym turystów. Po tej części nastąpi zasadniczy proces obsługi w turystyce kulturowej bazujący na myśleniu samodzielnym turystów. W nim stają się oni podmiotem obsługi.

Etap wprowadzający. Polega na przyswajaniu przez turystów cu-dzych myśli. Mogą one być podane wycieczkowiczom w sposób re-ceptywny lub nawet samodzielnie przez nich zdobywane. Na podstawie poczynionych obserwacji można stwierdzić, że myślenie niesamodzielne turystów wciąż dominuje w turystyce kulturowej. Prawdą jest, że pozna-wanie walorów nie może się bez tego obejść. Dotyczy to zarówno procesu poznawczego, jak i utrwalania zdobytych podczas zwiedzania informacji.

Można jednak wzbogacić ten utrwalający fragment zwiedzania o dzia-łania samodzielne wycieczkowiczów, proponując im np. przeczytanie przekazanych broszur, oglądanie albumów o muzeum, zapytanie o wra-żenia powstałe po zapoznaniu się z atrakcją. Oczywiście te propozycje działalności turystów powinny być obecne w całym procesie zwiedzania, czyli także w etapie myślenia samodzielnego.

Poznawanie wielu nowych treści powinno być jednak oparte na my-śleniu niesamodzielnym. Informacje dotyczące np. zabudowy krakow-skiego rynku, wystroju kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Panny Marii w Krakowie, nie mogą być przez turystów przyswojone inaczej, jak tylko receptywnie. Oczywiście i tu można mówić o różnym stopniu aktywności turystów. Mogą przecież dowiedzieć się tego od przewodni-ka, albo dzięki wcześniejszej projekcji krajoznawczego filmu lub z lektury dostarczonych im broszur, mogą ponadto pewne dane dotyczące historii zabudowy rynku wynieść z wizyty w muzeum. W każdym razie wiado-mości tych nie będą w stanie poznać inaczej niż poprzez bezpośrednie ich otrzymanie z określonego źródła. Rola poznawcza turystów polega tu na zrozumieniu znaczenia poszczególnych wiadomości oraz na włącze-niu ich do zasobu posiadanej wiedzy.

Utrwalenie wiadomości powinno polegać na odwoływaniu się do pamięci, na powtórnym przemyśleniu tego, o czym się dowiedziało. Rolą przewodnika jest ułatwienie tego procesu turystom. Myślenie to miewa zazwyczaj charakter odtwórczy i polega na odnowieniu lub przypom-nieniu treści, gdy doszło do ich zapomnienia.

W proponowanej koncepcji zmian na bazie tego działania należy pójść dalej, gdyż „wiedza przyswojona wchodzi w odpowiednią interakcję z wiedzą posiadaną, w wyniku której albo zostanie włączona w skład już istniejącej struktury kognitywnej, albo też, jeśli brak jest jakichkolwiek możliwości takiej integracji, pozostanie poza nią […]. Można zatem uznać, że jedynie wiedza wbudowana w strukturę poznawczą jednostki jest wiedzą czynną, która może być uruchamiania w działaniu, jak też oddawana twórczym przekształceniom” (Piotrowski 2001).

Etap rozwiniętej obsługi. Po przekazaniu podstawowych informacji, stanowiących bazę do dalszego przyswajania wiadomości, należy przejść do działań zmierzających do wyrobienia u uczestników turystyki kulturowej bardziej złożonych odruchów myślowych. Opierać się to powinno z jednej strony na ich zdolnościach gwarantujących dobre

przyswajanie podawanych wiadomości, a więc na pamięci i uwadze, z drugiej zaś na rozwinięciu zdolności obserwacji, ukierunkowaniu jej i wzbogacaniu o nowe, dotychczas niepoznane, elementy wskazywane we wcześniejszym wprowadzającym etapie.

O samodzielności w myśleniu turysty mówimy wtedy, gdy ma on do rozwiązania jakiś problem, który ma doprowadzić do nowej, nieznanej dotąd myśli. W procesie rozwiązywania problemu można wyróżnić trzy ogniwa:

1) postawienie problemu, 2) rozwiązanie problemu, 3) sprawdzenie rozwiązania.

Dostrzeżenie nowego problemu lub zrozumienie problemu postawio-nego przez innych stanowi punkt wyjścia procesu samodzielpostawio-nego my-ślenia. Problem, a może nim być wszelka wątpliwość, może być roz-wiązany dzięki temu, że turyści coś już wiedzą na dany temat. Szukając rozwiązania problemu, np. na czym polega nurt swojsko-narodowy

W dokumencie Kultura i turystyka - razem, ale jak? (Stron 58-72)