• Nie Znaleziono Wyników

O PROJEKCIE PLANU STREFOWEGO WARSZAWY

TEODOR TOEPLITZ

Nie ilość mieszkańców, ale poziom icb życia świadczy o znaczeniu miasta.

Raymond Unwin.

Sąsiedztwo Berlina, najbliżej nas położonego, szybko rozwijającego się wielkiego miasta, odbiło się jak najgorzej na rozwoju Warszawy.

Zapatrzeni we wzory koszarowego budownictwa stolicy Zjednoczonych Niemiec, podziwiając olbrzymie kamienice z ciasnemi podwórkami, obudowanemi bocznemi i poprze- cznemi oficynami, wznoszone na podstawie przepisów bu­

dowlanych Holbrechta (1877), a jednocześnie niepohamowa­

ni żadnemi ograniczeniami prawnemi*), właściciele parcel budowlanych w Warszawie i budowniczowie, jako wykona­

wcy ich życzeń, potrafili berlińskie wzory prześcignąć.

*) S enat Rosyjski w y jaśnił, że ograniczenie wysokości b u d o w li, o bo w iązu jące w sto licach, nie dotyczy „gubernlalnego** m iasta Warszawy.

Średnia ilość mieszkańców nieruchomości warszawskiej przekracza setkę osób, podczas gdy w Berlinie średnia, najwyższa dla całych Niemiec, wynosi 77 osób na dom.

Dom koszarowy stał się dominującym typem warszaw­

skiego budownictwa mieszkaniowego, przyczyniając się do wzrostu ceny placów, skąd znów wielu wnioskowało konie­

czność wysokiego i gęstego zabudowania miasta. Wyścig w górę i gęsfe zabudowanie parcel trwały do czasów wiel­

kiej wojny.

Dziś zrozumienie szkodliwości dotychczasowego sposo­

bu zabudowania miast zaczyna się rozpowszechniać, ale brak jeszcze odwagi do radykalnego z nim zerwania.

Dowodem tego, oparty na planie regulacyjnym Wielkiej

ARCH.: BOGDAN PNIEW SKI, STEFAN SIENICKt I JAN STEFANOWICZ (WARSZAWA). PROJEKT KONKURSOWY Nr. 15 GMACHU B. G. K. i M. R. P. W WARSZAWIE. ZAKUP V. E lew acja boczna, przekrdj i rzut w skali 1 : 800.

330

W idok gm ac hu o d .u l. Nowy Światki Al. Jero zo lim sk iej.

R zut parteru.

ARCH. TADEUSZ NOW AKOW SKI PRZY W SP Ó ŁP R A C y ARCH. STEFANA MONASTERSKIEGO (WARSZAWA).

PROJEKT KONKURSOWY GMACHU B. G. K. i M. R. P. W WARSZAW IE. Skala 1 803

Arch R u d o lf Św ierczyńskl. P rojekt Nr. 6. Nagroda l.TijT

szczalnej wysokości budynków, odległości i odstępów mię­

dzy niemi, gęstości zabudowania i t. p.

Stref tych podług projektu jest 7 z podziałami 16, a je­

śli uwzględnić istnienie innych norm dla działek narożnych nawet 32. Nie można się więc skarżyć na brak urozmaicenia.

Władze miejskie Warszawy opracowują projekty przepi- pisów budowlanych już od lat dziesięciu.

Niewątpliwie pośpiech przy wydawaniu ustaw lub prze­

pisów, mających doniosłe znaczenie nietylko dla dnia dzi­

siejszego, ale dla licznych przyszłych pokoleń, nie jest wska­

zany. Przeciwnie pożądanem jest umożliwić wszystkim za­

interesowanym krytyczne wypowiedzenie się o projektowa­

nych przepisach: koniecznem jest wywołanie fachowej nad projektem dyskusji, zmuszającej autorów projeku do dosta­

tecznego jego umotywowania.

Niestety, projekt przepisów miejskich, dyskutowanych w ciągu 10 lat w zaciszu magistrackich i radzieckich komi- syj, pu b lic z ne j dyskusji Bni krytyce dotąd nie podlegał.

Celem tych kilku uwag, pomieszczonych przez laika w piśmie fachowem, jest w y w o ł a n i e t a k i e j d y s k u ­ sj i , a przedewszystkiem zwrócenie uwagi powołanych do tego czynników na niebezpieczeństwo, jakie Warszawie zagraża.

Stan obecny, to znaczy brak przepisów obowiązujących, trwać nie może i nie powinien.

Gdy zaś przepisy obowiązywać będą, architekci będą zmuszeni stosować się do nich, choćby narzucony przez miasto sposób zabudowania nie odpowiadał ich poglądom.

Koniecznem więc jest, by wypowiedzieli się teraz, przed ostatecznem uchwaleniem przepisów.

Przepisy budowlane muszą się liczyć z naturalną dą­

żnością każdego właściciela parceli do zabudowania jej zgodnie z dopuszczalną intensywnością; gdy się więc ustala do­

puszczalne „maximum” intensywności, należy je traktować jako normę.

Wszyscy zgodnie uznają za niepożądane sąsiedztwo parterowego dworku i 6-o piętrowej kamienicy. Prawo bu­

dowania w sposób zwarty i wysoki jest więc w istocie rów­

noznaczne z obowiązkiem takiej budowy.

Zobaczmy, jakie są normy, przewidziane dla Warszawy (§ 57 Projektu przepisów budowlanych):

W środkowych dzielnicach miasta, uznanych za gęsto i ciasno zabudowane, przewidziane są strefy la i Ha, llb, w których 5-o i 4-0 piętrowe domy zajmują 60$ do 753!, (w działkach narożnych 70— 80$) działki, przyczem dopu­

szczalne jest obudowane mieszkalnemi domami podwórze.

Strefy Ic i Ile pozwalają na wznoszenie takich samych wysokich domów w n o w y c h d z i e l n i c a c h na ważnych arterjach komunikacyjnych radjalnych, w pewnym stopniu i obwodowych, oraz na pewnych ważniejszych ośrodkach i placach. Domy te mogą zajmować 50 wzgl. 60$ parceli.

Dzielnice zewnętrzne o charakterze mieszkaniowym z duiem uwzględnieniem domów o małych mieszkaniach i domów 1— 2 rodzinnych mają być dzielnicą stref III i IV:

ma tu być zabudowanie niskie (1—2 piętrowe zwarte, o je- dnem tylko podwórzu), zajmujące 50 i 60$ wzgl. 60—70$

parceli.

Luźniejsze zabudowanie przewidziane jest tylko w stre­

fach V, VI i VII (zabudowanie niezwarfe). Zabudowania o charakterze willowym z mieszkaniami większemi dla

332

udnośći zamożnej i źrednio-zamożnej rtia zajmować 30, 13

'/2

> 40% parceli (wzgl. 50- 55%), podczas gdy dla ludności nniej zamożnej i mieszkań mniej obszernych przewidzianem est zabudowanie 50 i 60% parceli.

Ilość pięter (oprócz parteru, ewent. także podziemia poddasza) wynosi dla strefy V— trzy, dla strefy VI— dwa dla strefy VII jedno.

Zestawienie przewidzianych przez projekt sposobów zabu- lowania daje Tablica I*) (str. 334). Z tablicy tej wynika, iż „naj- uźniejszym" sposobem zabudowania Warszawy ma być za- mdowanie 30% parceli trzypiętrowemi willami (strefa Va).

strefa Vb przewiduje luźne zabudowanie 40% parceli.

Oczywiście takie zabudowanie „luźne“ jest znacznie [orsze od zwartego. Wyobraźmy sobie rząd trzypiętro­

wych (z suterynami i mansardami) kamienic, zajmujących 0% parceli i oddzielonych od siebe 11-mefrowemi ulicami.

Rys. II (str. 335) przedstawia, jak takie zabudowanie musi wyglądać, nawet przy najbardziej korzystnem jednolitem archi- ektonicznem ujęciu, a cóż dopiero przy daleko idącej swo- lodzie indywidualnych upodobań „stylowych* właścicieli willi i pałacyków.

Domki jednopiętrowe (2 poziomy) ( strefy?VIIa i VIIb) lodług projektowanych przepisów zajmować mogą 40 — 50%

larceli.

Niezabudowana przestrzeń we wszystkich strefach mo- :e być istotnie mniejsza, niż ta, która wynika z tablicy I-ej, [dyż do niezabudowanej przestrzeni zaliczają się nietylko lilastry, modne teraz nieobudowane schody zewnętrzne, bal­

ony, wykusze, tarasy i t. d.( ale i budynki n i e m i e- z k a l n e o wysokości do 4 mtr., jeżeli ogólna ich po­

wierzchnia nie przewyższa */j całej wolnej przestrzeni.

Więc tam, gdzie mamy gęstość zabudowania 75 lub 80%,

Na rysunku Il-im widzimy także, jak wygląda zasfosowa- ie tego przepisu: 15% parceli zajęte przez niemieszkalne -metrowej wysokości budowle, więc stajnie, wozownie, ga- aże, warsztaty i t. p. Zabudowanie „luźne', które zajmuje 5% parceli!

Z samego określenia stref i rzutu oka na tablicę 1 wi- izimy, iż projektowane strefy przewidują zabudowanie, zbyt r\tensywne. Tembardziej przekona nas o fem porównanie 'ablicy I z Tablicą III, które przedstawia strefy (str. 336), obo­

wiązujące obecnie w połączonych w jedną gminę miastach ierlina, Charlottenburga, Wilmersdorfu i t. d.

W zrozumieniu krzywdy, jaką poczyniły uprzednio obo­

wiązujące przepisy budowlane, lekkomyślnie rozciągnięte a peryferje i gminy podmiejskie, władze miejskie Wielkie-o Berlina zdecydWielkie-owały się Wielkie-obecnie na radykalny Wielkie-odwrót, zego wyrazem są obowiązujące obecnie przepisy.

Przedewszystkiem istnieje fam niedająca się z żadną warszawskich stref porównać klasa I—zabudowania o in- ensywności ,2 ”, podczas, gdy najniższa strefa warszawska wykazuje intensywność „8* **)

Berlińskie klasy la i 11a dają naprawdę możność sfwo- zenia domu jednorodzinnego z ogródkiem, podczas, gdy asze strefy Vl-b i Vll-b „dla ludności mniej zamożnej",

PROJEKT

Powiązane dokumenty