• Nie Znaleziono Wyników

A SPOŁECZNE ZRÓŻNICOWANIE JĘZYKOWE

4. OBRAZY RZECZYWISTOŚCI

Niewielu interesuje się teoretyczną interpretacją świata, ale każdy żyje w jakimś świecie.

P. L. Berger, T. Luckmann, Społeczne tworzenie rzeczywistości

Wyraziłam na wstępie tej książki przekonanie, iż wyjaśnianie pewnej przynajmniej kategorii działań, a mianowicie działań refleksyjnych, wymaga uwzględnienia treści posiadanej przez jednostki wiedzy poto­

cznej o rzeczywistości. Czym jednak jest owa wiedza potoczna? Na pierwszy rzut oka odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta - wiedza potoczna to wiedza nie-naukowa. Jednakże już po chwili namysłu odpowiedź ta budzić zaczyna wątpliwości. Bo przecież w skład wiedzy potocznej wchodzić może wiele treści wytworzonych przez naukę, z drugiej zaś strony istnieją takie obszary wiedzy, które trudno byłoby zaliczyć zarówno do wiedzy naukowej, jak i wiedzy potocznej.

Pojęcie wiedzy potocznej próbuje się zwykle charakteryzować przez wskazanie na jej przedmiot, przy czym najczęstszym rozwiązaniem jest tu stwierdzenie, iż jest to wiedza o rzeczywistości dnia codziennego.

Takie ujęcie proponuje J. Szczepański pisząc, „[...] że wiedza potoczna jest wiedzą o podstawowej warstwie rzeczywistości społecznej, którą

nieraz Amerykanie nazywają Monday morning realities of everyday life" 1. Z podobnym podejściem spotykamy się w pracach zaliczanych do socjologii fenomenologicznej, zarówno u klasyka problematyki wiedzy potocznej, Alfreda Schutza, jak i u jego kontynuatorów, P. L. Bergera i T. Luckmanna 2. Jednakże rozwiązania te jedynie

1 J. Szczepański, Rozważania o dniu powszednim, „Odra" 1980, nr 3, s. 30.

2 Por. A. Schutz, T. Luckmann, The Structures of the Life-World, London 1974.

P. L. Berger, T. Luckmann, Społeczne tworzenie rzeczywistości, tłum. J. Niżnik,

Warsza-173

przesuwają problem na inną płaszczyznę, gdyż na miejsce pytania o wiedzę potoczną podstawiają pytanie o to, czym jest rzeczywistość dnia codziennego. I znów wydawałoby się, iż odpowiedź na to pytanie należy do truizmów — to, co codzienne, powinno pozostawać nam po

„odjęciu" od całości otaczającego nas świata tego, co niecodzienne, niezwykłe — jednakże szybko przekonujemy się, że takie rozwiązanie wykluczałoby z zakresu wiedzy potocznej wszystkie wydarzenia na­

prawdę ważne, a tym samym, odbiegające od rutyny dnia powszed­

niego 3.

Stąd też, gdy czytamy u Schutza stwierdzenie, iż „[...] przez świat życia codziennego będziemy rozumieć tę dziedzinę rzeczywistości, którą przytomny i normalny dorosły traktuje po prostu jako oczywistą" 4, lub w pracy P. L. Bergera i T. Luckmanna znajdujemy stwierdzenie, że

„[...] rzeczywistość życia codziennego jest przyjmowana bez zastrzeżeń jako rzeczywistość. Nie wymaga dodatkowych weryfikacji wykraczają­

cych ponad czy poza swą obecność" 5 — to charakterystyki te traktować musimy nie tyle jako opis przedmiotu wiedzy potocznej, ile raczej jako opis kryterium, przez odwołanie do którego dany fragment rzeczywistości zaliczony może być do rzeczywistości dnia codziennego, wiedza zaś o nim — do wiedzy potocznej. W myśl tego ujęcia wiedza potoczna byłaby wiedzą, która nie wymaga uzasadniania, byłoby nią wszystko to, co się „wie" na zasadzie wewnętrznego przekonania, że

„tak jest". Tym samym najbardziej niezwykłe, niecodzienne wydarzenie z chwilą „oswojenia", z chwilą włączenia w ramy rutyny powszednich działań i doświadczeń stawałoby się cząstką rzeczywistości dnia co­

dziennego.

wa 1983. Nawiasem można tu dodać, iż zarówno socjologia fenomenologiczna, jak i spokrewniona z nią etnometodologia byłyby w myśl przyjętego tu rozróżnienia -procesualnymi teoriami myślenia, jako że główny akcent kładzie się w nich na odtwarzanie reguł myślenia potocznego, a więc znów podstawowe pytanie brzmiałoby, jak, a nie co ludzie myślą. Por. szersze charakterystyki tych nurtów teoretycznych w: P. Filmer, M. Philipson, D. Silverman, D. Walsh, New Directions in Sociological Theory, The MIT Press 1973, także M. Ziółkowski, O myśleniu potocznym, „Studia Socjologiczne" 1978, nr 4, s. 95-113.

3 Takim ujęciem jest w istocie rozwinięcie propozycji J. Szczepańskiego. Por.

Rozważania o dniu powszednim.

4 A. Schutz, T Luckmann, The Structures, s. 3.

5 P. L. Berger, T Luckmann, Społeczne tworzenie, s. 55.

Koncentracja na poczuciu oczywistości jako głównej charaktery­

styce wiedzy potocznej czy rzeczywistości dnia codziennego ma jednak pewne niedogodności. Te niedogodności można by ująć w skrócie stwierdzając, iż nie wszystkie fragmenty rzeczywistości dnia codzienne­

go cechuje ten sam poziom oczywistości. Kiedy mówię: „Kupiłam sobie psa", to na ogół nie odczuwam potrzeby argumentowania, iż stworzenie, które nabyłam, jest właśnie psem, a nie kotem, kanarkiem czy chomi­

kiem. Działa tu w pełni owa naturalna, zdroworozsądkowa postawa, znajdująca swój wyraz w powiedzeniu: „Koń jaki jest, każdy to widzi".

Kiedy jednak mówię: „Ona jest chora psychicznie", to stwierdzenie to, aczkolwiek również odwołujące się do mej wiedzy potocznej (jeżeli nie jestem psychiatrą), nie ma już dla mnie tak jednoznacznego, oczywistego charakteru, chociażby przez fakt, że czuję konieczność jego uzasadnia­

nia. Posługiwanie się kryterium wewnętrznego poczucia oczywistości zmuszałoby nas zatem do zawężania zakresu pojęcia wiedzy potocznej do tych przekonań, których charakter najpełniej oddaje angielski zwrot taken-for-granted.

Znacznie wygodniejszym punktem wyjścia charakterystyki wiedzy potocznej wydaje się przeciwstawienie jej wiedzy profesjonalnej. Zwróć­

my bowiem uwagę, że podział ten nie narzuca nam kryterium przedmio­

towego (każda sfera życia społecznego ulec może „sprofesjonalizowa-niu", tak jak każda może być przedmiotem „postawy naturalnej"), a jednocześnie podsuwa dość wyraźne kryteria zarówno na poziomie przekazywania, jak i konstruowania, a także organizacji, pozwalające na odróżnienie obu typów wiedzy.

Wiedza potoczna różni się od wiedzy profesjonalnej przede wszyst­

kim stopniem formalizacji procesu uczenia. Wiedzy potocznej „[...]

uczymy się w spontanicznych procesach socjalizacji, w spontanicznych oddziaływaniach całego środowiska społecznego i kulturalnego na dziecko, w spontanicznych przebiegach przystosowań, kiedy dziecko już bardzo wcześnie uczy się rozpoznawać, spostrzegać i interpretować ludzkie zachowania, uczy się reagować na cudze postępowanie i wywoływać pożądane reakcje" 6. Proces przekazywania wiedzy profes­

jonalnej jest natomiast znacznie bardziej sformalizowany oraz zakłada większą systematyczność, zarówno jeśli idzie o zakres nauczania, jak i

6 J. Szczepański, Rozważania o dniu powszednim, s. 29.

kolejność przekazywania poszczególnych treści. Używając bardziej metaforycznych określeń, można by powiedzieć, iż wiedzą potoczną się nasiąka przez fakt życia w określonym społeczeństwie i określone grupie społecznej, jej zakres jest zatem wyznaczany przez zakres doświadczeń jednostki, natomiast wiedza profesjonalna jest nam inten­

cjonalnie przekazywana, jej zakres jest zaś wyznaczany przez wymóg zawodu.

Odrębny jest również sposób konstruowania obu typów wiedzy, czy mówiąc inaczej, różne są „metodologie" legitymujące włączanie okreś­

lonych treści do zasobów danej wiedzy. Ogólnie można by powiedzieć, ii wiedza, a ściślej „wiedze" profesjonalne skłonne są preferować jeder określony typ legitymizacji, niezależnie od tego, czy będzie nim objawie­

nie, eksperyment naukowy, autorytet mistrza, uznanie kolegów po faciu czy jeszcze coś innego. Wiedza potoczna natomiast odwołuje się dc różnych „metodologii", wykorzystuje różne typy legitymizacji. Jest tworzona „[...] z okruchów doświadczeń, zapamiętanych słów, intuicyj­

nych olśnień, wewnętrznych przekonań, wiedzy o ludzkich zachowa­

niach zawartej w odczuciach i nie zawsze jasno uświadamianych sygnałach emocjonalnych" 7. Uprawomocnienia dostarczają jej autory­

tety, doświadczenie, intuicja, fakt, że „wszyscy tak myślą", w ostate­

cznym zaś rachunku — nasze wewnętrzne przekonanie, że „tak jest".

Wreszcie odrębny jest sposób organizacji tych dwu typów wiedzy ich wewnętrzna struktura. Kształt i strukturę wiedzy profesjonalne najlepiej ilustruje normatywny wzór wiedzy naukowej. A więc byłby to uporządkowany zbiór zawierający: zgeneralizowane przekonania na temat danego fragmentu rzeczywistości, odpowiadające im opisy konk­

retnych przypadków i reguły przejścia od poziomu „danych empiry­

cznych" do poziomu „zmiennych". Analogiczne oczekiwania mogą rodzić się pod adresem wiedzy potocznej, ze względu na występujące w tym pojęciu słowo „wiedza". Tymczasem o wiedzy potocznej trudne byłoby powiedzieć, że jest to uporządkowany zbiór generalizacji nadbudowanych i jasno oddzielonych od poziomu konkretnych do świadczeń. Są to raczej przekonania przenikające czy też zabarwiające relacje o wydarzeniach dnia codziennego, lecz rzadko werbalizowane v swej ogólnej postaci. Część z nich nie jest werbalizowana ze względu na to, że ma dla ludzi charakter oczywistości, że jest taken-for-granted

Ibidem, s. 30.

Część pozostaje na poziomie szczegółowych, konkretnych egzemplifika-cji ze względu na brak u jednostki umiejętności uogólniania. Wreszcie część tych przekonań nie jest werbalizowana ze względu na interweniu­

jący mechanizm racjonalizacji.

Gdybyśmy mieli wymienić najogólniejszą cechę myślenia potoczne­

go, takiego, jakim jest nam ono komunikowane w wypowiedziach innych ludzi, musielibyśmy stwierdzić, że jest to myślenie „owinięte"

wokół konkretu. Jego układem odniesienia są najczęściej doświadczenia dnia codziennego, w ich najbardziej bezpośrednim, nie przetworzonym wydaniu — jakaś rozmowa sprzed kilku dni, kolejka, w której staliśmy godzinę temu, wiadomość przeczytana we wczorajszym „Życiu Warsza­

wy", plotka zasłyszana w pracy, codzienne troski i radości. Są to „dane", z których konstruujemy obraz otaczającej nas rzeczywistości, obraz nasycony ocenami, wartościowaniem i emocjami. I właściwie należałoby powiedzieć, iż te obrazy rzeczywistości, te poznawczo-oceniające wizje są podstawowym poziomem naszego myślenia o otaczającym nas świecie. Są one jednak zarazem wiedzą o rzeczywistości, jeżeli przez wiedzę rozumiemy „[...] pewność, że dane zjawiska są rzeczywiste [tzn.

istnieją niezależnie od naszej woli - M.M.] oraz posiadają określoną charakterystykę" 8. Tyle, że tę wiedzę badacz musi dopiero zrekonstruo­

wać, odtworzyć z elementów wtopionych w konkretną treść wypowie­

dzi.

Ze względu na ten sposób organizacji (czy raczej — brak organiza­

cji) wiedzy potocznej dobrze byłoby w tym miejscu wprowadzić pewne uściślenia terminologiczne. Tak więc przyjmuję tu rozróżnienie warstwy empirycznej i warstwy teoretycznej opisu 9. W warstwie empirycznej termin „wiedza potoczna" będzie tożsamy i używany zamiennie z takimi terminami, jak „obrazy rzeczywistości" czy „wizje rzeczywistości",

8 P. L. Berger, T. Luckmann, Społeczne tworzenie, s. 23. Por. tu również K. E. Boulding, The Image: Knowledge in Life and Society, The University of Michigan Press 1956.

9 Por. K. B. Madsen, Współczesne teorie motywacji, tłum. A. Jakubczyk, M. Łapiński, T. Szustrowa, Warszawa 1980, gdzie proponuje się podział na warstwę opisową i hipotetyczną teorii. Ponieważ w przypadku wiedzy potocznej, pojęcia używane w warstwie opisowej są pojęciami z poziomu hipotetycznego teorii a jednocześnie, ze względów wcześniej wspomnianych, na każdym z tych poziomów mogą one mieć treść różną ze względu na brak lub obecność wymogu abstrakcyjności, wprowadzam tu proponowane wyżej rozróżnienie.

odnoszonymi do zbioru przekonań o otaczającym nas świecie, przeko­

nań o różnym poziomie ogólności zawartych w wypowiedziach jednost­

ki. W warstwie teoretycznej natomiast termin „wiedza potoczna"

odnoszony będzie do zrekonstruowanego na podstawie obrazów rzeczy­

wistości, zgeneralizowanego i uporządkowanego zbioru przekonań.

Oczywiście, rekonstrukcję taką cechować musi zasada zgodności treś­

ciowej przy przejściu z poziomu empirycznego na poziom teoretyczny opisu.

Mówiliśmy dotąd ogólnie o postrzeganiu rzeczywistości i o wiedzy potocznej o tejże rzeczywistości. Przejście do bardziej konkretnych analiz wymaga przedmiotowego zawężenia zakresu dociekań, jeśli nie chcemy być zmuszeni do wydawania sądów o postrzeganiu wszystkiego,

„co jest". A więc interesować nas tu będzie ten wycinek rzeczywistości, który stanowi przedmiot badań nad świadomością społeczną. Zaliczyć do niego można wszystko to, co dzieje się w naszym społecznym otoczeniu, a więc zarówno fakty mające miejsce na poziomie społeczeń­

stwa, instytucji i grup społecznych, jak też mechanizmy ludzkiego postępowania oraz normy i wartości kierujące tym postępowaniem.

Zjawiska te określmy mianem rzeczywistości społecznej i do tego jej fragmentu będziemy się odwoływać w dalszych rozważaniach.

4.1. JĘZYKOWE DETERMINANTY WIEDZY POTOCZNEJ - MECHANIZMY WPŁYWU

Zapowiadałam na wstępie, że determinant wiedzy potocznej poszu­

kiwać będę na poziomie językowym. Nie jestem w tym podejściu odosobniona. To, że rezultaty naszego poznania uzależnione są nie tylko od obiektywnych cech rzeczywistości, lecz również od zaplecza języko­

wego uznawane jest przez wielu badaczy. Wielu z nich właśnie językowi, a nie rzeczywistości przypisuje rolę dominującą w tym procesie.

S. Langer stwierdza np.: „Sformułowanie doświadczenia zawartego w intelektualnym horyzoncie danej epoki czy społeczeństwa determinują, moim zdaniem, nie tyle zdarzenia i pragnienia, ile podstawowe pojęcia, jakimi rozporządzają ludzie, kiedy analizują i opisują swe przygody zgodnie ze swoim rozumieniem" 1 0. Podobną, tyle że kierowaną jedynie

S. Langer, Nowy sens filozofii, tłum. A. M. Bogucka, Warszawa 1976.

pod adresem nauki, uwagę odnajdujemy u G. Myrdala, który pisze:

„Fakty naukowe nie istnieją perse, czekając na odkrycie przez badacza.

Fakt naukowy jest konstrukcją wyabstrahowaną ze złożonej i splątanej rzeczywistości za pomocą arbitralnych definicji i klasyfikacji. Procesy formułowania problemu i podstawowych hipotez, ograniczanie zasięgu badań oraz definiowania i klasyfikowania danych, odpowiednich dla takiego ustawienia problemu włączają wybór ze strony badacza.

Wyboru dokonuje się z niezliczonej liczby możliwości" 11.

Wybrałam spośród wielu podobnych wypowiedzi te właśnie cytaty, gdyż najwyraźniej wskazują one na dwa główne poziomy oddziaływania języka na wiedzę i naukową, i potoczną: 1) przez systemy pojęciowe zawarte w języku oraz 2) przez strategie poznawcze przekazywane za pośrednictwem języka. O strategiach poznawczych pisałam szerzej w poprzednim rozdziale. Zostały one tam potraktowane jako główne kryterium wyróżniania odrębnych kodów językowych. Na tym pozio­

mie analizy różnice w systemach pojęciowych odgrywały rolę drugo­

rzędną; zasób słownictwa, jak pamiętamy, został zaliczony do własności formalnych kodów. Różnice te jednak wysuwają się na plan pierwszy wtedy, gdy obiektem naszych zainteresowań staje się zawartość ludzkich umysłów charakteryzowana nie tylko w wymiarze poznawczym, lecz również w wymiarze, treściowym. Można powiedzieć, że tak jak w wymiarze poznawczym zróżnicowanie językowe przejawia się w różnicy użytkowanych kodów językowych, tak w wymiarze treściowym zróżni­

cowanie to przejawiać się będzie w zróżnicowaniu systemów pojęcio­

wych, czyli w: 1) różnicy pojęć wykorzystywanych do opisu rzeczywi­

stości społecznej oraz 2) różnicy znaczeń przypisywanych do tych samych pojęć. Zostawmy na razie na boku pierwszy typ różnic, a zajmijmy się drugim.

Wniosek, iż często te same słowa mają zupełnie odmienną treść bądź też są stosowane w odniesieniu do zupełnie odmiennych fragmen­

tów rzeczywistości, jest wnioskiem, który należałoby zaliczyć do wiedzy Potocznej każdego humanisty. Tym dziwniejsze jest, że fakt ten znajduje nikłe odbicie w wiedzy profesjonalnej. W filozofii, językoznawstwie czy Psychologii poznania problem relacji słów do rzeczywistości pozajęzy-kowej rozpatrywany bywa zazwyczaj tak, jak gdyby słowa były raz na zawsze związane z odpowiadającymi im pojęciami, a w konsekwencji

-11 G. Myrdal, Value in Social Theory, London 1958, s. 153 [podkr. MM.].

z odpowiednimi fragmentami rzeczywistości. Wynika to prawdopodob­

nie z faktu, że większość przykładów ilustrujących to zagadnienie brana jest ze świata obiektów fizycznych. Jest to jednak bardzo mylące. Pisze się, że denotacją nazwy „kot" jest zbiór złożony z kotów. Nie budzi to najczęściej wątpliwości. Wątpliwości budzić się mogą dopiero przy stwierdzeniu, że denotacją nazwy „bohater" jest zbiór złożony z bohaterów. Jak wygląda kot, można się przekonać naocznie, jak

„wygląda" bohater — co do tego zdania bywają podzielone.

Najogólniej można by powiedzieć, iż różnice treści przypisywanych do terminów denotujących takie obiekty pojęciowe, jak „bohater",

„sprawiedliwość", „demokracja" itp. są najczęściej związane z różnica­

mi wartości, potrzeb i interesów uznawanych czy posiadanych przez osoby posługujące się tymi terminami. Ten sam czynnik, tzn. różne systemy wartości, potrzeb i interesów, oddziałuje również w przypadku, gdy w grę wchodzi wykorzystywanie różnych pojęć do opisu tego samego fragmentu rzeczywistości społecznej. To, czy czyjeś zachowanie nazwiemy oportunizmem, konformizmem, przystosowaniem czy służbą społeczną zależy w głównej mierze od naszych ocennych nastawień, a nie od tzw. obiektywnych cech rzeczywistości. Tym samym zróżnicowanie systemów pojęciowych w obu przypadkach można sprowadzić do różnicy znaczeń 12 słów i towarzyszących im ocen.

Znaczenia słów i towarzyszące im oceny stanowią językowe wyposażenie tego, co wcześniej określiliśmy mianem stylów myślenia.

Podobnie jak styl poznawczy, będący najistotniejszą cechą kodu językowego, tak i językowe wyposażenie stylów myślenia przekazywane jest na drodze socjalizacji pierwotnej. Dobór tego wyposażenia wyzna­

czany jest głównie przez system wartości uznawanych w środowisku socjalizującym. Podobnie jednak jak styl poznawczy ewoluować może (w większym lub mniejszym stopniu) pod wpływem dalszego kształcenia, tak i style myślenia zmieniać się mogą pod wpływem oddziaływań społecznych, które jednostka napotyka w toku socjalizacji wtórnej i w toku życia dojrzałego. Podatność na te zmiany i ich kierunek uzależnio­

ne będą jednak od znacznie większej liczby czynników. W przypadku kodów językowych wpływ socjalizacji wtórnej uzależniony jest przede wszystkim od kodu „wyjściowego" jednostki, istnienia lub braku

12 Terminu „znaczenie" używam tu na określenie treści czy sensu słowa, które można zrekonstruować przez analizę konkretnych zastosowań tego słowa w danej wypowiedzi

nastawienia na przekazywanie stylów poznawczych w agendach socjali­

zacji oraz złożoności pracy wykonywanej przez jednostkę 13. Przemiany stylów myślenia uzależnione są natomiast nie tylko od typu kodu (a więc typu strategii poznawczych), którym posługuje się jednostka, lecz również od typu procedur socjalizacyjnych, stosowanych wobec niej w dzieciństwie 1 4, od — wiążących się z tym — stereotypów wpojonych w dzieciństwie i typu uznawanych autorytetów, od grup odniesienia normatywnego, dostępu do informacji, nasilenia oddziaływań propa­

gandowych i wreszcie od bezpośrednich doświadczeń jednostki zdoby­

wanych przez nią w procesie działania.

Kluczowego dla rozważanej tu problematyki terminu „język"

używałam dotychczas w bardzo swobodny sposób. Spróbujmy teraz sprecyzować jego znaczenie. Przez „język" rozumieć tu będę system komunikacji słownej, przejawiający się w zachowaniach werbalnych jednostek, które charakteryzowane być mogą na poziomie poznawczym i treściowym. Na poziomie poznawczym pojęcie języka jest odnoszone do trzech typów kodów językowych wyróżnionych w poprzednim rozdziale, a posiadających odrębne właściwości formalne i poznawcze.

Na poziomie treściowym natomiast pojęcie języka jest odnoszone do systemów pojęciowych, którymi posługują się jednostki. Tym samym zróżnicowanie językowe występujące w ramach jednego języka etni­

cznego przejawiać się może: 1) w różnicy poziomu konstruowania znaczeń terminów danego języka (konkretność-abstrakcyjność) oraz 2) w różnicach treści wchodzących w skład tych znaczeń.

Tak określony język traktowany tu jest jako narzędzie przekazywa­

nia wiedzy potocznej o rzeczywistości społecznej. Można powiedzieć, że wiedza potoczna, jaką każda jednostka ma na temat otaczającego ją świata, pochodzi z dwu głównych źródeł. Jest to przede wszystkim wiedza, którą zdobywamy ucząc się języka, a tym samym określonego sposobu kategoryzowania 15 świata, przekazywanego nam przez nasze

13 Por. rozdział 2. Także od poziomu inteligencji niewerbalnej jednostki, lecz czynnik ten bierze się za stałą.

14 Por. w związku z tym rozważania Bernsteina na temat wpływu rodziny pozycyjnej i partnerskiej na kształtowanie się umiejętności poznawczych: A Socio-linguistic Approach to Socialization with Some Reference to Educability, w: Class, Codes and Control, t. 1.

London 1971, s. 143-169. Por. także rozważania na temat roli lęku w kształtowaniu się osobowości dogmatycznej; M. Rokeach, The Open and Closed Mind, New York 1960.

15 „Kategoryzować oznacza czynić tożsamymi rzeczy w sposób widoczny różne, oznacza grupować obiekty, zdarzenia i ludzi wokół nas w klasy, oznacza reagować na nie w

otoczenie społeczne w trakcie socjalizacji pierwotnej. Ucząc się języka uczymy się słów i ich znaczeń, lecz tym samym uczymy się postrzegać określone obiekty i zjawiska oraz określone relacje między nimi 1 6. Nazywając rzeczywistość, nabywamy tym samym określoną wiedzę o niej. „To są góry, to jest demokracja, pan X jest katolikiem, pan Yjest Żydem, naciśnięcie kontaktu powoduje zapalenie się żarówki, splunięcie przez ramię odżegnuje uroki" — wszystkie tego typu przekonania, o ile towarzyszy im pewność co do realnej natury zjawisk i określonych ich właściwości, składają się na wiedzę, która steruje naszymi działaniami wobec otaczającego nas świata 1 7.

Przy czym, ponieważ język jawi się nam jako fakt zewnętrzny wobec nas, nazwanie jakiejś rzeczy czy zdarzenia nadaje im status obiektywny,

Przy czym, ponieważ język jawi się nam jako fakt zewnętrzny wobec nas, nazwanie jakiejś rzeczy czy zdarzenia nadaje im status obiektywny,

Powiązane dokumenty