• Nie Znaleziono Wyników

Jeśli ktoś próbuje cię przekonać, że klepanie po pupie, głośne komentowanie twojego biustu czy nieprzyzwoite żarty kierowane pod twoim adresem są normalne, a twoje zakło-potanie nazywa śmiesznym albo przesadzonym, to uświa-dom mu, że się na to nie zgadzasz i że może mieć przez to problemy. Nie szukaj winy w sobie: gdy ktoś narusza twoją godność, uczucie krzywdy i wstydu są całkiem naturalne.

Masz prawo się sprzeciwić.

Molestowaniem seksualnym określa się nieakceptowane zachowania, które godzą w godność drugiej osoby i jedno-cześnie mają podtekst erotyczny. Do najczęściej spotykanych przykładów molestowania należą:

• używanie obraźliwego, lekceważącego, wulgarnego ję-zyka wobec osoby, która sobie tego nie życzy;

• dotyk lub inne formy wymuszonego kontaktu fizyczne-go o charakterze erotycznym, jak klapsy, obejmowanie, ocieranie się;

• składanie seksualnych propozycji, natarczywość, drę-czenie;

• stosowanie gróźb, szantażu (dotyczy to np. przypad-ków molestowania w pracy; szef da swojej pracownicy awans pod warunkiem, że ona będzie z nim współżyła;

spełniała jego oczekiwania seksualne itp.);

• upokarzanie i poniżanie, opowiadanie sprośnych żar-tów, wyśmiewanie;

• uwagi na temat wyglądu czy stroju formułowane w taki sposób, że mają kontekst erotyczny;

Molestowanie można również podzielić na dwa rodzaje:

• Molestowanie jako forma niepożądanego zaintere-sowania seksualnego, czyli osobiste uwagi o charak-terze seksualnym, dotykanie, nachalne proponowanie spotkania lub namawianie do czynności seksualnych, eksponowanie materiałów erotycznych.

• Molestowanie ze względu na przynależność do danej płci, czyli poniżanie, obraźliwe komentarze sugerujące, że kobieta lub mężczyzna – jako reprezentant określo-nej płci – posiada mniejsze zdolności czy kwalifikacje.

Seks kojarzył mi się z poczuciem winy. Bałam się, że bli-* skość ponownie doprowadzi do bólu… Pewnego dnia, gdy byłam u kresu sił, nastąpił wyjątkowy moment…

PRZEMIANA

Tak szybko minęło dwadzieścia lat. Przeminęły tak, jak wiatr. Mam lub też miałam w życiu do czynienia z rzeczami, których nikt inny nie doświadczył… Zaburzenia odżywia-nia, dodatkowe „efekty specjalne”… śmierć, życie… walka…

upadek, a może też wzloty? W każdym razie czekam na wy-niki matur, tak to dziś. Właściwie nie wiem, jakie one będą, to już po prostu nieważne…

Ta historia ciągnęła się jeszcze dość długo, raz było łatwiej, * czasem trudniej, a właściwie to życie wirowało i falowało…

obracało się o 360 stopni po to, by po kolejnym tygodniu obrócić się o kolejne 180, a potem ponownie o 360… Bilans tych wszystkich zwrotów akcji jest zadziwiający; choć ciągle jeszcze nie wyszłam na prostą.

Nic nie przyszło mi łatwo. Poruszanie się wśród „zwy-kłych” ludzi na co dzień czasem było zbyt trudne… O moje uszy obiło się setki smutnych słów, gorzkiego żalu, pretensji…

Czasem myślę o tym, czy to ja próbuję zrobić coś niewykonal-nego? Po prostu nie bać się, iść do przodu, realizować swoje plany i cele… Żyć prawdziwym życiem, mieć kontakt z ludź-mi, robić to, co kocham, lubię i do czego jestem stworzona.

Obserwując innych ludzi, a przede wszystkim tych, któ-rzy znajdują się w tych czterech ścianach za drzwiami tu, gdzie ja… zauważam, że panuje tu jakiś szyfr, tajny kod…

milczenia, odrzucenia, nieakceptacji i wszystkiego, co jest inne od tutejszych reguł gry i schematów zachowania. My-ślę, że ciężko żyć w schemacie, ale też wiem, jak bardzo istoty żyjące w tym schemacie potrafią wykańczać innych żyjących w otwartym świecie.

W wyniku tych wszystkich zawirowań, udało mi się odzy-skać własne życie, choć i tak dużo mnie kosztowało i kosztuje

nadal obcowanie z tym domem. Trudna jest świadomość tego, że dziecko zostało zostawione samo sobie… bez pozytywnych wzorców, bez pomocy, bez wsparcia. Zapewniłam je sobie, wyprowadziłam się, ale los tak niechybnie chciał, że znowu wróciłam i to jest coś, co nie powinno się wydarzyć, ale nie-wiele mogłam zrobić. Jednak, to było wtedy…

Teraz, ze smutkiem w sercu wiem, że nie mam rodziny, która cieszyłaby się na mój widok, chciała dla mnie wszystkiego, co najlepsze i akceptowała oraz cieszyła się z moich pasji, zainte-resowań, którym poświęcam życie, bo najlepiej założyć, że je-żeli ktoś odstaje, to znaczy, że jest inny i trzeba go odrzucić…

Bo jeżeli nie cieszysz się z tego, co mnie cieszy, nie zasługujesz na uwagę. Niestety, ale tak było od czasu, jak byłam malutka…

Cieszę się, że na tym świecie nie ma dwóch takich samych osób i że wszystkie rodziny nie funkcjonują tak samo… Te, które funkcjonują błędnie, nie zostają „rodzinami” na dłu-go… To co się wydarzyło, jest częścią mojej przeszłości…

To część, która niszczyła moją teraźniejszość i przyszłość…

Teraz układam „klocki” swojej teraźniejszości i przyszłości, by już nigdy złotowłosa, niebieskooka kobieta nie płakała przed lustrem i nie musiała myśleć, jak bardzo nienawidzi miejsca, w którym się znajduje… by życia swego, już nie po-równywać do Holocaustu… czy też ciężkiego obozu pracy.

…wciąż walczę, jednak robię już to, co kocham… robię to, co jest dla mnie ważne… Doceniam chwilę, których już nigdy nie odzyskam…

Z tego względu, że najpierw robię, a potem o tym mówię, powiem Ci, że wydarzyło się jeszcze wiele rzeczy, które zmie-niły mój, i nie tylko mój świat. Jeśli chcesz się o tym przeko-nać, zapraszam do lektury kolejnych książek.

Każda droga prowadzi do odpowiedniego celu. Dlaczego życie po traumie (traumach) ma być gorsze? Zawsze może

być lepsze, trzeba tego chcieć i działać. Czy nie lepiej sądzić o sobie, że:

Jestem kimś (niepowtarzalnym)

Jestem, jaka jestem… (jedyna w swoim rodzaju)

Jaką mnie życie ukształtowało (nie zawsze to ode mnie zależało)

Nieraz doświadczyło (niekoniecznie tego chciałam) Zrobiło ze mną, co chciało (dałam radę)

Czasem pogłaskało Czasem przytuliło

Częściej po grzbiecie batem przejechało

Odznaczone bliznami ciało i dusza (potrzebowało czasu) Z nową energią co dzień musi ruszać

Nie dając za wygraną życiu.

Siłę czerpię z bycia (jedyną w swoim rodzaju) Z każdego przeżytego dnia (cieszę się niezmiernie) Który opróżniony z niepokoju (na to trzeba zapracować) Nabiera blasku, entuzjazm wznieca

Upadłe uczucia nagle odżywają Oręż ciepła podając

Oddalone smutki i żale

Niegroźne mi są już wcale (a jednak można dać radę) Po drodze zbieram uśmiechów parę

Życzliwe słowa, spojrzenia i uściski… (niektórzy tacy nie byli)

Wszystko to, co jest mi bliskie, lecz

Nie bać się, wybiegać naprzód (nie zaszkodziło mi to…) Formować przyszłość, spełniać się

Upadać i podnosić się stale

Jest naszym przeznaczeniem… Pogodziłam się z życiem Ugięłam się pod jego ciężarem

Jest takie krótkie, za krótkie na żale…

Dedykacja i podziękowania

Sama nigdy nie poradziłabym sobie z tym, co najtrudniejsze…

Nigdy nie ujrzałabym już wschodów i zachodów słońca…

Straciłabym to, co dla mnie najważniejsze…czyli…

Powiązane dokumenty