• Nie Znaleziono Wyników

N a u k a i l u d z i e

Inny, nieżyjący już amerykański filo-zof Richard Rorty, twierdził, że huma-nistyka ma do spełnienia ważną misję.

Nie jest nią prosta transmisja wiedzy od nauki do społeczeństwa, lecz intelek-tualne pobudzanie ludzi, zaszczepianie wątpliwości i stymulowanie wyobraź-ni. Uważał, że humanistyka jest wspól-notą ludzi, którzy wierzą, że poprzez czytanie książek można zmienić spo-sób patrzenia na rzeczy, zjawiska i lu-dzi. Dzięki temu ludzkość może ulep-szyć się, poprawić swoją wrażliwość i wyobraźnię (Rorty R., Philosophy and Social Hope, esej: Education as Socialization and as Individualization, Penguin Books, London 1999, http://

cdclv.unlv.edu/pragmatism/rorty_in-tro_hope.pdf oraz tenże, Take Care of Freedom and Truth Will Take Care of Itself. Interviews with Richard Ror-ty, Stanford University Press, 2005).

Z kolei Stanley Fish, amerykański historyk i teoretyk literatury, skryty-kował poglądy sugerujące, że humani-styka powinna być rozwijana, bo taki typ wiedzy szczególnie uszlachetnia człowieka, przywraca poczucie sen-su, cokolwiek kompensuje, ma misję do spełnienia. Podkreślił, że w kon-tekście humanistyki najważniejsze jest takie uzasadnienie przydatności tej dziedziny nauki, które dotrze do świata pozaakademickiego. Dlatego nie może to być uzasadnienie sięgają-ce po wspomniane powyżej, typowo humanistyczne argumenty. Nie można także dowodzić, że dzięki badaniom humanistów rozwinie się gospodar-ka, a absolwenci studiów humani-stycznych będą szczególnie atrakcyjni dla pracodawców. Takie argumenty są bowiem łatwe do zbicia. W związ-ku z tym zaproponował, by otwarcie przyznać, iż humanistyka, studiowa-nie dziejów człowieka i tekstów kul-tury po prostu rozwija, umożliwia osiągnięcie estetycznej przyjemno-ści. Daje poczucie wspólnoty z inny-mi, którzy dzięki lekturze są w stanie rozmawiać o czymś innym niż futbol.

Stwierdził też, że humanistyka dostar-cza narzędzi, dzięki którym ludzie po-trafią rozmawiać o tym, co uznają za ważne dla nich i jest to wartość sama w sobie (Fish S., Will the Huma-nities Save Us?, „The New York Times.

Opinionator”, cz. I, 6 stycznia 2008, http://opinionator.blogs.nytimes.

com/2008/01/06/will-the-humanities--save-us/#more-2513, cz. II, 13 stycznia 2008, http://opinionator.blogs.nyti- mes.com/2008/01/13/the-uses-of-the--humanities-part-two/#more-2515).

Warto również przytoczyć argu-menty wspomnianego wcześniej Mi-chała P. Markowskiego. Twierdzi on, że humanistyka ma znaczenie poli-tyczne, a efekty jej studiowania mają realną wartość dla społeczeństwa, ale problem polega na czytelnym wyka-zaniu tych relacji. W społeczeństwie neoliberalnym nie sposób zdobyć poparcie społeczne dla humanistyki argumentami typu bezinteresowne poszukiwanie prawdy, bowiem w ta-kim społeczeństwie nie sposób zdo-być poparcie dla niczego, co nie wią-że się z mnowią-żeniem zysków. Dlatego też zaproponował wypracowanie ję-zyka mówienia o humanistyce innego niż język konfrontacji z naukami przy-rodniczymi, niż język tradycyjnych humanistycznych argumentów (Mar-kowski M. P., Polityka wrażliwości...).

Oprócz wątpliwości dotyczących społecznej przydatności humanistyki, badacze z tej dziedziny nauki stanęli przed stosunkowo nowym wyzwaniem, jakim jest Internet, digitalizacja dóbr kultury oraz powstawanie wytworów ludzkiego umysłu w formie wyłącznie elektronicznej. Od kilku lat środowisko naukowe humanistów (zwłaszcza kul-turoznawców, językoznawców, biblio-tekarzy i informatologów) prowadzi dyskusję, której motywem przewod-nim jest teza o powstaniu humani-styki cyfrowej. Przejawem tej dyspu-ty są liczne ardyspu-tykuły opublikowane w internetowych czasopismach „Digi - tal Humanities Quarterly”, „Journal of Digital Humanities”, „Culture

Ma-chine” i „The New York Times” w serii Humanities 2.0. Zjawisku humanisty-ki cyfrowej poświęcono już pierwsze książki1. Powstał także manifest progra-mowy tego nowego nurtu badawcze-go – The Digital Humanities Manifesto 2.0. Cechą wspólną poglądów wyraża-nych we wspomniawyraża-nych źródłach wy-daje się być przeświadczenie, że mamy do czynienia ze zmianą w metodologii badań humanistycznych, która pole-ga na wykorzystywaniu cyfrowych za-sobów i narzędzi do pracy badawczej i publikowania jej wyników. Cyfrowi humaniści mają wyróżniać się także i tym, że podejmują tematy o charak-terze interdyscyplinarnym; łączą me-tody jakościowe z ilościowymi; pracu-ją w zespołach tworzonych nie tylko spośród zawodowych badaczy, lecz także ekspertów i pasjonatów; bada-ją duże zbiory danych; publikubada-ją w In-ternecie, korzystając z wolnych licen-cji. Podejmują się badania przejawów ludzkiej twórczości dostępnych w In-ternecie, prezentują wyniki nie tylko w postaci tekstu, lecz także grafiki i filmu oraz uczestniczą w digitali-zacji dóbr kultury. Precyzyjny zestaw cech wyróżniających cyfrowego huma-nistę zaproponowała Lisa Spiro. Zali-czyła do nich otwartość w udostępnia-niu publikacji i danych badawczych, współpracę badawczą, zespołowość i pozostawanie ze sobą w kontakcie, różnorodność pól badawczych i me-todologii oraz eksperymentowanie z nowoczesnymi technologiami (Spi-ro L., „This Is Why We Fight”: Defining the Values of the Digital Humanities, [w:] Debates in the Digital Humani-ties, ed. Matthew K. Gold, University of Minnesota Press 2012, http://dhde-bates.gc.cuny.edu/debates/text/13).

Radosław Bomba podkreśla kluczo-we znaczenie cyfrowych technologii

1. A Companion to Digital Humanities, ed. Susan Schreibman, Ray Siemens, John Un-sworth, Blackwell, Oxford 2004, www.digitalhumanities.org/companion; Advancing Digi-tal Humanities. Research, methods, theories, ed. Paul L. Arthur, Katherine Bode, Palgrave Macmillan, Basingstoke, Hampshire 2014; Burdick A., Drucker J., Lunenfeld P., Presner T., Schnapp J., Digital_Humanities, The MIT Press 2012, https://mitpress.mit.edu/sites/de-fault/files/titles/content/9780262018470_Open_Access_Edition.pdf; Debates in the Digi - tal Humanities, ed. Matthew K. Gold, University of Minnesota Press 2012, http://dhde-bates.gc.cuny.edu/debates; Radomski A., Humanistyka w świecie Informacjonalizmu, Lublin 2014, http://e-naukowiec.eu/wp-content/uploads/2014/06/A.Radomski.pdf; Understand-ing Digital Humanities, ed. David M. Berry, Palgrave Macmillan, BasUnderstand-ingstoke, Hampshire 2012; Zwrot cyfrowy w humanistyce, red. Andrzej Radomski, Radosław Bomba, Lublin 2013, http://e-naukowiec.eu/wp-content/uploads/2013/05/Zwrot_cyfrowy_w_humanistyce.pdf.

N a u k a i l u d z i e

i narzędzi dla zaistnienia cyfrowego zwrotu w humanistyce. Odwołując się do teorii Thomasa S. Khuna o skoko-wym, rewolucyjnym modelu rozwoju nauki, twierdzi, że impulsem do obec-nej rewolucji w nauce, tworzącej pa-radygmat cyfrowej humanistyki, jest rozwój Internetu i cyfrowych narzę-dzi. Uważa, że humanistyka od kilku lat przechodzi przez pierwszy etap cyfrowego zwrotu, który polega na digitalizacji i udostępnianiu w Sieci dóbr kultury i prac naukowych oraz aktywności kulturotwórczej ludzi w In-ternecie. Obecnie zaczyna się drugi etap polegający na sięganiu po me-tody badawcze pochodzące z nauk eksperymentalnych, wykorzystywa-niu programów komputerowych do analizy wielkich zbiorów danych, ba-daniu w czasie rzeczywistym kulturo-twórczych zachowań ludzi, angażowa-niu do pomocy w pracy badawczej internautów, a także na mapowaniu wiedzy i jej wizualizowaniu w posta-ci infografik i multimediów (Bomba R., Narzędzia cyfrowe jako wyznacznik nowego paradygmatu badań huma-nistycznych, [w:] Zwrot cyfrowy w hu-manistyce, red. A. Radomski, R. Bom-ba, Lublin 2013, http://e-naukowiec.

eu/wp-content/uploads/2013/05/

Zwrot_cyfrowy_w_humanistyce.pdf).

Piotr Celiński porównuje cyfrowy zwrot w humanistyce do takich współ-czesnych przełomów naukowych jak zwroty: lingwistyczny (w ramach struk-turalizmu), wizualny (wykorzystywanie technologii wizualnych), postmoderni-styczny (związany ze skutkami rewolu-cji przemysłowej) i posthumanistyczny (związany z poszerzaniem biologicz-nych uwarunkowań istnienia gatunku za sprawą rozwoju technologicznego).

Ocenił, że skutki zwrotu cyfrowego zmienią sposób postrzegania kultu-ry, tworzenia narracji oraz radykalnie zmienią humanistyczny warsztat pra-cy. Celiński porównał znaczenie zwro-tu cyfrowego we współczesnej nauce do przemian, które dokonały się w na-uce i sposobie postrzegania świata w okresie Renesansu (Celiński P., Re-nesansowe korzenie cyfrowego zwrotu, [w:] Zwrot cyfrowy w humanistyce...).

Według Kazimierza Krzysztofka no-wym wyzwaniem dla humanistyki jest

internetowa aktywność ludzi, którzy przyjmują rolę zarówno twórców, jak i odbiorców kultury. Publikując, powie-lając, udostępniając i komentując: stro-ny www, blogi, posty, tweety, teksty, grafiki, zdjęcia i filmy, z jednej strony wracają do dawnych czasów, w których ludzie sami dla siebie tworzyli kulturę, a z drugiej poprzez liczne formy siecio-wej współpracy tworzą kulturę kolek-tywną, a zarazem rozproszoną. W ten sposób powstaje nowe, cyfrowe pole badawcze dla humanistów (Krzysztofek K., Zwrot cyfrowy: ku pracy rozproszonej, [w:] Zwrot cyfrowy w humanistyce...).

Andrzej Radomski uznał, że huma-nistyka cyfrowa będzie receptą na problemy uwidocznione w dyskusji nad przydatnością i perspektywami humanistyki we współczesnym świe-cie, odtrutką na upadek prestiżu dy-scyplin humanistycznych i oskarże-nia o rynkową nieprzydatność badań i kształcenia w tych dyscyplinach (Radomski A., Humanistyka w świe-cie Informacjonalizmu, Lublin 2014, http://e-naukowiec.eu/wp-content/

uploads/2014/06/A.Radomski.pdf).

Obserwowany już dziś wpływ Inter-netu na rozwój humanistyki przeja-wia się nie tylko w wykorzystywaniu cyfrowych rozwiązań wspierających tradycyjne uprawianie badań i ko-munikacji naukowej (katalogi i bi-bliografie online, bazy bibliograficz-ne, repozytoria naukowe, biblioteki cyfrowe, czasopisma i książki elek-troniczne, internetowe narzędzia wy-szukiwawcze, naukowe serwisy spo-łecznościowe itp.). Coraz częściej humaniści podejmują się badania cyfrowych źródeł, coraz śmielej wy-korzystują cyfrowe narzędzia i op-arte na nich metody. Powstają na-wet nurty badawcze ściśle związane z cyfrową rzeczywistością, np. analizy big data, text mining, games studies (Nick Montfort, Ian Bogost), perfor-mance studies (Svetlana Boym, Mi-chael Shanks), wizualizacja sieci (Dia-ne Cli(Dia-ne, Maximilian Schich, Mitch Fraas) i analityka kulturowa (Lev Ma-novich). Powstały dwa nowe paradyg-maty badań naukowych oparte na możliwościach nowoczesnych tech-nologii: trzeci (Ken Wilson) uznający obliczenia i symulacje komputerowe

jako efektywną metodę pozwalająca eksplorować nowe obszary badaw-cze i czwarty (Jim Gray) zakładający wykorzystywanie sprzętu i oprogra-mowania komputerowego do eks-plorowania ogromnych baz danych i wyszukiwania w nich zależności, ko-relacji oraz odkrywania reguł i zasad.

Wszystko wskazuje na to, że także w polskiej humanistyce pod wpływem nowoczesnych technologii zapocząt-kowana została prawdziwa rewolu-cja w zakresie obszarów i metod ba-dawczych. Dowodem może być fakt, iż w Polsce w ostatnich kilku latach zrea-lizowano lub realizuje się około 80 pro-jektów zaliczanych do cyfrowej huma-nistyki (Humanistyczne projekty cyfrowe w Polsce, oprac. M. Maryl, M. Werla, Poznań – Warszawa 2014, http://lib.

psnc.pl/dlibra/docmetadata?id=655&fr om=publication). W Sieci systematycz-nie rosną zasoby cyfrowych korpusów źródeł do badań i programów ułatwia-jących pozyskiwanie danych i prowa-dzenie różnorodnych analiz. Do znacz-nej ich części dostęp jest bezpłatny.

Jednakże istnieje także dru-gi biegun omawianego zagadnie-nia. Wielu humanistów w dalszym ciągu prowadzi swoją działalność zawodową, sprawiając wrażenie, że pozostają w nieświadomości co do możliwości stwarzanych przez rewo-lucję informacyjną. Nie istnieją dla nich cyfrowe źródła, Web 2.0, e-book, elektroniczne czasopismo open ac-cess i portal społecznościowy. Kom-puter traktują jak maszynę do pisa-nia, a Internet jako śmietnik i groźne ułatwienie dla plagiatowania. Tkwią w tradycyjnej kulturze badań i dru-kowanej pracy naukowej. Zaliczani są do cyfrowo wykluczonych.

Jak słusznie zauważył Andrzej Ra-domski (RaRa-domski A., Internet – na-uka – historia, Lublin 2010), w społe-czeństwie współczesnym to nie nauka, lecz media (w tym Internet) kreują nowe obrazy świata i stają się głów-nym źródłem wiedzy o nim. Dla me-diów tradycyjny przekaz naukowy, jako zbyt trudny dla większości od-biorców i słabo przyciągający rekla-modawców, nie jest zjawiskiem war-tym poświęcenia miejsca i czasu. Tak więc badacze, chcąc upowszechniać

N a u k a i l u d z i e

wyniki swoich badań i wykazać włas-ną społeczwłas-ną przydatność, w coraz większym stopniu muszą sami o to zadbać. Z tym, że chcąc dotrzeć do

„cyfrowych tubylców”, muszą korzy-stać z tych samych co oni kanałów komunikacji, czyli z Sieci. Zmienił się także społeczny stosunek do wiedzy, która pojmowana jest coraz bardziej użytkowo. W początkach XXI w. lu-dzie, korzystając z Internetu, wymie-niają się informacjami w ramach róż-nych życiowych praktyk. Nie czekają aż ich „oświeci” utytułowany nauko-wiec. Humanistyka jest taką dziedzi-ną wiedzy, która ma problemy z do-starczaniem informacji pozwalających ludziom efektywnie rozwiązywać ich ważne problemy życiowe, np. zarabiać, doskonalić kompetencje czy partycy-pować w cyberprzestrzeni. Poza tym, akademicka humanistyka w dalszym ciągu chce mieć tradycyjny monopol na dostarczanie wiedzy wiarygodnej poznawczo, a kryteria owej wiarygod-ności są ustalane przez grupy uczo-nych, które w danym miejscu i czasie uzyskują dominację w swoim środo-wisku i narzucają wizję wiedzy, prob-lematykę badań i metodykę. Jednak-że w Sieci publikować moJednak-że każdy, a wszyscy mogą taki tekst swobod-nie przyjmować lub odrzucać, inter-pretować i oceniać. Humaniści nie będą więc w stanie narzucić nauko-wej wiedzy o kulturze i dziejach ani udowodnić własnej użyteczności, jeżeli nie dotrą do internautów, nie przeko-nają ich, nie zainteresują. W tym celu muszą najprawdopodobniej zmienić środki i formy przekazu na interneto-we i multimedialne, korzystać z wizu-alizacji. Tradycyjne bowiem publikacje

„papierowe” – monografie i arty-kuły w czasopismach naukowych – mają ograniczony zasięg, a ponad-to systematycznie tracą czytelników.

Badacze procesów komunikacji na-ukowej zwracają uwagę na jeszcze je-den powód, dla którego humaniści będą musieli zmierzyć się z proble-mem publikowania w Internecie. Ros-nące koszty zakupu tradycyjnych cza-sopism naukowych stały się bodźcem do poszukiwania innych form publika-cji prac badaczy. Pojawił się ruch open access podkreślający argument

mówią-cy, że skoro badania finansowane są zasadniczo ze środków publicznych, to efekty powinny być dostępne dla każ-dego zainteresowanego bez dodatko-wych opłat. Postulat ten sprowadza się w praktyce do tworzenia cyfrowych bibliotek, repozytoriów i czasopism utrzymywanych przez konkretne in-stytucje lub dzięki opłatom wnoszo-nym przez autorów publikacji. Nieste-ty, w tym przypadku na przeszkodzie w rozwoju naukowych zasobów open access stoi, poza restrykcyjnymi prawa-mi autorskiprawa-mi, polityka MNiSW, które w procesie oceny badaczy i instytu-cji naukowych premiuje nie otwartość czasopism, lecz przyznane im punkty, nie dostępność w Sieci, lecz spełnia-nie tradycyjnych kryteriów czasopisma naukowego. W tej koncepcji nauko-wy prestiż zależy nie tyle od faktycznej dostępności pracy i zainteresowania nią wśród czytelników, lecz od przy-znanych punktów, które ani dostęp-ności, ani poczytności w zasadzie nie uwzględniają. Mimo tego pewne na-dzieje budzi rosnące tempo rozwoju cyfrowych zasobów prac naukowych udostępnianych na zasadach open ac-cess w Bibliotece Nauki CEON, kolek-cji Otwórz Książkę, w Academia.edu oraz w uczelnianych repozytoriach, a także powiększająca się liczba hu-manistycznych czasopism elektro-nicznych indeksowanych w takich bazach jak: Central and Eastern Eu-ropean Online Library, Central Euro-pean Journal of Social Sciences and Humanities, Electronic Journals Li-brary oraz Slavic Humanities Index.

Kolejnym wyzwaniem jest stosunek polskich humanistów do idei nauki otwartej – promowanej przez niektó-rych uczestników konferencji „Forum Nowej Nauki. Nauka 2.0: więcej niż Internet”. Dominik Batorski i Andrzej Radomski terminem Nauka 2.0 okre-ślili naukę otwartą, czyli opartą na wolnym i otwartym oprogramowa-niu, otwartym dostępie do treści, ot-wartych badaniach, otwartej eduka-cji i obywatelskim uprawianiu nauki.

Wspomniani badacze postulują nie tylko otwartość w sensie dostępno-ści procesu badawczego dla innych badaczy, lecz także dla amatorów – czyli osób nieznających metodyki

na-ukowej. Dzięki możliwościom stwarza-nym przez Sieć porozrzucani po świecie ochotnicy mogą pomagać w odczyty-waniu zeskanowanych tekstów, wcie-lając się w rolę żywego oprogramo-wania OCR, lub oznaczać (tagować) informacje kluczowe, przygotowując tekst do dalszej analizy komputero-wej. Cyfrowi humaniści twierdzą też, że udostępnianie danych badawczych i wstępnych tekstów prac szerszemu gronu badaczy może przyczynić się do uzyskania lepszych wyników. Jednak-że pojawia się pytanie: czy naukowcy będą chcieli upubliczniać dane, zdo-byte niekiedy dzięki długim i żmud-nym badaniom, mając obawę, że inni badacze na ich podstawie będą mogli przeprowadzić własne analizy, które staną się ich dorobkiem, a nie dorob-kiem tego, kto przeprowadził badania?

Można wyobrazić sobie, iż wzoru-jąc się na idei otwartego oprogramo-wania zawierającego powszechnie do-stępny kod źródłowy, którego licencja zezwala użytkownikom na modyfika-cję i redystrybumodyfika-cję zmodyfikowanych wersji oprogramowania, humaniści, prowadząc badania, będą udostępniali kluczowe tezy i fragmenty źródeł oraz wstępne analizy jeszcze przed opublikowaniem finalnego artykułu lub książki. Dzięki udostępnieniu wspomnianych materiałów badacz otrzymywałby pomoc od innych humanistów w postaci opinii na temat postawionych tez i podpowiedzi odnośnie do analizy źródeł. Efektem byłyby bardziej dopracowane prace finalne, prezentujące wyższy poziom naukowy. Pewnym wzorem dla ta-kich rozwiązań może być repozyto-rium arXiv.org, które gromadzi preprin-ty prac z zakresu fizyki, matemapreprin-tyki, informatyki, finansów oraz statysty-ki i umożliwia prowadzenie dyskusji nad zawartymi w nich tezami. Huma-niści mogliby w tym celu wykorzysty-wać naukowe serwisy społecznościo-we typu: Akademia.edu, Clio Online, H-net i H-soz-kult, Index Copernicus, ResearcherID, ResearchGate. Niestety, jak na razie można odnieść wrażenie, że serwisy społecznościowe nie przy-jęły się w środowisku polskich huma-nistów jako narzędzie do komunikacji i usprawnienia badań. Nie tylko

rzad-N a u k a i l u d z i e

ko udostępniają oni preprinty swoich prac, ale nawet nie zamieszczają in-formacji o dotychczasowym dorobku i prowadzonych badaniach. A przede wszystkim, tylko pojedynczy badacze z tej dziedziny posiadają własne kon-ta w kon-takich serwisach.

Biorąc pod uwagę opisany kierunek rozwoju humanistyki, oczekiwać na-leży, że ta dziedzina nauki wypracuje własne techniki badawcze oparte na wykorzystywaniu różnorodnych zaso-bów i narzędzi dostępnych w Interne-cie (baz danych bibliograficznych, na-ukowych zasobów pełnotekstowych,

materiałów i danych mogących być źródłami do badań, programów do wyszukiwania i eksplorowania danych, programów do analizy i wizualizacji treści, managerów bibliografii i plików itp.) oraz stworzy modele takiego ich używania, by usprawnić i wzbogacić proces badawczy (z uwzględnieniem wszystkich etapów aktywności nauko-wej – od gromadzenia danych biblio-graficznych po publikowanie wyników badań). Spodziewać się można także rozwoju interdyscyplinarnego eksplo-rowania pól badawczych stworzonych w Sieci dzięki procesowi digitalizacji

źródeł historycznych i dóbr kultury oraz przez kulturotwórczą działalność użytkowników Internetu. Można mieć nadzieję, że rozwiązany również zosta-nie problem stosowania takich form prezentowania wyników badań, któ-re zwiększą możliwości oddziaływa-nia humanistyki na społeczeństwo, gdyż uwzględnią zarówno charak-ter wiedzy humanistycznej, jak i spe-cyfikę Internetu – głównego źródła wiedzy dla zdecydowanej większości społeczeństwa, zwłaszcza jego młod-szej części.

Zbigniew Osiński

W

 dniu 17 czerwca 2015 r. na Wydziale Arty-stycznym UMCS odbyło się spotkanie współ-organizowane przez Centrum Innowacji i Ko-mercjalizacji Badań UMCS pt. „Sztuka w przestrzeni

Powiązane dokumenty