• Nie Znaleziono Wyników

1. Żyjemy w tym, co opowiedziane. Między biografią a twórczością

2.5 Na początku było słowo

Wiesław Myśliwski uprawia prozę żywą, czyli taką która czerpie z języka mówionego, a nie literackiego. Stara się odciąć od języka ukształtowanego przez romantyzm, bo w nim nie można już wiele powiedzieć115. W jednej z rozmów przyznał, że sama literaturę dzieli na dwa segmenty – literaturę języka oraz idei. Pierwszy z nich tworzą różne warianty egzystencji ludzkiej. Ta literatura stara się dociec, chociaż nigdy jej się nie udaje, kim jesteśmy. Ważny jest jednak sam proces, samo dociekanie. I takiej literaturze hołduje właśnie Myśliwski. Drugi segment to jedynie fabuły i intrygi116.

Słowo to, obok pamięci i wyobraźni, fundamentalna kategoria w twórczości Myśliwskiego. Funkcjonuje nawet w jego utworach na zasadzie swoistego klucza. Każdą z powieści rozpatrywać można jako hymn na cześć słowa. Tutaj słowo nie tylko staje się podstawą i tworzywem dla powieści, ale te powieść wyznacza, nadaje jej rytm. Słowa same niosą bohatera.

Twórczość Wiesława Myśliwskiego powszechnie zaliczana jest do nurtu chłopskiego.

Związki pisarza z kulturą chłopską są tematem większość prac mu poświęconych. Kultura chłopska jest w tym wypadku niezwykle ważna, ponieważ dzięki niej można zrozumieć jaki stosunek do słowa, a dokładnie mowy żywej, ma polski pisarz. Kultura chłopska miała

113 T. Bocheński, Pisze zdaniami w cuglach, „Arterie” 2014, nr 2, s. 7.

114 L. Bugajski, P. Kępiński, Pan Tadeusz jest operą, dz. cyt., dostęp: 21.03.2018 r.

115 Proza żywa Wiesława Myśliwskiego – Finezje literackie 1/5, http://ninateka.pl/audio/finezje-literackie-1996-proza-zywa-wieslawa-mysliwskiego-odc-1, dostęp: 17.05. 2018 r.

116 Wiesław Myśliwski – rozmowy poszczególne, http://ninateka.pl/film/wieslaw-mysliwski-rozmowy-poszczegolne, dostęp: 17.05.2018 r.

47

decydująca wpływ na dojrzewanie Myśliwskiego, ponieważ dzieciństwo spędził przede wszystkim na wsi. W tej kulturze wyrastał, a później przez wiele lat, pracując między innymi w kwartalniku „Regiony”, zajmował się zawodowo zapisami mowy żywej między innymi chłopów. Byli to ludzie, którzy zachowali pierwotny stosunek do języka, ponieważ najczęściej byli półanalfabetami. Chłop swoje wypowiedzi utrwalał na piśmie incydentalnie.

Tego, co chcieli przekazać nie starali się zamknąć w jakiś schematach, ramach, ponieważ ich po prostu nie znali. Ci ludzie uwieczniali wyłącznie takie sytuacje, w których:

… człowiek objawia się najpełniej, niekiedy w całej swojej istocie. Ciśnienie takich właśnie sytuacji kazało im sięgnąć po pióro, toteż dramatyzm owych zapisów bywa ogromny, słowo wypływało spontanicznie, niemal wychuchało. Zdarzyło mi się wiele takich spotkań z chłopskimi wypowiedziami, które uświadomiły mi, że zapis pod wpływem takiego ciśnienia jest zawsze niepowtarzalny, jednorazowy. W jednym z chłopskich listów zetknąłem się na przykład z opisem burzy na oceanie. Coś nieprawdopodobnego. Chłopscy emigranci, wyrwani ze swoich wiosek, płynęli przez ocean do Ameryki. Może sobie Pani wyobrazić: ludzie, którzy nigdy nie widzieli morza, nawet go sobie nie wyobrażali, przeżywają na nim burzę. Są przeświadczeni, że to koniec ich życia, w dodatku nie w rodzinnej ziemi, lecz na oceanie, a więc nigdzie. Taka presja sytuacji może każdego człowieka powołać na jednorazowego geniusza słowa. Nie ma znaczenia, że potem nie będzie kontynuacji, czegoś takiego jak rozwój talentu. To, co jednorazowo powstało, miało w sobie wręcz nieporównywalną z niczym siłę i sugestywność, choć nie znalazło potwierdzenia w żadnych oficjalnych hierarchiach literatury117.

Źródłem tej sugestywności i siły jest właśnie słowo. To ono tworzy obraz naszego życia w ogóle. Słowa nie wyrażają nasze myśli, emocje, wyobraźnię. Siła słowa, w rozumieniu Myśliwskiego, zależy od jego wolności. Chodzi tutaj o wolność wewnętrzną, czyli niezależną od wszelkich językowych schematów, standardów czy stereotypów. Chłopa w mowie i ingerencji w słowo nie ograniczała żadna świadomość językowa. Nie wiedział nic o błędach językowych, a już tym bardziej o poprawności językowej. Nie obchodziły go żadne słowniki czy poradniki, był wolny od wszelkich ograniczeń tego typu.

Kiedy chciał nazwać coś, z czym zetknął się po raz pierwszy, tworzył słowo i nic go w tym twórczym odruchu nie ograniczało. A nazwać musiał wszystko w obrębie swojego istnienia, słowo służyło mu bowiem również do obłaskawiania świata. Toteż w chłopskim języku znajdujemy nazwy wszelkich odmian rzeczy. Wie Pani, co to na przykład jest otopa? Nie wie Pani. Kiedy smaży się słoninę, powstają skwarki i tłuszcz. I właśnie ten tłuszcz nazywa się otopa; słowo

„otopa” zarezerwowane jest tylko dla tłuszczu ze słoniny. Bardzo charakterystyczna dla języka chłopskiego jest obecność wyrazów, w których blisko od znaku do znaczenia, wskutek tego mocniej czuje się ich organiczny związek z konkretem, z rzeczywistością. To również nadaje im wiarygodność, sugestywność, siłę118.

To właśnie w chłopskiej mowie, tej nieskażonej przez pismo, które należy do konwencji, pisarz szuka „ducha wolnego języka”. Jedynie w takim aspekcie można go utożsamiać z kulturą chłopską. Dla Myśliwskiego bowiem równa się ona kulturze wolnego języka. Chłop

117 J. Koźbiel, Na granicy słowa – rozmowa, dz. cyt., s. 28.

118 Ibidem, s. 29.

48

przez długi czas, jako człowiek był zniewolony i jedyna wolność, jaką zawsze posiadał to była wolność w jego mowie. Pisarz, często podkreślał jak z wielka nieufnością chłopi podchodzili do pisma. Wyraz temu daje postawa ojca z Nagiego sadu.

Poszukiwanie siebie, własnego „ja” rozgrywa się przede wszystkim w żywiole, jakim jest mowa. Ta mowa, to słowo ma zdolność tworzenia rzeczywistości. W tym żywiole opowiadający odkrywa i zarazem tworzy świat na nowo, nie tylko świat – siebie samego również. I to wszystko, jeszcze raz powtórzmy, za pośrednictwem języka.

Jeśli musimy dużo rzeczy przeżyć i przez wiele przejść, żeby móc zacząć mówić naprawdę, zaczynamy żyć dopiero wtedy, kiedy zaczynamy mówić. […] Bohater Myśliwskiego nie zna innej formy zaangażowania. Byt u tego autora jest zatem niesiony przez podwójny ruch symultaniczny – od egzystencji (jednostkowej, za którą płaci się swoimi przeżyciami) do słowa (zdolnego do wypowiadania tego, co się przeżyło) i od słowa (które zawsze jest adresowane do kogoś) z powrotem do bytu (czyli tego, czym człowiek się staje w płaszczyźnie egzystencji)119.

Używać tego języka trzeba się nauczyć, a dokładniej do tego dojrzeć. Dlatego tez większość bohaterów Myśliwskiego to ludzie w podeszłym wieku. Pisarz nieraz zaznacza, że słowo musi w nas dojrzeć. Takie słowo dojrzałe, czyli prawdziwe są zdolni wypowiedzieć ludzie, którzy przeżyli już wiele lat. Doskonale świadczy o tym poniższy cytat z Widnokręgu.

Niewiele jeszcze wtedy było we mnie słów, może właśnie tyle, że się urodziłem, gdzie, kiedy.

Słowa przecież rosną dopiero w człowieku razem z nim. Wytapiają się jak z rudy z jego trosk, udręk, cierpień, łez. Nikt nie otrzymuje ich w darze tylko dlatego, że się urodził, gdzie, kiedy.

Cena słów jest nasz los120.

Powyższa wypowiedź Piotra ma miejsce wiele lat, po wydarzeniu, które stało przyczynkiem do jej sformułowania. Słowa te powstają dopiero w chwili, kiedy bohater żyje wystarczająco długo, aby móc dysponować słownictwem mogącym oddać nie tylko to, co przeżył, ale również to, co przez ta wypowiedź chce przekazać światu. Tu nie chodzi wyłącznie o przekazanie obrazu samego siebie, lecz także tamtych wydarzeń. „Ja”-opowiadający daje wyraźnie do zrozumienia, że „wykuł swój własny los właśnie dzięki temu, że z czasem nauczył się używać słów w sposób przemyślany i twórczy”121.

119 P. Biłos, Powieściowe światy Wiesława Myśliwskiego, dz. cyt., s. 322.

120 W. Myśliwski, Widnokrąg, dz. cyt., s. 86

121 P. Biłos, Powieściowe światy Wiesława Myśliwskiego, dz. cyt., s. 296.

49