Why Plato Did Not Exclude Poets from a State?
1. Poetycki idea³ wychowania obywatelskiego
W twórczoci Homera joñskiego wzorca ka¿dej przysz³ej poezji greckiej pierwszorzêdnego znaczenia nabiera troska o wyrobienie w cz³owieku w³aciwej dyscypliny wewnêtrznej. Wydaje siê bowiem, ¿e jedynie kto, kto stawia sobie wysokie wymagania moralne i d¹¿y do osobowej doskona³oci, potrafi nale¿ycie wspó³kszta³towaæ wspólnotê, w której ¿yje. Homerycki Grek odczuwa³ potrzebê wyró¿nienia siê i zarazem bycia szanowanym przez innych. W³aciw¹ podsta-w¹ pozytywnie rozumianej innoci oraz nale¿nego szacunku by³y zinternalizowa-ne cnoty. Sw¹ filozofi¹ wychowania Homer znacz¹co wzbogaca³ tradycyjzinternalizowa-ne nor-my etyczne, ogniskuj¹ce siê w wymogu okazywania szacunku bogom, rodzicom oraz gociom, jako ¿e bardziej szczegó³owe wskazówki dotycz¹ce obyczajnego postêpowania, podobnie jak porady zwi¹zane z roztropnoci¹ ¿yciow¹, pojawia³y siê dopiero niejako w tle archaicznej moralnoci greckiej. Kultywowane przez Homera szlachectwo mia³o wprawdzie bezporednie odniesienie do szlachetnego urodzenia, jednak wydaje siê, ¿e nie mniej wa¿ne by³o kszta³towanie szlachetnej
155 Dlaczego Platon nie wykluczy³ poetów z pañstwa?
postawy duchowej cz³owieka, warunkuj¹cej w³aciwie pojête wspó³zawodnictwo i rycerskoæ. Dziêki Homerowi rozpowszechni³ siê idea³ s³ynnej kalokagatii: do-skona³ej harmonii ducha i cia³a, tj. sprawnoci w myli i czynie czy te¿ w s³owie i walce. Kalos kagathos pierwotnie oznacza³o po³¹czenie piêkna z atrybutami szla-checkimi, za jakie uwa¿ano dzielnoæ i sprawnoæ. Dopiero póniej drugi cz³on tego¿ okrelenia zinterpretowano stricte etycznie jako dobro. Trzeba wszak¿e za-uwa¿yæ, ¿e kalokagathia by³a dla Greków niedocignionym wzorem. Pe³niê cnót osi¹gali tylko niektórzy bohaterowie narodowi i to dopiero po swej mierci, gdy ich heroiczna postawa zosta³a dodatkowo wyidealizowana i uniemiertelniona w poezji.
W czasie, gdy nie istnia³y jeszcze uniwersalne mechanizmy oddzia³ywania pe-dagogicznego, gdy nie mo¿na by³o jeszcze odwo³aæ siê do ¿adnego spójnego ko-deksu norm etycznych lub prawnych, eposy bohaterskie pe³ni³y niezast¹pion¹ rolê wychowawcz¹, albowiem formowa³y m³ode pokolenia Greków na chlubnych przy-k³adach z minionych dziejów tego narodu. Aby oddzia³ywanie przyk³adu by³o jesz-cze silniejsze, proces wychowania zosta³ odpowiednio zmitologizowany. Iliada i Odyseja s¹ mitycznymi wiadectwami funkcjonowania wczesnogreckiej kultury, w obrêbie których pobrzmiewaj¹ echa jeszcze starszych pieni bohaterskich i ta-jemniczych opowieci. Mit oznacza tutaj nie tyle fantastyczn¹ i baniow¹ otoczkê rzeczywistoci, nadaj¹c¹ realnoci bardziej poci¹gaj¹c¹ artystycznie formê, ile przede wszystkim tak¹ postaæ przekazu, jaka obwieszcza z moc¹ wszystko to, co w tworz¹cej siê historii narodu jest wielkie i wznios³e, i co niesie z sob¹ zobowi¹-zanie kultywowania, a przynajmniej otaczania szacunkiem wartoci przywiecaj¹-cych dawnym bohaterom. Rola Iliady nie sprowadza siê jedynie do zarysowania dramatycznej sytuacji walki Achajów z Trojanami. Problem odzyskania uprowa-dzonej Heleny jest tu zaledwie w¹tkiem pobocznym. Wydaje siê, ¿e nawet ustale-nie, po której ze zwanionych stron jest racja, jak równie¿ znalezienie sposobu, w jaki mo¿na by przywróciæ pokój, to kwestie o niewielkim znaczeniu. Najwa¿-niejsze jest samo bohaterstwo wojowników, ich niezrównana, wywo³uj¹ca zachwyt dzielnoæ. Ponadczasow¹ wartoæ bohaterskich czynów podkrela³a perspektywa nieuchronnej mierci herosów (dotyczy to zw³aszcza Achillesa). Tragizm tych po-staci w ogóle tragizm sytuacji, w jakie wpl¹tani s¹ przedstawiani bohaterowie
by³ dla ówczesnych Greków kwintesencj¹ piêkna, co mo¿na porównaæ jedynie z koncepcj¹ idei piêkna, stworzon¹ póniej (najprawdopodobniej pod wp³ywem greckiej twórczoci poetyckiej) przez Platona.
Warto tak¿e zwróciæ uwagê na symboliczny motyw tarczy, czêsto powracaj¹-cy w poezji. Zwykle mówi siê w tym kontekcie o walecznoci greckich wojowni-ków, gotowych raczej polec na polu bitwy i wróciæ na tarczy, ni¿ ow¹ tarczê po-rzuciæ w haniebnej ucieczce przed wrogiem i wróciæ bez tarczy. Przedmiot ten ma jednak znacznie g³êbsz¹ symbolikê. Najbardziej charakterystycznym przyk³adem, do jakiego zwykle odwo³uj¹ siê badacze staro¿ytnoci, jest opis p³askorzeb na
156 Henryk Benisz
tarczy Achillesa1, przedstawiaj¹cy doskona³e zharmonizowanie ¿ycia ludzkiego z ca³ociowo pojêt¹ przyrod¹. Odnosi siê wra¿enie, ¿e prawa moralne s¹ jakby zwierciadlanym odbiciem praw przyrody, ¿e tu i tam wystêpuje ten sam rytm, oraz ¿e jest jaki wspólny los dotykaj¹cy wszystkich ludzi i wszystkie elementy znanego nam wiata. Byæ mo¿e spowodowane jest to wszechobecnoci¹ bogów, którzy zostali wyniesieni ponad zwyk³ych miertelników, ale nie przeszkadza im to w nieustannym anga¿owaniu siê w ludzkie sprawy. Greccy bogowie nie pozo-staj¹ transcendentni wobec wiata, lecz akurat na odwrót s¹ ca³kowicie imma-nentni, co powoduje, ¿e s¹ mu ontycznie najbli¿si, trac¹c przez to znamiona ab-solutu. W niczym nie umniejsza to ich niezwyk³ej potêgi, przez pryzmat której cz³owiek potrafi zobiektywizowaæ wartoæ w³asnych czynów. Wprawdzie szlachta lubi³a podkrelaæ, ¿e ma to samo pochodzenie, co bogowie, zawsze jednak mia³a wyran¹ wiadomoæ dziel¹cego j¹ od nich dystansu, nie daj¹cego siê sprowadziæ tylko do braku partycypacji w boskiej niemiertelnoci. Tak wiêc cz³owiek wy-chowany w duchu greckiej kultury poczuwa³ siê do bycia w centrum wiata (an-tropocentryzm), ale nie popada³ z tego powodu w samozachwyt ani nie drêczy³a go trwoga osamotnienia. Zawdziêcza³ to bogom przemieniaj¹cym chaos wiata w spójny kosmos, w którym ka¿dy cz³owiek by³ w stanie odnaleæ sens ca³oci i sens w³asnej egzystencji.
Poezja pohomerycka sukcesywnie uzupe³nia³a powy¿sze idee wychowawcze o nowe elementy, pojawiaj¹ce siê w trakcie coraz lepszego poznawania otaczaj¹-cego wiata i miejsca, jakie zajmuje w nim cz³owiek. Hezjod wskazywa³ na inny rodzaj heroizmu, który polega na nieustannym zmaganiu siê z oporn¹ przyrod¹ w walce o przetrwanie. Pojawia siê tu motyw wspó³zawodnictwa pracy, albowiem chc¹c przypodobaæ siê bogom, ludzie musz¹ teraz pracowaæ coraz sumienniej i wy-dajniej. Jest to równie¿ jakby próba odnalezienia kulturotwórczego sensu pracy.
Z kolei utwory Tyrtajosa wychwala³y tradycyjne, stricte militarne wartoci, ale zarazem ukazywa³y ludzk¹ spo³ecznoæ jako jeden ¿ywy organizm, któremu po-winno siê podporz¹dkowaæ ka¿de jednostkowo pojête ¿ycie. Notabene model spar-tañskiego wychowania, przedstawiony przez Tyrtajosa, uchodzi³ za tak
doskona-³y, ¿e nawet Platon z czasem zaadaptowa³ go do swej wizji idealnego pañstwa.
Aby nieco zrównowa¿yæ antydemokratyczny i niemal totalitarny rygoryzm w po-ezji tego okresu, pojawili siê tak¿e poeci krzewi¹cy wartoci indywidualistyczne, tyle ¿e, oczywicie, pozostaj¹ce w cis³ym zwi¹zku z powszechnie szanowanymi wartociami spo³ecznymi. Archiloch, Semonides, Mimnermos, Alkajos i Safona to bodaj najbardziej adekwatni przedstawiciele tej formy twórczoci, w której za porednictwem czynników subiektywnych usi³uje siê lepiej poj¹æ obiektywn¹ sy-tuacjê cz³owieka w wiecie.
1 Homer, Iliada, prze³. K. Je¿ewska, Zak³ad Narodowy im. Ossoliñskich, Wroc³aw 1986, s. 444449 (pieñ osiemnasta).
157 Dlaczego Platon nie wykluczy³ poetów z pañstwa?
Wyrazem wielkiej troski o dobro publiczne, zagro¿one narastaj¹cymi tenden-cjami egoistycznymi i konsumpcjonistycznymi, s¹ utwory Solona. Poezja ta bu-dzi³a upione poczucie wspó³odpowiedzialnoci wszystkich obywateli za losy pañ-stwa, jak te¿ odnawia³a metafizyczn¹ jednoæ ró¿nych etapów w obrêbie natural-nego rytmu ¿ycia, podporz¹dkowanatural-nego jakim nadrzêdnym kryteriom racjonal-nym. Teognis usi³owa³ natomiast uzdrowiæ ¿ycie publiczne, nawo³uj¹c do przy-wrócenia zapomnianej ju¿ sprawiedliwej nierównoci pod rz¹dami arystokracji.
Aby doprowadziæ do odnowy duchowego szlachectwa w narodzie, gotów by³ na-wet podj¹æ nader problematyczny w¹tek hodowli czystej rasy szlacheckiej. Po-ezja Pindara jest zdecydowanie bardziej subtelna w treci i formie. W artystycz-nie perfekcyjny sposób przenosi³a ówczesnego cz³owieka w mityczny, mocno wyidealizowany wiat bogów homeryckich, aby przywróciæ dawne wartoci. Warto tutaj zauwa¿yæ, ¿e Pindar nie stosowa³ ju¿ nagany, jak czyni³ to jeszcze Archi-loch, poniewa¿, wed³ug niego ganienie kogo jest zabiegiem niestosownym i nie-szlachetnym. Pomijaj¹c specyfikê tej argumentacji, trzeba przyznaæ, ¿e dziêki sto-sowaniu zachêty i pochwa³y Pindar sta³ siê prekursorem nowoczesnej pedagogiki i filozofii wychowania.
Szczególnego znaczenia w kulturze greckiej nabra³a poezja tragiczna, tworzo-na przez Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa. Ka¿dy z wymienionych twórców realizowa³ sw¹ artystyczno-wychowawcz¹ misjê inaczej, jednak wspólne im by³o to, ¿e na nowo przywrócili poczucie wielkiej jednoci wszystkich spraw ludzkich, odnosz¹cych siê zawsze, z jednej strony, do boskiej hegemonii, z drugiej strony, do ziemskiej (przyrodniczej) impostacji. Dopiero tak pojêta jednoæ pozwala³a
¿ywiæ nadziejê na restytucjê dawnej sprawiedliwoci oraz moralne odrodzenie siê narodu. Je¿eli nawet jednostkowy cz³owiek nie zdo³a ostatecznie wyjaniæ sensu codziennie dowiadczanego cierpienia, to i tak niemal na jego oczach dokonuje siê ustawiczna transformacja chaosu w ³ad, bezsensu w sens i nieprawdy w prawdê, bêd¹ca wyrazem konstytutywnej harmonii wszystkiego, co istnieje, z jak¹
ca³o-ci¹ bytu. O ile Ajschylos by³ mistrzem metafizyki i teodycei, scalaj¹cym swymi wierszami wewnêtrznie porozdzierany wiat ludzkich wartoci, to Sofokles by³ mistrzem psychologii, potrafi¹cym skonfrontowaæ zwyk³ego miertelnika z perfek-cyjnie wykreowanymi bohaterami swych sztuk, dziêki czemu ka¿dy, komu przy-trafi³o siê zagubiæ w niezrozumia³ym dla niego strumieniu ¿ycia, szybko odzyski-wa³ wewnêtrzn¹ równowagê i odnajdyodzyski-wa³ w³asne miejsce w wiecie. W poezji Sofoklesa zawarta jest wola wychowania ca³ego cz³owieka, z uwzglêdnieniem wszystkich aspektów jego mylenia i dzia³ania. Eurypides wyró¿nia siê z grona swych poprzedników g³ównie przez to, ¿e przyj¹³ zdecydowanie racjonaln¹ formê artystycznego przekazu. Zauwa¿my, ¿e w tym samym czasie Sokrates uprawia³ ju¿ dialektykê, a wiêc rozpocz¹³ siê okres klasycznie rozumianej filozofii. Eurypi-des ulega³ nowym trendom, ale stara³ siê godziæ je z dawnymi kanonami poezji. Cza-sem, nie bez racji, powtarza siê za Nietzschem, ¿e ten poeta greckiego owiecenia
158 Henryk Benisz
doprowadzi³ do upadku greck¹ tragediê2. Trzeba jednak tak¿e przyznaæ, ¿e by³ on pierwszym mia³kiem, który pozwala³ sobie na odwa¿ne eksperymentowanie w bezkresnym obszarze ludzkich namiêtnoci. Poza tym ostatnia z jego sztuk, Ba-chantki, napisana ku czci Dionizosa i opublikowana b¹d raczej wystawiona do-piero pomiertnie, jest wymownym znakiem, ¿e poeta zdystansowa³ siê wobec coraz popularniejszego racjonalizmu i powróci³ do klasycznej domeny poezji, jak¹ by³ mit, odbierany i prze¿ywany w mistyczno-religijnym uniesieniu. Ów mit
w³a-nie by³ ród³em samorozumienia cz³owieka obywaj¹cego siê bez dialektyki, logiki i tych prawide³ mylenia o wiecie, które zosta³y utrwalone i niemal zabsolutyzo-wane w pocz¹tkowym okresie rozwoju filozofii3.