• Nie Znaleziono Wyników

W swoich listach św. Paweł bardzo często mówi o pracy manualnej. Tesalonicza-nom może się pochwalić, że pracował nocą i dniem, aby nikomu z was nie być

cięża-rem (1 Tes 2, 9); u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy i w nocy i we dnie, aby dla nikogo z was nie być ciężarem (2 Tes 3, 8); jesteśmy utrudzeni pracą rąk naszych (1 Kor 4, 12). 2 Kor 11, 27 powtarza, że często był w pracy i umęczeniu.

Paweł zawsze łączył misję ewangelizacyjną z pracą manualną i poczytywał to sobie za wielką chlubę. Ten jego wybór staje się jasny w Listach do Koryntian.

Paweł zrezygnował z korzystania z pomocy innych osób, żeby ułatwić rozszerzanie się Ewangelii. Chciał, żeby jego misja ewangelizacyjna była rozumiana przez lu-dzi jako coś bezinteresownego i całkowicie bezpłatnego. W 1 Kor 9, 13–15 mówi:

Czyż nie wiecie, że ci, którzy trudzą się około ofiar, żywią się ze świątyni, a ci, którzy

posługują przy ołtarzu, mają udział w ofiarach ołtarza? 14 Tak też i Pan

postano-wił, ażeby z Ewangelii żyli ci, którzy głoszą Ewangelię. 15 Lecz ja z żadnego z tych

praw nie skorzystałem. Piszę zaś to, nie żeby coś osiągnąć w ten sposób. Wolałbym raczej umrzeć niż… Nikt mię nie pozbawi mojej chluby… Jakąż przeto mam zapła-tę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw,

jakie mi daje Ewangelia. 19 Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem

wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. W odróżnieniu od innych

wędrownych nauczycieli nie bierze żadnych pieniędzy za swoją misję: Nie jesteśmy

bowiem, jak wielu, którzy kupczą słowem Bożym, lecz ze szczerości, jak od Boga mó-wimy w Chrystusie przed Bogiem (2 Kor 2, 17). Czasem ironizuje w stosunku do

Koryntian, którzy być może woleli inny styl misyjny: Czyż popełniłem jakiś grzech

przez to, że poniżałem siebie, by was wywyższyć? Że za darmo głosiłem ewangelię Bożą (2 Kor 11, 7). O ile otrzymaliście mniej niż pozostałe Kościoły? Chyba tyl-ko o tyle, że nie byłem dla was ciężarem? Wybaczcie mi tę krzywdę! (2 Kor 12, 13).

Z dumą przypomina Koryntianom: kiedy byłem u was i znajdowałem się w

potrze-bie, nikomu nie okazałem się ciężarem. … W niczym nie obciążałem was i nadal nie będę was obciążał. Zapewniam was przez będącą w mnie prawdę Chrystusa, że nikt nie pozbawi mnie tej podstawy do chlubienia się w granicach Achai (2 Kor

11, 9–10). Nie szukam bowiem tego, co wasze, ale was samych (2 Kor 12, 14). Ja

zaś bardzo chętnie poniosę wydatki i nawet siebie samego wydam za dusze wasze

(2 Kor 12, 15).

Dzięki własnej uczciwej pracy św. Paweł może się sam utrzymać i uniknąć oskarżeń o wykorzystywanie innych. W ten sposób jego misja ewangelizacyj-na była wolewangelizacyj-na od wszelkich podejrzeń, które ludzie tak szybko wysuwają. Ideał, jakim się kieruje św. Paweł, to stoicki ideał autarchii (

auvta,rkeia

), czyli samo-wystarczalności. Mówi o tym w Flp 4, 11–12: nauczyłem się wystarczać sobie (

auvta,rkhj

) w warunkach, w jakich jestem. Umiem cierpieć biedę, umiem i

obfito-wać. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cier-pieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umac-nia. Tego samego uczy innych chrześcijan. Autor Drugiego Listu do Tesaloniczan

nawiązuje do tego paulińskiego etosu pracy: Słyszymy, że niektórzy wśród was…

wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazuje-my i napominanakazuje-my ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem własny chleb jedli (2 Tes 3, 11–12).

Warto jednak zwrócić uwagę na to, że św. Paweł, choć woli sam się utrzymy-wać, nie jest niewolnikiem pracy i chętnie przyjmuje pomoc finansową, szczegól-nie wtedy gdy szczegól-nie było sytuacji dwuznacznych i Ewangelia szczegól-nie odnosiła żadne-go uszczerbku. Na przykład wielokrotnie przyjął pomoc od Filipian z Macedonii:

W każdym razie dobrze uczyniliście, biorąc udział w moim ucisku. 15 Wy, Filipianie,

ża-den z Kościołów poza wami jednymi nie prowadził ze mną otwartego rachunku

przy-chodu i rozprzy-chodu, 16 bo do Tesaloniki nawet raz i drugi przysłaliście na moje

potrze-by. 17 Mówię zaś to bynajmniej nie dlatego, że pragnę daru, lecz pragnę owocu, który

wzrasta na wasze dobro. 18 Stwierdzam, że wszystko mam, i to w obfitości: jestem

w całej pełni zaopatrzony, otrzymawszy przez Epafrodyta od was wdzięczną woń, ofiarę przyjemną, miłą Bogu (Flp 4, 14–18).

Intensywna praca fizyczna wśród Greków była dla Pawła źródłem upokorzeń i cierpienia. Warto więc naświetlić pokrótce różnicę, jaka istniała w podejściu do pra-cy w judaizmie i w kulturze grecko-rzymskiej.

6.1. STOSUNEK DO PRACY W JUDAIZMIE

Stosunek św. Pawła do pracy nie jest niczym nowym w Piśmie Świętym. Tra-dycja żydowska od zawsze miała pozytywne nastawienie do pracy fizycznej. Żyd nigdy nie uważał, że praca fizyczna jest czymś upokarzającym. Świadczy o tym hymn o mądrości w Księdze Hioba (Hi 28). Podobną pochwałę pracy fizycz-nej widać w Księdze Syracha (Syr 38, 27–32). W kulturze żydowskiej, dla której obca była wszelka duchowość dualistyczna, stosunek człowieka do rzeczywisto-ści materialnej nie był z gruntu negatywny. Homo faber, człowiek pracujący fizycz-nie fizycz-nie był osobą stojącą niżej od innych. Wiemy z historii, że wielu rabinów wyko-nywało różne zawody związane ściśle z pracą fizyczną. Rabbi Jeshua był kotłowym i łopatą ładował opał do pieca. Rabbi Saul był robotnikiem pracującym na dniówkę. Obaj żyli między 70 a 125 r. po Chr., czyli prawie w tym samym okresie, co św. Pa-weł. U Żydów, zajmujących się studiowaniem Tory, praca fizyczna była uważana nie tylko za godne źródło utrzymania, ale i przyczyniała się do tego, żeby nie ciążyć finansowo na uczniach. A zatem postawa św. Pawła w środowisku żydowskim nie była niczym szokującym95.

W czasie swojej drugiej podróży misyjnej w Koryncie św. Paweł zamieszkał w domu Akwili i Pryscylii, którzy trudzili się tym samym rzemiosłem. On sam zo-staje określony jako

skhnopoio,j

– producent namiotów (Dz 18, 1–3). Termin grec-ki

skhnopoio,j

pozwala jednak na podwójną interpretację: Paweł mógł być tkaczem, wykonującym namioty z tkanin, albo rymarzem, czyli wykonywał namioty ze skór zwierzęcych. Zarówno jedna, jak i druga interpretacja jest możliwa. Tkacz, czy ry-marz? Wydaje się, że raczej ta druga odpowiedź jest bardziej prawdopodobna. Paweł z nożem i szydłem w ręku wyprawiał skóry, wyrabiał z nich namioty i inne skórzane przedmioty. Takiego rzemiosła Paweł musiał wyuczyć się od swojego ojca, ponie-waż w tradycji żydowskiej bardzo często zawód ojca przechodził na syna. W trady-cji grecko-rzymskiej było to regułą. Przyuczenie do zawodu rymarza trwało wtedy od dwóch do trzech lat i wymagało żelaznej dyscypliny. Taką naukę św. Paweł mu-siał podjąć jako młody chłopak w wieku 13–15 lat. Również ówczesna i później-sza doktryna rabinów nakładała na ojców nauczenie synów w odpowiednim

zawo-95 G. Barbaglio, Paolo di Tarso e le origini cristiane, Assisi 19892, 54–59; R.F. Hock, The Social Context of Paul’s Ministry, Philadelphia 1980, 23–24.

dzie. W Misznie znajdujemy takie zdanie: Kto nie uczy swojego syna zawodu, uczy

go jak być złodziejem (t. Qiddushin 1, 11). Ideałem było wtedy, żeby młody człowiek

jednocześnie uczył się zawodu i studiował Prawo mojżeszowe. Taki ideał przekazy-wała tradycja rabinów: Każde studiowanie Tory, które nie idzie w parze z

wyucze-niem zawodu, kończy się niczym i prowadzi do grzechu (t. Avot 2, 2)96.

6.2. STOSUNEK DO PRACY W KULTURZE GRECKO-RZYMSKIEJ Inaczej przedstawia się sprawa w kulturze grecko-rzymskiej. Ideał humani-styczny, który w niej dominował, wymagał całkowitego poświęcenia się kształto-waniu intelektu i osobowości. To całkowite poświęcenie się ideałowi humanistycz-nemu Grecy nazywali

paidei,a,

a Rzymianie po łacinie otium97. Pracę fizyczną zostawiali niewolnikom. Gardzono natomiast człowiekiem wolnym, który trudnił się rzemiosłem albo inną pracą manualną. Nawet Arystoteles, który przecież cenił sobie rolników i pasterzy, twierdził, że ich cnota (

avreth,

) nie ma nic wspólne-go z pracą, którą wykonują. Ten ich sposób życia Arystoteles określa jako pospolity (

faulo,j

)98. Cyceron uważał z kolei, że pracami niewolniczymi (illiberales) i pospo-litymi (sordidi) są wszystkie prace opłacane. Pobieranie pensji według niego jest ceną niewolnictwa (ipsa merces auctoramentum servitutis)99.

Święty Paweł, przyjeżdżając do Europy zdominowanej przez kulturę grecko--rzymską, musiał siłą rzeczy przynależeć do masy ludzi pogardzanych, którzy wła-sną pracą utrzymują się przy życiu. On sam jest świadomy tego, że praca fizyczna jest w oczach Greków poniżeniem (Czyż popełniłem jakiś grzech przez to, że poniżałem

siebie, by was wywyższyć? Że za darmo głosiłem ewangelię Bożą – 2 Kor 11, 7; zob.

też 2 Kor 11, 27). Był świadomy, że jest apostołem Boskiego przesłania o zbawieniu; świadomy doniosłości misji, do której został powołany, choć pozbawiony całkowi-cie społecznego prestiżu i społecznej godności.

Mówiąc o stosunku do pracy fizycznej w świecie grecko-rzymskim, war-to przypomnieć innych filozofów swar-toików i cyników, którzy nic sobie nie robi-li z ogólnie przyjętych zasad i normalnie zarabiarobi-li na swoje utrzymanie. Dla nich wzorem do naśladowania był Sokrates: Jakiż człowiek jest bardziej wolny ode

mnie. Nie przyjmuję od nikogo ani podarków, ani zapłaty?100. Dion Chryzostom

96 R. Penna, L’ambiente storico-culturale delle origini cristiane, Bologna 1984, 41.

97 „Grecy czas wolny traktowali poważnie, o czym świadczy późniejsza historia słowa, którym go określali: greckie scholē przeszło w łacińskie schola, z którego wywodzi się słowo «szkoła» w wie-lu językach… Dla Arystotelesa czas wolny był celem pracy – pracy nie w sensie jakiś konkretnych czynności, lecz w ogólnym sensie ascholia (brak czasu wolnego) – por. Arystoteles, Etyka Nikoma-chejska, 1177b, 4–6 – Terminem ascholia Arystoteles nazywał prowadzenie interesów, a jego łaciń-ski odpowiednik negotium przetrwał w języku francułaciń-skim… (Według Arystotelesa) pracujemy po to, żeby dysponować czasem wolnym, ponieważ tylko w czasie wolnym możemy prowadzić życie kon-templacyjne…” – por. R. Scruton, Kultura jest ważna. Wiara i uczucie w osaczonym świecie, Poznań 2010, 31–32.

98 Arystoteles, Polityka, VI, 4, 12; podobnie Ksenofont, O gospodarstwie (Ekonomik), IV, 2; VI, 2.

99 Cyceron, De oficiis, I, 42: „…opificesque omnes in sordida arte versantur”.

z Prusy, zwolennik stoicyzmu i cynizmu był ogrodnikiem, a Muzoniusz Rufus pracował na farmie.

Praca fizyczna więc nie dyskwalifikowała człowieka, nie zaliczała go do gro-na ludzi niewykształconych. Święty Paweł, o czym świadczą jego listy, jest jak gro- naj-bardziej człowiekiem wykształconym i inteligentnym.

Powiązane dokumenty