• Nie Znaleziono Wyników

Naprzeciwko skalnych baszt tatrzańskich, zamykając kotlinę nowotarską od północy, rozsiadło się lesiste gniazdo Gorców, pod względem krajobrazowym i morfologicznym jedna z najcie­ kawszych części Beskidu Zachodniego. Oparte od południa o wy­ żynę podhalańską i Dunajec, od zachodu i północy o rzekę Rabę, ograniczone od wschodu potokiem Mszanką i średnim biegiem potoku Kamienickiego (jeżeli nie zaliczymy do nich samotnego Lubania panującego nad Krościenkiem), tworzą Gorce olbrzymią rozgwiazdę z punktem środkowym Turbaczem wys. 1311 m. (na mapach niesłusznie jako Niedźwiedź oznaczanym), od którego na wszystkie strony wybiegają potężne ramiona, łagodnie ku doli­ nom spadające ze szczytami: Jaworzyna 1288 m., Kudłoń 1276 m., Mostownica 1244 m., Gore 1229 m. i in. Geologicznie przed­ stawiają Gorce prawie że jednolity masyw trzeciorzędowego pia­ skowca magórskiego, poprzerywanego złożami łupków. Pierwo­ tnie musiały tworzyć Gorce jedną olbrzymią kopę, którą potoki drogą systematycznej erozji rozcięły w ciągu tysięcy lat na liczne roztoki i pasma.

U stóp Gorców wytryskają w Rabce potężne solanki jo­ dowo-bromowe, a we wsi Szczawa położonej nad potokiem Ka- mienickim znajdują się dotąd dokładnie niezbadane źródła żelazi- sto-kwaśne.

Od wieków stoki Gorców pokrywały olbrzymie lasy, dzi­ siaj mocno przetrzebione. Mimo to jeszcze często spotykamy tu­ taj lasy prawie że pierwotne zwłaszcza bukowe na północnych stokach Turbacza. Lasy te zostaną wyłączone z użytkowania i przeznaczone jako rezerwaty. Panującym gatunkiem drzew

w Gorcach była jodła i buk, dopiero ponad 1200 m., dokąd mniej więcej sięga buk, rosły rodzime drzewostany świerkowe. Nieumiejętna gospodarka lasowa w drugiej połowie XIX w. wy­ parła wskutek czystych wyrębów jodłę, wprowadzając na miej­ sce tejże świerka. Skutkiem nieodpowiedniego siedliska dla świerka, sztucznie tutaj wprowadzonego, uległ tenże klęsce oki- ści, t. zn. został poprostu wyłamany przez mokry śnieg. W roku 1916 około 4000 morgów lasu świerkowego w Gorcach zostało

WIDOK NA KONINKI I GRONIE Z HUCISKA

doszczętnie przez śniegi zniszczonych. Na stokach góry Jawo­ rzyna spotykamy do dnia dzisiejszego partje lasu jaworowego na szczycie Kudłonia wśród kosodrzewiny wprowadzonej sztucz­ nie limbę, która doskonale rośnie, nad Krościenkiem, na stokach góry Marszalek resztki lasu modrzewiowego. Wśród lasów prze- błyskują często- liczne łąki kwietne, hale i polany, które przyczy­ niają się do urozmaicenia krajobrazu.

Ze zwierząt ssących stale w Gorcach przebywają rysie, które rok rocznie wielkie spustoszenie wyrządzają w zwierzosta- nie sarn, dziki, kuny, borsuki. Od czasu do czasu zachodzą z Tatr jelenie. Z ptaków źyje głuszec, cietrzew i jarząbek, często

też nad szczytami gór dają się widzieć majestatyczne orły. Z ga­ dów nie brakuje tu źmiji, w potokach zaś obficie występują pstrąg i lipień.

Klimat Gorców i okolicy zaliczyć należy do średnio-gór- skiego z właściwościami tegoż, a więc większą ilością opadów atmosferycznych w lecie, łagodną i słoneczną zimą z wybitną działalnością promieni pozafioletowych. Klimat tu łagodniejszy niż w Zakopanem, nadający się szczególniej dla ludzi piersiowo

DOLINA POTASZNIA W KONINIE

chorych o wadach sercowych, nie mogących znieść klimatu ta­ trzańskiego. Dla ludzi szukająch w górach spokoju, chcących być zdała od zbiorowisk ludzkich, Gorce stanowią prawdziwie wy­ marzony zakątek. Czy dnie spędzone na oblanych południowem słońcem polanach góreckich z cudownym widokiem na Tatry, czy noc przespana pod okapem wiekowych jodeł przy blaskach ogniska — pozostawiają niezapomniane wrażenie, ciągnące nas z nieprzepartą siłą w spokojne lasy i góry góreckie. Nowo otwo­ rzone schronisko na Turbaczu, na cześć piewcy Gorców na­ zwane imieniem Władysława Orkana, ułatwia znakomicie zwie­ dzanie Gorców.

Wszystkie osiedla ludzkie około Gorców usadowiły się w do­ linach potoków, docierając aż w pobliże lejów źródłowych. Tak rozłożyły się Ponice, Obidowa, Konina i Poręba Wielka, siedziba naszej kolonji wakacyjnej. Położona na wysokości 500—640 m., ciągnie się Poręba wzdłuż potoków Porąbki i Koninki w głąb Gorców, dwoma ramionami o łącznej długości około 12 km. Zachodnie ramię stanowi właściwą Porębę W., wschodnie zaś tworzy przysiółek Koninki, kończący się polaną Hucisko na wy­ sokości 656 m. u stóp Turbaczyka (1091 m.). Sam budynek Tow. kol. wak. znajduje się dokładnie na wysokości 508 m. Od dzia­ łań szkodliwych zachodniego wiatru osłonięta jest wieś Poręba W. górami Kotelnica (699 m) i Chabówka (662 m.). Obie te wyniosłości stanowią bardzo częsty cel wycieczek kolonistów. Stąd bowiem roztacza się piękny widok na kotlinę Raby z górą Luboniem i na widniejącą zdała Babią Górę. Na wschód od Po­ ręby wznosi się trójwierzchołkowe wzgórze zwane Groniem (767 m.), pod jego szczytem willa poety Władysława Orkana, który zarówno piękno przyrody Gorców, jak radości i smutki ich ludno­ ści uwiecznił w swoich utworach.

Mieszkańcy Poręby W. to górale góreccy, zajmujący się przeważnie hodowlą bydła i owiec, a przedewszystkiem zwózką drzewa z lasów do stacji. Uboga gleba nie może wyżywić całej ludności tutejszej, to też ciężką pracą w lesie pomagać sobie muszą w trudnej egzystencji. Do dnia dzisiejszego zachował się tutaj strój góralski, upodabniający się obecnie coraz bardziej do

DROGA DO PORĘBY PO WYLEWIE

stroju górali podtatrzańskich. Domowy przemysł, dający wielkie zarobki ludności w innych wsiach, tutaj prawie że nie istnieje, mimo, że zdolności nie brakuje, czego dowodem fakt, że Poręba wydała kilku artystów (żeby wymienić tylko niepospolicie uzdol­ nionego w zdobnictwie malarza Jana Bulasa). Po polanach i la­ sach wypasa się setki owiec i życie pasterskie z całą jego

swo-W ID OK W S I N IE D Ź W IE

bodą pociąga tak młodych jak i najstarszych Porębian. Słynie też Poręba i jej hale z wyrobu doskonałych serów owczych i bryndzy- Już dzisiaj daje się odczuwać wpływ Podhala na życie Po­ ręby W., upodabnia się strój, coraz więcej buduje się domów stylowych, wprowadza pieśń i zwyczaje podhalańskie. Niestety brak bitej drogi, łączącej Porębę z Nowym Targiem, daje się do­ tkliwie odczuwać. A przecież na stokach Obidowca znajdujemy jeszcze dzisiaj resztki doskonałego gościńca z wzorowemi ser­ pentynami, pochodzącego z XVII w. Był to, jak widać, jeden ze szlaków na Węgry.

W sąsiedztwie kolonji znajduje się dwór hr. Wodzickich i park z okazami prastarych olbrzymich wiązów. Z zabudowań dworskich na szczególniejszą uwagę zasługuje spichlerz podcie­ niowy z r. 1737, jeden z nielicznych tego rodzaju pomników prastarej architektury drewnianej na naszych ziemiach, jakoteż «oficyny» z r. 1735 ze staropolskim dachem mansardowym.

Na północny wschód od Poręby W. znajduje się wieś Nie­ dźwiedź ze starym kościołem drewnianym (1 km. od kolonji), do którego parafji i Poręba W. należy. W Niedźwiedziu też znaj­ duje się najbliższy urząd pocztowy. Stąd do najbliższej stacji kolejowej w Mszanie Dolnej (6 km.) wiedzie przez długą wieś Podobin droga powiatowa, ciągnąca się wzdłuż rzeki

rąbki, niestety często ulegająca zniszczeniu w czasie deszczów wiosennych i letnich skutkiem wylewów nieuregulowanego stru­ mienia górskiego. Zarząd kolonji nieraz z tego powodu znalazł się w kłopotliwej sytuacji.

Na zachód od Poręby W. leży wieś Olszówka, a następnie Rabka, na wschód wieś Konina i dalej Lubomierz z przysiółkiem Przysłop, którego mieszkańcy (Onieccy, Janiszewscy, Rudzcy i t. d., wywodzą się z konfederatów barskich, szukających w tych stro­ nach schronienia. Niedaleko Przysłopia piękna, godna zwiedzenia górska dolina Rzeki. Od południa dominują nad doliną pasma Gorców z majestatycznym Turbaczem w pośrodku, z którego roz­ tacza się rozległy, niezrównanej piękności widok na wszystkie strony świata. To też nic dziwnego, że wycieczka na jego szczyt, urządzana niekiedy przez starszych uczniów w sprzyjających wa­ runkach, stanowi zawsze wielkie wydarzenie w kolonji.

Wiele ciekawych rzeczy czeka w Gorcach na opracowanie i zbadanie naukowe, by wspomnieć tylko niezbadaną dotąd grotę pod Jaworzyną, która z pewnością zawiera szczątki niedźwiedzia jaskiniowego. Nadewszystko jednak należy cenić w Gorcach tę niczem niezamąconą swobodę, której coraz to bardziej w górach naszych brakuje. To też wybór Poręby na siedzibę kolonji wa­ kacyjnej trzeba uznać za ze wszech miar szczęśliwy. Tu u stóp Turbacza wypoczywa i nabiera sił do dalszej walki życiowej znękana niedostatkiem i brakiem powietrza w miejskich miesz­ kaniach, a nauką zmęczona młodzież krakowskich gimnazjów, korzystając z gościnności tej również niezamożnej ziemi.

Powiązane dokumenty