• Nie Znaleziono Wyników

Postępowanie w stosunku do nieobecnych (zbiegłych) żołnierzy

W dokumencie Problemy Prawa Karnego 23 (Stron 121-124)

Do czasu ogłoszenia Corpus iuris militaris Polonicum (1753 r.) oraz najważniejszej XVIII-wiecznej kodyfikacji wojskowego prawa karnego, jaką był Proceder prawny wojskowy (1775 r.), brak było jakichś szczegóło­

wych uregulowań ustalających zasady postępowania w stosunku do nieobec­

nych, w tym głównie zbiegłych żołnierzy. Wiadomo, że licznie publikowane artykuły wojskowe oraz konstytucje wojenne z XVI i XVII w. zezwalały hetmanom na karanie zbiegłych żołnierzy na czci: „gdzieby ujechał, infamis ipso facto ma być”13. Rozwiązanie to było podobne do wcześniej ustalo­

nych w prawie ziemskim reguł postępowania w przypadku ucieczki lub niestawienia się w sądzie sprawcy przestępstwa. XVII-wieczna Ordynacja sądów wojskowych dla wojsk cudzoziemskiego zaciągu, ogłoszona prawdopodo­

bnie za panowania Jana Kazimierza, będąca zresztą dość wierną kopią procesowej części artykułów szwedzkich króla Gustawa Adolfa z 1621 r., nie zawierała żadnych norm regulujących problematykę postępowania przeciwko nieobecnym14.

10 J. Kamiński: Historia sądownictwa..., s. 76 -80.

11 VL, T. 3, s. 198 204.

12 S. Brodowski: Corpus iuris militaris Polonicum. Elbląg 1753.

13 VL, T. 2, s. 308—309, 330—331, 478.

14 S. Kutrzeba: Polskie ustawy..., s. 273 i nasi.; K. Koranyi: Z badań nad polskimi i szwedzkimi artykułami wojskowymi XVII stulecia. W: Studia ku czci S. Kutrzeby. T. 1. Kraków 1938, s. 282 -287.

Dopiero postanowienia Procederu prawnego wojskowego ustalały, że w przypadku ucieczki sprawcy przestępstwa organy wojskowego wymiaru sprawiedliwości, zanim przystąpiły do czynności orzekających, miały obowią­

zek przeprowadzenia następujących czynności. W przypadku, gdy zaistniało przypuszczenie, że podejrzany znajduje się w określonym miejscu, władze wojskowe sporządzały specjalny list gończy. Przepisy Procederu... znały dwa rodzaje listów gończych: otwarty i zamknięty. Pierwszy z nich wysyłano przez posłańca lub komenderowaną za zbiegiem pogoń. List skierowany był do najbliższych władz lokalnych, zapewne starostów, sądów i wojska. Wystawca żądał zatrzymania podejrzanego i poinformowania o tym sądu wojskowego poszukującego zbiega. W zamian za taką pomoc prawną adresat listu goń­

czego otrzymywał zapewnienie o wzajemności ze strony wojska w podobnych przypadkach oraz bliżej nieokreśloną nagrodę15.

Jeżeli list gończy nie przyczynił się do zebrania informacji względnie do ujęcia podejrzanego lub też jeżeli przestępstwo popełniono stosunkowo dawno, ustawodawca wojskowy nakazywał przystąpić do publicznego przypozwu albo edyktalnej cytacji, czyli wezwania. Zgodnie ze zwyczajem wojskowym cytacja, odmiennie niż w prawie pospolitym, „nie na piśmie bywa przybita”, ale przy akompaniamencie bębnów i trąb w kilku miejscach w garnizonie ogłaszał ją podoficer. Podejrzanego wzywano do stawienia się w stosunkowo odległym terminie. Pozwanie powtarzano trzykrotnie w odstępach 14-dniowych. Za­

zwyczaj także cytacja edyktalna ogłaszana była w innych regimentach, a nawet w prasie publicznej. Wszystko po to, „ażeby zbiegły wymówki nie miał, że o tym nie miał wiadomości”16.

Dopiero po spełnieniu tych warunków przepisy Procederu prawnego wojskowego z 1775 r. zezwalały na przeprowadzenie rozprawy przed sądem wojskowym pod nieobecność podejrzanego (oskarżonego). W aktach sprawy winny były zostać zapisane poświadczone, oryginalne listy gończe wraz z przypozwem edyktalnym oraz należało dokonać zapisu o braku jakichkol­

wiek informacji o podejrzanym.

Nie można w pełni zgodzić się z Z. Wiśniewskim, który stwierdził, że uregulowane w Procederze prawnym wojskowym postępowanie w stosunku do nieobecnych było powtórzone za Corpus iuris militaris Polonicum. Podobień­

stwo było duże, ale nie było to wierne naśladownictwo, ponadto dodano

15 Proceder prawny..., s. 112, 114. Podobne rozwiązanie znaleźć można w pracy S. Bro­

dowskiego: Corpus iuris..., s. 146.

16 Proceder prawny..., s. 114, 116. Warto tu na marginesie zaznaczyć, że jeszcze przed opublikowaniem Corpus iuris militaris Polonicum w polskim autoramencie cudzoziemskim stosowano procedurę trzykrotnego przypozywania zbiegłego przestępcy przed jego zaocznym skazaniem. Świadczy o tym dekret generalnego krygsrechtu radomskiego z 1728 r. na majora gwardii koronnej J. d’A., który zbiegł, zabrawszy blisko 60 tys. złotych polskich z kasy regimentu.

S. Brodowski: Corpus iuris... Kancelaria wojenna..., s. 28—29.

Z badań nad postępowaniami szczególnymi... 121 postępowanie edyktalne z przypozwem w prasie. Na uwagę zasługuje tak­

że to, że S. Brodowski w zasadzie nakazywał stosowanie tego typu procedury głównie w stosunku do dezerterów, Proceder... zaś całą rzecz uogólnił, roz­

szerzając ten tryb na inne ciężkie przestępstwa. Wykorzystanie prasy zdaje się pozytywnie świadczyć o twórcach kodeksu i o stosowaniu przez nich zdobyczy ówczesnej cywilizacji17. Zresztą dokładne porównanie przepisów Procederu prawnego wojskowego (Rozdział IX, punkty 15, 16, 17) z niektórymi reflek­

sjami audytora wojskowego S. Brodowskiego, zawartymi w jego komentarzu do punktu V Artykułów wojskowych z 1609 r., w których omawia on tryb postępowania w stosunku do dezerterów, wskazuje na to, że twórcy tej części Procederu... momentami posługiwali się tekstem S. Brodowskiego, ale — jak to już zaznaczono — nie było to jednak wierne naśladownictwo. Warto także dodać, że podobne rozwiązania znały m.in. artykuły wojskowe hesko-darm- sztadzkie, hanowerskie i duńskie18.

Należy odnotować, że S. Brodowski, opisując zasady postępowania w sto­

sunku do nieobecnych, odwoływał się także do niektórych obcych pisarzy prawa wojskowego, takich jak J. Fleming, R. Khewenheller, D. Knorr, a na­

wet do samej Praktyki kryminalnej B. Carpzova. W interesującej nas kwestii autorzy ci opowiadali się za stosowaniem bardzo podobnych, a przyjętych w XVIII-wiecznym polskim prawie wojskowym rozwiązań19.

Z problemem postępowania przeciwko nieobecnym wiąże się zagadnienie gwarancji procesowych dla uciekinierów podejrzanych o popełnienie przestęp­

stwa. Dawne prawo wojskowe, podobnie jak prawo pospolite, zezwalało na wydawanie zbiegłemu podejrzanemu glejtu, który zapewniał wolny udział w postępowaniu sądowym. Przepisy Procederu prawnego wojskowego znały instytucję glejtu, zbliżoną do dzisiejszego listu żelaznego. Jego wydanie stwarzało oznaczone uprawnienie do odpowiadania z tzw. wolnej stopy z zachowaniem następujących warunków.

Zbiegły żołnierz po uzyskaniu informacji wskazującej na to, że toczy się przeciwko niemu postępowanie sądowe, mógł albo pisemnie, albo przez swojego plenipotenta poprosić najwyższe władze wojskowe (hetmanów, komi­

sje wojskowe lub Departament Wojskowy Rady Nieustającej) o wydanie

„wolnego glejtu”. Co ciekawe, takiej prośbie nie można było odmówić.

Ustawodawca wojskowy znał dwa rodzaje glejtów: generalny i specjalny.

Pierwszy z nich zapewniał oskarżonemu pozostawanie na wolności w czasie dni sądowych oraz bezpieczny przyjazd i odjazd20. Drugi rodzaj glejtu, tzw.

17 Proceder prawny..., s. 116; S. Brodowski: Corpus iuris..., s. 146; Z. Wiśniewski:

Postępowanie w stosunku do nieobecnych..., s. 77.

18 Corpus iuris militaris novissimum..., T. 1, s. 843, 1074, 1208; T. 2, s. 298.

19 S. Brodowski: Corpus iuris..., s. 144, 146.

20 Tamże, s. 116; J. Rafacz: Dawny proces polski. Warszawa 1925, s. 87.

wolny, specjalny, władze wojskowe wydawały zbiegowi jedynie pod warun­

kiem złożenia poręczenia w postaci rękojmi lub zastawu. Oskarżony otrzy­

mywał zaprzysiężone zapewnienie, że w czasie całego przewodu sądowego będzie mógł przebywać bezpiecznie w miejscu sądowym i korzystać ze zdol­

ności procesowej. Ustawodawca przewidywał jednak, że wszystkie po­

wyższe gwarancje przestaną obowiązywać wystawcę glejtu wtedy, kiedy po­

jawią się okoliczności uzasadniające podejrzenie o przestępstwo kryminalne, szczególnie zagrożone karami na ciele i życiu (obligatoryjnie stosowano wówczas areszt), lub kiedy sąd wojskowy podejmie decyzję o poddaniu inkwizyta torturom. Glejt tracił swą ważność, jeżeli upłynął czas, na jaki został wydany, gdy złamano jeden z jego warunków, w tym zapewne jeśli oskarżony nie stawił się w wyznaczonym terminie, także gdy popełnił nowe przestępstwo oraz dokonywał prób zatarcia śladów przestępstwa lub nakłaniał świadków do składania fałszywych zeznań. Wystawcy glejtu nie byli nim związani także w przypadku przyznania się oskarżonego do zarzucanego mu czynu21.

W dokumencie Problemy Prawa Karnego 23 (Stron 121-124)