• Nie Znaleziono Wyników

Prolog: Izrael w Egipcie i narodziny Mojżesza

(Wj 1,1-2,25)

Historia Księgi Wyjścia rozpoczyna się od opisu sytuacji Hebrajczyków w  Egipcie. Rozdziały prologu są bardzo ogólne, co wynika z faktu, że stanowią wstęp do właściwe­

go opowiadania. Jest to pewnego rodzaju sceneria dla wy­

darzeń, które rozegrają się w pierwszej części księgi (3­15).

Jak doszło do tego, że potomkowie Jakuba, wnuka Abrahama, znaleźli się w obcej, egipskiej ziemi, opowie­

dziane zostało wcześniej – w Księdze Rodzaju10. Tu zo­

staną podjęte niektóre z głównych wątków pierwszej księ­

gi biblijnej, zwłaszcza historia klanu Jakuba – Izraela11. Jego potomkowie – Izraelici – już po kilkuset latach po­

bytu w Egipcie stanowią naród: silny i liczny, choć ucie­

miężony i w obcej ziemi. Cierpienia narodu Hebrajczy­

ków wzmagają rządy okrutnego faraona, który zachowuje się wobec nich jak bóg. Wykorzystuje ich do pracy nie­

wolniczej, reguluje każdy aspekt życia, a w końcu – gdy liczebność ich bardzo rośnie – decyduje o eksterminacji

10 Szczególnie w rozdziałach 42­46.

11 Bóg zmienił imię Jakubowi na Izrael (zob. Rdz 32,29).

ludu. Cudowny wzrost populacji Hebrajczyków w tak nie­

sprzyjających warunkach będzie głównym akcentem pro­

logu; autor biblijny chce pokazać, jak hojnie wypełniają się obietnice Księgi Rodzaju. Drugim akcentem będzie celo­

wo tu wyeksponowane cierpienie i prześladowanie Boże­

go narodu. Im większe bowiem uciemiężenie, tym cudow­

niejsze będzie wyzwolenie. W ten sposób prolog tworzy pomost między głównymi wydarzeniami pierwszej i dru­

giej księgi Biblii.

Bóg jest tu jakby nieobecny – działa ukryty za uczynka­

mi ludzi i realizacją obietnicy licznego ludu – ale ciągle nie w sposób otwarty. Dopiero narodziny Mojżesza i towarzy­

szące im cudowne okoliczności będą zwiastunem Bożego jawnego wkroczenia w historię. Ta historia, zwana historią zbawienia, w osobie Mojżesza nabierze ogromnego tempa.

Potomkowie Jakuba w Egipcie (Wj 1,1-7)

Pierwsze wersety (1­5) nawiązują do wydarzeń szczegóło­

wo przedstawionych w Księdze Rodzaju, jak to głód zmu­

sił patriarchę Jakuba, wnuka Abrahama, i jego synów do opuszczenia ziem na wschodzie i udania się do Egiptu (Rdz 42­46). Czytelnik zostaje więc już na wstępie poinformo­

wany, że nie ma do czynienia z  odrębnym dziełem lite­

rackim, lecz z dziełem wbudowanym w Pięcioksiąg. Kolej­

ne wersety (6­7) zawierają nowe informacje: o śmierci Jó­

zefa, jednego z synów Jakuba, i jego rodziny oraz o licze­

bnym rozroście ludu Izraela. Podsumowując tamtą histo­

rię (w. 1­5) i  kreśląc nową sytuację (w. 6­7), perykopa12

12 Perykopa to wydzielony do czytania lub interpretacji fragment Pisma Świętego.

ta stanowi łącznik między pierwszą i drugą księgą Pisma Świętego.

Pierwsze słowa księgi są uroczyste: „Oto imiona synów Izraela...”. Zaraz zostaną wymienione imiona dwunastu oj­

ców, czyli patriarchów narodu izraelskiego: „Ruben, Sy­

meon, Lewi, Juda...”, imiona bardzo ważne dla Izraelitów, zwłaszcza tych młodych, pierwszy raz uczących się swych narodowych tradycji. Liczba dwanaście oznacza w  Biblii pełnię, kompletność13. Synowie Jakuba­Izraela to protopla­

ści dwunastu pokoleń (nazwanych potem od imion swych założycieli), a więc zaczyn całego narodu izraelskiego. Jezus na początku swej misji wybierze także dwunastu uczniów i bez wątpienia nie jest to przypadek14. Dwunastu apostołów to zaczyn przyszłego narodu Bożego, Kościoła, to jakby jego

„patriarchowie”. Symboliczny gest Jezusa oznacza, że w Jego obecności rodzi się nowy Izrael – Kościół Boży. Już nie fi­

zycznie, ale z wiary dwunastu wybranych uczniów Pańskich.

Wprowadzenie ich imion w Ewangeliach jest równie uro­

czyste, nawiązując wprost do Wj 1,1: „Oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i jego brat, Andrzej, Jakub, syn Zebedeusza i jego brat Jan...” (Mt 10,2).

To także będą bardzo istotne imiona i postaci, zwłaszcza dla młodych, rodzących się gmin chrześcijańskich.

Wersety 6­7 zestawiają informację o śmierci z infor­

macją o życiu:

13 Wydaje się, że podstawą takiej wymowy liczby dwanaście jest kalendarz: 12 mie­

sięcy tworzy pełny rok, 12 godzin – pełny dzień i pełną noc.

14 Nieprzypadkowość takiego, a nie innego wyboru potwierdza pośrednio stwier­

dzenie: „przywołał tych, których sam chciał” (Mk  3,13; por. też Ap 21,12­14), a bezpośrednio: „Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela” (Mt 19,28; Łk 22,30).

Zmarł Józef, podobnie jego bracia, przeminęło całe tamto pokolenie (w. 6).

Izraelici zaś rozmnażali się, stawali się liczniejsi, przy­

bywało ich coraz więcej, z dnia na dzień wzrastała ich potęga, aż zaludnili całą ową krainę (w. 7).

Śmierć Józefa, jego braci i całego pokolenia została ze­

stawiona z wersetem o płodności Izraelitów. Życie zwycię­

ża. Kończy się jeden etap historii zbawienia, ale zaczyna kolejny. Zwroty: „rozmnażali się”, „stawali się liczniejsi”,

„przybywało ich coraz więcej”, „wzrastała ich potęga” wraz z dopowiedzeniem: „aż zaludnili całą ową krainę” tworzą zdanie z wieloma czasownikami bliskoznacznymi (rów­

nież w  języku hebrajskim). Autor pokazuje, jak hojnie spełnia się obietnica stworzenia: „Bądźcie płodni, mnóż­

cie się i zaludniajcie ziemię” (Rdz 1,28), a szczególnie ta dana przed laty Abrahamowi: „Będę cię obficie błogosła­

wił i rozmnożę niezmiernie twoje potomstwo, jak gwiaz­

dy na niebie i jak piasek na brzegu morza” (Rdz 22,17)15 i  powtórzona Jakubowi: „Potomstwo twoje będzie licz­

ne jak proch ziemi. Rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, na północ i południe” (Rdz 28,14)16. Głos auto­

ra natchnionego w tej kwestii zabrzmi jeszcze w wersecie 12: „Im bardziej ich uciskano, tym stawali się liczniejsi,

15 Obietnica ta została zapowiedziana wcześniej, przy okazji zawarcia przymierza z Abrahamem: „Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli będziesz mógł je policzyć...

Tak liczne będzie twoje potomstwo” (Rdz 15,5).

16 Autor dla wzmocnienia obietnicy używa meryzmu, który jest typowo semicką fi­

gurą retoryczną. Polega ona na przywołaniu dwóch skrajnych punktów zbioru, aby wyrazić jego całość, np. stworzył niebo i ziemię (Rdz 1,1), wskazuje na całość stwo­

rzenia; synowie i córki oraz starcy i dzieci (Jl 3,1n), odnoszą się do wszystkich ludzi itd. Tu potomstwo Jakuba rozprzestrzeni się „na zachód i na wschód, na północ i południe” – a więc wszędzie, na cały świat.

co wzbudzało jeszcze większą zawiść” oraz w wersecie 19, gdzie Egipcjanki podkreślają żywotność i  płodność he­

brajskich kobiet. Emfaza (wzmocnienie) i  emocjonalny nacisk tych fragmentów są wyraźnie odczuwalne. Boża obietnica płodności realizuje się na przekór wszystkie­

mu. Dwunastu braci, synów Jakuba, stało się protoplasta­

mi wielkiego i silnego ludu, który zaludnił ziemię w del­

cie Nilu, zwaną Goszen17. Ponownie przywołuje to na myśl dwunastu mężczyzn Nowego Testamentu – aposto­

łów. Ich duchowi synowie i córki, chrześcijanie, zaludni­

li nie tylko jedną krainę, ale całą ziemię, realizując w peł­

ni obietnicę Boga złożoną Abrahamowi. Autor Listu do Hebrajczyków podsumuje to w ten sposób: „Toteż z jed­

nego człowieka naznaczonego już śmiercią zrodziło się niezliczone mnóstwo, jak gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu morza” (Hbr 11,12).

Jedna rzecz w tym wstępie zastanawia. Dlaczego au­

tor biblijny tak zdawkowo traktuje ten bardzo ważny i po­

myślny dla Izraela okres? Przecież starożytni lubowali się w opowieściach o pomyślnych początkach swych rodów i nacji. Wydaje się, że ten pośpiech wynika z celu, jaki mu przyświeca. Autor biblijny chce streścić okoliczności i jak najszybciej przejść do istoty: do opowiadania o tym, co dla wiary biblijnego Izraela najważniejsze i co stanowi głów­

ny temat Księgi Wyjścia: wyprowadzenie Izraelitów z nie­

woli egipskiej i fascynujące przymierze na Synaju. Prolog księgi, który ogranicza się do dwóch pierwszych rozdzia­

łów, ma na celu wprowadzenie do tych świętych wydarzeń

17 Nazwa trudna do identyfikacji geograficznej, gdyż nie występuje w źródłach po­

zabiblijnych. Być może chodzi o północną część kraju. W Joz 10,41 i 11,16 oznacza tereny zdobyte przez wojska izraelskie.

historii Izraela oraz powiązanie ich z przeszłością patriar­

chów. I nic więcej. My postąpimy podobnie jak autor na­

tchniony – przejdziemy szybko dalej!

Odmiana losu Izraelitów (Wj 1,8-14)

Kolejna część prologu opowiada o  odmianie losu Izra­

elitów w  Egipcie, gdy nastał „nowy król”. Tymi słowa­

mi został wprowadzony nowy etap opowiadanej historii – przejście od łaski do niełaski, od statusu ludu chronio­

nego do statusu niewolników. Jeżeli określenie „nowy król” wskazuje na zmianę panującej dynastii (gdzie zwy­

kle mamy do czynienia z przeorientowaniem polityki we­

wnętrznej i zewnętrznej oraz wpływami konkurencji), to zmiana nastawienia do silnego, obcego narodu Izraelitów byłaby zrozumiała. Od osiedlenia się tu rodziny Jakuba minęło już przynajmniej kilka pokoleń. Nowy władca „nie znał Józefa”, który tak przysłużył się swego czasu Egipto­

wi (zob. Rdz 41), co jest kolejną zapowiedzią zmian. Nie znał, a więc nie doceniał zasług. Ów brak wiedzy ze strony faraona sygnalizuje jednocześnie motyw charakterystycz­

ny dla pierwszej części Szemot, gdzie kluczowa będzie nie-znajomość Boga. Celem wszystkich plag będzie właśnie to, aby Egipcjanie (zob. Wj 7,5; 14,4), a zwłaszcza sam fara­

on (zob. Wj 7,17; 8,6; 9,14), który stwierdzi: „Nie znam JHWH” (5,2), poznali, kim jest Bóg.

Pierwsza mowa króla (w. 9­10) daje wstępny wgląd w jego charakter. W rosnącym w liczbę i siłę plemieniu Izraela widzi poważne zagrożenie dla północnej części swego kraju: „W  przypadku wojny mogliby przyłączyć się do naszych wrogów”. Kto ma zło w sercu, dopatruje

się złych intencji u innych. Faraon, uprzedzając swoje złe przypuszczenia, zaczyna dążyć do wyniszczenia ludu Izra­

ela poprzez niewolę i przymusowe prace. Władca obawia się czegoś jeszcze: „mogliby... nawet opuścić kraj”18. Czyżby podświadomie przeczuwał Boży plan w stosunku do Izra­

ela? Tak czy inaczej strach przed ucieczką Izraela wydaje się dość dziwny, skoro król obawia się właśnie jego obecno-ści w swym kraju. Z jednej strony lęk przed ludem, z dru­

giej strach przed jego utratą to niepokojące symptomy nie do końca zrównoważonej osobowości władcy. Zwra­

ca uwagę także konstrukcja tej mowy faraona, przypo­

mina bowiem słowa, jakich użyli wznoszący wieżę Ba­

bel: „Uważajcie! Chodźmy... bo inaczej...” (Rdz 11, 3­4).

W  oryginalnym tekście obie wypowiedzi są identycz­

ne i pojawiają się w Biblii tylko w tych dwóch miejscach.

Obie, na pozór logiczne, wyrażają postawę buntu przeciw zbawczym planom Boga.

Faraon ucieka się do przemocy i  eksterminacji ludu w celu utrzymania dominacji. Nie chodzi mu tym razem o  zwiększenie wydajności taniej siły roboczej, ale o  wy­

niszczenie narodu Hebrajczyków. Tak oto staje się głów­

nym oponentem Bożej obietnicy płodności. Uosabia siły zła i przeciwieństwo błogosławieństwa stworzenia. W dal­

szych partiach księgi egipski król stanie do bezpośredniej konfrontacji z JHWH, jednak już tu jawi się jako przeciw­

nik Boga i Jego zamiarów. Jego postawa i charakter przy­

pominają nam portret innego biblijnego despoty – Heroda Wielkiego. Obaj władcy sprzeciwili się zbawczemu pla­

nowi Boga, zdradzając cechy porywczości i gwałtowności.

18 Zwrot ‘ālāh min hā’ārec można przetłumaczyć także jako „wyjść z tej ziemi”, jest to więc wyraźna aluzja do tego, co się wkrótce stanie.

Herod, aby zachować swą koronę, w obawie przed „nowo narodzonym Królem żydowskim” nie zawahał się zamor­

dować setki noworodków i małych dzieci w swym króle­

stwie. Podobnie już wkrótce uczyni egipski władca.

Decyzje króla wzmacniają podział panujący między Hebrajczykami a Egipcjanami i – paradoksalnie – przy­

czyniają się do scalenia prześladowanego ludu i ukonsty­

tuowania go w naród. Stają się też obiektem ironii autora biblijnego: „Im bardziej ich uciskano, tym stawali się licz­

niejsi, co wzbudzało jeszcze większą zawiść” (w. 12). Nor­

malnie odwrotnie proporcjonalne sytuacje tu rozwijają się w harmonijnym układzie. To pierwsza ironia w Księdze Wyjścia; wkrótce napotkamy kolejne, podobne wypowie­

dzi – będzie w nie bogaty zwłaszcza prolog. Tajemniczy i nieoczekiwany przyrost Hebrajczyków w tak niesprzy­

jających warunkach pokazuje, że Boża zapowiedź złożo­

na patriarchom jest mocniejsza niż wszelkie złowrogie zabiegi podejmowane przez ludzi. Bóg, choć ukryty, nie jest jednak nieobecny. Jego plan – zarówno w stosunku do Izraela, jak i do nowo narodzonego Jezusa – zrealizuje się pomimo niegodziwości ludzkich władców. Tych jednak czeka zagłada.

Zwróćmy uwagę na ponowne nagromadzenie emo­

tywnych zwrotów w wersetach 11­14: „gnębili ich”, „przy­

musowa praca”, „uciskano ich”, „zawiść”, „jarzmo”, „ciąży­

ło”, „życie nie do zniesienia”, „przemocą”, „zmuszano ich”,

„znęcano się nad nimi”19. Opis jest daleki od chłodnego raportu. Doświadczenie tak dotkliwej niewoli egipskiej na długie wieki odciśnie piętno na świadomości Izraelitów

19 Przymusowe roboty w Egipcie obejmowały przede wszystkim kopanie i czysz­

czenie kanałów Nilu, wyrób cegieł oraz prace polowe.

i będzie przekazywane kolejnym pokoleniom jako jedno z kluczowych doświadczeń zbawczych (zob. np. Pwt 26,6;

Mdr 10,15; Dz 7,19).

Położne izraelskie (Wj 1,15-22)

Opowiadanie o położnych spełnia w narracji dwie funk­

cje: z jednej strony rozwija myśl o eksterminacyjnych pla­

nach króla egipskiego wobec Hebrajczyków, a z drugiej służy za wprowadzenie do historii głównego (ludzkie­

go) bohatera Księgi Wyjścia – Mojżesza. Król, widząc, że nie może powstrzymać błogosławieństwa Bożego przez narzucenie wyniszczającej pracy, nakazuje położ­

nym „obserwować uważnie”20 i  zabijać każdego nowo narodzonego chłopca izraelskiego – dziewczynki mogły żyć. Chłopcy, którzy w przyszłości jako mężczyźni byli­

by nieocenioną pomocą w  budowlanych przedsięwzię­

ciach faraona, w oczach zaślepionego króla jawią się jako zagrożenie, którego trzeba się pozbyć. Tę samą postawę ślepej nienawiści i podejrzliwości wobec poddanych zaj­

mie Herod, wydając okrutny rozkaz wymordowania no­

worodków z okolic Betlejem. Faraon w realizacji swych morderczych planów poprosi o pomoc położne, a Herod mędrców ze Wschodu; jednak tak położne, jak i  mę­

drcy, bojąc się Boga, nie pomogą okrutnym władcom.

W ten sposób zaczyna się rozwijać paralela Mojżesz – Jezus (najważniejszych postaci odpowiednio dla Starego

20 Tekst hebrajski mówi dosłownie: „patrzeć na kamienie”, mając na myśli staro­

żytny sposób rodzenia na klęcząco, na podwyższeniu z kamieni. Archaiczność tego zwrotu kazała tłumaczom Biblii zrezygnować z niego na rzecz bardziej zrozumia­

łego dla współczesnego czytelnika.

i Nowego Testamentu), która w miarę opowiadania na­

bierze jeszcze wyraźniejszych rysów. Paralela jest wi­

doczna już w momencie narodzin bohaterów:

Narodziny Mojżesza: Faraon – mania władzy i  lęk przed jej utratą – prośba o pomoc położnych – unik­

nięcie wspomagania despoty – dekret o mordowaniu niemowląt.

Narodziny Jezusa: Herod – mania władzy i  lęk przed jej utratą – prośba o pomoc mędrców – unik­

nięcie wspomagania despoty – dekret o mordowaniu niemowląt.

Schemat opowiadań jest ten sam, zmieniają się tylko postaci. Wspominając 28 grudnia, w święto Młodzianków, betlejemskie niewiniątka, pamiętajmy także o tej egipskiej historii i jej ofiarach.

Kontekst opowiadania o położnych sugeruje, że były nimi Egipcjanki, a nie – jak mówi tekst – „położne He­

brajki”21. Jakie argumenty za tym przemawiają? Przeby­

wają blisko faraona, wskazują na odmienne zachowanie kobiet hebrajskich i pomagają Hebrajczykom, co nie dzi­

wiłoby autora w  przypadku Izraelitek. Autor natchnio­

ny podkreśla nietypową dla pogan postawę – „bogoboj­

ność i bojaźń Bożą”, która nie pozwala kobietom wykonać rozkazu faraona. Czy postawa Szifry i Puy wynika bez­

pośrednio z  przesłanek religijnych czy z  instynktu ma­

cierzyńskiego i etyki zawodowej, tekst bezpośrednio nie precyzuje. W każdym razie początek i koniec sceny (w. 16

21 Prawdopodobnie zwrot lamjaldōt hā‘ibrijjōt należałoby przetłumaczyć położne Hebrajek lub położne [kobiet] hebrajskich.

i  22) ukazują króla jako pośrednika śmierci, natomiast część środkowa przedstawia położne jako pośredniczki życia (J. F. Craghan). Te dwie poganki zasługują na wiel­

ki szacunek! Ryzykują własne życie, by ocalić niewinne obce im przecież dzieci. Kolejny raz Pismo Święte pod­

kreśla niezastąpioną rolę kobiet w historii zbawienia. Bę­

dzie to czynić jeszcze wielokrotnie (Debora, Jael, Anna, Judyta, Estera, Maryja). Przez ten wielkoduszny gest Szi­

fra i Pua włączają się także do szeregu biblijnych pogan, którzy uznają Boga i sprzyjają Izraelitom (np. żona fara­

ona i Jetro w Księdze Wyjścia; prorok Balaam w Lb 23,7­

11; nierządnica Rachab w  Joz 2,1­13 czy dzielna Jael w Sdz 4­5). Obie położne za swą postawę spotkało wiel­

kie w starożytności biblijnej wyróżnienie: „Bóg błogosła­

wił położnym... obie stały się matkami rodów!” (w. 20n).

Broniąc życia, same stały się jego obfitymi dawczynia­

mi. Jest to pierwsza aktywna interwencja Boga w Księdze Wyjścia22. Dodatkowym wyróżnieniem jest przytoczenie imion położnych – obie w historii zbawienia nie pozosta­

ną bezimienne.

Autor z nieukrywaną satysfakcją i ponownie ironicz­

nie podkreśla, że niszczycielskie zabiegi faraona znów nie przynoszą zamierzonego rezultatu: „a lud mnożył się i ro­

sła jego potęga” (w. 20). Realizuje się główna obawa króla wyrażona w 1,9, w związku z czym ten radykalizuje dzia­

łania. Wszystkich chłopców, jakich urodzą hebrajskie ko­

biety, nakazuje wrzucać do Nilu. Nawet nie przypuszcza,

22 Błogosławieństwo Boże w Biblii bardzo mocno wiąże się z darem płodności. Wi­

dać to dobrze w tym tekście, także w obietnicy danej Abrahamowi: „Będę cię ob­

ficie błogosławił i rozmnożę niezmiernie twoje potomstwo” (Rdz 12,2) lub w bło­

gosławieństwie skierowanym do pierwszych rodziców: „I błogosławił im mówiąc:

«Bądźcie płodni, mnóżcie się i zaludniajcie ziemię»” (Rdz 1,28).

że ten okrutny rozkaz stanie się początkiem izraelskiego wyzwolenia.

Narodziny Mojżesza (Wj 2,1-10)

Rzadko która biblijna postać interesuje autorów tak bar­

dzo, że przyglądają się jej już od urodzenia. Biblijni bo­

haterowie wkraczają „na scenę” najczęściej w momencie podjęcia swej misji. Tak jest w przypadku Abrahama, Da­

wida, Eliasza... Od urodzenia natomiast opowiedziane są dzieje innych niezwykle ważnych postaci: Samuela, Jana Chrzciciela, Jezusa. Tu mowa jest o narodzinach Mojże­

sza, jak to w opatrznościowy sposób przeżył ekstermina­

cję hebrajskich chłopców i znalazł się na dworze samego faraona. Mojżesz to główny bohater Księgi Wyjścia, a za­

razem najważniejsza postać Starego Testamentu. Bez nie­

go nie da się zrozumieć dziejów i religii Izraela, dlatego N.

Söderblom żartobliwie stwierdził, że „gdyby nam tradycja nic nie mówiła o Mojżeszu, trzeba by go wymyślić”. Po­

przez opowiadanie o  narodzinach Mojżesza autor pod­

kreśla jego wyjątkową rolę w historii zbawienia i – wydaje się – zaspokaja ciekawość potomnych, co do jego najwcze­

śniejszych losów.

W cieniu okrutnego edyktu faraona „pewien człowiek z rodu Lewiego” bierze za żonę „kobietę z rodu Lewiego”;

i rodzi im się dziecko – chłopiec. Ciekawe, że autor, któ­

ry tak wielkim szacunkiem darzy imiona (zaznaczyliśmy to na początku), tu nie podaje imion rodziców Mojżesza, choć je znał. Kto w Izraelu ich nie znał?! Przywołuje je kilka rozdziałów dalej (6,20; por Lb 26,59): Amram i Jo­

kebed to rodzice Mojżesza, jego starszej siostry Miriam

i najstarszego brata – Aarona, urodzonego jeszcze przed prześladowaniem noworodków23. Wydaje się, że w  tym momencie ważne dla autora są nie owe imiona, ale pocho­

dzenie: powtórzone dwukrotnie „z rodu Lewiego”. Oby­

dwoje pochodzą z wybranego w Izraelu pokolenia kapłań­

skiego, który nie ma swego dziedzictwa i krainy na ziemi – jak inne pokolenia – bo „jego dziedzictwem jest sam Pan Bóg” (Lb 18,20; Pwt 10,9; Joz 13,33). O lewitach i rodzie kapłańskim jeszcze będzie mowa.

Jokebel urodziła syna i zobaczyła, „że [jest] prześlicz­

ny” (kî tôb). Użyty tu zwrot określa w Rdz 1 zachwyt Boga nad Jego stworzeniem: „I widział Bóg że [było] dobre!”

(kî tôb). Matka uczestniczy więc w zachwycie nad dzie­

łem stwórczym Boga, którym dla niej jest przede wszyst­

kim dziecko. Hebrajski termin tôb, wskazując na coś do­

brego (w szerokim znaczeniu), pozwala tłumaczyć to jako piękny, miły, zdrowy, przyjemny itp. Czy jednak w werse­

cie tym chodzi tylko o wygląd zewnętrzny, jak zrozumiał to autor przekładu? Wydaje się, że nie. Święty Szczepan, który opowiada przed Wysoką Radą historię Mojżesza, interpretuje tę cechę duchowo: „urodził się Mojżesz, któ­

ry był miły Bogu” (Dz 7,20). Co musiała czuć matka, któ­

ra – zmuszona przez prześladowanie – wypuściła swego

„miłego Bogu” syna na wody Nilu w kruchym koszyku­

łódeczce, zdając się jedynie na łaskę Bożą? Czy ów kosz z papirusu uratuje jej dziecko? Zwraca uwagę fakt, że łó­

deczka dla chłopca nazwana jest tym samym hebrajskim terminem (tēbāh), który wcześniej posłużył do określenia arki Noego (Rdz 6,14). Stworzona przez pisarza analogia

23 Wj 7,7 mówi, że Aaron był trzy lata starszy od Mojżesza.

jest oczywista: także ta „łódź” będzie cudownym ratunkiem

jest oczywista: także ta „łódź” będzie cudownym ratunkiem

Powiązane dokumenty