• Nie Znaleziono Wyników

Promieniowanie elektromagnetyczne o energiach zawartych w przedziale 1—500 keV in­ teresuje astronomów promieniowania X, natomiast fotony o energii powyższej 500 keV

W dokumencie Postępy Astronomii nr 1/1979 (Stron 62-71)

interesują astronomię y. W teorii Omnesa promienie y powstają w wyniku rozpadu neutralnych

pionów. Stąd wynika, że badanie widma promieniowania y może dostarczyć testu dla teorii

Omnesa. Kosmiczne, izotropowe tło promieniowania y oraz X udało się wyznaczyć przy

użyciu satelitów typu Kosmos, Proton, Ranger oraz Explorer. Wykres natężenia w funkcji

energii fotonów można porównać z wykresem teoretycznym, w którym uwzględnia się teorię

Omnesa ( S t e c k e r , M o r g a n , B r e d e k a m p 1971). Uwzględnienie teorii Omnesa

przewiduje załamanie się widma dla energii > 50 MeV, podczas gdy hipoteza traktująca pro­

mieniowanie 7 jako wynik oddziaływania wysokoenergetycznego promieniowania kosmicznego

przewiduje załamanie się widma dla energii > 7 GeV. Dane obserwacyjne nie są tu rozstrzyga­

jące. Interpretacja widma też jest niejednoznaczna.

L I T E R A T U R A A 1 f v ć n, H., 1965, Rev. Mod. Phys., 37, 652.

A 1 y, J.J., C a s e r , S., O m n e s , R., P u g e t , J.L., 1974, A stron. Astrophys., 35, 271. B a r d e e n , I.M., 1973, Sympozjum MUA, Kraków.

K u n d t, W., 1971, Springer Tracts Modern Physic, 58, 1. N a a n , G .J., 1964, Publ. Tartu. Astr. Observ., 34, 423. O m n e s , R., 1969, Phys. Rev. Lett., 23, 48.

S k a r ż y ń s k i , E., 1978, Reports on Philosophy, 2, 94.

S t e c k e r , F.W., M o r g a n , D.L.Jr., B r e d e k a m p , J., 1971, Phys. Rev. Lett. 21, 1469.

Z e l d o w i c z , Ja.B., N o i v i k o w , I.D., 1975, Strojenie i ewolucja Wsielennoj, Nauka, Moskwa, str. 6 2 3 -6 2 9 .

POSTĘPY ASTRONOMII Tom XXVII (1979). Zeszyt 1

NAUKOWE OŚRODKI ASTRONOMICZNE W KRAJU

Aktualizacja na 1 IX 1978 r.

Centrum Astronomiczne im. M. Kopernika (PAN): 3 VI 1978 r. zm arł doc. dr hab. Bronisław K u - c h o w i c z. 1 VII 1978 r. dr hab. Jan S m o l i ń s k i pow ołany został na stanowisko docenta. Od 1 VIII 1978 r. mgr Witold W i 1 a n o w s k i, a od 1 IX 1978 r. mgr Zdzisław O t w i n o w s k i zostali za­ trudnieni na stanowiskach asystentów.

Instytut Astronomii Uniwersytetu im. M. Kopernika (Toruń): W dniu 24 VI 1978 r. odbyła się obrona pracy doktorskiej mgr Danuty Z a r e m b i n y pt. Wyznaczenie składu chemicznego gwiazdy metalicznej T

UMa. Prom otor: doc. dr hab. Andrzej W o s z c z y k , recenzenci: prof, dr hab. Wilhelmina I w a n o w ­

s k a , doc. dr hab. Robert G ł ę b o c k i . W dniu 16 V 1978 r. odbyła się obrona pracy doktorskiej mgr Felicjana K a r m i ń s k i e g o pt. Rezonansowy .ruch asteroidów. Problem luk w rozkładzie ruchów

średnich. Promotor: doc. dr hab. Stanisław G ą s k a , recenzenci: prof, dr hab. Hieronim H u r n i k, doc. dr

t hab. Grzegorz S i t a r s k i . Magisteria uzyskali: Lidia G a w e n d a , Wanda K u b i a k , Tadeusz M i c h a ł o w s k i , Marian R z e m y k o w s k i , Ewa S o s n a , Ewa S u m e 1 k a, Ewa J a n a s z a k .

I

.

-' I .

_____ _________________________

POSTĘPY ASTRONOMII Tom XXVII (1979). Zeszyt 1

BRONISŁAW KUCHOWICZ 1932-1978

Zmarł nagle w dniu 3 czerwca. Śmier' zaskoczyła Go w 47 roku życia. Nastąpiła niespodziewanie, dosięgła Go w pełni sił twórczych.

Urodził się w Gnieźnie. Po nagłej śmierci ojca, byłego powstańca wielkopolskiego,- w przededniu uwięzienia przez okupanta hitlerowskiego - wychowanie syna spadło na owdo\yiałą matkę.

Począwszy od okupacyjnych tajnych kompletów, Bronisław K u c h o w i c z ukończył szkołę średnią w rodzinnym mieście w 1950 r. Studiował fizykę w Uniwersytecie Poznańskim w latach 1950-1953. Ukoń­ czył studia magisterskie fizyki i matematyki w Uniwersytecie Warszawskim w 1956 r.

Od roku 1955 b y ł pracownikiem I nstytutu Badań Jądrowych w Warszawie. W 1962 r. rozpoczął wykłady z fizyki jądrowej i matematyki stosowanej - a później również kosmochemii - na Wydziale Chemii Uniwer- . sytetu Warszawskiego. Prowadził je przez 16 lat. Przez 9 lat łączył je z pełnionymi obowiązkami kierownika Podyplomowego Studium Radiochemii. Jesienią 1977 r. przeszedł dp Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika w Warszawie. Umarł w niewiele dni po oficjalnym zainaugurowaniu pracy Centrum.

Bronisław K u c h o w i c z zaczął swoją działalność jako fizyk do rachunku komory dryftowej akcele-

, ratora liniowego protonów. Przedmiotem Jego pierwszych poszukiwań teoretycznych była przemiana pro­ mieniotwórcza beta. Wyniki ich dały podstawę pierwszym 8 publikacjom z lat 1958-1961.

Rozwijając się jako fizyk-teoretyk, K u c h o w i c z zawsze troszczył się o wzbogacenie swego skądinąd znakomitego uzbrojenia matematycznego. Nigdy nie zatrzymywały Go nawet najtrudniesze metody matema­ tyczne fizyki.

W okresie penetrowania podstaw przejść beta zrodziło się Jego głębokie zainteresowanie zagadnieniem neutrina. Nie opuściło Go do końca życia. Na przestrzeni lat 1963-1975 poświęcił mu ponad 30 prac. W 1966 r. opracował liczącą 440 stronic bibliografię i przegląd literatury neutrina. Zbroszurowany przegląd

The cosmic i> ukazał się w 1972 r. Obszerny przegląd krytyczny Neutrinos from the Sun zamieściły Reports

on progress in physics w 1975 r. Działalność w zakresie syntezy wiedzy o neutrinach, zwłaszcza słonecznych

i kosmicznych, przyniosła K u c h o w i c z o w i miano „archeologa neutrina” wg wyrażenia F, R e i n e s a .

Zagłębienie się w problematykę neutrina dodało K u c h o w i c z o w i bodźca do wkroczenia w dzie­ dzinę, która rychło zaczęła Go szczególnie pasjonować: w dziedzinę astrofizycznych aspektów fizyki jądrowej. W kilku pracach rozpatrzył ruch neutrina w materii nadgęstej. W ciągu 8 lat (1 9 6 5 -1 9 7 3 ) zajmował się sferami, w ypełnionym i cieczą doskonałą, jako obiektami modelowymi. Poświęcił szczególną uwagę ich własnościom relatywistycznym - z myślą o gwiazdach neutronowych.

Reagując we właściwy sobie sposób na aktualne wydarzenia w dziedzinie fizyki jądrowej, zawsze Mu bliskiej, oraz w dziedzinie astrofizyki niezmiennie go fascynującej, K u c h o w i c z zajął się najpierw możliwościami nukleosyntezy pierwiastków superciężkich w ogóle (wraz z M. Kowalskim, w 1969 r.), później galaktycznej (1970). Seria Jego prac, opublikowanych w latach 1 9 7 0 -1 9 7 3 , poświęcona została prawdopodobieństwu nukleosyntezy plutonu, prom etu, pierwiastków transuranowych i superciężkich w gwiazdach osobliwych typu A.

Z biegiem lat napór twórczy K u c h o w i c z a rozwija się. Ciągle zajmuje się nautrinem i ciągle powraca do swoich sfer relatywistycznych, a coraz głębiej zapuszcza się w ogólną teorię względności. Leżą Mu na sercu jej aspekty kosmologiczne. Nurtują Go konsekwencje pierwotnej koncepcji czasoprzestrzeni Einsteina, prowadzące do osobliwości, sprzecznych z fizyczną sensownością. Możliwości budowy modelu kosmolo­ gicznych na podstawie teorii Einsteina-Cartana, na gruncie czasoprzestrzeni ze spinem i torsją, bez osobliwości, to głów ny motyw wytężonych poszukiwań K u c h o w i c z a w latach ostatnich.

W kręgu żywego, aktywnego zainteresowania K u c h o w i c z a znajdowała się również kosmochemia. •Pilnie śledził rozwój kosmochemii zwłaszcza tych związków, które mają znaczenie dla ewolucji chemicznej

materii, a szczególnie dla powstania życia.

Trudno w sposób zw ięzły scharakteryzować całokształt twórczości K u c h o w i c z a . Pozostawił po sobie wielką liczbę publikacji. Ich lista zawiera ok. 150 pozycji ściśle naukowych - oryginalnych i prze­ glądowych. Taka sama jest liczba innych pozycji, przede wszystkim popularnonaukowych.

Ale publikacje, mimo ich uderzającej obfitości, wcale nie zamykają bilansu wydatkowanej energii twórczej K u c h o w i c z a . Trzeba tu dodać w ykłady, referaty na seminariach i zjazdach naukowych w kraju i zagranicą, prelekcje publiczne, różne wystąpienia. Niepodobna przemilczeć ich nasycenie wiedzą, faktami, interesującymi przykładami, ich logikę, siłę przekonywania i poziom intelektualny. Są dowody, że właśnie w taki sposób b y ł oceniany za granicą - w ZSRR, na Węgrzech, we Włoszech, w USA, Anglii i RFN.

Los zrządził, że K u c h o w i c z nie pozostawił po sobie dzieła na miarę swoich możliwości i za­ mierzeń. Największą zrealizowaną jego publikacją b y ła licząca 1144 stronice bibliografia Nuclear and

relativistic astrophysics (4 tom y, 1968 -1 9 7 1 ). Już po zgonie Autora ukazała się napisana wspólnie z

J.T. S z y m c z a k książka Dzieje materii przez fizy k ó w odczytane (Wiedza Powszechna, 1978). W druku znajduje się Jego Kosmochemia (PWN, 443 stronice). Do Encyklopedii fiz y k i (plan 1980 r.) weszły Jego 3 artykuły. Wkład Jego"autorstwa będzie zawierała Fizyka i ewolucja wnętrza Ziem i (red. R. T e i s s e y r e).

K u c h o w i c z a cechowała niespotykana chłonność um ysłu. Znakomita znajomość języków obcych, zwłaszcza niemieckiego i angielskiego, pomagała Mu obejmować wiedzę od fizyki, matematyki i astronomii przez literaturę, filozofię i historię do geografii, biologii, botaniki i chemii. Chciał i um iał czytać, słuchać, analizować, rozumieć poglądy innych, choćby najbardziej odmienne, dziwne, niekonwencjonalne. Stąd - ' przy Jego ogromnej pracowitości — w zięła się szczególna predestynacja do prac przeglądowych, anali­ zujących i syntetyzujących, bibliograficznych na wielką skalę.'Na takim tle rodziły się Jego własne poglądy - od razu o dużym, zaskakującym stopniu dojrzałości. Ten styl pracy i uzyskane dzięki niemu wyniki zyskały Mu przyjaciół i uznanie nie tylko w kraju, aie również daleko poza jego granicami.

„Prace Kuchowicza o b jęły szerokie pole od ogólnej teorii względności do kosmologii, od neutrina do kosmo- i radiochemii. Do każdej z tych dziedzin w niósł on idee, zrodzone z twórczej w yobraźni...’” - napisali D. S c h r a m m z Chicago iB . P a c z y ń s k i z Warszawy.

„...B ył człowiekiem, który dzięki zadziwiającej rozległości wiedzy w pływ ał na innych pobudzająco w stopniu najwyższym” - wspomina M. R e e s z Cambridge (Anglia).

...Sprawiły nam radość jego odwiedziny w naszym laboratorium” - napisał R. D a v i s z Brookhaven National Laboratory (USA).

„Z głębokim i wielkim żalem dowiedziałem się o śmierci mojego przyjaciela Kuchowicza” - doniósł V. d i S a b b a t a z Bolonii.

„...Jest to w ielka strata dla Waszego U niwersytetu i dla m łodszego pokolenia Waszego kraju, które tak wiele m o g ło b y się od niego n au cz yć” - z żalem stw ierdził E. B a g g e z Kilonii.

S ło w a B a g g e g o rezonują z wielkim dorobkiem K u c h o w i c z a w zakresie szerzenia w iedzy. C hociaż niezmordowana praca w tym kierunku zy sk a ła Mu szerokie uznanie oraz publiczną sym patię i w d zięczn ość i chociaż nikt nawet nie p ró b o w ał zarzucić Mu b łę d ó w lub wulgaryzacji, to jednak znaleźli się ta cy , k tó rzy z tego pow odu traktow ali G o,jak arystokraci plebejusza. W iedział o tym i b o la ł z tego pow odu. A lbow iem w plejadzie prac przeglądow ych i popularnonaukow ych p rzejaw iło się nie co innego, jak K u c h o w i c z a afirm acja człow iek a . P rze p ełn ia ło G o pragnienie dzielenia się z innym i tym , co c h ło n ą ł z ogromną energią, w ytrw ałością i pasją; najnowszym i zdobyczam i w iedzy specjalnej i tej niespecjalnej, która b y ła Mu bliska. Z tego nurtu w y ro sło przejęcie się kosm ologią - koncepcją fizyczn ą o tak dużej ogólności, że sięgającej aż do granic, za którym i zaczyna się filozo fia nauki i filozofia człow iek a.

I oto jeszcze jedna n iez w y k ła cecha K u c h o w i c z a : m iał w rażliw ość, w yo b raźn ię i duszę artysty. Z atopion y w kreow anym przez siebie świecie tw órczych w izji - w świecie, którego istnienia m ożna b y ło jed yn ie dom yślać się - nieraz obojętnie p rzechodził obok spraw materialnych, praktyczn ych , o dużej nawet wadze życiow ej. M ało G o w ted y o b ch o d ziły takie spraw y, ja k doktorat, habilitacja, w yja zd y zagraniczne, nagrody i wyróżnienia.

B y ł człow iek iem i uczonym wielkiej klasy, niezw ykle skrom nym i o wielkiej bezinteresownej życzliw ości dla innych ludzi.

Takim pozostanie w ludzkiej pam ięci.

Tom XXV II (1979). Zeszyt 1

XXI OLIMPIADA ASTRONOMICZNA H. C H R U P A Ł A

W roku szkolnym 1977/1978 przeprowadzono kolejną olimpiadę astronomiczną. Olimpiady takie, organizowane przez Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika w Chorzowie od 1958 r., prowadzone są w specyficznych warunkach kształtowanych głównie przez stan astronomii jako przedmiotu nauczania w szkole średniej. Stan ten determinowany jest przez wiele czynników, z których najważniejszymi są zadania i cele tego przedmiotu nauczania, jego-program (rozumiany tu jako uporząd­ kowany zbiór haseł), podręczniki, wyposażenie szkół w odpowiednie pomoce naukowo-dydaktyczne, przygotowanie merytoryczne i metodyczne nauczycieli prowadzących ten przedmiot. Nie wymaga chyba obszerniejszego uzasadnienia stwierdzenie, że z tej perspektywy poziom szkolnego kursu astronomii jest niezwykle niski, a pozycja astronomii jako przedmiotu nauczania - marginalna. Olimpiady astronomiczne są imprezami, które mają ambicję uzupełnienia w pewnym stopniu braków szkolnego kursu astronomii poprzez stworzenie możliwości głębszego zetknięcia się z astronomią uczniom o wyróżniających się zaintereso­ waniach tą dyscypliną naukową. Znajduje to odzwierciedlenie w celach, zadaniach i założeniach dydak­ tycznych olimpiad astronomicznych. Muszą one uwzględniać i ten ważny fakt, że uczniowie w momencię przystępowania do olimpiady rozpoczynają dopiero przerabianie szkolnpgo kursu astronomii.

Celem nadrzędnym pierwszego etapu jest wzrost zainteresowania astronomią, wyrażający się m. in. wzrostem liczby uczniów przystępujących do olimpiady. Z badań ankietowych przeprowadzonych wśród uczestników olimpiad astronomicznych wynika, że zaledwie niecałe 20% inspirowanych jest przez szkołę. W pozostałych przypadkach szkoła nie tylko nie zachęcała do udziału w olimpiadzie, ale wręcz o niej nie informowała i nie podawała do wiadomości tekstów zadań. Taki stan rzeczy może być spowodowany przez przeświadczenie o marginalnej roli astronomii i olimpiady astronomicznej oraz przez niski poziom tej nauki w szkole i obawę przed koniecznością udzielania konsultacji uczniom przystępującym do olimpiady. Odpo­ wiednie kroki zmierzające do usunięcia tego negatywnego zjawiska, a polegające na wielokierunkowym rozpowszechnianiu zadań pierwszego etapu i właściwie dobranym zestawie zadań (niezbyt trudnych i ciekawych pod względem fabuły) przyniosły pozytywne rezultaty w przypadku trzech ostatnich olimpiad. Każdorazowo brali w nich udział uczniowie z 16% istniejących w Polsce szkół ogólnokształcących, wobec wieloletniej średniej wynoszącej 7%.

Jako główny cel zawodów drugiego stopnia (okręgowych) przyjęto wyłonienie wąskiej grupy uczniów o szczególnych uzdolnieniach w zakresie nauk matematyczno-przyrodniczych, a szczególnie astronomii. Na tym poziomie eliminacji zestaw zadań ma charakter problemowy, pojawiają się zadania wielokrotnie pod­ rzędnie złożone, wymagające znalezienia oryginalnych metod prowadzących do ich rozwiązania, wiedza nie m a iu decydującego znaczenia - można korzystać z literatury i notatek. Poprzeczka wymagań nie może być jednak ustawiona zbyt wysoko ze względu na ograniczenia w czasie i z powodów psychologicznych (jednostki o słabej odporności psychicznej w warunkach pracy pod nadzorem i w ograniczonym czasie mogą nie ujawnić swoich zdolności).

Główny cel zawodów finałowych, to wyłonienie uczniów wybitnie zdolnych. Zadania mają charakter problemowy o wysokim stopniu trudności i złożoności. Wysoki jest procent zadań logicznych, wymaga­ jących poprawnego i precyzyjnego rozumowania. Umiejętności praktyczne sprawdzane są za pomocą zadań rozwiązywanych pod sztucznym niebem planetarium.

Uczeń, który przeszedł przez wszystkie trzy stopnie eliminacji rozwiązuje łącznie 25 zadań, w tym 1 obserwacyjne, 3 praktyczne i 21 zadań głównie rachunkowych. Zadania te wybiera spośród 30 zadań za­ wartych w zestawach poszczególnych stopni olimpiady.

W XXI Olimpiadzie Astronomicznej, zakończonej w kwietniu 1978 r., udział wzięło 226 uczniów z terenu całej Polski. Zdecydowaną większość uczestników stanowili uczniowie liceów ogólnokształcących (94%), z których 76% uczęszczało do klas o profilu matematyczno-fizycznym; 9 uczniów reprezentowało

licea i technika zaw odow e, a 4 szk o ły podstaw ow e. Prawie 23% o g ó łu startujących stanow ili uczniow ie klas niem aturalnych, nie m ających jeszcze lekcji astronom ii. Jest to szczególnie cenna grupa uczestników , któ ra - jak w ykazuje w ieloletnie dośw iadczenie - bierze u dział w kilku kolejnych olim piadach, ciągle p o g łęb iając swoje wiadom ości i u m iejętności. W pływ olim piady na rozwój ich zainteresow ań je s t przez to znacznie w iększy, ze w zględu na w ieloletni charakter oddziaływ ania.

Do zaw odów okręgow ych dopuszczono 84 uczniów z 27 w ojew ództw . Na ty m poziom ie elim inacji najliczniej reprezentow ane b y ły w ojew ództw a: radom skie (1 0 uczniów ), krakow skie i łó d zk ie (po 7 uczniów ), katow ickie i warszawskie (po 6 uczniów ).

Do zaw odów fin a ło w y c h zakw alifikow ało się 25 uczniów z 14 w ojew ództw . Zw ycięzcam i zostali: Błażej F e r e t z XVIII Liceum O gólnokształcące w Ł odzi i W itold M i z e r s k i z IV Liceum O g ó lnokształcą­ cego w G liwicach. Miano laureatów uzyskali: M arek O l e c h o w s k i z VIII Liceum O gólnokształcącego w Warszawie, K rzysztof S z y m a s z c z y k z XIV Liceum O gólnokształcącego w Warszawie i Andrzej

G a ł u s z k a z Liceum O gólnokształcącego w Żywcu.

U roczystość zakończenia XXI O lim piady A stronom icznej o d b y ła się 5 kw ietnia 1978 r. O głoszenia jej w yników d o k o n a ł d y rek to r Planetarium Śląskiego dr H enryk C h r u p a ł a , d y plom y w rę c z a ł pro f, dr hab. Eugeniusz R y b k a , a nagrody - K urator O św iaty i W ychow ania w K atow icach dr Tadeusz P a ł y s.

Z badań ank ieto w y ch , analizy w yników , ja k rów nież z rozm ów przeprow adzonych z uczestnikam i za­ w odów okręgow ych i fin ało w y ch w ynika, że zakończona Olim piada o siąg n ęła zam ierzone cele. Jej uczestnicy sięgali p o d o stę p n ą literatu rę naukow ą i popularn o n au k o w ą, poszerzali sw oją w iedzę o ilościowe, ściśle m atem atyczne rozw ażania, skutecznie zachęceni zostali do uaktualniania sw oich w iadom ości, do sam odzielnych obserw acji astronom icznych, stw orzone zo stały w arunki do w eryfikacji sam ooceny pracy sam okształceniow ej, któ ra dała wiele korzyści i p rzy n io sła wiele satysfakcji. %

Tom XXVII (1979). Zeszyt 1

W dokumencie Postępy Astronomii nr 1/1979 (Stron 62-71)