• Nie Znaleziono Wyników

W tym rozdziale monografii przedstawiona zostanie charakterystyka kilku wybra-nych awarii przemysłowych z udziałem substancji palwybra-nych. Celem tego rozdziału jest zobrazowanie czytelnikom skutków awarii, które miały swoje rzeczywiste od-zwierciedlenie w przemyśle, jak również spowodowały negatywne oddziaływanie na ludzi i środowisko naturalne.

2.1. Flixborough (1974)

1 czerwca 1974 r. o godzinie 16:53 w zakładach chemicznych należących do fir-my NYPRO Ltd. w pobliżu miejscowości Flixborough w środkowej Anglii miał miejsce wyciek około 30–40 t cykloheksanu będącego początkowo pod ciśnie-niem 0,96 MPa oraz w temperaturze 155°C. Pary cykloheksanu uformowały z powietrzem chmurę mieszaniny palnej o średnicy około 200–300 m. Na sku-tek zapłonu nastąpiła eksplozja, a po niej wystąpił pożar trwający ponad 10 dni. W następstwie eksplozji zginęło 28 osób, a 36 zostało rannych, fabryka została

doszczętnie zniszczona (24 ha), a w promieniu około 1,6 km zniszczonych lub uszkodzonych zostało prawie 2000 okolicznych budynków. Odłamki wyrzucone przez eksplozję znajdowano nawet 32 km od miejsca wybuchu (Rudy i Porowski, 2011). Wybuch w Flixborough był największym wypadkiem jaki miał miejsce w powojennej Anglii.

Zakłady chemiczne w Flixborough znajdowały się na wschodnim brzegu rzeki Trent – dopływu rzeki Humber, około 50 km na zachód od portu Grimsby. Na-przeciwko fabryki, po drugiej stronie rzeki, znajdowała się miejscowość Amcotts. Miejscowość Flixborough znajdowała się na niewielkim wzniesieniu na wschód

od zakładu. Miejscowość Scunthorpe znajdowała się około 1,5 km w kierunku SE. W zakładzie w sekcji oznaczonej 25A znajdowało się sześć reaktorów połączo-nych ze sobą, pracujących w temperaturze 155°C i pod ciśnieniem 0,96 MPa. Przepływ cieczy pomiędzy reaktorami odbywał się grawitacyjnie. Produktem reakcji powietrza oraz cykloheksanu w reaktorach, przy obecności katalizatorów, był cykloheksanon i cykloheksanol w ilości około 6% na wyjściu z reaktora nr 6. Mieszaninę następnie destylowano i odzyskany cykloheksan wykorzystywano ponownie w reaktorach. Cykloheksanon oraz cykloheksanol wykorzystywano następnie do produkcji kaprolaktamu – półproduktu do wytwarzania nylonu. Reaktory połączone były ze sobą króćcami o średnicy wewnętrznej 28” i wypo-sażonymi w mieszki kompensacyjne. Niedługo przed awarią (27 marca 1974 r.) wykryto pęknięcie i wyciek cykloheksanu z reaktora nr 5, w związku z tym wymontowano przeciekający reaktor (30 marca 1974 r.), a reaktory nr 4 i 6 połączono (1 kwietnia 1974 r.) przewodem rurowym o średnicy 20”. Przewód ten składał się z trzech odcinków zespawanych ze sobą oraz zakończonych koł-nierzami dopasowanymi do 28” króćców na reaktorach nr 4 i 6. Za reaktorami nr 1–4 znajdowały się separatory cykloheksanu połączone przewodem rurowym o średnicy wewnętrznej 8”. Przewód ten był zawieszony w dwóch miejscach, ponadto znajdował się na nim zawór jednokierunkowy. Wszystkie przewody rurowe otulono izolacją termiczną.

Do dnia dzisiejszego nie poznano jednoznacznej przyczyny i dokładnego przebiegu awarii w Flixborough. Śledztwo prowadzone po katastrofie pozwoliło odtworzyć większość faktów dotyczących funkcjonowania feralnej sekcji 25A. Poniżej przedstawiono część z nich. W sobotę 1 czerwca 1974 r. o godz. około 16:53 miała miejsce silna eksplozja. Z osób pracujących na terenie zakładu 28 zginęło, a 36 innych odniosło rany. Jeśli eksplozja miałaby miejsce podczas normalnego dnia roboczego, wówczas zginęłoby o wiele więcej osób. Poza terenem zakładu uszkodzonych zostało wiele budynków, jednak nikt nie zginął, jedynie 53 osoby odniosło rany wymagające hospitalizacji, a kilkaset osób odniosło mniejsze rany nie wymagające hospitalizacji, dokładnej liczby tych osób jednak nie zanoto-wano. Wstępne ustalenia dotyczące strat materialnych obejmowały zniszczenie lub uszkodzenie 1812 budynków mieszkalnych i 167 budynków należących do prywatnych przedsiębiorstw. W przeliczeniu na obecną wartość, straty wyniosły około 250 milionów funtów.

Rysunek 13. Widok na zakłady chemiczne od strony SW, czerwoną ramką zaznaczono 6 reaktorów (Rudy i Porowski, 2011)

27 czerwca 1974 formalnie powołano komisję śledczą mającą na celu ustalenie przyczyn tej awarii przemysłowej i wyciągnięcie odpowiednich wniosków oraz zaleceń. Wstępne działania komisji śledczej wykazały, że:

• Przyczyną eksplozji był zapłon znacznej ilości par cykloheksanu wypływające-go z instalacji pod ciśnieniem około 0,96 MPa i w temperaturze około 155°C. • Wypływ cykloheksanu nastąpił z sekcji 25A i na niej skupiono główną uwagę dot. ustalenia przyczyn wybuchu. Sekcja ta była odpowiedzialna za oksydację cykloheksanu do cykloheksanolu i cykloheksanu w obecności katalizatora. • Na około dwie minuty przed główną eksplozją świadkowie zauważyli w sekcji

25A serię zdarzeń, których nie można było zaliczyć do normalnego działania

instalacji. Słyszeli hałas przypominający hałas generowany przez silnik odrzu-towy, a potem widzieli „białą mgłę” wydobywającą się z przestrzeni pomiędzy reaktorami. Założono, że wtedy uszkodzeniu uległ 20” by-pass i uwolnione zostały znaczne ilości cykloheksanu z reaktorów nr 4 i 6, który uformował chmurę par cykloheksanu odpowiedzialną za „główną eksplozję”.

• Prawdopodobnym źródłem zapłonu była pobliska instalacja produkująca wodór. • Oględziny miejsca wypadku ujawniły również rozerwanie 8” przewodu ruro-wego na długości około 50”. Uwolniona ilość cykloheksanu z tego przewodu, jak wykazały dalsze obliczenia, nie wystarczyłaby do tego, aby eksplozja miała takie skutki, jak to zaobserwowano.

• Po eksplozji pojawiło się wiele pożarów na terenie zakładu.

Rysunek 14. Widok na sekcję 25A instalacji, widoczne reaktory nr 1-6 oraz separatory nr 2539 i 2538, ramką zaznaczono przewód 8” oraz 20” by-pass łączący reaktory nr 4 i 6 na czas wymiany reaktora nr 5 (Rudy i Porowski, 2011)

51 2.1. Flixborough (1974)

Śledztwo prowadzono przy założeniu 3 scenariuszy wypadku. I: Uszkodzenie przewodu 20” na skutek działania ciśnienia wewnętrznego, wyciek cykloheksanu z tego przewodu, zapłon i mała eksplozja, która oderwała przewód 20” od reak-torów, następnie wypływający w większej ilości cykloheksan utworzył chmurę palną i nastąpiła główna eksplozja. II: Zniszczenie instalacji w dwóch etapach: niewielkie uszkodzenie by-passu (na skutek działania ciśnienia wewnątrz przewo-du), które z kolei doprowadziło do pierwszej, mniejszej eksplozji, która następnie doprowadziła do oderwania przewodu 20”, co przyczyniło się do głównej eksplozji. III: Nagłe rozerwanie przewodu 8” na długości 50”, wypływ, zapłon i 1 eksplozja, która doprowadziła do rozerwania przewodu 20”, a następnie głównego wycieku i eksplozji. W trakcie śledztwa odrzucono scenariusz II i III ze względu na:

• brak dowodów na przekroczenie dopuszczalnego ciśnienia pracy instalacji: zawory bezpieczeństwa uaktywniały się przy ciśnieniu 1,1 MPa, a żaden z nich nie zadziałał,

• badania doświadczalne przewodów 8” po wypadku wykazały, że pierwsze niewielkie szczeliny w przewodzie powstają przy ciśnieniu około 1,4 MPa, co jest poniżej ciśnienia zadziałania zaworów bezpieczeństwa;

Ponieważ raport komisji śledczej jest bardzo obszerny i szczegółowo opisuje każdy z powyższych scenariuszy, w tym miejscu odwołamy się jedynie do głównych konkluzji raportu ze śledztwa. Instalacja w Flixborough była skazana na awarię już w marcu 1974 r., kiedy został zdemontowany reaktor nr 5, a w jego miejsce zamontowano w sposób nieprawidłowy przewód rurowy o średnicy 20”. By-pass łączący reaktory nr 4 i 6 stanowił ważne przedsięwzięcie inżynierskie wymagające odpowiednich przygotowań oraz obliczeń wytrzymałościowych. Fakt ten nie został zauważony przez nikogo z firmy NYPRO, przez co nawet nie rozważono rozwią-zań technicznych wynikających ze specyfiki tego elementu, nie przeprowadzono testów bezpieczeństwa, nie odwołano się przy budowie tego elementu do żadnych standardów brytyjskich ani do żadnego przewodnika konstruktora. W wyniku zaniedbań odpowiedzialność za wypadek spoczywa na firmie NYPRO Ltd., która doprowadziła poprzez swoje działania do rozerwania elementów instalacji znacz-nie poniżej ciśznacz-nienia zadziałania zaworów bezpieczeństwa i poniżej normalnej temperatury pracy. Integralność dobrze zaprojektowanej i zbudowanej instalacji została przez to zniszczona i nie ma wątpliwości, że zniszczenie mogło nastąpić w każdym momencie po zamontowaniu 20” by-passu. Odpowiedzialność za braki w dokumentacji technicznej i odpowiedniego przetestowania 20” bypass-u musi być

podzielona na wiele osób jednak z wyłączeniem osób odpowiedzialnych bezpośred-nio za wykonanie i montaż 20” by-pass-u. Osoby te dostały odpowiednie polecenia od swoich przełożonych odpowiedzialnych za projekt modyfikacji instalacji.

1 czerwca 1974 r. instalacja została poddana warunkom ciśnienia oraz tempe-ratury wyższym niż dotychczas stosowane, jednak nie wyższym niż warunki, na które obsługa techniczna nie mogła pozwolić. Z uwagi na powyższe, nikt z obsługi technicznej nie powinien być obarczony odpowiedzialnością za zdarzenie. Warunki eksploatacji instalacji wyższe niż przewidziane doprowadziły do rozerwania i przez to do uwolnienia znacznych ilości cykloheksanu, który po wymieszaniu z powie-trzem oraz przy obecności źródła zapłonu eksplodował. Alternatywne scenariusze wypadku przewidujące mniejsze, „wstępne” eksplozje na skutek rozerwania i wy-cieku cykloheksanu z 8” przewodu rurowego po dokładnym przeanalizowaniu dowodów uznano za mało prawdopodobne i zostały odrzucone. W opinii komisji śledczej „wstępna” eksplozja nie miała miejsca.

Ustalenia komisji śledczej budzą do dziś kontrowersje, przede wszystkim ze względu na szybkość ustalenia przyczyny zdarzenia, nie uwzględnienie zeznań świadków (odrzucenie teorii o wstępnej eksplozji, pomimo zeznań potwierdza-jących co najmniej jeden wybuch poprzedzający główną eksplozję), jak również brak potwierdzenia w eksperymencie charakterystycznej deformacji 20” przewodu rurowego na skutek działania wewnętrznego ciśnienia w przewodzie i reaktorach. Ponadto z zagięcia 20” by-passu wydobyto elementy konstrukcyjne instalacji, co sugerowałoby zewnętrzne działanie ciśnienia na przewód. Fotografię 20” przewodu rurowego i jego pierwotne miejsce przedstawiono na rys. 15.

Rysunek 15. Miejsce zamontowania 20” by-passu na reaktorach oraz jego deformacja po eksplozji (Rudy i Porowski, 2011)

53 2.1. Flixborough (1974)

Równolegle do prac komisji śledczej, firma NYPRO Ltd. wynajęła firmę kon-sultingową Manderstam w celu ustalenia przyczyn wypadku. Główny konsultant firmy Manderstam, dr John Cox wskazał rozerwanie 8” przewodu rurowego łączącego separatory nr 2539 i 2538 jako przyczynę pierwszej eksplozji, która spowodowała następnie oderwanie 20” by-passu, wypływ znacznych ilości cyklo-heksanu, jego wymieszanie się z powietrzem i główną eksplozję (Rudy i Porowski, 2011). Jak oszacowano, w pierwszej eksplozji brał udział cykloheksan w ilości około 0,5 tony. Według Coksa pierwsza eksplozja poprzedzona była wyciekiem i zapłonem niewielkiej ilości cykloheksanu z niewłaściwie wykonanego połączenia kołnierzy 8” przewodu z zaworem jednokierunkowym. Podczas śledztwa wykryto dwie poluzowane śruby na kołnierzach łączących te elementy. Pożar, jakkolwiek niewielki, spowodował przegrzanie rury, którą następnie rozerwało ciśnienie 0,9 MPa panujące w przewodzie. Ponadto izolacja rur przytrzymywana była przez stalowe ocynkowane pręty. Cynk w wysokich temperaturach w styczności ze stalą powoduje nagły wzrost jej kruchości. Potwierdzeniem tego są analizy metalurgiczne przeprowadzone po wypadku, wskazujące na wysoką temperaturę 8” przewodu w miejscu rozerwania oraz ślady cynku (Rudy i Porowski, 2011). Ponadto, przemieszczenie się dwóch z 10 wentylatorów zasilających skraplacz cy-kloheksanu sugeruje wystąpienie pierwszej eksplozji pod nimi, jako że znaleziono je za reaktorami. Jeden ze świadków zeznał, że widział jak jeden z wentylatorów przelatywał nad reaktorami zanim wystąpiła główna eksplozja. Pomimo tak do-brze, wydawało by się, uzasadnionej hipotezy komisja śledcza odrzuciła hipotezę przebiegu zdarzeń zaproponowaną przez Coksa.

Katastrofa w Flixborough wykazała ignorancję osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo przetwarzania substancji niebezpiecznych. Gdyby wymieniony element, tj. 20” by-pass został wykonany w tej samej technologii co reszta instalacji (zakład należał do jednego z najnowocześniejszych w Anglii), to prawdopodobnie nie doszłoby do katastrofy tak fatalnej w skutkach. Na terenie zakładu nie znajdo-wał się odpowiednio przeszkolony personel mogący oszacować niebezpieczeństwo wynikające z instalacji 20” by-passu. Osoby, którym polecono zaprojektowanie by-passu nie były świadome, że parametry pracy instalacji mają aż takie znaczenie dla wytrzymałości przygotowanego przez nich elementu. Pomimo braku akcep-tacji dla teorii Coksa, niedługo po katastrofie w Flixborough wydano zalecenia o wycofaniu technologii cynkowania elementów instalacji przetwarzających sub-stancje niebezpieczne.

Najważniejszym wnioskiem wyciągniętym z katastrofy w Flixborough jest stwierdzenie, że najbardziej efektywnym sposobem przeciwdziałania podobnym wypadkom jest dołożenie wszelkich starań do usunięcia zagrożeń, a nie próby ich kontrolowania. Dlatego lepiej jest usunąć lub zmniejszyć ilość substancji niebez-piecznej niż przechowywać ją w dużych ilościach przy zastosowaniu rozbudowa-nych systemów zabezpieczeń, które mogą zawodzić. Substancję niebezpieczną można również, jeśli to możliwe, zastąpić inną, mniej szkodliwą. Komisja śledcza całkowicie pominęła te, wydawałoby się, oczywiste wnioski wynikające z wypadku w instalacji przemysłowej w Flixborough, w której przechowywano ogromne ilości przegrzanego cykloheksanu.

2.2. bunceField (2005)

11 grudnia 2005 r., około godziny 6.00 w bazie paliw Buncefield w Anglii nastąpiła seria wybuchów oraz w konsekwencji ogromny pożar, który pochłonął swym roz-miarem 21 dużych naziemnych zbiorników magazynowych. W wyniku zdarzenia 43 osoby zostały ranne, nie było ofiar śmiertelnych(First Progress Report on the Buncefield Investigation, Health and Safety Executive, 2006 r.). W wyniku oddzia-ływania promieniowania cieplnego i fali nadciśnienia z wybuchów okoliczne kon-strukcje budowlane zostały dotkliwie zniszczone. W promieniu 3 km powypadały szyby w oknach, a kłęby ciemnego gęstego dymu unosiły się na wysokość 500 m i zasięgiem objęły niemal całą południową Anglię. Na rys. 16 przedstawiono widok z lotu ptaka miejsca zdarzenia.

Podczas działań ratowniczo-gaśniczych, 12 grudnia na miejscu zdarzenia za-dysponowano ogółem 46 samochodów gaśniczych, a w działaniach uczestniczyło 180 strażaków. Do ugaszenia pożaru zużyto 786 000 litrów środka pianotwórczego i 68 milionów litrów wody. Pożar spowodował ogromne straty materialne. Same koszty związane z oczyszczeniem wody gaśniczej oraz rekultywacją skażonego gruntu szacuje się na poziomie 15-20 milionów euro.

Baza Magazynowa Ropy Naftowej Buncefield była strategicznym zakładem przemysłu petrochemicznego w Anglii. Na rys. 17 przedstawiono rozmieszczenie zbiorników oraz urządzeń procesowych na terenie zakładu, jak również jego bez-pośrednie otoczenie.

55 2.2. bunceField (2005)

Rysunek 16. Widok na płonące zbiorniki w Buncefield w ciągu pierwszego dnia zdarzenia (Janik i Porowski, 2006)

Rysunek 17. Rozmieszczenie zbiorników i urządzeń procesowych na terenie zakładu oraz bezpośrednie jego otoczenie(Janik i Porowski, 2006)

Zgodnie z wymaganiami kwalifikacyjnymi wówczas obowiązującej Dyrek-tywy SEVESO II1, baza została zaliczona do grupy zakładów o dużym ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej, a co się z tym wiąże musiała spełniać określone wymagania w zakresie opracowania oraz wdrożenia odpowiednich procedur i dokumentów bezpieczeństwa (m.in. systemu zarządzania bezpieczeń-stwem czy raportu o bezpieczeństwie). Na terenie zakładu działalność prowadziło kilka podmiotów gospodarczych, co związane było z dużym ryzykiem wystąpienia tzw. efektu domina na wypadek powstania poważnej awarii przemysłowej. Awaria potwierdziła, że było to ryzyko rzeczywiste. Profil działalności zakładu polegał głównie na następujących trzech procesach technologicznych:

• dostarczaniu benzyny, paliwa lotniczego, oleju napędowego i innych paliw za pomocą rurociągów,

• magazynowaniu tych paliw w naziemnych zbiornikach magazynowych, • dystrybucji paliw za pomocą rurociągów, napełnianiu autocystern i transporcie

drogowym paliw do odbiorców w Londynie i południowo-wschodniej Anglii, włącznie z międzynarodowym lotniskiem Heathrow.

Brytyjskie Stowarzyszenie Przemysłu Petrochemicznego UKPIA2 ogłosiło, że przed zdarzeniem baza Buncefield pokrywała około 8% całego zapotrzebowania krajowego na paliwa oraz 20% dostaw na tereny południowo-wschodniej Anglii. W dniu zdarzenia na terenie zakładu znajdowało się ponad 35 milionów litrów benzyny, oleju napędowego i paliwa lotniczego(Third Progress Report on the Buncefield Investigation, Health and Safety Executive, 2006 r.).

Raporty przygotowane w ramach prowadzonego dochodzenia nie poświęcają zbyt dużo miejsca stosowanemu w zakładzie systemowi zabezpieczeń, koncentru-jąc się na elementach istotnych z punktu widzenia ustalenia przyczyny powstania wybuchu i pożaru. W zakładzie funkcjonowała zakładowa straż pożarna, ale brak jest danych o siłach i środkach, którymi dysponowała. Wiadomo także, że zbior-niki były wyposażone w zintegrowany system monitoringu stanu napełnienia oraz

1 W Polsce wymagania kwalifikacyjne zawarte zostały wówczas w rozporządzeniu wykonaw-czym do ustawy – Prawo ochrony środowiska – rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 9 kwietnia 2002 r. w sprawie rodzajów i ilości substancji niebezpiecznych, których znajdowanie się w zakładzie decyduje o zaliczeniu go do zakładu o zwiększonym ryzyku albo zakładu o du-żym ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej (Dz. U. Nr 58, poz. 535 z późn. zm.). 2 UKPIA – z ang. United Kingdom Petroleum Industry Association.

57 2.2. bunceField (2005)

automatycznego odcięcia dopływu paliwa w przypadku przekroczenia maksymal-nego dopuszczalmaksymal-nego stanu napełnienia. Wspomniane zbiorniki chronione były również stałą instalacją zraszaczową, zasilaną z pompowni przeciwpożarowej. Teren zakładu monitorowany był za pomocą systemu kamer przemysłowych. Zgodnie z obowiązującym w Anglii prawem w zakresie planowania zagospodarowania przestrzennego, wokół terenu zakładu wyznaczono strefę bezpieczeństwa równą 190 m. W obrębie tej odległości władze lokalne odpowiedzialne za wydawanie pozwoleń na budowę, konsultowały wszystkie szczegóły dotyczące lokalizacji pla-nowanej inwestycji z angielską organizacją HSE3. Wokół terenu zakładu znajdują się przede wszystkim grunty rolne, w promieniu około kilometra nie występują żadne obiekty budowlane użyteczności publicznej, zamieszkania zbiorowego ani obiekty zabytkowe.

W wyniku przeprowadzonego dochodzenia ustalono, że powstanie zdarzenia związane było z przepełnieniem zbiornika nr 912 przeznaczonego do magazyno-wania benzyny bezołowiowej, w wyniku czego nastąpiło utworzenie mieszaniny paliwowo-powietrznej i jej dyspersja na terenie niemalże całego zakładu, a na-stępnie zapłon i seria silnych wybuchów. Cechą charakterystyczną, o której należy wspomnieć już na wstępie, jest fakt, że powyższa sekwencja zdarzeń była ze wszech miar nietypowa dla scenariuszy awaryjnych rozpatrywanych w dotychczasowych ocenach ryzyka dla tego typu obiektów. Po pierwsze do tej pory nie przewidywa-no możliwości powstania tak dużego zagrożenia wybuchowego od par benzyny, koncentrując się w większości przypadków na pożarze rozlewiska jako scenariu-szu reprezentatywnym. Po drugie, jeśli nawet rozpatrywano potencjalne skutki wybuchu, to stosowane modele obliczeniowe wskazywały możliwość powstania fali wybuchowej o sile co najwyżej powodującej wypadanie okien z budynków (2–5 kPa), nie zaś dwa rzędy większym (70–100 kPa), jak to miało miejsce w ana-lizowanym przypadku. Zresztą ciekawych spostrzeżeń związanych z analizą tego zdarzenia jest więcej. Zatem po kolei.

10 grudnia 2005 r. do zbiornika nr 912 rozpoczęto przepompowywanie benzyny bezołowiowej z jednego z rurociągów z wydajnością około 550 m3/h. Około północy 11 grudnia baza została zamknięta i rozpoczęto czynności sprawdzające. Czynności

3 HSE – z ang. Health and Safety Executive – organizacja rządowa zajmująca się bezpieczeń-stwem i higieną pracy, będąca równocześnie kompetentną władzą w zakresie wymagań Dyrektywy SEVESO II.

te zakończono około godziny 01.30 i wtedy nie zaobserwowano żadnych niepra-widłowości. Od około godziny 03.00 wskaźnik poziomu napełnienia zbiornika nr 912 przestał wykazywać zmiany poziomu benzyny, pomimo trwającego procesu pompowania. W raportach brak jest jakiejkolwiek wzmianki o reakcji personelu bazy na ten fakt. Można zatem domniemywać, że powyższy szczegół pozostał niezauważony. Konsekwencją tego było kontynuowanie operacji napełniania.

Obliczenia dokonane po zdarzeniu wskazują jednoznacznie, że o godzinie 05.20 analizowany zbiornik był już całkowicie napełniony, a paliwo nadal dostarczane z rurociągu zaczęło się przelewać do obwałowania. W wyniku przeprowadzonego dochodzenia stwierdzono, że nie zadziałał system zabezpieczeń, którego zada-niem było odcięcie dopływu paliwa z rurociągu, po przekroczeniu maksymalnego dopuszczalnego poziomu. Na skutek tego, w wyniku masowego wycieku paliwa do obwałowania (rys. 4), pary benzyny utworzyły z powietrzem mieszaninę pa-liwowo-powietrzną, w granicach pomiędzy dolną i górną granicą wybuchowości (atmosferę wybuchową), która następnie zaczęła się stopniowo rozprzestrzeniać po terenie całego zakładu.

Warto zwrócić uwagę na kilka czynników, które sprzyjały uformowaniu się atmosfery wybuchowej o niespotykanym dotychczas potencjale energetycznym. Po pierwsze, należy wspomnieć, że podczas wycieku paliwa z przepełnionego zbior-nika nr 912, część cieczy odbijała się od deflektora (płytki odbijającej) zbiorzbior-nika, co sprzyjało jej rozpyleniu. Dodatkowe rozpylenie spowodowane było w wyniku rozbijania się strumienia paliwa spływającego po ścianie zbiornika o pierścień usztywniający zbiornik. Po drugie, paliwo to zawierało w swoim składzie około 10% butanu (paliwo zimowe), co warunkowało większą prężność par w stosunku do paliwa letniego (prężność par paliwa letniego (45–70 kPa), prężność par paliwa zimowego (70–100 kPa). Dzięki temu szybkość parowania paliwa z rozlewiska była większa, co ułatwiło uformowanie się atmosfery wybuchowej. Kolejną oko-licznością sprzyjającą tworzeniu się atmosfery wybuchowej, były stabilne warunki atmosferyczne (klasa stabilności Pasquilla F)4. Dane z dwóch położonych w pobliżu bazy stacji meteorologicznych wskazywały, że we wczesnych godzinach porannych

4 Klasy stabilności Pasquilla, to podział stanów równowagi atmosfery w celu wyznaczenia współczynników dyspersji substancji chemicznych. Podział ten zależy od prędkości wiatru oraz stopnia nasłonecznienia oraz zachmurzenia z podziałem na noc i dzień. Wyróżnia się 6 klas stabilności, od A do F.

59 2.2. bunceField (2005)

11 grudnia 2005r. temperatura powietrza wynosiła około –1,5°C, a wilgotność względna 99%. W jednej ze stacji zarejestrowano prędkość wiatru wynoszącą około 3 m/s, w drugiej wspomniana prędkość była równa zeru. W związku z tym