• Nie Znaleziono Wyników

Po wyczerpującej dwutomowej po­

dróży przez światy alternatywne Rafał Ko­

sik proponuje swoim czytelnikom rodzaj li­

terackiego przerywnika. Książka Felix, Net i Nika oraz Nadprogramowe H istorie, j

edena-sta w bestsellerowej serii, to zbiór opowia­

dań powstających w latach 2005-2013. Nie jest to na pewno publikacja, która zaspokoi apetyty fanów cyklu (co więcej, jej pojawie­

nie się wzbudziło pytania o przyszłość se­

rii) - może ucieszy tych nastolatków, którzy wolą wybierać krótsze formy, jed na k po set­

kach stron spójnych opowieści nagłe przej­

ście do drobiazgów pozbawionych w do­

datku przyszłościowych rozwiązań to tro­

chę za mało.

Właściwie Kosik sam sobie jest winien:

po pierwszym tomie, utrzymanym w kon­

wencji rozdziałów-całostek, pozwolił sobie na przekarmianie wyobraźni rozległymi fa­

bułami, czasem wykraczającymi nawet poza obręb tomu. Zachowywał też logiczną cią­

głość wydarzeń: wynalazki z książek mogły powracać w następnych historiach. W naj­

nowszym tomie akcja opowiadań dzieje się obok podstawowego nurtu fabuł z powie­

ści. W pierwszym utworze żyje jeszcze bab­

cia Lusia, w kolejnych autor przypomina już

„przerobione" miejsca, zdarzenia i motywy:

będzie tu zatem sen, z którego trudno uciec, Pierścień przenoszący do innej rzeczywisto­

ści czy szkoła jako teren niekoniecznie uda­

nych doświadczeń grona pedagogicznego.

Za każdym niemal razem ma się wrażenie, że to strzępki pomysłów, które nie znalazły się w poczytnych powieściach (tymczasem część opowiadań służyła jako trailery ksią­

żek albo jako materiały promocyjne) - same w sobie należą do udanych, ale pozostawiają ogromny niedosyt. Autor w opowiadaniach nie wprowadza elementów, które miałyby moc modyfikowania przyszłości bohaterów, pojedyncze scenki w powieściowych roz­

wiązaniach mogłyby zostać zagłuszone. Nie zmienia się natomiast nic w relacjach Felixa, Neta i Niki. Ten tom służy raczej chwilowemu zaspokojeniu fanów, daje szansę przeczeka­

nia do następnej powieści. To ciekawostka, mały przestój na drodze do dalszych przy­

gód i nowych doświadczeń.

Najlepiej czytać tę książkę jako uzupeł­

nienie kolejnych tytułów w serii (pomocne w tej kwestii mogą być daty zamieszczane pod tekstami) lub przynajmniej mieć w pa­

mięci chronologię wydarzeń, by łatwiej od­

naleźć się w kreowanych przez Kosika prze­

strzeniach. Tych, którzy Nadprogramowy­

mi Historiami zaczną przygodę z serią FNiN, książka nie rozczaruje, a zachęci do dalsze­

go zgłębiania opowieści. Stałym czytelni­

kom będzie mało. Na szczęście parę razy Kosik wprowadza oryginalne pomysły, a do tego nie zapomina o humorze, tak ważnym składniku rozrywkowego cyklu. I w opowia­

daniach humorystyczne drobiazgi będą cie­

szyć nie tylko młodych odbiorców.

Rafał Kosik nikogo nie naśladuje, stwo­

rzył bohaterów wbrew przejściowym

mo-dom w literaturze. Nie wpatruje się w in­

nych autorów literatury czwartej, a swoich odbiorców traktuje na równi z dorosłymi.

Zamiast infantylizować, wprowadza poważ­

ne wyjaśnienia skomplikowanych zjawisk, przy okazji edukując nieco młodzież. Przez cały czas pozostaje jednak przede wszyst­

kim twórcą o nieposkromionej wyobraźni, autorem, po którego młodzi ludzie sięgają chętnie i z własnej woli. Przekonuje do sie­

bie młodszych i starszych, amatorów do­

brej literatury rozrywkowej i krytyków. Uj­

muje odbiorców ironicznym podejściem do polskiej codzienności i kreatywnością w tworzeniu przygód z zakresu s-f. Przy oka­

zji też tworzy przekonującą otoczkę obycza­

jową kolejnych doświadczeń - tak, że sięgać po niego może szerokie grono czytelników.

Kosik zawładnął wyobraźnią gimnazjalistów - a to zadanie niełatwe. Ten autor przejdzie do historii literatury czwartej.

R. Kosik, Felix, Net i Nika oraz Nadprogramowe Historie, Wydawnictwo Powergraph, Warszawa 2013.

Karolina Miłek

m o w a

ciAŁA

W bajkach edukacyjnych rozrywka pla­

suje się daleko, zwłaszcza gdy trzeba dziec­

ku wytłumaczyć niecodzienne i życiowe sprawy, a elementy dorosłej sztuki, z którą maluchy nie stykają się zbyt często. Do te­

go typu historii należą bajki baletowe, seria przygotowywana przez wydawnictwo Stu­

dio Blok. Romeo i Julia w tym cyklu ma zatem oswoić maluchy ze sztuką na długo, zanim po nią sięgną, a przy okazji obudzić chociaż drobne zainteresowanie tematem. Książka ma - mimo kolorowych i komiksowych ry­

sunków - bardzo szkolny charakter, mali od­

biorcy spotkają się w niej z całymi wykłada­

mi na temat baletu (a w mniejszym stopniu - na temat jego literackiej inspiracji).

Na początek Tadeusz Rybicki propo­

nuje najmłodszym bajkę na podstawie li­

bretta baletu. Jego tekst charakteryzuje się przede wszystkim nagromadzeniem przy­

miotników (autor chce najwyraźniej pobu­

dzić zmysły i wyobraźnię odbiorców), a tak­

że sporą staroświeckością stylu. Skupia się na detalach, które niewiele znaczą dla całej fabuły, ale chce, by najmłodsi bez większego wysiłku zrozumieli, na czym polega atmos­

fera całej opowieści. Z tą klasyczną narracją nie mogą zatem harmonizować detale, które autor przywołuje dla rozbawienia dzieci (za­

bawy Julii czy spostrzeżenie, że ktoś porusza się, jakby połknął szpadel). Chodzi jednak przede wszystkim o zwrócenie uwagi dzieci na sam rozwój historii: do tego malowniczy język nawet pasuje, co innego, gdyby Rybic­

ki próbował w ten sposób opowiedzieć wła­

sną bajkę. Należy też zaznaczyć, że przezro­

czysty narrator nie widzi swoich odbiorców, więc nie stara się infantylizować tekstu: nie

zwraca się do dzieci, nic im nie wyjaśnia, za to dba o to, by maluchy zrozumiały samo przesłanie bajki.

Drugi krok to krótki esej dostosowany do wieku odbiorców. Katarzyna K. Gardzina- -Kubała opowiada dzieciom o znaczeniu tańca (a baletu w szczególności). Ogólne wprowadzenie przygotowuje na opowieść o konkretnej sztuce: autorka prezentuje mię­

dzy innymi pracę kompozytora czy chore­

ografa (znajduje też miejsce, by wspomnieć 0 specyfice i różnorodności reżyserskich po­

mysłów). Pomaga najmłodszym zrozumieć nie tylko sztukę baletową, ale i rozwiązania teatralne. Chce wytłuma czyć, dlaczego war­

to się interesować taką formą ekspresji. Ten szkic stanowić będzie dla młodych czytel­

ników rodzaj wprowadzenia do sztuk per- formatywnych. Odkryje świat mniej znany, a atrakcyjny, może rozbudzi ciekawość 1 przyczyni się do zainteresowania baletem w sposób inny niż dzięki poppublikacjom.

Tutaj balet jest sztuką nie tylko dla dziewczy­

nek, które chciałyby poruszać się z gracją.

Wreszcie na koniec przytaczają autorzy zestaw pantomimicznych schematów, ge­

stów często stosowanych w balecie. Dzieci mają szansę zaobserwować na obrazkach coś, co podchwytywać będą na scenie. Da im to szansę zabawy, a i satysfakcji z uważ­

nej lektury, przyczyni się też do wyjaśniania mowy ciała. Dzięki tego typu „praktycznym"

wskazówkom cały tomik ożywa, nabiera in­

nego charakteru - to rzeczywiście przewod­

nik po świecie baletu.

Opowiadanie najmłodszym o sztuce przeznaczonej dla dorosłych nie należy do łatwych, ale autorzy tego tomiku dobrze wy­

wiązali się z zadania. Przez cały czas na uwa­

dze mają swoich czytelników, dostosowują narrację do ich wieku i próbują uatrakcyjniać lekturę. To sprawia, że Romeo i Julia w serii

Bajek Baletowych jawi się jako książka edu­

kacyjna, której przydatność można weryfi­

kować podczas oglądania baletowych popi­

sów. Dla dzieci to coś nowego, więc i kuszą­

cego - nawet pomimo niełatwego tematu.

Warto po tę publikację sięgnąć, kiedy chce się wytłumaczyć najmłodszym tajniki sztu­

ki baletowej i znaczenie tańca.

K. K. Gardzina-Kubała, T. Rybicki, Romeo i Julia, Wydawnictwo Studio Blok, Warszawa 2013.

Mrav

Powiązane dokumenty