• Nie Znaleziono Wyników

na przykładzie Mojej wyprawy na Pamiry w roku 1929 Jadwigi Toeplitz -Mrozowskiej

Słowa klucze: postkolonializm, feminizm, turystyka, Związek Radziecki, Jadwiga Toeplitz‑

‑Mrozowska

Tekst niniejszy proponuje krytyczną lekturę Mojej wyprawy na Pamiry w roku 1929 Jadwigi Toeplitz ‑Mrozowskiej1 – relacji z podróży do środko‑

woazjatyckiej części ZSRR, napisanej w języku włoskim i przełożonej na język polski na początku lat trzydziestych XX wieku. Podstawowym celem analizy i interpretacji tego jedynego w dwudziestoleciu międzywojennym polskiego przykładu kobiecej narracji podróżniczej o ZSRR o ambicjach naukowych2 jest odpowiedź na pytanie o stosunek, jaki zachodzi między wątkiem emancypacyjnym biografii Toeplitz ‑Mrozowskiej a poetyką jej relacji z podróży i wpisanym weń obrazem Innego. Aby przedstawić wnio‑

ski, zestawię Moją wyprawę… z ostatnim rozdziałem wspomnień autorki

1 J. Toeplitz ‑Mrozowska: Moja wyprawa na Pamiry w r. 1929. Przeł. K. Jeżowa.

Lwów–Warszawa 1934. Dzieło wydała Książnica Atlas w ramach serii „Dookoła Ziemi”.

Stanowiło ono 8 tom „Biblioteczki Geograficzno ‑Podróżniczej” wydawanej staraniem Zrzeszenia Polskich Nauczycieli Geografii (La Prima spedizione italiana attraverso i Pamiri 1929, Società Georgafica Italiana: Roma 1930). Dalej dla oznaczenia cytatu stosuję skrót P oraz podaję numer strony.

2 Inne kobiece relacje z podróży do ZSRR omawiam w tekście: ZSRR w oczach kobiety. Na przykładzie relacji z podróży do Rosji opublikowanych w języku polskim w latach 30. XX w. W: Obrazy Rosji w literaturze polskiej XX wieku. Red. Z. Kopeć [w druku].

Słoneczne życie (rozdziałem Pamir), wydanych w latach sześćdziesiątych XX wieku3. Relację Jadwigi Toeplitz ‑Mrozowskiej, mimo że została ona napisana po włosku i „w imieniu Włoch” (P, s. 3), traktuję jak oryginalne dzieło narodowe, inspirując się uwagami Jerzego Kocha o różnicy między zabiegami zapożyczenia i przeniesienia4. Narzędzia użyte do tak zaprojek‑

towanego przedsięwzięcia badawczego pochodzą z instrumentarium stu‑

diów genderowych i postkolonialnych. Za ich pomocą zamierzam omówić uwikłanie dyskursu emancypacyjnego w patriarchalny dyskurs kolonialny, ujawniający się w takich obszarach narracji, jak status wyemancypowanej Europejki jako imperialistki oraz portret Innego, w tym obraz „kobiety azjatyckiej”.

Jadwiga Toeplitz -Mrozowska – aktorka, podróżniczka, emancypantka

Mrozowska urodziła się w roku 1880 w rodzinie ziemiańskiej. Wbrew konwencjom klasowym i woli rodziny wybrała aktorstwo, uważane powszechnie na przełomie XIX i XX wieku za zawód nieodpowiedni dla pań z dobrego domu5. Po pierwsze dlatego, że pozbawiając kobietę opieki i wyzwalając spod kontroli rodziny, narażał ją na niebezpieczeń‑

stwo/pokusę „niemoralnego” prowadzenia się. Po drugie, wiązał się z fun‑

damentalnym dla sztuki zachodniej dylematem mimesis i dyskusją, czy aktorstwo jest twórczością, czyli sztuką, czy odtwórczością, czyli rzemio‑

słem; po trzecie – w jego wykonywanie wpisana była nomadyczność,

3 J. Toeplitz ‑Mrozowska: Pamir. W: Idem: Słoneczne życie. Kraków 1963. W dal‑

szej części wywodu dla oznaczenia cytatu stosuję skrót SŻ oraz podaję numer strony.

4 W swoich badaniach Jerzy Koch kładzie nacisk na zabieg przeniesienia jako bar‑

dziej płodny poznawczo niż zabieg zapożyczenia na terenie badań nad recepcją literatur obcych. Przeniesienie, w przeciwieństwie do zapożyczenia, sugerującego pewną niższość czy słabość recypującego systemu literackiego, pozwala traktować recypowaną literaturę obcą jako integralną część literatury narodowej i za jej pomocą opracowywać tematy, które w danej literaturze narodowej są tabuizowane lub „nieprawomyślne”, czy też do opracowania których dana literatura narodowa nie dysponuje stosownym „językiem”.

Zob. J. Koch: „Zapożyczenie” (borrowing) a „przeniesienie” (imposition) w strukturze badań recepcyjnych. Postulat badawczy i jego egzemplifikacja na przykładzie recepcji lite‑

ratury niderlandzkiej na początku XX wieku. W: Nie tylko Zachód. Recepcja literatur obcych w czasopismach polskich XX wieku. Red. A. Zawiszewska, A. Borkowska. Łask–

Szczecin–Toruń 2007.

5 B. Czajecka: Z domu w szeroki świat. Droga kobiet do niezależności w zaborze austriackim w latach 1890–1914. Kraków 1990, s. 197–202.

czyli konieczność podróżowania i przekraczania granic między szeroko rozumianym centrum kultury a jej peryferiami, uniemożliwiająca zało‑

żenie i utrzymanie rodziny opartej na wartościach mieszczańskich. Tak postrzegana profesja aktorska czyniła z kobiety emancypantkę, wrażliwą na niesprawiedliwość społeczną związaną z płcią, nawet wówczas, gdy ona sama nie solidaryzowała się z ideologią feministyczną i ruchem pro‑

kobiecym przełomu XIX i XX wieku6 – przykładem może być doświad‑

czenie i twórczość Gabrieli Zapolskiej7. Nietrudno zauważyć, że z tych samych powodów społeczeństwo europejskie z dystansem odnosiło się do kobiet podróżujących – były emancypantkami, nawet jeśli tak o sobie nie myślały8.

Po ukończeniu szkoły Jadwiga Mrozowska kontynuowała naukę w Instytucie Muzycznym w Krakowie oraz Klasie Dramatycznej przy War‑

szawskim Towarzystwie Muzycznym, a następnie w latach 1900–1902 grała w Teatrze Miejskim we Lwowie za dyrekcji Tadeusza Pawlikow‑

skiego, w latach 1902–1905 w Teatrze Miejskim w Krakowie za dyrekcji Józefa Kotarbińskiego. W roku 1906 rozwiązała trzyletnie małżeństwo z pierwszym mężem Leoncjuszem Poraj ‑Wybranowskim i wyjechała do Paryża doskonalić śpiew. Do Polski wracała sporadycznie, by występować jako recytatorka i śpiewaczka. Z powodów tyleż zdrowotnych, co osobi‑

stych zakończyła karierę aktorską w roku 1907, mając w dorobku ponad 30 ról dramatycznych oraz występy operetkowe9.

Jako aktorka odnosiła duże sukcesy i zdobywała popularność, szcze‑

gólnie wśród publiczności płci męskiej, nie tylko dzięki umiejętnościom warsztatowym oraz emploi modernistycznej famme fatale, lecz także dzięki swojej bystrości i inteligencji, radosnemu usposobieniu i niekonwencjo‑

nalnemu zachowaniu. Nietrudno się domyślić, że wzbudzała zazdrość koleżanek po fachu, które – jak np. Irena Solska – uważały wypracowany przez Jadwigę Mrozowską własny psychologizujący styl interpretacji ról

6 R. Bednarz ‑Grzybek: Emancypantka i patriotka. Wizerunek kobiety przełomu XIX i XX wieku w czasopismach Królestwa Polskiego. Lublin 2010; D. Kałwa: Kobieta aktywna w Polsce międzywojennej. Dylematy środowisk kobiecych. Kraków 2001.

7 A. Janicka: Sprawa Zapolskiej. Skandale i polemiki. Białystok 2013.

8 D. Hüchtker: Kobieta w podróży. Czas emancypacji, czas wolności czy kontynuacja codzienności? W: Kobieta i kultura czasu wolnego. T. 7. Red. A. Żarnowska, A. Szwarc.

Warszawa 2001; M. Olkuśnik: Kobieta w podróży na przełomie XIX i XX wieku. Między próbą emancypacji a presją „podwójnej moralności”. W: Kobieta i małżeństwo. Społeczno‑

‑kulturowe aspekty seksualności. Wiek XIX i XX. T. 8. Red. A. Żarnowska, A. Szwarc.

Warszawa 2004.

9 Hasło: Mrozowska Jadwiga Stanisława. W: Słownik biograficzny teatru polskiego.

T. 2: 1900–1994. Red. Z. Wilski. Warszawa 1994, s. 476–478.

kobiecych za „blagę”10. Jednak nawet Solska przyznawała, że jej młodsza koleżanka „grywała dużo, występowała i w operetce, ale życie intereso‑

wało ją bardziej niż sztuka”11. W Słowniku biograficznym teatru polskiego można znaleźć podsumowanie kariery Mrozowskiej, z którego wynika, że jej charakter i temperament były zgodne zarówno z koncepcją Nowej Kobiety, jak i fantazmatem das Ewig Weibliche, organizującymi wyobraź‑

nię zbiorową12 na przełomie wieków XIX i XX:

Chętnie eksponowała temperament, pęd do życia, energię, optymizm, zmysłowość, wyrafinowanie, motywacje seksualne, szokowała swo‑

bodą w odsłanianiu ciała. […] W istocie była aktorką dramatyczno‑

‑charakterystyczną, jej domena to kreacje modernistycznego erotyzmu, w których zadziwiała fascynującą prezentacją osobowości, psychiki współczesnej kobiety; równie przekonującą w najbardziej krańcowych objawach – „od anielstwa do perwersji” (W. Fallek), „od najtkliwszego uniesienia począwszy, na brutalnym i wyuzdanym cynizmie skończyw‑

szy” (A.E. Balicki). Przy tym: „Moment etyczny jest przeżyciom tych bohaterek zazwyczaj obcy” (A. Zagórski). Za największe osiągnięcie artystyczne Mrozowskiej uważano Lulu w Demonie ziemi, której miała być idealną interpretatorką. „Perwersja i zboczenie nie są dla niej prob‑

lemami moralnymi, a tylko eksperymentem fizycznym lub psychicz‑

nym” (A. Zagórski)13.

Liczne uwagi na temat relacji płci, zawarte w jej wspomnieniach, świadczą o tym, że Jadwiga Mrozowska doskonale zdawała sobie sprawę, iż rola Lulu z dramatu Franka Wedekinda jest nie tylko jej rolą teatralną, lecz także egzystencjalną – jako kobieta poszukująca sposobów nieskrę‑

powanej ekspresji swojej podmiotowości musiała być świadoma, że spo‑

łeczeństwo, a zwłaszcza mężczyźni, postrzegają ją przez pryzmat własnych wyobrażeń na jej temat i nie są zainteresowani usłyszeniem jej auten‑

tycznego głosu14. Nawet jej pierwszy mąż w chwili gniewu i zazdrości mówi: „Ty jesteś LULU”, na co otrzymuje odpowiedź w duchu epoki:

10 I. Solska: Listy. Oprac. L. Kuchtówna. Warszawa 1984, s. 67.

11 I. Solska: Pamiętnik. Oprac. L. Kuchtówna. Warszawa 1978, s. 57.

12 M. Podraza ‑Kwiatkowska: Salome i Androgyne. Mizoginizm a emancypacja.

W: Eadem: Symbolizm i symbolika w poezji Młodej Polski. Kraków 1994; M. Podraza‑

‑Kwiatkowska: Młodopolska femina. W: Eadem: Wolność i transcendencja. Studia i eseje o Młodej Polsce. Kraków 2001; G. Kubica: Siostry Malinowskiego, czyli kobiety nowoczesne na początku XX w. Warszawa 2006.

13 Hasło: Mrozowska Jadwiga Stanisława. W: Słownik biograficzny…, s. 477.

14 Ł. Iwanczewska: Jadwiga Toeplitz ‑Mrozowska. Pozostać sobą… W: Krakowski szlak kobiet. Przewodniczka po Krakowie emancypantek. Red. E. Furgał. Kraków 2009.

„To jest poezja waszego życia. Gdyby nie było takich kobiet jak ja, zabi‑

łaby Was nuda” (SŻ, s. 80). Artystka miała własne zdanie na swój temat.

Według niej, gorący temperament wyzwala się od schematów myślowych fin de sciecle’u i staje się po prostu afirmacją kobiecej wolności wyboru drogi życiowej. Duże znaczenie przypisywała swobodzie obyczajowej:

„Jest pewien gatunek kobiet, który kryje w sobie zdolność gotowości do kochania” – to ktoś, kto „nie poddał się narzuconym więzom cywilizacji, pominął przepisy edukacyjne wpajane już w Kinderstube, kto zachował pewną dzikość natury i śmiałość charakteru” (SŻ, s. 96). „Kobiety, które nie są zdolne do bycia ready for love, rodzą spokojnym mężom dzieci” (SŻ, s. 97). Mrozowska wiedziała, że nie należy do tego „gatunku”. Nie dziwi więc, że małżeństwo z Poray ‑Wybranowskim nie przetrwało próby czasu.

Kiedy Jadwiga Mrozowska przeniosła się z Hiszpanii do Włoch, w roku 1910 poznała Józefa Toeplitza – polskiego bankiera żydowskiego pocho‑

dzenia, wiceprezesa Banca Commerciale Italiana w Mediolanie15, żona‑

tego wówczas z Anną de Grand Ry. Nieformalny związek Mrozowskiej z Toeplitzem, który owdowiał w roku 1916, został zalegalizowany dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. W roku 1918 aktorka, mimo swoich uprzedzeń rasowych, poślubiła bankiera i osiadła we Włoszech, gdzie działała jako rzeczniczka i popularyzatorka spraw polskich. Nadal bowiem zamążpójście było postrzegane przez większość kobiet w Euro‑

pie jako wygodna droga emancypacji spod kurateli rodziny i kręgu towa‑

rzyskiego oraz symbol egzystencjalnej i społecznej stabilizacji. Natomiast życie w pojedynkę rodziło pytania o kondycję moralną kobiety16.

Jadwiga Mrozowska i Józef Toeplitz solidarnie rozgrywali wspólną partię przeciwko nieprzyjaznemu światu, chociaż w swoich wspomnie‑

niach niezwykle subtelnie artystka napomyka o antysemityzmie Wło‑

chów i pruderii Włoszek. Małżeństwo Toeplitzów opierało się na umowie zapewniającej obu stronom szeroko rozumianą swobodę. On konsekwent‑

nie budował imperium finansowe, bazując na kapitałach niemieckich i austriackich; podczas wojny prowadził niełatwą dyplomację w środowi‑

skach bankierskich Włoch, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Austrii; po

15 L. Toeplitz: Il banchiere, al tempo in cui nacque, crebbe, e fiorì la Banca Commer‑

ciale Italiana. Milano 1963; J. Wechsberg: The Merchant Bankers. London 1967; I. Dio‑

medes: Banca finanza e industria in Italia. In una corrispondenza tra Bonaldo Stringher e Giuseppe Toeplitz (1919–1930). Rubbettino 2005.

16 C. Kraft: Równość i nierówności w II Rzeczypospolitej. Prawo małżeńskie w dys‑

kursie publicznym na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych. W: Kobieta i małżeń‑

stwo. Społeczno‑kulturowe aspekty seksualności. wiek XIX i XX. T. 8. Red. A. Żarnow‑

ska, A. Szwarc. Warszawa 2004; G. Kubica: Szlachetna panienka, androgyniczny anioł i nieustraszona podróżniczka. W: Gender. Konteksty. Red. M. Radkiewicz. Kraków 2004.

wojnie, a zwłaszcza po tzw. marszu na Rzym – dzięki przyjaźni z ówczes‑

nym ministrem finansów Alberto De Stefani – ułożył się z włoskimi ban‑

kami, które wykorzystywały nastroje nacjonalistyczne i antysemickie, by obniżyć status BCI. Jadwiga, świadoma swej trudnej sytuacji towarzy‑

skiej jako dawnej aktorki i kochanki, budowała swoją pozycję wśród elity kulturalnej Włoch, prowadząc w Mediolanie w latach dwudziestych XX wieku znany salon muzyczny oraz organizując ekspedycje badawcze na Wschód. Ponadto urządzała słynne ogrody przy willi w Varese, do któ‑

rych przywoziła rośliny ze swych licznych podróży17.

Lata dwudzieste XX wieku to czas największych sukcesów Toeplitzów.

Paradoksalnie, choć Toeplitz nie należał do partii faszystowskiej ani nie był jej sympatykiem, jego ekspansjonistyczna finansowa polityka euro‑

pejska, m.in. udzielanie pożyczek państwu polskiemu oraz inwestowanie w rozwój i modernizację przemysłu włoskiego, szły w parze z mocar‑

stwowymi ambicjami Benito Mussoliniego, który pragnął przywrócić krajowi status Imperium Romanum. Międzynarodowe znajomości na szczeblu państwowym oraz zamożność Toeplitza to fundamenty poli‑

tyczne i finansowe dalekich podróży jego żony; sława Mrozowskiej – animatorki życia muzycznego i podróżniczki, oraz znaczenie dokonanych przez nią odkryć geograficznych to gwarancja jego pozycji towarzyskiej.

Jednak faszystowski rząd Mussoliniego nie mógł pozwolić na dalsze samodzielne działania Toeplitza i wykorzystując kryzys ekonomiczny przełomu lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku, odsunął go od kierowania bankiem. W roku 1934 Józef Toeplitz odszedł definitywnie z BCI, ale jego zasługi dla państwa włoskiego uchroniły go przed skut‑

kami polityki rasistowskiej. Zmarł w roku 1938.

W tym samym czasie książki Jadwigi Mrozowskiej znalazły się na indeksie, choć nadal żyła spokojnie i dostatnio, stanowiąc dla dawnych koleżanek po fachu przykład kobiety, która odniosła życiowy sukces.

Zmarła we Włoszech w roku 1966 i tam została pochowana, jednak już w roku 1947 część zbiorów przekazała muzeom Warszawy i Krakowa.

Maria Morozowicz ‑Szczepkowska tak podsumowała jej biografię:

W życiu była kobietą inteligentną, władczą, udającą przymilną kotkę, ale nade wszystko – władczą. Ciekawe było jej życie, jak na kobietę nie‑

zwykle rozsądnie rozplanowała karierę i, co najważniejsze, celu dopięła.

Kobiety się rozmazują, zatracają w sentymencie, ona – nie. Zostawszy wielką aktorką i porzuciwszy scenę, we Włoszech zabłysła jako wielka dama, to jej jednak nie wystarczyło, została z kolei wielką podróż‑

17 K.T. Toeplitz: Józef i Ludwik – „włoscy Toeplitzowie”. W: Idem: Rodzina Toeplitzów.

Książka mojego ojca. Warszawa 2004.

niczką, co jej zresztą ułatwiał mąż, bardzo sympatyczny pan Józef Toeplitz, bogaty, cierpliwy i wyrozumiały towarzysz życia. Wiecznie aktywna, niespokojna, pełna inicjatywy, zabrała się wreszcie do pisa‑

nia. […] Była to wybitna indywidualność, a z kobiet teatru po Modrze‑

jewskiej, która oddana wyłącznie sztuce, odnosiła największe sukcesy artystyczne, to jej właśnie, zakochanej w samym życiu i wszystkich jego przejawach, udało się odnieść wielki sukces życiowy18.

Kobieta w podróży

Serię podróży na Wschód rozpoczęła Jadwiga Mrozowska w roku 1919.

Do końca lat dwudziestych XX wieku odwiedziła m.in. Indie, Cejlon, Birmę, Iran, Tybet i Kaszmir. Ze wszystkich wyjazdów zdawała relacje pisemne, publikowane w biuletynie Królewskiego Włoskiego Towarzystwa Geograficznego. Na jej odczytach w mediolańskim i rzymskim oddziale Towarzystwa, poświęconych m.in. warunkom życia w dżungli, wpływom warunków geograficznych na cywilizację, buddyzmowi czy syjonizmowi, obecni byli nie tylko naukowcy i podróżnicy, lecz także członkowie wło‑

skiej rodziny królewskiej, rządu i dyplomacji19. Za największe swoje osiąg‑

nięcie badawcze Mrozowska uważała wyprawę w Pamir w roku 1929, podczas której zbadała i opisała tereny na pograniczu Rosji i Afgani‑

stanu. Badania pozwoliły jej m.in. na wyjaśnienie przyczyny cyklicznych wahań poziomu wód jeziora Zurkul, ustalenie linii wododziału w paśmie Kurtaku. Wytyczyła także nowe szlaki przez góry. Była pierwszą kobietą, która przeszła Dach Świata. Za te zasługi dla nauki Królewskie Wło‑

skie Towarzystwo Geograficzne nazwało odkrytą przez nią przełęcz Passo J. Toeplitz ‑Mrozowska (4 200 m n.p.m.) i nagrodziło złotym medalem, po raz pierwszy przyznanym kobiecie20.

18 M. Morozowicz ‑Szczepkowska: Z lotu ptaka. Wspomnienia. Warszawa 1968, s. 145–146.

19 Oprócz La prima spedicione italiana atraverso i Pamiri 1929 (Moja podróż na Pamiry w roku 1929, Societa Geografica Italiana: Roma 1930), opublikowała Visioni orientali (Wizje wschodnie, A. Mondadori: Milano 1930), Sine ira. Nel Paese dell’URSS.

Rifflesioni di chi ha vissuto sotto il regime zarista e viaggiato nel paese dell’URSS (Bez uprzedzeń. Wrażenia z podróży do ZSRR, podane przez kogoś, kto przebywał dawniej pod reżimem carskim, A. Mondadori: Milano 1933). Po polsku wydała wspomnienia Słoneczne życie (Wydawnictwo Literackie: Kraków 1963).

20 W. Słabczyński: Słownik podróżników polskich. Warszawa 1992, s. 312.

Osiągnięcie polityczne, naukowe i egzystencjalne, jakim była wyprawa kobiety z Europy Zachodniej w Pamir, zostało docenione w wielu krajach europejskich, do których zapraszały ją narodowe oddziały Towarzystwa Geograficznego. Na zaproszenie prof. Eugeniusza Romera, wybitnego geo‑

grafa i kartografa, gościło ją w roku 1931 również Polskie Towarzystwo Geograficzne. Wygłosiła wówczas wykłady w Poznaniu, Warszawie i Kra‑

kowie. Kraków jednak nie zapomniał jej pierwszej profesji, dlatego odczyt odbył się w Domu Katolickim, a nie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mro‑

zowska wspominała to wydarzenie w ten oto sposób:

Uniwersytet Jagielloński nie otworzył mi swoich podwoi, i dobrze zro‑

bił! Przedstawiona zostałam przez profesora Uniwersytetu Jagielloń‑

skiego pana Smoleńskiego, który poprzedził mój odczyt słowem wstęp‑

nym (daty nie pamiętam), stwierdzając, że to, co zrobiłam w Pamirze, jest naprawdę coś warte dla geografii Azji Centralnej. Byłam mu za to i pozostałam bardzo wdzięczna. Jak również i temu nieznajomemu, który wychodząc z sali, wyraził tubalnym głosem ocenę odczytu w następujących słowach: „To wszystko bardzo piękne, ale ja wolę Conchitę!” (Oto dlaczego utrzymuję, że dobrze zrobił Uniwersytet, nie wpuszczając mnie w swoje progi, bo wymawiać w jego murach imię Conchity doprawdy „nie uchodzi”).

SŻ, s. 483

Ocena naukowego charakteru wyprawy Jadwigi Mrozowskiej w Pamir od początku nie była w Polsce wysoka. Recenzję włoskiego wydania rela‑

cji Paweł Ordyński rozpoczął od podkreślenia, że ta „artystka” „dobrze znana szerokim kołom społeczeństwa polskiego”, choć okazała się rów‑

nież „odważną i wytrwałą podróżniczką”, a w „sprawozdaniach ze swo‑

ich podróży wykazała się niepospolitym talentem narracyjnym”21, to jej naukowe osiągnięcia zdobycze nie są niepodważalne:

Z opublikowanego krótkiego sprawozdania trudno sądzić o naukowych zdobyczach wyprawy, które niewątpliwie zostały znacznie pomniej‑

szone przez odłączenie się w Horogu chorego prof. Capra. Ale już te wiadomości, które publikacja zawiera o współczesnym stanie Pamirów pod władzą sowiecką, pewne spostrzeżenia fizjograficzne, oraz dane do sporządzenia syntetycznej, opartej na źródłach angielskich, rosyjskich i niemieckich, mapy Pamirów dostatecznie wykazują wartość przed‑

sięwzięcia22.

21 P. Ordyński: Pierwsza włoska wyprawa na Pamiry. „Wszechświat” 1931, nr 5–6, s. 137.

22 Ibidem, s. 142.

Jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym dominowało bowiem prze‑

konanie, że dalekie podróże, związane często z narażaniem zdrowia i życia własnego i innych, uzasadniać trzeba interesem nauki i rangą „odkrycia”.

Tymczasem Pamiry zostały już częściowo opisane w wieku XIX przez innych podróżników, których informacje Jadwiga Mrozowska potwier‑

dziła lub uszczegółowiła. Jej osiągnięcie polegało na tym, że dokonała tego wszystkiego jako kobieta, ale ponieważ Polska nie miała w wieku XIX ani na początku wieku XX silnej tradycji kobiecego podróżowania związa‑

nego z polityką kolonialną – tradycją taką mogło szczycić się wiele innych państw europejskich – polscy naukowcy i czytelnicy nie doceniali kobiet‑

‑podróżniczek i ich relacji. Trzeba sprawiedliwie ocenić dorobek Mrozow‑

skiej i przyznać, że nie miała profesjonalnego przygotowania, by napisać poważną monografię etnograficzną czy geograficzną, chociaż do każdej z podróży rzetelnie się przygotowywała. Zbigniew Jasiewicz, podsumowu‑

jąc w latach siedemdziesiątych XX wieku polskie badania etnograficzne w ZSRR, poświęcił tylko dwa zdania jej „wzmiankom o tradycyjnej kultu‑

rze Tadżyków i pamirskich Kirgizów” oraz „uwagom o zapoczątkowanym wówczas procesie socjalistycznych przeobrażeń tych ludów”23.

Spośród wszystkich autorów profesjonalnych opracowań o tematyce podróżniczej, działających w latach powojennych, tylko Bolesław Kuźmiń‑

ski zwrócił uwagę na „zamiłowanie” i potrzebę „wyczynu sportowego”24 jako te motywacje wędrówek Mrozowskiej, które jeszcze w pierwszej poło‑

wie wieku XX były w Polsce niedostrzegane, bo nie odpowiadały kon‑

cepcji kobiecego podmiotu jako autonomicznego bytu kierującego się kaprysem, a nie obowiązkiem. A przecież już w pierwszych akapitach Przedmowy do Mojej podróży… Mrozowska napisała:

Dziś więcej niż kiedykolwiek rytm życia stał się tak szybki, że nie postę‑

pować z nim znaczy nie tylko pozostać w tyle, ale jeszcze narazić się na niebezpieczeństwo zdeptania przez tych, którzy kroczą naprzód.

Dlatego też notatki niniejsze są ogólnikowe, a mapy dodane do tej pub‑

likacji – tylko w przybliżeniu dokładne.

P, s. 3

Opis życia ludów środkowoazjatyckich republik ZSRR znajduje się więc na marginesie jej relacji, która, choć utrzymana jest w konwencji

23 Z. Jasiewicz: Polacy jako badacze kultury ludów Azji Środkowej i Kazachstanu.

W: Historia kontaktów polsko ‑rosyjskich w dziedzinie etnografii. Red. J. Babicz, A. Kuczyń‑

ski. Wrocław 1976, s. 96.

24 B. Kuźmiński: Przełęcz J. Toeplitz ‑Mrozowskiej (Passo J. Toeplitz Mrozowska). W:

Idem: Polskie nazwy na mapie świata. Warszawa 1967, s. 49–50.

naukowego sprawozdania z wyprawy badawczej, w istocie stanowi nar‑

rację autobiograficzną, której centrum pełni kobiece opowiadające „ja”.

„Podróżniczka” okazała się kolejną rolą do odegrania, tak jak wcześniej była nią Lulu, idealna żona oraz animatorka życia artystycznego w salonie wielkiego finansisty. Każda z nich została odegrana przez tę niezależną kobietę poszukującą nowych przestrzeni samorealizacji, nowego języka wyrażenia siebie.

Dopiero w ostatnich pracach z dziedziny socjologii podróży25 uznaje się indywidualistyczny, podmiotowy, kobiecy sposób interpretacji aktyw‑

ności pierwszych polskich podróżniczek, w tym Jadwigi Mrozowskiej.

Krzysztof Podemski w analizie dwudziestowiecznego polskiego dyskursu podróżniczego po Indiach wyodrębnia „spojrzenie kobiece”, zaliczając do jego przedstawicielek Ewę Dzieduszycką i Jadwigę Toeplitz ‑Mrozowską.

„Spojrzenie kobiece” uważa za jakość równoległą i równoważną wobec

„Spojrzenie kobiece” uważa za jakość równoległą i równoważną wobec