• Nie Znaleziono Wyników

Psychologiczno-terapeutyczny wątek w tanatycznych

W dokumencie Zrozumieć utratę (Stron 107-110)

Sporo światła na obraz tanatycznych ćwiczeń Tołstoja rzucają wątki psy-chologiczno-terapeutyczne. Dzięki swej genialnej intuicji Tołstoj opisał przebieg procesu umierania niektórych bohaterów w kilku fazach, na przykład w opowiadaniu Śmierć Iwana Ilicza wyodrębnione przez pisa-rza etapy stanowią prefi gurację modelu agonii zaproponowanego w dru-giej połowie XX wieku przez Elisabeth Kübler-Ross117. Większość tak zwanych „ucywilizowanych” bohaterów Tołstoja na wieść o zbliżającej się śmierci reaguje najpierw obronnie, zaprzeczając niepodważalnym faktom. Świadomość utraty życia oraz poczucie niesprawiedliwości losu rodzi następne stadium – buntu i złości. Nasilające się rozgoryczenie i przeczucie bezsilności wobec nieuchronnie nadciągającej śmierci zmu-sza ich do podejmowania prób walki w celu jej oddalenia bądź przy-najmniej chwilowego odroczenia. Sposób opóźniania śmierci przypo-mina negocjacje lub targowanie się typowe przy zawieraniu handlowej transakcji. Jest to kolejny etap, w którym do głosu dochodzą skrajnie sprzeczne uczucia. Napór nieprzeniknionej pustki pustoszącej byt daje umierającemu do zrozumienia, że wszystkie drogi ratunku zostały już wyczerpane, i powoduje u niego następną fazę depresji. Zwieńczeniem procesu umierania Iwana Ilicza jest czas akceptacji własnego przezna-czenia.

Wiele istotnych informacji odnośnie do psychologiczno-terapeu-tycznego aspektu tanatycznych ćwiczeń płynie z fragmentów, w których poruszona została kwestia sposobu komunikowania o śmierci. Okazuje się, że metoda przekazywania prawdy o faktycznym stanie rzeczy w tego typu ćwiczeniach nie była Tołstojowi wcale obojętna, jako że sposób za-wiadamiania może pomóc jego bohaterom w oswojeniu się z trudną dla nich sytuacją lub nasilić ich niepokój, a nawet wywołać u nich szok.

Umierających wprawia w konsternację bezduszność lekarzy oraz ich ignorancja w sferze dialogicznej. Lekarze nie potrafi ą poprawnie odczy-tać w chorym jego potrzeby poznania prawdy i najczęściej lekceważą

py-117 L. Suchanek, „O dwu typach przestrzeni w opowiadaniu Lwa Tołstoja »Śmierć Iwana Ilicza«”, w: Studia z Filologii Rosyjskiej i Słowiańskiej, 1979, t. 6, s. 37.

108 Zrozumieć utratę. Magna quaestio w obliczu żałoby

tania pacjentów, dając im jasno do zrozumienia, również zachowaniem pozawerbalnym, że ich dociekliwość jest co najmniej niestosowna.

Doktor zignorował to niestosowne pytanie. Z punktu widzenia lekarza pytanie to było próżne i nie podlegało rozważeniu. (...) Lekarz surowo nań spojrzał jednym okiem spo-nad okularów, jak gdyby mówił: podsądny, jeżeli nie będziecie się trzymali granic za-dawanych wam pytań, będę zmuszony wydać rozkaz usunięcia was z sali posiedzeń118.

Umierający zamiast otrzymania wyraźnego komunikatu bądź stop-niowo dawkowanej informacji, profesjonalnie dostosowanej do stanu zdrowia, wiedzy, poziomu intelektualnego, zostaje zbyty medycznym żargonem lub jest zwodzony fałszywymi zapewnieniami, że na kolej-nej wizycie dowie się już wszystkiego. W końcu, gdy zbliża się termin ustalonego spotkania, lekarze niespodziewanie je odwołują. Niechęć do podjęcia przez lekarzy szczerej rozmowy postrzegana jest przez boha-terów Tołstoja jako zachowanie wykraczające poza etyczne normy oraz terapeutyczne reguły sztuki leczenia.

Zamęt myślowy umierającego powoduje również powściągliwość jego rodziny w spełnieniu obowiązku ujawnienia mu prawdy. Wydaje się, że ta zwłoka nie wypływa z lęku przed podjęciem z umierającym roz-mowy o zbliżającej się śmierci, lecz raczej motywowana jest troską, nad-mierną opiekuńczością. Rodzina, nie przekazując konającemu prawdy, stara się w ten sposób oszczędzić mu przykrości i ochronić przed ewen-tualnym skrzywdzeniem119. Jednakże taką troskę można podejrzewać o nieuświadomione przeniesienie na osobę umierającą własnych uczuć żywionych przez rodzinę. Utrzymywanie chorego w stanie niewiedzy wtłacza go w schemat opieki, którego on zupełnie nie potrzebuje. Posta-wę otoczenia powinna najpierw poprzedzić życzliwa i czujna obserwacja umierającego, bo to on jest osobą dyktującą rodzinie sposób postępowa-nia. Dlatego nie wolno mu niczego narzucać, ani też dostosowywać do własnych wyobrażeń ideału troski.

Szok w rodzinie wywołuje sposób zawiadomienia o śmierci jej człon-ka przez osoby postronne, np. za pośrednictwem listu. Ów charakter przekazania informacji, nawet jeśli przystaje do okoliczności i jest

utrzy-118 L. Tołstoj, Śmierć Iwana Ilicza, s. 158.

119 L. Tołstoj, Trzy śmierci, s. 75.

109 Magna quaestio w tanatycznych ćwiczeniach Lwa Tołstoja

many w tonie empatii, niesie podwójne niebezpieczeństwo. Po pierwsze, każda osoba wysyłająca rodzinie tragiczną wieść, mimo dobrej woli, po-woduje paraliżującą traumę. Po wtóre, nie ma żadnego wpływu na treść i formę przebiegu tego bolesnego doświadczenia, ponieważ pozostawia żałobników wyłącznie samym sobie120.

Ważkim elementem psychologiczno-terapeutycznym w tanatycz-nych ćwiczeniach Tołstoja jest asystowanie umierającym. Przenikliwość, z jaką ów element został opisany, śmiało może wzbogacić najnowszy pa-radygmat opieki paliatywnej, jako że Tołstoj zwraca w nim uwagę prze-de wszystkim na odpowiednie predyspozycje osobowościowe opiekuna.

Tworzy je nie tylko intelektualne nastawienie, ale też emocjonalny po-tencjał. Kitty zajmująca się Mikołajem Lewinem, Natasza opiekująca się księciem Andrzejem, Gerasim pielęgnujący Iwana Ilicza – wszyscy oni pojmują śmierć jako zjawisko naturalnie wieńczące życie121. Ci bohate-rowie rozpoznają intuicyjnie oznaki śmierci i wiedzą, że najważniejszą sprawą jest niesienie ulgi umierającym122.

Lewinowi plątały się słowa. (...) Aby uniknąć milczenia, trzeba było rozmawiać, ale o czym, Lewin nie wiedział. (...) Nie mógł spokojnie patrzeć na brata, nie mógł być w jego obecności ani naturalny, ani opanowany. Z chwilą gdy wchodził do chorego, wzrok i uwaga bezwiednie zachodziły mu jakby mgłą, tak że nie dostrzegał i nie rozróżniał żadnych szczegółów sytuacji. (...) Kitty natomiast myślała, czuła, postępowała, zgoła inaczej. Widok chorego obudził w niej litość, i litość owa nie wywoływała w niej bynaj-mniej tego przerażenia i odrazy, jakie odczuwał jej mąż, ale przeciwnie, potrzebę czynu, chęć zbadania wszystkich szczegółów, stanu chorego, znalezienia na nie rady123.

Wspomniani powyżej bohaterowie zachowują spokój, rozważny namysł, powściągliwą ekspresję, daleką od pośpiechu i jakichkolwiek form inwazji. Są dyskretni, współczujący, umieją uszanować intymność umierającego, spełnić jego ostatnie życzenia oraz docenić wartości ukry-te w jego osobowości. Swoim łagodnym obejściem upewniają go w prze-konaniu, iż rzeczywiście są nie tylko z nim, ale także dla niego.

120 L. Tołstoj, Wojna i pokój, t. II, s. 42.

121 J. de Proyart de Baillescourt, „Obraz śmierci w dziełach Tołstoja”, s. 295.

122 L. Tołstoj, Anna Karenina, s. 86.

123 Ibidem.

110 Zrozumieć utratę. Magna quaestio w obliczu żałoby

Gerasim robił wszystko łatwo, chętnie, po prostu i z dobrocią, która rozczulała Iwana Ilicza. Zdrowie, siła, chęć do życia u wszystkich innych drażniła Iwana Ilicza; jedynie siła i chęć do życia Gerasima nie martwiła, lecz uspakajała go. (...) Jeden tylko Gerasim rozumiał jego stan i współczuł mu. I dlatego Iwan Ilicz czuł się dobrze tylko w towarzy-stwie Gerasima. (...) Tylko Gerasim jeden nie kłamał; ze wszystkiego można było wnio-skować, że rozumiał, o co tu chodzi, i nie uważał za stosowne ukrywać tego, i zwyczajnie żal mu było wychudłego, osłabionego pana124.

W dokumencie Zrozumieć utratę (Stron 107-110)