• Nie Znaleziono Wyników

W  XIX stuleciu medycyna roślinna osiągnęła punkt zwrotny. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na bardziej wysublimowane lekarstwa, naukowcy rozpoczęli poszukiwania składników aktywnych zawartych w roślinach, co doprowadziło do pierwszych ekspe-rymentów zmierzających do ich eks-trakcji. Dotyczyło to substancji takich jak: alkaloidy (zawarte w maku), wy-miotnica, strychnina czy chinina. Te postępy stanowiły początek naukowej farmacji, a  medykamenty były pełne pochodnych roślinnych.

• Azjatykozyd, pochodzący z wąkroty azjatyckiej, pomaga w leczeniu ran.

• Berberyna, składnik berberysu po-spolitego, ma właściwości przeciw-bakteryjne i działa jak antybiotyk.

• Kamfora, z drzewa kamforowego, rozszerza naczynia krwionośne i poprawia cyrkulację krwi.

• Kodeina, otrzymywana z  maku lekarskiego, działa przeciwbólowo i przeciwkaszlowo.

• Etopozyd, pochodzący ze stop-kowca, wykazuje właściwości przeciwnowotworowe.

• Skopolamina, z  bielunia dzię-dzierzawy, jest silnym środkiem uspokajającym.

• Taksol, z  cisu krótkolistnego, jest stosowany w wielu typach raka.

Niestety, to wszystko sprawiło, że medycyna roślinna została wyrwana z rąk zwykłych ludzi i trafiła do tych, którzy chcieli ją kontrolować.

Obecnie medykamenty pocho-dzenia roślinnego stanowią niemal ¼ amerykańskiego rynku. Takie lekar-stwa dostępne są w niemal wszystkich aptekach. W  wielu krajach, w  tym w  Stanach Zjednoczonych, funk-cjonują zarówno apteki stricte far-maceutyczne, jak i ziołowe. W nie-których miejscach na świecie oba te rodzaje zajmują równorzędne pozy-cje na płaszczyźnie terapeutycznej.

Na przykład w  Rosji, Niemczech czy w Wielkiej Brytanii ziołowe le-karstwa są stałym elementem kon-wencjonalnej medycyny. Informacje o tym, jak i kiedy je stosować, są do-stępne w każdej aptece.

Jednak pomimo to alopatyczni (stosujący medycynę konwencjonal-ną) amerykańscy lekarze nie mają ani doświadczenia, ani wiedzy na temat naturalnych terapii. Nie zna-ją ich historii, właściwości ani też przeciwwskazań do ich stosowania.

Wielu uważa, że medycyna roślinna jest nieefektywna i  niebezpieczna.

LECZNICZE ROŚLINY DZIKO ROSNĄCE

34

Zielarze wiedzą jednak, że kluczem jest wiedza, a każdy dobry terapeuta będzie także edukował swoich pa-cjentów na  temat poszczególnych elementów leczenia.

Farmaceutyki zawierają zazwyczaj tylko jeden składnik chemiczny, pod-czas gdy w specyfikach roślinnych są ich setki. Zazwyczaj dość łatwo jest przewidzieć skutki uboczne, jakie może wywołać jeden komponent.

W  przypadku złożonych substancji jest to o  wiele trudniejsze. Co cie-kawe, ta złożoność składnikowa jest także powodem, dla którego niektóre rośliny mają sprzeczne właściwości.

Zioła mogą działać jednocześnie po-budzająco i  relaksująco bądź obkur-czająco i  rozluźniająco. Dodatkowo składniki roślinne często działają wspólnie, aby doprowadzić do kon-kretnego efektu fizjologicznego. Do-brym przykładem jest kora czepoty puszystej. Badania ekstraktu z czepo-ty wykazały jej zdolności do zwięk-szania możliwości ludzkiego układu odpornościowego. Aby zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, naukowcy wy-odrębnili kilka alkaloidów w nadziei na odnalezienie konkretnego skład-nika, który odpowiada za te efekty.

Mieli zamiar go replikować i umoż-liwić sprzedaż. Okazało się jednak, że działanie alkaloidów odseparowa-nych od reszty rośliny było znacznie słabsze. W przypadku czepoty alkalo-idy działają wspólnie z taninami, aby

mógł zostać osiągnięty ten zbawczy dla układu odpornościowego efekt.

Ludzie pracujący nad wytwarza-niem nowych farmaceutyków mogą napotkać na swojej drodze różne pro-blemy. Przede wszystkim – nie mogą opatentować preparatów roślinnych.

Po prostu nie można opatentować natury. Co za tym idzie, producenci leków stale poszukują pojedynczych składników, które mogliby odse-parować i  subtelnie zmienić w  celu opatentowania. Pomyśl na przykład o  kumarynie, którą znaleźć można w  czerwonej koniczynie, anyżu, ko-zieradce i  innych ziołach. Kumaryna poprawia krążenie krwi i  redukuje przepuszczalność kapilarną. Po wyizo-lowaniu kumaryny z roślin biotechno-lodzy dodali do niej maleńką moleku-łę soli. W żaden sposób nie zmieniło to jej właściwości, jednak był to spo-sób na stworzenie nowej substancji, którą można było opatentować.

Aktywność biologiczna nowo wyprodukowanych lekarstw nie jest dla ich producentów istotna. Ich moc może być kontrolowana przez zmniejszanie bądź zwiększanie dawki oraz częstotliwości przyjmowania. Po identyfikacji i  ekstrakcji składników chemicznych można nimi dalej ma-nipulować, aby zmienić sposób ich działania poprzez dodawanie innych składników chemicznych. To prawie jak alchemia. Dozowanie jest kluczo-we, jednak nie gwarantuje

bezpieczeń-od roślin do farmaceutykóW 35 stwa specyfiku. Natomiast

w przypad-ku leków recepturowych określa się je bardzo precyzyjnie. Nie zmienia to faktu, że nawet jeśli pacjent przyjmuje dokładnie przepisaną dawkę, specyfiki takie mogą okazać się toksyczne, a na-wet doprowadzić do śmierci.

W 2004 roku uczestniczyłam w kon-ferencji Medycyna Ziemi, organizowanej w Black Mountain w Karolinie Północ-nej. Jest to jedna z  moich ulubionych konferencji ze względu na zróżnicowa-nie tematów i  prelegentów. Zazwyczaj obfituje w  wyniki badań i  dowody naukowe. W trakcie tej, o której wspo-mniałam, czołowi światowi zielarze, tacy jak: David Hoffman, Donnie Yance czy Jill Stansbury, przedstawi-li statystyki, które mnie poruszyły.

Tematem było bezpieczeństwo sto-sowania. W  trakcie dyskusji ktoś wspomniał o  setkach przypadków hospitalizacji i zgonów wynikających ze stosowania farmaceutyków. Jest to liczba, która każdego roku wzrasta.

Melody Peterson, autorka Our Daily Meds (2008), stwierdziła, że około stu tysięcy Amerykanów umiera co roku w wyniku stosowania poprawnie prze-pisanych lekarstw. Przyczyną są znane wcześniej efekty uboczne. Oznacza to, że lekarz nie popełnił błędu, prze-pisując lekarstwo. Żadnego błędu nie popełnił również farmaceuta. To sam specyfik zawiódł pacjenta i doprowa-dził do jego śmierci.

Od roku 1983 American Association of Poison Control Centers (Amerykań-skie Stowarzyszenie Kontroli Toksyn) zbiera dane na temat wszystkich przy-padków zatrucia w Stanach Zjednoczo-nych, również tych wywołanych ziołami i suplementami diety. Pamiętaj, że więk-szość zatruć tego typu jest wywoływana przyjmowaniem zbyt dużych dawek i  niestosowania się do zaleceń. Nawet przy tym założeniu liczba zgonów wy-wołanych specyfikami ziołowymi oscy-luje wokół jednego procenta!

Wiele komponentów farmaceuty-ków zawiera substancje nieorganicz-ne. Nasze organizmy mają trudności z ich rozłożeniem albo w ogóle nie są do tego zdolne. To z kolei powoduje problemy w komunikacji międzyko-mórkowej i  zatrucia ustroju. Więk-szość medykamentów podnosi też kwasowość organizmu, co utrudnia prawidłowe trawienie środków od-żywczych. Naturalnie rośliny zawie-rają wiele komponentów obecnych również w  ciele człowieka. Są one zatem rozpoznawane na poziomie komórkowym, a ciało ma wrodzoną zdolność do ich rozbijania.

Na koniec, farmaceutyki są ordyno-wane po to, aby zamaskować symptomy występujące u  pacjenta. Poniżej znaj-dziesz (bardzo uproszczony) przykład.

Cierpisz na chroniczną zgagę, więc sta-le przyjmujesz sta-lekarstwa blokujące wy-dzielanie kwasów. Oczywiście mogą

LECZNICZE ROŚLINY DZIKO ROSNĄCE

36

one wpływać na twój sposób trawie-nia przez jakiś czas, jednak większość z  nich na dłuższą metę przestanie działać. Ponadto ich długotrwałe przyjmowanie może wywołać inne problemy zdrowotne. Zioła z pewno-ścią mogą być stosowane w przypadku występowania bolesnych objawów, jed-nak filozofia medycyny naturalnej jest inna. Mówi ona, że należy skupić się na głównej przyczynie, doprowadzić do ogólnej poprawy zdrowia i wyelimino-wać potrzebę podawania lekarstw.

W  obecnych czasach antybiotyki i syntetyczne lekarstwa zawodzą nas raz za razem i nie są w stanie utrzy-mać nas w  dobrym zdrowiu. A  to sprawia, że naturalne metody lecze-nia mają jeszcze większe znaczenie niż kiedykolwiek.

Suplementacja ziołowa jest znacz-nie tańsza niż leki na receptę.

Pięk-no ziół polega na tym, że zazwyczaj są dostępne od ręki, w naturze. Jeśli masz kwalifikacje niezbędne do roz-poznawania roślin w  środowisku naturalnym i nie są one w żaden spo-sób chronione, możesz je po prostu zebrać. Istnieje też bardzo wiele moż-liwości aplikacji – od herbatki, przez okłady, płukanki, aż do płynnych eks-traktów. Ich zróżnicowanie cenowe sprawia, że są dostępne dla każdego.

Dlaczego jeszcze używamy ziół?

Bo umożliwiają nam proaktywne podejście do własnego zdrowia, co w  przyszłości ograniczy liczbę pro-blemów, z  jakimi będziemy musieli się zmagać. Masz tylko jedno ciało, więc traktuj je jak świątynię. Dziękuj mu każdego dnia. Sposób, w jaki to zrobisz, zależy wyłącznie od ciebie.

PODSTAWY

Powiązane dokumenty