• Nie Znaleziono Wyników

Z ŻAŁOBNEJ KARTY

Romualda Białecka urodziła się 24 marca 1937 roku we wsi Tołwin, leżącej w po-wiecie siemiatyckim (ówcześnie województwo białostockie, obecnie podlaskie). Jej rodzice – Franciszek i Józefa Kosińscy – prowadzili średnie gospodarstwo rolne i miesz-kali w drewnianym domu krytym gontami. Gospodarstwo liczyło 50 ha ziemi, w tym 20 ha zajmował las. Zgodnie z reformą rolną nie podlegało ono parcelacji, gdyż jego wielkość mieściła się w przepisach określonych przez ustawę. W okresie stalinizmu właściciele zyskali jednak miano „kułaków” i byli szykanowani różnymi domiarami i podatkami. Rodzina Kosińskich, jak się przypuszcza, była pochodzenia szlacheckiego, wywodziła się z bardzo licznej na Podlasiu w XVIII wieku tzw. szlachty zaściankowej, szaraczkowej, zubożałej.

Roma wychowywała się tam z sześciorgiem rodzeństwa. Miała trzy siostry i trzech braci. Tylko dwójka najstarszych (brat i siostra) została na roli, pozostali zaś zdobywali wykształcenie i sukcesywnie opuszczali rodzinny Tołwin. Okres dzieciństwa i lata okupacji niemieckiej szczególnie utkwiły w jej pamięci, gdyż wiązały się z ogromnym niebezpieczeństwem utraty życia całej rodziny za ukrywanie w domu Żydówki Ryfki.

Roma opowiedziała o tym dziennikarzowi Grzegorzowi Dowlaszowi, który wspomnienia te opisał w artykule Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata1. Niemcy zabrali rodziców Ryfki, z sąsiadującej z Tołwinem kolonii, do getta w Siemiatyczach, a później do obozu zagłady. Ryfka się uratowała, gdyż była w tym czasie w szkole. Sąsiadka Kosińskich znalazła ją, ale nie odważyła się jej zatrzymać u siebie. Przyprowadziła ją do rodziców Romy. Dziewczynkę ukryto na strychu domu, w skrytce pod podłogą. Gdy niemieccy żandarmi przychodzili na rewizję, mama dawała im indycze jaja i Niemcy zadowoleni wracali do siebie. W domu wszyscy Ryfkę nazywali Renią. Były to trzy lata wielkiej grozy i niebezpieczeństwa. W ten sposób Ryfka Gruskin została uratowana (jej brat również przeżył, będąc w partyzantce). Po zakończeniu wojny Ryfka wraz z bratem wyjechała do Włoch, a później do USA. Nie zapomniała jednak o swoich wybawicielach. Z okazji świąt zawsze przysyła paczki ze słodyczami dla dzieci. Po 70 latach od wojennych

wy-1 Grzegorz Dowlasz, Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata, „Kurier Szczeciński” 2015, nr 172, s. 12.

S

SYLWETKI

darzeń, dzięki świadectwu wnuka Reni – Dana Freilicha, Józef i Franciszek Kosińscy zostali uhonorowani tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, a 9 września 2015 roku ich dzieci odebrały w ambasadzie Izraela honorowe medale i dokumenty.

Roma szkołę podstawową ukończyła w Siemiatyczach w 1951 roku. W roku szkolnym 1951/1952 wstąpiła do Państwowego Technikum Rolniczego w Szczecinku, gdzie w maju 1956 roku zdała maturę. W tej sytuacji uzasadnioną kontynuacją kształcenia wydawały się studia rolnicze. Tak się też stało. W tym samym roku została przyjęta do Wyższej Szkoły Rolniczej w Szczecinie, ale na pierwszym roku przerwała studia.

Podjęła pracę zawodową w charakterze agronoma, w Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Szczecinie, w Miejskim Zarządzie Rolnictwa. Na stanowisku tym prze-pracowała tylko trzy miesiące (10 września 1957 – 30 listopada 1957). Z pracy zwolniła się na własną prośbę. Następnie zatrudniła się w Polskim Towarzystwie Turystyczno--Krajoznawczym, gdzie pełniła funkcję kierownika punktu turystyczno-informacyjnego.

Właśnie wtedy poznała Tadeusza Białeckiego, przyszłego męża, który jako historyk po Uniwersytecie Warszawskim pracował w Muzeum Pomorza Zachodniego. W PTTK też pracowała krótko (1 kwietnia 1958 – 30 września 1958), gdyż po zakończeniu sezonu letniego punkt został zlikwidowany. Przez dwa miesiące pozostawała bez zatrudnienia.

Wreszcie złożyła podanie o przyjęcie do pracy w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej (WiMBP) w Szczecinie. 27 listopada 1958 roku objęła stanowisko technicz-nego pracownika bibliotecztechnicz-nego. W ten sposób zainicjowana została jej właściwa droga

Matka Romualdy Białeckiej w 1959 roku (Tołwin)

Źródło: archiwum rodzinne prof. Tadeusza Białeckiego.

rozwoju zawodowego. Rozpoczęła pracę w Centralnej Wypożyczalni Dziecięcej, której już 1 maja 1959 roku została kierownikiem. Wypożyczalnia mieściła się wówczas na parterze, w budynku przy ulicy Dworcowej 8. Od razu zaczęła też dokształcać się.

W latach 1959–1960 ukończyła trzeci korespondencyjny kurs dla pracowników biblio-tek powszechnych w Państwowym Ośrodku Kształcenia Korespondencyjnego Bibliote-karzy w Warszawie, Punkt Konsultacyjny w Szczecinie (czerwiec 1960). Równocześnie zaliczyła trzytygodniowy (9 czerwca 1960 – 30 czerwca 1960) kurs specjalistyczny dla bibliotekarzy bibliotek dziecięcych w Państwowym Ośrodku Kształcenia Bibliotekarzy w Jarocinie. Wyspecjalizowała się w pracy z czytelnikami dziecięcymi. Nic też dziwnego, że po utworzeniu Oddziału dla Dzieci została jego kierownikiem. Brała aktywny udział w organizacji warsztatu pracy i wyposażenia oddziału w odremontowanym budynku WiMBP przy ulicy Podgórnej 15/16, otwartym w 1963 roku. Dzieci miały do dyspozycji wypożyczalnię książek, czytelnię i salę bajek, bibliotekarki zaś, możliwości rozwinięcia wielu interesujących i nowych form pracy kulturalno-oświatowej. Praca Romy była wysoko oceniana. W 1964 roku kierownik Działu Instrukcyjno-Metodycznego skie-rował wniosek do dyrektora Stanisława Badonia o przyznanie jej dodatku specjalnego za twórczą inicjatywę i bardzo dobre wyniki w rozwoju czytelnictwa. Wniosek ten po pewnym czasie został zrealizowany. Oddział dla Dzieci stał się placówką wzorcową. Od-bywały się w nim szkolenia bibliotekarek bibliotek dziecięcych, a w okresie wakacyjnym organizowano także punkty biblioteczne sezonowe. Roma awansowała od pomocnika bibliotecznego (1960) do stanowiska bibliotekarza (1964).

Równocześnie toczyło się życie prywatne. W 1959 roku Romualda Kosińska zawarła związek małżeński z Tadeuszem Białeckim urodzonym w Lublińcu w 1933 roku. W 1963 roku urodziła im się córka Katarzyna, która jako osoba dorosła zdobyła wykształcenie prawnicze. 1 lutego 1959 roku Tadeusz zatrudnił się w WiMBP, gdyż miał przyrzeczone mieszkanie. Istotnie, po roku, Białeccy otrzymali skromne mieszkanie przy ulicy Grodzkiej, w którym mieszkali 18 lat. Tadeusz został zatrudniony na stanowisku instruktora wojewódz-kiego ds. powiatowych i miejskich bibliotek publicznych. Dział Instrukcyjno-Metodyczny mieścił się wówczas w gmachu Prezydium MRN (dziś urząd miasta) przy placu Feliksa Dzierżyńskiego 1 (obecnie Armii Krajowej 1). Po remoncie gmachu bibliotecznego przy ulicy Podgórnej 15/16, dział przeniesiono na jego drugie piętro. Utworzono Gabinet Meto-dyczny, którym opiekował się właśnie Tadeusz. Gabinet wyposażono w bogaty księgozbiór, nowoczesny sprzęt, urządzenia oraz pomoce metodyczne. Służył do celów szkoleniowych dla bibliotekarzy z całego województwa2. Tadeusz przejawiał też zainteresowania nauko-wo-badawcze. Otworzył przewód doktorski na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i w listopadzie 1964 roku obronił doktorat. Już od 1 lutego 1963 roku pracował dodatkowo na pół etatu w Instytucie Zachodniopomorskim. 1 maja 1965 roku odszedł

2 Swoją pracę w WiMBP Tadeusz Białecki opisał w publikacji Szczecin – przystanek na całe życie.

Część 2. Wspomnienia z lat 1958–1975, Szczecin 2012.

S

SYLWETKI

z biblioteki i został pełnoetatowym pracow-nikiem instytutu, a wkrótce jego dyrektorem.

Roma Białecka była osobą bardzo am-bitną. Od młodych lat chciała się wyrwać z podlaskiej wsi, zdobyć wykształcenie i satysfakcjonujący zawód. Pracując w bi-bliotece, w 1973 roku rozpoczęła studia zaoczne w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Szczecinie. Studiowała pedagogikę pracy kulturalno-oświatowej. W 1977 roku otrzy-mała tytuł magistra pedagogiki.

Jeszcze w czasie studiów, bo 1 września 1974 roku, została instruktorem w Dziale Instrukcyjno-Metodycznym. Jej specjali-zacją były formy pracy kulturalno-oświa-towej oraz organizacja i upowszechnianie czytelnictwa, głównie na terenie Szczecina.

Współpracowała z filiami bibliotecznymi, zakładała punkty biblioteczne w szpitalach i na osiedlach, w których nie było bibliotek.

Pracowała także na rzecz bibliotek

tereno-Romualda Białecka z córką Kasią w 1969 roku Źródło: archiwum rodzinne prof. Tadeusza Białeckiego.

W bibliotece goleniowskiej w 1972 roku Źródło: archiwum rodzinne prof. Tadeusza Białeckiego.

wych. Udzielała instruktażu bibliotekarzom bibliotek powiatowych i gromadzkich. Na przykład w 1979 roku prowadziła wykłady na szkoleniu gospodarzy klubów wiejskich, zorganizowanym przez Gryfiński Dom Kultury. Pracowała także społecznie. W latach 1989–1990 była członkiem Komisji Wychowania, Oświaty i Kultury MRN. Działała w Radzie Zakładowej, w Komisji Kulturalno-Oświatowej i w Stowarzyszeniu Biblio-tekarzy Polskich (SBP). Na trzydziestolecie pracy zawodowej w 1988 roku otrzymała od dyrektora Stanisława Krzywickiego wiele słów uznania. Podkreślano jej udział w rozwoju sieci bibliotecznej w mieście, kształtowaniu warsztatów pracy i rozwoju form pracy kulturalnej z czytelnikami. Ponadto wyrażano uznanie dla jej działalności metodycznej i szkoleniowej odnoszącej się do bibliotek całego województwa oraz jej aktywność w życiu społecznym instytucji. W1977 roku awansowała na kustosza, a w 1984 roku na starszego kustosza. Roma była osobą zawsze pogodną, powszechnie lubianą i pełną empatii.

Za pracę zawodową i działalność społeczną została odznaczona Odznaką Zasłużony Działacz Kultury (1976) i Medalem Gryf Pomorski (1977). Ponadto otrzymała nagrody WiMBP (1981), PWRN (1982), ministra kultury (1983) oraz ponownie PWRN (1984).

W dniu 15 lutego 1993 roku, na własną prośbę, odeszła na emeryturę po 35 latach pracy.

Po roku przerwy ponownie podjęła pracę w Książnicy Pomorskiej (poprzednia nazwa WiMBP), w Dziale Instukcyjno-Metodycznym, ale tylko w wymiarze jednej piątej etatu

Rodzina Białeckich w 1975 roku Źródło: archiwum rodzinne prof. Tadeusza Białeckiego.

S

SYLWETKI

i na okres trzech lat (1 marca 1994 – 31 marca 1997). Będąc na emeryturze, Roma utrzy-mywała kontakty z biblioteką i z koleżankami z pracy. Brała udział w spotkaniach sekcji bibliotekarzy seniorów. Poświęcała się jednak głównie sprawom rodziny. Zapewniała mężowi odpowiednie warunki domowe, pozwalające mu skupić się na pracy naukowej.

Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że 9 lutego 2017 roku, po ciężkiej chorobie, zmarła nasza Koleżanka i Przyjaciółka Romualda Białecka. W dniu 15 lutego na Cmentarzu Centralnym żegnała ją rodzina, przyjaciele i bibliotekarze seniorzy. Byli wśród nich między innymi: były dyrektor WiMBP i Książnicy Pomorskiej Stanisław Krzy-wicki, dyrektor Książnicy Pomorskiej Lucjan Bąbolewski, dyrektor MBP w Szczecinie Krzysztof Marcinowski i przewodnicząca Zarządu Okręgu Zachodniopomorskiego SBP Cecylia Judek. Mowę pożegnalną wygłosił dr Władysław Michnal, jej współpracownik i przyjaciel od 55 lat, który przypomniał zasługi Zmarłej dla rozwoju bibliotekarstwa publicznego oraz czytelnictwa w mieście i w regionie. Mąż Romualdy prof. Tadeusz Białecki i jej brat Stanisław Kosiński podziękowali wszystkim za tak liczny udział w ceremonii pogrzebowej.

Romo, Twoje imię pozostanie na zawsze w naszej wdzięcznej pamięci.

Anna Kościuczuk, Izabela Szczyż Miejska Biblioteka Publiczna w Choszcznie

TERESA ANTONIEWICZ –