• Nie Znaleziono Wyników

Rzeczywistość contra science fiction, czyli taniec na krawędzi

Gra z czasem okazała się tegorocznym motywem prze-wodnim. Nikt nie przewidział, że czas może się w pewnym sensie zatrzymać, a na pewno przyhamować nasze życie.

A jednak okoliczności pandemii na świecie zatrzymały nas w domach, gdzie między różnego rodzaju webinaria-mi mogliśmy grać w bierki lub playstation i oglądać nie-zliczone ilości filmów science-fiction, w których tematem było dokładnie to, co wydarzało się za naszymi zamknię-tymi oknami. Rzeczywistość tworzyły spotkania on-line, a najlepszym sprzymierzeńcem stał się komputer z dobrym oprogramowaniem i szybkim łączem internetowym.

Z myślą o przyszłości młodych ludzi, wstępujących w szeregi lubelskich uczelni od szesnastu lat realizowany jest Lubelski Festiwal Nauki. Od tego właśnie wydarzenia Politechnika Lubelska i jej zespoły artystyczne rozpoczęły sezon 2019/2020. Na Festiwalu, co roku, dzieci, młodzież,

a także ich rodzice i dziadkowie zdobywają wiedzę o no-winkach technicznych, które jak się okazuje mogą ułatwić życie i w trudnych warunkach pozwolić się komunikować międzypokoleniowo. Nie bez powodu hasło szesnastej edy-cji Lubelskiego Festiwalu Nauki 2019, którego głównym organizatorem była Politechnika Lubelska brzmiało „Nauka – technika – innowacje”.

W przyspieszającym świecie instalacji coraz nowszych oprogramowań i aplikacji, artyści - tancerze z trzech ze-społów Politechniki Lubelskiej poszukiwali wspólnych mianowników dla tradycji, natury ludzkiej, przyrody oraz postępu nauki, techniki i innowacji. Dało się to odczuć w spektaklu o znaczącym tytule „Gra z czasem”, inaugu-rującym XVI Festiwal Nauki. Wydarzenie odbyło się na zaimprowizowanej scenie w ciekawym architektonicznie, wykorzystującym nowoczesną infrastrukturę budynku z przebojami Zbyszka Wodeckiego z udziałem Tomasza Korpantego, wokalisty Zespołu DeMono, z choreograficz-nym wątkiem tańczącej GAMZY. To była prawdziwa mu-zyczno – taneczna uczta. Koncert, jak co roku miał szczytny cel. Zebranie funduszy na edukacyjno-artystyczną działal-ność niepełnosprawnych uczniów ze Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 26 im. Janusza Korczaka w Lublinie.

#zatańczzGAMZĄ – tancerze GAMZY w ramach akcji #zostańMYwdomu pod patronatem Instytutu Muzyki i Tańca postanowili świętować Międzynarodowy Dzień Tań-ca w niecodzienny sposób. Pojedynczo tancerki i tancerze w warunkach domowych zaprezentowali fragmenty opraco-wanej choreografii cha-chy połączonej w jeden wspólny te-ledysk https://www.youtube.com/watch?v=RzQVFZ35Q3U Ponadczasowym wydarzeniem okazał się teledysk 67 par małżeńskich na 50-lecie GAMZY z udziałem gamzowych, tanecznych par https://www.youtube.com/watch?v=0lth-2d1lLng Pandemia nie jest nam straszna.

#hot16challenge2 – wyzwanie przyjęte! GAMZA i rap?!? Najważniejsze, że dołączyliśmy do akcji wspar-cia polskich medyków w walce z COVID-19 https://www.

youtube.com/watch?v=2oc5k2ckDhQ

GAMZA – jesteśmy z Wami – to spotkanie on-line z mieszkańcami Lublina oraz byłymi tancerzami GAMZY, którzy mieszkają za granicą. Transmisja sprzed Centrum Spotkania Kultur połączona ze wspomnieniami i rozmowa-mi z gośćrozmowa-mi oraz zaproszeniem na Galowy Koncert Jubi-leuszowy 50-lecia Formacji GAMZA w dniu 20 listopada 2020 roku. https://www.youtube.com/watch?v=xhYxsga-iYPs&t=21s

Piotr Robert Mochol

Wschodniego Innowacyjnego Centrum Architektury Poli-techniki Lubelskiej. Pomysłodawcą i reżyserem spektaklu była Anna Żak, realizująca także warstwę choreograficzną, scenograficzną, muzyczną i wizualną całości przedsięwzię-cia. Gośćmi koncertu był między innymi prezydent miasta Lublin Krzysztof Żuk i Lubelska Kurator Oświaty Pani Teresa Misiuk oraz rektorzy i przedstawiciele wszystkich lubelskich uczelni. Tancerki Grupy Tańca Współczesnego PL (Ewelina Drzał, Dominika Jarosz, Magdalena Agnieszka Ciupa, Joanna Dudek) zatańczyły w kilku odsłonach frag-menty spektaklu „Homo-Go!” w choreografii Anny Żak, a gościnnie Joanna Pędzisz wystąpiła także we fragmencie swojej solowej etiudy „Kilka … o ciszy”. Ponadto suitę tań-ców polskich zatańczył Zespół Pieśni i Tańca Politechniki Lubelskiej pod kierunkiem Hanny Aleksandrowicz i Miko-łaja Nauma. W spektakl został wpleciony także walc, rock and roll, tango i rumba w wykonaniu tancerzy Formacji Tańca Towarzyskiego Gamza w choreografii Piotra Mo-chola. Muzycznie całość dopełniła Małgorzata Krasowska, łącząc za pomocą dźwięków altówki tango z eksperymen-talną muzyką współczesną.

W „Grze z czasem” wystąpił także Kawasaki RS03N!

Choreografię dla robota pomogli opracować programo-wo dr inż. Piotr Wolszczak i dr inż. Radosław Cechowicz z Katedry Automatyzacji Wydziału Mechanicznego Poli-techniki Lubelskiej. Anna Żak wymyśliła, że będzie tańczył...

i tańczył! Wykazał się wręcz ludzkimi odruchami w duecie z Eweliną Drzał, która przeprowadziła przez spektakl za pomocą teatralno-tanecznych etiud, będących niejako łącz-nikami pomiędzy kolejnymi sekwencjami spektaklu. Linia dramaturgiczna wiodła poprzez elementy scenografii, od starych tradycyjnych mebli, poprzez coraz nowocześniejsze wyposażenia domowego wnętrza, aż do laboratoryjnych krzeseł, reflektorów i symboli zapowiadających przyszłość.

Realny świat człowieka zaczynał się przeplatać z rzeczy-wistością rodem z literatury science fiction. Mechaniczne ramię robota produkcyjnego wykwalifikowane dotąd w pro-stych czynnościach, będące w stanie manipulować z dużą szybkością i precyzją, nabyło nowych jakości ruchu. Takie roboty programowane są często do realizowania powtarza-jących się czynności, które mogą wykonywać bezbłędnie przez całą dobę. Ale skoro Kawasaki RS03N przenosił wcześniej klocki lub czekoladki z punktu A do punktu B, dlaczego więc nie miałby podarować dziewczynie róży, zawstydzić się przy tym, czy podsunąć książki do czyta-nia... w końcu to festiwal nauki. Obserwując go w trakcie prób, podczas zapisu kolejnych wersji programu, korekt choreograficznych i relacji, jaką budowała z nim tancer-ka, można było dostrzec analogię pomiędzy ruchem robota a mechaniką ruchu ciała ludzkiego, a zmiana dynamiki ruchu maszyny i dostosowanie do muzyki dawało wrażenie wkradających się w mechaniczną strukturę uczuć. W „Ku-rierze Lubelskim” Maciej Wijatkowski pisał „Choć nikomu nie można było odmówić profesjonalizmu i piękna pokazu, niewątpliwą gwiazdą show stało się ramię robotyczne firmy Kawasaki, zaprogramowane przez lubelskich politechni-ków. Mechatroniczny artysta wystąpił w poruszającej etiu-dzie pantomimicznej z „żywą” aktorką”. Wzruszał więc ten robot nie tylko twórców spektaklu, ale i widzów.

Robot... maszyna... w szczególności system komputero-wy, w którym program steruje w celu wykonania określone-go zadania. Według oryginalneokreślone-go znaczenia terminu, robot jest kontrolowany przez algorytmy, sztuczną inteligencję (lub z nią tożsamy), a także przez człowieka. W najszerszym znaczeniu robotem nazywa się dowolny program kompute-rowy automatyzujący pewne zadania. Słowo robot pochodzi od słowiańskiego słowa robota, oznaczającego ciężką pra-cę. Nie inaczej jest gdy tancerze podejmują wysiłek

fizycz-Fot. J. Krzysiak, SAF PL

ny powtarzania po wielokroć sekwencji ruchowych na sali prób. Analiza ruchu i choreografii, doskonalenie techniki, a następnie interpretacja i dostosowanie materiału ruchowe-go do własnej osobowości to zadania jakie stoją przed indy-widualnym tancerzem, a także przed zespołem tanecznym.

Pojęcie „robot” używane jest do nazywania autonomicznie działających urządzeń odbierających informacje z otocze-nia przy pomocy sensorów i wpływających na nie przy po-mocy efektorów.

A jak efektor opisywany jest przez Wikipedię? Z ję-zyka łacińskiego to twórca, sprawca. Narząd wykonawczy organizmu żywego, wykonujący lub zmieniający swoją czynność pod wpływem pobudzeń nerwowych. Efektor wykonuje reakcję, czyli daje efekt po zadziałaniu bodźca.

Efektorami są np. mięśnie szkieletowe, dzięki którym mo-żemy się poruszać, czy mięśnie gładkie, których praca

wy-konywana jest mimowolnie, niezależna od woli człowieka, steruje nimi autonomiczny układ nerwowy. Czy więc tak daleko od siebie robotom i organizmom żywym? Twórca, amerykański pisarz Isaac Asimov, autor m.in. zbioru opo-wiadań science fiction „Ja, robot” wprowadził termin „ro-botyka” (w opowiadaniu „Zabawa w berka” – 1942). Jest on też autorem trzech praw robotyki: 1. Robot nie może skrzywdzić człowieka, ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy. 2. Robot musi być posłuszny rozkazom człowieka, chyba że stoją one w sprzeczności z Pierwszym Prawem. 3. Robot musi chro-nić sam siebie, jeśli tylko nie stoi to w sprzeczności z Pierw-szym lub Drugim Prawem. Niedługo później, w kolejnym opowiadaniu „Roboty i Imperium”dodał prawo zerowe, które stało się nadrzędne wobec trzech pozostałych: 0.

Ro-bot nie może skrzywdzić ludzkości, lub poprzez zaniecha-nie działania doprowadzić do uszczerbku dla ludzkości.

Czy nie to samo w większości chcielibyśmy zaszcze-piać w nas, ludziach? By nie krzywdzić drugiego człowie-ka? Można więc wysnuć wniosek, że te same proste prawdy dotyczą zarówno ludzi, jak i tworzonych na ich podobień-stwo robotów. Idea tworzenia sztucznych istot istnieje w ludzkiej kulturze od bardzo dawna, obecna była już w mitologii greckiej, np. w micie o Pigmalionie, gdy wyrzeź-biony przez niego posąg kobiety Galatei zostaje ożywiony przez Afrodytę. Z kolei dziełem Hefajstosa byli mechanicz-ni służący – od samodzielmechanicz-nie poruszającego się trójnogiego stołu, do zbudowanych ze złota istot o ludzkich kształtach.

Czyżby to były prototypy maszyn z filmów starożytnych, np. przyjaciel Platona, Ar-chytas z Tarentu, 400 lat p.n.e. konstru-ował mechaniczne zabawki, a przekazy historyczne mówią także o drewnianym latającym gołębiu. W średniowieczu kon-struowano androidy, czyli ruchome figury o wyglądzie człowieka, wykonujące określone czynności, np. otwieranie i zamykanie drzwi. Najstarszym za-chowanym projektem humanoidalne-go robota jest datowany na rok 1495, wykonany przez Leonardo da Vinci zbiór rysunków mechanicznego ryce-rza, który mógł siadać, poruszać ręka-mi oraz głową i szczęką. Nie wiadomo jednak czy Leonardo podjął się próby jego zbudowania. Pierwszy działający robot powstał 1738 roku, był nim gra-jący na flecie automat, naturalnej wiel-kości człowieka, a jego konstruktorem był Jacques de Vaucanson. Mechaniczny muzyk potrafił zagrać dwanaście melodii. W pierwszej połowie osiemna-stego wieku także Pierre Jaquet-Droz, który zajmował się produkcją zegarów, skonstruował kolejnych mechanicz-nych twórców kultury: dziewczynę grającą na klawikor-dzie, rysownika, potrafiącego narysować 4 różne obrazki oraz pisarza, piszącego zakodowany tekst do 40 znaków.

Obiecujące były też późniejsze prototypy humanoidalnych robotów, będących w stanie zachować równowagę nawet w nierównym terenie. Mogłyby więc konkurować nawet z tancerzami. W Polsce organizowany jest konkurs robotów tańczących RoboDance.

Nie sposób nie znaleźć analogii pomiędzy mechaniką konstrukcji a biomechaniką funkcjonowania ludzkiego or-ganizmu. Analizując anatomię człowieka, nauka może też

Fot. J. Krzysiak, SAF PL

przysłużyć się rozwijaniu zagadnień zdrowia i sprawności człowieka m.in. za pomocą komputerowych badań postawy ciała czy pomiarów siły mięśni. To ważne i ciekawe tematy dla tancerzy czy sportowców, ale przede wszystkim zna-czące jako pomoc np. w rehabilitacji niepełnosprawności.

Dzięki pracy zespołu naukowców można zbadać obciążenia kości udowej w poszczególnych fazach ruchu człowieka, aby opracować najbardziej trwałe implanty. Idąc dalej za tą myślą... w sztuce, performerzy i tancerze wyspecjalizowali się do tego stopnia, że nawet taniec z protezą nogi nie jest przeszkodą, by realizować swoją pasję.

Zatem nie pomyliła się prof. dr hab. inż. Anna Halicka, prorektor ds. współpracy z otoczeniem społeczno-bizneso-wym Politechniki Lubelskiej, sprawująca opiekę merytorycz-ną nad całym Festiwalem Nauki, mówiąc po spektaklu „Gra z czasem”, że był to dowód na to, że nauka i sztuka mogą iść w parze i nauka może stać się pasją na całe życie. Pod-kreślała też znaczenie innowacji: „Innowacje to dziś poję-cie-klucz, bez innowacji nie można wyobrazić sobie współ-czesnego świata – to one decydują o rozwoju świata, kraju, regionu, miasta”. Przez cały festiwalowy tydzień odbyło się około 1400 wydarzeń. Jak co roku program festiwalu nauki wypełniony był warsztatami, wykładami, pokazami, dyskusjami. Podczas corocznego festiwalowego Pikniku Naukowego na Placu Teatralnym przed Centrum Spotka-nia Kultur pojawiły się propozycje edukacyjne związane z tradycją, jak kaligrafia gęsim piórem, czy korzystanie z maszyny do pisania, mieszając się z eksperymentami z chemii i fizyki. Można było także poznać zagadnienia związane z funkcjonowaniem i zdrowiem człowieka oraz programować roboty i zobaczyć różnice między wirtualną a rozszerzoną rzeczywistością. W Lubelskim Centrum Kon-ferencyjnym odbyły się zawody robotów. Został też zapre-zentowany pokaz mobilnego planetarium i kolekcji mete-orytów. Ciekawym punktem programu były też warsztaty z projektowania funkcjonalnego mieszkania. Dzięki kloc-kom-puzzlom każdy mógł sprawdzić się w roli architekta.

Te ostatnie warsztaty mogły się przydać niedługo później, gdy czas zatrzymał się dla wielu ludzi na całym świecie z powodu Covid 19, zmuszając do zorganizowa-nia całego swojego życia w domu. W tej rzeczywistości, która sprawiła, że homo sapiens miał więcej powodów...

i czasu, by zastanowić się nad swoją codziennością, roboty były częścią życia w gospodarstwie domowym. Definicje robota spełniają takie popularne urządzenia jak odkurzacze, zmywarki, pralki automatyczne. W czasie lockdownu, sta-wały się bliższe i częściej z nimi współpracowaliśmy. Jed-nak popularny „robot kuchenny” nie jest uznawany za robo-ta, a opisywany jest jako „nieprogramowalny mechaniczny manipulator”. Można by było snuć rozważania dotyczące słowa „manipoulator” i mimo,że chodzi o manipulator me-chaniczny, to znowu skojarzenie humanisty w pierwszym odruchu skieruje się ku określeniu ludzkiego mechanizmu psychologicznego.

Wniosek jest jeden – to, co ludzkie wciąż przeplata się

z tym, co jeszcze jakiś czas temu wydawało nam się rzeczy-wistością z kategorii fantastyki naukowej, niemożliwą do spełnienia. Science fiction jako gatunek literacki, filmowy czy krajobraz gier komputerowych jest oparty zazwyczaj na fabule osnutej na przewidywanych osiągnięciach nauki i techniki oraz ukazującej ich wpływ na życie jednostki lub społeczeństwa. W świecie fantastyki naukowej (science--fiction) przestrzega się jednak zasad prawdopodobieństwa.

A zatem pozwólmy sobie na marzenia i układanie scena-riuszy do spełnienia. Już nie zatrzymamy tej machiny – świat realny i ludzki przeplata się ściśle z tym, co powstaje w wyobraźni artysty i w umyśle naukowca.

Tancerki Grupy Tańca Współczesnego PL niejedno-krotnie tańczyły fragmenty spektakli na scenach, ale także w nieoczywistych przestrzeniach pozateatralnych: w staro-miejskiej bramie, na dworcu, na ulicy, w fontannie, na placu zabaw, pod kierunkiem Anny Żak, która określała te akcje jako cykl „…miejsca…chwile”. Miejscem dla realizacji ta-necznych chwil w 2020 roku stał się dom. Życie na kilka miesięcy roku 2020 przeniosło się „do sieci”. Tancerzom trudno było się nie ruszać. Powstało więc wiele filmów opowiadających o ekstremalnym życiu tanecznym w tzw.

M4. Tancerz tańczy w każdej chwili i w każdym miejscu, w którym się znajduje, bo oddycha tańcem, bo jego ciało tego potrzebuje. Nieustannie prowadzi ze sobą wewnętrzny dialog... dialog ze swoim ciałem, z myślą, z przestrzenią, nawet gdy okazuje się, że możliwa do zagospodarowania przestrzeń to metr na metr. Taniec jest obecny także wtedy, gdy nie widzi tego ludzkie oko, ani oko kamery…Histo-ria „Gry z czasem”, gdzie tancerka funkcjonowała głównie w wytyczonej, określonej przestrzeni, odizolowana przez większość spektaklu od innych tancerzy, ze swoim wła-snym fotelem, lampką, kwiatkiem... stała się aż nazbyt re-alna. Wrześniowy spektakl można więc potraktować jako preludium do wiosennych wydarzeń izolacji, kwarantanny domowej.

W tym czasie, Anna Żak została jurorem w on-lino-wym konkursie tańca – II Międzynarodowy Festiwal Tań-ca - Teatr Jednego Tancerza „Laboratorium wewnętrznego dialogu” i namawiała tancerzy, by podzielili się swoimi rozważaniami, które zostały „zatańczone do szuflady”.

W składzie jury oprócz Anny Żak zasiedli Stephen Quildan i Bartek Woszczynski. Organizatorem wydarzenia był Miej-ski Ośrodek Kultury w Siedlcach. Na tym etapie życia wielu twórców zaprosiło widzów do swoich domów, by dzielić się z nimi swoimi przemyśleniami i wizjami, by pokazać, jak wygląda ich codzienność. Jedni radzili sobie lepiej, inni gorzej, przeżywając chwile rozterek, zwątpienia, a nawet depresji. Ale to wszystko ludzkie odruchy. Roboty w tym czasie w wielu miejscach kontynuowały swoją pracę, dla nich nic się nie zmieniło. Niebawem okaże się, czy wszyst-ko wróci na swoje miejsca... czy ten taniec na krawędzi w rzeczywistości z elementami prawdopodobieństwa będzie trwał.

Anna Żak

Powiązane dokumenty