• Nie Znaleziono Wyników

Przedwstępne kroki królewskie; podkomorzy Michałowski. — Starania o instrukeye; Piotr Małachowski, wojewoda krakowski. — Listy do znacz­ niejszych osób w kraju. — Marcelli Ursyn Niemcewicz, biskup Massalski. — Kłótnie i niesnaski wewnętrzne; waśń Radziwiłła z Massalskim, Oskierków z Jeleńskimi, Zabielłów z Wawrzeckimi, Żaby z Siellickim. — Sejmik wileń­ ski ; hetman polny litewski Tyszkiewicz, książę Giedrojć biskup żmujdzki. — Sejmik smoleński: Józef Tyszkiewicz wojewoda, podkomorzy Osipowski. — Inflantski: Zyberkowie, Plater. — Ziemi Chełmskiej: Poletyło, Rzewuski. — Ruś: Zdanowski, Stempkowski. — Sejmik wołyński: książę Sanguszko wo­ jewoda , Antoni Pułaski, Rohoziński i inni. — Kijowski: Stempkowski, Bie- rżyński. — Czemihowski: Wilga wojewoda, Czaccy, Podhorodeński. — Lu­ belski: książę Jenerał ziem podolskich. — Podolski: młody ks. Adam Czar­ toryski, Rzewuski, Orłowski, Szczęsny Potocki, Rożniecki i inni. — Pani Teresa Grabiańczyna. — Sejmik braclawski: Grocholscy, Szczęsny Potocki. — Instrukcya Księstwa Żmujdzkiego. — Król stara się kwestye wyborów przed rugami sejmowemi załatwiać. — Piotr Potocki zamawia laskę marszał­ kowską. — Książe Kazimierz Sapieha i matka jego księżna wojewodzicowa

mścisławska.

Zachody te w tym roku inozolniejsze były jeszcze niż zwy­ kle , bo rozbudzona aat narodzie uwaga na toczące sie w sasiedz- twie Rzplitej wypadki, wyłączne znaczenie przyszłemu sejmowi nadawała. Rozmaite stronnictwa i ludzie pojedynczy, niezwykłą też rozwinęli tu czynność, a wiele śladów tego znajdziemy

av korespondencyach królewskich. Już od powrotu z Kaniowa myśl o przyszłym sejmie nie opuszczała Stanisława Augusta, a z początkiem 1788 r. rozpoczął on przedwstępne kroki av celu zapewnienia sobie przyjaznych widokom swym posłów. Naradza­ no sie ciągle ze wzywanymi do Warszawy bliższymi stronnikami, a listy królewskie rozchodziły się na wszystkie strony. Widzie­ liśmy, że StanisłaAY i z charakteru i z przyjętego systematu po­ stępowania, starał się jak najwięcej ludzi zobowiązywać, okazując współczucie av ich radościach i zmartwieniach, zajmując się ich sprawami domowemi; trwało to naturalnie i teraz, z tym tylko dodatkiem, że w listach dzisiaj pisanych przebija się zawsze myśl o tym blizkim sejmie, który całą uwagę króla zajmował. Tak n. p. wspomnieliśmy, że podczas pobytu swego w Krakowie, król pra­

S T A N I S Ł A WA AUGUSTA 8 3 wie wyłączne okazywał względy podkomorzemu Michałowskiemu, teraz pisał on do niego:

„Nieraz rai już przyszło mówić: bodajby Polska miała wielu obywa­ teli do podkomorzego krakowskiego podobnych; szkoda że bezdzietny! A za­ tem, prawdziwiem się uradował, gdym z listu Wpana dowiedział się, żo masz zamysł żenić się. Niech ci Pan Bóg użyczy błogosławieństw najob­ fitszych w tém postanowieniu. Tego ja z duszy życzę, i jak AYpanu sprzy­ jający i jako Ojczyźnie mojej najlepiej życzący, i jako ten, który znając Wpana doskonale, zupełnie ufa, iż gdy będziesz żądany i zapraszany do usług publicznych, nigdy od Wpana owa exkuza używaną nie będzie: m o ­ rem duxi . A że będziesz proszony nie tylko odemnie ale i powszechnie, za to ręczę, jako i to upewniam, że jeżeli kiedy, to na tegorocznym sejmie potrzeba pierwszego posła krakowskiego takiego, jakim jest jp. Michałowski, podkomorzy krakowski. Gdy kazałem oświadczyć księżnie łowczynie Suł­ kowskiej, rodzonej babce jpanny starościanki Lanckorońskiój, jak żądam aby jej macierzyńskie błogosławieństwo towarzyszyło zamysłom Wpana, odpowiedziała z tym szacunkiem, jaki należy Wpanu, i z tym dodatkiem, żo wie sama o skłonności panny dla AVpana, a zatem że zupełnie aprobuje i błogosławi to postanowienie. V a l e , et me a m a n t e m am a.“

Listy podobne ujmować koniecznie musiały. Ale zjednanie, a nawet zamówienie dla sejmu ludzi jak Michałowski, było jesz­ cze najłatwiejszem ze wszystkich zadaniem; dotknęliśmy tego, bo się listy takie pod ręka znalazły, dla pokazania, że i to zaniedba­ nym nie było; główne trudności leżały jednak gdzieindziej. Chcąc czegokolwiek na sejmie dokonać, a nawet zamienić go na ogólną narodu konfederacyą, trzeba było nie tylko'przychylnych zamia­ rom królewskim posłów do Izby wprowadzić, ale jeszcze pomyślne dla nich od narodu otrzymać instrukcye, w których zaleconąby im była powolność dla projektów królewskich, i główne zajęcie się pomnożeniem wojska, z usunięciem wszelkich spraw prywa­ tnych, tak zawsze z wielką stratą czasu zakłócających obrady na­ sze. Ku temu też zwróciła sie głównie usilność królewska. Dnia 19. lipca (1788) pisał król do Piotra Małachowskiego, wojewody krakowskiego:

„A że też zbliża się termin sejmików poselskich , zbliża się oraz potrze­ ba obmyślenia instrukcyi. Jeżeli kiedy, to tą rażą życzyć należy, ażeby mo­ gła być po wszystkich województwach jednakowa, przynajmniej w pryncy- palnym objekcie, to jest zmocnienia i upoważnienia narodu naszego.

8 4 K O R E S P O N D E N C J A K R A J O W A

kując po odgłosach, powszechnie ze wszystkich prowincyj naszych odbijają­ cych się, spodziewać się trzeba, że się powszechna szczodrobliwość narodu w tym punkcie okaże, i że będzie skuteczna, byle wszelkie poboczne pro- jekta, mogące zatrudnić destynowany obradom czas, zostawiły pierwsze miej­ sce pryncypalnemu objektowi. Sądzić się będę szczęśliwym, jeżeli winnych województwach doznawać mi przyjdzie tej wiary w dobre chęci moje, którą mi kochani obywatele województwa krakowskiego okazują. Śmiało i sumien­ nie upewniam, że tej ufności nie inaczej jak na największe dobro kraju uży­ wać pragnę, a dodaję radośnie, że bylebyśmy sami chcieli tą rażą, spodzie­ wać się mamy racyą, że tych zawad spotykać nie będziemy, które nam da­ wniej tyle razy psuły zamiary nasze.“

W tymże czasie, rozesłał król do wszystkich ludzi znaczniej­ szy wpływ mających w Koronie i W . Ks. Lit. jakby okólnik, list następujący, który 5. sierpnia do biskupów też posłanym zo­ stał. Przepisujemy go z exemplarza adresowanego do biskupa Massalskiego:

„Z powodu zbliżającego się terminu sejmików poselskich (pisał król w tym liście) wyrażam W KsM ści, iż gdy doświadczenie pokazało wielokrotnie, że posłowie na sejmie chociaż przy najlepszych osobistych intencyach swoich, często albo krępowanymi byli przez niepomyślne instrukcye, albo dla nie­ dostatku dobrych instrukcyj byli w rozumieniu, że im nie należało zabierać się swoim domysłem do materyj chociaż użytecznych; więc sądzę być przyzwoitością przełożyć W KsM ści, jakaby nieodżałowana dla Ojczyzny naszej wyniknęła szkoda, gdybyśmy z teraźniejszej nie profitowali pory do zmocnienia sił Rzplitej, czegośmy wszyscy tak bardzo żądali. A zatem obliguję WKsMść abyś tej powagi i dzielności jaką masz sprawiedliwie i z urzędu i z przy­ miotów, w rozleglej dyecezyi swojej, użył do uformowania dla przyszłych posłów takowej instrukcyi, której celem pryncypalnym przynajmniej, jeżeli nie jedynym, byłaby aukcya wojska. Do czego, jako do każdego użytecznego dla Ojczyzny naszej zamiaru, dążyć inaczej nie możemy, jako przez łącze­ nie umysłów w oddaleniu wszelkich diffidencyj, ztąd jak życzę tak spo­ dziewam się, że i to zechcesz WKsMść inspirować i zalecić w instrukcyi Ipanom posłom, aby w najzupełniejszej i nierozerwanej ufności i jedno- czynności prace i starania swoje ku powszechnemu dobru łączyli z tym królem, który lubo w przykrych nieraz i twardych dla Ojczyzny okoliczno­ ściach, jednostajnie okazał, że tego tylko żądał, aby się Ojczyźnie dobrze działo i że gdy żądanego celu tego dochodzić nie m ógł, nie. inna tego była przyczyna, tylko że tam nie znajdował wsparcia, zkąd go najwięcej pragnął. “

S T A N I S Ł A W A A U G U S T A 8 5

Tak całemu obywatelstwu myśl i żądanie swoje wypowie­ dziawszy, nie przestał król w rozmaite strony stosownych jeszcze do miejscowych okoliczności rozsyłać listów'. Przejdziemy w ślad za niemi rozmaite nasze prowineye, bo takim tylko sposobem spra­ wę sobie z wielu stosunków zdać będziemy mogli. Żądanie po­ słowania objawiało się wtenczas w wielu duszach. Marcelli Niem­ cewicz , którego listy przytaczaliśmy już dwa razy, nigdy przed kaniowską króla podróżą do niego nie piszący, nigdy nie posłu­ jący też dotychczas, teraz błagał, aby mu król do poselstwa do­ pomógł, a im bardziej zbliżał się czas sejmików, tein listy jego stawały się częstsze. „Przez kompasyą nad starym wiekiem moim, pisał w przedostatnich już chwilach, niech mnie ta możność słu­ żenia Ojczyźnie nie minie; niech młodzi poczekają , przed który­ mi jeszcze wszystko.“ Tak dopraszała się udziału w przyszłych obradach, stojąca przedtem na uboczu szlachta. Dotychczasowi stronnicy polityki rossyjskiej, lękając się zmiany kierunku spraw krajowych, a przy niej utraty stanowisk swoich, chcieli też w sej­ mie udziału. Biskup Massalski w lipcu jeszcze, odwołując się do stałej wierności swojej królowi, prosił go, aby pomocy swej przy­ jaciołom jego starającym się o poselstwo nie odmawiał, a „co wa­ żniejsza, aby w t y c h k r y t y c z n y c h dl a R z p l i t e j c z a s a c h , usług jego nie odrzucając, położył w nim tyle ufności, ile zdol­ ność i doświadczenie w sprawach publicznych jemu pozwolić mo­ gą! Doznasz W K M ść, kończył biskup, w ostatku dni moich, równie życzliwych i skutecznych chęci moich dla siebie, jakich szczęśliwym dla mnie losem doznawałeś w kwitnącej mojej mło­ dości.“ Król dziękował mu za te oświadczenia i zapewniając, iż ufa, że biskup rzadkich przymiotów swoich nie inaczej jak na naj­ lepszą Ojczyzny usługę używać zechce, przesłał mu list, który powtórzyliśmy wyżej. A le spełnienie jego żądań nie było tak ła- twern, bo dogadzając biskupowi, obrażało się nieprzyjaciół jego, a ci byli potężni i król bynajmniej drażnić ich nie chciał, owszem przeciwnie, jednać dla siebie musiał.

To nas naprowadza na jeden z charakterystycznych rysów życia naszego w tym czasie, nad którym też chwilę zastanowić się musimy. Jest nim od dawna trwający antagonizm wielkich rodów naszych, który teraz przeszedł już i do mniejszych, pewną przewagę zaledwo po województwach a nawet i powiatach mają­ cych rodzin, i do pojedyńczych ludzi. Źródło tego antagonizmu leżało głęboko w naturze ludzkiej; a sam nasz układ społeczny przyczyniał się do jego rozwinięcia; rozpalał się on zazwyczaj

K O R E S P O N D E N C Y A K R A J O W A

z powodu promowania rozmaitych osób do urzędów, na czem za­ leżała milsza nad wszystko popularność w obywatelstwie, ale przy raz rzuconem w duszę zarzewiu, lada okoliczność dodawała mu pokarmu, rosi w siłę, stawał się coraz zaciętszym i w miarę sta­ nowiska zwaśnionych, mniejszą lub większą ilość umysłów rozna- miętniał, trząsł rodziną, powiatem, województwem, prowincyą, krajem niemal całym. Przyszło w końcu do tego, że nie mieliś­ my prawie zakątka w Rzplitej, któregoby nie zakłócała waśń tego rodzaju, bo od bardzo już dawna, jak zauważał Szajnocha, stało się to jednym z obyczajów życia naszego. Łagodzenie tych nie- snasków, dla wielkiego ich wpływu na sprawy krajowe, należało do wcale niepoślednich trosk królewskich. Od wielu lat trwająca kłótnia Radziwiłła z biskupem Massalskim, była jedną z najgło­ śniejszych a odzywała się na bardzo obszernej kraju przestrzeni. Widzieliśmy ju ż, że nie tylko szlachtę litewską, ale nawet żydów wileńskich na dwa nieprzyjazne sobie obozy rozdzieliła, a tych zacięte walki długie tygodnie podkanclerzemu Chreptowiczowi za­ brały. Teraz, już po powrocie króla z Kaniowa, i w przededniu prawie sejmików poselskich, wybuchła ta nieprzyjaźń na kilku zjazdach obywatelskich. W Mińsku miano wybierać starostę gro­ dowego, a przypomnimy sobie, że król ze swej strony przyrzekł był ten urząd Michałowi Brzostowskiemu, za ustąpienie Tyzen- hauzowi marszałkowskiej laski na sejmie 1786 roku. Brzostowski był krewnym księcia pa ni e k o c h a n k u , prowadził go więc do starostwa cały zastęp radziwiłłowskich przyjaciół; tymczasem wo­ jewoda miński Chmara do stronników biskupa wileńskiego nale­ żał, a ztąd wypadało, że musiał się wyborowi sprzeciwiać; miał za sobą liczną w województwie rodzinę Swiętorzeckich i pod roz- maiteroi pozorami zagajenie sejmiku zwlekał. Zniecierpliwione obywatelstwo zebrało się pod przewodnictwem podkomorzego Pró­ szyńskiego i kandydata swojego okrzyknęło starostą; obrażony ze swej strony wojewoda inny sejmik osobiście zagaił i czterech kan­ dydatów do starostwa, pomijając Brzostowskiego, królowi do wy­ boru przedstawił. Posypały się do tronu skargi na „arbitralność wojewody;“ sejmik Prószyńskiego wysłał nawet od siebie do W ar­ szawy deputacyą, która miała polecenie dopraszać się o zatwier­ dzenie na starostwie Brzostowskiego, ,,bo gdyby ta prośba, były słowa instrukcyi, skutku otrzymać nie miała, wtenczas już pre­ zesowi na sejmiku despotyzm bronnymby nie był i jużby nam ziomkom własnej woli wyrzec się przyszło, a sejmiki stałyby się czczą tylko ceremonią, dla okrzyknienia upodobanego

«

dzie.“ Podobnież stało się w Bracławiu i W ilnie, gdzie dla tych­ że samych powodów, to jest dla antagonizmu Radziwiłła z Massal­ skim, podwójne wypadły wybory starosty i sędziego ziemskiego. Książe p a n i e k o c h a n k u wstawiając się za tymi, których jego przyjaciele obrali, nie zapomniał dodawać, że „uwzględniając inte­ resowanie się jego, król usprawiedliwi ufność obywateli majesta­ towi życzliwych, a jeszcze dotąd pod hasłem jego, księcia Karola, trzymających się.“ Rzecz tycząca się Brzostowskiego, oparła się 0 Rade nieustającą, która mu urząd przyznała, przez wzgląd na obietnicę królewską, za którą też król powolności był z jego stro­ ny doświadczył, ale to innych sporów nie rozstrzygało, i nie koiło niechęci; niespełnienie zaś jednego żądania nieraz zacierało pamięć wielu łask wyświadczonych.

Król dla Radziwiłła był ciągle najwzględniejszy i na wszyst­ kie jego żądania pamiętny. Na prośbę jego, po śmierci ks. Hie­ ronima Radziwiłła, oddał podkomorstwo w. lit. księciu Maciejowi Radziwiłłowi a gdy książę Karol jeszcze orderu dla niego zażą­ dał, król odpowiedział, że lubo się zobowiązał nikomu tej ozdoby przed końcem sejmu nie dawać, jednak dla księcia wojewody ro­ bi e x c e p c y ą , (co właśnie było najpochlebniejszą rzeczą) i order mu przesyła, z tern jedynie zastrzeżeniem, aby nim książę kre­ wnego swego nie pierwej ozdobił jak na św. Stanisław' „aby dzień imienin królewskich był zawsze przyjemną dla zacnego W K sM ści imienia rocznicą.“ Listy Radziwiłła z tego czasu pełne są nie tylko próśb za przyjaciółmi, ale nawet skarg dziwacznych, jak n. p. na księcia Jenerała ziem podolskich, „że już dwa dekreta w trybunale przeciw niemu uzyskał i gotów pochłonąć ostatki jego majątku, jeżeli trzeci jeszcze otrzyma“ ; na szambelana Gór­

skiego, „że zrujnowawszy ks. Hieronima, szuka go pieniactwem 1 fałszem prześladować i t. p.“ Król i to wszystko cierpliwie przyjmował, na każdy list odpowiadał najgrzeczniej. Gdy nad­ chodziły poselskie sejmiki, dwa razy pisał do ks. Karola, prosząc aby co rychlej przysłał od siebie pisarza lit. Sulistrowskiego „ja­ ko godnego ze wszech miar ufności W K sM ści i mojej“ dla poro­ zumienia się co do wyboru przyszłych posłów, dodając: „ W tych krótkich a poufałych wyrazach widzisz W K sM ść jak przychylnem nieodmiennie sercem tchnę dla W K sM ści.“ Jednocześnie zalecał hetmanowi Tyszkiewiczowi, aby nikomu stanowczej pomocy swej nie przyrzekał, póki mu król po rozmówieniu się z Sulistrowskim ostateczuej „determinacyi“ swej nie przeszłe. Zjechał nareszcie do Warszawy oczekiwany przez króla pisarz litewski, a przez

cąjącego pisał Stanisław August jeszcze do księcia Karola, iż się spodziewa, „że w wybranych za wspólny zgodą posłach, i on i książę wojewoda znajdą równie i nierozdzielnie życzliwych dla siebie przyjaciół,“ przy czem znowu pomoc mu swoję i opiekę we wszystkich interesach zapewniał. Nie wiedząc o co rzecz idzie, możnaby z listów tych wnosić, że się w nich zupełnie osobisty traktuje interes. Ale zupełne zjednanie wojewody, nic rozstrzy­ gało jeszcze jak powiedzieliśmy wszystkiego; była zawsze strona Radziwiłłowi przeciwna; Tyszkiewicz donosił, że na wielkie w W il­ nie natrafia trudności w przeprowadzeniu umówionych posłów. Król kojąc wtenczas obawy hetmana z tego powodu, pisał do niego iż jest przygotowanym na to, że „po staremu, jeden poseł wileński będzie z ręki księcia wojewody, a drugi z ręki księcia bi­ skupa;“ gdy jednak długo wiadomości o ostatecznym wypadku ta­ mecznych sejmików nie odbierał, napisał jeszcze (d. 8. sierp. 1788) do księcia Giedrojcia, biskupa żmujdzkiego, list następujący:

. „Gd}’ znikąd do tej godziny nie odbieram jasnej wiadomości kto kogo zechce utrzymywać przy poselstwie w W ilnie, obliguję WKsMśó księże biskupie, abyś raczył nie żałować fatygi swojej i sam dojechał do Wilna, tym końcem, abyś przez influencye i konsexcye swoje w tamtem miejscu tak rzeczy kierował, aby książę biskup wileński i książę wojewoda wileński i p. hetman polny litewski mogli być kontenci, a ja abym mógł być pe­ wnym, że którzykolwiek dwaj staną posłowie, nie inni staną tylko ci, o których będę mógł być zabezpieczonym, że jednomyślnie i nieodstępnie ze mną będą dążyć do powszechnego dobra.“

Tak wszystkie w tym czasie poruszano sprężyny. Radziwiłł znowu nie z jednym Massalskim był wtenczas skłócony; waśń jego z hetmanem Ogińskim nie była jeszcze ostygła, a w Słonim- skiem, gdzie wpływ hetmana był przeważny, szedł do poselstwa Sołtan, krewny księcia Karola i jako taki przez niego popierany. Musiał król do Ogińskiego pisać, prosząc, aby ze swej strony na tego kandydata się zgodził i pomocy mu swojej przez wzgląd na interwencyę królewską nie odmawiał. To samo i w innych powta­ rzało się stronach. W chwili, kiedy się w Mińsku, Bracławiu, Wilnie dwoiły sejmiki, rozgorzała też mocniej waśń Oskierków z Jeleriskimi w mozyrskim powiecie. W końcu 1787 r. dwóch Oskierków, jeden starosta bahrymowski i pułkownik, drugi jene­ rał, podali do króla skargę, „że już nie mogą znieść przemocy Jeleńskich nad równością, że ten dom starał się zawsze, aby

S T A N I S Ł A W A A U G U S T A . 8 9 z jego krwi w urzędach mieścili się i teraz nie mogąc przekresko- wać Trojana Przyborę, .którego obywatelstwo prowadziło do gęstwa ziemskiego, postrachem broni rozpędzili sejmikujących, dawszy garnizonowi moc strzelania do idących na obrady, którzy zgro­ madziwszy się w innem miejscu przy swoim chorążym, tegoż Przy­ borę na przekor im wybrali.“ Jednocześnie, urzędnicy powiato­ wi, trzej inni Oskierkowie, Lenkiewicze, Przybory, z podobnąż wystąpili skargą, popartą zaniesionym do ksiąg ziemskich aktem obywatelstwa, żaląc się na przemoc tychże Jeleńskieh, kasztelana nowogródzkiego i mozyrskiego starosty, którym pomagają stolnik Obuchowicz i podstarości Horwatt. Jeleóscy ze swej strony od­ pierali zarzuty, skarżąc się na Oskierków — a wszystko to wpły­ wało i na obecne sejmiki. Podobnież w Kowieńskiem Zabielłowie, 0 których głośnym zatargu z Wawrzeckimi wspomnieliśmy wyżej, znowu zaczęli się żalić, że ich przeciwnicy zjechali na sejmik z ułanami i zbrojnem gromadnie chłopstwem, oraz czterema har- matkami, i opieki królewskiej wzywali. Trzeba było to wszystko łagodzić i koić.

W województwie połockiem, w ustawnym od wielu lat za­ targu z kasztelanem Siellickim żył wojewoda Żaba. Król usta- wnic do obydwóch pisywał, zachęcając do zgody przez miłość dobra publicznego, ale długo bezskutecznie. Teraz nowa do tego nadarzyła się zręczność. Kasztelan prowadził do poselstwa syna własnego, a biskup żmujdzki, stryj młodzieńca, wstawiał się za nim do króla, ręcząc za jego powolność żądaniom królewskim. Stanisław August ze swej strony zalecał był wojewodzie chorąże­ go Hłaskę, ale teraz odstąpił swego kandydata, i już w kilku li­ stach za kasztelanicem się wstawiał, „żądając, aby się mogła ufun­ dować zobopólna ufność i szczera konfideneya między wojewodą 1 kasztelanem.“ „Cooperacya W pana, pisał do Żaby, chętnie oświadczona, byłaby właśnie stopniem do takowego zjednoczenia, które jest mojem najżywszem żądaniem.“ .Rozmaicie się przytra­ fiało takim instaneyom królewskim; na ten raz otrzymały one po­ żądany skutek, ale też wojewoda nie omieszkał tej powolności swojej za szczególniejszą zasługę wystawiać. Pisał do króla za­ raz po sejmiku, z Łużek swoich, do których zjechał na odpo­ czynek :

„Starałem się przewyższające miłość własną dać dowody mocnego do majestatu przywiązania, kiedy zapomniawszy na wszelkie rozróżnienie z kasztelanem połockim, za kolegę pisarzowi litewskiemu, syna, jw.

kasztę-110 K O K E S P O N D E N C Y A K R A J O W A

lanica, łagodząc zarzut niedomierzonego jeszcze wieku, zezwoliłem i utrzy­ małem , a nadto, stosownie z wolą WK Mści do związków, pomimo tkliwe zdawna i na nowo zajątrzenia zgodziłem się, do czego mi sama tylko szcze­ gólna miłość majestatu przewodniczyła.“

Drobne szczegóły które przytaczamy nużą jednostajnością swoją, że jednak w większej tylko zestawione liczbie, złożyć się mogą na wierny rys do współczesnego obrazu, więc jeszcze o kil­ ku tego rodzaju wspomnimy. W województwie Smoleńskiem jak

Powiązane dokumenty