• Nie Znaleziono Wyników

Ze sposób, w jaki pojmujemy teoryją karną K anta jest prawdziwy i odpowiada rzeczywistej myśli naszego filo

zofa dowodzi jego pogląd na dzieciobójstwo i zabicie prze­ ciwnika w pojedynku między wojskowymi, oraz jego pogląd na ułaskaw ienie w przypadkach wyższej konieczności i obraz majestatu. M atka zabijająca ze wstydu nowonarodzone dziecko nieślubne, wojskowy zabijający przeciwnika w pojedynku z fałszywego poczucia honoru popełniają czyn wprawdzie niemoralny, ale nie pozbawiający sprawcy zdolności być na­ dal obywatelem, inaczej mówiąc, nie do tego stopnia szko­ dliwy dla społeczeństwa, iżby miał pociągać za sobą karę, której yv przypadku zwykłego zabójstw a domagałby się nakaz kategoryczny sprawiedliwości odwetowćj. Co się zaś tyczy ułaskaw ienia, to Kant już przez to samo dowiódł, żc względy polityki nie są obce jego pojęciu sprawiedliwości, żc dopusz­ cza takowego jedynie w przypadku wyższej konieczności i w tych przypadkach obraz m ajestatu, w których panujący powinien mieć w interesie narodu prawo, lecz nie obowiązek karania.

Ten pogląd Kanta na dzieciobójstwo, zabicie przeciw­ nika w pojedynku między wojskowymi i ułaskawienie na­ leży uważać za wy nik konsekwentny jego ogólnej nauki

o rozumie praktycznym , tćj nauki, wedle którćj wszystkie instytucyje prawne życia towarzyskiego m ają mieć n a celu jedynie zapewnienie wszystkim możności postępowania w myśl :.akazu kategorycznego powinności bezwzględnćj. Ponieważ prawo nie jest w stanie dostarczyć tej możności inaczćj, tylko dzięki państw u; przeto interes państwa musi znajdować sio także pod opieką sprawiedliwości bezwzględnej i ta sprawie dliwość nie może stawiać żadnych wymagań, któreby sprze­ ciwiały się powyższemu interesowi.

5) Co się tyczy pytania, jaki wym iar kary uważał

Kant za najsprawiedliwszy, a mianowicie, czy ten, który od­ powiada wymaganiom odwetu m ateryjałnego, czyli też znaj­ dujący się jedynie w stósunku równości formalnćj z prze­ stępstw em ; to naszem zdaniem nie można odpowiedzieć na to pytanie inaczej, tylko twierdząc, że Kant dom agał się, aby k a ra rów nała się istotnej wielkości przestępstw a, a rę ­ kojmię tej równości widział w analogii między rodzajem kary, a stroną m ateryjalna zbrodni. Tym sposobem staje się jas- nem zarówno to, że Kant, ile razy mówi o odwecie, dodaje zawsze słowa „der Form nar,hu, jako też i ta okoliczność, że

Kant stara się wszelkiemi sposobami wynaleźć kary, któreby swoim rodzajem odpowiadały stronie m ateryjalnćj popełnio­ nych przestępstw (np. za zabójstwo, kradzież i przestępstw a płciowej.

6) Zastanaw iając się bliżej nad pytaniem objętćm nu­ merem poprzednim, doszliśmy prócz tego do innego jeszcze wypadku. Przekonaliśm y się mianowicie, że proponowany przez K a n ta system kar je st wadliwy nie dlatego, iż mu przewodniczy myśl fałszywa, lecz dlatego, żc Ka n t myśl sam e przez się słuszną przeprowadził blednie w swoim sy­ stemie. Naszem zdaniem możliwą jest k a r a . równająca się jednocześnie i stronie zewnętrznej i stronie wewnętrznej przestępstwa, ale przez strono zewnętrzną należy rozumieć nie tę, lub owe postać samego aktu zbrodniczego, lecz jego

stó-simek do prawu, które w skutek niego doznało nadwerężenia. Tem prawem jest w jeg o znaczeniu najistotniejszym wolność, a zatćm wolność, będąc ofiarą zbrodni, powinna być zarazem dotknięta k arą w myśl odwetu m ateryjałnego. T a zgodność kary więziennej ze stroną m ateryjalną przestępstw a nie przeszkadza jej jednak być spraw iedliw ą i w myśl odwetu formalnego. Ze wszystkich bowiem znanych nam środków karnych kara więzienna jest jedyną, któ ra, nie zmieniając wcale swojej istoty inateryjaluój, może naginać się do naj­ rozmaitszych odcieniów strony wewnętrznej przestępstw a i być dla każdego z nich sprawiedliw ym odwetem.

7) Gdyby nareszcie w jednym punkcie wypadało nam streścić ogólny wynik naszej rozprawy, to powiedzielibyśmy, że je st nim przekonanie, iż Ka n t, w yznaw ająe w przedmio­ cie moralności te zasady, które w yłożył w „Podstawach do Metafizyki obyczajów4* i w „K rytyce rozumu praktycznego“, nie mógł następnie, zastanaw iając się nad karą, jako iusty- tucyją praw ną w swoich „Zasadach metafizycznych nauki p raw au oprze jej na innym gruncie prócz sprawiedliwości bezwzględnej. Inaczej k a ra opierałaby się u niego na innej podstawie niż prawo w ogóle i byłaby nie instytueyją pra­ wną, lecz narzędziem polityki.

Widzieć w tem przeciwnie jak ąś nk kónsekweneyją i twierdzić, że Kant powinien był raczę1, przeć swoję teo­ ry ją karn ą na gruncie bardzićj utylitarnym , chcąc ją utrzy­ mać w zgodzie zc swoją ogólną nauką o prawie i moral­ ności - - znaczy nie pojmować w ich rzeczy wistem znacze­ niu podstaw metafizycznych praw a w filozofii Kanta. Te podstaw y bowiem mają swoje źródło w rozumie praktyez- nytn, a rozum praktyczny jest w nas zdolnością postępowa­ nia w myśl nakazu kategorycznego powinności bczwzględnćj, wyrytego w tym rozumie u priori. Rzecz więc jasna, że raz przydawszy takie podstawy' dla praw a w ogóle, Kant nie mógł w żaden sposób odstąpić od nich w swojej teoryi k ar­

c ji, bądź też nie pozbawiając kary godności instytucyi p ra­ wnej. Inaczej mówiąc, teoryją karna Kanta jak o bezwzglę­ dna znajduje się w najzupełniejszej zgodzie z całą jego nauką o rozumie praktycznym , i wszystkie zarzuty, które ją spotykają w przedmiocie tej zgody, są tylko powierzchowne i nie wytrzymują poważniejszej krytyki.

Kraków dniu 20 Marca 1881 r.

Klemens Budzowski, M aria Kapiszewska, Z bigniew M aciąg, Jacek M . M ajchrowski

Projekt okładki: Jo an n a Sroka

ISBN: 978-83-7 5 7 1 -2 8 2 -7

C o p y rig h t© by Krakowska A kadem ia im. A ndrzeja Frycza M odrzewskiego, K raków 2013

N a zlecenie:

Krakowskiej A kadem ii im. A ndrzeja Frycza M odrzew skiego ww w.ka.edu.pl

Ż ad n a część tej publikacji nie może być pow ielana ani m agazynow ana w sposób um ożliwiający ponow ne wykorzystanie, ani też rozpowszechniana w jakiejkolwiek

form ie za pom ocą środków elektronicznych, m echanicznych, kopiujących, nagrywających i innych, bez uprzedniej pisemnej zgody właściciela praw autorskich.

Projekt, D T P : Jo an n a Sroka

D ru k i oprawa: D ru k arn ia AB

Krakowskie Towarzystwo Edukacyjne sp. z o.o. O ficyna W ydawnicza A FM

Kraków 2013 OFICYNA

WYDAWNICZA

Sprzedaż detaliczną, hurto w ą i wysyłkową prowadzi: Księgarnia u Frycza

U

K am pus Krakowskiej A kadem ii im. A ndrzeja Frycza M odrzewskiego ul. G ustaw a H erlinga-G rudzińskiego 1, 30-705 Kraków

tel./faks: (12) 252 45 93 e-mail: ksiegarnia@ kte.pl

Powiązane dokumenty