• Nie Znaleziono Wyników

Jak stoi sprawa P. Zygmunta Kaczkowskiego?

„ W N r . 9 . W y t r w a ł o ś c i c z y ta m y n a s t ę p u j ą c e u r z ę d o w e z a w ia d o m ie n ie o n ie d o p r o w a d z e n i u s p r a w y p . Z y g m u n t a K a c z k o w s D e g o d o n a le ż n e g o w y ja ś ­ n ie n i a i r o z s t r z y g n i e n i a : s Z k i l k u s t r o n o d e b r a l iś m y z a p y t a n i a , j a k i k o n ie c w z ią ł p r o c e s p r z e ­ c iw k o p . Z y g m u n to w i K a c z k o w s k i e m u . P r a g n ą c s z c z e g ó ło w o o d p o w ie d z ie ć n a to p y t a n i e , z w r ó c iliś m y s ię d o W ł a d z N a r o d o w y c h , i n a z a s a d z i e o b ja ś n ie ń o tr z y m a n y c h o d t y c h ż e , p o d a je m y d z is ia j w ia d o m o ś ć , ż e w y r o k s ą d u z w o ła ­ n e g o w L w o w ie p r z e z b . N a c z e l n i k a lw o w s k ie g o o k r ę g u , p o d d . 2 1 s t y c z n ia 1 8 6 4 r . p . Z y g m u n to w i K a c z k o w s k i e m u d o r ę c z o n y , r e s k r y p t e m R z ą d u N a r o ­ d o w e g o z d . 2 9 . lu te g o r. b . z a N r e m 2 8 7 i 2 9 2 , z p o w o d u iż b y ł — j a k s ię t e n ż e r e s k r y p t w y r a ż a — „ n a p o d s ta w ie z a o c z n e g o , b e z p r o k u r a t o r a , i B ó g w ie p o j a k i e m u o d b y t e g o s ą d u “ w y d a n y , z o s t a ł „ j a k o n i e p r a w n y “ u z n a n y i s k a s o w a n y . “ „ C z y n i ą c z a d o ś ć ż ą d a n i u p . K a c z k o w s k i e g o , r o z k a z a ł z a r a z e m R z ą d N a r o d o w y s w e m u ó w c z e s n e m u p e łn o m o c n ik o w i p . W a c ła w o w i P r z y b y l ­ s k ie m u , a ż e b y w c e lu o s t a te c z n e g o w y ś w ie c e n ia i r o z s ą d z e n ia te j s p r a w y „w p i e r w s z e j i o s t a tn i e j in s t a n c y i « , n o w y s ą d z ło ż y ł w P a r y ż u , k t ó r e g o to

s ą d u p r e z e s e m z a m ia n o w a ł te g o ż p e łn o m o c n ik a s w e g o , a p . R u p r e c h t a p r o k u r a t o r e m .“

„ S ą d te n j e d n a k ż e z p o w o d ó w b a r d z o p o t r z e b u j ą c y c h u s p r a w ie d liw ie n ia , a n i p r z e z p . P r z y b y l s k i e g o , a n i p r z e z j e g o n a s t ę p c ą o b . S a p ie h ę z ło ż o n y m n ie z o s t a ł .“

„Nie pierwszy to jnż raz dochodzi nas wiadomość o podobnem zanie­ dbywaniu rozkazów Rządu Narodowego przez tych dwóch kolejnych reprezen­ tantów; zdaje się owszem, że ono było charakterystyczną cechą epoki, w któ­ rej oni zostawali przy władzy. Zostawić kogo pod zarzutem, nie zrobić żad­ nego kroku w celu sprawdzenia winy łubu uniewinnienia, pomimo jego natar­ czywych nalegań, 3chowaó w kieszeń rozkaz wyraźny władzy mocodawczej, jest aktem, który trudno dość silnie potępić, dla tego, kładąc nacisk na to zaniedbanie obowiązków urzędowych, powołujemy winnych przed sąd opinii publicznej.“ „ G d y b y j a k i e k o l w i e k p o w o d y u s p r a w ie d liw a ją c e to r o z m y ś ln e z a n i e d ­ b a n ie w y m ia r u n a j p r o s t s z e j s p r a w ie d liw o ś c i ż ą d a j ą c e m u ta k o w e j is tn i a ły , p p . P r z y b y l s k i i S a p ie h a , s k ł a d a j ą c j e d e n d r u g i e m u a n a s t ę p n i e d z is ie js z e m u R e p r e z e n t a n to w i P e łn o m o c n ik o w i R z ą d u N a r o d o w o g o p o w ie r z o n ą im w ła d z ę , z ło ż y l ib y t a k ż e j a k i e p o d s t a w y i i n s t r u k c y e m o g ą c e p o s ł u ż y ć d o n o w e g o p o d n ie s ie n i a te j s p r a w y i o d b y c ia f o r m a ln e g o s ą d u . W i d a ć j e d n a k ż e , ż e s p r a w ę t ę c h c i a n o p u ś c i ć w n i e p a m i ę ć , g d y ż o p r ó c z w s p o m n io n e g o r e s k r y p t u R z ą d u N a r o d o w e g o n ic w ię c e j n ie z ło ż o n o , t a k ż e d z i s i e j s z y R e ­ p r e z e n t a n t R z ą d u , m i m o n a j u s i l n i e j s z y c h p . K a c z k o w s k i e g o n a l e ­ g a ń i n a jle p s z e j c h ę c i z sw ej s t r o n y , b y ł z m u s z o n y m p o z o s t a w i ć s p r a w ę d o w y ja ś n ie n ia n a m ie js c u , z a ś p . K a c z k o w s k i e m u d o r ę c z y ć t y l k o r e s k r y p t R z ą d u N a r o d o w e g o w o r y g i n a le , i n a m o c y te g o r e s k r y p t u w y d a ć p a s z p o r t d o z w a la ją c y p o w r o tu d o k r a j u . “ „ W y t r w a ł o ś ć “ , — m ó w i d a le j „ G ł o s W o l n y “ — „ o s k a r ż a j ą c p o ­ p r z e d n i c h p e łn o m o c n ik ó w R z ą d u N a r o d o w e g o w P a r y ż u o z a n ie d b a n ie w y m ia r u s p r a w e d liw o ś c i p . K a c z k o w s k i e m u , n ie s p o s t r z e g ł a s i ę , ż e o to sa m o z a n ie d b a n ie o b w in iła d z is ie j s z e g o P e łn o m o c n ik a R e p r e z e n t a n t a , k t ó r y d o p ie r o p o 6 m ie s ią c a c h u r z ę d o w a n i a n a m y ś li ł s ię p o r u s z y ć , t ę s p r a w ę i to n ie a b y j ą r o z s t r z y g n ą ć w e d łu g i n s t r u k c y i R z ą d u N a r o d o w e g o z w o ­ ła n ie m s ą d u w P a r y ż u , a le a b y o b m y ć o d n ie j r ę c e i o d e s ł a ć j ą n a m ie js c e , g d z ie w ła ś n ie z p o w o d u ta j n o ś c i i m ie js c o w y c h u p r z e d z e ń w y d a n o w y r o k , k t ó r y R z ą d N a r o d o w y u z n a ł z a n ie p r a w n y . N ie z n a m y s p r a w y p a n a K a c z k o w s k ie g o i n ie z a m i e r z a m y w y r o k o w a ć , c z y j e s t w in n y m lu b n i e ­ w in n y m ; a l e p o s t ę p o w a n i e u r z ę d n i k ó w n a r o d o w y c h w t e j s p r a ­ w i e n a g a n i a m y j a k o n a c e c h o w a n e n a j w i ę k s z ą l e k k o m y ś l n o ś c i ą i n i e s u m i e n n o ś c i ą . P . K a c z k o w s k i n ie d o m a g a s ię ł a s k i a le s ł u s z ­ n o ś c i , n ie o c z y s z c z e n i a a le p r a w n e g o s ą d u , z ło ż o n e g o z lu d z i n ie - u p r z e d z o n y e h , b e z s t r o n n y c h , k t ó r z y b y w z ię li n a u w a g ę l e k k o ś ć , z j a k ą u n a s w k r a j u , a s z c z e g ó ln ie w c z a s ie r u c h u , r o b i ą s ię z a r z u t y z d r a d y i s z p ie g o s tw a ,

k t ó r z y b y z w a ż y li n a s z a li c a ł y ż y w o t o b w in io n e g o , i n a m o c y n ie d o s ta t e c z n y c h d o w o d ó w i ś w ia d e c tw , n ie p o tę p i a li c z ło w ie k a , k t ó r y o d d a ł z n a k o m ite u s ł u g i l i t e r a c k i e o jc z y ź n ie i z a j e j m i ło ś ć k il k o k r o t n ie n a w ię z ie n ie a ra z n a w e t n a ś m ie r ć b y ł s k a z a n y . K o r z y s t a m y z e s p o s o b n o ś c i p o r u s z e n i a s p r a w y p . K a c z k o w s k i e g o , a b y p r z e d s t a w i ć p o t r z e b ę u s t a n o w i e n ia s t a ł e g o , n ie z a w i s łe g o T r y b u n a ł u w E m i- g r a c y i , k t ó r y b y w s z e lk ie w y r o k i, d o r y w c z o , z a o c z n i e i n ie p r a w n ie w y d a n e , z re w id o w a ł, i p r z y w r ó c i ł d o ż y c i a p r z y n a j m n i e j te o f ia r y , k t ó r e z a w iś ć o s o ­ b i s t a lu b f a k c y j n a m o r a ln ie z a b i ć c h c i a ł a . “

Na te obadwa artykuły odpowiedział Wacław Przybylski dekla- racyą bardzo obszerną w »Ojczyźnie11, wychodzącej podówczas w Szwaj- caryi. Żałuję bardzo, że deklaracyi tej ze względu na prawa drukowe obowięzujące w austryackiej Monarchii, w całości tu przedrukować nie mogę; zawiera ona bowiem cały wykład obowiąsków Komisarzy Rządu Narodowego, urzędujących w emigracyi, który zresztą nawet z tą sprawą niema bespośredniej stycznos'ci. Co do tej sprawy, Przybylski zgadza się zupełnie z zapatrywaniem się »Głosu W olnego“ i »Wytrwałości“ a nawet, powtarzając słowa »Głosu“, odnoszące się do mojej osoby, przy­ znaje niesprawiedliwość mnie wyrządzoną; lecz co do siebie usprawie­ dliwia się tern, że wyprawił był kuryera do Galicyipo akta tego procesu, ale zmieniony już wtedy stan kraju stanął sprowadzeniu ich na prze­ szkodzie, co nie powinno mu być poczytanem za winę.

Później już żadne z pism publicznych nie dotknęło tego procesu — a tak sprawa ta zakończyła się tym osobliwszym objawem: iż właśnie najskrajniejsze rewolucyjne dzienniki ujęły się niesprawiedliwości mnie wyrządzonej i zażądały dla mnie nie „oczyszczenia“, ale „słuszności“ — a ani którykolwiek z moich oskarżycieli nie wystąpił ze zdaniem prze- ciwnem, ani żaden z urzędników organizacyi białej nie usprawiedliwił naówczas postępowania, które określono publicznie jako „nacechowane największą lekkomyślnością i niesumiennością“. Te dziennikarskie ode­ zwy były ostatnim w tej sprawie objawem publicznym.

XLI.

Jak każdy dramat głębszego znaczenia pociąga zwykle za sobą jeszcze jakieś dodatkowe odgłosy, które nie zmieniają już istoty głównego czynu, wszelako jeszcze dopełniają jego moralnego znaczenia albo uwi- damiają jego następstwa: tak i ta sprawa nie obeszła się bez epilogu, którego tern bardziej nie chcę przemilczać, ile że wydaje on świadectwo, iż ludziom tym, którym zabrakło możności albo energii do skutecznego

działania, nie zabrakło przynajmniej później dobrych chęci do dopeł­ nienia obowiąskdw sumienia.

Świadectwo takie musze przedwszystkiem imiennie wydać Zabo- klickiemu, który jako Naczelny Komisarz galicyjski miał nad tym pro­ cesem zwierzchnią kontrolę i znał go we wszystkich szczegółach jaknaj- dokładniej a przeto, po rozbiciu wszystkich nadziei, lecz także po uspo­ kojeniu wszystkich namiętności, pierwszy się poczuł do obowiąsku ros- patrzenia raz jeszcze, ażaliby złe wyrządzone nie dało się gruntownie naprawić — i już w roku 1865 stosowne po temu kroki rospoczął.

Zamiar ten wkrótce oparł się o mnie.

Nie uważałem za rzecz mnie odpowiednią, usiłowanie to czynnie z mej strony popierać. Upominałem się ze stanowczością a nawet z na­ tarczywością o sprawiedliwość, kiedy wiedziałem, u kogo upominać się o nią mam prawo: ale prywatne zamiary zdało mi sie zostawić usiłowa­ niom prywatnym. Odpowiedziałem jednak: iż, czy zasiądzie sąd czy ko- missya, z powszechnie poważanych obywateli złożona, czy choćby nawet przed zgromadzenie publiczne, gotów jestem stanąć każdej chwili i od­ powiedzieć na wszystkie pytania, jakie ktokolwiekbądż z moich rodaków zechce mi postawić.

Narady nad tern, co i jak zrobić, trwały kilka miesięcy.

Wszelako nakoniec wszystkie zdania zgodziły się na to — a ja im zupełną przyznałem słuszność — że takie zakończenie tej sprawy, do jakiego ja słuszne mam prawo, w emigraeyi na żaden sposób uskutecznić

sie nie da.c

O zdarzeniach zapadłych w kraju, gdziekolwiekbądź się ci albo owi ich kierownicy chwilowo znajdują, tylko kraj sam może wydać wyrok stanowczy.

A przeto i ten zamiar ostatni rozbił się o powszechne spraw pol­ skich rozbicie — a mnie przyniósł tylko to przekonanie: że z ustaniem współubiegających się z sobą o władzę narodowych i emigracyjnych urzędów, których walki wzajemne coraz-to nowe pożerały ofiary, i z uspokojeniem się stronniczych i koteryjnych namiętności, poświęcają­ cych zawsze i wszędzie sprawiedliwość swym interesom, prawda coraz śmielej i wyżej wybija się na wierżch — a wiec już wkrótce znajdą się ludzie, który będą mieli odwagę jawnie ją wypowiedzieć.

Jakoż i na tej drodze Żaboklicki zrobił krok pierwszy: bo właśnie kiedy kończę te xiążkę, otrzymuję od niego list własnoręczny, w którym były Komisarz Naczelny Rządu Narodowego, z własnego popędu i z głębokiego poczucia obowiąsku, oświeca mnie o powodach, dla których proces ten tak został przeprowadzonym i jakie on o tej sprawie ma przekonanie.

Dokładna znajomość wszystkich jawnych i tajnych szczegółów tego procesu, której Naczelnemu Komisarzowi zapewne nikt nie zechce

o d m ó w i ć , p r z y t e m z n a n a p o w s z e c h n i e p r a w o ś ć c h a r a k t e r u a n a w e t r y ­ g o r y s t y c z n a s u m i e n n o s 'ć , k t ó r ą j e d n o g ł o ś n i e m u w s z y s c y p r z y z n a j ą , n a d a j ą t e m u l i s t o w i w a g ę d o k u m e n t u d l a t e g o t e ż n i e w a h a m s i ę g o w c a ł o ś c i t u t a j z a m i e ś c i ć : P a ry ż , d n ia 4 . L u t e g o 1 8 6 6 . „ S z a n o w n y P a n i e ! » S p r a w a d ź w ig a ją c e g o s i ę z c ię ż k ie j n ie w o li n a r o d u z a s t a ło m n ie w t r u - » d n y c h z a p a s a c h z ż y c ie m r e a l n e m .

» C h w ila d ź w ig a n ia s ię z n ie w o li j a k i s k r a w s tr z ą s ła c a ła m o ją is to tą . „ P o w o ły w a n y d o r ó ż n y c h f u n k c y i n a r o d o w y c h , s p e łn ia łe m ta k o w e , n ie » z a w s z e d o b r z e , le c z z a w s z e s u m ie n n ie i n ie s k a z it e ln i e . Z k o le i z n a la z łe m s ię »w G a lic y i. R o s k a z a n o m i p e ł n i ć o b o w ią s k i K o m is a r z a P e łn o m o c n e g o . I tu , „ j a k d o tą d , s u m ie n ie i u c z c iw o ś ć b y ł y d la m n ie j e d y n e m i s k a z ó w k a m i p o s t ę - » p o w a n ia . S p r a w o w a łe m u r z ą d m ó j w e d le m o ż n o ś c i i z d o ln o ś c i.

» D z iś , r z u c i w s z y c h ło d n y w z r o k n a p r z e s z ł o ś ć m o ją , r a c h u j ą c s ię z » s o b ą , z c z y n n o ś c ia m i i w y p a d k a m i, z a a t a k o w a n y j e s t e m w e w ła s n e m s u m ie - „ n iu s p r a w ą S z a n o w n e g o P a n a . C h o c ia ż ó w c z e ś n ie i j a i W y d z i a ł R . N . o d d a - » łiś m y c a ł y p r z e b i e g te j s p r a w y u s ta n o w io n e m u s ą d o w i, n a le ż a ło b y ć sp o - » k o jn y m i c a ł ą o d p o w ie d z ia ln o ś ć z o s ta w ić n a s ą d z i e ; j e d n a k g ło s s e r c a i su - » m ie n ia s iln ie j p r z e m a w ia , ła m ie f o r m y i p r a w a i s t a je p r z e d e m n ą n a g i, d o p o - » m in a ją c s i ę w y ja ś n i e n ia r z e c z y . » A n i o s k a r ż e n i a , a n i d o w o d ó w , p r z e j r z a w s z y j e t y l k o ó w c z e ś n ie , s z c z e - » g ó ło w o n ie p a m i ę ta m . P a m i ę t a m ty l k o t r e ś ć w y r o k u s ą d u L w o w s k ie g o — » w y r o k t e n z o s ta w iłe m n a s t ę p c y m o je m u w K r a k o w i e d . 1 0 . M a r c a 1 8 6 4 — » k t ó r y o r z e k ł : ż e p r z e j r z a w s z y d o w o d y i o s k a r ż e n ie , n ie z n a l a z ł j e d o s ta - „ te c z n e m i d o o r z e c z e n i a w y r o k u . J e d n a k , z w a ż y w s z y w y ją tk o w e o k o lic z n o ś c i, „w j a k i c h z o s ta w a liś m y , g d z i e tr u d n o j e s t m i e ć o c z y w is te d o w o d y a p r z e b a - » o z e n ie p o d e jr z a n e m u m o ż e s p r o w a d z i ć c i ę ż k i c io s n a c a ł ą o r g a n i z a c y ę n a ­ r o d o w ą , o r z e k ł w in ę P a ń s k ą , w ię k s z o ś c ią t r z e c h p r z e c iw k o d w o m g ło s o m . » W te j w ię k s z o ś c i b y ł g ło s N a c z e l n i k a O k r ę g u .

» W e d le o r z e c z e n i a p r a w o z a s to s o w a n o i w y r o k P a n u d o r ę c z o n o . » N a c z e ln i k O k r ę g u , b a d a n y p r z e z e n m ie o is to t n y m s t a n ie s p r a w y i » d la c z e g o s ą d t a k n ie d e c y d y w n i e i t a k m a ł ą w ię k s z o ś c ią o r z e k ł w in ę , o ś w ia d - » c z y ł: ż e i o n n ie m i a ł is to t n e g o p r z e k o n a n i a , i ż b y w in a b y ła , a s k ł o n ił s ię » d o z d a n i a d w ó c h c z ło n k ó w t a k ż e ty l k o z u w a g i n a w y ją tk o w y s t a n c z a s u i » z o b a w y o o r g a n i z a c y ę . C h c ia ł w ię c , s k ł a n i a j ą c s ię , w p ły n ą ć n a u s u n ię c ie » P a n a z k r a j u .

» O to i s t o t n y s t a n r z e c z y .

» Z m e j s t r o n y d o d a ć m o g ę , ż e ż a d e n z c z ło n k ó w o r g a n i z a c y i, a n i s a - » m a ż o r g a n i z a c y a w n ic z e m d o o s t a tn i c h c z a s ó w p o b y t u m o je g o w G a lic y i,

„ to j e s t , do 1 3. M a r c a 1 8 6 4 n ie b y ł y s k o m p r o m ito w a n e m u G d y b y j e d n a k „ is t o t n ą p r a w d a b y ło P a ń s k i e p r z e w in i e n ie , c h o ć p o u s u n i ę c iu g o z k r a j u — n i z a p e w n e te m w ię c e j — p o w in n iś m y b y li u c z u ć s k u t k i J e g o d z ia ł a n ia . „ J e d n a k , j a k m ó w ię , b y li ś m y s p o k o jn i d o k o ń c a .

«Przesyłając Panu te uwagi, chcę ulżyć mojemu sumieniu. Użyj je «Pan wedle woli.

« G d y C i, S z a n o w n y P a n i e , p o t r z e b n ą b ę d z i e m o ja o s o b a , z a w s z e i « w s z ę d z ie s t a n ę z o r z e c z e n i e m m o ic h p r z e k o n a ń . « S ą d z ę , ż e c z ło n k o w ie s ą d u , c z ło n k o w ie W y d z i a ł u i u c z c iw i o b y w a te le « p ro w in c y i, s u m ie n ie m p o r u s z e n i, p o w in n i, s p r a w ę t ę j e s z c z e r a z p r z e j r z a w - « s z y , o r z e c s ta n o w c z o : a ż e b y C i w r ó c ić m o ż n o ś ć s p o k o jn e j i u c z c iw e j p r a c y « n a n iw ie o jc z y s te j . « R z ą d N a r o d o w y ó w c z e ś n ie i j a i c a ł y k r a j , m ia n o w ic ie K o n g r e s ó w k a « b a r d z o d o tk liw ie u c z u liś m y t e z a s k a r ż e n i a . N a z w is k o b o w ie m T w o j e , P a n i e , „ d la p r a c i z d o ln o ś c i T w o ic h , n ie d o C ie b ie n a l e ż y ; j e s t o n o w ła s n o ś c ią c a- „ łe g o k r a j u . T e m w ię c e j te ż j a , t a k g o p o jm u ją c , c z u ję w ie lk i c i ę ż a r o d p o - «w ie d z ia ln o ś c i m o je j. T a k g o te ż c z u ć w in n i c z ło n k o w ie s ą d u o w o c z e s n e g o , „ c z ło n k o w ie W y d z i a ł u i w s z y s c y u c z c iw i O b y w a t e le k r a j u . „ K o ń c z ą c , j e d n ą p r o ś b ę ś m ie m p r z e s ł a ć d la s ie b ie . O to , w y b a c z m i, „ S z a n o w n y P a n i e ! W y r z u ć z s e r c a ż a l i g o r y c z e , j a k i e m i o n o p r z e p e ł n i o n e „ b y ć m u s i. A j e ś l i w ż y c iu p r z e b i e g a ć b ę d z i e s z m y ś lą p r z e s z ł e c h w ile c i e r ­ p i e n i a T w o je g o , p a m i ę ta j , w j a k i m c z a s ie b y li ś m y i j a k m i ło ś ć s p r a w y i „ o b a w a o j e j p o w o d z e n ie m u s ia ł y n a s r o b i ć d r a ż liw e m i i p o d e jr z liw e m i. „ P e ł e n s z a c u n k u i p o w a ż a n ia . Ż a b o k l i c k i . 6 *

Powiązane dokumenty