• Nie Znaleziono Wyników

Jak widać zdecydowana większość osób LGBTQIA w  Krakowie dużą nadzieję pokłada w szkołach i uczelniach. Warto przypomnieć, zwłaszcza w  mieście uniwersyteckim, że uniwersytet powinien być miejscem bezpiecznym i przyjaznym dla wszystkich, miejscem zdobywania wiedzy a  nie uprzedzeń. Uniwersytet Jagielloński wyraźnie np. podkreśla w swym statucie, że kształcenie powinno odbywać się “zgodnie z ideami humanizmu, tolerancji, w  duchu szacunku dla prawdy, poszanowania praw i godności człowieka, demokracji, patriotyzmu, honoru, uczciwości i  sumiennej pracy oraz odpowiedzialności za losy całej wspólnoty ludzkiej, społeczeństwa i Ojczyzny”.

Warto także spojrzeć, że wysokie oczekiwania względem tych instytucji mogą być powiązane ze względnie niskim średnim wiekiem badanych.

Jednakże niezależnie od tego widzimy, że osoby LGBTQIA potrzebują przede wszystkim działań edukacyjnych (warsztatów i  konferencji) dotyczących różnorodności orientacji seksualnych i tożsamości płciowych oraz przeciwdziałających aktom nienawiści. Jednocześnie osoby oczekują skutecznego wyciągania konsekwencji za zachowania dyskryminacyjne w oparciu o wewnętrzne polityki przy jednoczesnym zapewnieniu opieki psychologicznej dla członków społeczności szkolnej lubuczelnianej.

Policja

Kolejną instytucją, od której społeczność LGBTQIA oczekuje reagowania jest policja. Jednocześnie badani i badane nie podchodzą bezkrytycznie do aktualnych działań tejinstytucji.

W  maju 2020 roku Agencja Praw Podstawowych opublikowała wyniki dużego badania społeczności LGBTI w  Europie, z  którego mogliśmy i  mogłyśmy się np. dowiedzieć, że w  Polsce aż 33 proc. osób, które doświadczyły przemocy motywowanej dyskryminacją, nie zgłosiło temu nikomu, bo uważały, że i tak nikt z tym nic nie zrobi. 27 proc. nie zgłosiło

36 tego policji, albowiem jej “nie ufa”, 26 proc. bało się homofobicznych lub transfobicznych reakcji z jejstrony.

Jak się okazuje - problem ten jest żywy i w Krakowie. Wraz z wzrostem homofobicznych wypowiedzi osób publicznych, także lokalnie, zauważalny był wzrost motywowanej uprzedzeniami przemocy. Bardzo często osoby, które stały się ofiarami takich przestępstw i szukały u lokalnych organizacji LGBT pomocy, nie chciały nagłaśniania, ani zgłoszenia sprawy policji.

Swoją decyzję często motywowały strachem przed ujawnieniem, uprzedzeniami ze strony funkcjonariuszy, a  także brakiem wiary w złapanie i ukaranie sprawców. Nie jest też nowym to, że w związku z brakiem w kodeksie karnym przesłanek, uwzględniających orientację seksualną i tożsamość płciową, zdarza się, iż policjanci i policjantki nie chcą przyjmować podobnych zgłoszeń, bądź uwzględnić tych przesłanek w protokołach, co wymaga często dodatkowego zaangażowania ofiary, zdeterminowanej, by takie motywy przestępstwa wybrzmiały. A  jak dowiadujemy się ze statystyk Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w 2019 roku wszczęto ogólnie 934 postępowań w sprawie przestępstw z nienawiści, z czego tylko 16 dotyczyło przestępstw, w których motywację stanowiły orientacja seksualna oraz tożsamośćpłciowa.

Czego zatem dowiadujemy się z  badania? Przytoczmy kilka sytuacji z policją, których doświadczyły osoby badane:

“Ignorancja policji i wręcz ich zniechęcanie do składania zeznań. Czułem, że to, iż zgłaszam incydent jest policji nie na rękę i sama ich interwencja była źródłem dodatkowych negatywnychdoświadczeń”

“Najgorszy był Marsz Równości, gdy idący obok policjanci nie chcieli zareagować na groźby słowne, nękanie i  zastraszanie w  wykonaniu dwóch nazioli, którzy kroczyli za mną przez kilka minut. Jakbym był powietrzem, a tamci sprawcy nie istnieli: żebym tylko pozwolił odbębnić funkcjonariuszom dniówkę bezkomplikacji”

“Straciłem zaufanie do policji, kiedy po pobiciu przez osobę heteroseksualną w  klubie Cocon, policja przyjechała na wezwanie, a  następnie usłyszałem od funkcjonariusza, który nawet nie wysiadł z  radiowozu, że “powinienem się cieszyć, bo tak naprawdę nic mi się nie stało, mogłem dostać nożem”. I odjechali. Nawet nie zareagowali na informację do jakiego auta wsiadł”

37

“Wracałam z partnerką z naszej rocznicy. Wyszłyśmy na pętli w tramwaju.

Młody mężczyzna w dresie pogroził nam nożem. Zgłosiłam tę sytuację na policję, gdyż wszedł do autobusu, więc obawiałam się czy nie skrzywdzi większej ilości osób. Policja jednak zamiast zatrzymać go za posiadanie broni w  pojeździe komunikacji miejskiej, próbowała zmusić mnie do złożenia oficjalnego zawiadomienia, gdyż inaczej puszczą go wolno. Za bardzo bałam się, by podać swoje dane i złożyćzawiadomienie”

Wszystkie powyższe historie wskazują na silny brak zaufania i wątpliwość co do skuteczności policji. Nie dziwi więc że 91,0% osób, które chcą działań ze strony Policji wskazało, że zależy im na skutecznym karaniu sprawców dyskryminacji. Tak samo nie jest zaskakujące, że osoby LGBTQIA oczekują, że funkcjonariusze policji zostaną przeszkoleni pod kątem antydyskryminacyjnym, a  w  samej instytucji zostaną wdrożone polityki i procedury przeciwdziałające dyskryminacji. Z pewnością tego typu działania zapewniłyby silniejsze poczucie bezpieczeństwa i wiarę w możliwość uzyskania sprawiedliwości przy kontakcie z policją.

Samorząd

Osoby LGBTQIA jasno dają do zrozumienia, że ważne są dla nich lokalne działania na rzecz poprawienia ich sytuacji, w szczególności ze strony Prezydenta oraz Urzędu Miasta Krakowa. Na przód wysuwają się 2 kategorie działań - lokalne polityki antydyskryminacyjne oraz kampanie społeczne. W kontekście tych pierwszych to aż 84,0% badanych oczekuje od Urzędu Miasta Krakowa wprowadzenia szerszych polityk i strategii wkluczających przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową.

Kampanie społeczne stanowią drugą istotną kategorię, gdzie 83,2%

ankietowanych chętnie widziałoby takie działania. Widać to także po opowiadanych historiach dyskryminacji, gdzie osoby podkreślają, że wszelkie gesty w  przestrzeni publicznej są istotne, szczególnie po doświadczeniu dyskryminacji w mieście: “Dlatego tak bardzo się cieszę, że ostatnie inicjatywy czyli podświetlanie obiektów doszły do skutku, Prezydent miasta Krakowa powinien robić wszystko, by żadna osoba w jego mieście nie była dyskryminowana pod żadnym pozorem”. Osoby zwracają też uwagę na potrzebę kampanii edukujących, motywując je brakiem reakcji mieszkańców Krakowa na homofobiczne ataki:

38 “Najbardziej dotknęło mnie to, że nikt na plantach nie zareagował, a  przecież widzieli, że dwóch meneli biegnie za młodym chłopakiem i wrzeszczy na niego ‘pedale, cioto jebana’” powiedziała jedna z osób.

Ponadto, szczególnie widoczna jest potrzeba przeszkolenia urzędników z  przyjmowania interesantów z  grup mniejszościowych, szczególnie zaś osób transpłciowych i  niebinarnych, oraz wprowadzenia procedur wewnętrznych w Urzędzie Miasta Krakowa w tym zakresie. Jak relacjonuje jedna z  osób ankietowanych: ”regularnie jestem misgenderowany w oddziałach urzędu miasta, a więc wszędzie, gdzie muszę używać dowodu osobistego, zawierającego stare dane. Nie ma praktycznie możliwości wynegocjowania zwracania się poprawnymi danymi i  zaimkami, ponieważ nie ma na takie sytuacje żadnych standardów, wszystko zależy od poziomu empatii osoby. Większość osób zasłania się w takich sytuacjach koniecznością stosowania danych z dowoduosobistego”.

Ostatnim z często powtarzających się oczekiwań względem urzędu jest finansowanie działań antydyskryminacyjnych organizacji pozarządowych w  mieście. Za takim rozwiązaniem opowiada się 67,3% osób, które oczekują działań lokalnych jednostek samorządu terytorialnego.

Powiązane dokumenty