• Nie Znaleziono Wyników

wyższego szkolnictwa technicznego we Wrocławiu. To wydarzenie skłoniło mnie do napisania krótkiej historii o moich powiązaniach i późniejszych kontaktach

z politechniką Wrocławską.

do ponownego spotkania z budyn-kiem szkoły mojego ojca „am Wasch-teich” (obecnie przy ul. Prusa). Zosta-łem tam przyjaźnie przyjęty i dowie-działem się, że większość zabudowań byłej Szkoły Inżynierskiej została po wojnie włączona do Politechniki Wro-cławskiej i jest siedzibą Wydziału Ar-chitektury, a także częściowo użyt-kowana przez Wydział Elektroniki. Ku mojemu wielkiemu zadowoleniu stwierdziłem, że umiejscowienie Wy-działu Architektury w budynkach by-łej Państwowej Szkoły Budownictwa było bardzo celowe i z pewnością

po-krywa się z wizją ówczesnych jej pro-jektantów i budowniczych.

Odwiedziny byłej Szkoły Inżynier-skiej ograniczyłem wtedy jedynie do obejrzenia budynku od zewnątrz i nie zaspokoiło to w pełni wielkiej cieka-wości, mianowicie nie udało mi się zobaczyć wnętrza. Udało mi się jed-nak nawiązać kontakty z Wydziałem Elektrycznym Politechniki Wrocław-skiej, a przede wszystkim z dr. hab. inż. Antonim Klajnem i prof. dr. hab. inż. Henrykiem Markiewiczem. Kon-takty, które dały początek intensyw-nej współpracy pomiędzy naszymi

uczelniami, a prywatnie przekształci-ły się w głęboką przyjaźń i trwają do dziś.

Okazja do szczegółowego zwiedze-nia wnętrz budynków nadarzyła się dopiero parę lat później, w roku 2008. Moim przewodnikiem podczas zwie-dzania był pan prof. dr inż. arch. An-drzej Poniewierka. Poświęcił mi parę godzin, prowadząc przez budynki by-łej Szkoły Inżynierskiej i szczegółowo objaśniając, z zamiłowaniem do deta-lu, wszystkie właściwości i ciekawost-ki tego obiektu. Wskazał na elemen-ty konstrukcji budynku przydatne do celów dydaktycznych oraz na tę wspa-niałą ideę twórców obiektu – miano-wicie budynek szkoły, jego konstruk-cja i wyposażenie miały być „wielką pomocą dydaktyczną” dla przyszłych mistrzów i techników budowlanych. Ten aspekt – cały budynek szkoły jako pomoc dydaktyczna – był dla mnie, zawodowo zajmującego się elektro-techniką, czymś nowym i jednocze-śnie fascynującym. Charakter i wypo-sażenie ówczesnej Szkoły utkwiły mi już wtedy, jako 12-letniemu chłopcu, tak głęboko w pamięci, że rozpozna-łem ją bez trudu, kiedy ponownie, po ponad 60 latach, wszedłem do tego wnętrza. Mimo bardzo intensywnych działań wojennych we Wrocławiu bu-dynek ocalał prawie nieuszkodzony, a późniejsze renowacje i modernizacje były przeprowadzone z dużą facho-wością i szacunkiem dla tego histo-rycznego obiektu.

Pan prof. Poniewierka, oprowadza-jąc mnie tam, sprawił mi wielką radość, której z pewnością nie zapomnę.

Zainteresowanych ww. budynkiem odsyłam do dwóch ciekawych pu-blikacji pani Agnieszki Gryglewskiej [1, 2]. Autorka opisuje, szczegółowo,

Dr Ludwig Todt (w środku) i studenci w laboratorium Szkoły Inżynierskiej we Wrocławiu

wszystkie właściwości i ciekawostki tego obiektu, które wnieśli: jego zało-życiel radca handlowy dr Johann Wil-helm Oelsner, projektant, architekt magistracki Karl Klimm oraz architekt miasta i pomysłodawca Richard Plüd-demann. Budynek Szkoły miał prze-znaczenie nie tylko dydaktyczne, lecz miał być wspaniałym „eksponatem” do zwiedzania, gdzie zawarto szereg stylów architektonicznych, różnorod-ność materiałów budowlanych i me-tod konstrukcyjnych (sklepień, da-chów), co miało szczególne znaczenie dla studentów budownictwa, mogą-cych uzupełniać wykłady praktyką wykonania.

pełnienia pokazać, jak wyglądało ży-cie szkoły w okresie przedwojennym. Pozostała mi m.in. fotografia, na któ-rej radca budowlany dr Ludwig Todt pracuje ze studentami w laborato-rium budowy maszyn. Ludwig Todt uzyskał stopień doktora na Politechni-ce w Darmstadcie w 1955 r. z zakresu „sprzęgieł elastycznych”.

Kolejne zdjęcie przedstawia agregat prądotwórczy firmy Deutz, wykorzy-stywany w laboratorium maszyn du-żych mocy i silników w drugiej poło-wie lat 30. XX poło-wieku.

Następne zdjęcie przedstawia na-uczycieli takich przedmiotów, jak ma-tematyka, fizyka, mechanika i

elektro-kiem i przyjacielem, radcą budowla-nym Eduardem Emmerichem – przed portalem Miejskiej Szkoły Inżynier-skiej we Wrocławiu. Druga, wykona-na powykona-nad 70 lat później, przedstawia mojego wrocławskiego kolegę i przy-jaciela dr. hab. inż. Antoniego Klajna i mnie przed portalem głównym bu-dynku „am Waschteich” (przy parku Nowowiejskim).

Ku mojemu wielkiemu zadowo-leniu w ostatnim dwudziestoleciu nastąpiło zdecydowane ożywienie kontaktów pomiędzy polskimi i nie-mieckimi uczelniami. Przekazywanie i wymiana myśli naukowej oraz po-rozumienie między narodami stały

Grono nauczycielskie z absolwentami semestru M1 w semestrze zimowym 1935/1936. W pierwszym rzędzie od lewej: Frank, dr Mischke, Rühe, Titz, dr Horst, Gaffke, von Vietinghoff, ?. Drugi rząd od prawej: ?, Emmerich, drWüstehube

Po włączeniu byłej Szkoły Inżynier-skiej do Politechniki WrocławInżynier-skiej na-stąpiła prawdziwa kontynuacja funk-cji tego obiektu, jak zamierzali jej bu-downiczowie. Szkoła ta znowu służy kształceniu inżynierów. Zbudowany na początku XX stulecia budynek ist-nieje więc od ponad 100 lat. Był wte-dy i jest obecnie wypełniony inten-sywnym życiem studenckim. Dziś jest nieodłączną częścią Politechniki Wrocławskiej (budynek E-1) i nadal służy dobru i kształceniu młodych ludzi.

Paroma starymi zdjęciami, które się jeszcze ostały, chciałbym dla

uzu-technika, pozujących z absolwentami semestru M1 w semestrze zimowym 1935/1936.

Z nieujętych na zdjęciu znam tyl-ko niektóre nazwiska nauczycieli i nie wszystkie ich stopnie naukowe (proszę o wybaczenie): Arzt, Behnke, Christ, dr Eggert, Erich Gasse, Herzer, Hollän-der, Pietzsch, dr Todt, Zemke.

Dwoma fotografiami chciałbym również udokumentować mój głę-boki związek z Miejską Szkołą Inży-nierską „am Waschteich”. Na pierw-szej, z roku 1935, jest przedstawiony mój ojciec, radca budowlany, mgr inż. Otto Frank ze swoim

współpracowni-się wspólnym celem kształcenia. Po-litechnika Wrocławska wnosi bardzo duży wkład w tym zakresie.

Mój pierwszy kontakt z Politechni-ką WrocławsPolitechni-ką w 1992 r. zaowocował również wieloma wspólnymi projek-tami i intensywną współpracą mię-dzy naszymi uczelniami, która trwa do dziś. Już w 1993 r. nastąpiła pierw-sza wymiana praktyk studenckich. Piętnastoosobowa grupa studencka z opiekunami – prof. Henrykiem Mar-kiewiczem i dr. hab. Antonim Klajnem gościła w Darmstadcie, na Uniwersy-tecie Nauk Stosowanych, oraz odwie-dziła miejscowe zakłady produkcyjne

z zakresu elektrotechniki. Rok później nastąpiła rewizyta studentów z Darm-stadtu we Wrocławiu. Te i dalsze wy-miany studentów i nauczycieli aka-demickich były możliwe m.in. dzięki wsparciu finansowym niemieckiego DAAD oraz programów europejskich, takich jak Erasmus i Tempus.

Po moim przejściu na emerytu-rę moje stanowisko przejął prof. dr inż. Franz Frontzek, który studiował i obronił swoją pracę doktorską na Po-litechnice Wrocławskiej. On zapew-nił kontynuację rozpoczętych projek-tów, a dzięki jego znajomości języka polskiego kontakty z polskimi uczel-niami stały się jeszcze bardziej inten-sywne.

Pełnym sukcesem zakończyły się dwa programy europejskie dotyczące wprowadzenia na uczelniach polskich jednostek tzw. kształcenia ustawicz-nego (z udziałem politechnik: Wro-cławskiej, Poznańskiej i Gliwickiej), jak również wprowadzenia na Poli-technice Wrocławskiej praktycznych studiów inżynierskich i rozbudowa dla tych studiów nowoczesnych labo-ratoriów dydaktycznych. Współpraca w ramach programu Erasmus zosta-ła jeszcze poszerzona o Politechnikę Warszawską i Wyższą Szkołę Zawo-dową w Lesznie. Współpraca ta obej-muje wykłady gościnne nauczycieli akademickich oraz wymianę studen-tów, którzy jeden lub dwa semestry studiują, najczęściej jednak wykonu-ją swowykonu-ją pracę dyplomową za granicą, na uczelni partnerskiej. Uzyskane za-liczenia i oceny są w pełni uznawane przez uczelnię partnerską.

Pobyty za granicą umożliwiają no-wym generacjom studentów nie tyl-ko uzyskanie wiedzy technicznej

z zakresu elektrotechniki, ale przede wszystkim wzbogacają ich doświad-czenia z zakresu organizacji pracy, ży-cia społecznego oraz kultury w kra-ju ich pobytu. Te od 1992 r. istniejące kontakty sprawdziły się i z pewno-ścią będą kontynuowane dla pożytku przyszłych pokoleń studentów oby-dwu uczelni.

Politechnice Wrocławskiej z okazji jubileuszu gratuluję serdecznie i ży-czę, w duchu tego artykułu, dalszej owocnej współpracy oraz przyjaznych kontaktów w przy szłości!

Literatura

[1] Agnieszka Gryglewska, Wykład

Inau-guracyjny na Wydziale Architektury, wygło-szony 8.10.2004 r. z okazji 100-lecia budynku WA PWr.

[2] Agnieszka Gryglewska,

Baugewer-k-und höhere Maschinenbauschule, [w:]

„Księga Jubileuszowa 50-lecia Politechni-ki WrocławsPolitechni-kiej 1945–1995”, Oficyna Wy-dawnicza Politechniki Wrocławskiej, Wro-cław 1995.

Od lewej: Baurat Frank i Baurat Emmerich, 1935

Od lewej: prof. Klaus Frank i dr hab. Antoni Klajn, 2008 Klaus Frank

Zdjęcia:

archiwum autora, Krzysztof Mazur

W dziejach naszego kontynentu wydarzeniem bezprecedensowym była

Powiązane dokumenty