• Nie Znaleziono Wyników

Teresa B. Frodyma

Fascynujący dualizm grafi ki − matryca i odbitka.

Proces twórczy związany jest z przygotowywaniem matrycy, która w interesującym mnie medium, jakim jest grafi ka, przyj-muje, wchłania i emanuje moje stany emocjonalne: niepokoje, lęki, radości etc. poprzez znakowanie za pomocą wszelkich do-stępnych narzędzi w postaci śladów, linii, plam, oddając ich za-pis jako obiekt w formie odbitki na papierze.

Pokazać ulotność chwili na obrazie grafi cznym, to jakby możli-wość zatrzymania w kadrze upływu czasu. Każda dziedzina twór-czości, każda forma ekspresji; słowo pisane, muzyka czy obraz za-trzymują w czasie ludzkie emocje (fot. 13).

Kodowanie pamięci następuje przez nawarstwianie śladów gra-fi cznych, a matryca jest medium, na którym te kody mogą fi zycz-nie zaistzycz-nieć. Pamięć w tym przy-padku ma symboliczny i szero-ki aspekt – składa się na nią ciąg doznań emocjonalnych i zmy-słowych, postępujących w ryt-mie upływającego czasu, z każdą chwilą ustępujących następnym. Obserwowany czas, jak na chro-nometrze zwielokrotniony, od-chodzący, wywiera piętno na naszej pamięci prowokując, zmu-szając do zaznaczenia przeżyć w przestrzeni śladem, wręcz na-macalną fakturą znaku grafi cznego – jak pismem Braille’a.

Jedyną szansą na utrwalenie tego, co w tym wypadku nazywamy „myślą”, jest postawienie znaku. W grafi ce nie tylko gotowa odbit-ka jest ważna. To początkowy etap pracy jest dla mnie bardzo istot-ny. Cała praca intelektualna skupia się wokół odpowiedniego dobo-ru techniki, obróbki negatywu, sposobu rysowania, trawienia… (fot. 14). Już samo wykonywanie matrycy jest swoistym źródłem two-rzenia (fot. 15).

13

architektura 2009.indb 36

37

Zmaganie się z kamieniem litografi cznym czy cienką blachą miedzianą, sama świadomość ulotności tego działania powoduje, że chciałoby się z niego wydobyć jak najwięcej. Wiadomo, że tylko ten ślad na papierze jest dowodem istnienia negatywu – matrycy (fot. 16). Każdorazowy druk jest równocześnie momentem „znisz-czenia” i notatka w postaci druku pozwala ocalić od zapomnienia pierwowzór. Upływ czasu jest zatrzymywany „klatka po klatce” na

14b 14a 15b 15a architektura 2009.indb 37 architektura 2009.indb 37 2010-06-17 10:02:532010-06-17 10:02:53

38

odbitce. Niekiedy te same matryce służą eksperymentom formal-nym; ich zmiany kolorystyczne, czy nowe układy, wywołują różne stany emocjonalne. Matryca to medium, z którym artysta przebywa sam na sam, zawiera w sobie całą tajemnicę tworzenia, niewidocz-ną dla widza i przez to też bardzo intymniewidocz-ną.

Zawsze pracuję nad kilkoma cyklami jednocześnie, uzupełniając je nawet po latach. Daje to możliwość nowego spojrzenia wzbogaco-nego o doświadczenia, jak i korekcję możliwości technicznych. Rów-nież temat zmienia swoje znaczenie w miarę upływu czasu (fot. 17).

W naturze, która jest mi bliska i zawsze mnie fascynowała, szcze-gólnie można dostrzec dyskretny upływ czasu. A „martwa natura” od wieków obecna w pracach plastycznych bardziej dyskretnie od-mierza czas ludzkiej kondycji, towarzysząc rytmowi codziennych rytuałów, być może ważniejszych niż okazjonalne, choćby i wielkie wydarzenia, to takie ciche życie. W moich pracach nie jest ona tra-dycyjnym studium, ale poprzez obraz przedmiotu pokazuje czło-wieka i prawdę o nim. Zbiór przedmiotów to jakby lapidarium, w którym zamknięte jest życie. Mówi też o tym dobór przedmio-tów. To one sugerują obecność człowieka, dotknięcie jego ręki. Kli-mat panujący wokół zbioru przedmiotów daje nam informację o stanie emocjonalnym artysty i osób go interesujących.

16

architektura 2009.indb 38

39

Proste i czyste formy życia są bliższe prawdy stworzenia, zbliża-ją mnie do rzeczywistości pierwotnej, czyli natury. Dlatego aktora-mi moich grafi k są żyjące w doskonałej symbiozie formy biologicz-ne, np. liście, ryby, owoce, nasiona itp., które zawierają w sobie jakąś anegdotę, tajemnicę...

Nie są one konkretnymi przedmiotami. Są one symbolami ist-nienia i przemijania.

Inspiracja – matryca – ślad grafi czny. Przedstawiłam wyżej

etapy pracy twórczej, jakże różnych artystów. I mimo tak wielkiej różnorodności, indywidualizmu, każdego z nich inspiruje otacza-jący świat, ważne jest uchwycenie Śladu pamięci (jak tytuł jednej z wystaw Tomka Struka), złapanie przemijającego czasu i utrwale-nie, poprzez pracę w negatywie, na pozytywie, w obrazie.

17

architektura 2009.indb 39

40

Zdjęcia zamieszczone w artykule:

a, b Matryce – Klisze fotografi czne do serigrafi i Tomasza 1.

Struka, 70 x 100 cm (materiał ilustracyjny w niniejszym ar-tykule pochodzi ze zbiorów własnych autorki)

Tomasz Struk, bez tytułu, 1995, akryl i serigrafi a na drewnie, 2.

55 x 51 x 5 cm

Tomasz Struk, bez tytułu, 2003, akryl i serigrafi a na drewnie, 3.

50 x 55 x 5 cm

Tomasz Struk, Bez tytułu, 2003, akryl i serigrafi a na drewnie, 4.

250 x 1500 x 5 cm (projekt zrealizowany specjalnie dla pre-zentacji w Muzeum Narodowym w Krakowie)

Matryca – siatka sitodrukowa z kliszą Tomasza Struka, 5.

70 x 100 cm Jan Baran,

6. Epitafi um, 2005/2006, serigrafi a, 120 x 93 cm

Matryca – klisza fotografi czna do

7. Zona – Wielka Flota

Ba-gienna Jana Barana, 120 x 93 cm

Jan Baran,

8. Zona – Wielka Flota Bagienna, 2006, serigrafi a,

120 x 93 cm

Leonard Pędziałek,

9. Pamięci Jima Clarka, 1979,

chemigra-fi a, 50 x 58 cm

a, b Matryce – kamień litografi czny do litografi i Leonarda 10.

Pędziałka, 102 x 72 cm Leonard Pędziałek,

11. Niebezpieczne zabawy, 2007, litografi a,

druk cyfrowy, 100 x 70 cm Leonard Pędziałek,

12. Incydent, 2008, druk cyfrowy, 100 x 140 cm

Teresa B. Frodyma, z cyklu

13. Owoc, ¾ – ćwiarteczki..., 2005,

litografi a, akwaforta, sucha igła, 100 x 68 cm

a, b Matryce – blachy miedziane awers i rewers, trawione 14.

i rysowane nasiona do grafi k Teresy B. Frodymy a, b Matryce – kamień litografi czny

15. nasiona, do grafi k

Tere-sy B. Frodymy

Matryca i odbitka – kamień litografi czny, Teresa B. Frodyma, 16.

z cyklu 1/6 T... głowica, 2008/2009, litografi a, 100 x 70 cm Teresa B. Frodyma,

17. Kwiat mojego sekretu, 2008, akwaforta,

sucha igła, 76 x 56 cm

architektura 2009.indb 40

„Słuchając kamieni, obserwując

ludzi”. O pierwiastkach

intuicyjnych i racjonalnych