• Nie Znaleziono Wyników

W Zimnych krajach 3

W dokumencie "Ja" Świetlickiego (Stron 54-61)

Zimne kraje 3 to wiersze wydane w 1997 roku. Po Zimnych kra-jach 2 wydawać by się mogło, że czytelnicy znajdą w nowej pub-likacji zmienione wersje utworów, pierwotnie zawartych w po-przednich tomach. Tak się jednak nie stało. Zimne kraje 3 zawierają dwanaście niepublikowanych wcześniej wierszy, co oczywiście nie oznacza braku ich związku z poprzednimi utworami poety.

Nie pozwala także na to znamienny tytuł nowego tomu, który od razu sugeruje kontynuację wcześniejszej twórczości.

Zimne kraje 3 otwiera wiersz zatytułowany Pierwszy dzień wieczności:

Nie było mnie i teraz też nie jestem w stanie stwierdzić wyraźnie, że wyraźnie jestem.

Ten samobójczy tydzień oto owocuje.

Ty zaprzyj jaźni się ze mną.

Pierwszy dzień wieczności, Zk 3, s. 236

Po wierszach z Zimnych krajów 1 i Zimnych krajów 2 – w któ-rych podmiot zanurza się w prywatnej przestrzeni, skupia się na własnym (prze)życiu, wymykając się tym samym światu – w Zimnych krajach 3 wykazuje chęć powrotu do rzeczywistości.

W pierwszym wierszu zawartym w tomie z 1997 roku pojawia się „ja”, które waha się, nie jest do końca przekonane o swoim istnieniu. To bohater wynurzający się z przestrzeni umiejsco-wionej wewnątrz:

Nie było mnie i martwa powłoka zasiadła za stołem, wodę sobie puściła na kąpiel.

Trzeba wymienić szyfry, już zbyt wiele razy klucz powielałem. Zaprzyj jaźni się.

Pierwszy dzień wieczności, Zk 3, s. 236

W zacytowanym fragmencie sugestywne wydaje się ostatnie zdanie: „Zaprzyj jaźni się (ze mną)”. Pierwsza część frazy w całym utworze pojawia się dwukrotnie. Mamy tu do czynienia z grą języko-wą. Z jednej strony kwestia ta może tyczyć się faktycznego wyparcia się samego siebie przez bohatera wiersza, wyparcia się egotyzmu, unieważnienia „ja” i „moje”. Z drugiej natomiast – o czym pisała także Anna Ocho, recenzując tomik Świetlickiego – poeta zaprasza w swój prywatny świat, do swoich zimnych krajów:

„Zaprzyj jaźni się ze mną” […] To zaklęcie, które (autor – przyp.

K.N.) powtarza w otwierającym całość wierszu, jest jak echo dziwnej

mantry omamiającej czytelnika. Nie bez powodu refren brzmi jak prośba o przyjaźń64.

Znaczenie wersu „Zaprzyj jaźni się ze mną” jest istotne dla całej interpretacji wiersza. Właściwym jego odczytaniem wydaje się być jednak druga propozycja. Autor zaprasza do obcowania z nim. Inaczej niż w poprzednich dwóch tomach szuka zjedno-czenia. Bohater ujawnia także chęć zmiany sposobu postrzegania otaczającej go rzeczywistości – „Trzeba wymienić szyfry, już zbyt wiele razy / klucz powielałem”.

W innym wierszu z tego samego tomu podmiot Świetlickiego z kolei mówi:

Pomóż mi – już od dawna pielęgnuję formę, utrzymuję ją, karmię, przewijam i spełniam jej zachcianki ‒ jest wielka, nieforemna, patrzy, nie zaprzestaje żądań. Napijmy się kawy, nie ogoliwszy się popatrzmy w sufit.

Pomóż mi, proszę. Wypełnij to treścią.

Weź taksówkę – i powiedz wreszcie tym palantom z telewizji, że idziesz. Przecież masz podręcznik asertywności. Wejdź przez okno, nie dzwoń, nie bądź wybredna, jeszcze raz zdecyduj, że ja.

Pomóż, Zk 3, s. 243

Sama prośba o pomoc to już przyzywanie kogoś drugiego. We fragmencie tym widać istotną zmianę. Wcześniej wypowiedzia-ne podwojowypowiedzia-ne „nie” z Tygrysiej piosenki: „«wpadnij do nas na kawę». / Powiedziałem «nie, nie, ukochana, / jeżeli nawet wpadnę, wpadnę tylko po to, / żeby cię z sobą zabrać»” zostaje unieważ-nione. Teraz „ja” mówi inaczej: „Pomóż mi”, „Napijmy się kawy”,

„Wypełnij to treścią”. Próbuje zawiązać wspólnotę. Przyznaje się

64 A. Ocho: Recenzje: Świetlicki, Zimne kraje 3 (1997). http://swiatlocienwekrwi.

blogspot.com/2011/04/ recenzje-literackie-swietlicki-zimne.html [dostęp 17.06.2014].

do przyjętej przez siebie formy, która „nie zaprzestaje żądań”.

Świetlicki, dzięki swojej schematyczności, wcześniejszej negacji i zaprzeczaniu staje się ofiarą samego siebie. Bywa, że zatraca się w manifestacji odrębnego, niepasującego do świata „ja”.

Trzeci tom Zimnych krajów łączą z wcześniejszymi utrwalone przez poetę w wierszach obrazy rzeczywistości historyczno--politycznej z czasów prl. Autor Nieczynnego odsłania jej realia:

Długa jesień. Noclegi, za które należy zapłacić.

A potem długa zima. Coraz droższe noclegi.

Coraz mniej snu. Posiłki donoszone przez życzliwą służbę (doniesie, podpisawszy się ŻYCZLIWA). Kłamstwo na długich nogach.

W sam środek jest wetknięta bezsensowna solówka, ciągnąca się, ciągnąca, rzyganie uprzednio

zżartym ogonem, ciągnąca

się i ciągnąca. Kłamstwo na długich nogach.

Życzliwa służba nieomal już weszła, do rodziny, powiernikiem będąc tej tajemnicy. Świat stoi przed nami potworem.

Nowe przygody czerwonego hrabiątka, Zk 3, s. 241

Pojawiają się tutaj określenia charakterystyczne dla tamtych czasów: „życzliwa” „służba”, „donos”, „coraz mniej snu”. Poeta w zacytowanym utworze odsłania dwie prawdy: „kłamstwo ma długie nogi” oraz „Świat stoi przed nami potworem”. Pierwsza z nich zaprzecza znanemu powiedzeniu: „kłamstwo ma krót-kie nogi”. Wręcz przeciwnie – jak mówi podmiot Świetlickrót-kiego, kłamstwo skutecznie i bez zachwiania stoi „na długich nogach”.

Następnie, w domyśle, dodano jeszcze – „żyjemy w kłamstwie”.

Bohater wiersza dostrzega, że jedyne, co jest w tej rzeczywistości autentyczne, to jej szeroko pojęta nieautentyczność.

* * *

Zimne kraje 1, Zimne kraje 2, Zimne kraje 3 Świetlickiego to tomy poetyckie, które – zważając na interpretację zawartych w nich wierszy – mogą zarówno tworzyć nierozerwalną całość, jak i funk-cjonować osobno.

W Zimnych krajach 1 poeta ujawnia się sam już od chwili na-rodzin. W całym tomie można znaleźć kilka koncepcji podmio-towości – „ja” nieokreślone (Wstęp), „ja” poszukujące (Bieguny),

„ja” buntujące się (Od dzisiaj wojna; Jonasz), „ja” doświadczone czy ukształtowane (29 maja 1985; ***Wszyscy bohaterowie), „ja”

zaprzeczające (Tygrysia piosenka; Polska). Ostatecznie Zimne kraje 1 są pewnym wyznaniem wiary Świetlickiego – indywidualisty, który krzyczy „nie” rzeczywistości.

Zimne kraje 2 to jak gdyby druga wersja poprzedniego tomu.

Brzmienie i znaczenie niektórych utworów z Zimnych krajów 1 celowo zostaje zmienione. Taka postawa poety jest niewątpliwie znakiem przeobrażenia jego światopoglądu i programu poety-ckiego. Świetlicki nadal pozostaje indywidualistą, tym razem jednak przyjmuje zastaną rzeczywistość, nie sprzeciwiając się naturalnemu porządkowi świata.

Wreszcie – w Zimnych krajach 3 Świetlicki, jak już zostało wspo-mniane, umieścił wiersze dotąd niepublikowane, będące jednocześ-nie kontynuacją wcześjednocześ-niejszej twórczości. W utworach pojawia się

„ja” wahające się, które chciałoby wejść w relację ze wspólnotą, ale także uniknąć oddalenia się od tego, co podmiotowe. Autor Nie-czynnego kończy jednak swój tom i cały cykl Zimnych krajów dość niepokojącym tonem, wypowiadając znamienne słowa: „na nic kon-kretnego / nas nie stać i nie będzie nas stać”. Świetlicki – powtórzmy za Ocho – szarpie odczucia czytelnika, rzuca wyzwania słowami:

„Do kogo mówię? Bo mówię – i przecież / mówię po polsku –”65. To co wspólne dla Zimnych krajów 1, Zimnych krajów 2 i Zimnych krajów 3, to niewątpliwie program poetycki i egzystencjalny, w któ-rym autor Pieśni profana, najpierw w konkretnym utworze, a później

65 Por. A. Ocho: Recenzje: Świetlicki, Zimne kraje 3 (1997)…

także w perspektywie wszystkich trzech tomów, wypowiada słowa: „To żadna metafora: autentyczna historia”. Poeta bowiem w swojej twórczości (nie tylko tej początkowej) nie chce, aby wier-sze, które tworzy, były tylko zmyśleniem czy poetycką konstruk-cją. Nie można w nich znaleźć żadnej przypowieści, opowiastki, pouczenia ani uogólnienia. Jego utwory to przede wszystkim autentyczna poezja albo poezja autentyczności66, przy czym należy pamiętać, że pojęcie autentyczności u Świetlickiego jest rozmyte i dwuznaczne.

66 Por. M. Stala: Piosenka niekochanego…, s. 189–190.

Artystę romantycznego, jak przeczytałem w uczonym dzie-le, charakteryzuje „zdradzany od najwcześniejszych lat życia talent (Świetlicki zaczął pisać młodo), nietypowy wygląd wskazujący na psychiczną odmienność (wystar-czy spojrzeć), samotna droga do sławy (słynna „nieprzysia-dalność”), niezrozumienie przez najbliższych, doskonalą-ce twórcę wewnętrzne klęski życiowe, niepowodzenia w miłości…”1.

Piotr Śliwiński

[Świetlicki – przyp. K.N.] bywa sentymentalny, histerycz-ny, powierzchowny – by za chwilę, w wierszach tak znako-mitych jak Korespondencja pośmiertna czy Państwo von Kle-ist dotknąć rzeczywKle-istości z siłą, jaka rzadko się zdarza u jego rówieśników…2.

Marian Stala

W dokumencie "Ja" Świetlickiego (Stron 54-61)

Powiązane dokumenty