• Nie Znaleziono Wyników

wręczenia stypendiów FNP 2 kwietnia na Zamku Królewskim

uro-czyście wręczono dyplomy stypendystom laureatom konkursu FNP na roczne sty-pendia dla młodych naukowców. Przyzna-no ich w tym roku 102. Prawie wszyscy laureaci przybyli na uroczystość, często wraz z rodzinami i opiekunami nauko-wymi. Obecni byli także przedstawiciele instytucji naukowych i goście Fundacji.

Na tegoroczny konkurs o stypendia wpłynęło rekordowo dużo, bo aż 761 wnio-sków. „Spośród nich wyłoniliśmy 102 lau-reatów, success rate wynosił więc 13,4%, co pokazuje na trudność konkursu.” – mó-wił w swoim wystąpieniu prof. Ma-ciej W. Grabski. – „Wśród laureatów 36% stanowiły kobiety; ta liczba stale, choć powoli, rośnie. Najwięcej stypen-diów zdobyli chemicy (11), fizycy (9), literaturoznawcy (8), prawnicy i medycy (po 6) oraz zootechnicy, historycy i eko-nomiści (po 5). Jako ciekawostkę mogę podać, że zootechnicy wykazali się naj-większą skutecznością w uzyskiwaniu stypendiów: było 6 kandydatów, a aż pię-ciu z nich znalazło się wśród laureatów! Mniej niż w ubiegłych latach mamy bio-logów, a więcej przedstawicieli nauk tech-nicznych, gdzie królowała inżynieria ma-teriałowa i informatyka.

Wśród uczelni dominowały: Uniwersy-tet Warszawski, który zdobył 17 stypendiów oraz Uniwersytet Jagielloński z 11 diami. UMK – 6, a PW i UAM po 5 stypen-diów. To jest taka glossa do publikowanych ostatnio niemal codziennie rankingów wyż-szych uczelni.”

W uzupełnieniu dodajmy, że wśród uczelni technicznych Politechnika Wro-cławska wypadła nieźle, ale też nie świet-nie. Ze swoimi 3 stypendystami wyprze-dziła AGH (2 stypendia) oraz – poza stołeczną –wszystkie politechniki, tak-że te wyróżniające się laureatami: Gdań-ską, SzczecińGdań-ską, Poznańską i Rzeszow-ską, które uzyskały po 1 stypendium. (Mamy ponadto jedno przedłużenie sty-pendium zeszłorocznego – beneficjentem

szczególnie głęboko nad zidentyfikowa-niem tego, co wydaje mi się dla nauki obecnie kluczowym problemem, co sta-nowi dla niej największe wyzwanie i za-grożenie.

Mój już blisko pięćdziesięcioletni zwią-zek z nauką utwierdza mnie coraz silniej w przekonaniu, że w dzisiejszych czasach tą szczególnie ważną dla nauki, fundamen-talną i wymagającą bezwzględnej ochro-ny wartością jest jej uczciwość i wynikają-ca z niej jej etyczna odpowiedzialność.

Dlaczego nauka musi być uczciwa? I czy problem ochrony wymienionych wartości rzeczywiście istnieje? Można na ten temat pisać wiele, poczynając od sze-rokich aspektów etycznych, a kończąc na zasadach dobrej praktyki naukowej. Na jeden z tych aspektów chciałem zwró-cić uwagę: ponieważ w swojej pracy na-ukowej wciąż musimy opierać się na świa-dectwie innych, więc powinniśmy mieć zaufanie do rzetelności tego świadec-twa. Inaczej nauki uprawiać nie moż-na. Tak więc każde naruszenie naukowej rzetelności, każde kłamstwo, oszustwo czy nawet drobne przekłamanie zagraża bezpośrednio spójności nauki. To nic, że jej samokorygujące właściwości powodu-ją zawsze, ale dopiero po pewnym czasie, ujawnienie takich przypadków, to nic, że są one na szczęście nieliczne, ale nawet najmniejsze z nich naruszają fundament, na którym wszyscy stoimy, a więc obraca-ją się przeciwko nam samym. A w skraj-nych przypadkach, gdy podważone zostaną również zasady etycznej odpo-wiedzialności nauki, mogą one obró-cić się również przeciwko człowiekowi. A to jest już bardzo groźne.

Nierzetelność naukowa nie jest zjawi-skiem nowym, historia dostarcza nam nie-zliczonych jej przykładów. Jednak dzisiaj, w następstwie narastającego relatywi-zmu, a także niesłychanego ilościowego rozwoju nauki i postępującej komercja-lizacji całych jej dziedzin, problem za-czął wymykać się spod kontroli. Grozi to bezpośrednio autorytetowi nauki i pod-waża jej społeczną wiarygodność. Nie chodzi mi tutaj tylko o prymitywne i sto-sunkowo łatwe do wykrycia przypadki plagiatów, fałszerstwa wynikające z dą-żenia za chwilowym rozgłosem i sławą, czy wikłanie się z konflikty interesów. Sytuację pogarsza coraz powszechniej-sze odwoływanie się do autorytetu na-uki dla uzyskiwania doraźnych komer-cyjnych korzyści lub dla politycznych czy ideologicznych rozgrywek, gdyż ra-cjonalność poszukującego zysku czy

ide-ologicznego argumentu człowieka wygry-wa zwykle z racjonalnością praw nauki. Gdy wynik naukowy może być towarem, a badania naukowe przedmiotem kontrak-tu, w którym inwestor czy sponsor ocze-kuje konkretnego wyniku, to często oka-zuje się, że wynik ten niekoniecznie ma polegać na prawdzie. A to deprawuje.

Opisy sytuacji, które grożą integralno-ści nauki można mnożyć, lecz ich identy-fikacja nie stanowi celu mojego wystąpie-nia. Chciałem natomiast postawić pytanie o to, czy nasz system kształcenia mło-dych kadr naukowych przygotowuje je do stawienia czoła narastającym poku-som i związanym z nimi etycznym wy-zwaniom? Czy potrafimy je rozpozna-wać? Niedawno, gdy mówiłem o tych problemach, jeden z uczestników konfe-rencji, poważny profesor, zapytał mnie: „Pan opowiada o naukowych grzechach, ale jak ja mogę wiedzieć czy zgrzeszy-łem, skoro nie wiem, co to jest ten grze-ch?”… A więc czy nie jest tak, że czegoś nam brakuje?

Jeżeli poczytamy wspomnienia czy biografie wielkich uczonych, można zauważyć, że istotnym elementem ich na-ukowego rozwoju pod okiem mistrza było to, co nazywamy formowaniem. Termin ten został w praktyce naszego życia na-ukowego całkowicie zapomniany. Przy-pomnę więc, że oznacza on element pro-cesu wychowawczego, polegający na kształtowaniu u ucznia przekonań i po-żądanego systemu wartości. Jeżeli w na-uce potrzebne jest istnienie relacji mistrz

- uczeń, to właśnie dlatego, że tworzy on warunki dla intelektualnego formowania młodego adepta nauki i przekazywania mu właściwych dla nauki postaw i wartości, a nie na nabywaniu sprawności w pisaniu aplikacji grantowych, chociaż to też jest potrzebne. Takich warunków nie tworzą, niestety, anonimowe studia doktoranckie. Anonimowo można na pewno wykształ-cić sprawnego pracownika naukowego, masowo produkującego wyniki za pomo-cą zaawansowanych technik badawczych, nie ukształtuje się jednak uczonego, któ-ry będzie świadomie dbał o to, aby na-uka pozostała drogą poszukiwania praw-dy. Problem ma wymiar światowy, można się o tym przekonać biorąc do ręki ostat-ni numer Nature.

Przepraszam bardzo Panie i Panów, że poruszyłem ten wstydliwy temat, któ-ry wydaje się nie mieć nic wspólnego z charakterem dzisiejszej uroczystości. Ale kiedy można o tym mówić? I z kim? Czy można prowadzić dialog z kimś, u kogo nie znajduje się zrozumienia? Je-stem przekonany, że ta piękna sala, za-ludniona elitarnie młodymi uczonymi, którzy dzielą z towarzyszącymi im mi-strzami radość z sukcesu, jest bez wąt-pienia najwłaściwszym miejscem dla ta-kiej rozmowy. A musimy ją prowadzić, bo przecież wspólnie zależy nam na tym, aby nauka była dobra. Wspólnie powinno nam też zależeć, aby nauki nie uprawiać bezrefleksyjnie.

Spotykamy się dzisiaj z nowym poko-leniem naukowców, młodych ludzi, którzy Dr Sylwia Szotek ze swym promotorem prof. Romualdem Będzińskim, ministrem nauki prof. Michałem Kleiberem i innymi uczestnikami uroczystości na Zamku Królewskim.

Konkursy, nagrody

będą odpowiedzialni za przyszłość nauki w Polsce. Pomoc w formowaniu tego po-kolenia stanowi główny pomysł Fundacji na działania na rzecz nauki. Ale w tym ce-lu nie wystarczy dbać jedynie o naukową doskonałość, gdyż jej osiągnięcie jest jed-nak warunkiem niewystarczającym. Nie-zbędne jest również zaszczepienie temu pokoleniu wartości dla nauki najcenniej-szych. Musimy przygotować je do ich obrony oraz do odważnego przeciwsta-wiania się niszczącej naukę, wciąż nara-stającej fali bylejakości, tandety i nierze-telności, do sprzeciwiania się obniżaniu standardów oraz do nietolerowania po-staw prostackich. A tego nie uda się osią-gnąć bez udziału mistrzów, uczonych ze starszego pokolenia, którzy zechcą zo-stać sojusznikami w tej sprawie i o to ich prosimy. Nie jest to zadanie łatwe w cza-sach, gdy o wartościach mówi się nie-chętnie.

Na zakończenie właściwym wydało mi się właśnie w dniu dzisiejszym zacytowa-nie słów Jana Pawła II:

W codziennym trudzie pracowni-ka nauki konieczna jest szczególna wrażliwość etyczna. Nie wystarcza bo-wiem troska o logiczną, formalną po-prawność procesu myślenia. Czynności umysłu muszą być koniecznie włączone w duchowy klimat niezbędnych cnót mo-ralnych, jak szczerość, odwaga, pokora i uczciwość oraz autentyczna troska o człowieka. Dzięki wrażliwości moral-nej zachowana zostaje bardzo istotna dla nauki więź pomiędzy prawdą a dobrem. Tych dwóch spraw nie można bowiem od siebie oddzielać! Zasady wolności badań naukowych nie wolno oddzielać od od-powiedzialności etycznej każdego uczo-nego. W przypadku ludzi nauki ta od-powiedzialność etyczna jest szczególnie ważna. Relatywizm etyczny oraz posta-wy czysto utylitarne stanowią zagroże-nie zagroże-nie tylko dla nauki, ale wprost dla człowieka i dla społeczeństwa”.

Minister nauki i informatyzacji prof. Michał Kleiber gratulował laureatom i wyraził nadzieję na wzrost znaczenia ludzi nauki jako wysoko kwalifikowa-nych specjalistów, przygotowakwalifikowa-nych do pełnienia roli doradców, których eks-pertyzy niezbędne są przy podejmowa-niu kluczowych dla współczesnych spo-łeczeństw decyzji.

W imieniu stypendystów podziękowanie wygłosił dr inż. Jarosław Woliński z Insty-tutu Fizjologii i Żywienia Zwierząt PAN w Jabłonnej.

dr Marcin Bukała pracuje w Studium Nauk Humanistycznych Politechniki Wro-cławskiej. Związany jest z Zakładem Poli-tologii i Komunikacji, gdzie rozpoczął pra-cę po obronie doktoratu w 2003 r.

Jest absolwentem studium doktoranckie-go nauk historycznych UWr. Był uczestni-kiem seminarium magisterskiego, a na-stępnie doktorskiego prof. Kazimierza Bobowskiego. Jego praca magisterska no-siła tytuł Studia we wrocławskim

klaszto-rze dominikanów w XV wieku. Jako

dok-torant M. Bukała podjął szeroką kwerendę we wrocławskim zbiorze średniowiecznych rękopisów podominikańskich, który stano-wi jedną z najstano-większych, a zarazem słabiej wcześniej zbadanych kolekcji manuskryp-tów poklasztornych w Polsce. Jak podkre-ślił w recenzji Kazimierz Marciniak OP z Instytutu Tomistycznego, „badania doty-czyły zbioru stanowiącego w dużym stop-niu wielką niewiadomą”. Założeniem pracy była prezentacja wybranego działu – zagad-nień ekonomicznych. W tekstach scholasty-ków poruszane były głównie kwestie ety-ki ekonomicznej. Inspirowały one jednak niekiedy do podejmowania analiz ekono-micznych. Poszukiwania źródłowe obję-ły, oprócz zbioru wrocławskiego, również biblioteki i archiwa Krakowa, Florencji i Bolonii. Efektem rozszerzenia pracy dok-torskiej o edycje źródłowe jest książka:

Za-gadnienia ekonomiczne w nauczaniu wro-cławskiej szkoły dominikańskiej w późnym średniowieczu, Wrocław 2004.

Obecnie dr Marcin Bukała zajmuje się zarówno problematyką historii etyki

ekono-micznej, jak i historii praktyki gospodarczej, w tym kwestią początków kredytu w posta-ci obrotu rentą. Jego bieżące plany badaw-cze związane są m.in. z kwerendą w od-dziale rękopisów biblioteki w Ołomuńcu. Publikuje m.in. we włoskim „Studii Me-dievali”, „Śląskim Kwartalniku Historycz-nym <Sobótka>” i „Etyce”. Współpracuje ściśle z zespołem skupionym wokół prof. Ovidia Capitaniego z Uniwersytetu w Bo-lonii stanowiącym jeden z najważniejszych ośrodków badań nad historią etyki ekono-micznej. Do najważniejszych osiągnięć tej szkoły należą: edycja tekstów pierwszego europejskiego autora prezentującego ca-łościową wizję procesów ekonomicznych – franciszkanina Piotra Oliviego oraz stu-dia nad późnośredniowiecznym modelem etyki biznesu, odmiennym w wielu punk-tach od modelu związanego z reformacją, opisanego później przez Maxa Webera. Z tym nurtem badań związany jest przy-gotowany pod kierunkiem prof. Capitanie-go projekt badawczy M. Bukały "Histo-rical foundations of management ethics in the late medieval and early modern period (13th-16th century)” [„Historycz-ne korzenie etyki zarządzania w okresie późnośredniowiecznym i wczesno-no-wożytnym (XIII-XVI w.)”] przyjęty do finansowania w wyniku konkursu prze-prowadzonego przez realizatorów pro-gramu Komisji Europejskiej im. Marii Curie-Skłodowskiej („Marie Curie Indi-vidual Fellowships”).

***

dr inż. Marcin Drąg urodził się 30 lipca 1975 roku w Świdnicy, gdzie ukończył II Li-ceum Ogólnokształcące. W 1999 r. uzyskał magisterium z chemii środowiska na Uni-wersytecie Wrocławskim; pracę dyplomo-wa wykonał w Zespole Katalizy kierodyplomo-wa- kierowa-nym przez prof. J. Ziółkowskiego. W latach 1999-03 był słuchaczem studiów doktoranc-kich w Instytucie Chemii Organicznej, Bio-chemii i Biotechnologii Politechniki Wro-cławskiej w Zespole Chemii Bioorganicznej kierowanym przez prof. dra hab. Pawła Ka-farskiego. Jego praca zatytułowana „Syn-teza, właściwości i struktura fosfonowych inhibitorów leucyloaminopeptydazy i katep-syny C” została wyróżniona Nagrodą

Rekto-Nowi stypendyści FNP

ra PWr (2003) oraz wygrała w prestiżowym konkursie na najlepszą pracę doktorską z za-kresu chemii organicznej organizowanym przez Polskie Towarzystwo Chemiczne i firmę „Sigma-Aldrich” (2004). W czasie studiów magisterskich i doktoranckich od-był trzy staże na uczelniach we Włoszech (Rzym, 1997), Austrii (Wiedeń, 1998) oraz Francji (Montpellier, 2000). Obecnie Mar-cin Drąg jest zatrudniony na stanowisku adiunkta w Zespole Chemii Biomedycznej i Mikrobiologii kierowanym przez prof. dra hab. Józefa Oleksyszyna. Jego obec-ne zainteresowania naukowe koncentrują się przede wszystkim na wyjaśnieniu roli wybranych enzymów proteolitycznych w procesie indukcji i hamowania apop-tozy (programowanej śmierci komórki) komórek rakowych poprzez zaprojekto-wanie i syntezę ich specyficznych inhibi-torów, a następnie badania biologiczne in vitro wykonywane we współpracy z Aka-demią Medyczną we Wrocławiu. Jest auto-rem kilkunastu publikacji w czasopismach o zasięgu międzynarodowym oraz zgłoszeń patentowych. Wyniki jego badań były pre-zentowane na kilkudziesięciu konferen-cjach i sympozjach krajowych oraz zagra-nicznych. Zainteresowania pozanaukowe to podróże, nurkowanie i oceanografia.

***

Dr inż. Sylwia Szotek w 1994 roku roz-poczęła studia na Wydziale Podstawowych Problemów Techniki PWr (na specjalno-ści Inżynieria Biomedyczna), które ukoń-czyła z wynikiem bardzo dobrym w 1999 roku, po czym rozpoczęła studia doktoranc-kie w Instytucie Konstrukcji i Eksploatacji

Maszyn na Wydziale Mechanicznym PWr. Jej praca doktorska pt.: „Wpływ systemów

stabilizacji na przemieszczenia struk-tur kostnych odcinka szyjnego kręgosłu-pa człowieka”, wykonana pod kierunkiem

prof. Romualda Będzińskiego, została obroniona z wyróżnieniem. Uzyskała też nagrody Rektora PWr i Dziekana Wydzia-łu Mechanicznego PWr, a ponadto zosta-ła przedstawiona przez Senat PWr do Na-grody Prezesa Rady Ministrów i uzyskała poparcie Komitetu Biocybernetyki i Inży-nierii Biomedycznej PAN.

Wymieniona praca dotyczy zagadnień in-żynierii biomedycznej, a ściślej – różnych aspektów leczenia urazów i schorzeń odcin-ka szyjnego kręgosłupa człowieodcin-ka nowocze-snymi metodami operacyjnymi wykorzy-stującymi techniczne środki wspomagania stabilizacji kręgów i konstrukcji mecha-nicznych, takich jak stabilizatory kręgosłu-pa. Skomplikowana budowa oraz złożony

układ sił działający na odcinek szyjny krę-gosłupa jest powodem wysokiej podatności tych obszarów na urazy i uszkodzenia. Wo-bec powszechnego stosowania systemów stabilizujących powodujących przeciążenie elementów i tkanek odcinka szyjnego, istot-na jest aistot-naliza odkształceń stabilizatorów i ocena oddziaływania na stabilizowany od-cinek kręgosłupa oraz segmenty sąsiadujące z usztywnionym segmentem ruchowym. Ze względu na właściwości mechaniczne róż-niące go od struktur anatomicznych stabi-lizator ma duży wpływ na zmiany kinema-tyczne oraz zmiany w ciągłości rozkładów przenoszonych obciążeń na granicy układ kręgosłupowy – implant.

Prowadzone w Zakładzie Inżynierii Bio-medycznej i Mechaniki Eksperymentalnej PWr badania nawiązują do osiągnięć świa-towych ośrodków w Nottingham, Bristolu, Londynie i Paryżu zajmujących się proble-mami kręgosłupa. Prace zrealizowane zo-stały w kooperacji z Akademią Medyczną i Akademią Rolniczą we Wrocławiu oraz z firmami produkującymi systemy stabi-lizacji.

Oprócz zagadnień związanych z od-cinkiem szyjnym kręgosłupa Sylwia Szo-tek zajmuje się również oceną istniejących systemów stabilizacji pozostałych odcinków kręgosłupa, ich wpływu na sposób przeno-szenia obciążeń, jak i zmianę sztywności kolumny kręgosłupowej oraz problemami braku powodzenia w implantacji tych sta-bilizatorów. Jednym z ostatnich działań było opracowanie metodyki badań charak-terystyk wytrzymałościowych rdzenia krę-gowego oraz mózgu. Dr S. Szotek czynnie uczestniczy w pracach nad badaniem wła-ściwości mechanicznych struktur kostnych i tkanek miękkich. Zasadniczym kierun-kiem jej prac jest ocena oddziaływań im-plant – otaczająca tkanka zarówno w ukła-dzie makro, jak i mikro. Obecnie zajmuje się wyznaczaniem kierunkowych właści-wości tkanek miękkich. Fundusze na re-alizacje tych badań uzyskała wygrywając konkurs zorganizowany przez Centrum In-żynierii Biomedycznej PWr. Rozpoczęła również współpracę z Vienna University of Technology i New Vienna Private Ho-spital w ramach projektu dotyczącego no-wej, nieinwazyjnej śródoperacyjnej techni-ki diagnostycznej.

Dr inż. Sylwia Szotek ma w dorobku naukowym 23 pozycje, w tym 11 w języku angielskim. Jest ona współautorką rozdzia-łu książki (piąty tom z serii

„Biocybernety-ka i Inżynieria Biomedyczna 2000” wydany

pod redakcją M. Nałęcza) pt.:

„Biomechani-ka i Inżynieria Rehabilitacyjna T. 5”

wyda-nej pod redakcją: R. Będzińskiego, K. Kę-dziora, J. Kiwerskiego, A. Moreckiego, K. Skalskiego, A. Walla i A. Witta. Uczest-niczyła aktywnie w konferencjach – w Pol-sce i za granicą. Uzyskała Travel Grant na konferencję 14th European Society of Bio-mechanics (ESB), która odbyła się w 2004 roku w Holandii.

Od lutego 2004 roku dr inż. Sylwia Szo-tek jest asystentem naukowo-dydaktycznym w Zakładzie Inżynierii Biomedycznej i Me-chaniki Eksperymentalnej PWr kierowanym przez prof. Romualda Będzińskiego.

Powiązane dokumenty