• Nie Znaleziono Wyników

(F r. Bacon, C o g ita ta et visa).

N A K G Y Z Ł U B N 1 C K I D r f ilo z o f ii, p ro f. U n iw e r s y te tu M a ­ r i i C u rie S k ło d o w s k ie j w L u b lin ie , prezes T o w a rz y s tw a F ilo z o fic z n e g o i P s ych o lo g iczn e g o w L u b lin ie . A u t o r w ie lu p ra c , z a jm u ją c y c h się m . in . k r y t y k ą p o d s ta w k a n ty z m u , a n a liz ą te o rio p o z n a w c z ą zasad e k o n o m ii o ra z k o n s tru k c ją w spółczesnego ś w ia to p o g lą d u p o z y ty w is ty c z n e g o .

T

a k ie m o tto k ła d z ie B e n ia m in F a r r in g to n na czele s w e j po m is trz o w s k u n a p is a n e j k s ią ż k i p t. „ G re e k Science. I ts m e a n in g f o r u s".

(„N a u k a g re c k a i je j znaczenie d la nas").

P e n g u in B oo k, 1944.

N a jp ie r w k il k a s łó w o au torze. Jest on p ro fe s o ­ re m f ilo lo g ii k la s y c z n e j n a u n iw e rs y te c ie w S w a n - sea (A n g lia ). Z a jm u je się p rz e w a ż n ie h is to r ią k u l­

t u r y s ta ro ż y tn e j, co n ie p rze szkad za m u b ra ć c z y n ­ n y u d z ia ł w ż y c iu sp o łe c z n y m A n g lii w sp ółcze sne j.

W lu t y m 1945 r. w y g ło s ił o n n a k o n fe r e n c ji Z w ią z ­ k u P ra c o w n ik ó w N a u k o w y c h od c z y t, o m a w ia ją c y stosunek n a u k i do postępu ludzkości, k t ó r y z yska!

s z e ro k i rozgłos, a w r o k p ó ź n ie j — n a k o n fe r e n c ji T o w a rz y s tw n a u k o w y c h , z o rg a n iz o w a n e j pod ha s­

łe m „ N a u k a a szczęście ludzkości“— r e w iz jo n is ty c z

-5 2

-*y o d c z y t o fa łs z y w y m i w ła ś c iw y m u p r a w ia n iu

Użycie ognia, maczugi, lu k u , skóry z w ie ­ rzęcej b yło slupam i m ilo w y m i na drodze postępu technicznego. P u n k tem p rzełom o­

w ym było w ytw o rzen ie narzędzi do w y r a ­ biania narzędzi.

go, n a d c h o d z i n e o lit, o k re s k a m ie n ia gładzonego.

K a m ie ń s ta je się n ie t y lk o n a rz ę d z ie m o b ro n n y m lu b n a p a s tn ic z y m , lecz ró w n ie ż n a rz ę d z ie m do w y ­ tw a rz a n ia in n y c h n a rz ę d z i! Poza k a m ie n ie m w y ­ z y s k u je się w k r ó tc e ja k o n a rz ę d z ia in n e m a te r ia ły : kości, ro g i, k ły , m uszle...

N a w ie le d z ie s ią tk ó w ty s ię c y la t p rz e d s tw o rz e ­ n ie m m e c h a n ik i u ś w ia d o m ił sobie c z ło w ie k p ie r ­ w o tn y p ra k ty c z n ie je j zasady, czego ś w ia d e c tw e m je s t p o s łu g iw a n ie się k lin e m i d ź w ig n ią . U ż y c ie ognia, s k ó r z w ie rz ę c y c h , m a c z u g i, oszczepu, łu k u i s tr z a ły — o to s łu p y m ilo w e n a d ro dze po stępu tech niczn eg o c z ło w ie k a p rz e d h is to ry c z n e g o . O pa no­

w a n ie e le m e n ta rn y c h ś ro d k ó w te c h n ic z n y c h u c z y ­ n iło z b ie rn e g o z biera cza p o ż y w ie n ia — a k ty w n e g o w y tw ó rc ę ż y w n o ś c i, re g u lu ją c e g o je j w p ły w . C z ło ­ w ie k n a u c z y ł się o s w a ja ć i h o d o w a ć z w ie rz ę ta , u p ra w ia ć ro lę , przą ść w e łn ę zw ierzęcą , w y d o b y w a ć i o b ra b ia ć m e ta le , w z n o s ić p r y m ity w n e b u d o w le . W m ia rę d o s k o n a le n ia się ty c h c z y n n o ś c i tw o rz ą się w ię k s z e s k u p ie n ia lu d z k ie , m a ją c e na c e lu w s p ó ln ą o b ro n ę p rz e d n ie b e z p ie c z e ń s tw e m i d o g o d n ie js z y p o d z ia ł p ra c y . W d o lin a c h N ilu , E u fr a tu i H in d u s u p o w s ta ją w ie lk ie c y w iliz a c je W schodu. R e w o lu c ja te c h n ic z n a n e o litu s tw o rz y ła ic h p o d s ta w ę m a te ­

r ia ln ą i z d e te rm in o w a ła ic h c h a ra k te r społeczny.

Je d n a w a rs tw a z a ję ła się opanow aniem p rzyrody;

b y li to w ie ś n ia c y i rz e m ie ś ln ic y . D ru g a w a rs tw a — n ie p ra c u ją c a — z a ję ła się opanow aniem lud zi; b y ły to sz la c h ta i d u c h o w ie ń s tw o . S z la c h ta p a n o w a ła n a d r o b o tn ik a m i ( w ie js k im i lu b m ie js k im i) za p o ­ mocą z b ro jn e j s iły fiz y c z n e j. D u c h o w ie ń s tw o — za pom ocą w p a ja n y c h w ie rz e ń r e lig ijn y c h , uczących be zw zg lęd ne go po s łu s z e ń s tw a p o z o rn ie t y lk o w obec bogów , w is to c ie — w o be c ic h p r z e d s ta w ic ie li: k a ­ p ła n ó w . In te r p r e ta c ja m ito lo g ic z n a ś w ia ta r o z w ija ­ na b y ło prze z k a p ła n ó w w ce la ch p o lity c z n y c h . B y li o n i z a in te re s o w a n i w u tr z y m a n iu w y g o d n e j dla n ic h s t r u k t u r y s o c ja ln e j p a ń s tw a , p o z w a la ją c e j na s p ra w o w a n ie w ła d z y na d o lb r z y m ią w iększością lu d n o ś c i. W ty m c e lu u c z y li czcić s iły n ie z n a n e i im się p o d p o rz ą d k o w y w a ć za pom ocą... siebie. C z y li p rz e k a z u ją c f ik c y jn ie cześć i po s łu s z e ń s tw o bogom , w is to c ie s ta w a li się fa k ty c z n y m i p rz e d m io ta m i czci i p rz e d s ta w ic ie la m i w ła d z y n a d lu d e m .

T a k d z ia ło się w E g ip c ie , A s y r ii, B a b ilo n ii, I n ­ d iach . U m ie ję tn o ś c i te c h n ic z n e u p ra w ia n e i do sko ­ n a lo n e b y ły przez w a rs tw ę u c is k a n ą t y lk o p r a k ty c z ­ nie, na m o c y t r a d y c ji u s tn e j. U m ie ję tn o ś ć pisania b o w ie m b y ła p r z y w ile je m w a r s tw n ie p ra c u ją c y c h , przede w s z y s tk im k a p ła n ó w . W ś ró d n ic h w ła ś n ie — na p o d ło ż u g o to w e j, s tw o rz o n e j przez n ie w o ln ik ó w

54

k u ltu r y m a te r ia ln e j — p o w s ta ją d z ie d z in y k u lt u r y

A to m iz m D e m o k ry ta s ta n o w i szczyt zdobyczy

O jczyzn a P ita g o ra s a , w y s p a Samos, b y ła z jego

n ie b ie s k im i. Z ie m ia s to i n ie ru c h o m o w ś ro d k u

On w id zi ją (sam będąc niew idoczny), poniew aż p atrzy ze strony nie ośw ietlonej. Ona w id z i się, ja k w lustrze n orm aln ym , poniew aż patrzy

ze strony ośw ietlonej.

O Z I W I M B

L U S T R O

h t t o r e *

u m o ż l i w i a o b s e r w o w a n i e

° S o * y pr*eęgBącla jcgcei s ię w n im

ie m a l każd y c z y te l-

| n ik „P ro b le m ó w -1 za .

j

p a ła g w a łto w n ą chę­

cią n a b y c ia tego n a ­ p ra w d ę d z iw n e g o lu s tra . N ie s te ty k u p ić go n ie będzie m ó g ł n ig d z ie . Co p ra w d a f a ­ b r y k a c ja je s t p ro s ta , p o le ­ ga na n a k ła d a n iu na szkło p rz e z ro c z y s te j a jednocześ­

nie o d b ija ją c e j p ro m ie n ie ś w ia tła m e ta lic z n e j p o w ło ­ k i dro g ą b o m b a rd o w a n ia szkła cząste czkam i c h ro m u

O, tu niedobrze. Obie strony zaczynają się T u , po d okładn ym ośw ietleniu obu stron, on widzieć. Powód: św iatło pada z obu stron i ona mogą się w idzieć, ja k poprzez szybę,

lustra.

Wreszcie zm iana sy­

tuacji: ona w id zi jego (zn ajd u je się po ciem nej stronie), a on (niestety) tylko

siebie!

Z d o ln ie js i i b a rd z ie j p rz e d s ię b io rc z y c z y te ln ic y n ie c h n ie tra c ą je d n a k o tu c h y . P o­

w ie m y im ja k je z ro b ić w dom u.

O tóż m ożna osiągnąć p o d o b n y s k u te k w z w y k ły , n ie fa b ry c z n y sposób, m ia n o w ic ie przez p o d d a n ie s z k ła d z ia ła n iu d w ó c h ro d z a jó w r o z tw o r ó w a zo ta n u s re b ra i osa­

d z e n iu n a je go p o w ie rz c h n i n ie z m ie rn ie c ie n k ie j p o w ło k i m e ta lu .

P ie rw s z y ro d z a j r o z tw o ru p rz y g o to w u je się w d w ó c h w a ria n ta c h . Jeden z a w ie ra 20 g ra m ó w az o ta n u s re b ra w 200 c m :! d e s ty lo w a n e j w o d y ; d r u g i 5 g ra m ó w azo tanu s re b ra w 50 c m 3 d e s ty lo w a n e j w o d y . Do ro z tw o r u p ie rw s z e g o w a r ia n tu na le ży d o d a w a ć w o d o ro tle n k u a m o n u (a m o n ia k ), aż do c h w ili k ie d y s trą c i się osad; w te ­

d y s z y b k o m ieszać p ły n , je dn o cze śn ie d o d a ją c p o n a d to t y lk o o t y le w ię c e j w o d o ro ­ tle n k u am o nu , ile po trz e b a , a b y na p o w r ó t ro z p u ś c ić osad. K ie d y p ły n się w y k la r u je ,

dodać m a łą ilo ś ć r o z tw o r u d ru g ie g o w a r ia n tu , m ie s z a ją c je dn ocześn ie d o p ó k i n ie n a ­ s tą p i nieznaczne, z a le d w ie d a ją c e się z a u w a ż y ć z a c ie m n ie n ie p ły n u . W te d y ro z p u ś c ić m ie s z a n in ę w d o sta te czn e j ilo ś c i d e s ty lo w a n e j w o d y , a b y o trz y m a ć l i t r p ły n u .

Z ę b y p rz y g o to w a ć d r u g i ro d z a j ro z tw o ru , n a le ż y ro z p u ś c ić 2,1 g ra m a a z o ta n u sre ­ b ra w litr z e w o d y , d o p ro w a d z ić p ły n prze z n a g rz a n ie do s ta n u w rz e n ia , rozp uścić w n im 1,8 g ra m ó w s o li R o c h e lla i odcedzić go d o p ó k i je s t jeszcze go rący.

O b y d w a ro d z a je r o z tw o r ó w a zo ta n u s re b ra , k tó r y c h d z ia ła n iu m a b yć poddane szkło , są gotow e. Sam o sz k ło n a le ż y d o k ła d n ie zm yć ś c ie rk ą nasyconą zgęszczonym k w a s e m a z o to w y m (uw ażać, g d y ż k w a s d z ia ła na n a s k ó re k !), a n a s tę p n ie s p łu k a ć go w ie lo k r o tn ie w d e s ty lo w a n e j w o d zie . Jeszcze k ie d y s z k ło je s t w s ta n ie w ilg o tn y m , n a le ż y u m ie ś c ić je na c z te re c h m a ły c h w s p o rn ik a c h z m a sy p la s ty c z n e j w s z k la n e j w a n ie n c e , k tó r ą trz e b a n a p e łn ić w r ó w n e j ilo ś c i o b y d w o m a p rz y g o to w a n y m i ro z tw o ­ r a m i i po trzą sać n ią cią gle , a b y n ie d o p u ś c ić do p o k r y w a n ia się s z k ła s trą c a ją c y m się osadem . K ilk a p ró b w skaże, ja k i czas p o trz e b n y je s t, a b y n a szkle u fo rm o w a ła się p rze pu szczaln a i jedn ocześn ie o d b ija ją c a p ro m ie n ie ś w ie tln e m e ta lic z n a p o w ło k a . D la u z y s k a n ia lepszych w y n ik ó w n a le ż y zetrzeć p o w ło k ę m e ta lic z n ą z je d n e j s tro n y ta k w y k o ń c z o n e g o lu s tra .

K to w y p r o d u k u je ta k ie lu s tro , n ie c h napisze do R e d a k c ji „ P r o b le m ó w “ d o łą cza ją c s w o ją po do bizn ę i fo to g r a fię lu s tra .

A oto fenom enalne d w a doświadcze­

nia psychologiczne. T a k niestety w y ­ glądam y, gdy się przeglądam y w lu ­ strze. Ona: „Z d a je się, że m i nie do tw arzy...“ On: „Ś w ietnie, wszyscy się

m n ie b oją!“

ARMATY

z

PROSZKU

C Z Y L I O M E T A L U R ­ GII P R O S Z K Ó W - R Y ­ W A L U M E T A L U R G I I

iii O G N I O W E J

W Ł A D Y S Ł A W R U T K O W S K I

Inż. m e ta lu rg (specj. m e ta lu rg ia p ro szkó w ), a d iu n k t I n s t y tu t u B adaw czego w G liw i­

cach.

r >

-w- d y po ra z p ie rw s z y zw ie d z a się h u tę żela- I za, to je d n y m z g łó w n y c h w ra ż e ń , ja k ie

^ ^ z w ie d z a ją c y od no si, je s t m asa p y łu , d y m u 1 k u rz u , z k tó re g o w y ła n ia ją się potężne u rz ą d z e n ia ' ha le . G orąco i ha ła s, a p r z y n a jm n ie j n ie u s ta n n y szum , to w a rz y s z ą n a m n a w s z y s tk ic h d z ia ła c h za­

k ła d u . T e t r z y e le m e n ty , d o c ie ra ją c e n a jła t w ie j do naszej ś w ia d o m o ś c i, w p o łą c z e n iu z o ś le p ia ją c y m ś w ia tłe m , ja k ie b ije z p ły n n e g o m e ta lu , tw o rz ą n ie ­ je d n o k ro tn ie w s p a n ia łe i gro źne w id o w is k a , ja k np. sp u st z w ie lk ie g o pieca lu b pieca m a r tin o w - skiego czy też p ra c a w a lc o w n i. Z ż y liś m y się do te ­ go s to p n ia z t a k im o b ra z e m huby, że tr u d n o n a m sobie in a c z e j w y o b ra z ić h u tn ik a , ja k n ie w o c h ro n ­ nym , s p ra c o w a n y m s tro -

>u > o k u la r a m i o c h ro n n y ­ m i na spoconej tw a r z y , o ś w ie tlo n e g o m ig o t li­

w y m b la s k ie m b iją c y m 2 Pieca. W id o k n ie w ą t­

p liw ie b u d u ją c y , ale d la danego o s o b n ik a n ie z b y t P rz y je m n y .

A ty m c z a s e m is tn ie je cała n o w a ga łą ź m e ta ­ lu r g ii, ta k zw a n a m e ta ­ lu r g ia p ro s z k ó w lu b ce­

r a m ik a m e ta li, k tó ra , w o d ró ż n ie n iu od m e ta - u r g ii o g n io w e j, je s t ..sa lo now ą“ . O c z y w iś c ie me w z g lą d y e s te ty k i czy w y g o d y z a w a ż y ły p rz y . r n n iu te j m e to d y , gd yż

»ą p rz e w a ż n ie na os- i ! m m ic )scu w p la - i t . , k o n s tru k to r ó w inr?C^ n ik ó w , ale is tn ie ją e P ow ażne p rz y c z y n y

n a tu r y te c h n ic z n e j i e k o n o m ic z n e j, k tó r e p rz e m a ­ w ia ją za ro z w o je m pro cesó w c e r a m ik i m e ta li. Jak w id z im y n a fo t. 1, p ra c o w a ć m ożn a t u t a j w b ia łe j k o s z u li, co c z y n i w ła ś n ie ta m że o b y w a te l, siedzący p rz y p rz e d z iw n e j m a c h in ie , n ie w ie le p rz y p o m in a ­ ją c y n a m o b ra z w id z ia n y z a p e w n ie w h u cie .

Co to ta k ie g o je s t m e ta lu rg ia p ro s z k ó w ? O tóż je s t to proces te c h n ic z n y , w czasie k tó re g o o tr z y ­ m u je m y z p ro s z k ó w m e ta li, s p ra s o w a n y c h w y s o k im c iś n ie n ie m i n a s tę p n ie spieczo nych w te m p e ra tu ­ ra c h n iż s z y c h od p u n k tu to p liw o ś c i m e ta lu , gotow e p r o d u k ty n ie w y m a g a ją c e d a ls z e j o b ró b k i m ech a­

n ic z n e j.

Co m ożna p ro d u k o w a ć t y m sposobem ? W szystko , lu b p r a w ie w s z y s tk o , ja k nas poucza s k ro m ­ n y p rz e g lą d p ro d u k tó w c e ra m ik i m e ta li na fo t. 2 W id z im y ta m p a n e w k i do ło ż y s k , usz c z e lk i, m a ­ gnesy, k o ła zębate, t a r ­ cze, p ie rś c ie n ie i k u lk i, osie i różn e części m a ­ szyn.

P u n k te m w y jś c io w y m , ja k ju ż zazn aczyłem , są p ro s z k i m e ta li, a n a w e t i n ie m e ta li, w fo rm ie c h e m ic z n ie c z y s te j, lu b też o d p o w ie d n io p r z y ­ rz ą d z o n y c h m ie szan in.

Is tn ie je w ie le sposobów o trz y m y w a n ia c zystych m e ta li w fo r m ie p ro s z ­ k ó w , bą dź to w ych od ząc z m a te r ia łu odlanego, bądź też u z y s k u ją c p r o ­ szek od ra z u z ru d m e ta lu . B o n ie d a w n a To p ro d u kty c e ra m ik i m etali. W id zim y , że m oż­

na w ten sposób produkow ać p ra w ie wszystko, a więc: uszczelki, ko la zębate, pan ew ki, m agne­

sy, tarcze...

6 i

Tu znów m am y magnes w yp ch nięty dopiero co na sto lik prasy.

stosow ano je d y n ie sposoby p ro s z k o w a n ia lanego m e ta lu , ale o s ta tn io p r o d u k u je się na w ie lk ą ska lę m e ta le od ra z u w fo r m ie p ro s z k ó w , n p . żelazo czy n ik ie l sposobem k a rb o n y lo w y m . P ro s z k i m e ta li o d ­ znaczają się dużą czystością che m iczn ą, a m ie sza­

ją c je ze sobą m o że m y o trz y m y w a ć d o w o ln e k o m ­ b in a c je m e ta li i m e ta lo id ó w , co je s t n ie ra z w rę c z z u p e łn ie n ie o s ią g a ln e d o ty c h c z a s o w y m i m e to d a m i o d le w n ic z y m i m e ta lu r g ii o g n io w e j. T a za le ta je s t je d n y m ' z g łó w n y c h p o w o d ó w w yższo ści — o c z y w iś ­ cie w p e w n y c h w y p a d k a c h — r h e ta lu r g ii p ro s z k ó w nad d o tych cza so w ą m e ta lu rg ią . Z ia r n a p ro s z k u są ba rdzo dro b n e , n ie k ie d y n a w e t p o n iż e j je d n e j t y ­ siącznej części m ilim e tr a , ale s to s u je się też i z ia r ­ na grubsze, do 0,5 m m , a to zależn ie od nrzeznacze- nia p ro d u k tu .

M a m y te ra z k u p k ę p ro s z k u , ta k ja k w id a ć na fot. 4 po le w e j s tro n ie . J a k z n ie j o trz y m a ć ta le - rz y k o w a tą część u z b ro je n ia , p o kaza ną po p ra w e j stro n ie ? W ty m c e lu z s y p u je się p ro s z e k do spe­

c ja ln e j s ta lo w e j fo r m y i p ra s u je n a p ra s a c h h y d r a ­ u lic z n y c h , ty p u pokazanego na fo t. 1. T e n pan w b ia łe j k o s z u li w ła ś n ie k o n t r o lu je w s p o m n ia n ą o p e ra c ję p ra s o w a n ia . C iś n ie n ie p ra s o w a n ia do ch o ­ d zi do 15.000 a tm o s fe r, a n a w e t n ie ra z w ię c e j, zsy­

pu p ro s z k u w o d p o w ie d n ie j ilo ś c i do fo r m y d o k o - n y w u je m aszyn a a u to m a ty c z n ie za pom ocą s to ż k o ­ w ate go le ja w id o czn e g o z p r a w e j s tro n y fo t. 1, p o ­ czerń g o to w a s p ra s o w a n a fo rm a w y p c h n ię tą zosta­

je p rze z s p e c ja ln y t ło k od d o łu . T e n w ła ś n ie m o ­ m e n t p o k a z u je f o t 3, gd zie w id z im y na o d m ia n ę s p ra s o w a n y m agnes w y p c h n ię ty d o p ie ro co na sto ­ lik p ra s y . _ U g ó ry t ło k p ra s u ją c y ( d ru g i t a k i sam z n a jd u je się od d o łu , pra sa b o w ie m je s t d w u s tr o n ­ nie d z ia ła ją c a .).

S p ra s o w a n a k s z ta łtk a je s t dość z b ita , b y n ią m oż­

na b y ło s w o b o d n ie o p ero w ać, je d n a k do p ra c y nie

Piec (12 — 16 m dług.), w k tó ry m poddaje się fo rm y spiekaniu. Z przodu w idoczny jest mostek i d rzw ic z­

ki, przez któ re w suw a się fo rm y.

n a d a je się jeszcze ze w z g lę d u na n ik łe w łasność) w y trz y m a ło ś c io w e . C e le m u c z y n ie n ia z n ie j je d n o ­ lite g o m e ta lu , p ra s ó w k ę p o d d a je się s p ie k a n iu w a tm o s fe rz e w o d o ro w e j w pieca ch e le k try c z n y c h c ią g ły c h . T e m p e ra tu ra s p ie k a n ia le ż y zawsze p o n i­

żej p u n k tu to p liw o ś c i p rz e w a ż a ją c e g o s k ła d n ik a , lecz m im o to na s k u te k d y fu z ji, d e fo r m a c ji itd . m a ­ t e r ia ł złącza się w je d n o lity m e ta l, w k t ó r y m m a ­ m y je d y n ie do c z y n ie n ia z n ie d o s trz e g a ln y m i n ie ­ raz p o ra m i.

Piece e le k try c z n e do s p ie k a n ia po kaza ne są na fo t. 5. Są one dość d łu g ie (12 — 16m). Z p rz o d u w id o c z n y je s t m o s te k i d r z w ic z k i do w s u w a n ia s p ra s o w a n y c h k s z ta łte k , k tó r e n a s tę p n ie p o ru s z a ją się s ta le k u ś ro d k o w i pieca i d a le j, do n iższej k o ­ m o ry c h ło d z ą c e j, skąd w re s z c ie opuszczają piec z p rz e c iw n e j s tro n y p o d o b n y m i d rz w ic z k a m i. C a­

łość pro cesu s p ie k a n ia o d b y w a się ce le m o c h ro n y prze d u tle n ie n ie m m e ta lu w a tm o s fe rz e o c h ro n n e j, n a jc z ę ś c ie j w o d o m w e j.

P o n ie ' ¡S tatura s p ie k a n ia je s t niższa, ja k ju ż w s p in n ^ a ic in , od p u n k tu to p liw o ś c i m e ta lu i w y n o s i od s/4 do */s te jże , m a m y t u t a j o c z y w is ty zy s k te m p e ra tu ry , co je s t szczególnie w a żn e p rz y m e ta la c h tr u d n o to p liw y c h . W czasie s p ie k a n ia n a ­ s tę p u je p e w ie n s k u rc z , k t ó r y n a le ż y z g ó ry u w z g lę d n ić p rz y p r o je k to w a n iu fo r m do p ra s o ­ w a n ia .

Po s piecze niu i w y s tu d z e n iu , k s z ta łtk a je s t ju ż g o to w a do u ż y tk u . K s z ta łt, n a d a n y je j podczas p r a ­ so w a n ia p ro s z k u w fo rm ie , p o zostaje i w s z e lk a d a l­

sza o b ró b k a je s t zbyte czna, co je s t szczególnie w a ż ­ ne p r z y m e ta la c h tru d n o o b ra b ia ln y c h lu b d ro g o

-T a znów k u p ka proszku (z le w e j) wsypana do spe­

c ja ln e j fo rm y , poddana prasow aniu i spiekaniu — tak w yg ląda po tych zabiegach (z p ra w e j). Zaleta:

fo rm a gotowa bez szlifow ania.

ce n n ych . Z u p e łn y b r a k g łó w e k , ś c in k ó w i o d p a d k ó w s tw a rz a z te j m e to d y id e a ln y proces do p r o d u k c ji m a s o w e j a r t y k u łó w s ta n d a rd o w y c h .

W S ta n a ch Z je d n o c z o n y c h m e ta lu rg ia p ro s z k ó w ś w ię c i duże t r y u m f y , g d y ż p r o d u k u je się ta m m a ­ sow o ró ż n e w y r o b y z p ro s z k ó w m e ta li, m ię d z y in ­ n y m i części do a r m a t do w a g i 40 kg , z a m k i do k a ­ r a b in ó w i in n e . W E u ro p ie ro z w in ę ła się c e ra m ik a m e ta li w A n g lii, S z w e c ji, N ie m cze ch i S z w a jc a rii.

Sposobem t y m w y tw a r z a się ta k ż e w łó k n a w o lf r a ­ m o w e do ż a ró w e k e le k try c z n y c h , k o n ta k ty e le k ­ try c z n e , p o ro w a te s a m o o liw ią c e się p a n e w k i do ło ­ ż y s k i w ie le in n y c h rzeczy.

W P olsce w y tw a r z a się m e to d ą m e ta lu r g ii p ro s z ­ k ó w tw a rd e m e ta le ja k o k o ń c ó w k i do n o ży s k ra - w a ln ic z y c h i p rz e c ią g a d ła do d r u tu , ora z w o lfr a m o ­ w e k o n ta k ty d la p rz e m y s łu m o to ry z a c y jn e g o .

O p ra c o w y w a n ie m in n y c h te c h n ic z n y c h zastoso­

w a ń m e ta lu r g ii p ro s z k ó w w p rz e m y ś le z a jm u je się H u tn ic z y I n s t y tu t B a d a w c z y w G liw ic a c h .

Z Ł E P R Z E C Z U C IA A U T O R A , C Z Y L I . . . Z a s ia d a m do p is a n ia fe ­ lie to n u z uc z u c ie m c z ło w ie ­ k a p rz y tło c z o n e g o ciężarem życia . S tosy czasopism leżą przede m n ą , m ilc z ą c e , m a r ­ tw e , z a m k n ię te . Cóż z tego, że z a w ie ra ją s e tk i c ie k a ­ w y c h w ia d o m o ś c i, że k r y ją w sobie ta je m n ic e n o w y c h o d k ry ć , n o w y c h w y n a la z ­ k ó w i n o w y c h te o ry j. Sam n ie g d yś tw ie r d z iłe m , że b o ­ gata tre ś ć ż y c ia dostępna na m je s t je d y n ie poprzez b o g a ty , p ię k n y ję z y k ; 1 dziś szczerość n a k a z u je m i p rz y z n a ć , że t a jn ik i n a u k i w in n y się o b ja w ia ć ja s n ą , lo g ic z n ą , h a rm o ­ n ijn ą a p r z y n a jm n ie j b e zbłędn ą m ow ą.

W z ro k m ó j pa da ra z jeszcze n a 8—9 n r „ P r o b le ­ m ó w “ i o c ie k a łz ą b ó lu serdecznego na m y ś l o ty m . Jak o k ro p n ie z n ie k s z ta łc o n y ję z y k o w o z o s ta ł N o ta t- n ,x w ty m nu m e rz e . Je s te m p rz e k o n a n y , że w ię k ­ szość c z y te ln ik ó w dozna u c z u c ia d z iw n e g o chaosu, ja k ie g o d o z n a je i nieszczęsny a u to r. Z a p e w n e n ie - n czn i t y lk o p rz e c z y ta ją fe lie to n y (ozdobione przez P rzekorę lo s u t łu s t y m i c z c io n k a m i) do k oń ca. J e ś li

“ czyniEł> cisn ą p is m o ru c h e m p e łn y m tłu m io n e j w ś c ie k ło ś c i pre cz od siebie, i zło rzeczyć będą c h w ili,

to ra ic h do te j le k t u r y s k u s iła .

I n n i w y b u c h n ą o b u rz e n ie m na p o d o b ie ń s tw o w u lk a n u .

in n i pa d n ą ra ż e n i a ta k ie m a p o p le k ty c z n y m . k w f S15-Ze, in n * w y tn ą c z y m p rę d z e j co soczystsze

- u s tk i ję z y k o w e i p rz e ś lą je r e d a k to ro m o ślich i cam er y o b s c u ry do n a ty c h m ia s to w e g o w y k o ­ rzy s ta n ia .

nie U t0 r N o ta tn ik a u c z y n iłb y sam to c h ę tn ie , g d y b y a p a tia i z o b o ję tn ie n ie . W ty m s ta n ie p r o s tr a c ji

d u c h o w e j z d o ln y je s t ty le t y lk o jeszcze dodać, że s ło w a pow yższe s k re ś lo n e z o s ta ły w c h w ili z u p e łn e j p rz y to m n o ś c i u m y s łu , d n ia 15 p a ź d z ie rn ik a 1947 r o ­ k u , po p rz e c z y ta n iu o d b itk i r e d a k c y jn e j n r u 8— 9.

że ś w ia d o m je s t grożącego m u n ieb ezpiecze ństw a z a w ę d ro w a n ia na s z p a lty o ś le j łą k i lu b c a m e ry o b ­ scury.

S ta ło się. D r z w i z a trz a ś n ię to . P ió ro w yp ad a z rę k i.

M IĘ D Z Y W O L T E R E M A P E N IC Y L IN Ą

ab y b y ły obute, d la te g o m a m y o b u w ie . K a m ie n ie są na to, a b y je ciosano i b u d o w a n o z n ic h z a m k i; d la ­ tego je g o d o s to jn o ś ć p a n b a ro n m a b a rd z o p ię k n y zam e k; n a jw ię k s z y b a ro n w o k o lic y m u s i m ie ć n a j­

lepsze m ie s z k a n ie . Ś w in ie są po to, a b y je zjadać, d la te g o m a m y w ie p rz o w in ę p rze z c a ły ro k . Z tego w y n ik a , iż ci, k tó r z y tw ie rd z ą , że w s z y s tk o je s t d o bre , p o w ie d z ie li g łu p s tw o : trz e b a b y ło rzec, że w s z y s tk o je s t n a jle p s z e “ .

T y le W o lte r w Kandydzie.

A oto d o d a te k a u to ra N o ta tn ik a :

„d o w ie d z io n e je s t, iż po eci s tw o rz e n i z o s ta li po to, b y p is a li w ie rs z e , d la te g o piszą z a g a d k i; w ia d o m e je st, że p o w ie ś c io p is a rz e is tn ie ją po to, a b y p ło d z ili po w ie ści, p rz e to p ło d z ą ż y c io ry s y ; zw a żcie dobrze.

„D o w ie d z io n e je s t, p o ­ w ie d z ia ł (p re c e p to r P an - gloss), że n ie może być in a c z e j: po niew a ż w s z y s tk o is tn ie je d la ja ­ kiegoś celu, w s z y s tk o z k o n ie c z n o ś c i m u s i is t­

nieć d la na jle psze go ce­

lu . Z w a ż c ie dobrze, iż nosy są stw o rz o n e do o k u la ró w : d la te g o m a ­ m y o k u la r y . N o g i są w y ­ ra ź n ie s tw o rz o n e po to.

że u c z e n i p o w o ła n i z o s ta li do p is a n ia ro z p ra w , za­

C Z Ł O W IE K , IS T O T A B E Z W S T Y D U

W Ę Ż E I C IO C IE

s y w g ó rs k i z lic z n y m i ro z g a łę z io n y m i d o lin a m i ro z ­ ciąga się d n e m A t la n t y k u od 50° szer. geogr. do w y - brze ży A m e r y k i P o łu d n io w e j.

W m ie js c u ro z c ią g a n ia się c o k o łó w p o d w o d n y c h p ra w ie n ie is tn ie ją osady denn e ty p u głę b in o w e g o , a n a to m ia s t w czasie p ra c k a b lo w y c h n a tra fio n o na w y s tę p o w a n ie p o k r y w m a g m a ty c z n y c h . W y ło w io n e w ro ż n y c h m ie js c a c h p r ó b k i s k a ł w y k a z y w a ły swe pochodzenie z n ie z b y t o d le g łe j przeszłości. S p ra w ę tę rozw aża no na z e b ra n iu I n s t y tu t u O c e a n o g ra fic z ­ nego, zaś d r P. T e r m ie r w y k a z a ł, że p o d o b n a p o ­ k r y w a w u lk a n ic z n a m o g ła p o w s ta ć ty lk o n a s k u te k bardzo g w a łto w n e g o s ty g n ię c ia i co n a le ż y p o d ­ k re ś lić p rzy n orm aln ym ciśnieniu a tm o s fe ry , nie s nn p rz y c iś n ie n iu , ja k ie w y s tę p u je n a g łę b o k o ś c i .5.000 m pod w o dą . O dp ada t y m s a m y m h ip o te z a n ie k tó ry c h u czo nych , ja k o b y te c o k o ły lą d o w e p o ­ w s ta ły na s k u te k w y d ź w ig n ię c ia prze z r u c h y te k ­ toniczne. R ozm ieszczenie le g e n d a rn e g o lą d u c h a ­ ra k te ry z u je ró w n ie ż k ie r u n e k o d p ły w u p rą d ó w n io rs k ic h z a le żn y w d u ż y m s to p n iu od k o n fig u r a c ji dna m o rskie g o .

A d. 2. Ż a d n e j w ię k s z e j m ig r a c ji na szerszą ska lę lu d n o ś c i z E g ip tu po prze z le g e n d a rn y po m o s t lą d o ­ w y do A m e r y k i n ie b y ło , od pa da z a te m w ę d ró w k a ro ś lin i z w ie rz ą t u ż y tk o w y c h . N a to m ia s t je s t rzeczą bardzo p ra w d o p o d o b n ą , że ta k ie m ig ra c je m u s ia ły o d b y w a ć z A t la n t y d y i to z a ró w n o do E u ro p y , A f r y k i, ja k i do A m e r y k i. D la te g o p o d o b ie ń s tw o k u ltu r a ln e , ale o t y m p ó ź n ie j.

R o ś lin y a m e ry k a ń s k ie ra c z e j e m ig ro w a ły do E u ro p y Ś w ia d c z y o t y m ś w ia t r o ś lin n y e u ro p e js k i bodący na w y ż s z y m s to p n iu e w o lu c ji. P o tw ie r d z ił tP Sam D a r w in . Poza t y m po sia da f lo r a m io c e n u E u ro p y w ie le p e łn y c h p o d o b ie ń s tw i o d p o w ie d n i­

k ó w w flo r z e S ta n ó w Z je d n o c z o n y c h . G a tu n k i dę­

bów , m a g n o lii, p la ta n ó w a m e ry k a ń s k ic h i w ie lu in - n y c h r o ś lin p rz e c h o w a ły się w p o k ła d a c h g e o lo g ic z - n y bh trz e c io rz ę d u w E u ro p ie .

A d. 3. P o w s ta n ie r o ś lin u ż y tk o w y c h ja k np. psze­

n ic y o s ło n ię te je s t ta je m n ic ą ja k i sam a A tla n ty d a . F a k te m je s t, że n ie s p o tk a n o d o tą d tego g a tu n k u zboża a n i w s ta n ie d z ik im , a n i w w a rs tw a c h geolo­

g ic z n y c h w sta n ie k o p a ln y m . R o ś lin a ta n a to m ia s t b y ła ju ż u p ra w ia n a w epoce k a m ie n n e j. M ożn a w y ­ p ro w a d z ić stąd w n io s e k , iż is tn ie ć m u s ia ł lą d i lu - r ? le ’ k tó r z y pszenicę w y h o d o w a li i u s z la c h e tn ili.

N ie od rze czy t u będzie w s p o m n ie ć o s p ra w ie b a ­ nana. W ia d o m o je s t, że b a n a n n ie p o sia da z ia rn , k łą c z y czy c e b u le k , k tó r e m ożn a b y prz e w o z ić . B a ­ nan rozm n a ża się w y łą c z n ie p rze z szczepienie. Sam szczep zaś w y m a g a o g ro m n e j tr o s k liw o ś c i w czasie ra n s p o rtu . D ziś w a r u n k i ta k ie p o t r a f im y osiągnąć, f ^ n a n z n a jd u je się w A m e ry c e i A fry c e . Is tn ie ją W jęc 2 m o ż liw o ś c i: a lb o ro ś lin a ta p rz e w ę d ro w a ła z A m e r y k i do A f r y k i p rze z p o m o s t lą d o w y i to w a - zyszyła c z ło w ie k o w i o w y s o k ie j k u ltu r z e , a lb o też osta ła w y p ro d u k o w a n a na m ity c z n y m lą d z ie i p o - zia z a ró w n o n a w s c h ó d ja k i zachód. W ę d ró w k i

° r y a m e ry k a ń s k ie j p o tw ie rd z a ją zresztą w y b it n i P rz y ro d n ic y ja k np. d r Seem an. Z n a m ie n n ą cechą r io r y i fa u n y A z o ró w je s t to , że n ie p o s ia d a ją cne -h a r a k te r u 'wyspow ego, lecz czysto lą d o w y , e u ro ­ p e js k i.

P rz e jd ź m y te ra z do ś w ia ta zw ierzęcego. P r a o j-

P rz e jd ź m y te ra z do ś w ia ta zw ierzęcego. P r a o j-

Powiązane dokumenty