• Nie Znaleziono Wyników

Zielona Góra w średniowieczu do końca XV wieku

Śląsk pod panowaniem Piastów

Plemię Dziadoszan. Administracja piastowska w X–XIII wieku. Kasztelania krośnieńska

Obszar zasiedlenia dzisiejszej Zielonej Góry i okolic najczęściej ko­

jarzony jest przez historyków z terytorium wczesnośredniowiecz­

nego plemienia Dziadoszan. Lud ten po raz pierwszy wymieniony został przez tak zwanego Geografa Bawarskiego, opisującego ziemie i grody leżące na północ od Dunaju. Wykaz powstał prawdopodob­

nie w IX wieku i był dziełem mnicha regensburskiego klasztoru św. Emmerama. Bawarski zakonnik w swym unikatowym dziele przedstawił przede wszystkim słowiańskie plemiona zamieszkują­

ce Europę środkową i południowo­wschodnią. Zdaniem Geografa, Dziadoszanie byli sąsiadami Łużyczan i Milczan. Podobnie loka­

lizował ich siedziby, wystawiony w Rawennie w 971 roku, akt ce­

sarza Ottona I dla biskupstwa miśnieńskiego oraz pergamin cesa­

rza Henryka IV, potwierdzający połączenie biskupstwa praskiego i morawskiego. Fragmenty tego drugiego dyplomu odzwierciedlały stan rzeczy istniejący na pograniczu łużycko­śląskim w latach 70.

X wieku.

Skąpe informacje źródłowe skutkują problemem z dokładną lokalizacją plemienia. Udokumentowana pozostaje tylko przy­

należność do kraju Dziadoszan osady o nazwie Ilua. Pisał o niej Thietmar relacjonując jeden z etapów podróży cesarza Ottona III do Gniezna w 1000 roku. Generalnie, historycy nieznacznie róż­

nią się w kwestii umiejscowienia tego ludu. Nas najbardziej inte­

resuje północny zasięg ekspansji Dziadoszan. Satysfakcjonujące rozwiązanie tej sprawy przy obecnym stanie źródeł wydaje się

Krzysztof Benyskiewicz

niemożliwe. Ogólna konkluzja prowadzi do wniosku, że zamieszkiwali oni rejon między Bobrem a środkową Odrą. W orbicie wpływów plemienia lokuje się również obszary położone w dorzeczu Obrzycy, środkowej i górnej Obry, a nawet Warty. Nazw 20 dziadoszańskich grodów wzmiankowanych przez Geografa Bawarskiego nie znamy. Najczęściej identyfikuje się je z kilkoma znanymi osiedlami funkcjonującymi już w IX wieku na tym obszarze, czyli Głogowem, Chobienią, Przedmościem, Bytomiem i Klenicą.

Z badawczego punktu widzenia nieco lepiej przedstawia się zagadnienie rekonstrukcji okoliczności podporządkowania plemienia Piastom. Zdaniem wielu historyków, do tego momentu znajdowało się ono w obszarze wpływów Przemyślidów. Według omawianej koncepcji jeszcze u schyłku lat 80. X wieku władztwo czeskie sięgało na północy terenów dzisiejszej Zielonej Góry i lewego brzegu Odry. Poważne zmiany nastąpiły tam dopiero przed lub w roku 990.

Informacje na temat konfliktu i przesunięć terytorialnych lub raczej ich przy­

czyn posiadamy dzięki Rocznikom Hildesheimskim i Kronice Thietmara. Z re­

lacji obu źródeł wynika, że między Polską i Czechami wybuchła wojna. Więcej szczegółów o jej przebiegu przedstawił Thietmar. Według niego, czeski ksią­

żę Bolesław II zaatakował Mieszka I, żądając zwrotu „utraconego terytorium”.

Wynikałoby z tego, że uprzednio polski książę zagarnął część księstwa czeskie­

go. Kiedy to nastąpiło i o jaki obszar chodziło, możemy się tylko domyślać. Od lat historycy spierają się o terytorium będące powodem wojny czesko­polskiej.

Wśród zagarniętych przez Mieszka terenów najczęściej wymienia się Śląsk (lub jego fragment) i Małopolskę. Na podstawie okoliczności zarysowanych przez Thietmara, można podejrzewać, że chodziło raczej o ziemie śląskie. Nie wydaje się — by atakując Mieszka na Śląsku — Bolesław II żądał zwrotu Małopolski.

Mając na uwadze stan źródeł oraz niekonwencjonalne zachowanie czeskiego monarchy, nie można jednak ostatecznie przesądzać o jego intencjach.

Relacje źródeł pisanych tylko częściowo znajdują oparcie w wynikach po­

szukiwań archeologicznych. Szczególnie ciekawie prezentują się efekty badań dendrologicznych. Sugerują one przeobrażenia w niektórych śląskich grodach na długo przed rokiem 990. Interpretacja znalezisk i wyników analiz stanowi nawet podstawę do stawiania śmiałych hipotez, podważających wymowę prze­

kazów pisanych. Sławomir Moździoch bierze pod uwagę istnienie na Śląsku zwartego organizmu ponadplemiennego niezależnego od Czech. Na północy miał on sięgać rzeki Warty. Twierdzi też, że ziemia Dziadoszan weszła w skład państwa Mieszka w latach 80. X wieku, gdy wieloplemienne państwo śląskie

upadło pod naporem polskiej ekspansji. To dlatego źródła niemieckie infor­

mowały o płaceniu trybutu przez Mieszka „aż po rzekę Wartę”. Był to trybut z zagarniętego Śląska. Te ciekawe koncepcje napotykają, jak wspomniałem, na barierę w postaci przekazów roczników i kronik. Sądzę, że obecnie jest zbyt wcześnie, by na podstawie zabytków archeologicznych wyciągać, nie zawsze jednoznacznych, tak daleko idące wnioski. Możliwe, że w przyszło­

ści, po zgromadzeniu bardziej przekonujących argumentów, będzie można zweryfikować skonstruowany głównie na podstawie źródeł pisanych obraz rzeczywistości drugiej połowy X wieku na Śląsku i pograniczu wielkopolsko­

­śląskim. Na obecnym etapie badania historycznego uznać należy fakt ode­

rwania Śląska od państwa czeskiego przez Mieszka I. Decydujące znaczenie w tej mierze, oprócz wcześniejszego sukcesu Piasta, miała nieudana wyprawa Bolesława II z 990 roku.

Nie ma dziś możliwości ustalenia, czy ekspansja polska na Śląsku miała charakter wieloetapowy, czy też była wynikiem jednorazowej akcji. Pewne jest, że Dziadoszanie i ich ewentualni północni śląscy sąsiedzi jako pierwsi stali się ofiarami Mieszkowej przemocy. Odtworzenie procesu podboju, asy­

milacji i scalania zdobytych terytoriów z państwem piastowskim pozostaje, w znacznej mierze, poza możliwościami badawczymi. Przy niemal zupełnym milczeniu źródeł pisanych i skromnych dziś osiągnięciach archeologii sprawa pozostaje domeną hipotezy. Wsparcie dla niej stanowią późniejsze analogicz­

ne procesy zrekonstruowane przez archeologów lub opisane przez kronika­

rzy. Wśród funkcjonujących koncepcji badawczych najbardziej interesująca i chyba wiarygodna zmierza do przyjęcia etapowego przebiegu podporządko­

wywania terytoriów Słowian egzystujących między Łabą, Odrą, Obrą i Wartą przez Polan, Czechów i Niemców. Zdaniem Stanisławy Zajchowskiej wojowie Mieszka I najpierw zagarnęli rejon Obry i Kotliny Kargowskiej, a następnie Krosna. W tym samym mniej więcej czasie ekspansja margrabiego Gerona sięgnęła zachodnich rubieży Dziadoszan. Obrazu zniszczenia dopełnili Czesi, podporządkowując sobie terytoria plemion śląskich po Odrę. Dopiero około 990 roku obszar tradycyjnego zamieszkania już zniewolonych Dziadoszan, Trzebowian i Ślęzan został podbity przez Mieszka I. Los pokonanych był tra­

giczny, gdyż książę nie zadowolił się trybutem. Jak wskazują wyniki poszuki­

wań archeologicznych zdobyte grody w większości zostały zrównane z ziemią.

Zwycięzcy wznieśli nowe osiedla, pozostawiając spalone ugory. Sytuację taką

obserwujemy między innymi w przypadku Głogowa, Bytomia i niektórych mniejszych siedzib zlokalizowanych na terenie Kotliny Kargowskiej.

Niewiele wiadomo o organizacji administracji polskiej na zajętych w latach 90. X wieku ziemiach. Stwierdzić można z całkowitą pewnością tylko tyle, że wprowadzono tym terenie polskie formy organizacyjne na. Na podstawie późniejszych przekazów źródłowych możemy domyślać się, że zdobyte przez Mieszka I terytoria nadodrzańskie funkcjonowały w ramach jednorodnego tworu administracyjnego z głównym grodem we Wrocławiu. Prowincja jako całość nie miała jeszcze wówczas ustalonej nazwy. W najstarszych polskich przekazach narracyjnych nazywana była najczęściej prowincją wrocławską.

Gdy powstało tam księstwo, określano je księstwem wrocławskim. Jeden z le­

piej poinformowanych kronikarzy XII wieku, praski kanonik Kosmas, dome­

nę opisywał jako przyległą do prowincji kłodzkiej lub wymieniał znajdujące się tam grody. Z czasem, w bliżej nieznanych okolicznościach dla prowincji zaczęto używać określenia Śląsk. Jako pierwszy księciem Śląska tytułował się Bolesław Wysoki (1175 r.). Następnie tytułu tego używał Henryk I Brodaty i jego potomkowie, władcy Wrocławia, Legnicy i Głogowa. Nazwa pojawiła się również w kronikach. Pierwszy pisał o Śląsku, jako wyodrębnionym teryto­

rium polityczno­geograficznym, kontynuator Kosmasa, Kanonik Wyszehradzki.

Tworzący w ostatniej dekadzie XII i początkach XIII stulecia polski kronikarz Wincenty Kadłubek operował już utartą nazwą prowincji. W jego opowieści ziemię śląską atakował Aleksander Macedoński, a kilkanaście wieków później książę Władysław Herman ściągał na Śląsk posiłki z Węgier, Czech i Moraw przeciwko zbuntowanemu synowi Zbigniewowi.

Niezwykle skromnie przedstawia się zapis źródłowy dotyczący wydarzeń politycznych rozgrywających się na Śląsku na przełomie X i XI wieku. Wiadomo, że Czesi zaniechali na dłuższy czas pretensji do straconych ziem. Mieszko jako

„przyjaciel” cesarza i trybutariusz przez ostatnie dwa lata życia współpracował z Niemcami. Do chwili przejęcia władzy przez Bolesława Chrobrego najpraw­

dopodobniej nic interesującego między Bobrem, środkową Odrą i Wartą się nie wydarzyło. W 1000 roku, za sprawą dobrych relacji Bolesława I i cesarza Ottona III, doszło do pierwszej i jedynej w dziejach średniowiecznych kon­

taktów polsko­niemieckich pokojowej wizyty imperatora w Polsce. Trasa piel­

grzymki cesarza do Gniezna wiodła przez ziemie Dziadoszan. Cesarski orszak wędrował prawdopodobnie między innymi przez Budziszyn, Zgorzelec, Iluę i Głogów. Podróżujący zimową porą goście zapewne poruszali się najlepszym

i najwygodniejszym traktem handlowym. Nic nie wskazuje, by na przełomie wieków prowadził on przez bory nad Złotą Łączą. Rejony te omijały nie tylko spektakularne inicjatywy i wizyty pokojowe, ale również zawieruchy wojen­

ne. Zagrożenie w tym względzie pojawiło się wraz z ujawnieniem się antago­

nizmów polsko ­niemieckich na tle rywalizacji o ziemie Słowian połabskich.

Książę Bolesław, wykorzystując zamieszanie w Niemczech wynikłe po śmierci Ottona III, rozpoczął ekspansję w kierunku zachodnim, ku Łużycom. W następ­

stwie eskalacji konfliktu i niemieckiego kontrataku król niemiecki, Henryk II, sforsował przeprawy na Odrze i stanął pod Międzyrzeczem. Stamtąd zwycię­

skie wojska uderzyły na Poznań. Szczęśliwie dla Polski w Poznaniu zawarto traktat pokojowy. Triumfujący Henryk II wycofał się poza linie Odry i Bobru.

Po raz drugi wojska Henryka II stanęły pod Krosnem w 1015 roku. Odrzańskiej rubieży bronił wówczas Mieszko, syn Bolesława Chrobrego. Mieszkowa armia została przez cesarza rozbita. Z relacji jedynego źródła opisującego ówczesne wydarzenia — kroniki Thietmara — trudno zorientować się co do marszruty Henryka II. Nie ulega wątpliwości, że tym razem operacje prowadzono na lewym brzegu Odry. Prawdopodobnie armia imperatora posuwała się w kie­

runku Głogowa. Które rejony były wówczas przedmiotem agresji, nie wiemy.

Najpewniej cesarza niezbyt interesowały terytoria położone powyżej rzeki Ochli, gdyż nie było tam istotnych obiektów do pustoszenia, ani dogodnych dróg pozwalających na szybkie dyslokacje oddziałów. Henryk nie zabawił długo nad Odrą. Nie otrzymawszy oczekiwanego wsparcia zawrócił i wycofał się na ziemie Dziadoszan, by w obliczu nadciągających zastępów Bolesława Chrobrego opuścić Polskę. Część armii Henryka II została wówczas zniszczona przez postępujące oddziały polskie. Ofensywę na tereny Miśni kontynuował samodzielnie Mieszko.

Niepowodzeniem zakończyła się też ostatnia wyprawa cesarza na Śląsk (1017 r.). I tym razem główne siły niemieckie, wsparte oddziałami czeskimi i lucickimi, ominęły północne tereny krainy. Henryk II skierował się najpierw na Głogów, a następnie przeciw Niemczy. Najazd okazał się pasmem porażek i niepowodzeń. Zmartwiony Thietmar napisał; „Na zgubę nieprzyjaciół pod­

jęto tę wyprawę, tymczasem z powodu naszych zbrodni przyniosła ona nam, zwycięzcom, wielką szkodę”.

Ostatecznie, dzięki ambicji i waleczności Bolesław Chrobry przesunął za­

chodnią granicę państwa polskiego aż po terytoria serbo­łużyckie. Stan taki trwał krótko. Następca Bolesława Chrobrego, Mieszko II, popadł w konflikt

z braćmi, którego skutkiem okazały się zamieszki wewnętrzne, interwen­

cje państw sąsiednich i straty terytorialne. W efekcie, w 1030 roku, Milsko i Łużyce wróciły do Niemiec. Po zmarłym w 1034 roku Mieszku schedę przejął jego jedyny syn Kazimierz I. Książę po kilku latach rządów naraził się swym poddanym i, podobnie jak ojciec, musiał uchodzić z kraju. Nieobecność wład­

cy wykorzystał czeski książę Brzetysław I. Wojowniczy monarcha zaatakował Polskę, złupił Gniezno i przyłączył do Czech Śląsk. Najprawdopodobniej anek­

sja dotyczyła terenów sięgających lewobrzeżnej Odry, a więc i okolic Zielonej Góry. Mieszkańcy Śląska na powrót stali się poddanymi Przemyślidów.

W Polsce nie zapanowała jednak anarchia. Na Mazowszu pojawił się nawet samozwańczy książę Miecław. Kazimierz w 1039 roku z garstką niemieckich rycerzy rozpoczął proces przywracania dziedzictwa Piastów. Jednym z efek­

tów działań władcy było odzyskanie Śląska. Około 1050 roku doszło do starcia polsko­czeskiego, w wyniku którego ziemia ta ponownie weszła w skład pań­

stwa piastowskiego. Ostateczne decyzje dotyczące przynależności Śląska zapa­

dły na zjeździe w Merseburgu w 1054 roku. W roli mediatora między Polską i Czechami wystąpił cesarz Henryk III. Strony uzgodniły, że ziemia śląska pozostanie przy Piastach pod warunkiem spłacania Przemyślidom coroczne­

go trybutu w wysokości 500 grzywien srebra i 30 złota. Póki władcy polscy płacili trybut, Śląsk pozostawał oazą spokoju. Nieporozumienia pojawiły się w momencie objęcia rządów przez Bolesława II Szczodrego. Rezygnacja przy­

szłego króla z płacenia obligacji wywołała polsko­czeskie konflikty. Wzajemne najazdy i starcia graniczne trwały aż do upadku rządów Bolesława II. Następca niefortunnego władcy, Władysław I Herman, zainteresowany współpracą z cze­

skim księciem Wratysławem, powrócił do spłacania trybutu. Stan taki utrzy­

mywał się do śmierci Przemyślidy. Wykorzystując zgon sojusznika, Władysław odmówił dalszego wykonywania zobowiązania. Nie spodziewał się gwałtownej reakcji młodego księcia czeskiego Brzetysława II. Krwawy najazd spustoszył Śląsk aż po Głogów. Brzetysław nie poprzestał na zbrojnej interwencji. Pognębił Władysława I, wspierając pretensje do sukcesji wydziedziczonego syna polskie­

go monarchy — Zbigniewa. Skazany przez ojca na wieczny pobyt w klasztorze syn, dzięki pomocy Przemyślidy, powrócił w 1093 roku do kraju i wywołał wojnę domową. W następstwie starcia ojca z synem doszło do kompromi­

su, na mocy którego powstało śląskie księstwo dzielnicowe z panującym tam Zbigniewem. Powracający książę był zatem kolejnym panem ziemi śląskiej.

Upokorzony Władysław Herman nie tylko musiał uznać prawa Zbigniewa,

lecz zapłacić zaległy trybut. Żywot dzielnicy śląskiej Zbigniewa był krótki.

Po trzech latach ojciec odebrał mu Wrocław, pokonał w krwawej bitwie pod Kruszwicą i wziął do niewoli. W świadomości opozycji pozostała jednak wizja cieszącego się swobodą księstwa dzielnicowego. Na jego reaktywację czeka­

no kilka lat. Tym razem Śląsk przeszedł w ręce młodszego syna Władysława Hermana, Bolesława Krzywoustego. Dokonało się to po kolejnym buncie in­

spirowanym przez opozycję. W jego następstwie, borykający się z opozycją wewnętrzną Władysław Herman, wydzielił synom odrębne terytoria. Bolesław zasiadł, jak wspomniałem, we Wrocławiu, Zbigniew w Poznaniu. Przypuszcza się, że do władztwa Bolesława należała także Ziemia Lubuska. Do śmierci księ­

cia Władysława w 1102 roku Zbigniew i Bolesław pozostawali w zgodzie. Zgon księcia­seniora stał się sygnałem do bratobójczej walki. Ostatecznie Bolesław pokonał brata i pozbawił go dziedzictwa. Zbigniew podzielił los przodków, idąc na wygnanie. Bolesław, mimo zdecydowanego zwycięstwa, nadal musiał bory­

kać się z pretensjami starszego brata. Za niesnaski wewnątrzpiastowskie płacili mieszkańcy Śląska. Pozbawiony państwa Zbigniew poprosił o pomoc cesarza niemieckiego Henryka V. Imperator skorzystał z okazji i ingerował w polskie spory. Śląsk stał się areną najazdu armii niemiecko­czeskiej. Przekroczywszy rzekę Bóbr wojska Henryka stanęły najpierw pod warownym Bytomiem. Grodu nie zdobyto. Historia powtórzyła się, gdy wojska cesarskie obległy Głogów.

Wielodniowe zmagania nie przyniosły rezultatu i monarcha porzucił oblęże­

nie. Podobnie zakończyły się walki pod Wrocławiem. Wyprawa Henryka V okazała się porażką z politycznego i militarnego punktu widzenia. „Ognisty smok” Bolesław pozostał suwerennym władcą całej Polski. Spustoszeniu uległa ziemia śląska. Najprawdopodobniej ocalały jej północne rubieże. Z doniesień Galla Anonima, opisującego wydarzenia wojny polsko­niemieckiej wynika, że dwa grody dawniej ziemi Dziadoszan: Bytom i Głogów nadal należały do ważnych punktów w systemie obrony kraju.

Śląsk na drodze do samodzielności. Zagadka

początków Zielonej Góry. Lokacja i rozbudowa miasta

Bolesław III Krzywousty, zbliżając się do kresu swego panowania, ogłosił akt sukcesyjny, który miał regulować funkcjonowanie państwa po jego śmierci.

Do dziś zasady tak zwanego testamentu Bolesława Krzywoustego budzą kon­

trowersje wśród badaczy. Według wersji najbardziej prawdopodobnej główną rolę umierający władca przeznaczył dla swego pierworodnego syna Władysława

II. Jako najstarszy miał on pełnić funkcję księcia­seniora. Otrzymał władzę na Śląsku, jako dzielnicy partykularnej, przynależnej tylko linii jego rodu (czyli dziedziczonej przez jego synów) oraz zwierzchnictwo nad Małopolską jako dzielnicą senioralną, dziedziczoną każdorazowo przez najstarszego członka dynastii. Własne dzielnice otrzymali jego młodsi bracia: Bolesław Kędzierzawy (Mazowsze), Mieszko (Wielkopolska) i — jak się zdaje — Henryk (kasztelanie w Małopolsce). Władysław, podobnie jak niegdyś jego ojciec, dążył do złamania zasad testamentu poprzednika, rozpoczynając wojnę z juniorami. Mimo po­

czątkowych sukcesów, poniósł kompletną porażkę. Pokonany pod Poznaniem dołączył do grona wybitnych antenatów tułających się na obczyźnie. Miejsce Władysława jako seniora zajął brat, Bolesław Kędzierzawy. Niefortunny wygna­

niec zachował się w sposób typowy dla wyzutych z władzy dynastów, prosząc o pomoc sąsiednich monarchów. Korzystając z koligacji małżonki Agnieszki, Władysław pozyskał do swych celów cesarza niemieckiego Fryderyka Barba­

rossę. Niemiecka wyprawa z 1157 roku prawdopodobnie kroczyła drogą nie­

gdysiejszej ekspedycji Henryka V. Tym razem zupełnie inaczej zachowywał się polski książę, choć podobnie jak jego przodek stronił od generalnej bitwy. Gdy najeźdźcy stanęli pod Bytomiem, zastali spalony gród. Identyczna sytuacja miała miejsce pod Głogowem. Jak widać, Bytom i Głogów, pozbawione gospo­

darza na miarę Bolesława Krzywoustego, podupadły. Tak więc niemiecka armia bez problemów dotarła pod Poznań, gdzie w Krzyszkowie oczekiwał cesarza Bolesław IV. Polski senior ocalił swą władzę, składając hołd imperatorowi.

Po militarnie i prestiżowo wspaniałym, lecz politycznie niewykorzystanym zwycięstwie, Fryderyk wycofał się do Niemiec. Bolesławowi co prawda nie uda­

ło się powstrzymać cesarskiego najazdu, ale utrzymał pozycję seniora i nie do­

puścił do powrotu prawowitego władcy do Polski. Jego brat Władysław II zmarł na wygnaniu. Schedę po ojcu przejęli dopiero jego potomkowie. W 1163 roku, dzięki kompromisowej umowie między Fryderykiem Barbarossą i Bolesławem Kędzierzawym, na Śląsk powrócili synowie Władysława: Bolesław i Mieszko.

Później pojawił się tam również trzeci z braci — Konrad. Pierwszoplanową rolę na Śląsku odgrywał rycerski książę­obieżyświat, opromieniony sławą bohatera spod Mediolanu, Bolesław I Wysoki. Mimo ogromnego doświadczenia okazał się on władcą niezbyt skutecznym w polityce. Po wieloletnich konfliktach wewnętrznych i walkach koalicyjnych nastąpił podział dzielnicy: Wrocław utrzymał Bolesław, Mieszkowi Plątonogiemu przypadła kasztelania raciborska i cieszyńska, a Konradowi głogowska. Syn Jarosław przejął kasztelanię opolską.

Dokładnego rozgraniczenia między włościami Bolesława Wysokiego i Konrada nie znamy. Książę Konrad nie odegrał istotniejszej roli w dalszych rozgryw­

kach na Śląsku. Pojawił się na politycznej arenie późno i jako pierwszy z braci zmarł (ok. 1180–1190 r.). Po jego śmierci Głogów powrócił w ręce najstarszego Władysławowica. Książę Bolesław Wysoki także wkrótce rozstał się z tym świa­

tem (zmarł w 1201 r.). Władzę po ojcu przejął syn, Henryk I Brodaty, jak się okazało jeden z wybitniejszych władców doby rozbicia dzielnicowego. Henryk dzielił Śląsk ze swym stryjem, księciem raciborskim, Mieszkiem Plątonogim.

Terytorium młodszego dynasty obejmowało ziemie północno­zachodnie­

go Śląska z Wrocławiem, Legnicą, Głogowem, Bytomiem, Krosnem i Ziemią Lubuską. Henryk Brodaty wykazał się talentem wytrawnego polityka, co przy­

niosło mu wśród Piastów pozycję najpotężniejszego władcy. Książę śląski stał się głównym spadkobiercą Władysława Laskonogiego wraz z jego prawami do Wielkopolski i Małopolski, przejął księstwo opolskie po śmierci księcia Kazimierza i wreszcie, po długoletniej rywalizacji z Konradem Mazowieckim, objął rządy w Krakowie. Gdy umierał w 1238 roku dysponował Śląskiem oraz znacznymi obszarami Małopolski i Wielkopolski.

Umiejętnie prowadzona polityka zagraniczna monarchy zapewniła długo­

letni spokój wewnętrzny ziemi śląskiej. Poza incydentalnymi przypadkami, dzielnica Henryka nie była niepokojona wrogimi najazdami. Sytuacja taka sprzyjała inwestycjom i rozwojowi gospodarczemu. Monarcha odziedziczył po ojcu talent organizacyjny i przejawiał duże zainteresowanie zagadnienia­

mi gospodarki. Wykazywał sporą inicjatywę w kierunku zagospodarowania nowych terenów i reorganizacji już istniejących. Książę wspierał także po­

czynania swych poddanych w tej dziedzinie. Polityka przezeń prowadzona miała charakter perspektywiczny i długofalowy. Panowaniu pragmatycznego władcy towarzyszyła dobra koniunktura i nowatorskie trendy w gospodarce.

Jednym z istotniejszych elementów tworzenia nowego oblicza kraju była ak­

cja kolonizacyjna. Zakładanie miast i wsi, ich lokacja na prawie niemieckim przyniosły postęp w dziedzinie handlu, rolnictwa, rzemiosła i ogólnie pojętej kultury. Urozmaiceniu ulegał krajobraz społeczny. Z panowaniem Henryka

cja kolonizacyjna. Zakładanie miast i wsi, ich lokacja na prawie niemieckim przyniosły postęp w dziedzinie handlu, rolnictwa, rzemiosła i ogólnie pojętej kultury. Urozmaiceniu ulegał krajobraz społeczny. Z panowaniem Henryka

Powiązane dokumenty