• Nie Znaleziono Wyników

Owa cnota, do której zmierzamy, nie tylko dlatego jest wspaniała, że wyzwolenie od zła samo przez się stanowi szczęście, lecz ponieważ przynosi ona swobodę duszy i przy-gotowuje ją do poznania zjawisk niebieskich, i czyni godną obcowania ż Bogiem. Dusza wtedy osiąga szczyt i pełnię doli człowieczej, gdy podeptawszy wszelkie zło wznosi się wzwyż i wnika w samo wnętrze natury. Z jakąż radością buja wśród gwiazd, a śmieje się z mozaikowych posadzek bogaczy i z ziemi wraz z całym jej złotem. Mam na myśli nie tylko to złoto, jakie ziemia wyrzuca z siebie i przeznacza do wybijania monet, ale i to, które zachowuje w swych tajniach dla chciwości przyszłych pokoleń.

Czym jest Bóg? Wszystkim, co widzisz, i wszystkim, czego nie widzisz. Dopiero tak da się przedstawić jego własną wielkość, od której nic większego nie można pomyśleć, jeżeli on jeden jest wszystkim, jeżeli ogarnia swe dzieło do zewnątrz i wewnątrz. Jakaż więc różni-ca pomiędzy naturą Boga a naszą?

Lepszą cząstkę nas stanowi duch, lecz w Nim nie ma żadnej cząstki poza duchem. On jest cały rozumem, podczas gdy ludzie są tak zaślepieni, że ten świat, od którego nie ma nic piękniejszego, nic bardziej harmonijnego ani bardziej celowo urządzonego, uważają za przypadkowy i podlegający przypadkowym zmianom, i dlatego pełen zamętu pośród pio-runów, chmur i burz i innych rzeczy, które wstrząsają ziemią i jej otoczeniem.

Przeznaczenie nieubłaganie dochodzi swych praw i nie daje się wzruszyć żadną prośbą.

Nie wie, co znaczy ulec litości ani okazać łaskę: kiedy już rozpocznie nieodwracalny bieg, posuwa się naprzód zgodnie ze swym postanowieniem. Podobnie jak wody rwących poto-ków nie wpadają w siebie, i nawet się nie zatrzymują, gdyż jedna fala napiera na drugą,

tak i wieczny łańcuch rzeczy ciągnie obroty Przeznaczenia, którego najważniejszym pra-wem jest: trzymać się swoich wyroków.

Według mnie Przeznaczenie jest to powszechna konieczność zdarzeń i działań, której nie naruszy żadna siła. Jeżeli sądzisz, że ofiarami można ubłagać ową konieczność lub głową śnieżnobiałej owieczki, nie znasz praw boskich.

...Niech dusza zajmie się wyłącznie sobą i niech przynajmniej pod sam koniec życia przy-stąpi do rozmyślania o sobie. Niechaj to czyni i niech się do tego przynagla, codziennie odmierzając swój krótki czas. Wszystko, co zostało stracone, winna się starać odzyskać przez staranny użytek obecnego życia: rzeczą najbardziej wiarygodną jest przejście od skruchy do cnoty.

O ileż lepiej rozmyślać nad tym, co należy robić, niżeli nad tym, co już zrobione, i po-uczać tych, którzy się zdali na Los, że nic, co on daje, nie jest stałe, że wszystkie jego dary rozwiewają się szybciej niż wiatr I os bowiem nie zna spokoju, cieszy się zmianą ra-dości w smutek, a zwłaszcza ich przeplataniem. Niechaj więc nikt nie ufa szczęściu, niech się nie załamuje w niepowodzeniach: rzeczy się toczą zmienną koleją. Czemu się tak ra-dujesz? Nie wiesz, gdzie opuści cię szczęście, które wynosi cię w górę: ono, a nie ty, określi koniec. Czemu się gnębisz? Spadłeś na samo dno? Teraz właściwy czas, abyś się podniósł.

Wielu rzeczom przypisuje się wielkość nie podług ich natury, ale wskutek naszej małości.

Co jest naprawdę ważne w sprawach człowieczych ? Nie to, że zapełniono morza niezli-czonymi okrętami, ani nie to, że wbito sztandary na brzegach Morza Czerwonego, ani nie to, że z braku lądu dla wyrządzania krzywd błąkano się wśród oceanu w poszukiwaniu nieznanych ziem, lecz to, że wszystko przeniknięto umysłem i ujarzmiono swoje wady, co jest zwycięstwem nie do przewyższenia: niezliczeni są, którzy mieli władzę nad ludami i miastami, jakże niewielu, którzy ją mieli nad sobą. Co jest naprawdę ważne? Wznieść się ponad groźby i obietnice Losu, niczego nie liczyć do rzeczy godnych oczekiwania. Cóż bowiem posiada Los, czego by warto pożądać? Ilekroć od obcowania z rzeczami boskimi spadniesz z powrotem pomiędzy ludzkie, nie inaczej będziesz zaćmiony jak ci, którzy ze słonecznego dnia wchodzą w gęsty mrok. Co jest naprawdę ważne? Umieć z pogodą du-cha znosić przeciwności. Tak przyjmować wszystko, co cię spotyka, jak byś chciał, żeby cię spotykało powinieneś bowiem chcieć tego, jeżeli wiesz, żewszystko się dzieje ze zrzą-dzenia boskiego: płacz, narzekanie i lament są oznaką buntu). Co jest naprawdę ważne?

Duch przeciw klęskom dzielny i nieustępliwy, nie tylko niechętny rozkoszom, ale i wrogi, nie chciwy niebezpieczeństw i nie tchórzliwy, umiejący nie wyglądać szczęścia, ale je tworzyć i wyzywać spokojnie i bez trwogi zarówno zły jak i dobry Los, duch nieporuszony ani zgiełkiem powodzenia, ani piorunem nieszczęścia. Co jest naprawdę ważne? Nie do-puszczać do siebie złych zamysłów, wznosić czyste ręce do nieba, nie pożądać żadnego

dobra, które abyś otrzymał, jeden musi je dać, a drugi stracić, pragnąć — czego pragnie-nie pragnie-nie przysparza wrogów — dobrego usposobienia. A zresztą na wszystko, co ludzie bardzo cenią — choćby to nawet był dar przypadku — spoglądać tak, jakby miało odejść tam, skąd przyszło. Co jest naprawdę ważne? Wznieść swego ducha ponad to co podległe Losowi, pamiętać, że jest się człowiekiem, tak aby w szczęściu wiedzieć, że nie będzie długie, i wiedzieć w nieszczęściu, żeś nie jest nieszczęśliwy, jeśli tak nie sądzisz. Co jest naprawdę ważne? Być w każdej chwili gotowym umrzeć: to czyni człowieka wolnym nie na podstawie prawa rzymskiego, ale prawa natury. Wolny zaś jest ten, kto nie poddał się w niewolę samemu sobie. Taka niewola jest ciągła i niezwalczona, gnębi ludzi z jednako-wą siłą we dnie i w nocy, bez przerwy i bez wytchnienia. Być swoim własnym niewolni-kiem to najsroższa niewola: którą łatwo zrzucić, jeśli przestaniesz domagać się wiek dla siebie, jeśli przestaniesz samemu sobie dawać zapłatę, jeśli będziesz miał przed oczyma swoją naturę i wiek — chociażby nawet młodzieńczy — i powiesz sobie: „Po co szaleję?

Po co dyszę z wysiłku? Po co wyciskam z siebie pot? Po co orzę ziemię i po co zajmuję się sprawami publicznymi? — nie potrzeba mi przecież ani wiele, ani na długo".

Wszystkie żywioły na zmianę wracają do siebie. Cokolwiek ginie w jednym, przechodzi do drugiego, i natura rozważa swe części, jakby je kładąc na szalach, aby wskutek zburzenia proporcji świat nie stracił równowagi. Wszystko jest we wszystkim.

...Jesteśmy sami dla siebie uprzykrzeni,, gdyż borykamy się bądź to z przesadną miłością własną, bądź to z obrzydzeniem do siebie. Naszą nieszczęsną duszę raz rozdyma pycha, a raz rozsadza żądza. Wyniszcza nas już to nadmiar rozkoszy, to znowu trawi zgryzota. A najgorsze jest, że nigdy nie możemy być sami: z konieczności więc w takim zbiorowisku wad musi się toczyć ustawiczna walka.

Sprawiedliwość natury wyraża się miedzy innymi szczególnie w tym, że w obliczu śmierci wszyscy jesteśmy równi. Nieważne jest przeto, czy zabije mnie jeden kamień, czy przy-gniecie mnie cała góra, czy też runie na mnie swoim ciężarem jeden tylko dom i zginę pogrzebany pod tą niewielką ilością pyłu i gruzu, czy też cała kula ziemska zwali się na moją głowę, czy wyzionę ducha w świetle dnia i na otwartej przestrzeni, czy też w bez-miernych otchłaniach rozwartej ziemi, czy zagłębię się sam w tej przepaści, czy też ra-zem z wielką rzeszą ludu. Nie zależy mi wcale na tym, ile hałasu będzie wokół mojej śmierci: ona jest wszędzie taka sama.

Jeśli pragniecie nie bać się niczego, to zważcie, że trzeba się bać wszystkiego. Rozpatrz-cie się dookoła siebie, jak mało potrzeba, aby nas zgubić. Nic, co przekracza pewną mia-rę, nie jest korzystne dla zdrowia — ani jedzenie, ani picie, ani czuwanie, ani sen. Rozu-miecie już, że jesteśmy mizerne, bezsilne i kruche stworzenia, których unicestwienie nie wymaga wielkiego wysiłku. „Bez wątpienia największe niebezpieczeństwo stanowią dla nas trzęsienia ziemi, nagłe jej rozstąpienie i zgarnięcie wszystkiego, co jest na

po-wierzchni. Lecz kto się lęka piorunów, trzęsienia i rozziewu ziemi, ten się wysoko szacuje

— czemuż nie uprzytomni sobie własnej słabości i nie zacznie bać się kataru? Tak wi-docznie jesteśmy stworzeni, los dał nam takie silne ciało, otrzymaliśmy taki wysoki wzrost!" I dlatego nie możemy zginąć inaczej jak tylko od trzęsienia całych części świata, jak tylko od piorunów, jak tylko od zapadania się ziemi? A tymczasem nie tylko choroba całego paznokcia może nas zabić, lecz nawet poboczna jakaś jego zadra!

Powiązane dokumenty