• Nie Znaleziono Wyników

Benjamina Franklina pierwsza podróż do Anglii (w świetle Autobiografii)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Benjamina Franklina pierwsza podróż do Anglii (w świetle Autobiografii)"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA HISTORICA 33, 1989

Jolanta D a szy ń ska *

BENJAM INA FRANKLINA PIERW SZA PODRÓŻ DO ANGLII (W ŚWIETLE AU TO BIO G RAFII)

P o ja w ien ie się m łodego B. F ra n k lin a w w igilię Bożego N a ro d z en ia 1724 r. w A nglii z ap o czątk o w ało cyk l jeg o d łu g o le tn ic h k o n ta k tó w z E uropą, w szczególności zaś z je j k u ltu rą i nauką, a w p rzy szło ści ró w n ież p o lity k ą i d y p lo m acją. A rty k u ł p rze d staw ia p ierw szą, n a jk r ó t­ szą jeg o p o dróż (1724— 1726) na S ta ry K o n ty n e n t. J e s t ona w ażn a ze w zględu n a n a w ią z a n e k o n ta k ty o so b iste i n au k o w e, b e z p o śre d n ie p o ­ zn an ie k ra ju , o b e z n a n ie z jeg o tra d y c ją i rzeczy w isto ścią, klim atem um ysłow ym , m en taln o ścią sp o łeczeń stw a o raz n u rtu ją c y m i problem am i epoki. W y ro b ie n ie p o lity c z n e F ra n k lin a w y n ik łe z te j p ierw sz e j p o d ­ ró ży je s t n iew ą tp liw ie z w iązan e z o b s e rw a c ją m echanizm ów sp o łecz­ ny ch i p o lity cz n y c h fu n k cjo n u jąc y c h w W ie lk ie j B ry tanii, k tó re z y s ­ k iw a ły sobie co raz w ięk sze u z n a n ie w E uropie, w p rz e c iw ie ń stw ie do a b so lu ty sty c z n e g o c h a ra k te ru w ła d z y w w iększości p a ń stw e u ro p e j­ skich. Ju ż w te d y B. F ran k lin zaczy n a k sz ta łto w a ć sw e lib e ra ln e p o g lą ­ dy p o lityczne. R ozw ija szacu n ek dla sy stem u rzą d ó w g a b in e to w o -p a r­ la m e n ta rn y c h stw a rz a ją c y c h sam o c z y n n e m echanizm y re g u lu ją c e ró w ­ n o w ag ę m iędzy p a rla m e n tem a m o narch ią. Je d n a k ż e później, szcze­ g ó ln ie w lata ch sześćd ziesiąty ch i sie d e m d zie sią ty c h X V III w., ja k o p o lity k — w y sła n n ik kolon ii a m e ry k a ń sk ic h będzie n ie u s ta n n ie o b s e r­ w ow ał od ch y len ia od te j ró w n o w ag i (okres tzw. rzą d ó w p rz y ja c ió ł k róla). J a k o rzecznik in te re só w k o lo n ii p o d e jm ie p ró b y załag o d zen ia n a p ię tej sy tu a c ji i p rzy w ró cen ia d aw ny ch , d o b ry ch stosu nk ów z m e­

tropolią.

(2)

Bazę ź ró d ło w ą n in ie jsz e g o a rty k u łu sta n o w i A u to b io g ra iia 1 B. F ra n k ­ lina w y d a w a n a ró w nież w ję z y k u p olskim o raz jeg o w sp ó łc ze śn ie o p u ­ b lik o w an a b ro sz u ra z a ty tu ło w a n a A D isSeitation on L ib erty and N e c e s ­

s ity , P leasure and Pain2. Skąpa ilość m a te ria łu źró d ło w eg o u z u p ełn io n a

je s t lite r a tu r ą d o ty cz ą c ą z a g ad n ie ń e ty k i i filozofii an g ie lsk ie j, ich p rz e ­ n iesie n ia na g ru n t a m e ry k a ń sk i o raz ro d zą c e j się o d rę b n e j m yśli a m e ­ ry k a ń sk ie j. B iografie p rz e d sta w ia ją b e z k ry ty c z n ie tre śc i p rz e k a z y w a n e przez w s p o m in a ją c e g o sw e m łode la ta B. F ra n k lin a 3. W te n sposób tw o rzą o b raz id ea ln ej osoby, d o sk o n a łe j p o d k ażd y m w zględem , k tó ra od w czesn eg o d z ie c iń stw a m oże służyć ja k o w zorzec g o d n y n a ś la d o ­ w an ia. P o stęp u ją d o k ład n ie tak, ja k ży czy ł sobie, ab y g o w id zian o a u to r A u to b io g ra fii, k tó ry p rz e d sta w ia ją c sw o je ż y c ie tw o rz y ł je d n o ­ cześn ie o sob ow y w zo rzec A m e ry k a n in a, self-m ade mana, n ie b o jąc e g o się staw ić czoła tru d n o ścio m życiow ym , do w sz y stk ie g o do ch o d ząceg o w y siłk iem w łasn ej, ciężkiej p ra c y 1.

T e sam e te n d e n c je do m in u ją w e fra n k lin o w sk im k a le n d a rz u The

Poor Richard A lm a n a c k r. W y d a w a n y co rocznie w n ak ład zie ok oło 10-tv-

sięcznym w y w ie ra ł duży w p ły w na sp o łeczeństw o, b y ł ja k b y k o d e k ­ sem m o raln o ści i p o rad n ik iem p ra k ty c z n e j w iedzy. R ad y p is a n e b y ły p ro sty m językiem , ła tw o tra fia ją c do p rz e k o n a n ia , w ie le z n ich stało się znan y m i przysłow iam i*. P o d o b n ie p o stę p o w a ł w e w c z e śn ie j p is a ­ n y ch T h e D ogood Papers czy p ó źn iejszy ch a rty k u ła c h w w y d a w a n e j przez sieb ie „The P e n n sy lv a n ia G a z e tte " 7. Pisał, b y inform ow ać, p rz e ­

1 The A u to b io g ra p h y ot Benjamin Franklin, ed. L. W . L a b a r e e , N ew H a­ ven 1964 (cyt. dalej: Autobiograiia). O statnie p olsk ie tłum aczenie Auto biogralii d o ­ konane zostało przez J. Staw ińskiego — B. F r a n k i i n, Ż y w o t w ła sny, W arszaw a 1960 (cyt. dalej: Ż y w o t własn y) .

* A Dissertation on Liberty and N e c e s s i ty , Pleasure and Pain, [w:l The Papers ot Benjamin Franklin, L. W . L a b a r e e (ed.), N ew H aven Y ale U n iversity Press 1961, t. I, s. 55— 71 (cyt. dalej: Dissertation).

3 Beniam in Franklin urodził się 17 1 1706 r. w B ostonie jako dziesiąte dziecko

Josiaha FTanklina i jeg o drugiej żony Abiah z domu Folger.

4 Zob. szerzej J. P a r t o n, Lile and times o l Benjamin Franklin, t. I, N ew

York 1864 (drugie w yd. 1971), s. 181— 335: V. W. C r a n e , Benjamin Franklin and

the Rising People, Boston 1954, s. 26—47; C. L. S a n f o r d , Benjamin Franklin and the American Character, L exington 1955, s. 36— 52.

s The Poor Richard Alm anack — Kalendarz P oczciw ego Ryszarda w yd aw an e b y ­ ły w latach 1732— 1757.

6 W ie le z nich ukazało się w 1757 r. jako The W a y to W e a lth (Droga do

bog actwa). Zob też M. M i g n e t , Z ycie Franklina, W arszaw a 1873, s. 179— 196

(tłum aczone fragm enty Drogi do b o g a c tw a ); por. B. F r a n k l i n , Isbra nnyje pro- izwledie nja, M oskw a 1956; zob. А. К о p с e w i с z, M. S l e n i c k a , Historia li te ­ ratury Stanów Z je dnoczonych w zarysie . W i e k XVII—XIX , W arszaw a 1983, s. 67.

7 Zob. F. L y r a , Benjamin Franklin jako pisarz, „Am eryka Północna. Studia" 1978, t. 2, s. 23—26, A utor podaje, że b yła to najlepsza gazeta k olonialnej A m eryki.

(3)

k azy w ać rad y i instru k cje, by w y jaśn iać i tłum aczyć, a także by d o ­ sta rc z a ć ro zry w k i. W żad nym ze sw y c h listów , p am fletów czy a rty k u ­ łów n ie g lo ry fik o w a ł siebie. N ie w y w y ższał się p o n a d tych, d o k tó ry c h a d re s o w a ł sw e m yśli.

A u to b io g ra lia b y ła p o tw ierd z en ie m d o ty c h c z a so w y c h s ta ra ń B. F ran k lin a, św iad o m ie tw o rzą c e g o n o w y typ czło w ieka, b y ła m o d e­ lem dla ro z w ija ją c e g o się n a ro d u i k lu czem do n a u k i ż y c ia 8. N a le ży to m ieć n a w zg lęd zie a n a lizu ją c ży cie je d n e g o z O jców Z ałożycieli S ta ­ nów Z jedn oczo nych .

R o z p a tru jąc d z ia łaln o ść B. F ra n k lin a w c z a sie d w u le tn ie g o p o b y tu w L o n d y n ie n ie sposób p om inąć jeg o w c z e śn ie jsz e j e d u k a cji, k tó rą zdo był w k o lo n ia ln e j A m ery ce. Była to sw o ista e d u k a c ja , p o le g a ją c a n a sam o k ształcen iu , g dyż w ie lo d z ietn a ro dzin a, z k tó re j pochodził, m o­ gła zap ew nić mu ty lk o dw a la ta n a u k i w sz k o le 8. P rzez ro k uczęszczał do B oston G ram m ar School, a n a s tę p n ie d o zn a cz n ie tań sz e j G e o rg e B row nell's S chool10. K siążki b y ły jeg o n a u c zy c iela m i i przew o d n ik am i, z nich czerp ał sw ą w iedzę. Sięgał p o d zieła filozoficzno-religijne, lite ­

ra tu rę , p ra s ę an g ie lsk ą, pod ręczn ik i. S tale u z u p e łn iał b ib lio te k ę ojca, z k tó re j p rz e c z y ta ł p ra c e z z a k re s u a ry tm e ty k i. D zięki T ry o n o w i m ając trz y n a ś c ie la t został w e g e ta ria n in e m 11. J ę z y k i sty l w ypow iedzi ćw i­

czył c z y ta ją c „ S p e c ta to ra " 12, a w szczegó ln ości a rty k u ły Jo s e p h a Ad- disona, k tó re p isa n e b y ły d o sk o n ały m p ió rem , o b fito w a ły w su b te ln y hum or o raz ła g o d n ą iro n ię i sa ty rę . D e lik a tn ie in g e ro w a ły w m yśl c z y ­ telnikó w , w y ra b ia ły g u s t lite ra c k i, fo rso w a ły k a n o n y e ty c z n e i m o ra l­ ne. Z asad y g ra m a ty k i pozn ał c z y ta ją c A n E ssay T ow ards a Practical

English G ram m ar J a m e s a G reen w o o d a. M łodego B enjam ina p a s jo n o w a ­

ły s p ra w y m o ra ln e i relig ijn e. S ięgał p o p r a c e M a th e w T ind ala, A n th o ­ n y S h a fte sb u ry 'e g o , A n th o n y C ollinsa, J o h n a T o lla n d a czy C o tto n a M a- th e r a 13. U lu b ion ą je g o k sią ż k ą s ta ła się W ę d r ó w k a p ie lg rzy m a n a p isa n a w X V II w. p rzez J o h n a B unyana. C zytał E ssays upon P rp jects D aniela Defoe, i Essay C oncerning H um an U ndersta n d in g J o h n a L ocke'a, a z k la ­ sy k ó w w y so k o c e n ił K sen o fo n ta i P lu ta rc h a (zw łaszcza Żyw pfy).

* Zob. szerzej ibidem, s. 32— 39. * Zob. P a r t o n , op. cit., s. 35— 43.

10 Por. C. v a n D o r e n , Benjamin Franklin, N ew York 1938, s. 5— 6.

11 N a czym polegała dieta zalecana przez Tryona — zob. The Dictionary of

N ational Biography, t. XIX, s. 1201— 1203.

12 „Spectator" w yd aw an y przez J. A ddisona i J. R. S teele’a ukazyw ał się w latach 1711— 1712 jako dziennik, a w 1714 jako periodyk) por. Ż y w o t w łasn y,

s. 19.

13 Zob. szerzej D. F. H a w k e , Fianklin, N ew York 1976, s. 12, 14; L. B. W r i g h t , The cultural life ol the A m erican colo nies 1607— 1763, N e w York 1962, s. 126— 153.

(4)

Inneg o ty p u dośw iadczenia, k tó re w y k o rz y sta w p ó źniejszy m życiu, p rz y n io sła m u p ra c a w d ru k a rn i b ra ta — J a m e s a F ra n k lin a — p rz y r e ­ d a g o w a n iu „T h e N ew E ngland C o u ra n t" 14. Je g o p ie rw sz e a rty k u ły p i­ sa n e b y ły an onim ow o i p o d rz u c a n e p o d drzw i d ru k a rn i. Z aczął j e p o d ­ p isyw ać, g d y u sta lo n o ich a u to ra . W ięk szo ść z n ic h p o w sta ła w c y k lu z a ty tu ło w a n y m The D ogood P ap eis (Zapisku Pani D o b rze c zy ń sk ie j), w k tó ry c h g łó w n ą b o h a te rk ą b y ła fik c y jn a w dow a Silence D ogooj, ślą c a listy do w y d a w c y g a z ety . Spod p ió ra B. F ra n k lin a w y szło 14

S ilen ce D ogood Papers, iro n ic z n ie p rz e d s ta w ia ją c y c h lo sy w dów i s ta ­

r y c h p a n ie n . A rty k u ły szydziły ta k ż e z p ija ń stw a , z a jm o w a ły się k w e ­ stiam i relig ijn y m i i w o ln ości słow a, k ry ty k o w a ły sła b y poziom p o e z ji w N ow ej A nglii, ze złośliw ą iro n ią o p isy w a ły n ie b y w a łe z a n ie d b a n ia sy stem u k sz ta łc e n ia w c o lle g e 'a c h 15.

N a s k u te k c ią g ły c h n ie p o ro z u m ie ń m iędzy braćm i B enjam in z d e c y ­ d o w a ł się opu ścić d ru k a rn ię i p o szu k ać p ra c y w in ny m m ieście, gdyż, ja k w spom ina w A u to b io g ra lii, b ra t „... p o s ta ra ł się, abym nie d o stał p ra c y w żad n ej in n ej m iejsco w ej d r u k a r n i" 18. P o ta je m n ie opuścił w ięc B oston i u d a ł się d o N ow ego J o rk u , a sta m tą d d o F iladelfii, g d z ie udało mu się znaleźć p ra c ę 17.

F ilad elfia, d o k tó re j je s ie n ią 1723 r. p rzy b y ł, s ta ła na. w yższym p o ­ ziom ie k u ltu ra ln y m niż Boston, m im o iż b y ła d o p ie ro u p ro g u ro zk w itu in te le k tu a ln e g o i n ie o k re ś la n o je j jesz c ze p ię k n y m m ianem siedzib y a m e ry k a ń sk ic h m uz (The Seat ol th e A m eric a n M uses)18. P ra c a w d r u ­ k a rn i Sam uela K eim era, k tó re g o w spom ina, iż ,,... b y ł ty lk o składaczem i o sam ym d ru k a rs tw ie n ie m iał p o ję c ia " 1*, um ożliw iła je d n a k F ra n k li­ now i p o z n a n ie i z a p rz y ja ź n ie n ie się z w ic e g u b e rn a to re m P e n sy lw a n ii Sir W illiam em K eith em 20. W . K eith p o sta n o w ił pom óc m u w u sa m o ­ d z ie ln ie n iu się i zało ż e n iu w ła sn e j d ru k a rn i, o b iec u jąc p o k ry ć w szelk ie k o sz ty tak ie g o p rzed sięw zięcia, a ta k ż e n a p isa ć listy p o lec a ją c e , z k tó ­ rym i B. F ra n k lin m iał u d ać się do A nglii po zakup n o w y c h czcionek

14 Gazeta założona 7 VIII 1721 r. b yła trzecią w ydaw aną w N ow ej A nglii, a czwartą w Ameiryce, nie drugą, jak podaje B. Franklin — por. L y r a , op. cli.,

s. 11— 12.

15 Zob, szerzej The Benjamin Franklin Papers, ed. F. D o n o v a n , N ew York 1962, s. 10— 11.

16 A utobiogralia, s. 27.

17 Zob. szerzej ibiclem, s. 28— 32.

18 Zob. B. I. G r a n y er, Benjamin Franklin. A n Am erican Man ol Lettern,

Ithaca 1964, s. 22; C. A. i M. R. B e a r d , R o zw ó j c y w il iz a c j i am er yk a ń sk iej, t. I,

Era rolnicza, W arszaw a 1961, s. 105— 106.

1B Z y w o t w la sn y , s. 35.

ïU W illiam Keith p ełn ił urząd w icegubernatora (Deputy g o v e rn o r) w latach 1717— — 1726.

(5)

i p ra sy d ru k a rsk ie j. W L ondynie m iał p o n a d to nau czyć się n a jn o w szy c h m etod d ru k o w a n ia , zaw rzeć znajo m ości i n aw iązać k o n ta k ty z k s ię g a ­ rzam i i sp rzed aw cam i a rty k u łó w p iśm ien n y c h 21. P ow szech n ie w ia d o ­ mym było, że n a jle p sze m aszy n y w y tw a rz a n e są w M other C o u n try. T am też po n a u k ę d ru k a rs tw a i zak u p w y p o sa ż e n ia d ru k a rn i u d ał się w 1717 r. B. F ra n k lin 22.

T ak oto w 1724 r. po ośm iu ty g o d n ia c h p o d ró ży sta tk ie m „T h e Lon­ d o n Н оре" В. F ra n k lin po raz p ierw sz y p o sta w ił sw ą stop ę w A nglii23. O puszczał k r a j z d o b rą zn ajo m o ścią k ilk u w ię k szy c h c e n tró w k o lo n ia l­ n e j A m eryki, p o sia d a jąc p e w n e k w a lifik ac je d ru k a rs k ie i sam od zielne p u b lik a c je w b o sto ń sk ie j p ra sie , w y k a z u ją c n iem a ły ja k n a sam ouka z a só b w iedzy.

O k azało się, że g u b e rn a to r nie d o trz y m ał słow a, gd y ż sły n ą ł on z u d zielan ia o b ietn ic, k tó ry c h n ig d y n ie zam ierzał d o trz y m a ć '124. B. F ra n k lin rozpoczął zatem p u sz u k iw an ia p ra c y w je d n e j sp o śró d 75 d z ia ła ją c y c h lo n d y ń sk ic h d r u k a rn i25. P rz y ją ł go Sam uel P alm er m ają cy sw ą d ru k a rn ię p rzy B artholom ew C lo se2®.

W L ondynie — g łów nym o śro d k u in te le k tu a ln y m o sie m n a sto w ie cz ­ n ej A nglii — to czy ły się sp o ry i d y sp u ty , z m ie rz a ją c e do z ra c jo n a liz o ­ w a n ia zasad w iary . K o n tro w e rsje d e isty c z n e i p o lem ik i re lig ijn e b y ły zw iastu n em p rze m ia n św ia to p o g ląd o w y ch 27. G łów nym i problem am i były: k w e stia p o rząd k u m o ra ln e g o w e w szech św iecie (the m oral g o v e rn m e n t

of th e U niverse), zw ierzchn o ści Boga (G od's s o v e re ig n ity ) i w olności

człow ieka (m an's F reedom )28. W ie k X V III w y ra ż a ł p o d ziw d la m ądro ści Boga u w id o c z n io n e j w n a tu ra ln y m p o rzą d k u p rzy ro d y , w p rz e c iw ie ń ­

11 Por. C. v a n D o r e n , op. cii., s. 26. и P a x t o n , op. cit., s. 77.

23 Franklin podaje, że byt to A nnis. statek kursujący co roku m iędzy Lon­ dynem a Filadelfią i w tym czasie jedyny", Ż yw oł w łasn y, s. 45; por. The Papers

of..., s. V il; P a r t o n , op. cit., s. 125.

21 l y w o t w lasn y, s. 46, por. sąd W. C. Armora, który pisze, że W. Keith może b y ć uw ażany za jed n ego z najbardziej cieszą cy ch się uznaniem gubernatorów , mają­ ceg o ogóln y szacunek, który bez w ątpienia byl praw dziw y — zob. szerzej W. C. A r- m o r, Lives o l govern ors oi Pennsylv ania w ith the in ci dental histo ry of the state

Irom 1609 to 1872, Philadelfia 1872, s. 125— 131.

25 M. O s s o w s k a , M y ś l moralna O św ie c e n ia angie lskiego, W arszaw a 1966,

s. 27.

*“ Zob. v a n D o r e n , op. cit., s. 28.

27 „Deizm byl naturalnym produktem gw ałtow n ych sporów religijnych. B ył za­ równo oznaką w yczerpania m ożliw ych rozwiązań, jak i próbą znalezienia now ej form uły" — zob. G. S a m p s o n , Historia liter a tu ry an gie lskiej w za rysie , W arsza­ w a 1967, s. 545.

28 Zob. szerzej Philoso phy in A m erica. From the Puritans to Ja mes with Re­

pr e s e n ta ti v e Selectio ns, ed. P. R. A n d e r s o n , M. H. F i s h, N ew York 1969, s. 3— 5.

(6)

stw ie do w ie k u XVII, k tó ry sz u k a ł „zn ak ó w o p a trz n o śc io w y c h " 2“. R o­ zum b y ł a rb itre m p ra w d y . D latego też o b ja w ie n ie i a u to r y te t Pism a Ś w ięteg o były albo d o o d rz u c e n ia z u w a g i n a ra c je rozum u, a lb o też do z a a k c e p to w a n ia z ty c h sa m y c h p o w o d ó w 30. P rz y cz y n ro zw o ju i u g ru n to w a n ia się p o zy cji d eizm u z n a n y a m e ry k a ń sk i filozof W a lte r G. M euld er, u p a tru je w e w z ra sta ją c e j p o z y c ji c o ra z siln iejsze j k la s y k a ­ p ita lis ty c z n e j31. Z a u fan ie do lu d zk ie g o ro zu m u n a p ra g m a ty c z n y c h lub u ty lita rn y c h p o d s ta w a c h sta w a ło się co raz p o w sz e c h n ie jsz e 32. D eiści szu kali n a tu ra ln e j p o d sta w y religii, k tó ra u z n a w a ła Boga, o d rzu c a ją c taje m n ic ę i o b jaw ien ie. Deizm ja k o logiczn e ro zw in ię cie ra c jo n alizm u był filozofią u z n a ją c ą Boga za n a jw y ż sz e g o a rc h ite k ta , k tó ry p o z a p la ­ n o w an iu i w p ro w a d z e n iu w ru c h h a rm o n ijn e g o i sa m o re g u lu ją c e g o się w sz e c h św ia ta n ie in g e ru je d alej w jeg o ro z w ó j33.

B. F ra n k lin w y c h o w a n y b ył w śro d o w isk u k alw iń sk im 34. K alw inizm d o k ła d n ie w p a ja n o m u w k rę g u dom ow ym i ro d zin n e j ła w c e w k o śc ie ­ le C. M a th e ra 35. W liście p isa n y m w 1784 r. do S am u ela M a th e ra s tw ie r­ dza, że k ie d y był chłopcem n a tk n ą ł się n a k siążk ę jeg o o jca (C ottona M ath era) z a ty tu ło w a n ą E ssays to do Good i że to „... w p ły n ę ło na jeg o sposób m yślenia p rzez całe ż y c ie " 3®. P o d k reślał, ż e w ie lk ą w a rto śc ią stało się dla niego, p rz y ję te o d C. M a th e ra, c z y n ie n ie d o b ra 37. K ilk u ­ n a sto le tn i B enjam in z a fa sc y n o w a n y b y ł ideam i głoszonym i p rzez p ie rw ­ szy ch deistów . Ich a rg u m e n ty p rz e m a w ia ły do n ieg o b a rd z ie j niż a rg u ­ m enty ich p rzeciw n ików , co spow odow ało, że sam o k re ślił się ja k o d e is ta 38.

Ibidem, s. 6.

30 Zob. ibidem, s. 126; M. R. C o h e n , A m erican Thought. A Critical Sketch, Illinois 1954, s. 26.

31 Zob. szerzej W. G. M e u l d e r , The D ev e lo p m e n t ol Am erican Philosophy, The R iverside Press, Cambridge 1960, s. 61; por. J. T o p o l s k i , N a r o d z i n y ka p i­

talizmu w Europie, W arszaw a 1965, s. 106— 114, 145— 147.

°* Por. M e u l d e r , op. cit., s. 61; H. W. S c h n e i d e r , A H istory o l A m e ­

rican Philosophy, N ew York 1963, s. 31— 33.

33 Zob. szerzej C. M e r l i , The G row th ol American Thought, N ew York 1964, s. 99— 104, 106— 107.

04 W koloniach można w yróżnić 3 głów n e rodzaje p ogląd ów religijnych: kal­ winizm , deizm, transcendentallzm — zob. szerzej C o h e n , op. cit., s. 115— 116.

35 Por. Philosophy in America..., s. 6— 7.

36 The Writings ol Benjamin Franklin, t. IX, ed. A. S m y t h , N ew York 1905, s. 208 i par. Philoso phy in America..., s. 124— 129.

,37 P oglądy С. M athera c ie s z y ły się uznaniem w kolonialnej A m eryce. N ie m oż­ na jednak zgodzić się ze zbyt uogólniającym stw ierdzeniem Herberta W . Schnei­ dera, który pisze, że „Ameiryka przesiąknięta była poglądam i C ottona Mathera, by czynić dobrze" — S c h n e i d e r , op. cit., s. 31.

(7)

Ja k k o lw ie k p o d ło że p o g ląd ó w re lig ijn y c h B. F ra n k lin a b y ło k a l­ w ińskie, to n ie u leg a w ątp liw o ści, że zn alazł się o n ta k ż e p o d w p ły w a ­ mi n e w to n ia n izm u i je g o filozoficzno- sp o łe c z n y ch im plikacji, d o k tó ­ ry c h p ro w a d z iły p o p u lary z o w a n e w e rsje idei Izaak a N e w to n a 3“.

S k ła d ają c w lo n d y ń sk ie j d ru k a rn i k o le jn e w y d a n ie The R eligion ol

N a tu re D elin eated W illiam a W o lla s to n a 40, B enjam in F ra n k lin zapo znał

się z je j tre ś c ią i p o sta n o w ił w łączy ć się do trw a ją c y c h d y s k u s ji ś w ia ­ topo g ląd o w y ch . W sw ej A u to b io g ra lii u z a sa d n ia to ty m i sło w y : „Po­ n iew aż n ie k tó re z je g o (W ollastona) arg u m e n tó w n ie w y d a ły mi się u zasad n io n e, n ap isałem m ałą ro z p ra w k ę m etafizyczną, w k tó re j p o c z y ­ niłem na tem a t k s ią ż k i u w a g i"41. Z a ty tu ło w a ł ją A D isserta tion on Li­

b e r ty and N e c e s sity , P leasure and Pain (1725)42. J e s t to próba, p o lem ik i

z uzn an y m a u to ry te te m , ja k im w k w e s tia c h re lig ijn y c h b y ł W . W o lla s­ ton. В. F ra n k lin a p ro b u je w y su w a n y p rze z n ieg o ra c jo n a ln ie p o p a rty arg u m e n t, że Bóg isitnieje, a le n ie m oże zgodzić s ię n a jed n o c z e sn e z a ak ­ c e p to w a n ie z je d n e j s tro n y ro li w szech m o cneg o i w szech w ied ząceg o Boga, a z d ru g ie j s tro n y w oli człow ieka, k tó re g o m o raln o ść p o zw ala m u n a ro z ró ż n ie n ie m iędzy czy n ie n ie m d o b rz e i źle43. U w aża, ż e n ie m ożna m ów ić o w szech p o tężn y m Bogu i w olnym czło w iek u je d n o c z e ś­ n ie 44. M yśl fra n k lin o w sk a w y ch o d zi z z a ło żeń k a lw in izmu, głoszącego, że Bóg je s t w szech m ąd ry , d o b ry i p o tężn y, d la te g o też k a ż d y Je g o czy n m usi b y ć d o b ry i m ądry. N ic, co b y ło b y p rz e c iw n e Je g o w oli, n ie m oże istn ieć46. D lateg o a u to r D issertation... n ie p rz y z n a je człow iekow i

w o ln e j w oli i n e g u je ta k ie p o ję c ia ja k w o ln o ść czy w o ln a w o la 48. B. F ran k lin , ja k w ięk szo ść deistów , u z n a w a ł Boga osob o w eg o i n ie negow ał Je g o istnienia. P ojm ow ał Go je d n a k ja k o tw órcę w szech św ia­ ta, p o ró w n y w a ł d o g e n ia ln e g o rzem ieśln ik a, k tó ry sk o n stru o w a ł w sp a ­

31 Por. Philosophy in America..., s. 125— 126.

40 Pierw sze pryw atne w yd an ie Religion ol N atu re D elineated m iało m iejsce

w 1722 r., w 1725 r. było trzecie w ydanie, Franklin w Auto biogralii podaje, że drugie — zob. Dictionary ol National Biography, t. XXI, s. 781—782; The Papers

ol..., s. 57) H. S t e v e n s , Benjamin franklin's U l e and Writings. Bibliographical Essay, London 1881, s. 20.

41 l y w o t w ła sn y , s. 55.

44 Broszura podzielona jest na 2 części: On L ib erty and N e c e s s i t y (O w oln ości

i konieczności) i O n Pleasure and Pain (O p r z y je m n o ś c i i cierpieniu), liczy 32 s.,

w ydana anonim ow o. Do dziś zach ow ały się tylko 2 egzem plarze — jeden w Bi­ b lio tece K ongresu, drugi w B ibliotece Yale. (cyt, dalej Dissertation).

45 Zob. szerzej P hilosophy in America..., s. 127. 44 Por. S c h n e i d e r , op. cit., s. 32.

45 Por. J. B e r a n g e r , R. R o u g e , Histoire d e s id é e s aux U.S.A. du XVIIe

siècle a nos jours, Paris 1981, s. 76— 77.

M Zob. Dissertation, s. 60— 62; por. M e x l i , op. cit., s. 29— 30; The Benjamin Franklin Papers..., s. 15.

(8)

n ia łą m aszynę, czy li w szechśw iat, w k tó re j w sz y stk ie e le m e n ty są w p e łn e j zależno ści o d sieb ie i d z ia ła ją z p o dziw u g o d n ą p rec y z ją . Z ch w ilą stw o rz e n ia św ia ta ro la Boga sko ń czy ła się. Boska o p a trz n o ść m e istnieje. A rg u m en tow ał, że co k o lw iek Bóg czyni je s t sam o w so ­ bie n iesk o ń c z en ie d o b re i m ądre, d late g o też zło — m etafizy czn y sy m ­ bol sz a ta n a — n ie istn ieje . N ie ró w n ie w a ż n e są e ty c z n e im p lik acje filozoficznej k o n c e p cji Boga. Z y cie w edług B. F ra n k lin a to n ie u s ta n n e p o k o n y w a n ie c ie rp ie n ia , co p ro w a d z i do d ziałania, w ie d z ie k u p rz y je m ­ ności. Pod w p ły w em c ie rp ie n ia czło w iek o d k ry w a s w o je siły i zd ol­ ności, w y k o rz y stu ją c je, aby u su n ąć p rze sz k o d y . ,.T rudy i c ie rp ie n ie

[...] d a ją p o c z ąte k p rag n ie n iu , ab y się o d n ic h uw olnić, a p ra g n ie n ie to je s t ta k silne, ja k siln y je s t tru d czy c ie rp ie n ie " 47. S p e łn ie n ie p ra g ­ n ie n ia p o w o d u je uczucie przy jem n o ści.

R ozw ażania z a w a rte w D issertation... d o ty c z ą ró w n ież k w e stii życia p rzy sz łeg o i p ro b le m u istn ie n ia d uszy. B. F ra n k lin uw aża, że n ie m oże b y ć m ow y o jak im k o lw ie k innym życiu, gdyż w sz y stk o d o k o n u je się w tym. Żadna przyszła, n iem a te ria ln a form a życia nie istnieje. Zga- dzja się je d n a k z tym , ż e je s t du sza. P rz y p isu je jej je d n ą rolę. J e s t n ią m yślenie. M y ślen ie u w aża za n ieśm ie rte ln e, duszę za n iez n iszc z a l­ ną. Sądzi je d n a k , że k ie d y z o sta n ie zn iszczo n y m ózg — p rze d m io t d z ia ­ łan ia d u sz y — „... m usi (dusza) p rz e s ta ć m yśleć lub działać, g d yż nic

n ie będzie p o d sta w ą je j m y ślen ia lub d z ia ła n ia " 48.

B roszura ta p o ru sz a p ro b lem y z d zied zin y religii, m etafizyki, filozo- fii, psych olo gii, e ty k i. P rz e k a z a n e w n ie j k w e s tie m oraln e, n ie z a le ż n e od re lig ijn e j s a n k c ji sta n o w ią n a jis to tn ie js z ą zap ow iedź fran k lin o w - sk iej e ty k i. R ozpraw a o d zw iercied la o d c z u w a n e p rze z B enjam ina w ą t­ p liw ości i p ró b y p o g o d z e n ia z a g ad n ie ń n a u k o w y c h z m etafizycznym i. W idać w n iej w y ra ź n e w p ły w y i fa sc y n a c ję filozofią p rz y ro d y m echa- n isty c z n ie u jm u ją c ą św iat. A u to r całk o w ic ie a k c e p tu je id ee sy stem u n e w to n ia ń sk ie g o 40. P rz ed sta w ia je d n a k w ła sn e p rz e m y śle n ia k o n tro w er- s y jn y c h pog lądó w , u k a z u je sw ój sto su n e k d o św iata, n au k i, religii.

D issertation... m oże b y ć u w a ż a n a za e le m e n t ro zw o ju d u ch o w eg o

i u m y sło w eg o B. F ra n k lin a . D zięki n iej też zo stał d o strz e żo n y w św ie- cie nau k i, w k tó ry m zazn aczy ł sw ą obecność. U m ożliw iła mu n o w e k o n tak ty , szczególnie w śród zw o len n ik ó w teorii I. N ew ton a. Z dobyw ał rozgłos, p o szerzał k ręg i z n a jo m y ch i p rzy ja ció ł. Z aczęła się now a faza w życiu te g o k la sy c z n eg o self-m a d e mana. N ikom u n ie z n a n y pom o cnik d ru k a rsk i ok azał się g o d n y m polem istą.

47 Dissertation, s. 64. 48 Ibidem, s. 69.

48 Zob. szerzej W. T a t a r k i e w i c z , Historia lilozolii, t. II, W arszaw a 1949 s. 114— 118.

(9)

W p ó ź n ie jszy c h la ta c h B. F ra n k lin o d w o łał s w e p o g lą d y i o cen ił tę b ro sz u rę b ara z o k ry ty c z n ie . D la p ó ź n ie jsz y c h w y d a w có w je g o pism

D issertation... sta n o w iła n ie je d n o k ro tn ie d y le m a t — p u b lik o w ać j ą czy

nie? 1 ta k w ielk ie, d z ie sięc io to m o w e re d a g o w a n e p rze z A. H. S m ytha nie u w zględ n ia jej. Z o stała celow o p o m in ięta z u w ag i n a to, iż „... n ie ma żad n ej w a rto śc i i byłoby k rz y w d z ą c e i o b ra ż liw e d la p a m ię ci F ran - k iin a znow ją opuD iikow ac',fiu. U zasadnieniem ta k ie j decy zji oyla k ro i- k a o c e n a B. F ra n k lin a : „ a n o th e r e rra tu m " . P onadto w liście ao sw ego p rz y ja c ie la R. V a u g h a n a pisał, ż e „... było ty lk o s to e g z em p la rz y w y ­ d ru k o w a n y c h , z k tó ry c h k ilk a dałem p rzy jacio ło m , a p o tem n a b ra w ­ szy o d raz y do teg o , co n ap isałem i o b a w ia ją c się, że m oże w y w rz e ć n ie k o rz y stn y w pływ , sp aliłem p o z o sta łe z w y ją tk ie m je d n e g o e g zem ­ p la r z a " 51. P o stąp ił d o k ład n ie ta k sam o, ja k p od k o n iec życia uczynił

to ze sw ym i p rac a m i W . W o llaston .

P ełn y te k s t znalazł się d o p iero w n a jle p szy m i n a jp e łn ie jsz y m z do­ ty ch c z a so w y c h w y d a ń p ism B enjam ina F ra n k lin a zap o cz ą tk o w a n y m przez L eo n ard a W . L ab areeg o , a k o n ty n u o w a n y m p rze z W illiam a B. W illcox a.

R o zp raw a nie b y ła o sta tn im słow em B. F ra n k lin a w k w e s tia c h w ia ­ ry. Ju ż w w y d a n y c h w 1728 r. A r tic le s ol B elief and A c ts ol R eligion"

(A r ty k u ły w ia ry i d zie je religii), s ta n o w ią c y c h ro d za j o so b isteg o m o­

dlitew n ik a, w y co fu je się z m ech an isty czn y ch p og ląd ó w gło szo n y ch trzy la ta w cześn iej. Z aprzecza tezom p rz e d sta w io n y m w D issertation..., z a ­ k ła d a ją c , że „... p e w n e c z y n y n ie m uszą by ć złe, p o n iew a ż s ą z a k a ­ zane, je d n a k ż e p raw d o p o d o b n ie c z y n ie n ie ich je s t z ak azan e, g d y ż m o­ g ą o k a z ać się z łe "52. W p ro w a d za id eę łań c u c h a bytów . U w aża, że czło ­ w iek n ie je s t n a jd o sk o n a lsz ą isto tą ż y ją c ą n a Ziemi. Są isto ty lep sze od niego. T ak a o cen a m iejsca z a jm o w a n e g o p rzez czło w iek a n ie p rz y ­ sp o rz y ła m u zw o lenn ik ów . R ów nież je g o p o g ląd y d o ty c z ą c e Boga u w a ­ ż a n e b y ły p rzez w sp ó łc ze sn y c h za a te is ty c z n e 53. „I b e lie v e th e re is o n e suprem e, m ost p e rfe c t Being, a u th o r an d fa th e r of th e gods th em se l­ v e s " 54. T ą d o sk o n a łą Isto tą je s t dla В. F ra n k lin a Bóg, k tó re g o p o d o b n ie ja k w D issertation... u z n a je za stw ó rc ę w szech św iata. K ocha Go za Je g o dobroć i m ąd ro ść55. U żyw a ty p o w e g o a rg u m e n tu deistó w , w sk a z u ją c n a p o rzą d e k i h a rm o n ię n a tu ry ja k o d o w o d u je j stw o rz e n ia p rzez Bogafe.

50 The W ritings ol Benjamin Franklin, t. I, s, VI. 51 Ibidem.

58 Zob. szerzej M e u 1 d e r, op. cit., s. 67—68. 53 Por. The Benjamin Franklin Papers..., s. 15—17. 81 M e « 1 d e r, op. cit., s. 67.

55 Zob. The Benjamin Franklin Papers..., s. 17 i por. P a x t o n , op. cit., s. 243— — 245,

(10)

W 1732 r. p u b lik u je k o le jn ą p ra c ą O n th e P ro viden ce ol God in the

G o vern m en t ot th e W o rld (O b o s k ie j o p atrzn ości w rzą d ze n iu śW jatęm ).

P o w ra c a do n ie k tó ry c h stw ie rd z e ń z D issertation..., ja k cho ćby do u z n a ­ nia Boga za w szech p o tężn eg o , k tó re m u czło w iek p o w in ie n by ć p o słu ­ szny. N a to m ia st n ie w idzi ju ż sp rzeczn o ści m iędzy o p a trz n o śc ią a a tr y ­ butam i Boga. P rz y z n a je teraz, że je s t b oska o p atrzn o ść. Sądzi, że w ia ra w o p atrzn o ść je s t p o d sta w ą relig ii1,7.

O b ro n ą w o ln e j w o li i p o trz e b ą istn ie n ia m o d litw y z a ją ł się w nigdy n ie o p u b lik o w an e j A rt ol V ir tu e (S z tu k a cn o ty), o k tó re j w spom ina w sw ej A u to b io g ra f ii. O d tąd jeg o p o g ląd y na s p ra w y re lig ijn e n ie u le ­ gły w ięk szy m zm ianom . Pod w p ły w em p o ry w c z y c h k a z a ń A. H em philla p o w ró c ił do zasad k o śc io ła p re z b ite ria ń s k ie g o 58. M im o ró ż n y c h d om ­ niem ań nie b y ł k w ak rem .

P od su m ow aniem re lig ijn y c h p o g ląd ó w B enjam ina F ra n k lin a je s t list z 1770 r. do z n a n e g o teo lo g a i n a u k o w c a , r e k to ra Y ale (1778— 1795) E zry Stilesa. Pięć fu n d a m e n ta ln y c h z a sa d s ta n o w i d la B. F ra n k lin a isto ­ tę je g o k o n c e p cji relig ijn y ch . W ie rz y on w Boga — s tw ó rc ę w sz e c h ­ św iata, k tó ry m rządzi przez sw o ją o p a trz n o ść, w n ieśm ie rte ln o ść d u ­ szy, w p rzy sz łe życie, w k a rę zbrodni i n a g ro d zen ie dla cnoty, za n a ­ czeln ą zasad ę ż y cio w ą u w aża c z y n ie n ie d o b ra 59. Przez c a łe sw o je ż y ­ cie p o d k re śla ł w ie lk ą w a rto ść szczero ści i p raw o ści. U w ażał je za n a j­ w a ż n iejsze d la u z y sk an ia szczęścia w ży ciu60. Je g o filozofia m o raln a

b y ła p ro d u k te m sw o isteg o p a trz e n ia n a sp ra w y lu d zk ie ja k o d a ją c e się sp ro w ad zić do p ra w a n a tu ry . R ozdzielił teo logię od m oralności. S ta ­ ra ł się su g e ro w ać ludziom , ja k coś p o w in n o b y ć zrobione®1. N ie n a k a ­ zyw ał, ale z a le c a ł i łag odn ie, choć sy ste m a ty c z n ie po uczał.

N a w ią z a n ie k o n ta k tó w ze środow iskiem n au ko w ym ów czesnej A nglii b y ło p raw d ziw y m su k c ese m B. F ra n k lin a . N ie b y ły o n e je d n o ­ razo w e, lecz p rz e trw a ły p ró b ę czasu. D zięki nim s ta ła się m ożliw a w y ­ m iana k o resp o n d e n c ji, a co za tym idzie, d o św ia d cz e ń n a u k o w y c h , ro ­ d z ący ch się pom ysłó w i p ro je k tó w , n o w y c h m yśli i poglądów . P ie rw ­ szym, k tó ry z a in tere so w a ł się tw ó rcą R o zp ra w y o konieczności..., był W illiam Lyons, a u to r N ie o m y ln o śc i Iudzkliego sądu (T he In fa llib ility of

H um an J u d g e m e n t)62. To on p rz e d sta w ił B enjam ina F ra n k lin a B e rn a r­

dow i M an d ev ille, w p ro w a d z ił go ró w n ież w n ie z n a n e m u d o ty ch c z a s

17 B e r a n g e i , R o u g e , op. cit., s. 77.

58 Zob. szerzej P a r t о n, op. cit., s. 24G; Ż y w o t w łasn y, s. 125—126.

51 List Benjamina Franklina do Ezry Stilesa, Philadelphia, M arch 9, 1770, [w:)

The W o r ld ol the Founding Fathers, ed. S. K. P a d o v e i r , N ew York 1977, s. 144— 145; por. Ż y w o t w łasn y, s. 104— 105.

60 Zob. szerzej The W ritings ol Benjamin Franklin, t. I, s. 296. 61 Philosophy in America..., s. 128— 129.

(11)

śro d o w isk o lekarzy '-1. P ozn ał go z H en ry m P em bertonem , czło n kiem T h e R oyal Society, w ó w czas o p rac o w u ją c y m , pod p rze w o d n ic tw e m Iz a ­

aka N ew tp n a, trz e c ią e d y c ję P rincipia84. Za jeg o p o śre d n ic tw em B. F ra n k lin m iał oso b iście p o zn ać w ielk ieg o fizyka, je d n a k d o s p o tk a ­ n ia nig d y nie doszło8r. H an s S lo an e — z n a n y fizy k i z a p a lo n y zb ieracz ok azó w n a tu ra ln y c h (stan o w iły on e p o d sta w ę do zało żen ia T h e B ritish M useum ) często z a p ra sz ał B enjam ina F ra n k lin a do sw e g o dom u p rz y B loom sbury Square, gdzie długo ro zm aw iali n a te m a ty n a u k p rz y ro d n i­ c zych 88. P rzy jacielem B enjam ina, k tó re g o nie w ym ienia w A utobiografii,

zo stał ta k ż e k o le jn y czło n ek T h e R oy al S o ciety — P e te r C ollinson, m ło­ dy, lecz cie sz ąc y się dużym u zn an iem d o k to r n a u k n a tu ra ln y c h , zajm u ­ ją c y się g łó w n ie m ag n ety zm em i e le k try c z n o śc ią 87. S tała w y m ian a k o ­ resp o n d e n c ji d o ty cząca b a d a ń n a d e le k try c z n o ś c ią trw a ła aż do śm ierci P. C o llin so n a w 1768 r.

P og ląd y i p o staw a B. F ra n k lin a w y w a rła d u ż e w ra ż e n ie n a ludziach, k tó rz y go poznali. ,.Podziw iałem je g o d o jrz a ło ść , — pisze P. C ollin- son — u p ó r w p o k o n y w a n iu tru d n o ści, p ę d do n au ki, s z e ro k ie z a in te ­ re so w a n ia o raz rz a d k ą w tym w ie k u u m łodzieży sk rom ność i p ra c o ­ w ito ść " 8®.

W d ru g im ro k u p o b y tu B. F ra n k lin zm ienił m ie jsc e p ra c y . P rz e ­ n ió sł się do w ię k sze j i n o w o c z e śn ie jsz e j d ru k a rn i W a tts a , w k tó re j p rac o w ał aż do w y ja z d u z A nglii80. W A u to b io g ra fii b a rw n ie p rz e d s ta ­ w ia sw o je p e ry p e tie z w ią z a n e ze „ staw ian iem w k u p n e q o ", tru d n o śc i w n a w ią zy w a n iu p o p ra w n y c h s to s u n k ó w z d ru k a rz a m i70. P isze o sw o ­ ich w y siłk a c h z m ie rz a ją c y c h do w y k o rz e n ie n ia n a d m ie rn e g o sp o ż y w a ­ nia alkohdlu w d ru k a rn i (jako n ie p iją c y zy sk ał p rzy do m ek „w odny A m e­ ry k a n in ”). Pow odów , dla k tó ry c h p o d jął w a lk ę z n a d m ie rn y m piciem piw a przez z a tru d n io n y c h tam p raco w n ik ó w , b y ło k ilk a . Je d n y m b y ł sposób p a trz e n ia na s p ra w ę o d ży w ian ia. B. F ra n k lin sądził, ż e p o ży ­ w ie n ie m a d o sta rc z y ć o rg an izm o w i siły i e n e rg ii, a n ie w p ły w a ć na ieao otępienie. D ruqi łączył się b ezp o śred n io z co dzienna o ra с a w d r u ­ k a rn i. B enjam in b ęd ąc zaw sze trz e źw y p ra c o w a ł sz y b cie j i sk ła d n ie j o d sw oich koleo ów , k tó rz y pod w p ły w em działania piw a d ezo rg anizo ­ w ali m u ry tm p rac y . I tak, jeg o to w a rz y sz p rz y p r a s ie „... w y p ija ł (pi­

63 Рот. M. O s s o w s k a , M or alność mieszczańsk a, W arszaw a 1985, s. 76.

61 Zob. F. H a w k e, op. cit., s. 26. 65 Auto biogra lia, s. 36.

06 List Benjamina Franklina do Sir Hansa Sloane, London, Jule 2, 1725, [w:]

The W ritings of Benjamin Franklin, t. I, s. 52—53.

67 Zob. v a n D o r e n , op. cit., s. 30; P a r t o n , op. cit., s. 135.

6* Cyt. za: J. T w a r o g o w s k i , Pogromca pio runów, W arszaw a 1958, s. 18. c* Zob. szerzej Zywof w łasn y, s. 58.

(12)

wa) c o d z ie n n ie p ó łk w a rte k p rz y śn ia d a n iu z chlebem i serem , p ó łk w a r- te k m iędzy śn ia d a n iem a obiadem , p ó łk w a rte k p rz y obiedzie, pó łk w ar- ta k p od w ieczór i jeszcze je d e n po zakończeniu p ra c y " 71. Praca ta k a n ie m ogła b y ć e fe k ty w n a , a w sp ó łp ra c o w a n ie p rzy je d n e j p ra s ie na pew no n ie n a le ż a ło d o łatw y ch . P o n a d to u w ażał, ż e ci, k tó rz y d o sto ­ sow ują się do jeg o zaleceń, b ęd ą m ogli zaoszczędzić i znacznie p o lep ­

szy się ich s y tu a c ja m a te ria ln a 72.

P ó łto ra ro k u w L o n dy n ie b y ło szk o łą ży cia dla B. F ra n k lin a . W y ­ d o sk o n a lił się w zaw odzie d ru k a rz a . Z ap o zn ał się z sy stem em rzą d ó w w h ig o w sk ich za p a n o w a n ia J e rz e g o II. Choć k w e s tie p o lity cz n o -u stro - jo w e n ie b u d ziły w nim w ięk szeg o z a in te re so w a n ia , to b y ły o ne p e w ­ nym e ta p e m w zb ie ran iu do św iad czeń w ty m przedm iocie. P oznał ż y ­ c ie k u ltu r a ln e A nglii, szczeg óln ie L on dy n u i p a n u ją c ą w nim atm o sfe ­ rę in te le k tu a ln ą . C z y ta ł w ie le k siążek, pam fletów , p ra s ę 7®. C hodził do te a tró w , o d w ie d z ał klu b y , g d z ie za ró w n o b y ł św iadkiem , jak i u c z e s t­ nikiem ró żn y c h d y sk u sji i p o g a w ę d e k to w arzy sk ich . W w y n ik u p ro w a ­ dzo n y ch rozm ów p o w ięk szy ła się jeg o w ied za o św iecie. W czasie nied z ieln y c h w y cieczek p o z n a w a ł o kolice, o b se rw o w a ł p rzy ro d ę . C h ę t­ n ie p ły w a ł i u czy ł in n y ch te j sztuki.

Beniam in F ra n k lin w y k o rz y s ty w a ł czas b a rd z o ra c jo n a ln ie . N ie z n o ­ sił len istw a , lecro dzień b y ł ściśle o k re ślo n y , a o d p o czy n ek i ro zry w k a m ia ły u s ta lo n e n ran ic e. Dwa la ta sp ęd zo n e w L o n d y n ie zajm u ią w ażn e m ieisce w e ta p ie k sz ta łto w a n ia się p ra c y n a d sobą. U form ow ała się ’VvTO osobow ość, zm ien iał i b u d o w ał n o w y św iatoo oalad. P obvt w Anglii p rz e isto c z y ł n o 7 te rm in a to ra d ru k a rs k ie o o w sa m o d z ieln e g o in te le k ­ tu a listę . czło w iek a, k tó re o o d o strz e żo n o w sfe ra ch n a u k o w y c h i z k tó ­ rym zaczęto p ro w ad zić n a u k o w e d y sk u sie . W sze d ł w te d v w św iat n a u ­ ki i oo zo stał w nim, s ta le go w z b o o a c a ią c now ym i o dk ry ciam i, w y n a ­ lazkam i, p ro le k tam i.

Z d e c y d o w a ł sie na p o w ró t do P e n sy lw a n ii, n dvż o tw ie ra ły sie orzed nim now e p e rsn e k tv w y . O tóż kuoiec D enham z P en sy lw an ii, k tó re g o Doznał płynąc do A nnlii i z k tó ry m cały czas utrzymywał k o n ta k ty ,

z a n ro o o n o w ał mu w so ó ln e n ro w a d z e n ie skleou. B. F ra n k lin m iał zostać o łów nym nom ocnikiem D enham a, a no o o a n o w a n iu ta in ik ó w k u n iec -

kieno rzem iosła, m iał zaim o w ać sie h an d lem z Indiam i Zachodnim i,

W ten snosób jen o przyszłość m iała b y ć zanewniona. Choć w ia z ało si°

to z p o rzu c e n ie m d ru k a rstw a , p rze staw ie n iem się na innecro typu d z ia ­ 71 Ibidem, s. 59.

7* Por. późniejsze rady Franklina zaw arte w The W ay to W e a lth , zob. O s s o w ­ s k a , Moraln ość m ieszcz a ń sk a , s. 77—93.

(13)

łalność, a także, co nie b y ło bez z n aczen ia dla m łodego chłopca, niższą p e n s ją od o b ecn ie o trz y m y w a n e j, p rz y sta ł na tę p ro p o zy cję.

W dniu 11 p a ź d zie rn ik a 1726 r. s ta te k B e rk sh ire p o d k a p ita n em H e n ry C lark iem p rzy cu m o w ał w F ilad elfii74. Po p ó łto ra ro c z n y m p o b y ­ c ie w A nglii B. F ra n k lin p ow rócił do k o lo n ialn ej P ensylw anii. N astęp n a je g o podróż do E u ro p y m iała m iejsce w 1757 r. i p ro w ad ziła znów do Anglii. In n y b y ł je d n a k je j cel, in n y pow ód w y jazd u , in n a ro la i p o ­ zycja B. F ran k lin a.

Jolanta D aszyńska

LE PREMIER VOYAGE DE BENJAMIN FRANKLIN EN ANGLETERRE

(AU LUMIÈRE DE L'AUTOBIOGRAPHIE)

L'article présente le premier v o y a g e du jeune Benjamin Franklin en A n g le­ terre dans les années 1724— 172G. 11 est basé principalem ent sur l'A utobiographie de Franklin et sa brochure A Dissertation on Lib erty and N e c e s s i ty , Pleasure et

Pain, écrite pendant le séjour de l'auteur en A ngleterre en 1725. La base de

source se rapportant à cette période dans la vie de Franklin étant trop m odeste, on a exp loité, dans l'article, les plus importants travaux des philosophes et h isto­ riens am éricains présentant le d éveloppem ent de l'idée am éricaine. C'était indi­ spensable pour la construction des conclusions régulières et la confrontation des idées propres. Cela a permis do ne pas subir l'influence du sty le littéraire très su ggestif de Franklin. Les fragm ents de l’A utobiographie se rapportant au séjour de Franklin à Londres ont été soum is à la critique très perspicace. Par suite l'article om et cels questions de l'A utobiographie qui servent non seulem ent à la présentation des faits de la v ie du jeune Franklin, mais aussi à la form ation du m odèle d'un bon, honnête et heureux A m éricain. 11 faut remarquer que plusieurs biographes c'e Franklin (non seulem ent am éricains) lient trop fortem ent ces deux questions distinctes. Ils s'en tiennent aux mots propres de Fxanklin et par con­ séquent présentent son im age conform ém ent aux désirs de son créateur (c'était une m anoeuvre de Benjamin Franklin d estin ée à la lairge so ciété am éricaine, non pas aux historiens vivant au X X ènie siècle).

Le temps passé par Franklin en A ngleterre est énorm ém ent important dans la con texte de sa future activité. C'est alors qu'il fit la con n aissan ce de sa patrie (Mother Country) et du régim e, de la scien ce, de la culture et de l'atm osphère

11 Istnieją rozbieżności w datach: P a r t o n, op. cit., s. 142—143 podaje, że

w y p ły n ęli z Londynu 2 VII 1720 r. i po 82 dniach, tj. 21 IX, przypłynęli do Filadelfii j H a w k e, op. cit., s. 26 podaje, że w yruszyli 21 VII i przybyli И X; v a n D О'Г e n, op. cit., s. 32 pisze, że 23 VII w y p ły n ęli z G ravesend 1 11 X

w rócili. W szelk ie problem y rozw iązuje dziennik podróży prow adzony przez B. Frank­ lin » rozpoczynający się 21 VII notatką o opuszczeniu Londynu, kończy się 11 X, k ied y to około dziesiątej w nocy znalazł się w F iladelfii — B. F r a n k l i n ,

(14)

In tellectu elle d e celle-ci. C'est alors que sa vision du m onde subit un profond changem ent et sa façon de penser d evint mûre. En séjournant en A ngleterre Franklin vivait les problèm es principaux du pays. Le v o y a g e lui permit d'acquérir d e l'expérience; en participant à la v ie scientifique et culturelle, d e la Bretagne il transm ettait se s id ées et ses opinions. La brochure c itée en peut être un exem ple. Il y prit la p osition d'un d éiste extrêm e. Il croyait que de telles notions, que la liberté ou le libre arbitre, n'existent pas, que le plaisir et la douleur s'équi­ librent et que la poursuite du plaisir est la force m otrice de la v ie hum aine. Il croyait aussi qu'il n 'existe que la v ie terrestre, dans laquelle tout s'accom plit. L'intérét qu'évoqua la publication de Franklin lui permit de faire la connaissan­ ce de célèbres savants, et parmi eu x des ph ysicien s, des m édecins, des philo­ sophes et des représentants des scien ces naturelles. Dans leur im m ense majorité c'étaient les membres de la R oyal S ociety. Franklin établit des contacts scien ti­ fiques a vec W illiam Lyons, Bernard M andeville, H enry Pemberton, Hans Sloane. Peter C ollinson. Il se transforma d'un apprenti d'imprimerie, inconnu en A ngleterre, en in tellectu a liste naissant.

La brochure inaugura le cy cle des recherches des questions et des m eilleures solutions des problèm es religieu x et de ceu x de la vision du m onde qui le tour­ m entaient. Le principe le plus important accepté par Franklin était celui de faire du bien à autrui et de suivre dans la v ie la (vérité, la sincérité, la probité. Le v o y a g e et le séjour â Londres étaient une étap e du d éveloppem ent de la personna­ lité de Franklin et du ram assem ent des exp ériences de tous les dom aines de la v ie. Ils devinrent aussi le prologue d es séjours suivants en A ngleterre et des contacts directs a v ec le continent européen.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na wagę tego nurtu i jego miejsce w szeroko rozumianej refl ek- sji ponowoczesnej zwraca uwagę także Zieliński, gdy pisze: „brak epistemologicznego i aksjologicznego gruntu

Widać tu wyraźnie podobieństwo z Arendt, która wielokrotnie powtarza, że polityka zaczyna służyć biologicznemu przetrwaniu już w momencie, gdy Arystoteles pozbawia sprawy

2 In figure 4 the wetted length at the keel and at the chine are given and the rise of the centre of gravity, also reduced to nondimensional coefficients.

problem lifting surface theory is applied, yielding the induced velocity in terms of the lift distribution on S. The resulting integral equation can be numerically solved by

diameter van 10 cm gekozen. Tenslotte zal nu een korrektie op het volume van de reaktor aangebracht worden. Ret volume van de vloelstof in de pijpen

While the physical mechanism of the photochromic effect in rare- earth oxy-hydrides remains to be uncovered, it is reasonable to assume that the motion of point defect species

Drugim miejscem, które zwiedziliśmy było Muzeum Okręgowe w We- welsburgu, mieszczące się w  siedemnastowiecznym zamku – dawnej rezy- dencji biskupów z Paderborn – zbudowanym

Further, we investigate the accuracy of the single-sided representation for wavenumber-frequency components of the elastodynamic homogeneous Green’s function that are evanescent