• Nie Znaleziono Wyników

Austriacka polityka cenzuralna a prasa galicyjska 1772-1849

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Austriacka polityka cenzuralna a prasa galicyjska 1772-1849"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Tyrowicz, Marian

Austriacka polityka cenzuralna a

prasa galicyjska 1772-1849

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 17/1, 5-26

1978

(2)

K w a r t a l n i k H i s t o r i i P r a s y P o l s k i e j X V I I 1

MARIAN TYROWICZ

A U STR IA CK A PO LIT Y K A CENZURALNA A PR A SA G A L IC Y JSK A 1772— 1849

U staw odaw stw o p a ń stw zaborczych na całym obszarze Polski poro- zbiorow ej, dotyczące k o n tro li treści d ru k ó w i p rzepisy co do ich roz­ pow szechniania, d eb itu p rasy , książek i ry cin spoza g ranic trz e ch p ro w in ­ cji, m ia ły c h a ra k te r g ru n to w n ie o graniczający w olność w ypow iedzi w słow ie drukow anym . U staw odaw stw o k rępow ało także p rzek az polskiej in fo rm acji i m yśli tw órczej z ojczyzny n a obczyznę. C ałokształt norm p raw n y c h ogran iczający ch wolność d ru k u i k o lp o rtażu u jm o w ały in sty ­ tu cje cenzury, skręp o w an ie zaś sw obody słow a m ów ionego i działań po­ lity czn y ch w ynikało już z sam ych te k stó w kodeksów karn y ch , a n a w e t z u staw k o n sty tu c y jn y c h (K rólestw a Polskiego, w.m . K rakow a, a u s tria ­ ckich k o n sty tu c ji z 1848 i 1849 r. i in.), choć zasadniczo w szystkie te k o n sty tu c je zapow iadały w olność słow a i d ru k u . J a k z jed n ej stro n y n a te „zap ew nien ia” w p ły n ę ły w y p ad k i rew o lu cy jn e w E uropie od rew o lu cji fran cu sk iej poczynając, ta k z d ru g iej p rzy b ie ra jąc y coraz b ard ziej n a sile p rą d w olnościow y i d em o k raty czn y sk ła n ia ły rz ą d y ab so luty sty czn e do zaciskania coraz ciaśniejszej obroży n a re d a k to ra c h i w ydaw cach.

Za rządów M arii T eresy (1740— 1780) dzięki pierw szem u cenzorow i G erh ard o w i v a n S w ieten nastąp iło w łączenie cenzury, w yłącznie dotąd spraw ow anej przez h iera rc h ię kościoła katolickiego, głów nie jezuitów , w zakres w ład zy p a ń stw o w e j1.

Po objęciu rządów w 1780 r. Józef II w yd ał 11 czerw ca 1781 r . u s ta ­ w ę pt. „Z en su rgesetz” , k tó ra obok dotychczasow ych re s try k c ji treści w d ru k ac h (a więc o brazy dogm atów w iary, obrządków kościelnych, m o­ ralności i etyki, tak że k le ru i obrazy relig ii w ogóle) objęła p ro b le m a ty ­ kę polityczną.

Co do zagrożenia pow agi kościoła w d ru k ac h Józef II okazyw ał dość szeroki i rozsąd n y liberalizm ; zresztą w ym ienioną u sta w ę odw ołał już po sześciu latach , zastęp u jąc cenzurę p rew e n cy jn ą — re p re sy jn ą . Z m

ia-1 A. A r n e t h , Maria Theresias letzte Regierungzeit, t. 3, W iedeń ia-1870, s. 139; A.- F o u r n i e r , Gerhard van Sw ieten als Zensor, W iedeń 1878; E. W i n t e r , Der

(3)

n a ta nie w y trzy m a ła jed nak że n a w e t trz e ch la t i p rew e n cy jn a k o n tro la dru k ów pow róciła w 1790 r. N astęp nie o stry k u rs c e n zu ra ln y p rzy nio sła u staw a „G en e ra lze n su rv ero rd n u n g ” z 22 lutego 1795 r., k tó re j treść za­ sadnicza u trz y m a ła w p ra k ty c e sw ą w ażność do 1848 r .2 W opinii h isto ­ ry k ów au stria c k ic h Józef II dzięki sw em u stosunkow i do w olności d ru k u uchodzi za m o narch ę to leran cy jn ego i kierująceg o się rozsądnie h a sła ­ m i „św iatłego ab so lu ty zm u” ; niem n ej in g ere n cja rzą d u i b iu ro k ra c ji o k resu zwanego józefinizm em zaciążyła ograniczająco ju ż od „ Z e n su r­ gesetz” n a d tw órczością literack ą, publicystyczną, a w n ie k tó ry c h d y­ scy p lin ach i naukow ą. P ism a J. J. R ousseau i F. M. V o ltaire ’a b y ły za­ kazane. Ta p o lity k a cen zu raln a m iała szczególne znaczenie dla G alicji, gdzie n a swobodę w ypow iadania się w d ru k ac h z w a rty c h i czasopism ach m ogła oddziaływ ać zza ko rd o n u atm o sfera duchow ej w olności doby s ta ­ nisław ow skiej, pobudzona nad to dążeniam i refo rm polity czn ych po p ie rw ­ szym rozbiorze. Ju ż w 1776 r. d e k re ty n ad w o rn e nak azy w ały ekspedycję 35 egzem plarzy każdego d ru k u ido C zesko-austriackiej K an celarii N a­ d w ornej (za pośred nictw em G u b e m iu m w e Lw ow ie), celem k o n tro li, czy d ru k nie zaw iera w iadom ości o p rześlado w an iu zakonników bądź n a ru ­ szenia „p ra w k a p itu ły try d e n c k ie j” (były to zagadn ienia a k tu a ln e z u w a ­ gi n a k a satę zakonów i po lityk ę k ościelną Józefa II), czy k r y ty k i zarzą­ dzeń a d m in istra c ji w ew n ętrzn ej w p ro w in cjach m onarchii. K a ry na księgarzy, dru k arzy , rytow ników , im p resarió w te a tra ln y c h b y ły n ie­ zw ykle w ysokie, od g rzy w n y do 500 florenó w do w ięzienia i k o n fisk a ty n a k ła d u 3.

D ręczące m y śl tw ó rczą ograniczenia d ru k u dały się w e znaki św iatu literack iem u i dzien n ik arsk iem u n ajsiln iej za L eopolda II, a jeszcze d otk liw iej za F ran ciszk a II. Jeszcze za rząd ów Józefa II w czerw cu 1782 r. w yszedł zakaz p rz e d ru k u książek i rycin, k tó re p rze d ty m te rm i­ nem nie b y ły cenzurow ane, w dw a la ta później zakazano p rz e d ru k u dzieł zagranicznych nie m ający ch d eb itu w m onarchii. W 1783 r. zakazano w czasopism ach w iedeńskich „Die P o st von W ien” i „Das W iener B lä tt­ c h e n ” pu blikow ania jakich ko lw iek aluzji do osoby cesarza. R ew olucja fra n c u sk a zaostrzy ła czujność dw oru; w 1789 r. zaprow adzono tzw . „stem ­ pel d zien nik arsk i z przeznaczeniem dochodu n a cele pedagogiczne”4; n a ­ stęp n ie zakazano w szelkiej choćby łagodnej i uzasadnionej k ry ty k i dw o­ ru i b iu rok racji, istn iejący ch in sty tu c ji i czynności państw ow ych. A toli

2 Gesetze des Josephs II, Wien 1788, t. 1, s. 201—206; ,H. G n a u, Die Zensur

unter Joseph II, Strasburg 1811; E, W i n t e r , Josephinism us, s. 103 m.; wg. A. J.

H e l f e r t a (W ien Journalistik im. J. 1848, Wiedeń 1877, s. 9 n.) — dekret wyda­ ny został 11 III 1792; Handbuch der W eltpresse, t. 1, Kolonia:—Opladen 1970, rozdz. „Österreich”, s. 405.

3 O. B a l z e r , Historia ustroju A ustrii w zarysie, wyd. I, Lwów 1908, s. 355; W. B r u c h n a l s k i , Historia „Gazety L w ow skiej”, Lwów 1911, s. 11; T. . G u t k o ­ w s k i , Cenzura w w.m. Krakow ie, Kraków 1915, s. 16.

4 G. Wo l f , Josephina, Wiedeń 1890, s. 2—13; S. S c h n i i r - P e p ł o w s k i , Z przeszłości Galicji, Lwów 1895, s. 44.

(4)

zorganizow ana i w szech stro n n a cen zu ra up rzed nia, czyli p rew en cy jn a, stała się w pełn i m ożliw a po zaprow adzeniu jednolitego a p a ra tu i pow ią­ zania go z policją zarów no w org anach cen traln y ch , ja k i p ro w in cjo n al­ nych. U tw orzone w 1793 r. M inisterstw o Policji, k tó re m u po dlegały s p ra ­ w y cenzu ry druków , zam ienione zostało w 1801 r. w N ad w o rn y U rząd P olicji i C en zury (O berste P o lizei-u n d Z ensurhofstelle). Dwie d y rek cje policji istn ia ły ju ż w G alicji (we Lw ow ie od 1786, w K rak o w ie od 1796 do 1809 i od 1847) i posiadały k o m p etencje cenzuralne; pozornie ty lko w yodrębniono z n ic h w 1801 r . tzw . B ueh errevision sam t, 'zwane też P ro - v in zial-Z en su r-B eh ó rd e (obejm ujące też Bukow inę). Pozorność tego w yod ręb n ien ia u w y d a tn ia fak t, że n a polecenie cenzorów m ogły być p rzep row ad zan e rew izje w k sięg arn iach i d ru k a rn ia c h w asyście policji. U rząd ce n zu ry składał się z cenzora (m ającego zastępcę do d ru k ó w ży­ dowskich), jednego lu b dw óch u rzędn ik ów i służby pom ocniczej. C enzu­ rze podlegało też b ad anie w zorów ry cin (m iedziorytów , drzew orytów , litografii), k tó re m ia ły być rep ro d u k o w a n e 5.

J e d e n z licznych p rzy k ład ó w „p o p raw k i” cenzora z n a jd u je m y w w ie r­ szu p ro p ag u jący m stró j o jczy sty {„Pszczoła P o lsk a”, 1820):

Wdziewajcie bracia żupany, zapuszczaj wąsy, Polaku!

Ten, co gromił bisurmany, nie wjeżdżał do Wiednia we fraku!

C enzor n ak azał zastąpić „P olak a” — „Ziom kiem ” , „W iedeń” zaś... „ P a ry ż e m ”6. A przecież jed n o lita in stru k c ja dla ce n zu ry w y dana w 1810 r. n ak azy w ała w e w stępie: „Ż ad en pro m ień św iatła — obojętne sk ąd b y w ychodził —- nie śm ie być nie zauw ażony i nie doceniony w m o­ n arch ii an i pozbaw iony swego oddziaływ ania; ale z rozw ażną reflek sją m uszą w spółdziałać, serce i rozum , by zabezpieczyć m ało letn ich przed niszczącym i w ym ysłam i odrażającej fan tazji, p rzed tru ją c y m w yziew em nieodpow iedzialnych k usicieli i groźnym i u ro jen iam i cho ry ch m ózgów ”7.

N a stanow isku szefa O berste P olizei- u n d Z en su rh ofstelle zapisał się w dziele ucisku słow a i d ru k u szczególnie Józef S ed ln itzk y (następca F r. H agera), p ełniący te n u rzą d od 1817 r. N a fo telach cenzorów w G alicji zasiadali w praw dzie u rzę d n icy n ieraz pochodzenia lokalnego, z n ający ję ­ zyk polski i u k raiń sk i, ale z n a tu r y rzeczy dobierano tu osobników o n a ­ staw ien iu an ty p o lsk im i serw ilistycznym . Ich postaw a u ja w n iła się zwłaszcza w okresie w ojen napoleońskich. Po 1815 r. dobór cenzorów w zw iązku z ogólnym rozw ojem lite r a tu r y nieco się podniósł i fu n k cje te pow ierzano najczęściej pracow nikom n au k o w y m U n iw ersy tetu ; ty m bardziej um ocniła się ich postaw a germ an izacy jn a i rea k c y jn a . W lata ch 1815— 1836 cenzoram i byli: prof. Józef W in iw arter, po nim b ibliotekarz

8 F. L i s z t , österreichisches Presserecht, Lipsk 1878; A. N a d l e r , Das öster­

reichische Presserecht, Berlin 1931; L. S a l o m o n , Geschichte des deutschen Zei­ tungswesens, wyd. II, Lipsk 1906, t. 2, passim.

8 S. W a s y l e w s k i , Życie polskie w X I X w., Kraków 1962, s. 125. 7 J. A. H e i f e r t , Die W iener Journalistik im . J. 1848, s. 9 n.

(5)

U n iw e rsy te tu K arol K oller. Po d w uletniej przerw ie (1837— 1838) powo­ łano na cenzora Ignacego K an k h o ffera, k tó ry jed n a k u stąp ił z u rzędu przed 1848 r .8

C enzorzy bad ali te k s ty w rękopisach, a także w d ru k u , jeśli dana p u ­ blik acja bądź czasopism o p rzed o stała się do k ra ju w drodze nielegalnej

(od 1781 r. n ie wolno było wwozić książek lu b pism n ie m ający ch debitu w m onarchii). Cenzorzy byli u p raw n ie n i do sk reśleń całych p a rtii tek stu bądź zastępow ania w yrazów „niedopuszczalnych” („p atrio ta”, „w olność”, „d em o k racja” itp.) in ny m i. W p a m ię tn ik a rstw ie galicyjskim zachow ało się szereg p rzy k ład ó w zarów no k a ry k a tu ra ln e g o zastępow ania słów przez cenzorów , jak i um iejętn eg o w y pro w adzania ich w pole przez re d a k to ­ ró w lub w ydaw ców . W zm ienionych przez cenzora tek sta ch nie w olno było w prow adzać żadn y ch zm ian, chyba że a u to r lu b re d a k to r doszedł z cenzorem do porozum ienia. K lasy fik acja ocen cenzorskich b yła n a s tę ­ p u jąca: „ im p rim a tu r” (lub „ a d m ittitu r”) — oznaczało pozw olenie n a d ru k i rozpow szechnienie; „erga schedam ” — dopuszczenie d ru k u zagranicz­ nego do u ż y tk u ty lk o osób w y ją tk o w y c h za zezw oleniem w ładz (poza cenzurą) bez p raw a sprzedaży; „non a d m ittitu r” (lub „typ is non m ere- t u r ”) — zakaz dru k u . K siążki zagraniczne u zn an e za szkodliw e dla spo­ k o ju publicznego lu b m oralności o kreślał cenzor m ian em „ d a m n a tu r”, co było rów noznaczne z zakazem ich posiadania. Ten p rzepis legł u progu p rze m y tu dru kó w em ig racy jn y ch do G alicji, ta k rozpow szechnionego po 1831 r.

P odstaw ę p ra w n ą dla cenzorów stanow ił n a jp ie rw tzw . franciszk ański kodeks k a rn y („S trafg esetz”) z 1803 r., w y m ien iający „p rzestęp stw a p rze ­ ciw cenzurze” : d ru k o w an ie i sprzedaż d ru k ó w n iecenzuro w anych bądź przez cenzurę zak azanych oraz zaw ierający ch treści zag rażające „porząd­ kow i publicznem u i spokojności”, a ty m sam ym posiadające cechy „zdra­ dy g łó w n ej”. W łaśnie n a ty c h założeniach o p a rta b y ła w spom niana w yżej

In stru k c ja jednolita dla c en zu ry z 1810 r. pozornie dopuszczająca do życia

duchow ego p o d dan y ch każd y „p ro m ień św ia tła ” , którego m o ra ln ą w a r­ tość m ieli oceniać cenzorzy. D ru g ą podstaw ę p ra w n ą stanow iły u sta w y Z w iązku Niem ieckiego z 20 w rześnia 1819 r., czyli „P ressegesetz”, uch w a­ lone n a K ongresie Św iętego P rzy m ierza w K arlsbadzie (K arlovych V ärach) pod p re sją M ettern ich a. N iw elow ały one a rty k u ł 18 U staw y Z w iązku (B undesakt) z 1815 r., k tó ry g w aran to w ał w olność p rasy. U sta­ w y z 1819 r. p od d aw ały cenzurze p rew e n cy jn e j w szystkie perio d y k i i d ru ­ ki zw a rte poniżej 20 ark u szy . W G alicji nie m iało to znaczenia p odsta-

--- fi

8 K. W u r z b ä c h , Biographisches L exikon des K aiserthum s Österreich, t. 39, Wiedeń 187.7. Odnośne zarządzenia cenzury zob. zbiór Pilleriana 1790—1789. O D y­ rekcji policji we Lwowie: A. K u r k a , Dzieje i tajem nice lw ow skiej policji z cza­

sów zaboru austriackiego 1772—1918, Lwów 1930; S. S c h n i i r - P e p ł o w s k i , op. cit., rozdz. II, passim; S. Gr o d z i s k i, Historia ustroju społeczno-polityczne­ go Galicji 1772—1848, Wrocław—Warszawa—Kraków—Gdańsk 1971, s. 180—183..

(6)

Wowego, poniew aż nie m iało tu ta j zastosow ania ograniczenie cen zury tylk o do w y d aw n ictw poniżej 20 arku szy ; zezw alano na sprzedaż w y ­ d aw n ictw pow yżej 20 arku szy , jeśli m iały d eb it w k ra ja c h Z w iązku N ie­ m ieckiego9.

O pisana p o lity k a cen zu raln a w m o n arch ii H absburgów nie odbiegała od sy tu a c ji p raw n ej w y d aw n ictw w in n y ch p ro w in cjach Polski. K o n sty ­ tu c ja K ró lestw a K ongresow ego z 1815 r. g w aran to w ała w praw dzie w a r ­ ty k u le 16 wolność d ru k u , ale kodeks k a rn y z 1818 r. zaw ierał p a ra g ra fy dotyczące p rzestęp stw popełnionych d rukiem , a, w 1819 r. zaprow adzono p rew e n cy jn ą cenzurę książek i dzienników ; stw arzało to dla w.ks. K o n ­ stantego i Now osilcowa dogodne p o dstaw y do tęp ien ia polskiego p iśm ien­ nictw a i p rasy . P ro k u ra to r g e n e ra ln y i cenzor, z ek s-jako bin a — re a k c jo ­ nista, J. K . Szaniaw ski w yjeżdżał k ilk a k ro tn ie do W iednia w spraw ach ujedno licen ia p o lity k i szkolnej i cenzury; rozw inęła się też o bfita k o re ­ spondencja dyplom atyczna w tej dziedzinie m iędzy P e tersb u rg ie m , B e r­ lin em i W iedniem . M e tte rn ich m .in. spow odow ał nie tylk o zakaz im p o rtu w y d aw n ictw a źródłow ego L e ttr e s d u Roi Jean III ecrites en 1683 z W a r­ szaw y do G alicji, jako „w rogiego dla A u strii”, ale przez posła w iedeńskie­ go w P e te rsb u rg u L e b zeltern a dom agał się zakazu p u blik ow an ia w szel­ k ich książek o b n iżający ch p restiż A u s trii10. B ył to qu asi-rew an ż za p re ­ te n sje ro sy jsk ich w ładz w W arszaw ie o dopuszczenie do sprzedaży w G alicji Ś p iew ó w h isto ry czn y c h Ju lia n a U rsy n a N iem cew icza zak azanych pod zaborem carskim (spraw a ta znalazła swój epilog w zakazie sprze­ daży tego u tw o ru w G alicji dopiero w 1822 r.).

C enzura w W olnym M ieście K rako w ie z okręgiem przed staw iała się inaczej. Z asad y k o n sty tu c ji W. M iasta z a w arte w „A ct F in a l” K ongresu w iedeńskiego z 3 m a ja 1815 r. i te k s t jej poszerzony w 1818 r. przez K o­ m isję O rgan izacyjn ą trz e ch „dw orów opiekuńczych” przew idyw ał, że g w a ra n cje w olności d ru k u uzależnione są od w prow adzenia w życie ko­ deksu karnego; uzasadniano zaś to fak tem , że działające n a d a l na ty m te ­ re n ie u staw odaw stw o k a rn e opiera się (z m ocy d e k re tu K sięstw a W ar­ szaw skiego z 1810 r.) n a a u stria c k im kodeksie k a rn y m z 1803 r. T ym cza­ sow y now y kodeks k a rn y w K rak o w ie nie został n igd y opracow any; w ten sposób p rzestęp stw a w d ru k u b y ły tu sądzone i w yrokow ane podobnie ja k w G alicji11. N ato m iast k o m p eten cje cenzorskie n ależały do S en atu

9 F . L i s z t , op. cit., passim; H. S r b i k, M etternich, der Staatsm ann und der

Mensch, München 1925, t. 1, s. 573; A. S t e r n , Geschichte Europas, t. 1, Stuttgart

1916, s. 575 n.

10 H. M a n t e u f f l o w a , J. K. Szaniaw ski, Ideologia i działalność, Warszawa 1936, s. 127—128; N. G ą s i o r o w s k a , Wolność druku w Królestw ie Kongreso­

w ym 1815—1830, Warszawa 1916, s. 224 i n.

11 S. W a c h h o 1 z, Rzeczpospolita krakow ska. Okres od 1815 do 1830 r., War­ szawa 1957, s. 266 n.; J. B i e n i a r z ó w n a, Rzeczpospolita K rakow ska 1815—1846, Wrocław 1951, V—VII; T. G u t k o w s k i , Cenzura w w.m. Krakowie, Kraków 1915, s. 6—11.

(7)

Rządzącego W. M iasta, k tó ry w yłonił ze swego skład u odpow iedni zespół, n azw an y w 1836 r. K o m itetem C enzury. C złonkow ie K o m itetu początko­ wo nie in tereso w ali się zb y t dociekliw ie sp raw am i p rze d k ład a n y c h im do zezw oleń na d ru k czasopism i książek i dzięki tem u n iek tó re period yk i całym i m iesiącam i u k azy w ały się bez cenzury. B yły to — obok dzienni­ ków u sta w — przew ażn ie im p rezy w ydaw nicze K onstanteg o M ajeran ow - skiego, k tó ry z ty tu łu sw ych fu n k cji urzędo w ych i o by w atelsk ich (urzęd­ n ik a K om ory Celnej w la ta c h 1815— 1819, członka K o m itetu B udow y K opca K ościuszki od 1820 r., tłu m acza urzędow ego z język a francuskiego itp.) m iał rozgałęzione stosunki w Senacie (asesorem cen zu ry został do­ piero w 1836 r.). Stanow isko „asesora ce n zu ry ” było w y jątko w o ekspono­ w ane; pierw szy m b y ł S tan isław Służew ski (1832— 1836), dru g im w łaśnie M ajeranow ski. Obaj licząc się bardziej z re z y d e n ta m i dw orów o p iek u ń ­ czych, n a w e t z g en erałem a u stria c k im n a P odgórzu (wówczas Josefstad t) K aufm an em i d y rek to rem policji Franciszk iem G u them , lekcew ażyli so­ bie zdanie cenzorów -senatorów i popadali z n im i w częste k o n flik ty, a w opinii społeczności literack iej i w ydaw ców zyskali e p ite ty „zd rajców ” i „donosicieli”12. Te stosunki p rz e trw a ły w K rak o w ie do rew o lu cji lu to ­ w ej 1846 r. i a n ek sji „W olnego, N iepodległego i ściśle N eu traln eg o M ia­ sta ” . Do 1847 r. konfiskow ano tu dzieła W. Hugo, H. B alzaka, n a w e t

B ibliographie de la France i pow ieści fan tasty czn e, ja k Podróże G ulliw era

lu b Robinsona Crusoe, z n iem ieckich w y d a w n ic tw lek sy ko ny (jeśli jako hasła w y m ien iały g en erałów polskich), W eltgesćh ićhte B u rc k h a rd a i k a ­ len d arze G ubiga13.

Skoro ta k ograniczano w olność d ru k u w Rzeczypospolitej K ra k o w ­ skiej, ty m ostrzej działała cen zura w G alicji, zwłaszcza od czasu w y b u ­ chów rew o lu cy jn y ch 1830 r. w P a ry ż u (lipiec), B ruk seli (sierpień), W a r­ szaw ie (listopad), n a stę p n ie w k ra ja c h niem ieckich (F ra n k fu rt n. M enem

1833) i S abaudii w łoskiej (w ypraw a M azziniego 1834). Nic dziw nego, że w ty m czasie p a trio ty c z n y poeta a u stria c k i F ranciszek G rillp a rz e r ostro sk ry ty k o w a ł ciem notę p o lity k i ośw iatow ej m o narchii w saty ry czn y m epi­ gram acie pt. A u stria erit in urb e u ltim a ...u . N a pew n e zm ian y w tej polityce n a te re n ie G alicji i K rak o w a mogło w pływ ać ty lk o pogarszanie się stosunków dyp lom aty czn ych w łonie Św iętego P rzy m ierza n a tle sy ­ tu ac ji m iędzynarodow ej. S tosunki te rzu to w a ły rów nież na zaostrzenie cen zu raln e w e F ra n c ji za „kró lestw a m ieszczańskiego” L u dw ik a Filipa, k tó ry zresztą zniósł cenzurę p re w e n c y jn ą 15. C enzura re p re sy jn a (następ­ cza) m iała tu zupełnie odm ien n y c h a ra k te r od au striack iej; p otępiano jej

12 T. G u t k o w s k i , op. cit., s. 34—41; Z. J a g o d a , O literaturze i życiu li­

terackim w.m. K rakow a 1815—1846, Kraków 1971, s. 61.

13 Z. J a g o d a , op. cit., s. 70—72. 14 H. S r b i k, M etternich, t. 2 s. 247.

15 H. A v e n e l , Histoire de la presse française 1789—1900, Paris 1900, s. 110 n.; I. C o l l i n s , G overnm ent and the newspaper press in France, Londyn 1959,

(8)

pas-bezduszność i te rro r zarów no w p rasie p ary sk iej, ja k w deb atach p a rla ­ m en ta rn y c h , nieraz n a w e t w koresp on d encji dyplom atycznej. Toteż kie­ d y w P a ry ż u rodzić się ju ż poczęły pierw sze im p rezy p raso w o-w y daw n i- cze o ch ara k te rz e k o m ercjaln ym , a k o n sty tu c ja belgijsk a znosiła k au cje prasow e i stem p el pocztow y (w A nglii zastąp iła go ta ry fa n a d ru k i)16, w pań stw ie H absburgów p rasa d rętw ia ła w zastoju.

R ew olucja m arcow a w W iedniu 1848 r. u d e rz y ła całym im p etem w ten zm u rszały gm ach. K ied y pod w pływ em b urzliw y ch d em o n stracji tłu ­ m ów cesarz F e rd y n a n d zniósł m an ifestem z 15 m arca cenzurę, w yłoniły się pozornie nie skrępo w an e w a ru n k i dla d zien n ik arstw a w e w szystkich jego odm ianach. D opiero g d y akad em icy w iedeńscy w d em o n stracy jn y sposób spalili w A uli U n iw e rsy te tu pierw sze zarządzenia rz ą d u („P rovi­ sorische V o rsc h rift” z 31 m arca) dw a n a stę p n e zarządzenia z 18 m aja zniosły ju ż w szelki p rzy m u s koncesji i kau cji i k o n tro lę n a d d ru k a rn ia m i i k sięgarniam i. J e d e n z pierw szych histo ry k ó w tego p rzełom u w p rasie A. H e lfe rt o kreśla jed n a k trw a n ie tej w olności zaledw ie na 7 m iesięcy (od 15 m arca do 25 p aździernika, tj. do ogłoszenia sta n u oblężenia), po k tó ry c h n a stą p iły dw a m iesiące zaw ieszenia p ra sy — oprócz „W iener Z eitu n g ” — do końca 1848 r. W G alicji zaw ieszenie dzienników polskich, prócz „G azety L w o w sk iej” i „G azety K ra k o w sk iej”, nastąp iło w listo p a­ dzie tego ro k u n a zarządzenie naczelnego dow ódcy załogi w ojskow ej w k ra ju , gen. W. H am m erstein a. In telig en cja tu te jsz a uciekała się do le k tu ­ r y gazet fran cu sk ich („Jo u rn a l des D ebats”, „L a R eform e” czy w iedeń ­ skiej „P resse ”), k tó re drogą n ieo ficjalną d ocierały tu ze spóźnieniem 17. Rok 1849 przyniósł ju ż n a w ró t neoabsolutyzm u: zarządzenie rząd u z 2 stycznia n akazyw ało p rzed staw ian ie w ładzy cenzu raln ej w y d ru k o ­ w an y ch tek stó w (czasopism i książek) p rzed ich rozpow szechnieniem ; ok tro jo w an a k o n sty tu c ja z 4 m arca tegoż ro k u w y raźn ie zak reślała g ra ­ nice w olności d ru k u , jej p rzekroczenia u ję te zostały w p aten cie z 13 m a r­ c a 18. W ten sposób z łam ów dzienników , k tó ry c h złożenie nie w ym agało w praw d zie zezw oleń urzędow ych, lecz zaw iadom ienia w ładz i k au cji (kon­ sty tu c ja w prow adzała też in sty tu c ję „ re d a k to ra odpow iedzialnego”), u su ­ n ięto w szelką pow ażniejszą d y sk u sję o a k tu a ln y c h zagadnieniach życia politycznego i społecznego. W ładzy politycznej — oprócz sądów k a r­ ny ch — n ad ano praw o k o n fisk at nak ład ó w i zakazu k o lp o rta żu 19. Obok

sim; J. Ł o j e k , Poglądy na rolę prasy w pierw szych latach K rólestwa K ongre­ sowego, „Rocznik H istorii Czasopiśmiennictwa Polskiego”, t. 1, 1962, s. 72, 75.

16 A. H e l f e r t , op. cit., s. 2 n.; Handbuch der W eltpresse, t. 1, s. 406. 17 A. B a t o w s k i , Diariusz w ypadków 1848 r., Wrocław—W arszawa—K ra ­ ków —G dańsk 1975, s. 425; H. F l o r k o w s k a , Prasa galicyjska 1848 r. wobec

kw estii agrarnej, „Zeszyty Naukowe UJ. H istoria”, 1970, nr 30, s. 125.

18 K. G r z y b o w s k i , Galicja 1848—1914. Historia ustroju politycznego na tle

historii ustroju A ustrii, K raków —Wrocław—W arszawa 1959 (zob. indeks ustaw).

(9)

p o lity k i re p re sy jn e j n asiliła się w A ustrii, a ty m sam ym w G alicji, p ra k ­ ty k a odgórnej in sp iracji p rasy . W ten sposób zdobycz rew o lu cji m arcow ej ograniczała się li ty lk o do zniknięcia cen zu ry p rew e n cy jn e j, ale je j zn ik ­ nięcie zastąpiła re a k c y jn a in sp iracja, groźniejsza od fo rm poprzednich. N iem niej obudzone przez rew o lu cję św iadom ość polityczna i zróżnico­ w anie klasow o-społeczne m łodych k a d r d zien n ik arsk ich w G alicji p o tra ­ fiły zaostrzyć w alk ę z system em Bacha i stw orzyć n ow e w arto ści w przekazie inform acji.

*

* *

N a tle dziejów in sty tu c ji cen zu ry d ru k ó w sta je się jaśniejsza ew olu­ cja tre śc i w p rasie g alicyjskiej w jej ko lejn y ch e tap ach rozw ojow ych. W ty m m iejscu pośw ięcim y uw agę t r e ś c i p o l i t y c z n e j ; a b s tra h u ­ jąc od zb yt szczegółowej an alizy ograniczym y się do p ro b le m aty k i k lu ­ czowej i idei przew o d n ich w przekazie in fo rm a c ji bądź w a rty k u ła c h m a­ jący ch częściowo c h a ra k te r pu b licystyczny.

Ilościowo o rg an y stolicy m on archii górow ały n a d in n y m i k ra ja m i ko­ ronnym i: w edług sta ty s ty k w spółczesnych (rów nie zaw odnych, jak dzi­ siejsze) np. w 1828 r. n a 26 dzienników w A u strii 10 w ychodziło w W ied­ niu. D rugi szczegół godny je s t p odkreślenia: w edług w spółczesnych opinii K. W urzbacha i J . A. H e lfe rta n aczeln y cenzor S edlnitzky, sp ra w u ją c y te n u rz ą d od 1817 r . aż do ucieczki z W iednia w m arc u 1848 r., srożył się bezw zględniej n a d d zien n ik arstw em stolicy niż w in n y ch p ro w in cjach cesarstw a; tam tęp o tę cenzorów m ogły w pew ny m stopniu n eutralizow ać pow aga i stosunki m iejscow ych re d a k to ró w 20. Ju ż poprzedn icy Sedl- nitzkyego, m .in. G e rh a rd von Sw ieten, K aro l A ntoni M artini, Franciszek H ager von A lten steig (cenzor od 1806 r.) skrócili cugle in fo rm acji poli­ tyczn ej, u zależniając swobodę p u b lik acji od sy tu a c ji zagranicznej i w e­ w n ę trz n e j m o n arch ii21. Józefinizm m im o n iew ątpliw ie lib e raln ie j szego sto su n k u Józefa II do poglądów red a k to ró w i w ydaw ców , zwłaszcza w sp raw ach kościoła, nie dopuszczał do sw obodnej w ypow iedzi o a k tu a lia c h politycznych, a w iad o m o ,'że józefinizm p rz e trw a ł rzą d y Leopolda II, F ra n ­ ciszka II i F e rd y n an d a „D obrotliw ego”.

s0 O Sedlnitzkim : K. W u r z b a c h , Biographisches L exikon des K aiserthum s

Ö sterreich, t. 33, Wiedeń 1877. Dlatego Sedlnitziki ściągnął na siebie gromy: po­

tępienia; zob. A. W i e s n e r, Die D enkw ürdigkeiten der österreichischen Zensur, S tu ttg art 1847; R. W a l d h e i m , Coulissen — Geheimnisse aus der K ünstlerw elt, W iedeń 1869; C a s t e l l i , Graf S ed ln itzky und die Zensur, [w:] t e g o ż , M em oi­

ren m eines Lebens, Wiedeń—P ra g a 1868; L. A. F r a n k l , Fürst M etternich und die vorm arzliche Presse, Graf Sedlnitzky, „Presse”, 1862, nr 70.

(10)

N ajbard ziej re p re z e n ta ty w n ą dla osiem nastow iecznej opinii p ublicz­ nej W iednia była istn iejąca od 1703 r. i należąca przez kilk a pokoleń do ro dzin y G ehlenów „W iener Z e itu n g ” (n ajp ierw pod n a z w ą „W iennerische D iariu m ”), ciesząca się zu pełn y m zaufan iem dw oru. Oprócz niej w ycho­ dziły p eriod y ki przew ażnie treści literack iej, rozryw kow ej lu b relig ijn ej; za pierw szy dziennik uchodzi „W iener B lä ttc h e n ” (1783), za Józefa II ukazyw ało się już siedem gazet, w ty m dw ie obcojęzyczne22. M imo życz­ liw ości sfer dw orskich, w okresie w ielkich w y d arzeń politycznych, zaczy­ n a ją c od w ojn y ro sy jsk o -tu rec k iej (1768— 1774) i w alk o niepodległość Stanów Zjednoczonych (1776—-1783) poprzez b u rzę rew o lu c y jn ą w e F ra n ­ cji (1789— 1792) aż do pierw szej i d ru g ie j k oalicji a n ty fran c u sk ie j (1792— — 1802), na te m a ty k ę polity czną b y ł nałożony kaganiec. Z enigm atycz­ n y c h w zm ianek o zdarzen iach bądź lud ziach w n ich zaangażow anych d o ­ w iedzieć się m ogli czyteln icy w iedeńscy a k u ra t ty le, b y pow iązanie ty ch faktów nie stanow iło bodźców do pełniejszego i jaśniejszego ich u św ia­ dom ienia. M iędzy poezją w duchu O św iecenia i postępam i nauki, o d ry ­ w ający m i się coraz energiczniej od scholastycyzm u, a treścią polityczną p rasy zionęła .ciem na przepaść. Te sam e pism a — m ilczące o ak tu a lia c h politycznych — p u bliko w ały przecież płody, litera c k ie bardziej postępow e, choć najczęściej o k ry te przesło n ą alegorii czy ab strak cji. S p raw y polskie, a więc o b rad y S ejm u C zteroletniego, przy m ierze polsko-pruskie, drugi rozbiór R zplitej i in su re k c ja kościuszkow ska oraz legiony H. D ąbrow skie­ go, nie zn ajdow ały niem al zupełnie echa w p rasie au stria c k ie j, choć t r a ­ fia ły się w niej sporadycznie la p id a rn e w zm ianki o spraw ach gospodar­ czych czy sa n ita rn y c h (zabezpieczenia p rzed cholerą).

Z m ianę w y raźn ą w p o lity ce prasow ej przyniosło niebezpieczeństw o in w azji fran cu sk iej w czasie w ojen z N apoleonem , w lata ch 1805 i 1809. U tw orzony w 1801 r. u rzą d O berste Polizei- u n d Z en su rh o fstelle i w y ­ dany w 1803 r. kodeks k a rn y z jed n ej stro n y uściślały i poszerzały ści­ ganie pronapoleońskich sym patii, zwłaszcza w p ro w in cjach niem ieckich, z d rugiej faw oryzow ały ak cję u p olitycznienia poddany ch w duchu p a trio ­ tyzm u i ofiarności w zględem dynastii. N a staje ok res au striack iej „p rasy p a trio ty c z n ej” p rzy akom p an iam encie lib eralizu jący ch p a te n tó w i z arzą­ dzeń. Rodzi się szereg now ych gazet, m dn. dzienniki: „A llgem eine T he­ a te rz e itu n g ” od 1807 r., „D er Ö sterreichische B eobachter” od 1810 r., „D er W a n d ere r” od 1813 r., ty go d nik „W iener Z e itsc h rift”: od I815 r. i. k il­ ka in n y ch o m niejszy ch nakładach; upolitycznia się. n a w e t .periodyki fa ­ chowe (wojskowe, p raw n e, literack ie i inne), dopuszcza się na łam y dzien­ ników ta k ż e . w. G alicji, z w ła sz c z a'„ L e m b e rg e r P rivilegierter In tellig en z­ b la tt” i „ K ra k au e r Z e itu n g ”, coraz^częstszy serw is in fo rm acji spoza obsza­ ru m onarchii (M ediolan, G enua, H am burg, K openhaga itp.). R ząd w ie­ deński poszedł znacznie dalej. Z polecenia M ettern ich a jego najbliższy

(11)

w spółpracow nik F ry d e ry k G entz i re d a k to r k ilk u czasopism , ju ż wówczas o k reśla n y „sek retarzem E u ro p y ” , zw rócił się w 1806 r. do ks. A. C z a rto ­ ryskiego, zastępcy m in istra sp raw zagraniczn ych w P e te rsb u rg u , z p ro ­ pozycją założenia w jed n y m z m iast ro sy jsk ic h (Rydze, W ilnie, M itaw ie lub G rodnie) dziennika politycznego dla p ro p ag an d y antyn apo leoń skiej. Pism o planow ane w język u niem ieckim lu b fran cu sk im m iało ostro k r y ­ tyko w ać ucisk „opinii publicznej E u ro p y ” przez rz ą d fran cu sk i. A czkol­ w iek w P e te rsb u rg u rozw ażano tę propozycję, do jej realizacji nie do­ szło23. W dw a la ta potem n a czeln y cenzor H ager dom agał się od g u b e rn a ­ to ra lw ow skiego W u rm sera stw orzenia w G alicji p ra s y prorządow ej, a kied y k o respondencja w tej sp raw ie p rzed łu żała się, w m arc u 1809 r. kateg ory czn ie stw ierdził, że „gazeta w języ k u polskim ” je s t zdecydow a­ n y m życzeniem cesarza F ranciszka. A d m in istra c ja polityczna nie u m iała je d n a k zgnieść tego orzecha. Okoliczność w yzyskał u rzę d n ik g u b e rn ia l- n y F ran ciszek K ra tte r, w nosząc podanie do now ego g u b e rn a to ra , b aron a Goessa, o koncesję n a d ziennik dw ujęzyczny. H ager p rz y ją ł p ro je k t b a r­ dzo chętnie, w y rażając ty lk o w ątpliw ość, czy dw ujęzyczność dziennika nie zaszkodzi jego popularności. K ra tte r poradził sobie i z ty m zastrzeżeniem : zaproponow ał część p olity czn ą w języ k u polskim , urzędow e obw ieszcze­ nia zaś w obu językach. W te n sposób w 1811 r. n aro dziła się „G azeta L w o w sk a”. Co ciekaw sze, „n aczelny p re z y d e n t policji i ce n zu ry ” (Hager) n ad esłał do G u b ern iu m bardzo k ry ty c z n e uw agi o ów czesnej p rasie au stria c k ie j dotyczące jej poziom u treściow ego, nieudolności red ak to ró w , m arn e j szaty z e w n ę trz n e j; zapew ne m iało to być w skazów ką dla K ra tte ra , k tó ry z kolei sk ry ty k o w a ł w ładze c y rk u la rn e (ze staro stam i na czele), że nie n a d sy ła ją in fo rm acji an i tek stó w sw ych zarząd zeń do p u b lik a c ji24. Ale d ziennik ju ż fu n k cjo n o w ał i w iadom ości polity czne poczęły coraz śm ielej w ypełniać jego szpalty. Zbliżała się w ojn a z R osją 1812 r., w k tó re j A u stria odegrała wobec N apoleona dw ulicow ą rolę. Ta dw ulico­ wość obow iązyw ała n a w e t cenzurę w iedeńską, k tó ra za w zm iankę w „G azecie L w ow skiej” o cofających się R o sjan ach i o ich linii oporu na D źw inie poczyniła o stre w ym ów ki re d a k c ji25. K lęska b erezy ńska p rz y ­ pieczętow ała pogrom W ielkiej A rm ii, A u stria w łączyła się do bloku a n ty - napoleońskiego, p arty cy p o w ała w pokoju p ary sk im i re s ta u ra c ji B urbo- nów w e F ra n cji. K ongres w ied eń sk i huczał od plo tek i k o m en ta rz y p o li­ tycznych; jeśli n a w e t nieznaczna ich część, głów nie treści tow arzyskiej i oficjaln ej, przed o staw ała się do r u b ry k „W iener Z eitu n g ” , to ju ż to w zm agało pokupność dzienników i p o p y t n a nie w k aw iarniach .

S y stem p o licy jn y Św iętego P rz y m ie rz a i ścisła kooperacja m in istró w sp raw zag ran iczn ych n a k o lejn y ch k ong resach — 1819 r. (K arslbad), 1820

23 J. Ł o j e k , op. cit., s. 73.

24 W. B r u c h n a l s k i , Historia „Gazety L w ow skiej”, s. 34—35, 58—59. 26 „Gazeta Lwowska”, 1812, nr 56.

(12)

r. (Opawa), 1821 r. (L ubljana), 1822 r. (W erona) — n ało ży ły kaganiec na dzien n ik arstw o polityczne. W spom niane już w yżej postanow ienia w s p ra ­ w ach ograniczenia w olności d ru k u (cztery u sta w y karlsbadzkie) zapoczą­ tk o w a ły no w y etap ucisk u ju ż nie ty lk o w dziedzinie in fo rm acji poli­ tyczn ej. W w alce z ro m an ty zm em p o sy p ały się k olejne zak azy d ru k u i sprzedaży tom ów poezji w spółczesnych ro m an ty k ó w niem ieck ich (1835, 1845), bo poezja ich głosiła h asła wolności, rów ności społecznej, sp raw ie­ dliw ości. P ow stanie greckie, r u c h y w olnościow e w Piem oncie i N eapolu, w yzw olenie się kolonii h iszpańskich w A m eryce P ołud nio w ej, pow stanie dek ab ry stó w w P e tersb u rg u , n iepokoje stu d enck ie w P ra d ze jako n a stę p ­ stw o w rzen ia n a u n iw e rsy te ta c h n iem ieckich — w szystko to było p ro b ­ le m a ty k ą ledw ie p rzem y can ą w prasie. W reszcie trz y potężne w strząsy rew o lu cy jn e 1830 r. (P aryż— B ru ksela—W arszaw a) zam k n ęły w p rasie au striack iej fazę m ilczenia, a w galicyjskiej p ierw szy długi eta p jej h is­ to rii (1772— 1830).

W polity czn y asp ek t dzien n ik arstw a au striackiego, pozornie ze spo­ kojem n ad al żeglującego n a stojący ch w odach re a k c ji i ucisku m yśli, w ta rg n ę ły w k ilk u n a stu n a stę p n y c h lata ch podm uchy zm ian nieodczu­ w aln e ty lk o p rze z p rzeciętnego o b serw ato ra. R ew olucje 1830 r. — f r a n ­ cuska (lutow a) i b elg ijsk a (sierpniow a), p o w stanie listopadow e i w spom ­ n ian e poprzednio pow ikłania dyplom atyczne ro zlu źniły w y raźn ie blok Św iętego P rzy m ierza m im o odnow ionych zjazdów m onarchów w Mü n - ch e n g ra tz i Cieplicach (1833, 1835)26. A ni kaganiec cen zuralny , ani a p a ra t po licy jn y nie b y ły w sta n ie p o w strzym ać pędu do odrodzenia n aro d o w e­ go k ra jó w św. W acław a, tj. Czech i M oraw (w d o d atku najsilniejszego w całej m o n arch ii ośrodka przem ysłow ego), ani L om bardo-W enecji pod rząd am i H absburgów (także w Toskanii, P arm ie, M odenie i Ł ucce pan o ­ w ali członkow ie tej dynastii). R uch n aro d ow y w zm agał się rów nież na W ęgrzech. W G alicji poszerzało się coraz bardziej podziem ie rew o lu c y j­ n e w spiskach d em o k raty czn ych i niepodległościow ych, n a w e t zapełnie­ nie spiskow cam i cel fo rtec w S zpilbergu, K u fstein ie i M unkaczu nie przeszkodziło d o jrzew aniu p la n u ogólnopolskiego pow stania w 1846 r. P rą d y te m u siały ożyw ić p rasę, zwłaszcza w ęg iersk ą i czeską, podniosła głow ę p u b licy sty k a polityczna n a łam ach czasopism i broszur. Ju ż pow stanie w K ró lestw ie K ongresow ym ośm ieliło „P razsk e N ov iny ” do k ry ty k i c a ra tu , za co u su n ięto z fo tela re d a k to ra F r. L. Ćelakowskiego. W ęgierski dziennik „P esti H irla p ” otw arcie propagow ał zu p ełn ą m adzia­ ry za c ję p ro w in cji słow iańskich ko ro n y św. Szczepana zwłaszcza po uzy ­ skan iu od d w oru w iedeńskiego zatw ierdzen ia u sta w sejm u w ęg ierskie­ go o języ k u u rzędow ym w ęgierskim (1840, *1844)27. W obec Polaków rząd

26 M. T y r o w i c z , W p ływ prądów rew olucyjnych na rozwój prasy europej­

skiej 1789—1849, „Zeszyty Prasoznawcze”, 1961, nr 4.

87 H. W e r e s z y c k i , Pod berłem Habsburgów. Zagadnienia narodowościowe, Kraków 1975, s. 33—-36, 63—66.

(13)

zgodził się na założenie w e Lw ow ie w ielkiej placów ki ośw iatow ej — Z a­ k ład u N arodow ego im . O ssolińskich (fundację tę zatw ierdził F ran ciszek I ju ż w 1817 r.); otw orzono n a niem ieckim u n iw ersy tecie w stolicy k r a ­ ju k a te d rę języka i lite r a tu r y polskiej, zobow iązano k a n d y d ató w do u rz ę ­ dów nie-P olaków do w yuczenia się tego języka. D okonyw ał się zatem pow olny i p rzegrodzony re p re sja m i proces koncesji W iednia n a rzecz n a j­ p rężn iejszy ch w oporze n arod ó w m onarchii.

Czy fa k ty te m iały bezpośredni czy pośred ni w p ły w n a tre ść poli­ ty czn ą p rasy w G alicji? A naliza treści periodyków galicyjsk ich bezpo­ średniego w pływ u stanow czo nie w ykazuje. Ale istn iał on w form ie po­ średn iej: serw is in form acji, zarów no w organ ach niem ieckich („K ra­ k a u e r Z e itu n g ” i „L em b erger Z e itu n g ”), ja k i w „G azecie L w ow skiej” , poszerzał się coraz bard ziej, zakres a rty k u łó w różnej treści obejm ow ał coraz to now e zagadnienia. C enzura zdaw ała się nie dostrzegać p rze m y ­ cania n a ła m y „D ziennika M ód P a ry sk ic h ” treści społecznych w a rty k u ­ łach w y b itn y ch p ublicystów lw ow skich, a m iały one w y ra ź n y w ydźw ięk polityczny. P o jaw iły się szczególnie w K rak ow ie now e czasopism a lite ­ rackie, a w e Lw ow ie naukow e i fachow e (np. „T ygodnik R olniczo-P rze­ m ysłow y”), głoszące hasła postępow e, a ty m sam ym przeciw staw iające się reakcjonizm ow i i k onserw atyzm ow i zastarzałego św iatopoglądu. Moż­ na więc w ty c h w łaśnie fa k ta c h w idzieć nieco złagodzoną p o lity kę p raso ­ w ą W iednia wobec n a ra sta ją c y c h ten d e n c ji narodow ych, n iejak o o dw rót od bezpardonow ego do 183G r. józefinizm u.

W dzieranie się na łam y dzienników m iędzy rok iem 1830 a m arcem 1848 r. in fo rm acji politycznych, choć co p raw d a najczęściej w jedno lub dw uzdaniow ym przekazie, potw ierd za najlep iej sam ro zro st p ra sy w ie­ deńskiej. Tuż przed dotarciem pierw szej w iadom ości o rew o lu cji lutow ej w P a ry ż u za pośredn ictw em w iedeńskiego dom u bankow ego R othschil- d a28, W iedeń posiadał 40 ty tu łó w prasow ych: 8 dzienników „W iener Z ei­ tu n g ” „D er Ö sterreichische B eo b achter”, „D er -W anderer”, „Ö sterreich i­ scher M o rg en b latt” ‘„ F re m d e n b la tt”, „Die G e g e n w a rt” i bardzo poczyt­ ne w sferach in telig en cji zaw odow ej: „A llgem eine T h e a te rze itu n g ” oraz „W iener A llgem eine D am enzeitung”) öraz 32 czasopism a z bardzo: po­ p u la rn y m i „ S o n n tag sb lä tter” (od 1841 r.) i „Ö sterreichische B lä tte r fü r L ite ra tu r, K u n st etc.” (w ychodzącym od 1843 r.)29. W ym ieniam y tu te ty tu ły głów nie dlatego, że szeroką garścią czerpali in fo rm acje z ich se r­ w isu politycznego r e d a k to r z y . licznych dzienników i periodyków galicyjskich w 1848 r. J u ż n a początku la t czterdziesty ch w p u b licysty ce niem ieckiej, w y w ierającej zrozum iały m im o o b ostrzeń c e n z u ry w pływ n a opinię au striackiego św iata dziennikarskiego, w yczuw ać się daw ał o stry ton a n ty ro sy jsk i. E rn st M oritz A rn d t, publicysta, k tó ry sam

28 H. S r b i k, op. cit., t. 2, s. 249—251. 29 J. A. H e 1 f e r t, op. cit., s. 6—10.

(14)

w lata ch 1811— 1813 szukał schronienia w Rosji, w sw ym Essay on Com ­

parative H isto ry (1843) głosił grozę n a p o ru c a ra tu n a E uropę i ocalenie

w idział w odbudow ie P o lsk i jako b u fo ru 30. Czeski N iem iec F ran ciszek Schuselka w broszurze D eutschland, Polen u nd R ussland (1848) w y rz u ­ cał A ustrii, że w cielając do m o n arch ii G alicję zw iększyła d ysproporcje etniczne w m onarch ii n a niekorzyść Niem ców, w zyw ał więc do rezy g n a­ c ji z G alicji w razie oderw an ia się Polski od c a ra tu , ab y obniżyć te d ys­ p ro p o rcje31. A ugsburska „A llgem eine Z eitu n g ”, do rew o lucji faw oryzo ­ w ana przez M ettern ich a, głosiła, że głów ną przyczy ną rew o lu cji b yła p re- p o n d eran cja c a ra tu w P ru siech , a „A llgem eine D eutsche Z eitu n g ” , p ro ­ w adzona przez polonofila G. G. G ervinusa, dom agała się odbudow y P o l­ ski w m y śl „zdrow ego politycznego zm y słu ” (n u m ery obu dzienników z m arca 1848 r.). Za niezależnością po lity ki niem ieckiej od c a ra tu p rz e ­ m aw iała rów nież „K olnische Z eitu n g ”, a K aro l M arks w „N eue R heini- sche Z eitu n g ” w aru n k o w ał rozw ój d em ok ratyczn ych N iem iec od re s ty ­ tu c ji w olnej i dem ok raty czn ej Polski (nr z 19 V III 1848 r.). Że podobne koncepcje p rz e n ik ały ju ż p rzed 1848 r. w sposób spo radyczny i raczej u k ry ty , a od m arca 1848 r. żywiołow o do rzesz robotniczych, w końcu do sfer dw orskich, św iadczą u stn e en u n cjacje arcyksięcia K aro la H ab­ sbu rg a (b ra ta n k a cesarza F erd y n an d a ) i inn ych polityków o krzyw dzie rozbiorów , co p raw d a w ygłaszane w szczytow ych napięciach w rzenia.

W ten okrężn y -—■ i do m o m en tu u stąp ien ia M ettern ich a raczej za­ k am u flo w an y w p rasie w iedeńskiej sposób — sp raw a Polski i stosun ­ k u p a ń stw niem ieckich do P e te rsb u rg a w y su n ęły się w p ierw szy ch t y ­ godniach rew o lu cji n a czoło jako pro blem kluczow y. N iestety, nie na długo. W praw dzie jeszcze p rzed m ajo w ym w ybuchem (M airevolution) w edług F r. Sm olki G alicjanie w W iedniu w pły w ali „na opinię publicz­ n ą przez ludzi w ziętość m ających, re d a k to ró w itd .” , ale inspirow an ie to nie szło już w k ie ru n k u odbudow y Polski, lecz ty lk o koncesji au to n o ­ m icznych32. P raso w e w zm ianki o Polakach, głów nie pióra m łodych dzien­ n ik arzy , p o jaw iały się p rzede w szystkim z okazji w ystępow ania G alicjan w bard ziej re p re z e n ta ty w n y c h czy m an ifestac y jn y c h form ach. M nożące się z dnia n a dzień dzienniki i p erio d y ki n iere g u la rn e, bardzo często k ró t­ k o trw ałe i o nieszablonow ych ty tu łac h , ja k „O hnehose” , „ N a rre n th u rm ”, „D ie n stfre u n d ”, „U n p arteiisch e”, „ P ro le ta rie r” , „O m nibus” itp., w y trą ­ cały sw ym i hasłam i i p ro g ram am i ra d y k a ln y m i b u rżu a z ję w iedeńską z rów now agi. „R adykalizm ogrom nie się w zm aga, ż u rn a listy k a je s t tu p raw d ziw ą p o tęgą” — p isał z d ezap ro b atą do Lw ow a Sm olka33.

Jak o in fo rm a to ry serw isu politycznego, in sp irow an e przez dw a odła­ m y św iata dziennikarskiego, jednego o tra d y c ja c h fran cu sk ich (A ugust

30 L. B. N a m i e r , 1848 Revolution of Intellectuals, Londyn 1947, s. 49—51. 31 Op. cit„ s. 78—79.

32 F. S m o l k a , Dziennik w listach do żony 1848—1849, K raków 1913, s. 285. 33 F. S m o l k a , op. cit., s. 286—287; podobnie A. B a t o w s k i , op. cit., passim.

(15)

Zang i L eopold L an d stein er), drugiego — an g lo -am ery k ań sk ich (Edw ard W arren s)34, u trz y m a ły się na ry n k u czytelniczym aż do m om en tu zdoby­ cia rew olucyjnego W iednia przez feld m arszałk a A lfred a W indischgrätza stosunkow o nieliczne organy: „W an d e rer”, „Ö sterreichisch er C o u rrie r” , „D eutsche D eb a tte n z eitu n g ”, „D em o krat”35. P ism a te podlegały ściślej­ szej cenzurze niż efem ery d y i p rasa drobnom ieszczańska i rad y k a ln a; cenzurę tę spełniał sp ecjaln y k o m itet dla sp raw p ra sy w m in iste rstw ie sp ra w w ew nętrzn y ch , częściowo zaś B iuro In fo rm a c y jn e rządu. O strze an ty ro sy jsk ie zanikało wobec w ew n ętrzn ej sy tu a c ji m onarchii (zwłasz­ cza na W ęgrzech) i oczekiw anej m ilita rn e j in te rw e n c ji Rosji. S p raw y polskie w epizodycznych w zm iankach nie w nosiły nic now ego do p rze k a ­ zu na ry n e k czytelniczy. „Polonizm ” stano w ił wciąż groźn y człon w g ru ­ pie czynników ro zsadzających zw artość p ań stw a habsb ursk ieg o — obok italizm u , fra n k fu rty z m u (tj. idei zjednoczenia N iem iec bez przew odnictw a A u strii) i m ad ziary zm u 36. P ro b lem zatem „polonizm u” b ył niebezpieczny n a w e t dla lib eraln ej p rasy . P ro b lem czeski znikł z porząd ku dziennego z chw ilą rozpędzenia K ongresu Słow iańskiego i zbom bardow ania P ra g i w czerw cu; groźba fed erałizm u i słow iańskiej ko lab oracji w gran icach m o n arch ii o d tąd nie istn iała, rad y k ało w ie czescy szukali ucieczki n a em i­ g racji. Na c e n tra ln e m iejsce w p rasie w y su n ęły się sp raw y k o n sty tu c jo ­ nalizm u i ustaw o d aw stw a au striackiego, tj. w alk a m iędzy cen tralizm em a p ro w in cjo n aln y m i in te resa m i i siłam i k rajó w m onarch ii o przew o d n ią w niej rolę.

Z kolei p rz y jrz y jm y się, jak iej ew olucji n a pow yższym tle ulegała tre ść polityczna w p rasie i publicy styce G alicji i Rzeczypospolitej K ra ­ kow skiej. P ra s y ty p u w yłącznie politycznego o bszary te do 1848 r. nie m iały. Ludziom z ajm u jący m się w X V III w. p o lity k ą p o trzeb n i b y li in fo rm a to rz y specjaln i i d ostaw cy gazet pisanych; n ajszerszym p rze k a ­ zem now in słu żyły czasopism a zachodnioeuropejskie, m .in. „G azette de L ey d e”, „M ercure de F ra n c e ”, dzienniki niem ieck ie i a u striack ie, w resz­ cie koresp o n dencja o sobista37. Józefinizm — ja k w iem y — m im o pew nego liberalizm u Józefa II w ykluczał po lityk ę z bezpośredniego poznania pod­ danych.

34 Handbuch der W eltpresse, t. 1, s. 406.

35 J. A. H e i f e r t , op. cit., s. 90—91; L. S a l o m o n , Geschichte des deutschen

Zeitungswessens von den ersten A ufängen bis sur W iederaufrichtung des D euts­ chen Reiches, II wyd., Lipsk—O ldenburg 1906, t. 2, Sj 57 n.

36 J. A. H e 1 f e r t, Geschichte Österreichs vom Ausgange des W iener Octo­

ber— A ufstandes 1848, W iedeń 1869, t. 2, s. 215; V. V a l e n t i n , Geschichte der deutschen Revolution 1848—1849, B erlin 1930, t. 2, passim; H. W e r e s z y c k i , H i­ storia A ustrii, W rocław—W arszawa—K raków —G dańsk 1972, s. 223—229.

37 J. Ł o j e k, Ze studiów nad czytelnictw em prasy w Polsce w końcu X V III w.

(16)

D latego w pierw szym etap ie p ra sy galicyjskiej do 1830 r. w śród orga­ nów ogólnoinform acyjnych, p rzem y cający ch nieśm iało i sporadycznie wiadom ości polityczne, w ym ienić należy: „G azette de L eopol” (1776— — 1777), „Pism o U w iadam iające G alicji” (1783— 1788) (zm ienione na „Lw ow skie Pism o U w iadam iające” , a n astęp n ie n a „Lw ow skie T ygod­ niow e W iadom ości”), „L em b erg er W öchentliche A nzeigen” (1786— 1798), „D ziennik P a trio ty c z n y c h P o lity k ó w ” (1792— 1798), „G azetę K rak o w sk ą” (założoną w 1794 r.) i „ K ra k au e r Z eitu n g ” (1799— 1808), w reszcie „L em ­ b e rg e r K aiserlich — K önigliches In te llig en z b la tt” (1796— 1811). Do ty ch ty tu łó w w okresie napoleońskim dodać należy „G azetę L w ow ską” (za­ łożoną w 1811 r.), a później n a tere n ie K rak o w a z pism K o nstantego M a- jeranow skiego chyba „K ronikę Codzienną K ra jo w ą i Z ag ran iczną” (1823) oraz „Gońca K rakow skiego” (1828— 1831). Jed n ak że praw ie w szy­ stkie w ym ienione p eriody k i ogólnoinform ujące nie m ogą być rozw ażane jako rep re z en tu ją c e sam odzielną m yśl polityczną czy koncepcję re d a k c y j­ ną. C hw alebnie n a to m ia st z w ym ienionych organów w yró żniały się pod ty m w zględem : „G azeta K rak o w sk a”, „D ziennik P a trio ty c z n y c h P o lity ­ ków ”, częściowo „Goniec K rak o w sk i”, red ag ow an e pod w pływ em róż­ n y ch bodźców ideow ych, ale z w idoczną sam odzielnością red a k to rsk ą w zakresie p ro b le m aty k i politycznej.

N iestety n a d całą p ra są przed ogłoszeniem józefińskiego p a te n tu 0 cenzurze z 1781 r., ty m bard ziej po nim , zaw isł kaganiec ograniczeń. K ied y w dziennikach i perio d y k ach w arszaw sk ich głośno, szeroko 1 w duchu ap ro b u jący m pisano o am ery k ań sk iej w o jnie o niepodległość S tanów i o rew olucji fran cu sk iej (chociaż z p rzeciętn y m opóźnieniem 2-3 tygod ni)38, w pism ach lw ow skich znaleźć m ożna było p rzek azy po­ tęp iające rad y k alizm rew o lu cy jn y , szczególnie proces i stracen ie L u d w i­ ka X V I. N aw et „D ziennik P a trio ty c z n y c h P o lity k ó w ” nie pochw alał „ohydnego znam ienia o k ru cień stw a” . O pinię polską pod cenzurą józefiń­ ską anim o w ały p rzede w szystkim w y p adk i w arszaw skie: ob rad y S ejm u W ielkiego, p rzym ierze polsko-pruskie, u staw a 3 m aja, przygotow anie in - su rek cy jn e przed 1794 r. A le ty c h zain tereso w ań nie zaspokajały pism a galicyjskie, lecz w arszaw skie i obce, sprow adzane doraźnie, i p ry w a tn a korespondencja. T ylko „D ziennik P a trio ty c z n y c h P o lity k ó w ” zd radzał w y raźn e sym patie p ro in su rek c y jn e i k olaborację z obozem postępow ym i jakobińskim w arszaw skim , b y ł o rganem w ładz pow stańczych n a zabór a u striack i, n iejako tu te js z ą ek sp o zy tu rą R ady N ajw yższej N arodow ej, szczególnie w ażną dla p e rtra k ta c ji z rząd em w iedeńskim . T a k ty k a r e ­ d ak cy jn a nakazy w ała nie d rażnić a d m in istra c ji au stria c k ie j, a zwłaszcza cenzury, zb yt o tw a rtą p ro pag and ą in su re k c ji za pom ocą a rty k u łó w p u b ­

88 Z. L i b i s z o w s k a, Opinia polska wobec rew olucji am erykańskiej w X V III w., Łódź 1962, s. 46—49; H. R z a d k o w s k a , Stosunek opinii polskiej publicznej do Rew olucji Francuskiej, W arszawa 1948, s. 13 n., 96.

(17)

licystyczn y ch i dok ład ny ch a re g u la rn y c h kom un ik atów z pola w alki. Ale s ta ra n n y dobór w iadom ości a k tu a ln y c h i a rty k u łó w treści biograficznej, history cznej i gospodarczej czynił z tego pism a p ręż n y o rgan opinii p a ­ trio ty c z n e j. R ola „D ziennika” uro sła jeszcze bard ziej w lata ch 1796— 1798, k ied y zabór, poszerzony w zw iązku z trzecim rozbiorem o G alicję N ow ą zb liżył się do W arszaw y; sta ł się te re n e m szeroko zaplanow anego n o ­ wego pow stan ia w nadziei, że legiony D ąbrow skiego posiłkujące L om ­ b a rd ię w raz z orłam i napoleońskim i przez W ęgry w ta rg n ą do Polski. W tej sy tu acji „D ziennik” służył jako in stru m e n t rozsądnie redagow anej p ro p ag an d y C en tralizacji Lw ow skiej i jej ośrodka dyspozycyjnego w e F ra n c ji pn. D ep u tacji P olskiej. J a k p od aje Z. K aczkow ski, org anizatorzy C entralizacji, z k tó ry c h w iększość stanow iła kolegium re d a k c y jn e „D zien­ n ik a ”, wobec w ładz m usieli zachow yw ać dysk recję, ale po dw orach h u ­ czało od rozm ów i now in o legionach i plan ach w y b uchu w G alicji39.

A nalogiczną rolę w zachodniej części zaboru spełniała „G azeta K ra ­ kow ska” J a n a M aya, aż do 1815 r. p rop ag u jąca k u lt N apoleona i p rzy - sząca w ty m zakresie b og aty serw is polityczn y ty m śm ielszy, że od 1809 r m iasto zostało w łączone do K sięstw a W arszaw skiego. Ju ż od stycz­ n ia 1797 r. M ay obficie relacjo no w ał o sp raw ach fran cusk ich, zarów no w ojennych, ja k dyplom atycznych, publiko w ał n iek tó re listy N apoleona do D y re k to riatu , gen. C iarkę, d y rek to ra C arnot, opisyw ał zachow anie się oskarżonych w czasie głośnego procesu B abeufa, uroczystości w ręczenia D y rek to riato w i sztan d aró w zdobyty ch przez arm ie S am b ry i Mozy itd. Ten serw is polityczny, w b rew przeciw nej te n d e n c ji a u stria c k ie j „p rasy p a trio ty c z n e j” , rozrósł się w lata ch n astępnych , zwłaszcza w 1805 i 180940.

S y tu a cja uleg ła zm ianie po 1815 r. P ro b le m a ty k a polityczna została w yg nan a z łam ów pism lw ow skich i krakow skich; jeżeli gdziekolw iek przem yciła się jak aś in fo rm acja o fenom en ach życia politycznego do­ tyczy ła ona bądź to zarządzeń rządow ych, bądź k rajó w spoza obszaru m onarchii, często z d ru g iej półkuli. W iadom ości te podaw ano w form ie lap id arn ej, np. „R ozm aitości” i „G azeta L w ow ska” o rew o lu cji w B uenos A ires (1817, n r 22), o H iszpanii (1819, n r 47 i 1823, n r 74), o sta ty sty c e a rm ii lądow ych i m orskich p a ń stw e u ro p ejsk ich (1820, n r 76) itp. A luzje treści h isto ryczn ej, ale o w ydźw ięku politycznym , b y ły z m iejsca sk re ­ ślane. K lasyczny p rzy k ła d stanow i sk reślenie w cenzurze k rakow skiej w 1820 r. czterow iersza H ugona K o łłąta ja z u tw o ru zaplanow anego do „Pszczółki K ra k o w sk iej” a w yrażającego dezapro batę reakcyjno ści F ra n ­ ciszka I:

39 M. D z i e d u s z y c k i , Przeszłowieczny dziennik lw ow ski, „Przew odnik N au­ kowy i L iteracki”, III, 1875, s. 428—445; Z. K a c z k o w s k i , M ój pam iętnik, Lwów 1899, s. 28—30.

40 „Gazeta K rakow ska”, 1797; W. B i e ń k o w s k i , Jan May, założyciel i pierw ­

(18)

Franciszek otoczony obłudników tłum em , Nie dozwolił Polakom bratać się z rozumem, Jego naw et Słowianie od daw na zniemczeli D arem nie od Józefa sm ak do św iatła wzięli41.

T reść .polityczną a k tu a ln ą zaczęto zastępow ać a rty k u ła m i treści geo­ graficznej czy history czn ej, p osiadającym i ty lko pew ien w ydźw ięk a k tu ­ alności. T ak np. „ P am iętn ik L w ow ski” (1818—-1819) dał P ochody i obo­

z y A n g lik ó w w Indiach (1819, styczeń), P oczątki narodu pruskiego (1819,

m arzec), Uwagi nad M ołdaw ią, Bessarabią, K r y m e m , Białorusią i U krainą (1819, luty ) itp. K ied y K. M ajeranow skiego zaatako w ali czytelnicy jego „ T eleg rafu ” (dodatku do' „Pszczółki K rak o w sk iej” , 1821), że w a rty k u le 0 sz arlata n ac h zagran iczny ch ośm iesza F rancuzów , oświadczył, że „ a k tu a l­ n e stosunki polityczne m ogą rozdzielać”, ale „szacunek w zajem n y łączy” . T ak w ięc n a w e t ta k u k ła d n y lo ja lista odbiegał od serw isu ściśle p o litycz­ nego n a rzecz w ypow iedzi alu zy jn y ch . Rzecz jasn a, że re d a k to rz y ówcze­ śnie w ychodzących organów niem ieckich, „ K ra k a u e r Z eitu n g ” i „L em - b e rg e r Z eitu n g ”, byli nieco śm ielsi w in fo rm o w an iu o zagranicznych w y ­ darzen iach politycznych, ale k o rzy stając z p ra s y w iedeńskiej, a w ięc tej n ajo strz e j cenzurow anej, n ie żyw ili zb y t silnych obaw rep re sji.

Z aznaczyliśm y ju ż w yżej, że w y p ad k i la t 1830 i 1831 w E uropie zna­ lazły pew ne echa w p rasie au striack iej, m im o system u m ette rn ic h o w - skiego. O dbiły się one i w p erio d y k ach galicyjskich, przede w szystkim w „Gońcu K rak o w sk im ” . Jeżeli listopadow e w yp adki w arszaw skie nie ośm ieliły n a ty c h m ia st M ajeranow skiego do inform o w ania o n ich czy­ telników , to już w „D odatku N ad zw yczajn ym ” do n u m eru 168 (grud­ niowego) znalazły się opisy w alk, odezw a R ady A d m in istracy jn ej, in fo r­ m acja o T ow arzystw ie P a trio ty c z n y m i inne. C ały rocznik 1831 pism a, k tó re do 6 X II w ychodziło trz y ra z y w tygodniu, a od stycznia zostało p rzekształcone w dziennik, w ypełniono tre śc ią polityczną (ciekaw ym szczegółem jest, że M ajeran o w sk i u su n ął się z wolnego m iasta, dziennik zaś prow adził energ iczny d ru k a rz S tan isław G ierzkow ski)42. C zytelnicy m ieli tu in fo rm acje z P ary ża, W rocław ia i in n y ch m iast od bezpośred­ n ich in fo rm ato ró w i korespondentów , poza ty m nierzadko polem iki 1 a k tu a ln e obw ieszczenia S e n a tu W olnego M iasta. D zięki tem u w zrosła liczba p ren u m e ra to ró w w G alicji, a także w zaborze pru sk im , a n a w e t ro sy jsk im 43. Znacznie ostrożniejsze w zm ianki tra fia ły się. w „Gazecie L w ow skiej” , p rzy zupełnym pom ijan iu tej te m a ty k i w „R ozm aitościach” ;

41 Cyt. za: M. R o m a n k ó w n a , „Pszczółka K rakow ska”, K raków 1939, s. 33. 42 J. Ł o j e k , Prasa polska 1815—1830, [w:] Prasa polska 1661—1864, W arsza­ wa 1975, s. 96—97; o S.1 Gierzkowskim zob. Polski słow nik biograficzny, t. 10; aktualia wypadków zob. „Goniec K rakow ski” 1830—1831 i dodatki do niego.

48 M . T y r o w i c z, Galicja od pierwszego rozbioru do W iosny Ludów, Wstęp,

(19)

c ały ich rocznik 1831 zam ieścił tylk o k ró tk ą biografię gen. Józefa G rze­ gorza Chłopickiego (1831, n r 8).

Isto tn e zagadnienie n u rtu ją c e p ublicystów galicy jskich w dziedzinie politycznej, a więc k o n sp iracja dem o kratyczna, w alk a z absolutyzm em , ścieran ie się n a tu te jsz y m gru n cie w pływ ów em igracji (głównie M łodej Polski i T ow arzystw a D em okratycznego, a w k ręg ach ziem iańskich obozu ks. A. C zartoryskiego, czyli H otelu L am b ert) z ten d en cjam i em ancypo— w an ia się od ty c h w pływ ów kiero w nictw a szlacheckiego w sprzysiężeniu rew o lu c y jn y m nie m ogły w żadnej form ie ujść uw agi cenzorów . To samo n ależy pow iedzieć o polskich obaw ach p rzen ik an ia na te re n szcźególnie w schodniogalicyjski p an slaw isty czn y ch asp iracji z Rosji, m im o pow szech­ nego zapału tu te jsz y c h słow ianofilów do „ k u ltu ra ln e j w zajem ności i po­ znania się” Słow ian. W pły w y m esjanizm u em igracyjnego zapłodn iły ju ż w 1835 r. Leszka (A leksandra) Borkow skiego do napisania W ieszczeń L e-

chow ych; m im o ich treści historiozoficznej w y m ieniam y je tu ta j jako w i­

dom y w y raz a ta k u n a kościół k atolicki w zw iązku z en cykliką G rzegorza X V I p o tęp iającą p o w stanie listopadow e (podobne głosy przeciw h ie r a r ­ chii i religii p o jaw iły się w spółcześnie w poznańskim „Tygodniku L ite ­ rac k im ”). A toli rękopis B orkow skiego przeczekał w b iu rk u a u to ra aż do ro k u 1848, k ied y został w y d an y44.

C zasopiśm iennictw o g alicyjskie nie m iało zgoła w aru n k ó w do służe­ n ia czytelnikom bezpośrednim p rzekazem ak tu alió w polity cznych ty ch lat. P ublicyści zg rupow ani w okół „D ziennika Mód P a ry sk ic h ” lansow ali n ato m ia st p ro b lem aty k ę p o stępu społecznego i k u ltu r y narodow ej. P u b li­ cysty k ę em ig racy jn ą, dotyczącą pojęcia „ lu d u ” i rozw ijającą się n a w y ­ chodźstw ie iw k o n fro n ta cji z g ru n to w n ie odm ienną s tru k tu rą klasow ą za­ chodnich społeczeństw , tu kolpo rto w ano w sporad ycznych i ściąganych p rzem y tem „d ru k a c h zakazan ych ”. A ntynom ię „rew olucji społecznej” czy­ li a g ra rn e j, a p o w stania niepodległościow ego m iała dopiero w ypracow ać p ra k ty k a podziem na i w y stąp ienia zb ro jn e p rzeciw zaborcom ; trzeb a przyznać, że G alicja w dziele k o n sp iracji odegrała rolę przod ującą. Ale ogół ziem iaństw a galicyjskiego p rzejm ow ał jeszcze n ad al m arazm i lęk polityczn y ch now in, n aw et w dziedzinie „n auk społecznych” .

A ktu alia p olityczne b u c h n ę ły z łam p ra sy w u lkaniczn ym niem al ża­ re m w 1848 r. B ył to zarów no w ybuch now ych fo rm w ydaw niczych i gatu n k ó w publicystycznych, ja k i now ej p ro b lem aty k i. T reść jej b yła tro jak a: sp raw y lokalne i krajow e, stosunek do A u strii (w form ie w y ra ź ­ nie zredukow anej stosunek do w ypadków w ielkopolskich i w K rólestw ie K ongresow ym ), w reszcie sy tu acja rew o lu cy jn a w Europie.

S p raw y lokalne rozogniające w iększe ośrodki m iejskie (Lwów, K ra ­ ków, P rzem yśl, Tarnów ) w p ły n ęły na szpalty p ra sy n ajszybciej i bezpo­

44 K. P e c o l - d , W stęp do „Parafiańszczyzny” A. Borkowskiego, wyd. „Biblio­ tek i N arodow ej”, Wrocław—W arszawa—K raków —^Gdańsk 1972, s. V II—VIII.

(20)

średnio w e Lw ow ie i K rakow ie: G w ardia N arodow a i Legia A kadem icka, p ety c ja m arcow a do tro n u , zagadnienie uw łaszczenia chłopów przez dw o­ r y szlacheckie (nie rzą d cesarski), w reszcie tw orzenie k rajo w y c h o rg an i­ zacji polityczny ch (K om itetu N arodow ego w K rakow ie, R ady N arodow ej, później C en traln ej w e Lw owie), stosunek do nap ły w ającej z em igracji fali dem okratów , tolerow an y ch , jeśli k ieru n k u u m iarkow an ie postępo­ wego, n iechętnie p rzyjm o w an y ch , jeśli rew o lucyjneg o (tzw. C en tralczy- ków). O pinie w ty ch licznych zagadnieniach w ychodziły z różny ch po­ staw : lib e raln e j, dem o kraty czn ej, p rosocjalistycznej i w reszcie k o n serw a­ ty w n ej.

L ib e ra ln e zasady p rzem aw iały z łam ów „G azety N arodo w ej” (Lwów), „ J u trz e n k i” (K raków ), w reszcie „Zgody” (Tarnów ); łam y te prop agow a­ ły solidaryzm stanow y, potępienie policyjnego system u rządów i b iu ro ­ k racji, spolszczenie k a d r u n iw ersy teckich, w spółpracę z k lere m dla u trz y ­ m ania „rządu dusz” n a wsi. W org an ach ty c h tylk o okazjonalnie, z ra c ji spraw ozdań z w ieców i przem ów ień publicznych, pisano o niepodległo­ ści Polski, także o k o n flik tach narodow ościow ych: polsko-ukraińskim , niem iecko-czeskim , słow iańsko-w ęgierskim . K ied y w y p ły n ęła spraw a w y­ borów do k o n s ty tu a n ty w iedeńskiej, agitow ano za depu to w anym i z k rę ­ gów narodow ych. L o jalisty czną postaw ę wobec zw iązku z A u strią re p re ­ zen to w ały w szystkie w ym ienione o rg an y oraz n iek o n sekw en tnie k rak o w ­ ski „D ziennik P o lity czn y ”, o scylujący m iędzy liberalizm em i k o n serw a­ tyzm em 45.

P ra sa dem okratyczna: „P rzeg ląd ” i częściowo „D ziennik P o lity czn y ”, oba pism a krakow skie, lw ow ski „T ygodnik P o lsk i” w yłoniony z „D zien­ n ika Mód P a ry sk ic h ” i „D ziennik S tan isław o w ski” stały na g ru ncie od­ rębności narodow ej i p ra w do niepodległości Polski; w m yśl idei, że nie m a „n arod u au striack ieg o ” („D ziennik P o lity czn y ”, n r 27 z lipca 1848), w ysuw ano żądanie anulo w an ia przez A u strię tra k ta tó w rozbiorow ych, stw orzenia z G alicji fed e ra ln e j części A u strii n a zasadzie „zw iązku i p rz y ­ m ierza” . T enże „D ziennik P o lity czn y ” w n u m era ch z 3 i 5 m a ja i 27 lip ­ ca przed ru k o w ał jako a rty k u ł w stę p n y odezwę N iem ca d r E isenm anna

Bracia N iem cy! dom agający się odbudow y R zeczypospolitej od M orza

Czarnego przez Podole, W ołyń, L itw ę, K ró lestw o Polskie, G alicję do „P ozn an ia” (co do zw ro tu Polsce całego W. Ks. Poznańskiego zastrzegał a u to r się w yraźnie).

D em okratyczna p rasa krakow sko-lw ow sko-stanisław ow ska była zróż­ nicow ana. „D ziennik S tan isław ow ski” (redagow any w e Lw ow ie przez członków T ow arzystw a D em okratycznego Polskiego i niesłusznie u w aża­ n y za organ C entralizacji TD P) k ry ty k o w ał ostro egoizm klasow y szlach­ ty i p a rty k u la ry z m polityków galicyjskich. Rozpoczynająca się za K a rp a ­

45 J. G a r b a c z o w s k a , Jutrzenka prasy krakow skiej czasu , W iosny Ludów, „Dziennik Polski”, 1948, n r 80.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najpierw rozwiążmy zadanie poprawnie: szybkość zmian wzajemnej odległości dwóch punktów jest równa długości rzutu ich względnej prędkości na kierunek

To build a sensitivity chart, the exact geometry of tooth meshing is incorporated into a dynamical non-linear model of the considered gear system, seamlessly embedding the effect

„1. Nauczanie religii będzie prowadzone w szkole jako przedmiot nadobowiąz­ kowy. Naukę tego przedmiotu organizuje się dla tych uczniów, których rodzice wyrażają w

Jaki obraz socjologii radzieckiej wyłonił się z tego kongresu. Zanim podejmę próbę takiej oceny, chcę zastrzec, że — jak zawsze w tego typu przypadkach —

Polityka społeczno-gospodarcza pań- stwa powinna wspierać nie tylko przedsiębiorczość i tworzenie nowych miejsc pracy, infrastrukturę oraz rozwój usług społecznych, ale

wiska, na które niedaw no zwrócił uw agę profesor K ap tey n , dowodzą istnienia absorp- cyi św iatła gwiazd podczas drogi, odbyw a­.. nej w

ludzi są sednem filmu. Są jego nerwem. Jego komponent emocjonalny skierowany jest do serca widzów. Odmieniają umysł” 16. Jej zdaniem wielka konfrontacja dwóch

dr José Alberto García Avilés (Universidad Miguel Hernández de Elche, Hiszpania), dr Bogdan Fischer (Uniwersytet Jagielloński, Polska), prof.. Tomasz Goban-Klas