• Nie Znaleziono Wyników

View of The Role of Natural Language in the Realistic Metaphysics

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of The Role of Natural Language in the Realistic Metaphysics"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI HUMANISTYCZNE Tom LIX, zeszyt 8 – 2011

ANDRZEJ MARYNIARCZYK SDB*

ROLA J ZYKA NATURALNEGO

W METAFIZYCE REALISTYCZNEJ

*

THE ROLE OF NATURAL LANGUAGE IN THE REALISTIC METAPHYSICS

A b s t r a c t

The problem of language, its function and structure have become the object of study not only for the grammarians but also for the philosophers. Some philosophical analysis, which concern the language, may be continued in different directions. It is visible in the creation of linguistic philosophy nowadays and in different linguistic theories (proposed by F. de Saussure, N. Chom-sky, E. Benveniste and others). The reflection of this article on the language used in the realistic metaphysics focuses on the question concerning the essence of the language, its reason and the final aim of its existence. This question on the metaphysical problematics distinguishes the meta-physical research concerning the natural language of language philosophy from the modern linguistic theories.

Key words: language, metaphysics, language functions, language structure (and its connection with the object) (its objectivity).

Translated by Izabela Danilewska

Ks. prof. dr hab. ANDRZEJ MARYNIARCZYK SDB – kierownik Katedry Metafizyki na

Wy-dziale Filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II; adres do korespondencji: Al. Racławickie 14, 20-950 Lublin; e-mail: maryniar@kul.lublin.pl

* Artykuł powstał na podstawie odczytu wygłoszonego na jednym z Tygodni Filozoficznych. W swej pierwotnej formie został publikowany w ksi!dze pami"tkowej ku czci Ksi!dza abpa S. Wielgusa (Gaudium in litteris, [éds.] S. Janeczek, W. Bajor, M. Maciołek, 2009, Lublin, Wy-dawnictwo KUL, 665-677). Publikowany tekst jest uproszczon" i skrócon" form" jego wersji pierwotnej.

(2)

(wiadomo$' szczególnej funkcji j!zyka w komunikowaniu rezultatów poznawczych towarzyszyła od pocz"tku filozofom. Za$wiadczaj" o tym pierwsze staro#ytne traktaty, maj"ce za przedmiot studium j!zyka. Jednym z nich jest dialog Platona zatytułowany Kratylos (

!"#$%&'(

, Cratylus), z czasem opatrzony podtytułem, który brzmiał O poprawno ci nazw (

) *+",

-.'/0$1. -"23$4$'(

, De recta nominum impositione). Tekst ten jest uwa#any

za „pierwsze w dziejach nauki staro#ytnej powa#niejsze dzieło j!zyko-znawcze. Mówi si!, #e dotyczy ono filozofii (a mo#e teorii?) j!zyka”1.

Platon wyznacza j!zykowi uprzywilejowane miejsce. Wychodz"c bowiem od ustalania sensu (znaczenia) słów (nazw), postuluje istnienie to#samej z tymi sensami rzeczywisto$ci.

Drugie wa#ne studium dotycz"ce j!zyka to zbiór traktatów, które po-chodz" od Arystotelesa i dotykaj" szeroko rozumianej problematyki filozofii j!zyka. S" to Kategorie (

!#$45'"6#7

, Categoriae) i Hermeneutyka (

8+",

9"/4.+6#(

, De interpretatione) oraz Analityki pierwsze (

:.#&;$7<=.

*"'$>-"1.

, Analytica priora) i Analityki wtóre (

:.#&;$7<=. @A$>"1.

, Analytica

posteriora). Przyczyny tak szeroko i wieloaspektowo podj!tej przez

Arysto-telesa problematyki j!zyka mo#na upatrywa' w działalno$ci sofistów, którzy w tej dziedzinie dopuszczali si! swoistej prowokacji, słu#"cej zwróceniu uwagi na specyfik! i rol! j!zyka w ogóle, a j!zyka filozofii w szczególno$ci. Od pocz"tku pojawiał si! te# problem rozumienia j!zyka. Czym jest i jaka jest jego funkcja? Czy jest tworem naturalnym, czy tworem sztucznym? Czy słu#y do informowania o rzeczywisto$ci, czy w nim jest zamkni!ta rzeczy-wisto$'. W konsekwencji tych docieka%, powstały: 1) koncepcja j!zyka ideal-nego, który jest to#samy z rzeczywisto$ci" (Parmenides, Platon); 2) koncepcja j!zyka naturalnego, b!d"cego narz!dziem, w którym i poprzez który komuni-kujemy nasze rezultaty poznawcze (Arystoteles), oraz 3) koncepcja j!zyka sztucznego (np. matematycznego), na którym dokonuje si! odpowiednich operacji poznawczych (np. działa% matematyczno-geometrycznych, rozu-mowa% itp.).

Do$' wcze$nie – i to za spraw" Arystotelesa – u$wiadomiono sobie jedn" z najwa#niejszych prawd dotycz"cych rozumienia j!zyka i jego wła$ciwego funkcjonowania, a mianowicie – po pierwsze – #e j!zyk niesie w sobie potrójn" funkcj!: semantyczn", syntaktyczn" i pragmatyczn", których nie mo#na, bez szkody dla komunikacji poznawczej, rozrywa'; – po drugie, #e j!zyk tak co do struktury (natury), jak i funkcji jest wypadkow" rozumienia

1 M. Kaczmarkowski, 1990, «J!zykoznawstwo w Kratylosie Platona. Wprowadzenie» [in:]

(3)

przedmiotu, który opisuje, oraz samej koncepcji poznania. J!zyk stanowi zawsze ostatni człon triady: przedmiot-poznanie-j!zyk. Odwracanie tego po-rz"dku czy rozbijanie tej triady zaowocuje ró#nymi teoriami j!zyka; – po trzecie, w triadzie: przedmiot-poznanie-j!zyk jej składowe wzajemnie si! warunkuj", z tym #e przedmiot posiada potrójne pierwsze%stwo: egzysten-cjalne (byt jest przed my$l"), genetyczne (&ródłem tre$ci poznawczych jest byt) i poznawczo-j!zykowe (j!zyk komunikuje o rzeczy); – po czwarte, tak prawa poznania (my$lenia), jak i reguły (prawa) gramatyki j!zykowej, a tak-#e struktura podmiotowo-orzecznikowa (lub orzeczeniowa) maj" swe osta-teczne ugruntowanie w naturze rzeczy; – po pi"te, j!zyk (naturalny) jest j!zykiem analogicznym.

(wiadomo$' ta sprawiła, #e j!zyk stał si! nie tylko przedmiotem za-interesowania gramatyków, ale tak#e i filozofów. Badania filozoficzne doty-cz"ce j!zyka mog" mie' ró#ny charakter, o czym $wiadcz" wyodr!bniona w czasach współczesnych filozofia lingwistyczna oraz ró#ne teorie lingwi-styczne (F. de Saussure, N. Chomsky, E. Benveniste i inni). Namysł nad j!zykiem, który zaproponował Arystoteles, tym ró#ni si! zarówno od współ-czesnych filozofii j!zyka, jak i od teorii lingwistycznych, #e główne badania podporz"dkowane s" pytaniu: czym i dlaczego jest j!zyk? oraz: jaki jest jego ostateczny cel?

1. J ZYK NATURALNY W METAFIZYCE

Przez j!zyk naturalny na terenie metafizyki b!dziemy rozumie' taki system znaków (zwykle umownych), w którym reguły semantyki (znaczenia), syntak-tyki (składni) i pragmasyntak-tyki (stosowania) s" ugruntowane w prawach bytowa-nia i poznabytowa-nia rzeczy. Naturalno$' j!zyka metafizyki wyra#a si! zatem nie tyle w szacie słownikowej, co w prawach, które rz"dz" gramatyk" j!zyka. Prawa te nie s" autonomicznymi prawami gramatyki j!zyka, ale swe ugruntowanie maj" w prawach bytu i w odczytanych z bytu prawach poznania.

Tego typu podej$cie do j!zyka w stopniu zasadniczym ró#ni analizy, jakie prowadzone s" tak na terenie współczesnego j!zykoznawstwa, jak i współ-czesnej filozofii j!zyka. (wiadomo$' tego pozwoli nam łatwiej znale&' od-powied& na pytanie: czy celem j!zyka jest rozkładanie my$li czy napro-wadzenie na widzenie rzeczy?

É. Gilson pierwszy rozdział swojej ksi"#ki Lingwistyka a filozofia

(Lin-guistique et philosophie, 1969) zatytułował bardzo wymownie, a

(4)

si!ga słynnego memoriału Maine de Birana na temat rozkładalno$ci my$li, który nast!pnie został utrwalony przez E. de Condillaca, a pó&niej kulty-wowany przez tzw. ideologów włoskich i francuskich. Polegał on na przy-j!tym a priori przekonaniu, #e – po pierwsze – my$l jest rozkładalna na cz!$ci. „Podobnie jak mechanik dokonuje demonta#u maszyny i umieszcza jedne obok drugich cz!$ci, z których si! ona składa, tak gramatyk-filozof «odkrywa zasady j!zyka» w samym rozbiorze my$lenia. Te zasady s" ju# w my$li gotowe, nie potrzeba ich w niej umieszcza', tylko w niej odna-le&'”2; – po drugie, #e dzieło rozbioru my$lenia jest ju# dla nas zastane i

do-prowadzone do ko%ca, bez reszty, przez sam j!zyk; – po trzecie, #e grama-tyk! uwa#a si! za „pierwsz" cz!$' sztuki my$lenia”. Takie były postulaty Condillaca, spadkobiercy wielkich gramatyków-filozofów, A. Arnaulda i C. Lacelota, które zawarł we wst!pie do swojej gramatyki3.

Drugi mit, analogiczny do tego wcze$niejszego, który na dobre zadomo-wił si! w obszarze współczesnych bada% nad j!zykiem (tak filozoficznych, jak i gramatycznych), jest „mit o rozkładalno$ci j!zyka”. Jest on nabudo-wany na przekonaniu, #e skoro j!zyk rozkładalny jest na cz!$ci, to w roz-biorze tych cz!$ci gramatyk-filozof odkrywa $wiat my$li i rzeczy.

Gilson, nazywaj"c takie pode$cie do j!zyka „mitycznym”, chciał powie-dzie', #e my$l sama z siebie nie jest racjonalna, a zatem i rozło#ona w j!zy-ku nie czyni tego j!zyka racjonalnym. My$l jest racjonalna racjonalno$ci" „my$lanej” (poznawanej) rzeczy. J!zyk za$ ow" racjonalno$' ma przenie$' i zakomunikowa' dzi!ki potrójnej funkcji: semantycznej, syntaktycznej i prag-matycznej. Je$li ten porz"dek si! porzuci lub odwróci, to wchodzimy na „$lisk"” drog! nowo#ytnej mitologizacji j!zyka. Mitologia za$, o czym trze-ba wiedzie', nale#y do dziedziny sztuki, nie do dziedziny theoria, czyli poznania.

To wszystko zatem, co na terenie filozofii j!zyka dzieje si! w czasach nowo#ytnych i współczesnych (odnotujmy, by nie było nieporozumie%), na-le#y do innej tradycji, o czym musimy wiedzie', rozpoczynaj"c omawianie roli j!zyka naturalnego w metafizyce realistycznej (klasycznej). W odniesie-niu do rozumienia j!zyka metafizyki realistycznej, jego roli, specyfiki i funkcji wszystko ma si! odwrotnie.

Omawiaj"c rol! j!zyka (naturalnego) w metafizyce realistycznej (klasycz-nej), nale#y zwróci' uwag! na fakt, #e j!zyk naturalny metafizyki jest

„deli-2 É. Gilson, 1975, Lingwistyka a filozofia, przeł. i przypisami opatrzyła H. Rosnerowa,

War-szawa, 20.

(5)

katn"” materi". Ewoluuje on wraz ze zmian" rozumienia przedmiotu meta-fizyki i koncepcji poznania metafizycznego. Ewolucj! t! mo#emy prze-$ledzi' w ramach metafizyki realistycznej (klasycznej): na pocz"tku jej formowania si! (Arystoteles) i w czasach współczesnych, w których została odnowiona i przeformułowana (M.A. Kr"piec). Dopiero w tym kontek$cie łatwiej b!dzie odkry' specyfik! i rol! j!zyka naturalnego w poznaniu meta-fizycznym.

Zbieraj"c to wszystko, co zostało powy#ej powiedziane, podkre$lmy, #e dla filozoficznych analiz roli j!zyka naturalnego w metafizyce obowi"zuj" trzy triady:

1. Triada kompozycji j!zyka: przedmiot-poznanie-j!zyk, w której kon-tek$cie j!zyk musi by' rozwa#any.

2. Triada funkcji j!zyka: semantyczna-syntaktyczna-pragmatyczna, któ-rych nie mo#na rozbija'.

3. Triada odnoszenia: przedmiot-j!zyk-przedmiot.

Struktura j!zyka metafizyki realistycznej wyrasta niejako wraz z poznawa-niem przedmiotu, formułuje si! na sposób bytowania przedmiotu i odnosi do przedmiotu. Jest to j!zyk dorzeczny: odnosi do rzeczy, naprowadza na ich widzenie i rozumienie.

2. ROZUMIENIE BYTU A J ZYK METAFIZYKI 2.1. DLACZEGO J ZYK PODMIOTOWO-ORZECZNIKOWY?

Przypomnijmy, #e dla Arystotelesowskiej metafizyki pierwszorz!dnym przedmiotem poznania jest byt zastany (naturalny), w odró#nieniu od bytu skonstruowanego. Tym bytem zastanym jest konkret wewn!trznie zło#ony z materii i formy. Został on nazwany

'BA6# *"C$4

(prima substantia, sub-stancja pierwsza). Dlatego Awicenna b!dzie przypominał tym, którzy poszu-kuj" przedmiotu metafizyki Arystotelesa, #e „Illud [...] quod primo intel-lectus concipit quasi notissimum, et in quo omnes conceptiones resolvit, est ens”4. Jednak tak wyodr!bniony przedmiot nie mo#e by' przedmiotem

naukowego poznania. Przedmiotem bowiem naukowego poznania zgodnie

4 „Tym, co intelekt pojmuje najpierw jako co$ najoczywistszego i do czego sprowadza

wszystkie poj!cia, jest byt”, Avicenna, Mataphysica, lib. I, c. IX, 1495, Venise; cyt. za: S. Tho-mae Aquinatis, Quaestiones desputate de veritate, (w. Tomasz z Akwinu, 1999, Dyspusty prob-lemowe o prawdzie, tłum. A. Białek, Lublin, q. 1, a. 1, resp.

(6)

z przyj!t" tradycj" parmenidejsko-plato%sk" musi by' co$, co jest niezmien-ne, konieczne i ogólne. Z tej racji Arystoteles musiał dokona' pewnej ko-rekty co do przedmiotu naukowego poznania. Przedmiotem nie mo#e by' konkret jako rzecz jednostkowa, gdy# o rzeczach jednostkowych nie ma wiedzy ogólnej. Wiedza o Janie nie jest wiedz" ogóln". Nie mo#e by' bo-wiem odniesiona do innych osób, np. do Ewy czy Adama. A zatem na u#ytek poznania metafizycznego, czyli naukowego, trzeba skonstruowa' odpo-wiedni przedmiot. Ma on by' ogólny, niezmienny, konieczny. Takim przed-miotem staje si! uj!cie gatunkowe konkretu. Uj!cie to wyra#a forma, która dzi!ki procesowi abstrakcji metafizycznej zostaje wyodr!bniona z jedno-stkowej rzeczy i staje si! przedmiotem poznania metafizycznego. Wyabstra-howana forma staje si! przedmiotem wła$ciwym metafizyki. Przedmiot ten nazywał Arystoteles

'BA6# D+;$>"#

(substantia secunda, substancja druga). To ona w miejsce jednostkowego bytu stanie si! przedmiotem naukowego poznania. St"d trzeba b!dzie wnie$' poprawk! do Arystotelesowskiego o$wiadczenia i dopowiedzie', a uczynił to Awicenna, przypominaj"c, #e nie tylko byt, ale i sama istota ogólna jest przedmiotem poznania: „ens [et] essentia sunt quae primo intellectu concipiuntur”5.

Odnotujmy ten pierwszy wa#ny moment dla rozumienia koncepcji pozna-nia i j!zyka. Skonstruowany w procesie abstrakcji przedmiot zdeterminuje koncepcj! poznania jako poznania poj!ciowego, a nast!pnie koncepcj! j!zy-ka naturalnego jako podmiotowo-orzecznikowego. Przedmiot wła$ciwy (ga-tunkowe uj!cie jednostkowej rzeczy), reprezentowany przez form! bytu, zo-staje uj!ty w prostych aktach poznawczych, którymi s" akty poj!ciowania. Tworzone poj!cia s" „wehikułami”, które przenosz" wiedz! o bycie (wy-ra#one zostan" słowami, a nast!pnie b!d" znakowane umownymi znakami). Poznanie jednak – zauwa#my tu wa#n" konsekwencj! – to nie „dialog poznawczy z rzeczami”, ale operacja na poj!ciach. Rezultaty tej operacji, która w sensie $cisłym jest procesem poznawania, werbalizowane s" w s"-dach orzecznikowych (typu: Jan jest nauczycielem) i uj!te w zdanie o struk-turze podmiotowo-orzecznikowej.

Arystoteles jest $wiadom funkcji nadrz!dnej poznania w stosunku do poznawanej rzeczy. Z tej racji tak zasady poznania, jak i j!zyka ugrunto-wywał w bycie. Jakie poci"ga to za sob" konsekwencje? To bytuj"ca rzecz – jak powie Arystoteles – jest pierwsz" i ostateczn" racj" bytu poznania. Pra-wa bytu s" te# praPra-wami poznania. Akty za$ tego poznania, które Arystoteles

5 Avicenna, Metaphysica, lib. I, c. VI; cyt. za: $w. Tomasz z Akwinu, 1994, «De ente et

(7)

sprowadził do aktów poj!ciowania, dotycz" koniecznych i stałych tre$cio-wych układów rzeczy. Rezultaty tych aktów, ujmowane w poj!ciach, zostan" w j!zyku wyra#one w orzecznikach substancjalnych i przypadło$ciowych. Sam za$ proces znakowania, jak i orzekania nie jest jednak czym$ przy-padkowym. Ma on swe ugruntowanie w strukturze bytów, w której wyst!puj" ró#norodne relacje i zwi"zki relacji, zachodz"ce mi!dzy elementami zło#e-niowymi (substancjalnymi i przypadło$ciowymi). Te wła$nie relacje stanowi" podstaw! dla znakowania i orzekania. Dlatego wyró#niony kanon Arysto-telesowskich kategorii stanowi klucz dla wła$ciwego orzekania o bytach--substancjach. Porz"dek i uhierarchizowanie tych kategorii jest rezultatem odczytania sposobu modyfikowania substancji poprzez ró#norodne przypad-ło$ci. Z kolei w wyró#nionych w bycie zło#eniach z substancji (podmiot) i przypadło$ci (orzeczniki) zostaje ugruntowana struktura j!zyka, który jest j!zykiem podmiotowo-orzecznikowym.

Na bazie tego typu powi"zania porz"dku znakowania i orzekania Arysto-teles odkrył trojak" funkcj! j!zyka: semantyczn", syntaktyczn" i pragma-tyczn". Wszystkie te funkcje s" niezbywalne dla j!zyka naturalnego, w tym za$ szczególnie dla j!zyka filozoficznego, w którym chcemy komunikowa' rezultaty poznawcze dotycz"ce $wiata realnego.

Arystoteles jest jednym z pierwszych filozofów, który preferował j!zyk dorzeczny, a wi!c taki, który naprowadza nas na widzenie rzeczy. Ponadto Arystoteles nie ogranicza poznania do analizy poj!', ale do nazywania elementów bytu lub rzeczy. Aby si! o tym przekona', wystarczy z uwag" prze$ledzi' jego pisma, np. Kategorie (

!#$45'"6#7

, Categoriae) i Hermeneu-tyka (

8+", 9"/4.+6#(

, De interpretatione).

To ugruntowanie struktury j!zyka oraz sposobu orzekania, a tak#e hie-rarchii orzeczników jest czym$ istotnym dla rozumienia j!zyka w metafizyce klasycznej. Niemniej i tu mo#emy si! przekona', jak to si! dzieje, #e „mały bł"d na pocz"tku staje si! wielkim na ko%cu”. Tak wła$nie stało si! w dzie-jach rozumienia j!zyka metafizyki realistycznej, gdzie mały bł"d popełniony na pocz"tku w rozumieniu bytu stał si! wielkim na ko%cu. Metafizyka ary-stotelesowska nie zrealizowała do ko%ca zało#onego programu poznania rea-listycznego, ale popadła w esencjalizm (stała si! teori" istot ogólnych). Dlatego zatrzymajmy si! teraz nad propozycj" innego rozumienia przed-miotu poznania filozoficznego (metafizycznego), które stanie u podstaw determinacji nowej koncepcji poznania metafizycznego (s"dowego) i wy-odr!bnienia j!zyka podmiotowo-orzeczeniowego.

(8)

2.2. J ZYK PODMIOTOWO-ORZECZENIOWY

Propozycja nowego rozumienia przedmiotu metafizyki pojawiła si! w XIII wieku i stała si! dziedzictwem metafizyki realistycznej czasów współ-czesnych. Czym jest przedmiot poznania metafizycznego? Jest bytem real-nym – brzmi odpowied&, która jest odpowiedzi" w duchu arystotelesowskim. Czym jednak jest ów byt? I tu otrzymujemy zupełnie inn" odpowied&: jest nim co$, co ma okre$lon" tre$' i proporcjonalne do niej istnienie. A wi!c nie jest jak"$ gatunkow" form". Przedmiot poznania metafizycznego to rzecz naturalna, która jest „inter duos intellectus constituta”6.

Co to oznacza? Oznacza to, #e nowe rozumienie przedmiotu wła$ciwego poci"gnie za sob" kilka radykalizacji zwi"zanych z j!zykiem i poznaniem. Pierwsza z nich dotyczy radykalizacji rozumienia wła$ciwego przedmiotu poznania metafizycznego, druga – radykalizacji koncepcji poznania meta-fizycznego, a trzecia – radykalizacji koncepcji i funkcji j!zyka.

2.2.1. Radykalizacja koncepcji przedmiotu poznania

Czym zatem charakteryzuje si! przedmiot poznania metafizycznego? Jest nim konkret. Ale jak konkret mo#e by' przedmiotem poznania, skoro przed-miotem poznania musi by' co$, co jest ogólne, konieczne i niezmienne? Dla Arystotelesa wyj$ciem z tej sytuacji było uj!cie konkretu w gatunku. Ale tego typu uj!cie nie było ju# uj!ciem konkretu jako takiego. Przedmiotem wła$ciwym poznania metafizycznego musi pozosta' od pocz"tku do ko%ca konkret. Jednak konkret uj!ty nie w gatunku (jak to było u Arystotelesa), ale w jego wewn!trznych relacjach, które wyst!puj" pomi!dzy konieczno$cio-wymi elementami zło#eniokonieczno$cio-wymi. Przedmiotem zatem poznania metafizycz-nego nie jest forma reprezentuj"ca gatunkowe uj!cie konkretu, ale relacja dotycz"ca wewn!trznych zło#e%, które s" konieczne, niezmienne i transcen-dentalne (lub kategorialne). Tak wyodr!bniony przedmiot jest niezmienny, konieczny i powszechny, a zarazem nie jest oderwany od jednostkowego konkretu. Jest to uj!cie konkretu w jego wewn!trznych, koniecznych rela-cjach. Odnotujmy to jako pierwsze novum.

Przedmiot ten nie jest jednak czym$ prostym (niezło#onym), jak to było z form". Przedmiot wła$ciwy poznania metafizycznego jest zło#ony. W$ród za$ subontycznych zło#e% nie mo#e zabrakn"' istnienia. I to jest kolejne

6(w. Tomasz z Akwinu, Quaestiones disputate de veritate. Dysputy problemowe o prawdzie,

(9)

novum, które stanie u podstaw radykalizacji koncepcji poznania oraz kon-cepcji j!zyka.

2.2.2. Radykalizacja koncepcji poznania

Zło#ony przedmiot nie mo#e by' uj!ty w prostych aktach poj!ciowania. Istnieje zatem konieczno$' wyró#nienia, odpowiednich do przedmiotu wła$-ciwego, aktów poznania, w ramach których mo#e zosta' uj!ty adekwatnie ów przedmiot wła$ciwy. Takim adekwatnym aktem b!dzie akt s"dzenia egzystencjalnego. Akt ten jest w swej strukturze zło#ony. Ujmuje bowiem tre$' i akt istnienia tej tre$ci. „Intelekt [...] – jak wyja$nia $w. Tomasz – poniewa# [prawd! – dop. A.M] przyjmuje od rzeczy, jest w pewien sposób poruszany przez same rzeczy, tak wi!c jest mierzony przez rzeczy. Wida' z tego jasno, #e rzeczy naturalne, od których nasz intelekt przyjmuje wiedz!, mierz" nasz intelekt”7. Mierz" za$ go tak od strony tre$ci, jak i od strony

proporcjonalnego do niej istnienia.

Tak oto pojawia si! wskazanie na rzecz jako no$nik prawdy, a wi!c jako na „ksi!g!”, w której została zło#ona my$l Stwórcy lub twórcy. Z my$l" t" mo#e si! zmierzy' nasz intelekt i j" odczyta'. Odkrycia takiego nie mógł dokona' Arystoteles. Dla Arystotelesa rzeczy jednostkowe nie s" no$nikami prawdy (prawda nie jest transcendentaln" wła$ciwo$ci" bytów). St"d u Ary-stotelesa mo#na mówi' co najwy#ej o prawdziwo$ci (s"dów), nie za$ o praw-dzie (bytu)8. No$nikiem prawdy, według Arystotelesa, jest intelekt, który

uzgodnił si! z wyabstrahowanym obrazem rzeczy (prawda logiczna), a nie sama rzecz (prawda metafizyczna). Stało bowiem temu na przeszkodzie kil-ka „małych bł!dów uczynionych na pocz"tku przez Arystotelesa”. Pierw-szym z nich było przyj!cie a priori odwieczno$ci bytowania $wiata, drugim – zredukowanie racjonalno$ci do zgodno$ci (adekwacji) my$li z rzecz", trzecim – zwi"zanie jednostkowienia rzeczy z elementem materii, która jest czym$ irracjonalnym, czwartym za$ było zwi"zanie racjonalno$ci z form" bytu, która z natury musi by' ogólna.

Tymczasem Tomasz z Akwinu, odkrywaj"c prawd! o stworzeniu $wiata

ex nihilo i ukazuj"c samo stworzenie jako productio rei in esse – czyli

wyprowadzenie rzeczy do bytu dzi!ki aktom intelektu i woli Stwórcy –

7 Tam#e, q. 1, a. 2, resp.

8 Dzi$ na terenie teorii poznania nie rozró#nia si! pomi!dzy prawd" a prawdziwo$ci". Prawda

jest wła$ciwo$ci" bytów, prawdziwo$' za$ wła$ciwo$ci" s"du. St"d cz!sto z prawdziwo$ci s"dów chce si! przechodzi' do twierdze%, czym jest prawda.

(10)

wskazuje najgł!bsze podstawy racjonalno$ci bytów oraz to, #e racjonalno$' przenika cało$' bytu. Nie tylko jego form!, ale i materi!, nie tylko istnienie, ale i istot!, nie tylko substancj!, ale i przypadło$ci. Samo za$ stwarzanie to

constitutio ipsam dependentiam – wprowadzanie pierwszych odniesie%

(rela-cji) wraz z korelatami. Dotyczy to tak relacji wewn"trzbytowych, jak i mi!dzybytowych

Tak poj!ty byt „jako rzecz postawiona pomi!dzy dwoma intelektami”, „zmierzona” przez intelekt Stwórcy, ale mierz"ca intelekt poznaj"cego, mo-#e by' – czytamy – w cało$ci odpoznawana, a nie tylko w jakiej$ jej cz!$ci przez nasz intelekt. Przedmiotem zatem wła$ciwym staje si! nie jakie$ gatunkowe uj!cie konkretu, ale uj!cie konkretu w jego wewn!trznych rela-cjach, jakie zachodz" mi!dzy elementami zło#eniowymi (koniecznymi kate-gorialnymi i koniecznymi transcendentalnymi, a tak#e i niekoniecznymi). To kolejny nowy element, jaki pojawia si! na drodze rozumienia bytu i jego poznania. Wyodr!bniony zatem przedmiot wła$ciwy nie jest czym$ wyab-strahowanym z konkretu i niejako postawionym poza konkretem i repre-zentowanym przez poj!cie (istotowe), lecz jest tym samym konkretem, ale uj!tym w jego wewn!trznych relacjach, zachodz"cych mi!dzy elementami zło#eniowymi.

Poznanie poj!ciowe, którym operowali$my na gruncie metafizyki Arysto-telesa, staje si! niewystarczaj"ce dla nowego przedmiotu. Dzieje si! tak dlatego, #e – po pierwsze – odnosi si! do strony tre$ciowej rzeczy; po dru-gie, jest uj!ciem tylko jednego elementu z rzeczy, a mianowicie formy; po trzecie, nie ujmuje drugiego korelatu zło#enia – aktu istnienia.

Z tej racji zostan" zatem wyró#nione jako pierwotne akty poznawcze, bardziej pierwotne ni# akty poj!ciowania, akty s"dzenia egzystencjalnego. Akty poj!ciowania były aktami prostymi, dotyczyły bowiem abstrahowa-nych, prostych (niezło#onych) aspektów rzeczy. Akty s"dzenia egzysten-cjalnego s" aktami zło#onymi, dotycz" bowiem przedmiotu wła$ciwego, który jest zło#ony. W aktach s"dzenia egzystencjalnego ujmujemy relacj! mi!dzy czynnikiem tre$ciowym w bycie i egzystencjalnym, mi!dzy istot" i istnieniem. Tego nie mo#na było uj"' w aktach poj!ciowania.

2.2.3. Radykalizacja koncepcji j!zyka i jego funkcji

Akty s"dzenia musz" by' odpowiednio werbalizowane i komunikowane. Werbalizowane s" w s"dach egzystencjalnych, a komunikowane w zdaniach podmiotowo-orzeczeniowych typu: Jan istnieje; co$ istnieje.

(11)

S"d egzystencjalny, jako wła$ciwy dla aktów s"dzenia rezultat poznaw-czy, aby został wła$ciwie zrozumiany, musi by' analizowany na trzech płaszczyznach: metafizycznej, epistemicznej i logicznej. S"d ten bowiem stoi u podstaw poznania w ogóle, a poznania realistycznego w szczególno$ci. Na płaszczy&nie metafizycznej, na której stawiamy pytanie: dlaczego w ogóle poznajemy? (dlaczego stajemy si! istot" poznaj"c"?), s"d egzy-stencjalny jest rozumiany jako wyraz „zaktualizowania si! człowieka jako bytu poznaj"cego”. S"d egzystencjalny jest wi!c aktem bytu poznaj"cego jako poznaj"cego. Władza bowiem poznawcza, któr" jest nasz intelekt, jest w mo#no$ci. Do poznawania jest aktualizowana przez realnie istniej"cy przedmiot, który sam jest w akcie. Znakiem tego zaktualizowania jest wła$nie s"d egzystencjalny typu „co$ istnieje”, wraz z którym zostaje zaini-cjowane nasze #ycie poznawcze. B!dzie si! ono toczy' pó&niej w ró#nych kierunkach, dotyczy' ró#nych aspektów itd.

Na płaszczy&nie poznawczej (epistemicznej) s"d egzystencjalny jest afir-macj" istnienia przedmiotu wła$ciwego dla władzy poznawczej. Dokonana afirmacja przedmiotu w akcie s"dzenia z jednej strony wi"#e nasze poznanie ze $wiatem realnie istniej"cych rzeczy (st"d nie mo#e by' s"dów egzy-stencjalnych ogólnych ani negatywnych, gdy# nie ma takich przedmiotów), z drugiej strony stanowi „zapor!” dla wszelkich sceptycyzmów, agnostycyz-mów i relatywizagnostycyz-mów poznawczych.

Tego typu s"dy, które stwierdzaj" fakt istnienia przedmiotów wła$ciwych dla poszczególnych władz, stoj"cych u podstaw wyró#nienia tych władz i ich działania, nie podlegaj" kwalifikacji prawdy lub fałszu. Prawda lub fałsz to ju# rezultat procesu poznawania. Tymczasem tamte s"dy dopiero ten proces poznawania, wła$ciwy dla poszczególnych władz, inicjuj". Z tej racji s"dom tym przysługuje kwalifikacja nadprawdziwo$ci (co nie oznacza superpraw-dziwo$ci). W tym jednak sensie, #e nie obejmuje ich kwalifikacja prawdy lub fałszu, gdy# mog" by' tylko prawdziwe. Tu zwykle podnosi si! wiele zastrze#e% ze strony teoretyków poznania, ba – co wi!cej, niekiedy wypo-wiadane s" te zastrze#enia w formie „filozoficznego zgorszenia”. Tym-czasem okazuje si!, #e jest to problem do$' powszechny (i troch! jakby banalny). Ka#dy bowiem s"d dotycz"cy istnienia przedmiotu wła$ciwego dla danej władzy jest nadprawdziwo$ciowy. Stwierdzaj"c fakt słyszenia dzi!ki uchu d&wi!ku, nie mo#emy si! myli'. Albowiem d&wi!k aktualizuje sły-szenie i nie ma słyszenia bez d&wi!ku. D&wi!k jest przedmiotem wła$ciwym dla władzy słyszenia. Mo#na si! myli' tylko co do wysoko$ci d&wi!ku (#e słysz! c lub d). Podobnie rzecz ma si! ze wzrokiem. Stwierdzaj"c fakt istnienia barwy, s"d ten jest tak#e nadprawdziwo$ciowy. Widzenie oka

(12)

aktualizuje si! dzi!ki istniej"cej barwie. Nie mo#e oko myli' si!, #e widzi barw!. Barwa jest przedmiotem wła$ciwym dla władzy widzenia. Pomyłka dotyczy jako$ci barwy. Podobnie jest ze stwierdzeniem istnienia przedmiotu wła$ciwego dla intelektu (który jest władz"). Intelekt, stwierdzaj"c, #e co$ istnieje, nie mo#e si! myli', gdy# istniej"cy przedmiot aktualizuje działanie tego intelektu (poznawanie). Nie ma procesu poznawania bez przedmiotu tego poznania. Tak jak nie ma słyszenia bez d&wi!ku, a widzenia bez barwy. S"d egzystencjalny, poprzez który intelekt afirmuje przedmiot swego pozna-nia, jest zatem nadprawdziwo$ciowy. Pomyłki dotycz" tre$ciowej strony s"du (kim, czym jest istniej"cy przedmiot).

Płaszczyzna logiczna. Tak rozumiany s"d, b!d"cy pierwotnym aktem po-znania, mo#e zosta' zwerbalizowany adekwatnie tylko w j!zyku podmiotowo--orzeczeniowym, a nast!pnie wyra#ony w zdaniu podmiotowo-orzeczeniowym. Dlaczego w takim zdaniu, a nie zdaniu podmiotowo-orzecznikowym? Przede wszystkim dlatego, #e tylko w takim zdaniu mo#emy zakomunikowa' cało$' pierwotnego uj!cia bytu, która obejmuje jego tre$ciow" i egzystencjaln" stron!. Zauwa#my zatem i odnotujmy jako nowy element w rozumieniu j!zyka naturalnego to, #e gramatyka j!zyka podmiotowo-orzeczeniowego wymuszona została natur" wła$ciwego przedmiotu poznania.

Odnotujmy te# fakt, który ukazuje, w jaki sposób ró#nicuj" si! reguły funkcjonowania j!zyka podmiotowo-orzeczeniowego. Po pierwsze, w zło#e-niu bytu z istoty i istnienia ugruntowana jest struktura j!zyka podmiotowo--orzeczeniowego. Po drugie, reguły semantyki j!zyka s" ugruntowane w we-wn!trznych relacjach, które stanowi" przedmiot wła$ciwy uj!' poznawczych i do nich si! odnosz". Po trzecie, reguły syntaksy nie sprowadzaj" si! tylko do reguł operacji na nazwach (składania i rozkładania ich), gdzie podsta-wow" rol! pełni ł"cznik zdaniowy jest (co było typowe dla Arystotelesow-skiego j!zyka podmiotowo-orzecznikowego); musz" zosta' zwi"zane z afir-macyjn" funkcj" słowa jest i podporz"dkowane prawom determinuj"cym konieczno$ciowe układy relacji wewn"trzbytowych. Reguła ł"czenia pod-miotu z orzeczeniem determinowana jest konieczno$ciowym przyporz"dko-waniem elementów istoty do istnienia, które to przyporz"dkowanie zostaje zaafirmowane w ten sposób, #e jego odrzucenie poci"ga za sob" konieczno$' odrzucenia wyja$nianego faktu. Po czwarte, reguły syntaktyki j!zykowej dla j!zyka podmiotowo-orzeczeniowego maj" swe ugruntowanie nie w teorii kategorii, jak to było u Arystotelesa, ale w teorii aktu i mo#no$ci. Zgodnie z tym ka#dy akt orzekania ko%czy si! uwyra&nieniem jakiego$ nowego ele-mentu, aspektu czy całego bytu. W tego typu procesie aktualizuje si! po-znanie bytu.

(13)

Reguły zatem pragmatyki j!zykowej nie b!d" podporz"dkowane definio-waniu poj!', czyli tre$ciowej operacji na zakresach, ale ich celem b!dzie naprowadzanie na rozumiej"ce widzenie afirmowanego elementu lub rzeczy. Widzenie to polega na tym, #e wskazuj"c jeden człon relacji (wewn"trz-bytowej lub mi!dzy(wewn"trz-bytowej), który danym jest nam do wyja$nienia, dosi!-gamy poznawczo drugi człon owej relacji, który intelekt ujmuje jako dzielony. Tak buduje si! zrozumienie, czyli uj!cie w cało$' tego, co roz-dzielone.

3. STOPNIE J ZYKA W METAFIZYCE A PROBLEM PRZEKŁADÓW

Na zako%czenie tych analiz nale#y zauwa#a', #e j!zyk, którym posługuje si! metafizyka realistyczna, w swej podstawowej bazie jest j!zykiem pierw-szego stopnia, czyli tzw. j!zykiem przedmiotowym, dorzecznym. Podobny jest on do j!zyka nauk realnych. W naukach realnych nie mówimy bowiem o poj!ciu komórki, ale o komórce, nie o poj!ciu serca, ale o sercu, nie o po-j!ciu chleba, ale o chlebie. Na bazie tych nauk nie analizujemy poj!' komórki, nerki, serca, ale poznajemy te elementy. Tak te# analogicznie ma si! sprawa ze stopniem j!zyka metafizyki. Jest to j!zyk pierwszego stopnia. Mówimy w nim o bycie (czy bytach), a nie o poj!ciu bytu, o duszy, a nie poj!ciu duszy, o osobie, a nie poj!ciu osoby, o materii, a nie poj!ciu materii czy tego typu terminach itd. Ponadto jest to j!zyk analogiczny. Jest to jeden z wa#niejszych elementów rozumienia j!zyka metafizyki realistycznej. Zamiana bowiem stopnia j!zyka sprawia, #e zamiast metafizyki upra-wiamy metametafizyk!. Przekłada si! to w ten sposób, #e zamiast poznawa' $wiat rzeczy, analizujemy poj!cia lub terminy, w których zostało uj!te i wy-ra#one owo poznawania $wiata. Jak $wiadomo$' tej deformacji jest daleka u filozofów, a niekiedy i samych metafizyków, wystarczy dla przykładu prze$ledzi' tłumaczenia na j!zyk polski, a tak#e na inne j!zyki dwóch frag-mentów wzi!tych jako przykład z Metafizyki Arystotelesa.

Pierwszy pochodzi z pocz"tku ksi!gi IV Metafizyki, gdzie Arystoteles przedstawia rozumienie przedmiotu metafizyki. Stagiryta pisze tam: „

EF DG

H. &>5+$#7 /G. *'&&#I=(

[...]”9. W łaci%skim przekładzie Wilhelma

z Moerbeke tekst ten został oddany poprawnie, w takim samym duchu,

czy-9 Tekst w j!zyku greckim w: Arystoteles, 1996, Metafizyka, tekst pol. oprac. M. A. Kr"piec,

(14)

tamy bowiem: „Ens autem multis quidem dicitur modis […]”10. Arystoteles

wyja$nia wi!c: „Byt pojmuje si! ró#norodnie, w relacji wszak#e do czego$ jednego, ze wzgl!du na jak"$ jedn" natur", a nie całkiem ró#noznacznie [...]”11. Metafizyka ma si! zajmowa' bytem, który jednak mo#na pojmowa'

ró#norodnie – jako drzewo, jako Jana, jak kolor (przypadło$'), przyja&% (relacj!), itp. Tymczasem zobaczmy, co dzieje si! w tłumaczeniach na j!zyki nowo#ytne.

W renomowanym przekładzie angielskim wszystkich dzieł Arystotelesa, wydanym w wersji dwuj!zycznej przez Harvard University Press tłumacz, H. Tredennick, fragment ten przetłumaczył nast!puj"co: „The term ‘being’ is used in varius senses, but with reverence to one central idea[...]”12. Otó#

dzi!ki tłumaczowi zamiast bytu, którym ma si! zajmowa' metafizyka, został wskazany termin byt, który ma bada' metafizyka. Równie# polskie tłuma-czenie dokonane przez K. Le$niaka oddaje ten fragment nast!puj"co: „Byt jest poj!ciem wieloznacznym, ale odnosi si! zawsze do ‘jednego’ ”13. A

za-tem i K. Le$niak podpowiada czytelnikowi, #e przedmioza-tem metafizyki jest analiza poj!cia bytu. T! praktyk! powielaj" w wi!kszo$ci tłumaczenia nie-mieckie, francuskie i włoskie. Nic wi!c dziwnego, #e „mały bł"d popełniony na pocz"tku przez tłumacza” stał si! wielkim na ko%cu. Tłumacze napro-wadzili (a wła$ciwie wypronapro-wadzili!) czytelnika na rozumienie metafizyki jako nauki badaj"cej poj!cie bytu lub znaczenie terminu byt. To tak jak gdyby kto$, tłumacz"c tekst z biologii, przeło#ył, #e biologia zajmuje si! analiz" terminu "ycie lub poj!ciem #ycia.

Innym przykładem „logicyzacji” j!zyka metafizyki jest tłumaczenie ka-nonu kategorii. Przekłady tłumacze% arystotelesowskich kategorii to odpo-wiedniki w ró#nych j!zykach (w tym i polskim) terminów takich jak: ilo #,

jako #, miejsce itp. Tymczasem Arystoteles mówi o tym, #e czego$ jest ile$,

co$ jest jakie$, gdzie$, kiedy$ itp14. Podobna sytuacja ma si! ze słowem

istota, które w ksi!gach Metafizyki Arystotelesa jest tłumaczeniem greckiego

wyra#enia

$F $6 J. +K.#7

i oznacza ‘to, co było i jest’, a wi!c pewn" zło#on" cało$', a nie jaki$ element. Dopiero lubelskie tłumaczenie Metafizyki Arystotelesa, wydane w wersji trójj!zycznej, przybli#a pierwotny sens

j!zy-10 Tekst w j!zyku łaci%skim – tam#e. 11 Tekst w j!zyku polskim – tam#e.

12 Aristotle, 1980, The Metaphysics, with an English translation by H. Tredennick, Havard

University Press London, Cambridge, 147.

13 Arystoteles, 1983, Metafizyka, tłum. K. Le$niak, Warszawa, 1003 a (71).

14 Arystoteles, 1983, Metafizyka, tłum. K. Le$niak, 1020 b; ten#e, 1990, Kategorie, tłum.

(15)

ka metafizyki, a co za tym idzie – rozumienie samej metafizyki i jej przed-miotu15. W wersji tłumaczenia dowiemy si!, #e według Arystotelesa: „Byt

pojmuje si! ró#norodnie, w relacji wszak#e do czego$ jednego”, a zatem to byt, a nie poj!cie bytu czy termin byt s" przedmiotem docieka% metafizyki. Na tych przykładach warto sobie u$wiadomi', #e główn" funkcj" j!zyka metafizyki realistycznej nie jest definiowanie i u$ci$lenie zakresów termi-nów i sensów poj!', ale przede wszystkim naprowadzanie na widzenie rze-czy. J!zyk ma wi!c bardziej funkcj! uwyra&niania i ujawniania ni# definio-wania. Jest to j!zyk dorzeczny. Je$li bowiem j!zyk metafizyki przestanie by' j!zykiem przedmiotowym, czyli dorzecznym, i nie b!dzie naprowadzał ju# na widzenie rzeczy, ale kierował do poj!ciowo-terminologicznych spekulacji oderwanych od rzeczywisto$ci, przestanie słu#y' komunikowaniu o pozna-wanej rzeczywisto$ci.

BIBLIOGRAFIA

A r y s t o t e l e s, 1990, Kategorie, tłum. K. Le$niak, Warszawa.

A r y s t o t e l e s, 1996, Metafizyka, tekst pol. oprac. M. A. Kr"piec, A. Maryniarczyk na pod-stawie tłum. T. )ele&nika, t.1-2, Lublin, ks. IV i V.

G e l l n e r É., 1984, Słowa i rzeczy czyli nie pozbawiona analizy krytyka filozofii lingwistycznej, tłum. T. Hołówka, Warszawa.

G i l s o n É., 1975, Lingwistyka a filozofia, przeł. i przypisami opatrzyła H. Rosnerowa, Warszawa.

G i l s o n É., 2006, Byt i istota, tłum. D. Eska i J. Nowak, Warszawa, 250-284.

K a c z m a r k o w s k i M., 1990, «J!zykoznawstwo w Kratylosie Platona. Wprowadzenie» [in:] P l a t o n, Kratylos, tłum. Z. Brzostowska, Lublin.

K o v á c s F., 1977, Struktury i prawa j!zykowe, tłum. M. Sysak-Boro%ska, Wrocław–Warszawa– Kraków–Gda%sk.

K r " p i e c M.A., 1995, J!zyk i wiat realny, Dzieła, t. 13, wyd. 2 (popr.), Lublin, RW KUL. K r " p i e c M.A., 1995, Znaki i rzeczywisto #, „Człowiek w Kulturze” nr 4-5, 5-44.

K r " p i e c M.A., 1979, «J!zyk i jego kreatywne aspekty», [in:] Roczniki Filozoficzne, 27, z. 1, 21-43. K r " p i e c M.A., 1981, «J!zyk naturalny podmiotowo-orzeczeniowy (analiza s"dów)» [in:] To-masz Akwinu, De ente et essentia. O bycie i istocie, przekład-komentarz-studia, Mieczysław A. Kr"piec, Lublin, 140-162.

Lingwistyka a filozofia. Współczesny spór o filozoficzne zało"enia teorii j!zyka, Teksty wybrała, opracowała oraz wprowadzeniem poprzedziła B. Stanosz, 1977, Warszawa.

L y o n s J., 1975, Wst!p do j!zykoznawstwa, tłum. K. Bogacki, Warszawa.

M a r y n i a r c z y k A., 1991, «Uwarunkowania logicznej charakterystyki j!zyka metafizyki» [in:] Studia Phil. Christ., nr 2, 109-17.

15 Zob. ten#e, 1996, Metafizyka, tekst pol. oprac. M.A. Kr"piec, A. Maryniarczyk, na

(16)

LE RÔLE DE LA LANGUE NATURELLE DANS LA MÉTAPHYSIQUE RÉALISTE

R é s u m é

Le problème de la langue, sa fonction et sa structure sont devenus l’objet d’étude non seulement des grammairiens mais aussi des philosophes. Les analyses philosophiques qui concernent la langue peuvent être continuées dans des directions différentes, ce qui est visible dans la création de la philosophie linguistique dans les temps modernes et de différentes théories linguistiques (F. de Saussure, N. Chomsky, E. Benveniste, et d’autres). La réflexion de cet article sur la langue employée dans la métaphysique réaliste, se concentre sur la question concernant l’essence de la langue, la raison et le but final de son existence. Cette question sur la problématique méta-physique distingue la recherche métaméta-physique sur la langue naturelle des philosophies de la langue et des théories linguistiques modernes.

Mots-clés : langue, métaphysique, fonctions de la langue, structure de la langue (et sa connection avec l’objet) (son objectivité).

Cytaty

Powiązane dokumenty

• key conditions for management integration such as: awareness of targets of actions, team and individual creativeness, engagement of management in the process of creating

Rzeczywistymi funkcjami zbiornika Cieszanowice są funkcje retencyjne realizowane przez obniżanie kulmi- nacji fal powodziowych i wyrównywanie przepływów Luciąży oraz

As random forests select features inside the learning algorithm, we have included the classification errors of this method which we have run without any pre‑processing.. Assuming

Uzupełnij zdania właściwą formą czasowników w czasie Present Simple.. (live)

Oczekiwana dzienna stopa zwrotu na rynku kryptowaluty jest kilkadziesiąt razy większa niż spółek na rynku podstawowym.. Aby w dokładniejszy sposób przeanalizować badany

6 We analyzed the attitudes of young people towards por- nography by establishing their level of knowledge about pornography, and the nature of this knowledge

K ALUGA V OLODYMYR , PhD, associate professor of department of political science and sociology, National University of Life and Environmental Sciences of Ukraine, Ukraine. K LYMENKO

bywa sie˛ na poziomie werbalnym („desygnatem słowa jest słowo”). Metoda twórcza demonstrowana przez Białoszewskiego, pozwalaj ˛aca roz- poznac´ poetyke˛ cytowanego wiersza