190 Recenzje
tra Statoriusa-Stojeńskiego, Francuza z pochodzenia, Polonicae grammatices in - stitutio (Kraków 1568) oraz drugiego z kolei podręcznika, Compendium linguae Polonicae (Gdańsk 1594), Mikołaja Volckmara, Niemca z pochodzenia, nauczy ciela języka polskiego i łaciny w gdańskim Gimnazjum Akademickim. Drugi podręcznik był kilkakrotnie wznawiany.
Sygnalizowana tu praca jest interesująca nie tylko z punktu widzenia historii języka polskiego, lecz również — historii filologii polskiej. Dla obydwu tych dzie dzin ciekawe i pożyteczne byłoby dokładne zbadanie innych najdawniejszych podręczników gramatyki polskiej, np. J. Gadebuscha, J. Rotera, F. Mesgniena, Z. Kontzewiitz-Kotzera, M. Dobrackiego, J. W ojny — co postuluje Regina Jefi- m ow w zakończeniu pracy.
Wolno spodziewać się podjęcia podobnych opracowań przez tę samą autorkę, która krytyczny rozbiór Compendium [...] przedstawiła jako pracę magisterską w gdańskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej w 1957 r., a na dalszy rozwój zaintere sowań historią filo log ii polskiej i jej zastosowań wskazała odczytem w K ole Gdańskim Towarzystwa Miłośników Języka Polskiego w maju 1964 r. Nauczanie języka polskiego w Gdańsku w X V I—X V I I w.
Z. Br.
P O C Z Ą T K I S ŁO W IA Ń S K IE J L E K S Y K O G R A F II MORSKIEJ
W numerze 2/1964 „Poradnika Językowego“ ukazał się artykuł Z. Brockiego Początki jugosłowiańskiej, rosyjskiej i polskiej leksykografii morskiej. Przed stawiono tu morską leksykografię serbo-chorwacką w okresie od końca X V II w. do 1901 r., rosyjską w latach 1697— 1840 i polską w okresie 1899— 1921, wzmian kując też o polskich słownikach orylskich i flisackich od 1835 r. Wspomniano również o początkach słoweńskiej leksykografii m orskiej; są one zupełnie nie dawne. Pierw szy słownik ze słoweńską terminologią morską ukazał się dopiero w 1961 r.
B. I.
O B A D AC ZA C H K A S Z U B S Z C Z Y Z N Y
W miesięczniku „L ite ry “ , w nrze 1/1964, T. Bolduan zamieścił artykuł Spór 0 doktora Lorentza, przedstawiający działalność slawisty niemieckiego Fryderyka Lorentza (1870—'1937), jednego z najgruntowniejszych badaczy i znawców gwar kaszubskich. Choć ostateczny bilans działalności naukowej Lorentza wypadł na korzyść Polski, to jednak — jak pisze T. Bolduan — uczonego trzeba, niestety, surowo ocenić jako człowieka; pozwolił się bowiem wciągnąć w pewnym okre sie w polityczne intrygi szowinistów niemieckich.
W numerze 3/1964 „L iter“ ten sam autor przedstawił w artykule Bard W alii 1 przyjaciel Kaszubów Alfonsa Parczewskiego (1849— 1933), adwokata z Kalisza, w 1915 r. organizatora Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, a w 1919 r. — Wydziału Prawa Uniwersytetu Stefana Batorego w W ilnie (którego był po tem rektorem), zamiłowanego historyka i etnografa. W życiu Parczewskiego specjalnym rozdziałem były zainteresowania etnografią i historią Kaszubszczyzny. Był m.in. autorem pierwszego w polskiej literaturze naukowej szkicu historyczno- etnograficznego o Kaszubach, zamieszkujących Pomorze Zachodnie: Szczątki ka szubskie w prow incji pom orskiej (Poznań 1896).
W następnym numerze „L ite r“ T. Bolduan w artykule Uniwersytet bałtycki podał w iele faktów z historii uniwersytetu w G ry fii (Greifswald), założonego
Recenzje 191
w 1456 r. przez księcia wołogoskiego Warcisława IX . M.in. autor w ym ienił wybitniejszych uczonych wykładających na tym uniwersytecie, a specjalnie za trzymał się nad historią tamtejszych studiów slawistycznych.
Z. Br.
Ż Y R O S K O P A JĘ Z YK P O L S K I
W „Języku Polskim“ , w nrze 1/1964, Z. Brocki opublikował artykuł W spra wie ujednolicenia pisowni wyrazów złożonych z franc. gyro- II poi. żyro-. Autor opowiada się za pisownią żyroskop, żyrokompas, autożyro, żyrobus itd., ponieważ nazwy te przejęliśmy z Zachodu (gyroscope, gyrocompass itd.). Autor w argu mentacji posługuje się faktami z historii nauki i techniki: takie właśnie brzm ie nie wymienionych nazw wskazuje, gdzie powstały odpowiednie wynalazki, wska zuje na wkład pewnych narodów (Francuzów, Anglików ) w rozwój danych dziedzin nauki i techniki. Pisownia natomiast giroskop, girokompas, lansowana ostatnio w polskich słownikach technicznych, a więc i taka wym owa, in for macje te zaciera, kieruje bowiem Uwagę na Grecję. Wprawdzie podane w yrazy są złożone istotnie z greckich elementów językowych, lecz powstały na gruncie nowoczesnym. Na wstępie artykułu znajduje się dłuższa wzmianka o historii żyroskopu (Foucault w 1852 r. i późniejsze zastosowania).
B . i.
d z i o b a t y Śm i e r t e l n i k c z y „n i e ś m i e r t e l n y s z p i t a l“ ?
Szkic dr Ireny Stasiewicz Z historii szczepienia ospy, zamieszczony w nrze 5/1964 „Problem ów “ , powstał jako reakcja autorki na wynik przeprowadzonej przez nią ankiety: Co wiem o historii szczepienia ospy? w 3 miesiące po w ypad kach ospy w Polsce w 1963 r. Spośród 26 uczestników tej pisemnej, anonimowej ankiety — słuchaczy jednego z warszawskich studiów nauczycielskich — 24 nie wiedziało absolutnie nic, 1 osoba wymieniła nazwisko Jennera, 1 — Jennera i datę 1798. A może smutny wynik tej próby potwierdza jedynie brak nie tylko popularyzacji historii szczepienia ospy, lecz w ogóle brak opracowań na ten temat w Polsce (poza jedyną bodaj Sprawą ospową u nas od najdawniejszych czasów po rok 1888 Tymoteusza Stępniewskiego sprzed 77 lat)?
Ciekawa praca dr Stasiewicz podaje telegraficznym stylem historię w arioli- zacji „od niepamiętnych czasów“ u Arabów i Czerkiesów, w X I w. w Chinach, w X V I II w. w Europie; dokładniej zostało omówione odkrycie szczepienia krowianką przez Jennera, pierwsze instytuty szczepienia ospy i powolne rozpowszechnianie się obowiązku szczepienia w różnych krajach (Szwecja — ¡1816 r., Niem cy — 1874 r. itd.), a zarazem koleje „św iętej w ojn y“ przeciw szczepieniu aż do za wziętych ataków Bernarda Shawa w „Tim esie” jeszcze w 1925 r. Następnie (znaj dujemy garść faktów z historii szczepienia ospy w Polsce, tak interesujących jak np. patronat wolnomularskiej loży Cnotliwego Sarmaty nad szczepieniami za Stanisława Augusta, pokazowe szczepienie w Gdańsku przyszłej matki filo zofa Schopenhauera, wierszowana propaganda w ariolizacji pióra Grzegorza P ira mowicza, gwałtowna walka dra Lafontaine’a w „Dzienniku Zdrowia“ przeciw szczepieniom krowianką, trudności i sukces pierwszego w Polsce masowego i obo wiązkowego szczepienia ospy w Łodzi w 1915 r.
Niestety, szkic zapowiada zaledwie, jaki pasjonujący a nieznany temat pod jęła autorka, która zresztą zastrzega się sama, że jeszcze do niego wróci.