Acta Universitatis Lodziensis
FOLIA SOCIOLOGICA
24
KRZYSZTOF KONECKI
NOWI PRACOWNICY
A KULTURA ORGANIZACYJNA
Studium folkloru fabrycznego
IW .
165690
№
WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU ŁÓDZKIEGO
REDAKCJA NAUKOWO-DYDAKTYCZNA FOLIA SOCIOLOGICA
Bogusław Sułkowski, Danuta Duraj, Urszula Nowakowska
RECENZENT Danuta Dobrowolska
REDAKTOR WYDAWNICTWA UŁ
Elżbieta Marci szewska-Kowalczyk
REDAKTOR TECHNICZNY
Grażyna Kaniewska
KOREKTORZY
Bożena Tkacz, Aurelia Hendland
OKŁADKf PROJEKTOWAŁ
Andrzej Frydel
Ÿoi'r. L ttź W /ii+ .m i
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 1992
Wydanie I. Nakład 190+65 egz. Ark. wyd. 11,6. Ark. druk. 12,0 + 1 wkl. Papier kl. III, 80 g, 70 * 100.
Przyjęto do Wydawnictwa UŁ 5 VII 1991 r. Zam. 89/2011/92. Cena zł 35 000,-Drukamia Uniwersytetu Łódzkiego
Łódź, ul. Pomorska 143
Dorosły gnębi Młodszego aby nie paść przód nim na kolona? Czy opar dła wiący wstydu, który wytwarzał się wokół tego i innych podobnych pytań, nie byt wystarczającym dowodom, że coś tutaj jest nie wyznane i ze nie wszystko da sig wytłumaczyć zwykłą grą sił społecz nych/’
W. Gombrowicz
WSTĘP
1. W p r owad zenie do pro blem atyki pracy
P ra ca nin iejsza jest głównie pre zent acją wyników baâart i analiz d ot y c z ą c y c h zachowań now ych p r a cown ików w zakładzie przemysłowym. O p r acow ując pro gram badań, s k o n c en trowa no się przede ws z y s t k i m na prz y g o t o w a n i u i p rz edst awien iu met odol ogii .i .technik badawczych, które zam ierz ano użyć. Przed r o z pocz ęciem badań ter enow ych pr o b l e m b ad awczy zarysowany był bardzo ogó lnie i dotyczył k a t egor ii t e o r e tycznych, które miały kierować działaniami badawczymi w trakcie pra cy terenowej. Były to pojęcia: zachowania nowych p r a c o w n i k ó w w o r ganizacji formalnej oraz kultura organizacyjna. Grupę n ow ych pra c o w nikó w okr eślo no jako tych wsz ystk ich nowo z a t rudn ionyc h w d a nym zakładzie, k tó rych można byłoby nazwać pot oczn ie "pr zyby szami " lub "nowymi" (istnieje angielski termin dobrze oddający sens tego słowa, tj. "newcomer"). Nat omiast poj ęcie kultury org an i z a c y j n e j zo stało opr acow ane przez autora nin iejs zej pracy w o p u b l i k o w a n y m a r tykule pt. "Kultura organiz acyjn a" (1985), Założono, te w czasie w c h odze nia nowego pra cown ika do zakładu pracy można zao bser wować wiele interes ujący ch zjawisk psy c h o s p o ł e c z n y c h i zac howa ń będ ącyc h w y n i k i e m kon flik tu kul t u r o w e g o pow stał ego na skutek zde rzen ia a k t u alnych rut ynow ych definicji sytuacji, któ re wnosi do fabryki nowy pra cownik, z istniejącymi w danym zakładzie odmiennymi sposobami d ef in i o w a n i a otoczenia społeczno-fi zyczn ego. W ten spo sób można b y łoby, zak ładano prz ed badaniami, zao bser wować p s y c h o s p o ł e c z n e m e c ha nizm y pro cesu stawania się czł onkiem org anizacji ora"z, wyr aźnie
uja wniane w sytuacjach problematycznych, nie które elementy kultury organizacyjnej danego zakładu przemysłowego.
Cel tej pracy ma cha rakt er zarówno poznawczy, jak i praktyczny. Cel poznawczy polegałby na odpowiedzi na następujące pytanie: “w j a ki sposób nowy pra cown ik staje się czł onki em o r g a n i z a c j i ". F o r m a l i zacja jego członkostwa - pod pisa nie umowy o pracę lub odbycie w s t ę pnego stażu - nie jest nawet pierwszym ele ment em d e k retu jącym jego przynal eżnoś ć do organizacji. Zakładano, że stawanie się czł onkiem organizacji jest raczej dłu gim i skompli kowan ym pro cesem s p o ł e c z nym. Cel pra ktyc zny polegałby na uwz ględ nieni u w praktyce a d a p t a cyjnej, zarówno przez nowych pracowników, jak i innych aktorów o r ganizacyjnych, złożoności procesu adaptacji i specyfiki s o c j a l i z a cji organizacyjnej. Chodzi tu o stadialność procesu przysto sowan ia oraz wejście w codzienne życie zakładu przemysłowego.
Pro bleą atyka społeczna regulowanych zachowań w organiz acjac h (działań ludzkich) wchodzi w zakres tak zwanej sfery kultury o r g a nizacji przemysłowej. Jeżeli założymy, żc regulacja działań ludzkich w danej organizacji ma cha rakt er symboliczny, tj. zachodzi poprzez w ys tępo wanie społecznie ust alon ego systemu symboli o b e jmuj ącego n a stępującą rodzinę pojęć: rytuały, język, opowieści organizacyjne, mity, ideologie, to wówczas można mówić o w y s tępo waniu kultury o r ganizacyjnej (por. A. P e t t i g r e w 1979). Należy podkreślić, że kultura org aniz acyjn a jest "społecznie wytwarzana" i p o d t r z y m y wana w cod ziennych dzi ałaniach ucz estn ików organizacji (por. P. B e r g e r , N. L u c k m a n n 19B3). Z powyższej definicji kultury organizacyjnej wynika, że ma ona cha rakt er opisowy, a nie wartościujący, nie można tutaj powiedzieć, iż istnieje niska lub wysoka kultura organizacyjna (por. Cz. S i k o r s k i 1986, s. 16-17). Teoretycy organizacji przyjmują często w a r tośc iując e ( p o toczne) rozumienie kultury (por. Cz. S i к o. r s к i 1986). B a dacz przyjmujący taką per spek tywę od początku procesu badawczo- -anali tycznego staje na gruncie w ar tośc iowan ia kultury o r g a n i z a c y j nej, która może być wysoka, gdy służy realizaóji s fo rmuł owany ch wcześniej przez "kogoś" celów organizacji. Sprawność jest tu w a r tością nadrzędną dla twórcy i nadzorcy realizacji cel ów o r g a n i z a cyjnych, a także dla badacza przyjmu jąceg o wyłącznie per spek tywę kierowniczą (Cz. S i k o r s k i 1986). Czy nnoś ciowe ujęcie k u l tury org aniz acyjn ej (a tym samym war tościujące), tj. uwzględ niają ce tylko stopień znajomości w danym środowisku pracy zasad, metod i
technik działania zor gan i z o w a n e g o oraz umi ejęt ności ich w y k o r z y s t a nia w pra k t y c z n y m dzi ałaniu - może być p r z eszk odą w p r o cesi e b a d a w czym. Ujęcie takie może b ow iem p r z e s z k o d z i ć lub w y k lucz yć wyk ryci e i opi sani e wielu zjawisk org ani z a c y j n y c h (np. ukr ytyc h norm, n e g o cjacji, gier org aniz acyjn ych, folkloru fabrycznego), które mogą mieć wpływ na (być może "sprawną") rea liza cję cel ów org aniz acyjn ych.
Uważamy, że opi sowe ujęcie kultury o r g aniz acyjn ej może być b a r dzo u ż y tecz ne i p r z ydat ne dla teoretyka organizacji. Pozwala ono bowiem na zro zumi enie w a r unkó w i pro cesó w k s z tałt owani a o k r e ś l o n e go ładu org an i z a c y j n e g o i spo sobó w jego pod t r z y m y w a n i a w c o d z i e n T nych interakcjach.
Z p o j ę c i e m kultury wiąże się jednak wie le problemów, bowiem kul turę różni badacze ruzumieją o d m i e n n i e , dotyczy to także k ul tury o r ganizacyjnej. Tak jak w a n a liza ch org anizacji G. M o r g a n (1980) stoi na s ta nowi sku akc ep t u j ą c y m analizę org aniz acji z wielu p e r s p e k tyw i par adyg matów , tak i na gruncie p e r spek tywy "ku ltur ologi cznej " p o s tulu je się również akc ept o w a n i e analiz o r g a n i z a c y j n y c h z róż nych p e r s p e k t y w (M. J e l i n e k , L. S m i r c i c h , P. H i r s c h 1983). jednak wydaje się, iż jest moż liwe zas ze r e g o w a n i e badań nad kulturą o rg aniz acyjn ą do trzech głó wnych perspektyw. Bardzo istotne dla bad acza kultury org a n i z a c y j n e j jest pos t a w i e n i e nas t ę p u j ą c y c h pytań: czy pow inie n badać kul turę jako byt sui g e n e r i s , nie z d e t e r min owan y sys tem znaczeń, czy też lepiej byłoby studiować' kulturę jako zbiór abstrakcyjny, s y m b oli cznyc h bytów, które mogą być u ż y w a ne do w y j aśni ania innych wła ściw ości o r g a n i z a c j i ? Czy też może k u l tura p ow inna być zmienną wyj a ś n i a j ą c ą ? O d p owie dź na te pyt ania daje nam trzy moż liwo ści wyboru:
a) możemy analizować kulturę organizacyjną jako zmienną zależną, b) jako zmienną niezależną,
c) oraz w ind e t e r m i n i s t y c z n y m modelu analizy jako byt sui g e n e ris .
B ad acze ujmujący kul turę oryanizacyjną jako zmienną zależną trak tują ją jako byt (istotność) u w a runk owany ist nien iem innych e l e mentów organizacyjnych, np. praw własności i k os ztów t ra nsak cyjny ch (G. J o n e s 1983, A. W i l k i n s , W. O u c h i 1983) bądź dzi ałań p rz edsi ębior cy s k i erow anych na wyt w a r z a n i e p os taw p o z y t y w nych wśród ucz estn ików org aniz acji do niej samej itp. Uję cie k u l t u ry jako zmiennej zależnej jest związane z prz y j ę c i e m przez badacza
z e w n ę t r z n e j p e r s p e k t y w y o b s e r w a t o r a w s t o s u n k u d o z j a w i s k w e w n ą t r z r o r g a n i z a c y j n y c h . Z u p e ł n i e p r z e c i w n a s y t u a c j a w y s t ę p u j e w i n d e t e r m i - n i s t y c z n y m m o d e l u a n a l i z y.
Ujęcie kultury jako zmiennej niezależnej wiąże się z badaniami związanymi z p o r ówny wanie m sposobów zar ządz ania (comparative m a n a gement), tzn. m e n edże rskic h praktyk oraz postaw pracowniczych, p o między różnymi krajami (por. G. H o s t e d e 1980). W studiach p o r ówna wczyc h dot yczących sposobów zarządzania kultura jest uważana za pod staw owe nar zędzie analizy, za zmienną wyjaśniającą. Kultura jest tutaj traktowana prawie rów nozn aczni e z badanym krajem. L i t e raturę dotyczącą tego problemu możemy podzielić na makro - badania zajmujące się stosunkiem pomiędzy kulturą a np. strukturą o r g a n i z a cji, i mikro - badania koncentrujące się na p od obie ństwa ch i r ó ż n i cach w postawach men edże rów różnych kultur (L. S m i r c i c h 1983a, s. 343).
Można stwierdzić, że te dwa ujęcia kultury - jako zmiennej n i e zależnej, jak i zależnej - są zbieżne z tym, co B u r e l l i M o r g a n (1979) nazywają f u n kcjo nalis tyczn ym paradygmatem. U j ę cia te traktują org anizacje jako "organizmy" istniejące wewnątrz otoczenia, które wywołuje w nich odpowiednie reakcje. W pie rwszym przypadku kultura jest właściwością otoczenia organizacji i jest widziana jako siła det ermi nując a zjawiska organizacyjne.
Ujęcie kultury w indeterminis tyczn ym modelu analizy kultury o r gan izac yjnej prz ekra cza instrumentalną wizję organizacji wywodzącą się z metafory maszyny i adaptacyjną wizję wywodzącą się z metafory organizmu. Pojęcie kultury jako podstawowej metafory zdaje się być zgodne z wizją organizacji jako formy ekspresji czy man ifes tacji ludzkiej świadomości (L. S m i r c i c h , 1983a, s. 347; tzw. k o n cepcja kultury jako "podstawowej metafory"). Bardzo ogólnie można stwierdzić, iż badania kultury org aniz acyjn ej w tym ujęciu k o n c e n trują się na eksploracji zjawiska organizacji jako sub iekt ywneg o d oś wiad czeni a i analizują wzory, które "czynią zor ganizowane d z i a łania możliwymi".
Smircich, mówiąc o ujęciu kultury jako podstawowej metafory, odwołuje się tylko do koncept ualiz acji kultury we wsp ółcz esnej a n tropologii. Wydaje się, iż jest to duże ogr anic zenie zakresowe, j e śli mówimy o "symbolicznych", "subiektywnych" czy też "ekspresyw- nych" analizach organizacji. Podobne, o ile nie identyczne, ujęcie
org aniz acji w p e r spek tywie kultury jako pod s t a w o w e j met afor y i s t nieje w sym bol i c z n y m int erak cjoni zmie i e t n o m e t o d o l o g i i .
Pow ołuj ąc się na L, Smi rcich można w y r óżni ć trz.y m oż liwe u j ę cia kultury jako pod staw owej met afor y (u nas - i n d eter minis tyczn e ujęcie kul tury org aniz acyjn ej): per s p e k t y w ę p o z n a w c z ą , p e r spek tywę str uktu ralną i psy chod y n a m i c z n ą oraz per s p e k t y w ę syroboliczą. Z a s t o sujemy tę k l a syfi kację do pod z i a ł u obszaru zai n t e r e s o w a ń b a d awcz ych nad kul turą org aniz acyjn ą, m o d yfik ując i r o z szer zając ją o pewne kierunki bad awcze w y k r a c z a j ą c e poza inspiracje czy sto antropologicz ne (et nome todol ogię i sym boli czny i n t e r a k c j o n i z m ) . Mod y f i k a c j a b ę dzie również d o t yczy ła wye k s p o n o w a n i a wątków i n d e t e r m i n i s t y c z n y c h w niżej oma w i a n y c h mod e l a c h analizy kultury o r g a n i z a c y j n e j . L . Smircich nie dos trzega tegc problemu, który uważamy za n a j i s t o t n i e j s z y w a- nal izie kultury org a n i z a c y j n e j w oma wian ych ujęciach. Kultura nie jest tutaj uwikłana w sieć zależności przyczy nowyc h, bez w zg lędu na kie runek zależności, lecz jest podstawową, w s z e c h o g a r n i a j ą c ą p e r spektywą ana lityczną wyj aśn i a j ą c ą świat społeczny, w tym świat o r ganizacji formalnych, świat spo łeczny jawi się tutaj jako system wiedzy, zna czeń i symboli tkw iących imm anen tnie we wsz y s t k i c h s f e rach rzeczywistości społecznej. Dla tego też ujęcie to naz ywamy "in d e t e rmi nisty cznym " u ję ciem k ul tury organizacyjnej.
Per spek tywę kog nity wną w ana liza ch kul tury o r g a n i z a c y j n e j m o ż na o dn ieść do sposobów analizy kultury sto s o w a n y c h przez etnonauke (W. G o o d e n o u g h 1971). Kultura w ed ług tego k i e r u n k u a n t r o polo giczn ego jest s y s teme m pod ziel anej świ adom ości (cognitions) lub sys teme m wiedzy i przekonań. Kultura jest wid zian a jako u n i k a l ny s ys tem pos trze gania i o rg aniz owani a zjawisk mat eria lnych , r z e czy, zdarzeń, zachowań i emocji. Kultura jest g e n erow ana przez ludzki umysł "za pomocą ogr anic zonej liczby reguł lub śr o d k ó w p ł y nąc ych z nie u ś w iado mione j logiki" (L. S m i r c i c h 1983a, s. 348). Zadaniem ant ropo loga jest więc określenie, "jakie reguły są używane, by wykryć to, jak czł onko wie danej kul tury widzą i opi sują ich świat" (L. Smircich 1983a).
Jednak per spek tywa poz nawc za to nie tylko ujęcie a n t r o p o l o g i c z ne (tutaj etnonauki), lecz także ujęcie e t n o m e t o d o l o g i c z n e . Na przy kład e t n omet odolo giczn a analiza dok umen tów org aniz acyjn ych, ich z a pisu i odc zyty wania wsk azuje na istnienie p o d s t a w o w y c h założeń w wiedzy potocznej, p o z wala jącyc h odczytać dok umen t zgodnie z mapą
p o z n a w c z ą d a n e j o r g a n i z a c j i (Ch. H e a t h 1 98 2) . R ó w n i e ż w s y m b o l i c z n y m i n t e r a k c j o n i z m i e a n a l i z a p o t o c z n y c h t e o r i i n e g o c j a c j i w s k a zuj e n a w a g ą p o t o c z n y c h s y s t e m ó w w i e d z y w o r g a n i z a c y j n e j d z i a ł a l n o ś c i (A. L. S t r a u s s 1978; p a t r z r ó w n i e ż : e t n o m e t o d o l o g i c z - n e t e k s t y A. C i c o u r e l a 1 9 7 4 o r a z P. M a n n i n g a 1977). N a l e ż y j e d n a k d od aó , że e t n o m e t o d o l o g i a s i l n i e a k c e n t u j e k o m p o n e n t i n d e k s y k a l n o ś c i , u w a r u n k o w a ń s y t u a c y j n y c h , w s z e l k i c h zastosowali w i e d z y p o t o c z n e j . J es t to w i ę c z p e w n o ś c i ą ujęcie' i n d e t e r m i n i s t y c z - ne w a n a l i z i e z j a w i s k k u l t u r o w y c h . K u l t u r a n ie z a l o t y od i n n y c h z j a w i s k ani t e ż n ie j o s t p r z y c z y n ą z a i s t n i o n i a j a k i c h ś z j a w i s k b ą d ź s t a n ó w o r g a n i z a c j i . R ó w n i e ż n i e k t ó r z y p s y c h o l o g o w i e o r g a n i z a c y j n i , c o p r z y z n a j e s a ma L. S m i r c i c h , o d n o s z ą s ię d o o r g a n i z a c j i j a k o " p r z e d s i ę w z i ę ć p o z n a w c z y c h " . Z d a n i e m tej a ut o r k i , p o d e j ś c i e t a k i e z a p r o p o n o w a l i A r g y r i s 1 S c h o n (1978). M e d ł u g n i c h c z ł o n k o w i e o r g a n i z a c j i p i s z ą s c e n a r i u s z , k t ó r y o d s ł a n i a " u ż y t k o w e t e o r i e " ( t h e o - r i e s - i n - u s e ) k i e r u j ą c e ich i n t e r a k c j ą . N i e k t ó r z y t e o r e t y c y u t o ż s a m i a j ą o r g a n i z a c j ę z p a r a d y g m a t a m i , c z y l i s y s t e m a m i w i e d z y u ż y w a n y m i do m y ś l e n i a o s t r a t e g i c z n y m z a r z ą d z a n i u lub o r g a n i z a c y j n e j z m i a n i e (R. W. B r o w n, b e z daty, s. 17). P e r s p e k t y w a i n d e t e r m l n l s t y c z n o - s t r u k t u r a l n a i p s y c h o d y n a m i c z n a ma s we k o r z e n i e w z a ł o ż e n i a c h s t r u k t u r a l n e j a n t r o p o l o g i i C. L e v i - - S t r a u s s a . K u l t u r a jest' tu u w z g l ę d n i o n a j a k o e k s p r e s j a nieświadomych p r o c e s ó w p s y c h o l o g i c z n y c h . W e d ł u g tej p e r s p e k t y w y o r g a n i z a c y j n e for m y i p r a k t y k i są r o z u m i a n e j a k o p r o j e k c j e n i e ś w i a d o m y c h p r o c e s ó w i są a n a l i z o w a n e w z w i ą z k u z d y n a m i c z n ą i n t e r a k c j ą z a c h o d z ą c ą p o m i ę dzy n i e ś w i a d o m y m i p r o c e s a m i a i ch ś w i a d o m ą m a n i f e s t a c j ą (por. L. S m i r c i c h 1983a, s. 351). T r z e c i ą p e r s p e k t y w ą w y r ó ż n i o n ą p r z e z S m i r c i c h j es t p e r s p e k t y w a s y m b o l i c z n a (1983, s. 350), u n as l n d e t e r m l n i s t y c z n o - - s y m b o l i c z n a . C h a r a k t e r y z u j ą c tę p e r s p e k t y w ę a u t o r k a o g r a n i c z a s i ę p r a w i e w y ł ą c z n i e d o i n s p i r a c j i a n t r o p o l o g i c z n y c h . P i s z e ona, że "An t r o p o l o g o w i e tacy j a k H a l l o w e l l ( 1955) i G e e r t z ( 1973) u j m u j ą s p o ł e c z e ń s t w a l ub k u l t u r y j a k o s y s t e m y p o d z i e l a n y c h s y m b o l i i •z n a czeń. W i d z ą oni z a d a n i a a n t r o p o l o g ó w j a k o i n t e r p r e t o w a n i e » t e m a t ó w « ' k u l t u r y - to j e s t p o s t u l a t ó w d e k l a r o w a n y c h b ą d ź d o m y ś l n y c h , c i c h o
apr obow anych bądi 'otwarcie popieranych, które ukierun kowuj ę i p o b u dzają spo łecz ność (M. E. 0 p 1 e r 1945; s. 198).
Kiedy per spektywę sym boliczną stosujemy do o rg aniz acyjn ej a n a lizy, org anizacja (podobnie jak kultura) jest rozumiana jakr model s ym boli czneg o dyskursu. Wymaga on "interpretowania" (P. M a n n i n g , 1979), "odczytywania" lub "odszyfrowywania", by mógł być z r o z u m i a n y . J. Van Maa nen np. docieka, jak ludzie ro zsz yfro wują o r g a n i z a c j ę , aby móc zachowywać się poprawnie. To z ai nter esowa nie prowadzi go do kon cent racji ana lity cznej w procesie, poprzez który nowy pra cown ik uczy się systemu znaczert wła ściw ego dla danej grupy zawodowej (J. V a n M a a n e n 1973, 1977).
Z ai nter esowa nia tej formy organiz acyjn ej analizy dotyczą g ł ó w nie problemu, w jaki sposób jednostki interpretują i rozumieją swe własne doświadczenie, i jak te interpretacje odnoszą do danych dzia łań. W orientacji tej samo pojęcie organizacji ma cha rakter p r o b le maty czny (por. E. B i t t n e r 1965). Wyj aśni enie p r z y c z y nowe byłoby więc tutaj wyj aś n i e n i e m nieadekwatnym.
Wydaje się, że z a i n t er esowa nie kulturą organiz acyjn ą w ogóle, a szc zegó lnie w per spek tywie symbolicznej, ma swe głę bokie korzenie w soc jologii zawodów spod znaku symboli czneg o i n t e r a k c j o n i z m u . J e śli prz ypom nimy sobie tradycję szkoły chi cago wskie j z jej z a i n t e r e sowaniami dotyczącymi problemu: jak czł onko wie grup zaw odow ych ro zumieją i działają oraz nadają znaczenie światu ich pracy, to o k a że się, że per spek tywa sym boli czna niewiele różni się od ujęcia o r ganizacji przez symboli cznyc h int erak cjoni stów (H. В e с к e r i
in. 1961; E. H u g h e s 1958 oraz S. B a r l e y 19B3). A s pekt dynamicznej, sub iekt ywnej interpretacji uwz ględ niany w a n a l i zach org aniz acji przez s y m boli cznyc h i nt erak cjoni stów wła ściwy jest również e t n o m e t o d o l o g i i . Etnomet odolo gia także wskazuje na p r o b l e matyczny cha rakter organizacji i jej aspektów (np. racjonalności p o d ejmo wania decyzji).
Zarówno symboliczny interakcjonizm, jak i etn om e t o d o l o g i a a n a lizują wpływ znaczeń i symboli funkcjo nując ych w wiedzy potocznej na interakcje wew ną t r z o r g a n i z a c y j n e (A. L. S t r a u s s 1978; A. C i c o u r e l 1976). Fakt skupienia uwagi tych autorów g ł ó w nie na analizie języka przypomina nam z ai nter esowa nia etnosem antyk i językową stroną (S. B a r l e y 1983) kultury organizacyjnej. "Ję zyki" używane w organizacji będą dążyć do wiązania się w określone
społeczne (tu również organizacyjne) łady. Nie można więc s t w i e r dzić, iż perspektywa symboliczna jest wyłącznie zastrzeżona dla b a dań kierunków antropologicznych. Na pewno mieszczą się w niej i symboliczny interakcjonizm, i etnometodologia (należy tu jednak p a miętać o różnicach pomiędzy tymi orientacjami teoretycznymi; zob. D. B e d n a r z 1985).
» Barley dochodzi do wniosku, że jeżeli organizacja (bądź p r o f e sja) nie ma zwartych semiotycznych kodów, to nie ma ona kultury (1983). Analiza Barleya, trzeba to podkreślić, dotyczy znaczeń funkcjonujących na poziomie wiedzy oczywistej dla uczestników o r g a nizacji (taken for granted), ten sam poziom analizy jest w centrum zainteresowań etnometodologii i . interakcjonizmu symbolicznego (N. ü e n z i n 1971, s. 271).
Symboliczni interakcjoniści analizując organizacje formalne kon centrują się zwykle na wymiarze interakcyjnym ich funkcjonowania, dotyczy to np. procesów negocjacji (A. L. S t r a u s s 1978; J. H o c k e y 1986) lub pracy na poziomie interakcji dot yczącej k o ordynacji działań, wymiany informacji, formowania kontekstów ś w i a domości podczas pracy itp. (A. L. S t r a u s s et al., 1985). w badaniach nad kulturą organizacyjną symboliczni interakcjoniści w swych badaniach koncentrują się również na interakcyjnych procesach, które prowadzą do wytworzenia i podtrzymywania wsp ólnych dla d a nej grupy znaczeń. Znaczenia te są "zestalone" w organizacyjnych ry tuałach i sloganach, specyficznych słownikach, ideologiach, normach i anegdotach (L. S m i r c i c h 1983b s. 55-56; B. T u r n e r 1971), które odgrywają ważną rolę w sieci organizacyjnych in t e r a k cji. Interakcje i symbole w nich używane tworzą organizacyjną r z e czywistość. Istnienie wspólnoty interakcji i języka implikuje i w y twarza int ersubiektywny charakter "wewnątrzorg aniza cyjn ego p o g l ą du na świat" (the inherent world view; R. E v e r e d 19B3, s. 126-127). W tym sensie "obiektywność" istnienia organizacji jest osiągana poprzez lingwistyczną i n t e r s u b i e k t y w n o ś ć . Każda o r g a n i z a cja posiada sobie właściwe formy komunikowania, często mamy w nich do czynienia ze slangiem, skrótami technicznymi, akronimami (R. E v e r e d 19B3) oraz rytuałami interakcyjnymi czy p r z e k a z y w a n y mi ustnie opo wieś ciami organizacyjnymi, które to zjawiska tworzą razem f ol klor o r n a j U z a c v i n v .
wają ważną rolę w u t r zymy waniu ładu int erakcyjnego zarówno w samym pro cesi e pracy, jak i w życiu cod zien nym zakładu przemysłowego.
Ład społeczny poz ain s t y t u c j o n a l n e g o życia cod zien nego p o d t r z y mywany w int erak cjach f a c e - t o - f асе był ana lizowany przez E. G o f- f m a n a w wielu pracach (1959, 1967, 1971), autor ten również a- nalizował interakcyjny ład org aniz acyjn y (1961). Kon cepc ja rytuału int erak cyjne go okazała się użyteczna w naszych bad ania ch dla a n a l i zy ładu org aniz acyjn ego oraz problemu włączenia w ten ład nowych
pracowników. ;
Analiza kultury organiz acyjn ej dotyczy zatem nie tylko problemu skuteczności praktyki zarządzania i związanych z nią symboli cznyc h aspektów "racjonalnego" działania, ale również życia cod zien nego organizacji (folkloru fabrycznego), które nie jest bez znaczenia dla funkcjonowania organizacji. Prz ykład opowieści o r g a n iz acyjn ych i ich socjali zacyj nej funkcji jest tego jeszcze jednym dowodem (zob. rozdz. 13).
Zatem kultura org aniz acyjn a * dla symboli czneg o interakcjonisty będzie obejmowała taką rodzinę pojęć, jak: mity, ideologie, język, opowieści organiz acyjn e i inne symbole w całym ich uwi kłaniu i n t e r akcyjnym. Analiza epizodów interakcyjnych, w których te elementy kultury org aniz acyjn ej się ujawniają jest zas adni czym cel em badań dla symboli czneg o i n t e r a k c j o n i s t y . Szc zegó lnie widoczne są te a s p e kty kultury w syt uacj ach pro blematycznych. Działania now ych p r a cow nikó w , którzy nie oswoili się z tymi elementami s y m b o l i c z n e j struktury organizacji dostarczają dobrego mat eriału e m p i r y c z n e g o dla analizy takich sytuacji.,
Met odol ogia teorii ugr unto wanej (A. L. S t r a u s s 1987) kładąca nacisk na "kontekst odkrycia", wydaje się być uży tecz ną m e todą dla badania nie w pełni jeszcze roz pozn anych asp ektów interak- c yj nych kultury organizacji. Met odol ogia ta akc entu jąca użycie m e tod badań terenowych, umożliwia bez pośr ednią obs erwa cję takich z j a wisk interakcyjnych, jak: rytuały i gry interakcyjne, trwałe p r z e kaz ywan ie komunikatów, np. anegdot i opowieści org ani z a c y j n y c h itp.
W pracy tej pojęcie kultury o rg aniz acyjn ej używamy wym ienn ie z poj ęcie m kultury organizacji (corporate culture - por. R. К i 1- m a n n et al., 1985). Pierwsze, jak i drugie pojęcie odnosi się do p rz edst awion ej definicji. Czasami używa się też wym iennie k a t e gorii "kultura zakładu przemysłowego".
Badacz jest tu w stanie, niejakb od wewnątrz, opisać formy tych interakcji oraz znaczenia jako ludzie im nadają. Dotarcie do s t r u k tury i subiektywnych znaczeń interakcyjnych aspektów kultury o r g a niz acyjnej umożliwia pełniejszą analizę ich symbolicznych odniesień. Życie codzienne przedsiębiorstwa przemysłowego, jakkolwiek n a s t a wionego na realizację celów instrumentalnych, nie jest wolne od sym bolicznych przekazów i symbolicznej komunikacji. Ucz estn ictwo b a dacza w codziennym życiu fabryki umożliwia mu pełniejszy wgląd w to, co zwykle jest pomijane w analizach organizacji, tj. w "natu- r a l n e 1', potoczne interakcje, mające silny związek z pracą i o r g a n i zacją formalną.
Jak dotychczas, problematyka kultury organizacyjnej i jej w p ł y wu na wchodzenie nowych pracowników do zakładu pracy nie była uwzględniona w polskich badaniach socjologicznych. Badania nad k u l turą organizacyjną są również względnie nowym obszarem z a i n t e r e s o wań dla badaczy organizacji formalnych w obszarze anglojęzycznym (zob. K. K o n e c k i 1985a). Praca niniejsza będąca e k s p l o r a cją fragmentów tego obszaru badawczego jest zaledwie przyczynkiem do rozwoju siatki pojęciowej i strategii bad a w c z y c h ( s z c z e g ó l n i e w r a mach perspektywy s y m b o l i c z n o - i n d e t e r m i n i s t y c z n e j ), które umożliwi-
yby zbadanie roli jaką ta sfera życia organizacyjnego pełni w s y tuacji pracy i życia organizacyjnego jednostek.
Częste niepowodzenia związane z formalną kontrolą nad adaptacją i socjalizacją wydają się być związane z pom ijan iem przez badaczy i praktyków organizacji zjawiska kultury organizacyjnej. Każda o r ganizacja, niczym społeczność lokalna, posiada sobie właściwą k u l turę (w tym folklor fabryczny) wytworzoną i podtrzymywaną przez jej uczestników. Uwzględnienie tego zjawiska w badaniach procesu w c h o dzenia nowego pracownika do zakładu pracy pozwoliłoby na p o s z e r z e nie wiedzy dotyczącej kulturowych aspektów życia w organizacji p r z e mysłowe j .
’ 2. Założenia teoretyczne. Przedmiot badań
W realizowanych badaniach zamierzano zrekonstruować proces (i jego stadia) stawania się członkiem zakładu przemysłowego. O p i s u jąc działania nowych pra c o w n i k ó w i ich otoczenia społecznego użyto
p s y c h os połec znej per spek tywy teoretycznej zwanej s y m boli cznym in terakc jon izmem (por. M. Z i ó ł к o w s к i 1981; Z. D о к s z a ri s k i 1985, 1986; A. P i o t r o w s k i 1985; I. K r z e m i ń s k i 1986;, E. H a ł a s 1987). W s y m boli cznym i nt erak cjoni zmie t r a k tuje się ludzkie społeczeństwa jako interaktywne istnienia, które są wyt warz ane i ksz tałt owane przez wch odzące ze sobą w interakcje jednostki. Interakcje mają tu charakter symboliczny, oznacza to, że interakcje są to wsz ystkie oddziaływania, w których partnerzy o d c z y tują naw zaje m znaczenia swoich czynów (E. H a ł a s 1987, s. 82- -83). Badacze życia spo łecz nego mie szcz ący się w tej orientacji zwykle używali swych ogó lnych założeń teorety cznyc h oraz met od do e m p iryc znych badań c o d zien nych interakcji międzyludzkich. Teorie o- pisujące wybrane obszary rzeczywistości społecznej były więc u m i e j scowione i wbudowane w społeczny i ludzki świat, i mogły być w p e ł ni sfo rmuł owane tylko wtedy, gdy badacz osiągnął bez pośr ednią wiedzę o ludziach, których badał. Natomiast pojęcia opi sujące jednostki
ludzkie wskazywały na kre atywność i p r o cesu alnoś ć działań. Aktorów spo łecz nych pos trze gano jako zdolnych do s a m o r ef leksy jnych zachowań (self-r eflex ive behaviour), tj. zdolnych do wzięcia pod uwagę w ł a snych i innych punktów widzenia by wejść aktywnie w p r o c e s o r g a n i zowania swoich interakcji (A . L i n d e s m i t h et al., 1975, s. 4). Tak więc twierdzi się tu, że jednostka ludzka pos trze ga o- biekty zewnętrzne oraz siebie jako przedmiot; jest zatem zdolna do aktu samoświadomości. Dzięki temu jednostka oddziałuje na siebie i jest to pewien mec hani zm jej dialogu ze sobą oraz spr awowania s a m o kontroli, co M, Z i ó ł k o w s k i (1981, s. 52) nazywa " m e c h a nizmem jaźni".
W badaniach, jak już wspomniano, starano się b e z pośr ednio z b a dać interakcyjny i pro cesu alny wymiar stawania się c z ł onki em z a kładu p r z emys łoweg o i u c z estn ikiem jego kultury. Pojęciem, wokół którego integruje się cała siatka pojęciowa dotycząca tego procesu j e s t ,. utw orzone przeze mnie pojęcie "trajektorii nowego p r a c o w n i ka". Pojęcie to obejmuje prz ebieg wch odze nia nowego pra cown ika do organizacji przemysłowej, kiedy to jednostka p r z ysto sowuj e się do wym ogów swojej pracy i kultury organizacyjnej, i jest prz e d m i o t e m praktyk w p r o w ad zając ych (inicjujących) nowego adepta do pracy i do sieci p ra cown iczyc h sto sunków społecznych, oraz kiedy nowy pracow- ni-k sam wpływa na tych, którzy go do tej pracy wprowadzają. Samo p o
jęcie trajektorii zostało przejętfe z pracy A. S t r a u s s a et al. (1985, s. 8), głównie jako inspiracja do opisu fragmentu biografii i interakcji z nią związanych, a później w trakcie badań całkowicie z m o d y f i k o w a n e .1 O s t a t e c z n a , sformułowana przeze mnie definicja, z o stała powyżej z a p r e z e n t o w a n a .
3. Procedury badawcze
Cha rakt eryst yka wykorzy stywa nych źródeł
P rz eprowadzone badania gen eralnie odpowiadały metodol ogicz nemu schematowi studium przypadku. Podstawowe badania prz epro wadzo ne w roku 1985 w zakładzie prz emys łowym zwanym dalej' Z. Profil p r o d u k cji tego zakładu można określić jako r a d i o - e l e k t r o t e c h n i c z n y . P r o dukuje się w nim transformatory radiowe i telewizyjne, zasilacze, stabilizatory itp. Zakład mac ierz ysty Z. liczący 1619 pracowników mieści się w mieście woj ewód zkim liczącym 30 tys. mieszkańców, w re gionie typowo rolniczym. Główne badania przepro wadzo no za pomocą techniki obserwacji uczestniczącej - ukrytej (26.03 - 26.06 1985 r.). Obseruacji tej dokonano głównie na wydziale bezpośrednio produkcyj-^ nym F-l.
Autor tej pracy zatrudniony był jako niewykwalifikowany, nowy pracownik transportu wewnętrznego. Jego praca polegała głównie na sprzątaniu i pac zkow aniu złomu z odpadów produkc yjnyc h oraz z a m i a taniu złomowiska i hali wydziału F-l, a także transporcie detali do tra nsfo rmato rów i stabilizatorów. Wykonywał także wiele innych p o leceń przełożonych.
W miesiąc po tej pierwszej obserwacji prz eprowadzono 139 w y wiadów swobodnych z dyspozycjami o charakterze wskazówek co do zbie rania danych soc jolo giczn ych i etnograficznych. Dobór próby miał charakter c e l o w y W y n i k a ł o to z charakteru danych otr zyma nych w trakcie pierwszej obserwacji uczestniczącej. Okazało się, że dane są zróżnicowane ze względu na rodzaj kategorii pracowniczych, tj. starsi pracownicy,' przełożeni i nowi pracownicy inaczej postrzegają niektóre aspekty sytuacji pracy. Pos tano wiono więc pogłębić analizę różnic percepcji sytuacji pracy, a szczególnie problemu p r z y s t o s o wania się nowych pracowników, w tych trzech kat egor iach społeczno- ,
W roku 1986 p r z e p ro wadzo no drugą obs erwa cję u cz estn icząc ą - u- krytą w tym samym zakładzie, lecz głównie w dzi ałac h o cha rakt erze nieprodukcyjnym. Obs erwa cję tę p r z epro wadzi ła w sp ółpr acown ica b a d a cza prz eszk olona przez niego, pra cown ica adm inis tracj i zakładu Z., z w y k szta łceni a socjolog. Badania te były kon tynu acją badań poprzed nich, a szc zegó lnie obserwacji u cz estn icząc ej p r z e p ro wadzo nej p r z e ze mnie na wydziale produkcyjnym. Jeden z dzi ałów administracji z o stał pot rakt owany jako kon tras towa grupa porównawcza, u gr unto wując a i pos zerz ająca dane uzy skane na wydziale produkcyjnym. Ana lizo wano również ist niejące i dostępne dla badaczy dokumenty nal eżące do z a kładu pracy.
Wsz ystkie zas toso wane przeze mnie pro cedu ry bad awcze miały na celu sfo rmułowanie i ugr unto wanie kategorii oraz hipotez, które u- moż liwi łyby zrozumienie zjawisk będących p r z edmi otem badania, głów nie w ramach jednej organizacji formalnej. Procedury bad awcze u ż y te w tym badaniu zostały zac zerp nięte z prac B. G l a s e r a i A - S t r a u s s a , przudo wsz ystk im z "Discovery of Gro unde d T h e ory" (1967) oraz "Theoretical Sensitivity" (1978), a także В. T u r n e r a (1981 i 1983). Przyjęta met odol ogia nazywana jest często met odologią "odkrywania teorii ugr unto wanej " lub m e t odol ogią teorii ugruntowanej". Twórcy tej, głównie jakościowej, metodologii używają czasami trochę p ro woka cyjne go stw ierd zenia by ogólnie w y r a zić sens tej metodologii, tj. że "odkrywanie teorii odbywa się p o przez jej gen erow anie z danych emp iryc znych " (B. G l a s e r , A. S t r a u s s 1967, s. 1). Stw ierd zenie to nie sugeruje nic w i ę cej niż tylko to, że odchodzi się tutaj od testowania lub w e r y f i k o wania istniejącej przed bad aniem teorii.
Badacze używający met odol ogii teorii ugr unto wanej na początku badań starają się zachować "otwarty umysł" aż do momentu, kiedy z danego badania wyłonią się pewne teoretyczne ogólne objaśnienia. P r e k onc eptua lizać ja nie może być ocz ywiś cie cał kowi cie w y e l i m i n o w a na i badacze ci nie p r o p o n u j ą , by była zlikwidowana. Zachęca się tu po prostu badaczy by rozpoczynali analizę k o n cent rując się na szc zeg ó ł o w y m opisie zeb rany ch danych, zanim będą pro pono wali jakieś bardziej ogólne, teoretyczne twierdzenia. Kiedy badacz zbierze już wy s tarc zając ą ilość danych d o t yczą cych opisu jakichś zjawisk s p o ł e cznych, może on formułować hipotezy odnośnie do pow iązań pomiędzy tymi zjawiskami. Relacje te mogą być nas tępnie testowane poprzez
porównywanie z innymi danymi. Z tych kum uluj ących się danych w s k a zujących na określone relacje, badacz opr acowuje bądź odkrywa ugrun towaną teorię. Jeśli teoria obejmuje wąski, rzeczowy obszar z j a wisk, które były badane, można powiedzieć, że jest ona lokalnie u- g r u n t o w a n a , jeśli oczywiście objaśnia szc zegółowo i prawidłowo o b szar, który był badany (P. M a r t i n , B. T u r n e r 19B6, s. 1 4 2 - 1 4 3 ) -t Taki lokalnie ugruntowany charakter mają nasze propozycje teoretyczne przedstawiono w tej pracy.
Opracowanie materiałów empirycznych w naszych badaniach ma c h a rakter głównie jakościowy, a opracowanie ilościowe pełni głównie funkcję porządkującą materiał jakościowy.
TRAJEKTORIA NOWEGO PRACOWNIKA W ZAKŁADZIE PRZEMYSŁOWYM
W tej części pracy starano się nak reśl ić ogólny p r z ebie g w c h o dzenia nowego pra cown ika do zakładu p r z emys łoweg o Z. Poj ęcie m i n t e gru jący m różne elementy związane z pr z e j ś c i e m statusu od "obcego" dla zakładu p rz emys łoweg o i jego kultury do statusu ucz estn ika ż y cia tego zakładu, jest pojęcie trajektorii nowego p r a c o w n i k a . T r a jektoria, jak już wspomniano, jest procesem, który posiada o k r e ś l o ną sekwenc yjnoś ć swych stadiów. Pos zcze gólne stadia tego procesu zo stały p r z edst awion e głównie w tej części pracy. Przypomnijmy, że trajektoria nowego pra cown ika obejmuje prz ebieg wch odze nia nowego pra cown ika do organizacji przemysłowej, kiedy to jednostka p r z y s t o sowuje się do wymogów swojej pracy i kultury o rg aniz acyjn ej i jest prz e d m i o t e m praktyk wpr owa d z a j ą c y c h (inicjujących) nowego adepta do pracy i do sieci p r a cown iczyc h sto sunk ów spo łecz nych oraz kiedy on sam wpływa na tych, którzy go do tej pracy wprowadzają. Każdy etap trajektorii nowego pra cown ika jest z reguły war unki em wys tąpi enia n a s tępn ego etapu. Rozdziały w tej części pracy odp owiadają p o s z c z e gól nym s ta diom trajektorii (por. także wykresy w z a k ończ eniu p r a cy). Tytuł każdego rozdziału jest kategorią obe jmuj ącą kilka w ł a sności lub s u b k a t e g o r i i .
Obraz tej trajektorii został nas zkic owany na pod staw ie danych u z y skan ych z dwóch obserwacji u c z estn icząc ych oraz, w tej części prący, głównie na pod stawie danych e m p iryc znych uzy skan ych z 123 wy wiadów swo bodn ych prz epro w a d z o n y c h z nowymi pra cown ikami (61 w y wiadów), starszymi pracownikami (40 wywiadów), prz ełoż onymi (22 w y wiady) .
Op r acow anie ilościowe danych uzy skan ych z w y w iadó w nie jest naj waż n i e j s z y m celem analizy w tej części pracy. Służy ono raczej z a chowaniu ładu w o p r a c o w a n i u 'jak ości owym danych empirycznych, a więc pełni głównie funkcję por ządk ującą i czasami w s p omag ającą analizę jakościową przy for muło waniu kategorii czy hipotez.
IB
. -V
R o z d z i a ł 1 MOTYWY DECYZJI PODJĘCIA PRACY
Potencjalni pra cownicy danego zakładu zanim zdecydują się na podjęcie w niin pracy, muszą znaleźć się w okr eślonej sytuacji ż y ciowej, która skłoni ich do podjęcia tej pracy. W zależności od ich wieku, kwalifikacji, miejsca zamieszkanie, ambicji zawodowych, am bicji «aterialnych, konieczności życiowych, powiązań społecznych, motywy podjęcia pracy w danym zakładzie będą różne.
Trajektoria nowego pra cownika rozpoczyna się więc jeszcze przed pie rwszym kon takt em z zakładem pracy, kiedy znajdzie się on w wyżej opisanej sytuacji życiowej. Na przykład r e s p o n d a n t k a , która ma s z e ścioro dzieci poszukiwała pracy na dwie lub trzy zmiany, by móc o- piekować się dziećmi, zamieniając się w opiece nad nimi z mężem. Zdarzają się również sytuacje, gdy żona domaga się od męża zmiany miejsca pracy, by zerwał kontakty ze swymi kolegami z zakładu, w którym istnieją możliwości i częste okazje do spożywania alkoholu. Inny respondent stwierdza, że ma dość zależności finansowej od r o dziców i chciałby decydować już' sam o swoim życiu, bowiem właśnie skończył szkołę. Niektórzy chcą z różnych przyczyn opuścić dom r o dzinny, np. jedna z respondentek miała kłopoty z ojcem, który c z ę sto przychodził do domu pijany, a ona nie mogła tej sytuacji d ł u żej znieść. Często pracownicy opuszczają poprzednie zakłady z p o wodu dok uczl iwych dla nich stosunków mię dzyludzkich. Oo Z. p r z y c h o dzą też pracownicy z tzw. "nakazu pracy", którzy są po w y e g z e k w o wanych już karach więzienia. Dostają oni najczęściej ciężką pracę (w krajalni bądź w transporcie wewnętrznym) i najniższe grupy z a szeregowania. Do Z. wracają takźo pracownicy, którzy pracowali tu przed odb yciem służby wojskowej.
Najczęstszą przyczyną podjęcia pracy jest sytuacja, w której potencjalni nowi pracownicy kończę szkołę w Z. bądź gdzie indziej i - jak stwierdzają - muszą gdzieś pracować. Taka sytuacja życiowa po przedzająca podjęcie decyzji o pracy w Z. jest często podawana j a ko bezpośredni motyw podjęcia pracy w Z. Oczywiście zdarza się, że nowi pracownicy podają więcej niż jeden motyw podjęcia pracy w Z. (uzyskano w sumie 73 wskazania przy 61 respondentach - nowych p r a cownikach) .
A wię c można pos tawić hipotezę, że znalezienie się w określonej sytuacji życiowej skłaniająęej do pod jęcia pierwszej pracy w Z. lub kolejnej pracy, jest w a r unki em gen erow ania b e z p ośr ednic h m o t y wów podjęcia pracy w zakładzie Z.
Najczęstszymi bez pośrednimi motywami podjęcia pracy i. Z. są czynniki związane z u c z estn ictwe m jednostki w konkretnej sieci in terpers onaln ych pow iąza ń (27 wskazań na 73 ogółem). Int erpe rsona lne pow iąza nia dotyczą tutaj związków jednostki z przyjaciółmi, k o l e g a mi, znajomymi pracującymi w Z., którzy namawiali, proponowali, o b jaśniali jed nost ce sytuację pracy w Z. Int erpe rsona lne powiązania dotyczą także pow iązań jednostki z członkami rodziny pra cują cymi w Z. Czasami mówi się, że Z. jest "rodzinnym" zakładem, bowiem p r a cują tu często całe rodziny, które ściągają do pracy innych jej członków. Nowi pra cown icy wsk azując na te motywy mówili, że: tu pra cuje mój ojciec, żona, teściowa itp. i oni mnie nakłonili bym tu przyszedł *.
Inną wła ściw ość kategorii bezpośr ednic h mot ywów podjęcia pracy w Z. nazwiemy "koncentracją na e l e m e n tach wymiaru pracy" (19 w s k a zań na 73 ogółem). Są tu motywy związane z "chęcią pracy we w ł a snym zawodzie , najczęściej odpowiadają w ten sposób ci, którzy skończyli szkołę p rz yzak ładow ą w Z. Na "wyższe płace" w stosunku do płac w pop rzed nim zakładzie wskazano pięciokrotnie. Jeszcze inni powiadają, że "mogą pracować tylko tutaj", są to nie wykw alifi kowan i robotnicy, którym zakład Z. stwarza możliwości zat rudn ienia np. w transporcie wewnętrznym, w krajalni, w magazynach. Niektórzy mówią po prostu, że 'trzeba pracować", a więc odczuwając kon iecz ność p r a cy prz ycho dzą do Z. bez spe cjal nych ind ywid ualny ch preferencji.
"In-1 Można ost rożnie stwierdzić, że wymiar int erpe rsona lnej sieci powiązań wskazuje na to, że kontakty społeczne mające cha rakter wię zi pie rwot nej umożliwiają prz enik anie "obcych" (później nowych p r a cowników) do organizacji formalnej. Szczególnie stw ierd zenie to w y daje się uzasadnione wtedy, gdy zakłady pracy są zlokali zowan e w mni ejsz ych miejscowościach, gdzie sieć sto sunków int erpe rsona lnych ma znamiona więzi społecznej c h a rakt eryst yczne j dla spo łecz ności lo kalnych i gdy w mie jsco wości takiej niewiele jest zakładów prze- mys łowy ch 34 res pond entów trzech a n a lizo wanyc h grup było poc hodz enia chłopskiego; 9,0%, tj. 11 było poc hodz enia robotniczo- - c n łops kiego na 123 respondentów; 32,8% czyli 40 res pond entów m i e szka na wsi, a więc ponad 1/3 respondentów jest związana w jakiś sposób bez pośr ednio ze wsią; mia sto S. liczy tylko 30 tys. m i e s z kańców, jest położone w okręgu rolniczym).
tarasująca p r a c a ” w Z. była motylem podjęcia pracy dla jednego z
2
nowych pra cowników .
Ważnym m ot ywem podjęcia pracy w Z. jest często dobra l o k a l i z a cja z a k ł a d u, tzn. jego bliskość w stosunku do miejsca t a m i a s z k a n i a , bądź dobry dojazd do zakładu (0 wskazań). Ci, którzy uczyli się w p rzyzakładowej szkoło w Z. podejmują zwykle pracę w tym zakładzie, fciwiem ich kwa lifi kacje ściśle wiążą się ze specyficzną produkcją i trudno byłoby im otrzymać gdzie indziej pracę zgodną z w y k s z t a ł caniem.
Sytuacja życiowa będąca motywem działań nak ioro wan ch na n i e zależność osobistą jest tylko czasami pod awan a jnko u*ûwny motyw podjęcia pracy w 1. (4 wskazania).
Tak siięc podsumowując, można stwierdzić, żc wys tąpienie okre- : tone ] sytuacji życiowej skłaniającej do decyzji o potijęciu pracy i związanego z nią motywu podjęcia pracy w danym zakładzie jest pun ktem wyj ścio wym dla trajektorii nowego pracownika, jest to niezwykle ważny moment, bowiem jeśli motyw wiąże się z określonymi jcżdkiwaniami wobec pracy i zakładu, to ich spełnienie bądź nie, m o że m ać wpływ na przebieg trajektorii (czas jej trwania, p r z y s t o s o wani do sytuacji pracy, wejście w sieć komunikacyjną grupy itp.).
podjęciu decyzji nowy pracownik roz poczyna załatwianie for- i'i- âci związanych z roz pocz ęciem pracy. Kategoria "załatwianie formalności" jest drugim etapem trajektorii nowego pracownika.
R o z d z i a ł 2 "ZAŁATWIANIE FORMALNOŚCI"
Na samym początku kontaktu z przyszłym zakładem pracy nowi p r a cownicy są zobowiązani dopełnić formalności zwi ązanych z prz yjęc iem ich do pracy. Zobligowani są oni do pobrania skierowania z wydziału
2 Mćwiąc tutaj o mot ywach pamiętajmy, że są to motywy z r e k o n struowane przez respondentów w trakcie przepro wadza nia wywiadu i mo gą być one prostymi "us prawiedliwieniami" czy też objaśnieniami ich aktualnego miejsca pracy. Nie zmienia to jednak faktu, że podając je rozumieją sytuację przeszłą związaną z decyzją podjęcia pracy w
Z. w kategoriach podejmowania decyzji ze względu na jakiś cel, bądź z po.wodu jakiejś przyczyny.
z a t rudn ienia UM i zgł osze nia się z nim do Działu Spraw P r a c o w n i czych. Nas tępnie nowy pra ciwnik wypełnia dok umen ty prz yjęc ia (z r e guły na korytarzu przy stoliku); wniosek o zatrudnieniu, k w e s t i o n a riusz osobowy, pod pisuje zobowiązanie o tajemnicy słu żbow ej i o- ś w i adcz enie emerytalno-' litowe, zaznajamia się z r e g ulam inem pracy (zwykle bardzo pobieżnie). Nas tępn ie wypełnia on dok umen ty o p i e r a jąc się na złożonych ś«i^.Jectwach pracy, dołącza odpis świ adectwa szk olne go i dwa zdjęcia.
Po dop ełnieniu tyc>. iurmalności pra cown ik Działu Kadr sprawdza w i a rygo dność p rz edst awion ych jnych z odp owie dnimi dokumentami oraz dowodem osobistym.
Nas tępn ie prosi się kie rown ika działu, do którego jest s k i e r o wany pracownik, o prz yjś c i e . d o Działu tCadr. Kierownik wpisuje, po rozmowie z pra co w n i k i e m ("sondaż b i o g r a f i c z n y " ), na wni osku przyję- ciowym stanowisko pracy i wysokość płacy prz yszł ego pracownika.
N as tępnie pra cownik Działu Kadr wyd aje ski erow anie do lekarza, by zaopiniował czy pra cownik nadaje się na dane stanowisko. P r a c o w nik prz epro wadza w Przychodni Zakładowej nie zbęd ne badania i wraca z "akceptacją" lekarza do Kadr. Tu dostaje kartę obiegową p r z y j ę cia. Wędruje po zakładzie do wsk azan ych działów (11) zbi erając p o d pisy. Po zebraniu w s z ystk ich pod pisów wraca z kartą do Kadr. Po jej złożeniu w kadrach otrzymuje prz epus tkę wejściową do zakładu, stempel w dowodzie o s o bist ym o zat rudn ieniu oraz wpis do l e g i t y m a cji ubezpieczeniowej. Na koniec otrzymuje umowę o pracę.
W dniu rozpoczęcia pracy nowy pra cownik zgłasza się do k i e r o w nika z at rudn iając ego wydziału lub działu. "
Ogólnie respondenci stwierdzają, że nie mieli żadnych kłopotów z zał atwi eniem formalności w związku z prz y j ę c i e m do pracy. G e n e ralnie twierdzą również, że zał atwi anie formalności nie jest u c i ą ż liwe. Kilku nowych pra cown ików stwierdziło, że d o p ełni enie tych for malności jest nie zbędne dla zakładu pracy. Poz ytyw nie oceniają z a łatwianie formalności głównie obsolwenci szkoły zawodowej przy Z., bowiem uzyskują oni pomoc że strony kie rown ika szkoły.
Ocena negatywna załatwiania formalności dot yczy łaby osób, które miały kło poty z zeb raniem pod pisó w na "karcie obiegowej". Jest tam k i l kana ście pozycji i może się zdarzyć, że pra cown icy o d p owie dnich komórek (bhp, p. poż., sekcji kartek żywnościowych, bib liot eki z a kła dowej itp.) są nieobecni w swych biurach w czasie, gdy nowy p r a
cownik tam przybywa. Może się zdatzyć, że nowy pracownik krąży po "biurowcu" jak po lab iryncie szukając konkretnej osoby, która c i ą gle zmienia swe czasowe miejsce popytu, z jednego biura na inne. Gdy mamy do czynienia z taką sytuacją, wyw ołuj ącą naturalne zmęczenie i zniechęcenie nowego pracownika, to będzie on oceniał neg atywnie tzw. "załatwianie formalności" (17 ocen negatywnych). Oo tego d o chodzą problemy nieznajomości przestrzennej zakładu, usytuowania wy działów, działów, sekcji, co komplikuje i wydłuża czas załatwiania formalności wstępnych.
Autor K. K. sam miał kłopoty z zał atwi eniem "karty obi egowej" i innych formalności. Procedury te wydawały mu się nie potr zebne i nie zwykle uciążliwe z wyżej wym ieni onych powodów. Szczególne problemy były z przepro wadze niem badań lekarskich, bowiem do lekarza z a k ł a dowego było się bardzo trudno dostać, a niektóre badania (np. krwi i moczu) były przepro wadzo ne z dużym opóźnieniem.
W Oziale Kadr nie informowano także dokładnie od razu, z jakich dokumentów pow inien składać się cały formalny pakiet przyjęciowy. Spowodowało to, że badacz musiał powtórnie przychodzić, by d o s t a r czyć wymagane dokumenty. (Podobna sytuacja miała miejsce w Dziale Zatrudnienia Urzędu Miejskiego. Zarówno w Dziale Kadr w Z., jak i w Dziale Zatrudnienia Urzędu Miasta, badacz odniósł wrażenie, że pe- jnt jest tam traktowany (robotnik niewykwalifikowany) jako zło k o nieczne i że powinien on wiedzieć wszystko co do warunków z a t r u d nienia wcześniej, zanim się tam pojawił. W Urzędzie Zatrudnienia UM np. najpierw zażądano by K. K. przyniósł z Z. zapotrzebowanie na pracę, gdy po kilku dniach K. K. to uczynił, urzędniczka spytała "po co to pan przyniósł, my już to zapotrzebowanie z Z. mamy". Jak w i dać, dochodzą jeszcze tutaj pewne sprzeczności w informowaniu p e tenta.
Część respondentów uważa, że jakkolwiek załatwienie formalności jest uciążliwe, to jest ono niezbędne dla zakładu i "tak musi być", powiadają respondenci. Akceptują oni procedury biurokratyczne, z którymi są już częściowo oswojeni. Ponadto starają się oni być u- przejmi w trakcie załatwiania formalności,, by jak najszybciej przejść przez ten etap trajektorii i rozpocząć właściwą pracę.
R o z d z i a ł 3
ROZ POCZ ĘCIE PRACY I PIERWSZE WRAŻENIA
Zakład Z., kiedy wchodzi się do niego po raz pierwszy, sprawia wra żenie dużego i tym samym budzi w nowym pra cown iku nie pokój d o t y czący jego prz yszł ych losów w tym zakładzie. K o n trol owani e na p o r tierni, przecha dzają cy się po odk rytych uli czka ch robotnicy, w b l u zach roboczych, przejeż dżają ce z towarami i częściami do produkcji transfo rmato rów radiowych samochody, długie hale fabryczne, w s z y stko to sprawia, że nowy pra cown ik stwierdza, iż jest to zupełnie coś innegn niż obserwował w swym życiu wcz eśniej (szczególnie d o t y czy to pra cown ików p od ejmu jącyc h pracę po raz pierwszy lub nie p r a cujących wcześniej w fabryce).
Na tę odmienność otoczenia spo łecz no - f i z y c z n e n o zwracają uwagę pracownicy hez pośr ednio po wejściu po raz pierwszy do zakładu. Wcho dzącym do zakładu rzuca się w oczy wysoki "biurowiec" (potoczna n a zwa), czasami hudząc wśród rob otni ków neg atywne emocje, tam bowiem mieści się adm inis tracj a zakładu i tam nowy pracownik mógł przeżyć pierwsze kłopoty związane z z a ł atwi eniem wst ępny ch formalności.
Następnie pie rwsze wrażenia wyn iesi one z wejścia do zakładu u- zależnione są od kon teks tu pracy, tj. mie jsca pracy nowicjusza. J e śli trafia on na wydziały pro dukc yjne F-l, F-2, F-3, to zauważa przewagę liczebną kobiet nad mężczyznami pracującymi na tych w y dzi ałach . W nie któr ych dzi ałach pracują głównie młodzi ludzie, tak że i to może być przede w s z ystk im postrzegane. Ha w y d ział ach można zaobserwować "dużo ludzi" sku pion ych jed nocz eśnie w jednym miejscu, np. w hali produkcyjnej. Nie którzy nowi pracownicy, podczas w y w i a dów z nimi, stwierdzali odm ienn ość oto czen ia spo łecz no - f i z y c z n e g o Z. od tego z czym mieli do czy nienia w życiu dotychczasowym, tj. ze szkołą, domem rod zinn ym i innymi zakładami pracy. Nat omia st ci, któ rzy znali Z. wcześniej, nie pos trze gają nic zego n a d z w y c z a j n e g o w otoczeniu spo łecz n o - f i z y c z n y m zakładu, np. ucz niow ie znający Z. z praktyk szkolnych.
Pracownik, który dotarł do miejsca pracy i rozpoczął ją, z a c z y na zwracać uwągę na fizyczne warunki p racy. Często zwracają one u w a
gę nowicjusza, bowiem miał on zw/kle odmienne ud faktów wyobrażenia o miejscu pracy. Na przykład niektórzy twierdzę, że uderzyła ich czystość w zakładzie, szczególnie dotyczy to przestrzeni otwartej pomiędzy wydziałami, uliczek i chodników. Przed halami rosnę o z d o b ne drzewa, kwiaty itp. (dyrektor naczelny Z. zwraca bardzo uwagę na c z y s t o ś ć i porządek). Jeżeli nowi pracownicy spodziewali się, że Z. będzie zakładem brudnym, a spotkali się z c z y s t o ś c i ą , to jest to dla nich zaskoczenie pozytywne.
Pracownicy, którzy trafili na sta nowiska pracy, które ze swej nałury są "brudne" i panuje na nich względny nieład, stwierdzają, że w Z. w ogóle panuje brud i bałagan. Na wyd ział ach pro dukc yjnyc h panuje duży hałas. Na początku nowi pracownicy mają trudności z p o roz umie wanie m się. Nie słyszą słów w y p owia danyc h przez innych r o b o tników. Po jakimś czasie następuje przyzwy czaje nie do permanentnego hałasu i pracownicy mogą już bez problemów porozumiewać się.
Ci, którzy spodziewali się pracy ciężkiej, a wykonują lekką, stwierdzają przede wszystkim, że ich praca jest lekka i łatwa, a ci którzy nie spodziewali się tak ciężkiej pracy, jak ta, którą w y k o nują, zwracają przede wszystkim uwagę na "ciężkość" pracy. Na a s pekt nowoczesności produkcji w Z. wskazała jedna osoba.
Po rozpoczęciu już właściwej pracy nowi pracownicy zapoznają się z zasadami organizacji pracy związanej z wykonywanymi przez nich zadaniami. Spostrzegają ciągle, że ich praca nie wiąże się z "żadną" odpowiedzialnością, co nie jest faktem poz ytyw nym dla ich koncepcji samych siebie; uzyskano tylko jedno wskazanie na o d p o w i e dzialną pracę. Nowi pracownicy stwierdzają więc, że ogólnie nie w y konują odpowiedzialnej pracy. Starsi pracownicy i kierownicy są skłonni nadmiernie kontrolować ich pracę, bowiem nie ufa się im, że będą wykonywać ją dobrze. Sytuację tę ilustruje postrzeganie nowych pracowników przez kierowników i starszych pra cown ików głównie w k a tegoriach wartośc iując ych negatywnie ich przydatność do pracy i u- roiejętności zawodowe (patrz dalej rozdz. 5).
Czasami pra cownicy są przesuwani do innej pracy i s t a n o w i s k , gdy brakuje surowców, podzespołów albo wytworzono zbyt dużo jakichś d e tali, podczas gdy innych brakuje itp. Zjawisko to jest czasami p o zytywnie postrzegane przez pracowników, bowiem rozbija ono m o n o t o nię pracy: "mam interesującą pracę, cod zien nie robi się coś i n n e go'. Pracownicy przywiązani do swego stanowiska i wykonujący ciągle
tę sarnę pra cę j u ż ’na p o c zątk u zat ru d n i e n i a o d c zuwa ją jej monotonię: tak jest w p r z ypad ku krajalni, montażu, nawijalni, w ksi ęgow ości.
S y s t e m pra cy ako rdow ej lub zmi anow ej jest we wcz esne j fazie z a t r u dnie nia zaz wycz aj p o s t r z e g a n y jako uciążliwy. Później u c i ą ż l i wość ta zos taje z r e k o m p e n s o w a n a s p o s t rz eżeni em, że pra ca w elozmia- nowa jest wyżej opł acana niż j ed nozm ianow a, a ako rdow a umo żliw ia z w i ę k s z e n i e zar obkó w p op rzez i n t e n sy wniej szą pracę.
Jeśli nowi pr a c o w n i c y byli czę sto k o n t r o l o w a n i przez zwierzchni ków, to stwierdzali, że w Z. jest duża dy s c y p l i n a i że dot yczy ona tylko pod wład nych, nat omia st k i e r o w n i k ó w nie dot yczy i "robią oni co chcą".
Jeżeli pra cownicy, szc z e g ó l n i e akordowi, nie mieli k ł o potó w z u t r z y m a n i e m cią głoś ci pro dukc ji, to stw ierd zali oni, że w Z. i s t nieje dobra o r g aniż acja pracy, jeżeli n a t omia st kłopoty takie p o jawiły się, to stwierdzano, że w Z. jest zła o r g a n i z a c j a pracy.
Pracownik, który p ra cuje już kilka dni lub dłużej, zaczyna zwra- cać bar dzie j uwagę na l u d z i, z którymi w s p ó ł p r a c u j e lub kt ó r y c h w Z. s po tyka i ma o nich jakąś wiedzę. Zaczyna on wtedy o c e niać p a n u jące w z a k ładz ie s t o s u nki m i ę d z y l u d z k i e . Dobra ocena s t o s u n k ó w m i ę d z y l u d z k i c h dot yczy g łó wnie b e z p o ś r e d n i c h k o n t a k t ó w s p o ł e c z n y c h z innymi nowymi w s p ó ł p r a c o w n i k a m i bądź w s p ó ł p r a c o w n i k a m i na poz iomi e w a r s z t a t u pracy. Ocena s t o s u n k ó w m i ę d z y l u d z k i c h jako złych dotyczy także b e z p o ś r e d n i c h k o n t a k t ó w spo łecz nych, ale g łó wnie oce niani są tutaj zwi erzc hnicy . N e g atyw na ocena s t o sunk ów m i ę d z y l u d z k i c h może pr o w a d z i ć do w y w ołan ia wra żeni a "be zrad ności i bez nadz i e j n o ś c i " , tzn. w r a żeni a braku p e r s p e k t y w zaw odow ych i nie m o ż n o ś c i u z y skan ia w y ż szyc h płac, stanowisk, ze w zg lędu na np. "kl ikow ość zakładu". Kli- kowość oznacza, tu, że nowy p r a cown ik p o s trze ga siłę n i e f o r m a l n y c h więzi w r e g ulow aniu życia i pra cy w z a k ładz ie p r z y m y s ł o w y m .
Jeżeli ki e r o w n i k w y k a z u j e ż y c zliw e z a i n t e r e s o w a n i a (wg oceny no wego pra c o w n i k a ) now icju szem, tj. nie k o n t r o l u j e go n a d m i e r n i e i nie jest zbyt "ciekawski" co do jego p r z eszł ej biografii, to d z i a łania jego są akc e p t o w a n e przez now ego pracownika.
Nowi pra c o w n i c y zwracają także uwagę na płace, któ re otrzymują, w p o r ó w n a n i u z płacami innych now ych p r a c o w n i k ó w i innych kategorii pra cown ików. Taka kon trol a u m o żliw ia im m. in. d o k o n y w a n i e s a m o o c e ny, b ow iem zwykle w y s o k o ś ć płac jest m i e r n i k i e m war t o ś c i p r a cown ika bez wz g l ę d u na to, czy p r z y z n a j ą c y "grupę z a s z e r e g o w a n i a " zdają s o bie z tego sprawę i p r z y w i ą z u j ą do tego wagę, czy nie.
Dobre warunki socjalne pomagają p r a cown ikowi znieść, zaz wycz aj mon oton ny i uci ążliwy, o śm iogo dzinn y (bądź dłuższy) dzień pracy. W Z. istnieje roz budo wana sieć bufetów, jest stołówka, a herbata, mleko, napoje c h ł odzą ce są dostępne na wyd z i a ł a c h p r o d u k c y j n y c h i są one bez płat ne dla w s z ystk ich pracowników. Na dobre warunki s o cjalne zwrócił także uwagę na samym poc zątk u pracy badacz K.K. o- raz pod kreś lił to drugi badacz - p r a cown ik zakładu - U.U.
3.1. Wnioski
Pie rwsze wrażenia, które wynoszą nowi pra cown icy z wej ścia do zakładu są silnie zin dywi dualizowane. Kla syf i k a c j a typów p i e rwsz ych wra żeń jest dość liczna. Wys tąpi ło tych typów 29 na 73 w s k a z a nia, przy 61 respondentach. Ind ywid ualiz acja dot yczą ca wyn o s z e n i a pi e rwsz ych wrażeń z wej ścia do zakładu pracy związana jest z a k t u alnym doś wi a d c z e n i e m nowych pracowników, z ich aktualną biografią. Różne prz edmi oty i zjawiska są dla nich istotne, bow iem ich pole percepcji i systemy relewancji były już ustalone zanim rozpoczęli t r a jekt orię nowego pracownika. Pie rwsze wrażenia są pod stawą wielu definicji sytuacji, któ rych nowy pra cown ik będzie używał na sam ym poc zątku pracy by por z ą d k o w a ć nową dla niego r ze czyw istoś ć s p o ł e c z ną i fizyczną.
Po pod jęci u pracy nowy pra cown ik jest uważnie o b s erwo wany przez innych pra c o w n i k ó w i zwierzchników, którzy p o s trze gają go i d o k o n u ją definicji jego osoby. Określona def inic ja nowego p r a cown ika wpły wa na dzi ałan ia w s p ó ł p r a c o w n i k ó w wob ec niego, a tym sam ym na to jak trajektoria jest kie rowa na przez w s p ó ł p r a c o w n i k ó w i zwi e r z c h n i k ó w nowego pracownika..
- Ł '• •' / ' У ». 4 : ; ' . r f ■ “ ' i , . , , - \
‘ ■' - h ’ - ' *» • . * ’. ‘ / ' - 4 ‘ i 1- . ч ■ . •
R o z d z i a ł «
P OS TRZ E G A N I E NOW YCH P R A COWN IKOW 4.1. Wstęp
Bardzo istotną rolę w pro cesi e w p r o w a d z a n i a nowych pra c o w n i k ó w do zakładu p ra cy pełnią różnego rodzaju "pośrednicy", bądź w ogóle
starsi p r a c o w n i c y “i kie rownicy. Ich pos tawy w ob ec n o w y c h p r a c o w n i ków w y r ażaj ą się c z ę sto w k l a s y f i k a c j a c h n ow ych p r a c o w n i k ó w d o k o n y w a n y c h na poz i o m i e języka. K l a s y f i k a c j e te maję swe kon sekw encje dla formy i treści interakcji z "nowymi" oraz ich trajektorii. Nowy pra cownik zanim zna jdzie się na tra jekt orii jest już c z ę s t o nr wany i zde fi n i o w a n y językowo. P o s ł u g i w a n i e się tymi def i n i c j a m i m oż e w p ł y nąć na to czy t r a jekt oria p r z e b i e g a p r a w i d ł o w o (rutynowo), czy też jest p ro blem atycz na. P r o b l e m a t y c z n o ś ć może np. w y n i k n ą ć ze s p r z e czn ości d e f i n i o w a n i a "nowych" przez s t a rszy ch p r a c o w n i k ó w i z w i e r z c hnik ów z a u t o d ef inicj ami s am ych now ych pracowników. ( Wy korz ystam y dalej pew ne ins pira cje teo r e t y c z n e z s y m b o l i c z n e g o i n t e r a k c j o n i z m u do t y c z ą c e związku pom iędz y p o s t r z e g a n i e m świata, j ę z y k i e m i d z i a
łaniem) .
P o s t r z e ż e n i a (nazwy) d o t y c z ą c e n o w ych p r a c o w n i k ó w ide nt y f i k u j ą różne rodząje "postrzeganego przedmiotu", a więc u nas różne rodzaje n ow ych p r a c o w n i k ó w (por. A. L. S t r a u s s 1969, s. 19).
Klasyfi kacje , czyli k o n c e p c j e "innego" c z ł owie ka w pi sane są w język, k tó rego używamy na co dziert (Z. B o k s z a ń s k i 1980). Język bud uje "pola sem an t y c z n e " lub "sfery zna cze n i o w e " pop rzez słownictwo, skł adni ę oraz b o g actw o sch emat ów k l a s y f i k a c y j n y c h (Z. B o k s z a ń s k i , 1980, 173). Wybór określo.nogo sch e m a t u k l a s y f i k a c y j n e g o zależy od waż ności k o n kret nej syt uacji dla d z i ałan ia jednostki. Ogół k o n s t r u k t ó w d o t y c z ą c y c h k l a s y f i k a c j i innych jest p r z e k a z y w a n y w toku soc ja l i z a c j i (Z. B o k s z a ń s k i 1980, s. 172; por. także G. G u r v i t c h 1971; Р. В e r g e r, T. L u c k m a n n 1983; M. Z i ó ł k o w s k i 1981).
W e d ług A. Schutza p o t oczn a wiedza jed nostki o św i e c i e jest s y s t e m e m t y p i z u j ą c y m kon stru któw. K o n stru kty te dot yczą rów nież ty- p i z o w a n i a innych ludzi, z któ rymi nie mamy b e z p o ś r e d n i e g o kon t a k t u p r z e s t r z e n n e g o i czasowego, tj. w syt uacji gdy nie jes teśm y z i n nym w "czystym sto sunk u my" (A. S c h u t z 1984, s. 154). Jeśli inny nie może być ujm owany jak o n i e p o w t a r z a l n a i n d y w i d u a l n o ś ć w s y tuacji "tu i teraz", to m o ż emy ująć go tylko" prz ez t w o r z e n i e k o n s t r u k t ó w typ owyc h spo s o b ó w za c h o w a n i a się, typ owyc h m o t y w ó w b ę d ą cych ich podstawą, t y p o w y c h p o s t a w typów oso bowo ści, k t ó r y c h p r z y p a d k i e m czy p r z y k ł a d e m jest inny i jego z a c howa nie" (A. S c h u t z 1984, s. 155).