• Nie Znaleziono Wyników

Włodzimierz Perzyński - pisarz zapomniany

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Włodzimierz Perzyński - pisarz zapomniany"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S FO LIA LITTER A R IA POLONICA 9, 2007

A g n ie s z k a B u c z y ń s k a

W Ł O D Z IM IE R Z P E R Z Y Ń S K I - P IS A R Z Z A P O M N IA N Y

Biografia pisarza jest w ogóle dość nieznana. N ic dziwnego, bo on sam nie zwierzał się nikom u. Był dziwnie zamkniętym w sobie człowiekiem. Sprawiał czasem takie wrażenie - jak gdyby nigdy nie był młody. M ając lat 18 pisał wiersze dojrzałe. Zdaje się, że z żadnym pisarzem nie rozmawiał o swoich utworach. Nigdy się nie zdarzyło, by mnie lub komukolwiek innemu opowiadał o sztuce przez siebie projektowanej, by się zwierzał ze swych literackich zamiarów. Twórczość pisarska była jakby tajnym jego ogrodem 1.

W łodzim ierz Perzyński urodził się 6 lipca 1877 r. w O pocznie koło R adom ia. Był synem H e n ry k a Perzyńskiego (sekretarza miejscowego m a -g istratu, w ydawcy i dziennikarza) oraz Leokadii z B o-gatków . W ykształ-cenie średnie odebrał w W arszawie i Petersburgu, gdzie uczęszczał do tam tej-szych gim nazjów . Podczas pobytu w Rosji zaznajom ił się m .in. z tw órczo-ścią kom ediow ą M . S ałtykow a-S zczedrina, teo riam i K . Stanisław skiego i W. N iem irow icza-D anczenki oraz z koncepcjam i M oskiew skiego T eatru A rtystycznego. P o pow rocie do W arszawy w 1896 r. rozpoczął sam odzielną pracę dziennikarską w redagow anym przez ojca „D zienniku dla W szystkich i A nonsow ym ” . S tudia wyższe odbyw ał w K rakow ie n a wydziale filozoficz-nym U niw ersytetu Jagiellońskiego. Nie odgryw ały one je d n a k w jego życiu roli pierw szoplanow ej. Nigdy ich również nie ukończył. „Perzyński zapisany był oficjalnie n a polonistykę i filozofię, ale n a uniwersytecie widyw ało się go rzadko. Studiow ał n a w łasną rękę” 2. P rzeniknął w św iat cyganerii a r-tystycznej, gdzie poznał wielu nowych przyjaciół: A d a m a G rzym ałę-Siedlec- kiego, W ładysław a O rk a n a, A dolfa N ow aczyńskiego czy m alarza A ntoniego Procajłowicza. Interesow ało go bowiem - ja k sam to nazyw ał — „studiow anie życia n a gorącym uczynku” .

W latach 1899-1901 W łodzim ierz Perzyński wiele podróżow ał. Odwiedził W łochy, F rancję i Egipt. We Florencji zgłębiał język i literaturę włoską, w P aryżu literatu rę francuską - najnow szą poezję o raz powieści wielkich

1 W. N a t a n s o n , Prywatny skryba bez pracy, „Dziennik Zachodni” 1949, nr 248, s. 4. 1 T. T r z c i ń s k i , Z e wspomnień o Włodzimierzu Perzyńskim, „Łódź Teatralna” 1946/1947, n r 5, s. 16.

(2)

m istrzów . Z ap o zn ał się m .in. z tw órczością Ch. B audelaire’a, A. R im bauda, braci E. i J. G oncourtów i G . de M oupassanta. Dzięki zaś dobrej znajomości języków obcych („ p o w łosku nie tylko czytał, ale i pisał do d ru k u , biegle m ów ił po francusku, dobrze rozum iał m ow ę angielską, nieźle niem iecką, no i dosk o n ale język rosyjski” 3) m ógł sw obodnie studiow ać ówczesny teatr.

P o b y t za granicą rozszerzył horyzonty m łodego poety. Po pow rocie do K ra k o w a w ro k u 1901 został Perzyński członkiem redakcji „G ło su N a ro d u ” i od razu zyskał uznanie ja k o felietonista. Pisał krótkie, dow cipne felietonowe obrazki, w zorow ane n a francuskich journalach. Były one plastyczną p a n o -ra m ą środow iska, z wplecionym i akcentam i m o-ralistycznym i. Perzyński dał się poznać rów nież ja k o p oeta. D ebiutow ał ju ż w ro k u 1898 wierszami lirycznym i, drukow anym i w krakow skim „Ż yciu” . Pierwszy i jedyny tom ik poezji (Poezje) wydał w ro k u 1901 (z d a tą 1902)4. Jego liryka była zgodna z n orm am i stylistycznymi epoki. A u to r odnalazł jed n ak w łasną ścieżkę. Nie zrezygnow ał z pop u larn y ch w M łodej Polsce w ątków tem atycznych, takich ja k sztuka, m iłość czy tęsknota za idealnym światem d o b ra . W iersze poety przepełnione były m elancholią i świadczyły o wrażliwości na w alory m uzycz-ne słow a poetyckiego. D o tego liryczuzycz-nego schem atu epoki d o d ał jed n ak Perzyński akcenty osobistej goryczy i ironii. M iał bow iem św iadom ość w ystępujących w świecie dysonansów . D ostrzegał w yraźny rozdźw ięk między m arzeniem a rzeczywistością. Był sm utnym obserw atorem życia. W artość Poezji Perzyńskiego podkreśla K azim ierz Czachowski:

Prostotą słów, wolnych od byle śladu kokieterii w stosunku do czytelnika, skromnością postawy osobistej, niepozbawionej jednak dumnego poczucia wewnętrznego własnej wartości duchowej, bezpośredniością i szczerością rzetelnego liryzmu, wreszcie naw et rytm iką bezpreten-sjonalną i łatwą, ale bardzo sugestywną, Poezje Perzyńskiego wyróżniają się dziś dodatnio na tle frazeologii Młodej Polski poetyckiej na przełomie dwóch stuleci5.

M im o d ebiutu poetyckiego, Perzyński nie kontynuow ał tw órczości lirycz-nej. D laczego? Pow odem była praw dopodobnie nieszczęśliwa m iłość do m łodej i pięknej kuzynki Józefa Jasielskiego (kolegi z krakow skiego „G łosu N a ro d u ” , późniejszego znanego neurologa). T o sm utne dośw iadczenie o d -m ieniło spojrzenie -m łodego poety n a rzeczywistość. W k an o n uczuć artysty w pisana została an ty p atia d o człowieka. T aki stan du ch a stw orzył jednak d oskonałe podłoże dla nowego rodzaju twórczego. P o eta liryczny stał się satyrykiem 6.

3 A. G r z y m a ł a - S i e d l e c k i , Włodzimierz Perzyński, „Łódź T eatralna” 1946/1947, nr 5, s. 8.

4 A. H u t n i k i e w i c z , Perzyński Włodzimierz Stefan, [w:] PSB, t. 15, W rocław 1980, s. 648.

5 K. C z a c h o w s k i , Obraz współczesnej literatury polskiej, t. 1, Lwów 1934, s. 277. 6 A. G r z y m a ł a - S i e d l e c k i , dz. cyt., s. 9-10.

(3)

W 1905 r. Perzyński rozpoczął w spółpracę z „T ygodnikiem Ilu stro w a-nym ” i zam ieszkał w W arszawie. Już od najm łodszych lat w rastał w śro-dow isko dziennikarskie, poznaw ał tajem nice w arsztatu, uczył się obserw aqi, zdolności szybkiego reagow ania na ak tu aln e w ydarzenia, niezbędnej lap id ar-ności stylu. N ic dziw nego, że jego pełne hum oru kró tk ie teksty narracyjne w ydaw ano chętnie i często. W arto tu choćby wspom nieć o dw óch pierwszych tom ach nowel: To, co nie przem ija (1906) i P am iętnik wisielca (1907), przy czym pod pojęciem nowel ujęte zostały także opow iadania, hum oreski, szkice i m in iatu ry fabu larn e o zróżnicow anym charakterze tem atycznym i form al-nym. Elem entem spajającym te d robne utw ory był ironiczny sposób widzenia św iata, zryw ający ze stereotypam i m yślenia. Czytelnicy gazet bardzo przy-chylnie odnosili się d o tego rodzaju twórczości literackiej Perzyńskiego, który szybko stał się autorem łubianym i popularnym .

W łodzim ierz Perzyński nie był am atorem teatru. „B ardzo rzadko zdarzało m u się dosiadyw ać d o końca przedstaw ienia. I co chw ila przestaw ał uważać. Jakiś obraz, alb o zdanie posłyszane ze sceny naprow adzało m u m ózg na niespodziew ane skojarzenia, z których rozsnuw ały się now e obrazy i myśli, nie m ające ju ż nic w spólnego ze sceniczną akcją i to go ta k pochłaniało, że n a kilka lub kilkanaście m in u t tracił zupełnie poczucie rzeczywistości” 7. P ow stanie L ekkom yślnej siostry było więc dla w szystkich dużym zaskocze-niem. Z dziw iony tym faktem był m .in. przyjaciel Perzyńskiego - Alfred W ysocki:

I to ciekawe, że żyjąc tak blisko z Perzem, nie usłyszałem od niego nigdy ani słowa, które wskazywałoby na jego zainteresowanie teatrem. Był wówczas tylko poetą pełnym sen-tymentu i liryzmu, a mimo to w kilka lat później wystawił Lekkomyślną siostrę i okazał się w niej urodzonym człowiekiem teatru. I kto wie, czy już wtedy nie zbierał sobie spomiędzy nas wzorów dla swoich postaci scenicznych, które tak jak my buntow ały się przeciw życiu, jakie ich czekało, a czuły w sobie brak sił, wytrwałości i energii do walki z szarą, a tak mało ponętną rzeczywistością8.

T ale n t kom ediopisarski odkrył w pisarzu T adeusz Paw likow ski - ówczesny d y re k to r krakow skiego teatru. W tym czasie Perzyński m iał kło -p o ty finansow e, a P aw likow ski za-p ro -p o n o w ał m u cztery sta guldenów 7.alic7.ki n a poczet przyszłego dzieła. Była to w ystarczająca m otyw acja. K om ed ia pow stała p raw dopodobnie w ciągu dw óch tygodni. K olejne trzy tygodnie a u to r szlifował sztukę według w skazówek Paw likow skiego. Pre-m iera odbyła się we Lwowie 12 listopada 1904 r. Był to ogroPre-m ny sukces. K ry ty k a bardzo życzliwie przyjęła debiut sceniczny początkującego d ra -m atu rg a .

1 W. P e r z y ń s k i , Z pamiętnika autora dramatycznego, „Ł ódź Teatralna” 1946/1947, n r 5, s. 2; przedruk z: t e n ż e , „T eatr” 1929, nr 5/6.

(4)

W 1906 r. zostala w ystaw iona kolejna sztuka d ra m aty czn a Perzyńskiego - A szantka. U m ocniła ona pozycję a u to ra ja k o w ybitnego kom ediopisarza. W tym też ro k u Perzyński ożenił się z Ja n in ą K ietlińską. „M ałżeństw o było, ja k się zdaje, bezdzietne” 9.

Podczas p obytu w Paryżu (1907-1908) aktyw ność literacka Perzyńs-kiego nie słabła. R egularnie przesyłał d robne form y literackie, głównie dla „ Ś w ia ta ” . Z e w zględu n a problem y zdro w o tn e la ta 1908-1912 spędził w Szwajcarii i we Włoszech. W tym czasie napisał trzecie wielkie dzieło - Szczęście Frania. Tym sam ym m łody d ra m a tu rg w trw ały sposób wrósł w dzieje kom edii polskiej. O to , co pisze o d ra m a to p isa rz u K azim ierz C zachow ski:

Perzyński rozumem stał zawsze ponad postaciami swego teatru, ale sercem współczuł z niemi, choć się nigdy nie rozrzewniał, owszem, zdarzało się, że nagle ciął ostrym biczem satyry10.

Od sukcesu L ekkom yślnej siostry rozpoczęła się dw o ista działalność pisarsk a początkującego dram atopisarza: dla książki i dla sceny. Rzecz znam ienna, że okresow i świetności sztuk teatralnych tow arzyszyła słabsza beletrystyka i odw rotnie. K iedy królow ały powieści: R a z w życiu, N ie było nas byl las, Dwoje ludzi, przygasał blask kom edii. N iem niej, analizując tw órczość literacką a u to ra , wymienić należy jeszcze kilk a w ażnych utw orów scenicznych: M ajow e słońce (1906), Strach na wróble (1916), P olityka (1919), Uśmiech losu (1926) czy D ziękuję za służbę (1928).

A u to r dram ató w wykazywał ogrom ną znajom ość psychiki zarów no czło-w ieka - jed n o stk i, ja k i zbioroczło-w ości ludzkiej, czło-w strząśniętej doniosłym i w ydarzeniam i. D osk o n ale w idać to było także w jego powieściach: Raz w życiu, N ie było nas był las, Dwoje ludzi, M echanizm życia i Klejnoty. Tw orzyły one cykliczny o braz życia obyczajowego stolicy. P ostaci nakreślone przez Perzyńskiego wywodziły się niemal ze wszystkich w arstw społecznych. W u tw orach tych a u to r pokazał stosunki rodzinne bohaterów . Spenetrow ał k aż d ą dziedzinę życia przedwojennej W arszaw y. Inspirow ała go szarzyzna, brzydota o raz niem alże banalna, a jednak bardzo zróżnicow ana, pospolitość. N ie m oralizow ał, był „w ytw ornym ” naturalistą.

W pow ieściach R az w życiu i N ie było nas był las Perzyński pokazał tragizm człow ieka, uw ikłanego w ram y szablonów obyczajowych. Z „ d o b -rotliw ym uśm iechem łagodnego ironisty” przedstaw ił niezwykłe studium psychologiczne postaci11 uwikłanych w problem atykę niezrealizowanej miłości, których uczucia przerad zają się ostatecznie jedynie w m elancholię.

9 A. H u t n i k i e w i c z , dz. cyt., s. 650. 10 K. C z a c h o w s k i , dz. cyt., s. 280. » Tamże, s. 283-284.

(5)

Dwoje ludzi, M echanizm życia i Klejnoty to utw ory, w których rolę

trzo n u spajającego wszystkie w ydarzenia odgryw a przypadkow e spotkanie. Perzyński w m istrzow ski sposób nakreślił trud życia człow ieka. U tożsam iał się przy tym z cierpieniem bohaterów . P ostaw a a u to ra współczującego, w yparła dotychczasow ą drw inę z ludzkiej m enażerii. W ym ienione powieści charakteryzuje „skom plikow ana fabuła, wielość postaci i krzyżujących się w ątków , finezja psychologiczna, dyskretna tendencja m oralisty czn a” 12.

W arto także przyjrzeć się bliżej M ichalikow i z P P S (1910), gdyż pozycja ta stanow i swego rodzaju u n ik at w prozie narracyjnej Perzyńskiego. W p o -wieści tej zw raca uwagę dosk o n ała konstrukcja, ze św ietnym wydobyciem efektu kom pozycyjnego. A u to r przedstaw ił historię zagubionego po klęsce rewolucji, pozbaw ionego nadziei m łodego em igranta, k tó ry w plątuje się w coraz to now e problem y, aż wreszcie popełnia zupełnie bezsensowne m orderstw o - zabija dla rabunku. W edług Stanisław a D ębickiego, M ichalik

z P P S w pełni ujaw nił talent początkującego pisarza:

Dyskretny, piórkowy rysunek figur, w czem Perzyński celuje, wyborna charakterystyka środowiska, w jakiem obracają się wychodźcy polityczni i rozbilki rewolucji, doskonale schwy-cone fragmenty życia paryskiego, nadewszystko jednak zgodne z prawdopodobieństwem ży- ciowem odtworzenie procesów, zachodzących w duszy „M ichalika” , który był naprzód ślepem narzędziem zbrodni w rękach rewolucji, później zaś staje się takiem samem narzędziem w rękach losu - to wszystko dało już wówczas świadectwo rzetelnego talentu młodego, początkującego zaledwie pisarza13.

W czasach, gdy tw órcy zdecydowanie wysławiali „człow ieka rew olucji” , Perzyński odbiegał od poglądów swego pokolenia. Julian K rzyżanow ski tak kom entuje postaw ę autora:

Dzięki takiej postawie Perzyński mógł stać się najwybitniejszym, a właściwie jedynym kronikarzem - artystą życia polskiego po pierwszej wojnie europejskiej, w momencie tworzenia się państwa, w wirze wydarzeń, gdy mętna woda nie ustalonych stosunków politycznych, społecznych, finansowych i obyczajowych ułatwiała żerowanie wszelkiego rodzaju drapieżcom ludzkim 14.

W arto rów nież podkreślić, że w M ichaliku z P P S m am y zarów no k ary k a-tu ra ln ą deform aq’ę, ja k i liryczne napięcie, będące swego rodzaju obrazow ą refleksją, pełną przenośni i p o rów nań (tak nielicznych w całym d o ro b k u prozaicznym au to ra).

Powieści Perzyńskiego charakteryzow ały się dosk o n ale przem yślaną w ar-stw ą fa b u larn ą, drobiazgow ym wykończeniem p o rtretó w postaci, dowcipnym i sw obodnym dialogiem o raz starannie dobranym słownictwem . „K ażda

u L. E u s t a c h i e w i c z , wstęp do: W. P e r z y ń s k i , Wybór komedii, Wrocław 1980, s. 42.

13 Z. D ę b i c k i , Portrety, Warszawa 1928, s. 173.

(6)

z nich otrzym yw ała postać w ykończoną, zarów no tam , gdzie chodziło o k o n -struow anie akcji, ja k pojedynczych scen, postaci ludzkich, ja k sposobów ich w yrażania w słowie i geście” 15. W szystkie te atuty wyznaczyły autorow i osobne miejsce w gronie najznakom itszych prozaików neorom antycznych.

Ja k ju ż w spom inałam , Perzyński był piewcą W arszaw y. „Z n ał ją naj-dokładniej, kochał się w jej pięknie i powszedniości, odczuw ał i rozum iał duszę w arszaw skich przedm ieść” 16. Jego rodzice nato m iast nigdy nie zżyli się ze stolicą, ani nie nasiąkli jej duchem . Ich niezwykle gościnny dom m iał c h a ra k te r prow incjonalny. Nie dorów nyw ał klasą w ykw intnym salonom Szym anow skich, Olchowiczów czy G ebethnerów . A tm osfera rodzin n a nie w yw arła zatem wpływu n a kształtow anie kultury artystycznej m łodego tw ór-cy. Swą erudycję i um ysłow ą indyw idualność zawdzięczał głównie niezwykle pouczającym p odróżom zagranicznym . Dzięki nim stał się „praw dziw ym E uropejczykiem ” . W czasie wojaży po świecie dośw iadczył Perzyński wielu w rażeń. P onoć podczas pobytu w Egipcie przesiedział kilka dni w „dość niechlujnym ” areszcie, poniew aż razem z tow arzyszem podróży, w dość niezwykły sposób, zakłócili pow agę egipskiej stolicy. Z grom adzili bowiem przed tam tejszą kaw iarnią kilka miejscowych orkiestr, grających jednocześnie inny utw ór muzyczny. W ywołało to ogrom ny zamęt i zakończyło się, niestety, aresztow aniem pom ysłodaw ców całego zdarzenia. K o rn el M akuszyński tak pisze o swym przyjacielu-podróżniku:

Wspaniały to był cygan, łazik znamienity, „tram p królewski” , który przewędrował wszystkie wielkie drogi świata, od Petersburga, gdzie się kształcił, aż po Heluan w Egipcie [...]. Znał wszystkie winiarnie Florencji [...]. D o Paryża ciągnął jak Turek do M ekki i snuł się po nim radosny na duszy, a nieodmiennie smętny na twarzy11.

W 1913 r. osiedlił się na stałe w W arszawie. W ynajm ow ał nędzny pokój w H o telu Saskim przy ulicy Koziej. W iecznie unosiła się tam gęsta chm ura dym u papierosow ego - pisarz „spalał swe biedne serce” . M ieszkanie opusz-czał rzadko. W ychodził jedynie d o redakcji („T ygodnika Ilustrow anego” i związanej z C hrześcijańską D em okracją „R zeczpospolitej”) lub d o kaw iarni L ourse’a, gdzie „zaszyty w za k ątk u w ertow ał dziesiątki gazet” 18. N adal brał jed n ak udział w literackim i teatralnym życiu stolicy. W spółpracow ał z T e a

t-rem M ałym , T eatt-rem „K o m ed ia” i T eatt-rem Polskim . D la zespołu teatrów stołecznych przetłum aczył też wiele sztuk obcych, głównie francuskich i włos-kich, m .in.: M . A c h ard a, E. B ourdeta, L. C hiarellego, S. G u itry , V. Sardou. N ależał do T ow arzystw a L iteratów i D ziennikarzy Polskich w W arszawie.

ls Tamże, s. 209.

16 S. L a m , Życie wśród wielu, Warszawa 1968, s. 302.

11 K. M a k u s z y ń s k i , Perz, „Wiadomości Literackie” 1931, n r 6, s. 3.

(7)

Przez wiele lat piastow ał także stanow isko w iceprezesa Zw iązku A utorów D ram atycznych.

O m aw iając sylwetkę W łodzim ierza Perzyńskiego, należy zwrócić także uwagę na jej nader ciekawy, nieco przekorny, zewnętrzny wizerunek. Kiedy inni nosili rozczochrane włosy i słynne peleryny, Perzyński jakby na przekór, ubierał się staran n ie i w ytw ornie, a tw arz m iał zawsze w ygoloną. K ojarzył się zatem nieodłącznie ze swą sztuką pisarską, również „nie rozczochraną” i „elegancką” . „M ógł m ieszkać w norze i choćby niedojadać, ale «do ludzi» zawsze wychodził w rynsztunku ď un jedne premier'49. T en wysoki, szczupły mężczyzna o pociąg-łej twarzy i szarych oczach wyróżniał się spośród otoczenia. Spraw iał wrażenie „m łodego dyplom aty, bardzo anglosaskiego ty p u ” 20. M iał ujm ującą pow ierz-chow ność i w łasny styl. Szybko stał się więc jednym z prom inentów krakow s-kiej cyganerii. C hadzał d o cukierni J. A. M ichalika o ra z na słynne herbatki Ignacego Sew era-M aciejow skiego, gdzie spotykał się cały świat artystyczny K rakow a. M iał też wielu znamienitych przyjaciół: Jan a A ugusta Kisielewskiego, Stanisław a Przybyszewskiego, T eofila Trzcińskiego i T adeusza Żeleńskiego.

N iestety, w raz z upływem czasu Perzyński staw ał się coraz bardziej sam otny. W skutek potęgującej się głuchoty zaczął odgradzać się od świata i od ludzi. U bolew a nad tym A. G rzym ała-Siedlecki, k om entując chorobę, k tó ra d o tk n ęła dram atopisarza:

Pomyśleć: on, który tyle rzeczy, tyle dla swej sztuki materiału poznaw ał przez ucho. Przez wysłuchiwanie zwierzeń - on właśnie dotknięty głuchotą21.

W arto tu też podkreślić, że W łodzim ierz Perzyński nie przyw iązyw ał żadnej wagi do w artości m aterialnych. O to ja k w spom ina d ra m a to p isa rz a żona:

Nie m iał żadnego instynktu własności, żadnego zamiłowania d o rzeczy.

Nigdy sobie nic nie kupował, niemal cały jego majątek mieścił się w niewielkiej teczce (poza ubraniami). Nigdy nie ubiegał się o mieszkanie22.

Perzyński zm arł n a dyfteryt 21 października 1930 r. Z ostał pochow any w W arszaw ie, n a cm entarzu Pow ązkow skim . M iał niespełna 53 lata. Jego śm ierć - ja k to ujął Stanisław Kaliszewski - „była niespodziew ana i przed-wczesna. Zgasiła życie pisarza w pełni talentu i tw órczych sił” 23.

W obliczu niezaprzeczalnego talentu W łodzim ierza Perzyńskiego smutkiem nap aw a fakt, że choć był „pisarzem znakom itym ” (m ianem takim określił go Jerzy Szaniaw ski), dziś stał się pisarzem zapom nianym .

19 A. G r z y m a ł a - S i e d l e c k i , dz. cyt., s. 9. 20 T. T r z c i ń s k i , dz. cyt., s. 17.

21 A. G r z y m a ł a - S i e d l e c k i , dz. cyt., s. 12. 22 Podaję za: W. N a t a n s o n , dz. cyt., s. 4.

(8)

Agnieszka Buczyńska

W Ł O D Z IM IE R Z PERZYŃSKI - VERGESSENE SC H R IFTSTELLER (Zusammenfassung)

Włodzimierz Perzyński (1877-1930), Komödiendichter, Prosaist, D ichter, Publizist, Teilneh-mer und Veranstalter des literatisch-teatralischen Lebens des W arschau. Grossartiger Beobachter D oppelm oral und Heuchelei des Bürgerstand. G rösste Popularität hat er dank der Komödien gewonnen (z.B.: Lekkomyślna siostra, Aszantka, Szczęście Frania). Perzyński ist überraschend und im Vollbesitz Schöpferkräfte gestorben. Seine Werken wurden leider von gegenwärtigen M enschen untergeschätzt und vergessen.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ujęte w nieszczęśliwą, mę­ czącą formę pytań i odpowiedzi katechizmowych, to znowu w potoczy­ sty wiersz „Nowej poetyki polskiej“ (co za pom ysł?),

The travel time between an origin and a destination during a disruption is dependent on several factors. First, it depends on the location of origin in respect to

M inister Sprawiedliwości w złożonej rewizji nadzwyczajnej na niekorzyść obwinionego zarzucił niew spółm ierną do popełnionego przewinienia łagod­ ność kary

The limit state charts for safety assessment are presented in Figure 2 and Figure 3, considered respectively the cases cohesion and friction angle interval scenario, separately in

Zalecenia dotyczące lokalizacji czujnika temperatury powietrza zewnętrznego w systemach ogrzewania budynków.. ELEKTRYCZNE CZUJNIKI WILGOTNOŚCI ELEKTRYCZNE CZUJNIKI

Zalecenia dotyczące lokalizacji czujnika temperatury powietrza zewnętrznego w systemach ogrzewania budynków.. ELEKTRYCZNE CZUJNIKI WILGOTNOŚCI ELEKTRYCZNE CZUJNIKI

Żywi się nie tylko nektarem kwiatowym, ale także chorymi i martwymi owadami.. Prawdopodobnie przyleciał sprawdzić, co by tu

Natomiast orzekając bezwzględną karę pozbawienia wolności, sąd takiego dozoru nie stosuje, bowiem środek zabezpieczający ma być po prostu wykonywany w wa- runkach zbliżonych