Martuszewski, Edward
Dyskusja nad książką Władysława
Ogrodzińskiego "Proporzec z białym
barankiem"
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 601-602
E dw ard M artuszew ski
DYSKUSJA NAD KSIĄŻKĄ
WŁADYSŁAWA OGRODZIŃSKIEGO
PROPORZEC Z B I A Ł Y M B A R A N K I E M
21 maja 1976 roku odbyło się w O lsztynie otw arte zebranie Oddziału Polskiego T ow arzystw a H istorycznego, któremu przew odniczył prezes Oddzia łu doc. dr Janusz Jasiński. Zgodnie z w cześniejszą propozycją Zarządu Od działu, na zebraniu przedyskutow ano kandydaturę pow ieści historycznej W ła d ysław a Ogrodzińskiego Pro po rz ec z b ia ły m bara n kie m do nagrody Zarządu G łów nego PTH w dziedzinie literatu ry pięknej o tem atyce historycznej.
Dr Jerzy Sikorski zwrócił uw agę, że W ładysław Ogrodziński po książ kach stanow iących beletryzację spraw przeszłości w arm ińskiej (np. W cieniu
sam otnych wież) pokusił się o napisanie pow ieści historycznej sensu stricto,
traktującej o stosunkach warm ińsko-krzyżackich w ostatnich latach rządów w ielk iego mistrza W inryka von Kniprode i biskupa w arm ińskiego Jana von Stryprock (lata 1368— 1374).
Ogrodziński dba o realia historyczne, w prow adza do p ow ieści ponad trzy dzieści postaci, które działały w rzeczyw istości. Dość złożona fabuła osnuta w okół sporu granicznego i próby aneksji dobór biskupich przez Zakon służy po kazaniu dążeń do w yem ancypow ania się kraju bisk upiego spod zależności od Krzyżaków. Zdaniem mgr. Jerzego Sikorskiego wśród licznych sentencji zaw artych w pow ieści najistotniejsza jest ta: „Żeby nie w iedzieć jaka sprzecz ka dzieliła Lecbark z M alborkiem, pójdzie znak baranka — aluzja do herbu b iskupstw a w arm ińskiego — w spólnie z czerw onym i orłam i i w ilkam i. Wspól nie posieją krzyw dę i zbiorą śm ierć”. N ależałoby jednak zastanow ić się, czy autor w tym potępieniu N iem ców jako nacji nie popadł w pew ną przesadę. Zastrzeżenie m usi budzić rów nież niekonsekw encja w n azew nictw ie geogra ficznym .
P ow ieść przeznaczona jest dla czytelnika raczej zaaw ansow anego w h i storii i stan ow i novum w literaturze polskiej, przede w szystkim przez podjęcie tem atu z tragicznej przeszłości ziem i pruskiej.
Mgr Józef Judziński stw ierdził, że Ogrodzińskiem u udało się odm alować ogólne tło polityczne, lecz nadał p ow ieści ty tu ł, który w prow adza w błąd, poniew aż jest to pow ieść n ie o W armii, ale o K rzyżakach. Zbyt w cześnie w pro w adził rozróżnienie narodow ościow e, a romans Gintera z enigm atyczną A neż- ką jest dość ck liw y. N atom iast szczególne uznanie należy się autorow i za scharakteryzow anie najw iększych dostojników państw a krzyżackiego.
Wśród dostrzeżonych błędów m gr Judziński w ym ienia n iew łaściw e
602 Kronika naukow a
zw anie kanonika M ikołaja z Piątku Pątkow icem lub M ikołajem z Pątkow a, n ieuw zględnienie różnicy w stosunku K rzyżaków do franciszkanów i dom ini kanów, niekon sek w encję w używ an iu nazw geograficznych. A rchaizacja ję zyka byłaby do przyjęcia w dialogach, ale n ie w kom entarzach odautorskich. Na pochw ałę zasługują w ątk i Stanka, Pietraska czy Ludorfa, przy po m ocy których autor charakteryzuje niższe i średnie w arstw y społeczne, epizod na dw orze papieskim w A w in ion ie (próba m ianow ania Prusa K lew k i bisku pem w arm ińskim ), barw ne skontrastow anie dw u kanoników w rocław skich ja ko sędziów, trafn e przedstaw ienie m nichów franciszkańskich.
Mgr Edw ard M artuszew ski w w ypow ied zi przekazanej z pow odu w y jazdu na piśm ie zwrócił uw agę na w alory literackie, które podkreślone zostały m iędzy innym i w recenzji zamieszczonej na łam ach „P olityk i”.
Doc. dr Janusz Jasiński w yraził opinię, że Ogrodziński w obec Krzyża ków dochow ał w ierności sienkiew iczow skiem u ujęciu tematu, m alow anem u w yłączn ie czarnym kolorem , lecz przedstaw ienie ich państw a jako państw a niew olniczego w yd aje się niezb yt prawdopodobne. N atom iast dużym osiągnię ciem autora — również w odniesieniu do ustaleń literatu ry naukow ej — jest w prow adzenie dw u m nichów franciszkańskich, przez co idei zakonów rycerskich przeciw staw iona została idea zakonów żebraczych. Istotną i now ą rzeczą jest także pokazanie w p ow ieści ludności pruskiej, tej, która nie w y tę piona w czasach podboju, przetrwała do XVII w ieku.
Mgr Bohdan Łukaszew icz w yraził obaw ę, że na Proporzec z b ia ły m b a
ran kie m zbytnio patrzy się jak na rozprawę naukow ą, w ażniejsze jest to, że
książka ta obroniła się jako pow ieść.
Mgr Rom uald Odoj stw ierd ził — jako historyk ku ltu ry m aterialnej — istnienie w pow ieści W ładysław a Ogrodzińskiego tylko dw u błędów m eryto rycznych. W prawdzie początkow o razi, że papież m ów i staropolszczyzną, jednak dzięki archaizacji tw orzy się klim at w prow adzający czytelnika w da w n e spraw y.
Dr Jan Chłosta w yraził opinię, że autor poruszając się przede w szyst kim po m arginesach m ieści się jak najbardziej w e współczesnej koncepcji p ow ieści historycznej. W odróżnieniu od czasów, kiedy p ow ieści historyczne pisali K raszew ski czy Sienkiew icz, historię poznajem y dziś z podręczników, natom iast pow ieści w rodzaju Proporca z b ia ły m bara n kie m są wartościo w ym dopełnieniem w iedzy podręcznikowej.
Zebrani postanow ili poprzeć propozycję Zarządu Oddziału i przedstawić W ładysław a Ogrodzińskiego jako kandydata do nagrody literackiej Zarządu G łów nego PTH.