• Nie Znaleziono Wyników

View of Koncepcja pisarza u Chateaubrianda

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Koncepcja pisarza u Chateaubrianda"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

KONCEPCJA PISARZA U CHATEAUBRIANDA

Koncepcja pisarza przechodziła długą ew olucję w ciągu wie­ ków. Zmieniała się ona zależnie od roli, jaką przypisyw ano literaturze w życiu społeczeństw.I tak w XVII w. pisarz był to „honnête homme”, który miał służyć swym piórem ustalonem u porządkow i politycznemu, społecznemu i moralnemu. W XVIII w. pisarza uważa się przede wszystkim za filozofa, którego zadaniem jest prow adzić swych bliźnich ku postępow i, ku wolności, rozpraszając dokoła nich ciemności i zabobony. Ale ani w XVII w., ani tym bardziej w XVIII nie przywiązywano specjalnego znaczenia do pracy literata. W edług pojęć najbardziej utartych każdy mógł nim zostać, kto miał pew ną łatw ość wysławiania się, odznaczał się wielką pracowitością i bez trudu potrafił nagiąć się do obow iązujących reguł. Dlatego pracę pisarz.a ceniono nie więcej niż każdą inną. Opinia M alherbe’a, że: „les poètes ne sont non plus utiles à l’état que les joueurs d es quilles” przetrw ała praw ie dw a wieki. W iek XVIII, zaabsorbow any szerzeniem idei wolnościowych, filozoficznych, nie rozumiejąc ani piękna, ani znaczenia poezji, nie był również zdolny zrozumieć w artości i znaczenia talentu. Cenił on w stopniu daleko większym inteligencję, bystrość umysłu niż talent.

C hateaubriand zrywa z tą opinią, tak popularną jeszcze w jego epoce. Dla niego nie ma pisarza bez talentu. Nie zniesie on tych wszystkich „poètes - ou v riers”, którzy będą podchodzić do literatury jak do rzemiosła, w idząc w niej jedynie narzędzie dla propagandy swych przekonań. „Les lettres sans le talent pro­ pre les rendre utiles ou agréables ne servent q u ’à corrom pre le coeur, qu’à nous gonfler de haine et d ’envie, q u ’à nous , arracher aux devoirs de la société et à nourrir en nous un am our propre

(2)

féroce aux dépens de tous les sentim ents g énéreux* 1) — stw ier­ dza on w Exam en des M artyrs. W edług niego cała literatura,’ która nie jest dziełem talentu, nie zasługuje na miano literatury, bo nie będzie zdolna spełnić zadań, wypływających z jej założeń.

T alentu wyuczyć się nie można, a to z tej prostej przyczyny, że jest to „le don de ciel”, „présent de Dieu qu ’il fait à la te rre ” 2) i jako taki jest on przywilejem nielicznych, tylko wybranych. Na talent składa się dużo pierw iastków : natchnienie, entuzjazm, pogląd głęboki na ludzi i życie; ale przede wszystkim styl decy­ duje o istnieniu talentu, ponieważ: „le style, et il y en a de mille sortes, n e s ’apprend pas, c’est le don du ciel, c’est le talen t”. 3) T alent jest często ukryty głęboko w sercu artysty, chodzi on z nim całe lata, nie zdając sobie naw ei spraw y z siły, jaką posiada. T rzeb a czekać dopiero okazji, która zjawi się czy to pod wpły­ wem w ypadków zewnętrznych, czy pod wpływem przeżyć osobi­ stych i objaw i pisarzowi jego powołanie.

O bok talentu, a raczej ponad talentem C hateaubriand uznaje geniusz. G eniusz jest zjawiskiem bardzo rzadkim. W historii lite­ ratury ogólnoludzkiej autor nie widzi więcej ponad pięciu czy sześciu pisarzy obdarzonych geniuszem. W liczbie ich umieszcza przede w szystkim Homera, D antegc, Shakespeare'a i Rqbelais’ego w e Francji. Ludzie ci to są prawdziwi wysłannicy Boga na ziemię: „chantres de race divine”. 4) M ają oni coś pokrew nego z Moj­ żeszem , S alom onem —tymi wielkimi prorokami, których słow a były dyktow ane przez Boga. Rola tych geniuszy, których C hateaubriand nazyw a „géniés-m ères”, jest olbrzymia: „Tout se teint de leurs couleurs; p arto u t s ’impriment leurs traces: ils inventent des mots et des noms qui vont grossir le vocabulaire général des peuples; leurs dires et leurs expressions devienne! proverbes, leurs person­ nages fictifs se changent en personnages réels, lesquels ont hoirs et lignée. Ils ouvrent des horizons d’ou jaillissent des faisceaux

*) Martyrs: E xa m en , str. 598, Van T ieghem , L e rom antism e: rozdz. VUS,

a) R en é str. 78.

3j M ém o ires t. I str 506,

(3)

de lumière; ils sèm ent des idées, germ es de mille autres; ils fo ur­ nissent des imaginations, des sujets, des styles à to u s les arts leurs oeuvres sont des mines inépuisables, ou les entrailles mêmes ' de l’esprit hum ain”.1) T ak pojęty geniusz jest kopalnią w szel­ kiej myśli w szystkich wieków i w szystkich krajów . W ten sposób cała starożytność zarówno sztuka jak i literatura czerpała z dzieł Homera, Włochy z B oskiej K o m ed ji Dantego, a czasy nowożytne ciągle odświeżają sw oją myśl w tw órczości S hakespeâre’a.

Mówiąc o pisarzu, C hateaubriand odróżnia talent kobiecy od talentu męskiego. Udaje mu się uchw ycić tę różnicę, która jest bardzo delikatna i subtelna w sposób pełen w yczucia i zrozum ie­ nia. Analizując tw órczość G. Sand czy pani de S ta ë l2) podkreśla on, że ich talent ma pew ien urok nieuchw ytny, który jest w łaś­ ciwy tylko kobiecie. Urok ten w ypływ a z wyobraźni żywej i b oga­ tej, pełnej wrażliwości i subtelności. W yobraźnia ta jest w zboga­ cona wielką dozą intuicji, która pozw ala zobaczyć kobiecie-piśa- rzowi to, co jest ukryte przed wzrokiem chociażby najw iększego talentu męskiego. C hateaubriand lubi literaturę, której tw órcą jest kobieta. Jego natura delikatna, wrażliwa, znajduje tam te pierw iastki, krórych nie znajdzie gdzie indziej. Poszukiw anie ideału, atm osfera pełna marzeń zaspakaja najtajniejsze poryw y jego duszy.

Dzięki swojemu talentowi poeta w ybija się ponad to, co co­ dzienne, powszednie. Jest to nowa cecha, którą C hateaubriand przypisuje poecie, a która pociągnie za sobą różnego rodzaju kon­ sekwencje, jeśli chodzi o rolę jego i znaczenie w społeczeństw ie. Jest on niepodobny do swego otoczenia. Jego wzniosły język, uczu ­ cia głębokie spraw iają, że jest w yższy od ludzi przeciętnych. Skazany na życie w śród ludzi, musi on skazyw ać się na codzien­ ne pomniejszanie swoich wartości, aby dostosow ać się do św iata. Je n’etois occupé q u ’à rapêtisser ma vie, pour la m ettre au niveau de la société” 3) wyznaje Réné ojcu Souêl Chactasow i. Jest on

wyż-*) Essai sur la L itté ra tu re A n g la ise t. I st>\ 306 - 307

J) M ém oires t. II, str. 37, M ém oires t. IV str. 551—552, E ssai sur la

L ittérature A n g la ise t. II Str. 511.

(4)

śzy od innych ludzi przede wszystkim dzięki swej naturze bardziej szlachetnej, która upiie zapomnieć o interesach, własnych,-a poś­ więcić się szczęściu bliźniego: „11 est encore plus vrai que cette clases d ’hommes se distingue par des sentim ents élevés, par des v ertus desintéressées, par la haine, l’oppression, [le dévouement à l’amitié, et la fidélité au malheur. *) Takim był F o n ta n es2), takim był Joubert, obaj wielcy przyjaciele C hateaubrianda. P raw ­ dziwy. poeta nie może zadowolić się życiem szarym, codziennym. „La soif de l’infini me tourm entait... hélas! je cherche seulement un bien inconnu dont’instinct me poursuit. E st-ce ma faute si je trouve partout des bornes, si ce qui est fini n’a pour moi aucune v aleu r?” 3) skarży się znowu René. Żyjąc pomiędzy ludźmi poeta chodzi po świecie, czekając na inne życie: „Levez- vous vite, orages désirés qui devez em porter René dans les espa­ ces d'une autre v ie ”.4) Taka jest codzienna prośba człowieka obdarzonego aspiracjam i wyższymi. T a tęsknota za tym co nieskoń­ czone, wielkie, czyni umysł i serce poety bardziej głębokimi, b ar­ dziej szlachetnym i i wzniosłymi. Nie mogąc znaleźć na ziemi nic, co miałoby w artość nieskończoną, bezw ględną, poeta przenosi się w świat marzeń i tam zaspokaja pragnienia swojej duszy. N atura delikatna, subtelna, wrażliwa, jaką jest natura artysty, przechodzi często od jednego stanu do drugiego. Zwykle pełen melancholii, w odząc sm utnym wzrokiem po świecie i ludziach, poeta budzi się niekiedy z uśpienia i czuje w sobie potęgę olbrzyma. Jest on zdolny wtedy do największyh czynów; „II me sem blait que la vie redoublait au fond de mon coeur, que j’aurais la puissance de créer des m ondes”. 5) A więc marzenie, melancholia, zniechęcenie przeplatane entuzjazmem, to normalny stan duszy poety.

Każdy artysta obdarzony talentem zdaje sobie sprawę ze swej w yższości w społeczeństw ie. Za równych sobie uznaje on tytko innych ludzi, obdarzonych tak jak on talentem. Ani wielkość tego

*) M ém oires, t. II str. 274.

J) idem , str. 571. 3) R é n é , str. 82. *) idem , str. 83._ 5) idem , str. 84.

(5)

świata, ani żadna potęga' ziemska nie onieśm ielają go, ani rtle

prze­

rażają. Nieśm iertelność bowiem, której się spodziew a, wynosi g o ponad królów i władców tego świata. W Mémoires C hateaubriand, mówiąc o Napoleonie, pisze w ten sposób: „il ignorait que le vrai talent ne reconnaît de Napoléons que dans . leur génie, nullem ent dans leur autorité, q u ’il n’adm et point de supérieur; qu ’il a ses entrées dans les palais comme dans les tem ples, parce q u ’il est immortel”. 1)

Ale ani talentu, ani wypływającej z niego wyższości nie otrzy­ muje pisarz za darmo. Musi za nie zapłacić i to zapłacić bardzo drogo. Od w szystkiego bowiem, co wyższe, co nieprzeciętne jest nieodłączne nieszczęście i cierpienie. „Si tu souffres plus q u ’un autre des choses de la vie, il ne faut pas t’en ètonner:une grande âme doit contenir plus de douleurs q u ’une p e tite ”. 2) Te sam ą myśl potw ierdza C hateaubriand w Génie „T ous ces hommes ardents, qui se consacrent au culte des m uses, se laissent encore p lus vite subm erger à la douleur que les hommes ordinaires: les grandes âmes, comme les grandes fleuves, sont su jettes à noyer leurs rivages”.3) Geniusz jest to „m iserrim us", najnieszczęśliw szy ze wszystkich ludzi. Życie jego jest ciągłym cierpieniem . T aki był los Dantęgo, Petrarki, T assa we W łoszech, M iltona, Thom asa M odła, Lovelace’a, B uttlera w Anglii. Nie należy się tem u naw et dziwić, bo: „une destinée fatale s’attache aux m uses”. 4) Ale jest w ielka różnica między cierpieniem człow ieka zw ykłego i cierpieniem geniusza. Często bowiem cierpienie tego ostatniego jest źródłem jego talentu. Jako jeden z przykładów C hateaubriand staw ia R ou­ sseau i Byrona, których nieszczęścia osobiste, niezadow olenie z życia skierow ały na drogę literatury i były pobudką do sz u ­ kania zaspokojenia w niej zawiedzionych marzeń.

Inną przyczyną bólu poety jest to, że żyjąc w śród ludzi, jest on mimo to skazany na sam otność duchową. Nikt go nie rozumie;

*) M ém oires t. III str. 34 4 —345.

2) R ené, str. 80. Van T ieg h em — L e rom antism e: rozd ział VIII.

3) G énie du C hristianism e, Str. 33.

(6)

sposób jego myślenia, odczuw ania jest obcy ogółow i-') T o jest przyczyną, że świat, po którym kroczy, jest dla niego „vaste d é­ sert d ’hom m es”. D latego ludzie obdarzeni geniuszem są podobni do orłów „qui vivent un à un et solitaires d a is la m ontagne”. 2) Zdanie to przypomina nam Alfreda de Vigny, który w kilkanaście lat później napisze „Le lion marche seul dans le désert. Q u’ainsi marche toujours le p o è te ”. 3)

W pewnym sensie sam otność jest poecie potrzebna. Pozwoli mu ona skupić myśli, w ejść niejako w siebie. Dlatego Chateaubriand zarzuca pisarzom francuskim , zw łaszcza XVII i XVIII w. do czasów Rewolucji, ich życie św iatow e. Ten sposób życia rozprasza ich myśli, czyni je mniej głębokimi, ponieważ „Ayant trop sous les yeux une nature de convention, la vraie nature nous échappe”. 4) T en sam zarzu t staw iała pisarzom francuskim p. de Staël w De l’A lle­ m agne, kiedy porów nyw ała ich z niemieckimi. U Niemców widziała ona głębię myśli, skłonność do zagadnień filozoficznych, co pocho­ dziło z ich życia pryw atnego, które upłynęło w cichej atmosferze domowej, z dala od gw aru światowego i z a b a w .5) C hateaubriand życia św iatow ego dla pisarza obaw ia się jeszcze z innych względów, a mianowicie, idąc za głosem starej opinii, zrodzonej jeszcze w w ie­ kach klasycznych, sądzi on, że pisarz, aby tworzyć, potrzebuje bez­ w zględnego spokoju zarówno umysłu jak i serca. Życie zaś św ia­ tow e ma to do siebie, że trudno zachować tę równow agę ducha, będąc ciągle narażonym na różnego rodzaju niepowodzenia i przy­ krości, które doprow adzają często do rozbicia w ew nętrznego.. W Génie tę m yśl w ypow iada on w ten sposób: „C ’est un sop­ hisme, digne de la dureté de notre siècle, d ’avoir avancé que les bons ouvrages se font dans le malheur: 11 n’est pas vrai q u ’on puisse bien écrire quand on so u ffre”. 6) W yrażając takie przeko­ nanie, C hateaubriand oddala się od romantyków, od M usseta

*) R ené, str. 81.

2) Essai sur la L ittéra tu re A nglaise, t. II, str. 110. 3) Vigny, Journal du poète.

4) G énie du C hristianism e, t. III, str. 92.

5) M m e de S taël, D e l’A lle m a g n e , t. II, str. 110— 114. é) Génie, t. il, str. 33.

(7)

szczególnie, dla którego najpiękniejsze Wiersze byty te, które pow ­ stawały w cierpieniu, ponieważ: „Rien ne nous rend si grands qu’une grande douleur... Et des plus désesp érés sont les chants les plus b e a u x ”. 1) Ale co gorsze C hateaubriand je s t-n ie k o n ­ sekwentny w swych własnych przekonaniach. Z jednej strony uważa, jak to już zostało powiedziane powyżej, że przeznaczeniem geniuszy jest cierpienie, od którego żaden z nich ani nie może, ani nie chce się wykupić, bo jest ono niejako przywilejem, tytułem do jego wyższości nad szarymi masami, z drugiej zaś strony przeczy on stanowczo, aby można stw orzyć coś wielkiego w bólu. A więc sprzeczność jest tu widoczna i prowadzi do przypuszczenia, że nie­ szczęście, ból. którymi nasz autor otacza poetę, nie są nie­ szczęściem ani bólem realnym, są natom iast tylko albo pozą, albo płaszczem ozdobnym, w który geniusz drapuje się w celu odróżnienia się od ogółu i ściągnięcia na siebie uwagi.

T alent nie jest rzeczą pryw atną pisarza. Mimo bólu, nieszczęść prywatnych poecie nie wolno m arnować swych zdolności; musi on poświęcić w szystkie swe siły dla służenia bliźnim, gdyż: „Q uicon­ que a reçu des forces, doit les consacrer au service de ses sem ­ blables: s’il les laisse inutiles, il en est d ’abord puni par une secrète misère, et tôt ou tard le ciel lui envoie un châtim ent effroyable”. 2) Jest to myśl kapitalna naszego autora, która w y­ warła olbrzymi wpływ na kształtow anie się pojęć o misji społecznej pisarza w epoce romantyzmu. Pomoże ona wszystkim romantykom, naw et najbardziej skrajnym indywidualistom wyzwolić się z ciaąnego kręgu własnego życia i zająć się kwestiami, dotyczącym i ogółu. Każdy poeta, zabierając się do pisania, powinien sobie powiedzieć: „Je veux être utile à mes sem blables”. 3) Użytecznym może być pisarz w różny sposób. Pam iętając o tym, że oczy ogółu są na niego zwrócone, musi on żyć w ten sposób, aby życie jego było przykładem dla innych. T ak więc musi on być na wzór M iltona „modèle des choses les m eilleurs et les plus h o norables”, „un vrai

J) M usset, N u it de M ai.

2) R ené, str. 95 — Van T ieghem : L e rom antism e: rozdział VIII. 3) Essai sur R évolutions, str. 270.

(8)

poème®. A utor nasz świadomy jest faktu, tak często spotykanego, że w pisarzu jest często dw óch ludzi całkowicie sprzecznych ze sobą, mimo to wzorem dla niego będzie taki pisarz, któ­ rego talent i charakter będą stanow ić jedną całość, harmonijnie dopasow aną i scaloną. W tej całości zaś dominującą rolę ma odgryw ać charakter moralny pisarza jako człowieka. Jemu bez­ względnie musi się podporządkow ać talent, jeśli chodzi o kierunek tw órczości. W prawdzie C hateaubriand zdaje sobie spraw ę z tego sm utnego faktu, że los bardzo często naw et do najwybitniejszych talentów dorzuca różnego rodzaju słabości i w ady,1) to jednak jest on skłonny je w ybaczyć tylko wielkim geniuszom ,2) którzy w edług niego mają praw a specjalne w śród ludzi. Potępia je na­ tom iast u pisarzy przeciętnych, żądając od nich wysokiego po­ ziomu m oralnego i postępow ania według zasad, obowiązujących w społeczeństw ie. A więc C hateaubriand jest stanowczym prze­ ciwnikiem takiego typu pisarza, jakiego przedstaw ia M ontégut, jako typ najbardziej rozpowszechniony w XIX w.: „Les hommes de lettres de notre époqué se sont plu à présenter au public l’homme de génie comme une sorte de comète errante, sans règle fixe et sans loi, ils l’ont rep résenté comme étant au - dessus de tou tes ies lois divines et hum aines comme pouvant m épriser à son gré tout ce qui l’avait formé et élevé, c’est à dire la société tout entière, comme pouvant blasphém er contre Dieu sans crainte, c’est dans ce m épris q u ’ils ont fait consister sa force d’âme. Le désordre, l’im piété, l’immoralité, et même le crime, ont été les v ertus gu ’on a le plus volontiers attribuées au g én ie”. 3) Pisarz zaś C hateaubrianda to nie jest człowiek, którem u w szystko wolno, który jest własnym praw odaw cą i sędzią, który w imię swego talentu nie uznaje nic w yższego ponad sw oją inteligencję, ale dla którego normy istniejące są tak samo, albo w większym jeszcze stopniu obow iązujące, niż dla człow ieka przeciętnego.

!) E ssai sur la L ittéra tu re A n g la ise, t. II, Str. 201. 2) idem , t. I. str. 307—308.

3) E m ile M ontégut, D e la littéra tu re depuis la f i n d u X V l l l siècle R evue d es deux m ondes 1851, t. II.

(9)

Najwyższym zadaniem pisarza jest gtosić we w szystkich swoich pism ach prawdę, bez względu na konsekwencje, jakie to może w y ­ wrzeć na jego karierę literacką. Dlatego każdy pisarz powinien zbadać swoje własne siły, nim wejdzie na drogę literatury i od­ powiedzieć sobie na pytanie czy stać go będzie na to, aby być tylko i jedynie pokornym sługą prawdy. T wtedy jeśli „ii se sent assez de force pour dire la vérité, q u ’il la dise; mais s ’il se sent faible, qu ’il se ta ise ”. ') M isja poety jest podobna w tym ' w y­ padku do misji nauczyciela, ma ona polegać na w ysław ianiu i roz­ powszechnianiu tego, co dobre, w ganieniu i potępianiu tego, co złe i niemoralne. Ani pragnienie sławy osobistej, ani interesy partii jakiej się służy, nie pozw olą w ybaczać pisarzowi tego, co nie jest zgodne z przyjętymi zasadami moralności. Stanie on się bowiem odpowiedzialny wtedy za sprow adzenie na manowce ludzi o um y­ słach bezkrytycznyeh i słabej woli. I na tym szkodliwym oddzia­ ływaniu na społeczeństw o polega niszczycielska rola V oîtaire’a w XVIII w .2) Służbą praw dzie nakłada na pisarza jeszcze inne obowiązki. Zabrania mu ona głosić zasady, w które sam nie wierzy. A. więc nie pozwoli mu ona ani czynić ze sw ego talentu narzędzia polityki, ani sprzedaw ać za pieniądze i zaszczyty sw ego pióra na usługi propagandy. Nawet prześladow ania i represje ze strony władz nie powinny go zmusić do milczenia, gdy dookoła niego dzieje się krzywda i niegodziwość.

Nierozerwalnie z pojęciem pisarza C hateaubriand łączy p o ­ jęcie obrońcy wolności, zarów no swojej ojczyzny, jak i innych ujarzmionych krajów . Jest on dumny z tego, że w okresie cesarstw a, kiedy nauka stanęła na usługi cesarza, jedna tylko literatura za­ chowała sw ą godność, nie ukryw ając tego, co myśli na tem at cesarza i jego polityki.3) Spogląda on z sym patią na tych w szy st­ kich pisarzy, którzy wypowiadali się w ciągu wieków za w olnością G recji.4) Rys ten jest mu szczególnie miły i ceni go wysoko

*) Essai sur R évolutions, str. 270. 2) M ém oires, t. IV, str. 30. 3) idem, t. Il, str. 50.

(10)

U ’ młodych romantyków, wiernych pod tym Względem tradycji. *) Celow o natom iast pomija autor te okresy literatury i tych pisarzy, którzy służyli tyranii i uciskowi, chociaż zdaje sobie spraw ę, że i takie okresy i tacy pisarze byli. Pisarz w obronie wolności sw ego czy innego kraju niekoniecznie musi walczyć na polu bitwy. Zdziała on więcej piórem niż inny bronią. D latego zarzuty sta­ wiane niektórym pisarzom, że mimo przekonań nie wzięli oni z bronią w ręku udziału w walce, świadczą o niedocenianiu ich roli na polu literatury.

*Z tych obow iązków , wypływ ających z racji wyższości i talentu, autór w yw iąże się jedynie pod warunkiem pracy wytrwałej, su­ miennej i głębokiej religijności. Ani natchnienie, ani entuzjazm nie w ystarczą, jeśli pisarz nie połączy ich z pracowitością. Nic in­ nego. jak tylko ilość pracy włożonej przez autora dowiedzie w jakim stopniu szanuje on czytelnika i o ile traktuje swoje powołanie poważnie. C hateaubriand, mówiąc o sobie, nie ukryw a nigdy trudu, jaki m usiał włożyć, aby napisać którekolw iek ze swoich pism. Nie uw aża oh, żeby to pisarzowi przynosiło jakąś ujmę, prze­ ciwnie św iadczyć to będzie o jego sumienności i jego poważnym stosunku do pu bliczn o ści.2) Przynajmniej w teorii Chateaubriand jest zwolennikiem w ykazania w dziele literackim erudycji i wia­ domości naukow ych pisarza, pod warunkiem jednakowoż, aby ich nie nadużyw ał. Dopomogą mu one więcej w zdobyciu uznania w społeczeństw ie niż w ielka wyobraźnia, ale połączona z nieuctwem, jak o przykład staw ia on M iltona i Shakespeare’a, twierdząc, żę: „M ilton a tiré plus de b eau tés dę son savoir que Shakespeare de son ignorance”. 3) U Bernardin de Saint-Pierre, którego Cha­ teaubriand zresztą lubi za jego opisy natury, razi również często brak inteligencji i to psuje mu najpiękniejsze sceny Harmonies.

Łatwiej obejdzie się bez nauki tylko pisarz wierzący. 1 tu leży cała różnica, w edług C hateaubrianda, między pisarzem staro­ żytnym a nowożytnym, ponieważ: „Chez les anciens, il fallait être

*) M ém oires, t. 111, Str. 506.

2! Préface de l’édition des Martyrs.

(11)

docte pour écrire; parmi nous, un simple chrétien, livré, p ô u f seule étude, à l’amour de Dieu, a souvent pensé un adm irable volum e”. ł) W ysuwając tàkie tw ierdzenie, C hateaubriand uogólnia je, jak i wiele innych, i zapomina, że w starożytność! nie w szystkie dzielą świadczą o erudycji autorów , między innymi Iliada czy

O dyseja Homera. W każdym bądź razie za zasadę przyjm uje

autor, że: „sans religion on peut avoir de l’esprit, mais il est presque impossible d ’avoir du génie”. 2) I dlatego stosując się do tei zasady, odmawia on talentu w iększości pisarzy XVIII w. z w y­ jątkiem kilku, a między innymi R ousseau, który był w praw dzie na swój sposób, ale mimo w szystko wierzącym . Pracow itość i religia dorzucone do talentu pozwoliły mu zastąpić braki wykształcenia, jakiego warunki nie pozwoliły mu wynieść z domu.

Praca pisarza nie jest tak łatw a, ani tak miła, jak to sobie w yobraża ogół. Wymaga ona w iele wysiłku i jest niekiedy bardzo męcząca. Przede wszystkim niepew ność posiadania talèntu tow a­ rzyszy pisarzowi nieraz przez całe życie. Tylko przyszłość może potwierdzić talent pisarza, a przyszłość jest nieznana, zakryta grubą zasłoną. T a wątpliw ość doprow adza nieraz poetę do takiej rozpaczy, że rzuca on pióro i przeklina godzinę, wT której zabrał się do pisania. W róciwszy znowu do pracy, żyje w stanie anor­ malnym; rodzaj gorączki ogarnia go i pożera. W swoich M ém oi­ res C hateaubriand określa to w ten sposób: „Une espèce de fiè­ vre me dévora pendant tout le tem ps de ma com position”. 3) Nie każdy ma bowiem tę łatw ość pisania i tę wiarę, że co napi­ sał, jest dobre. To spraw ia, że kreśli on całe strony, przerabia je na nowo i jeszcze nie jest z nich zadowolony. Technika pisania jest oddana bardzo dobrze. O ddać ją mógł w ten sposób tylko pisarz, znający chwile natchnień, załamań i niewiary w swój talent.

Mimo to, pisarz nie w yrzeka się pisania. Pragnienie sławy podtrzymuje go w pracy, dodaje mu sił i jest podnietą do coraz to nowych wysiłków. „Ne dédaignons pas trop la glorie: rien n’est

») G énie, t. III, str. 102.

2) Lettre à M. Fontanes (O euvres C om plètes, t. III, str. 656). 3) M ém oires, t, 4, Str. 493.

(12)

p i n s . b ea u qu'elle sî ce n 'est la vertu. Le comble du bonheut serait de réunir l’une à l’autre dans cette v ie” ’) wyznaje Cha­ teaubriand w Itinéraire. I tu widzimy rzecz nową, niespotykaną u pisarzy podczas dwóch długich wieków klasycznych- chęć zdo­ bycia sławy i nieśm iertelności. C hateaubriand w tym wypadku naw iązuje do tradycji XVI w., do aspiracji wielkich humanistów zarówno we Francji jak i zagranicą. Ale staw ia on jedno zastrzeżenie. Sława nie może być najwyższym celem pisarza, nie może ona być jedynym motorem jego działania i nie wolno dążyć do zdobycia jej za w szelką cenę. „La v e rtu ” musi towarzyszyć pisarzowi naw et wtedy, gdy jest on u szczytu sławy. Biorąc przykład z niektórych swych poprzedników , każdy pisarz, którego zaślepia chęć sławy, powinien pamiętać: „q u ’il valut mieux se condamner à l’obscurité que de se rendre célébré par les m alheurs de la p atrie”.2) Oczywiście C hateaubriand przez nieszczęścia ojczyzny rozumie również zło moralne, jakie pisarz rozsiewa przy pomocy swego talentu. Nie zawsze zresztą sław a da zadowolenie. Przyniesie je ona tylko w tedy, gdy pisarz będzie miał świadomość, że pisma jego były pocieszeniem, podporą m oralną niejednego człowieka w życiu. Ale i tu przem aw ia przez C hateaubrianda gorycz i pesymizm, mający w tym w ypadku swe źródło w jego niechęci do epoki własnej. Tw ierdzi on, m ając ciągle na myśli swoją epokę, że zadowolenie z posiadania sławy jest często złudne i krótkotrwałe. Nie przy­ nosi w każdym bądź razie takiego szczęścia, jakiego spodziewa się młody pisarz, w stępujący na drogę kariery literackiej. Po pierw ­ sze: „aucune grande'renom m ée ne s ’élève sans contradicteurs”. 8) Po w tóre sław a raz zdobyta, nie' jest czymś stałym, przemija ona szybciej, niż pisarz zdoła się nią nacieszyć. Szczególnie przykre są pod tym względem stosunki we Francji, gdzie „on se sait que croire: on hésite en tout, on doute de tout; les convictions les plus vives sont éteintes au bo ut de la journée. Nous ne pouvons souffrir de réputations; il sem ble qu’on nous vole ce qu’on ad ­

*) Itin éra ire, t. 1, Str. 151. 2) M ém oires, t. III, str. 183.

(13)

mire: nos vanités prennent om brage du moindre succès, et s ’il dure peu, elles sont au supplice. On n’est pas trop fâché, à part soi, q u ’un homme de mérite vienne à mourir: c’est un rival de moins; son bruit importun em pêchait d ’entendre celui des sots, et le concert croissant des m édiocrités. On se hâte d’em paqueter le célèbre défunt dans trois ou quatre articles de journal; puis on cesse d’en parler; on n’ouvre plus ouvrages; on plombe sa renomm ée dans ses livres, comme on scelle son cadavere dans son cercueil, expédiant le tout à l’éternité par l’entrem ise du tem ps et de la m ort”.1) Taki jest los pisarza i jego sławy. Z resztą we Francji według C hateaubrianda nie docenia się, jak należy, pozycji pisarza. Każde inne stanowisko zajmowane w społeczeństw ie w zbudza więcej szacunku niż talent pisarza. „Ma place politique m ettait à l’ombre ma renommée littéraire, il n'y a pas un sot dans les trois royaumes qui ne préférât l’am bassadeur de Louis XVIII à l’auteur du Génie du C hristianism e” 2) skarży się C hateaubriand w Mémoires. Słowa te są pełne goryczy, podyktow ane niechęcią jaką autor żywił dla młodej generacji francuskiej. Ze sw ej strony był on głęboko przekonany o olbrzymim znaczeniu talentu lite­ rackiego w życiu społeczeństw a. Przekonanie to w yraża w swych Mémoires po śmierci p. de Staël, tw ierdząc, że jej zgon to „dé­ solation générale dont la société est frappée; chacun au même moment fait la même p e rte ”.9)

W życiu pisarza interesow ały C hateaubrianda specjalnie dwie rzeczy, a mianowicie: czy człowiek obdarzony talentem po etyc­ kim może posiadać w ybitne uzdolnienia w kierunku praktycznym , w tym w ypadku politycznym oraz jakie powinno być jego stan o ­ wisko w obec atakującej go krytyki. Na obydw a te pytania starał on się odpowiedzieć w różnych miejscach M ém oires i Littérature Anglaise. Opinię swoją w pierw szej szczególnie spraw ie chciał narzucić opinii publicznej, przede wszystkim francuskiej, która, był o tym głęboko przekonany, niesłusznie go krzyw dziła-jako polityka.

*) Essai sur la littératura A n g la ise, t. II, Str. 240—241.. • . 2) M ém oires, t. 1, str. 250.

(14)

C hateaubriand jak wiadomo, zajmował podczas Restauracji różne stanow iska polityczne. Przez pewien okres czasu piastował godność m inistra spraw zagranicznych, kolejno był am basadorem w Londynie, Berlinie, Rzymie. Posunięcia swe w polityce zwła- s?cza na stnow isku m inistra uw ażał za opatrznościow e dla Ffancji i jej przyszłości. P olityka jego jednak spotykała się z poważnymi zastrzeżeniam i znacznej części opinii publicznej, która to opinia trw ała ciągle w przekonaniu, że człowiek może być uzdolniony wybitnie tylko w jednym kierunku. Zwłaszcza poeta, żyjąc w św ię­ cie snów i marzeń, niezdolny jest do spełnienia pozytywnej roli W życiu praktycznym.

C hateaubriand przez cały ciąg swojego życia, naw et wtedy gdy usunął się całkowicie z areny politycznej, oburzał się prze­ ciwko tej teorii, uw ażając ją za niesłuszną i krzywdzącą go oso­ biście, gdyż przekreślała ona jego w ybitne zasługi oddane Francji. I w tedy dotknięty do żyw ego w swej ambicji będzie się starał w yrobić w społeczeństw ie inny pogląd na tę spraw ę. W odpo­ wiedzi na zarzuty kierow ane pod adresem literatów , piastujących funkcje polityczne wygłosił on w łasną teorię. Nawet największy talent poetycki nie sprzeciw ia się, w edług niego, w najmniejszym stopniu talentowi politycznem u, ponieważ: „Tous ces hommes à grande vie sont toujours un composé de deux natures, car il les faut capables d ’inspiration et d ’action: l’une enfante le projet, l’autre l’accom plit”.1) A więc w edług tej teorii talent literacki nie tylko nie niszczy talentu politycznego, ale rozwija go jeszcze. M oc przykładów zaczerpniętych w historii dowodzi wybitnego zmysłu organizatorskiego i politycznego poetów. „Dante, Arioste et Milton n’ont-ils p as aussi bien réussi en politique q u ’en poésie?” 2) takie pytanie staw ia C hateaubriand wszystkim swym przeciw­ nikom politycznym. A w e Francji H ospital,. Richelieu czyż nie zdołali przekonać jeszcze swych rodaków o swym pod­ wójnym talencie?

*) M ém oires, t. H, str. 80 — Beau de Loménie—La cairière politi­

que de Chateaubriand: Avant-Propos.

(15)

Zapewne ta zaciętość, ten upór, jaki C hateaubriand w kłada w obronę talentu politycznego literata, są dyktow ane w znacznej mierze jego ambicją, która go popychała zaw sze do odgryw ania wielkiej roli w społeczeństw ie. Ale niewątpliwie pogląd jego na tę spraw ę ma również i przyczyny głębsze. Jak już zostało p o ­ wiedziane powyżej, C hateaubriand staw ia pisarzow i za najwyższy cel jego pracy służbę w społeczeństw ie, a naw et czyni z niej jego obowiązek. A gdzie pisarz miał spełnić ten obow iązek? Na polu literatury. Oczywiście. Ale to oznaczałoby zamknąć życie jego w świecie idei literackich, a tym samym ograniczyć je, zu­ bożyć. Przeciwko takiemu postaw ieniu spraw y b u ntuje się C ha­ teaubriand stanowczo. „Je ne puis me renferm er dans le cercle étroit q u ’on voudrait tracer autour de l’écrivain” *) w oła on w swych Mémoires. Sprzeciwia się on zatem ograniczeniu życia i pracy pisarza, zamykania go w dziedzinie sztuki, Ma on nie tylko słowem, ale i czynem, jeśli oczywiście czuje ku temu pow o­ łanie, spełniać swą misję społeczną. C hateaubriand wym aga od pisarza brania czynnego udziału w życiu społeczeństw a. D latego nie może on być oderw any od życia sw ego narodu, żyjąc w świecie marzeń tylko i wyobraźni. Przykładem dla niego powinno być życie pisarzy w epoce starożytnej, średniow iecznej, a później w okresie Renesansu, kiedy: „Les orateurs de la G rèce et de Rome furent mêlés à la chose publique et en partagèrent le sort. Dans l’Italie et l’Espagne de la fin du M oyen âge et de la Re­ naissance, les prem iers génies des lettres et des arts participèrent au mouvement social. Q uelles orageuses et belles vies que celles de Dante, de T asse, de Camoëns, d’Ercilla, de C ervantès!.7) T eoria ta, jak wiadomo, spotkała się z uznaniem rom antyków. Lamartine czy V. Hugo, idąc w ślady C hateaubriąnda, brali czynny udział w życiu politycznym Francji.

Inne zagadnienie, które nie daw ało C hateaubriandow i ani na moment spokoju w jego praktyce literackiej, tyczyło postaw y p isa­ rza w obec krytyki. Autor nasz w ycierpiał w iele ze strony krytyki,

J) M ém oires, t. U, str, 270.

(16)

która, jak twierdził, była często dla niego z b y t surow a i nie zaw sze obiekty wna. 1 tu punkt widzenia C hateaubrianda jeśt jeszcze w dużym stopniu klasyczny. Żąda on bowiem od pisarza na wzór pisarzy klasycznych uległości praw ie że całkowitej w obec krytyki. P isarz zawsze powinien Ustąpić przed stanowiskiem krytyki. Szcze­ gólnie jeśli jest zaatakow any, to wówczas: ¿il n ’a a peut-être q u ’une réponse noble par un auteu r attaqué, le silen ce”.1) A więc takie stanow isko C hateaubrianda wyklucza w szelką polemikę lite­ racką, Przez taką postaw ę jest on również przeciwnikiem roman­ tyków , z których drWi, w sposób ironiczny zarzucając im nieuzna­ wanie żadnej krytyki, żadnego sądu o swojej twórczości poza swoim własnym. Mimo to C hateaubriand ma pew ne cechy wspólne z romantykami. W postaw ie jego bowiem widzimy sprzeczność między teorią i praktyką. P od wpływem XVIJI w . klasyk C hate­ aubriand głosi zasadę posłuszeństw a autora w obec krytyki. Jednakże rom antyk C hateaubriand, prześw iadczony o swojej wielkości, buntuje się przeciw ko krytyce, gdy uw aża ją za niesłuszną i pomija ją Wtedy milczeniem.

Mimo niektórych wykazanych różnic, koncepcja pisarza na­ kreślona przez C hateaubrianda jest bardzo bliska tej koncepcji, jaką starali się realizow ać w swoim życiu poeci romantyczni. Nasz autor jak i później rom antycy nie uzna za poetę człowieka bez natchnienia. T ak samo jak i oni jest on przekonany o jego w yższości w społeczeństw ie i o wypływającym z niej cierpieniu i osam otnieniu. Idea dominująca w romantyzmie o misji społecznej pisarza znajduje się, jak widzieliśm y i u C hateaubrianda.

Lecz C hateaubriand w przedstaw ieniu wszystkich cech pisarza zachow uje wielki umiar. Unika on tu tak samo ekscesów jak i w innych w ypadkach. Poza tym kładzie on duży nacisk na strohę m oralną pisarza jako człowieka, czego u rom antyków raczej się nie spotyka. Ich poeta bowiem za wzór swego postępow ania postaw i sobie Byrona i od niego przyjmie wiele cech, a szczególnie jego pozę ironiczną i pogardliw ą w stosunku do św iata i ludzi. P o eta C hateaubrianda zbliża się natomiast do poetów włoskich,

(17)

którym, nieznany jest typ bajronisty. Chociaż nieszczęśliwy, jest on człowiekiem mocnym. P ostaw a jego w obec życia jest trzeźw a i realna. Nie wolno mu umrzeć, chociaż cierpi. Wie bowiem o tym, że jego obowiązkiem jest pracow ać dla ludzi i społeczeństw a i ten cel realny podtrzymuje go na duchu, a radość zaś płynąca ze świadomości niesienia pomocy i ulgi swym bliźnim jest mu zapłatą za trudy i cierpienia.

Tę koncepcję pisarza, jaką C hateaubriand przedstaw ił w swoich różnych dziełach, znalazł on ją u M alleta, spotkał u innych pisa­ rzy, którzy opowiadali o sposobie życia bardów północnych, o sza­ cunku 1 uwielbieniu, jakim ich otaczano w społeczeństw ie. Znalazł on ją jednak przede wszystkim we własnej duszy, ponieważ wszystkie cechy, w szystkie marzenia, jakie przypisuje poecie, to są cechy jego charakteru i jego w łasne marzenia. Czyż nie uw ażał on się zawsze za człowieka najbardziej nieszczęśliw ego, sam otnego i niezrozumianego w swojej epoce? Czyż nie chodził po świecie, patrząc na ludzi z uczuciem pew nej w yższości? Czyż nie p reten ­ dował do odegrania w ybitnej roli w społeczeństw ie jako pisarz i jako polityk? Jeśli więc w bohaterach utw orów C hateaubrianda spotykamy często rysy jego charakteru, to samo można powiedzieć o koncepcji jego poety, w której umieścił on swe aspiracje ku doskonałości i szlachetności.

Cytaty

Powiązane dokumenty