• Nie Znaleziono Wyników

View of O kategorii osobowości w badaniach literackich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of O kategorii osobowości w badaniach literackich"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

ZDZISŁAW ŁA PIŃ SK I

O KATEGORII OSOBOWOŚCI W BADANIACH LITERACKICH

M ateria naszego życia psychicznego jest rów nie niew yczerpana dla li­ terackich kształtow ań, jak m ateria otaczającego nas św iata. P oetyckie opa­ nowyw anie rzeczywistości, nie inaczej niż opanow yw anie naukow e, ogra­ niczone jest jednak zespołem zasad p rzy jęty ch przez tw órcę. Z asady te, zaszyfrow ane w utw orze, m ogą być przez k ry ty k a ujaw nione. S k ład ają się one wówczas m iędzy innym i i na to, co m ożna nazwać literack im m ode­ lem procesów psychicznych oraz m odelem osobowości.

N ajpospolityszy zapew ne sens i użytek, ja k i się p rzy p isu je m odelom , polega na o d tw arzan iu przez nie pierw ow zorów teoretycznych w kateg o riach obrazów m e n ta l­ nych. O siągane to byw a przy pomocy szerokiego za k resu sposobów, p oczynając od rygorystycznie scalonych i w yodrębnionych system ów , a kończąc n a luźnych a n a lo ­ giach, odw ołujących się do znanych przeżyć sensorycznych. P o p u larn o ść tej czynności m odelow ania w yw odzi się z pow szechnej chęci u zy sk an ia zadow alającej in tu ity w n ie syntezy danej teorii.

Lecz, jak powiada dalej cytow any autor:

Jeżeli fu n k cje w inoskotw órcza i in te rp re ta c y jn a pośw ięcone zo stan ą n a rzecz najcelniejszego obrazu intuicyjnego, ja k n a p rzy k ła d w m odelu o d zw ierciedlającym „egzystencjalne bogactw o życia ludzkiego”, w ów czas uczony u zu rp u je sobie rolę poety

To ostatnie zastrzeżenie, z całą jego ironią, nie może jed n ak dotknąć przedm iotu niniejszej rozpraw y. M ówimy przecie o tw órczości w łaśnie li­ terackiej. Model zaś w niej zaw arty nie tylko że nie m usi być ilu stracją świadomie przez pisarza w yznaw anej teorii, lecz nie zawsze w ogóle by ­ wa sform ułow any. Podpow iada go pisarzow i k rytyk.

Podpow iada go, bow iem bez pojęcia osobowości i jej m odelu tru d n o się w dociekaniach literackich obejść. W piśm iennictw ie pięknym proble­ m atyka psychologiczna i scalająca ją idea osobowości realizuje się za po­ średnictw em dw u różnych ujęć, z który ch każde odpow iada naszym

po-1 R. L a c h m a n , T h e M odel in T h eo ry C onstruction, [W:] M. H. M arx (ed.), T heories in C ontem porary Psychology, N ew Y ork 1963, s. 82—83, 85. P rzytoczony przez au to ra cy tat pochodzi z książki G. W. A llp o rta B ecom ing (New H aven 1955, s. 11).

(2)

tocznym doświadczeniom , a któ re m ożna nazwać trad y cy jn y m m ianem „lirycznego” i „epickiego”. Ujęcie liryczne próbuje naśladow ać tę rzeczy­ wistość ludzką, do k tórej m am w yłączny, bezpośredni dostęp — moją w łasną. Ujęcie epickie n atom iast oddaje w ew nętrzny św iat innych ludzi w sposób, k tó ry może być in tersu b iek ty w n ie zabezpieczony. N ależy dodać, że w ujęciu lirycznym skry w a się głęboki paradoks: trzeba bowiem za­ chować pozór intym ności i wyłączności, ch arakteryzujących stosunek ego do w łasnych treści, a rów nocześnie zapew nić sposób porozum ienia się z czytelnikiem , czyli zrezygnow ać z uprzyw ilejow anej pozycji. Dlatego też liry k a ta k często n arusza norm y p rzy jęty ch konw encji językowych, ale też ta k często staje się narzędziem przeddyskursyw nej wiedzy, albo­ w iem w erbalizuje niedostępne dotąd słow u stany w ew nętrzne.

Nie zawsze się jed n a k ta k dzieje. Nie jest to przy tym wyłącznie spra­ w a pisarskiego geniuszu. Istn iały całe okresy literackie, w których liryka tra k to w a n a b yła w praw dzie jako w ypow iedź o podm iotow ych stanach, ale w języku w ypracow anym dla trzecioosobowej narracji. I odw rotnie — np. powieść „ n u rtu św iadom ości” posługuje się m etodą z g ru n tu „liryczną” . P rz y ję ty c h zatem tu ta j dzięki sw ym konotacjom term inów „liryczny” i „epicki” nie należy trak to w ać jako zw iązanych w sposób konieczny z po­ jęciem rodzajów literackich.

Dla om aw ianej p roblem atyki w ażne jest jeszcze jedno rozróżnienie, jakie m ożna przeprow adzić — m iędzy m odelem a w zorcem osobowości. Przez w zorzec będziem y rozum ieli zespół cech lub dyspozycji, pojętych statycznie lub rozwojowo. Należą tu zarów no „ ch arak tery ” dawnej ko­ m edii, ja k i większość postaci w spółczesnej powieści psychologicznej. Wolno chyba powiedzieć, że o ile m odele m ają w ym ow ę teoretyczną, to wzorce — em piryczną. M odele są sposobem dotarcia do podstaw osobo­ wości, tej oto i w szelkiej zarazem . W zorce natom iast dostarczają punktów orientacyjn ych w śród bogactw a zaobserw ow anych typów ludzkich. Nie­ kiedy są w ynikiem bezinteresow nej ciekawości dla ludzkiej egzotyki. Częściej au to r podkreśla reprezentaty w n ość społeczną przedstaw ianych wzorców. Mogą też służyć one za p rzykład do naśladow ania czy też, prze­ ciwnie, za przestrogę. W liryce, ze w zględu na nadrzędność i swoistość podm iotu, a także z pow odu żywo odczuw anej potocznie zależności m ię­ dzy b o h aterem w iersza a autorem — wzorzec w ystępuje zwykle jako przy­ kład zalecany. (Chociaż zdarza się i tak, że podm iot konstruow any jest ironicznie: „jestem taki, ale nie w yrażam na siebie zgody” . Zupełnie na­ tom iast w y raźn ie może w ystąpić wzorzec negatyw ny w tzw. liryce roli). D otykam y tu spraw y publicznego „ ja ” pisarza, jego — w term inach socjologii — public image. N iew ątpliw ie pełny opis twórczości lirycznej m usiałby w bardzo szerokim stopniu uw zględnić ową dziedzinę badań.

(3)

Jeżeli bow iem m ateriałem fizycznym tancerza i in stru m e n te m sztuki jest jego w łasne ciało, to m ateriałem duchow ym i narzędziem oddziaływ ania jest dla pisarza jego osobowość. Osobowości tej — ja k w szelkiej zresztą — nie należy pojmować zbyt substancjalnie i m onolitycznie. Różne sytuacje prow okują realizację różnych stro n naszego „ ja ” . I to w edług określonych społecznie reguł. Osobowość to nic innego ja k sposób posługiw ania się ow ym i regułam i. Z jednej stro n y zatem rola społeczna, z. drugiej zaś — styl w ypełniania owej roli. P rzed konw encją społeczną nie m a ucieczki. N aw et naruszanie reguł odbyw a się zgodnie z innym zespołem reguł. Ist­ n ieją psychospołeczne analizy takich dew iacyjnych ról, ja k w iejskiego głupka, psychicznie chorego, włóczęgi, pijaka, chuligana itp.

Badając zatem stosunek konstruow anej w tekście osobowości p isar­ skiej do osobowości „praw dziw ej”, nie m am y do czynienia z czystą „um o­ w ą” przeciw staw ioną „faktom życia”, lecz z różnym i dziedzinam i zacho­ w ań społecznych. Do opisu ich w ykształcono odrębne kategorie, lecz nic w zasadzie nie stoi na przeszkodzie term inologicznej unifikacji.

Jednakże osobliwością roli poety, ta k jak spełnia się ona w tekście, jest w ykorzystanie ról pozaliterackich. W analogii do poetyckich użyć ję ­ zyka, gdzie w y stępu ją quasi-sądy (Ingarden, Richards) i inne fu n k cje „pa­ sożytnicze” (Austin) — m ożna by je nazw ać quasi-rolam i 2. A w ięc ode­ granie roli ojca, kochanka, m oralisty, grzesznika, przyw ódcy czy b an ity byłoby częścią składow ą roli poety, k tó ry w doraźnych jedy nie w y pad ­ kach jaw i się jako tw órca i tylko tw órca. K onfrontacja literackich quasi- -ról danego pisarza z jego różnym i rolam i, w ykonyw anym i w prak tyce społecznej, nie pow inna — rzecz p ro sta — pom inąć w spółczynnika kon­ w encji artystycznej i w szystkich cech sw oistych, zw iązanych z ch a ra k te ­ rem fikcjonalnym dzieła sztuki — podobnie jak nie pom ijam y obow iązu­ jących norm społecznych organizujących inne nasze czynności. Inaczej n a tu ra ln a rozbieżność m iędzy synem z liryków czy synem z poetyckich listów do m atki a synem określonym przez p raw idła zachow ań ekonom icz­ nych — jaw i się jako dowód b rak u „szczerości” czy „autentyczności” 3.

Sum ując powyższe — każdy obszerniejszy u tw ór fabu larn y, a także większość utw orów lirycznych, przedstaw ia dosyć szczegółowe i w yraziste wzorce osobowości. Nie wszędzie natom iast aktyw izow any byw a model. Niekiedy im plikow ane przez daną poetykę koncepcje osobowości nie w zno­

2 Por. R. I n g a r d e n , O dziele litera c kim [1930], W arszaw a 1960, s. 229—247; I. A. R i c h a r d s , Science and P oetry [1926], L ondon 1935 2 (autor p osługuje się term inem pseudo-statem ent)', J. L. A u s t i n , H ow to Do T h in g s w ith W ords, O xford 1962, s. 21—22.

3 P rz y ję ta tu ta j psychospołeczna p e rsp e k ty w a osobowości tw órczej b lisk a je st pomysłom J. S ław ińskiego. Por. tego au to ra O kategorii p o d m iotu lirycznego, [W;] W iersz i poezja, W rocław 1966, s. 55—62 oraz liczne w y stą p ien ia dyskusyjne.

(4)

szą się ponad truistyczn e przekonania, kiedy indziej zaw ierają w sobie nieuśw iadom ione sprzeczności, jeszcze innym razem posiadają ten rodzaj m im ow olnej dwuznaczności, jak i p rzekreśla w szelką szansę pojęciowej re ­ konstrukcji.

W w yp ad k u utwmrów, wobec któ ry ch daje się zastosować zabieg odczy­ ty w an ia u tajo n y ch w nich m odeli osobowości, przeprow adzilibyśm y na­ stęp u jącą klasyfikację. K lasyfikacja ta rozpoczęłaby od u stalan ia głównego kontekstu, w k tó ry m pisarz ro zp atru je osobę ludzką. Może to być kontekst przede w szystkim przyrodniczy, m ów im y wówczas o biologicznej kon­ cepcji człowieka. Może też stanow ić m ałą grupę i będzie to w tedy kon­ cepcja in terak cy jn a. Albo obejm ow ać w ielkie ugrupow ania i instytucje, p rzy pad ek to społecznego rozum ow ania. I wreszcie rozciągać się może na zobiektyw izow ane w w ytw o rach norm y i w artości — jak w koncepcji k u ltu ro w e j.

Podziałow i tem u odpow iadają z grubsza cztery dyscypliny posługujące się term in em osobowości — psychologia ogólna, psychologia społeczna, socjologia i antropologia. Ale ta k ja k w nauce istn ieją różne system y teo­ retyczne odm iennie in terp retu jące, w ram ach tego samego kontekstu, osobowość, jej różnorodne m echanizm y, podobnie i pisarze, podejm ując np. koncepcję biologiczną, m ogą ją rozm aicie pojmować.

Działalność pisarza w ty m jest podobna postępow aniu naukow em u, że w ydobyw a określone elem enty z rozrzutnej obfitości em pirii i z nich bu­ d uje w łasny porządek. Część składników potocznego doświadczenia zo­ staje w ykluczona, inne są w yniesione do roli uprzyw ilejow anej. W życiu jesteśm y elektykam i, w sztuce — jak i w nauce — coraz m niej. W kon­ tak ta ch z bliźnim i k ieru jem y się w szelkim i dostępnym i środkam i, by usta­ lić ich inteligencję, stopień życzliwości wobec nas, przeżyw ane przez nich w zruszenia i by przew idzieć dalsze zachow ania. Nie troszczym y się o spój­ ność naszych założeń. Raz jesteśm y behaw iorystam i, raz fenom enologam i. Najczęściej zaś — równocześnie. Podobnie elektyczna była powieść X IX w. Stąd jej bliskość in tu icy jn y m naszym przekonaniom o praw dzie psycholo­ gicznej. S tąd jej honorow y ty tu ł: realistyczna. N atom iast najw ybitniejsi p is a rz e 'te g o stulecia (a także ich naśladowcy) są bardziej jednostronni,

ale też i bardziej konsekw entni. K ażdy z nich tw orzy w łasne Universum.

T en rad y k a ln y w ybór określonego nastaw ienia poznawczego spraw ia, że now sza lite ra tu ra jest bardziej stronnicza, ale i bardziej „głęboka” . W ydo­ byw a ostateczne w nioski ze sw ych założeń. Działa bardziej świadomie. Istn ieje np. próba, przeprow adzona nie bez powodzenia, wydobycia z powieści S tend h ala C zerw one i czarne założeń interakcyjnych, bliskich

(5)

system owi G. H. M e a d a 4. Ale rów nie dobrze m ożna by w yw ieść z tego samego dzieła i odrębne p o stulaty psychologiczne. O w iele bardziej kon­ sekw entny jest inny au to r dziew iętnastow ieczny, Dostojewski, n iew ątp li­ wie najw iększy pisarz in terak cji m iędzyludzkiej, znany lite ra tu rz e po­ wszechnej. Ale i jego twórczość nie jest tak bez reszty zorganizow ana wokół jednej zasady, jak — pow iedzm y — twórczość jego polskiego kon­ ty n u ato ra W itolda Gombrowicza, w którego dziełach najdro bn iejsze n a ­ w et m olekuły językow e odzw ierciedlają w pom niejszeniu ów m odel oso­ bowości, jaki legł u podstaw y ty ch utw orów .

W ykryw anie w literatu rze założeń tyczących sposobów istn ien ia i dzia­ łania osobowości ludzkiej może służyć różnorodnym celom. Dla histo ry ka idei będzie to ważki dokum ent kauzalnie lub funkcjonalnie rozum ianych zależności m iędzy rów noległym i szeregam i k u ltu ry . Dla socjologa badanie wzorców i modeli osobowości w edług tzw . analizy treściow ej (content

analysis) jest cennym środkiem grom adzenia m ate ria łu do rozw ażań nad

aktualnym stanem świadomości społecznej: obow iązującym pojęciem p re ­ stiżu społecznego, uprzedzeniam i rasow ym i, stosunkiem do w ładzy poli­ tycznej, w ierzeniam i religijnym i itd. W arto zresztą zwrócić uwagę, że sens tego rodzaju badań polega na ich rozpiętości ilościowej. D ecyduje praw o w ielkich liczb. Tym czasem dzieło w ybitne, kom plikujące zastane schem a­ ty, w ym aga trak to w an ia osobnego. W yniki analizy sta ją się w m niejszym stopniu dowodem pew nej sytuacji społecznej, w w iększym zaś stopniu ilustracją — m etaforyczną zazwyczaj — przy jętej niezależnie od owych spostrzeżeń tezy socjologicznej.

N ikt zresztą nie zaprzecza użyteczności podobnych rozw ażań. Ale ist­ nieje jeszcze inna dom ena badań. Można przyjąć, iż m iędzy rozum em potocznym, literackim i naukow ym (czy w edług nowszej n om enklatury: językiem potocznym , literackim i naukow ym ) istnieje pew na ciągłość. Liberalne pojęcie w iedzy pozwoli wówczas rozszerzyć swój zakres także na literackie k onstrukcje procesów psychicznych i osobowości. Z am iar krytyczny może w tedy polegać na u p rzyto m n ieniu sobie —- w zw iązku z dorobkiem n auk społecznych — poznawczej roli lite ra tu ry w m nożeniu intuicyjnej w iedzy o człowieku.

N ajpełniejszych i n ajk o n k re tn ie jsz y ch opisów sy tu acji dostarczyli nam pisarze w rodzaju Dostojew skiego. Opisy te osiągnęły to, czego w y b itn ie b ra k u je danym statystycznym , a m ianow icie obraz u k az u ją cy w określony sposób w zajem n y zw ią­ zek różnych fak tó w w środow isku ja k iejś jed n o stk i oraz ich pow iązanie z ow ą je d ­ nostką. Cala sytuacja p rzedstaw iona zostaje w sw ej szczegółowej stru k tu rz e . Oznacza to, iż pojedyncze czynniki tej sy tu a cji nie są n am p rzed staw io n e ja k o elem enty,

4 Por. F. E. M e r r i l l , S te n d h a l and th e Self: A S tu d y in th e Sociology of L iterature, „The A m erican Jo u rn a l of Sociology”, 66 (1961), n r 5, s. 446—453.

(6)

k tó re m ożna by było dow olnie łączyć przez „zsum ow anie”. Je że li psychologia m a dokonać p rze w id y w a ń n a te m a t zachow ań ludzkich, to m usi ona próbow ać osiągnąć to sam o p rzy pom ocy środków pojęciow ych 5.

Sądzim y, że up raw n io n y jest te n w a ria n t in te rp re ta c ji krytycznej, któ­ ry chce służyć za pom ost m iędzy poezją a nauką. Sądzim y, że można kusić się o przekład na język pojęciow y — czy też bliski pojęciow em u — obra­ zowych k o n stru k cji lirycznych i fabularn y ch . Bez w zględu jedn ak na sto­ pień spełnienia owego głównego zadania porównawczego istnieje jeszcze uboczny pożytek, jak i daje się w yw ieść z ta k kreślonych paraleli między lite ra tu rą a psychologią i pokrew nym i jej naukam i. P ożytek to heurystycz­ ny. Znajom ość kateg o rii psychologicznych pozwala, ja k się zdaje, porząd­ kow ać m ate ria ł literack i i stw iać problem y m niej dotąd widoczne — choćby ostateczne w nioski nie b yły w pełni w ierzytelne.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wykorzystywali´smy indukcj˛e matematyczn ˛ a tak˙ze w dowodach: Lematu Königa (wykład Struktury porz ˛ adkowe), twierdzenia głosz ˛ acego, ˙ze moc zbioru pot˛ego- wego

Podzielimy si˛e te˙z ze słuchaczami refleksjami zwi ˛ azanymi z wykorzystaniem patologii matematycznych w dydaktyce matematyki na poziomie uniwersyteckim (dla studentów

Zakładamy, że modliszka porusza się z prędkością nie większą niż 10 metrów na minutę oraz że moze zabić inną tylko wtedy, gdy znajdują się w jednym punkcie.. Ponadto

Jest wreszcie i taki przecież obszar manifestacji inności, który w dużej mierze stanowi punkt centralny polskiej literatury. Chodzi o literaturę, którą można nazwać

Baranku Boży, / który gładzisz grzechy świata, / zmiłuj się nad nami.. (2x) Baranku Boży, / który gładzisz grzechy świata, / obdarz

Z pom iędzy różnych teoryj zdaje się być najbliższą praw dy podana przez M otturę, inżyniera kopalń we W łoszech, a objaśniająca pow stanie siarki reakcyam i

(c) Liczba całkowita jest podzielna przez 3 wtedy i tylko wtedy, gdy suma cyfr tej liczby jest po- dzielna przez 3.. (d) Jeżeli liczba całkowita jest podzielna przez 9, to

Dzieje się tak, gdyż najwyższym priorytetem dla człowieka nie jest bynajmniej działanie zgodne z rozsądkiem, w imię największego pożytku, lecz poczynania zgodne z własną,