• Nie Znaleziono Wyników

Rzymskokatolickie Towarzystwo Dobroczynności w Tyflisie (1894—1905)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rzymskokatolickie Towarzystwo Dobroczynności w Tyflisie (1894—1905)"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Mądzik

Rzymskokatolickie Towarzystwo

Dobroczynności w Tyflisie

(1894—1905)

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Historia 4142,

155-166

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K Â . L U B L I N — P O L O N I A

VOL. X LI/X L II, 7 SECTIO F 1986/1987-I n s t y t u t H i s t o r i i W y d z i a łu H u m a n i s t y c z n e g o U M C S

M a r e k M Ą D Z I K

Rzymskokatolickie Towarzystwo Dobroczynności w Tyflisie (1894— 1905)*

Римско-католическое благотворительное общество в Тифлисе (1894— 1905) La Société Catholique de Bienfaisance à Tiflis (1894—1905)

W ostatnich dw óch d ziesięcioleciach X IX i w początkach X X w ie­ ku znaczną rolę w życiu kolonii polskich rozrzuconych pa ogrom nych obszarach im perium rosyjsk iego od egrały in sty tu cje o sp ecyficzn ym charakterze — k a tolick ie tow arzystw a dobroczynności. W okresie tym b y ły one jed yn ym i organizacjam i d ziałającym i w śród rosyjskiej Polonii, której istn ien ie i fu n kcjon ow anie n ie napotykało żadnych przeszkód ze strony oficjaln ych czynn ików rządow ych. T ow arzystw a dobroczyn­ ności działały n ajczęściej p rzy m iejsco w ych parafiach katolickich, a głów n y m ich zadaniem stało się n iesien ie pom ocy najuboższym człon­ kom w sp óln ot w yzn an ion w ych i ich rodzinom , a zw łaszcza opieka nad dziećm i. N iejed n ok rotn ie też sporo u w agi p rzyw iązyw an o do poczynań kultu raln o-ośw iatow ych , przy tow arzystw ach p o w staw ały am atorskie ze­ sp oły teatraln e, organizow ano biblioteki i czy teln ie polskie.

Do niedaw na jeszcze o istn ieniu , działalności i roli tow arzy stw do­ broczynności w Rosji pisano mało. O statnio jednak, dzięki badaniom

Z ygm unta Ł u k a w sk ieg o 1 i L udw ika B azyilow a2 nasza w iedza o tych in stytu cjach znacznie w zrosła, zw łaszcza w odniesieniu do organizacji istn iejących w dużych sk up iskach polskich, tj. w P etersb u rg u s, Odes­ sie, M oskwie, Rydze 4. N adal n ie stety m ało w iem y o działalności to w a ­ rzystw w inn ych prow in cjon alnych ośrodkach m iejskich Rosji, a prze­

* Zrealizowano w ram ach problem u MR 111/10/10.

1 Z. Ł u k a w s k i : Ludność polska w Rosji 1863—1914, Wrocław—W arszaw a— Kraków—G dańsk 1978.

2 L. B a z y l o w : Polacy w Petersburgu, W rocław—W arszawa—Kraków— G dańsk 1984.

2 Ł u k a w s k i , op. cit., s. 131—138; B a z y l o w , op. cit., s. 247—249. 4 Ł u k a w s k i , op. cit., s. 138—143.

(3)

cież w przededniu w yd arzeń rew olu cy jn ych 1905 r. istn ia ły one w 37 m iastach *.

Zadaniem n in iejszego artyku łu jest częściow e w y p ełn ie n ie tej luki, poprzez p rzedstaw ien ie okoliczności pow stania i działalności R zym sko­ katolickiego T ow arzystw a D obroczynności w T y flisie (obecnie Tbilisi). Na przełom ie 1978/1979 r. przeprow adzona została k w erenda w Cen­ tralnym P ań stw ow ym A rchiw um H istorycznym w T bilisi oraz w ar­ chiw um m iejscow ej parafii rzym sk okatolick iej. N ie natrafiono tam na

akta T ow arzystw a D obroczynności. D latego też artyku ł opracow any zo­ stał w oparciu o m ateriały z k w eren d y przeprow adzonej w prasie, tj. przede w szy stk im w p etersb ursk im „K raju”, w m n iejszy m stop n iu w w arszaw skim „G łosie”. P od staw ow ych inform acji d ostarczyły korespon­ dencje tyflisk ich Polaków zam ieszczane w „K raju” w rubryce „L isty z prow in cji”. P ozw oliło to na p rzed staw ien ie dziejów T ow arzystw a D o­ broczynności m niej w ięcej po rok 1905, chociaż istniało ono i prow a­ dziło działalność i w p óźn iejszych latach.

Na przełom ie X IX i X X w iek u stolica G ruzji, T yflis, była ośrod­ kiem guzie skupiała się najliczn iejsza w tej części cesarstw a (Kaukaz i Zakaukazie) Polonia polska. W m ieście m ieszkała połow a w szy stk ich P olaków , którzy zn aleźli się w tym czasie na terytoriu m Gruzji. W ed­ ług danych ro syjsk iego sp isu pow szechn ego z 1897 r. kolonia polska

liczyła 4133 osoby, podczas gdy w d w óch guberniach: ty fliśk iej i ku- taiskiej, a w ięc na obszarze całej G ruzji m ieszkało 8220 osób, które w w ykazach staty sty czn y ch uznaw ano za P olak ów ". W iększość tyflisk ich Polaków urodziła się w d ziesięciu guberniach K ró lestw a P olskiego. N aj­ liczn iejsze grupy zaw odow e tw orzyli: w ojsk o w i (g łó w n ie prości żołn ie­ rze m iejscow ego garnizonu), służba dom owa, p racow nicy adm inistracji, sądow nictw a, kolejarze, lekarze, n au czyciele 7.

Społeczność polska w sto licy Gruzji, poza n ieliczn y m i w yjątk am i, w yznaw ała k atolicyzm . Liczbow o w ygląd ało to następująco: wśród 4133 P olak ów k atolicyzm d ek larow ały 4043 osoby, a w ięc blisko 98% 8. P o ­

trzeby religijn e tej gru p y sp raw iły, że około 1876 r. w yb u dow an o w T y flisie n ow y kościół k atolick i pod w ezw an iem św . P iotra i P a w ła sta ­ ry kościół pod w ezw an iem W niebow zięcia N. M. P. w zn iesio n y w

po-5 Ibid., s. 144.

6 Pierw aja wsieobszczaja pieriepis’ nasielenija Rossijskoj Im pierii 1897 goda, t. LXIX, Tiflisskaja gubiernia, Petersburg 1905, tab. XXIV, s. 264—265; t. LXVI,

K utaisskaja gubiernia, Petersburg 1905, tab. X III, s. 88—89.

7 Analiza składu społecznego i zawodowego kolonii polskiej w Tyflisie i dane liczbowe w artykule: M. M ą d z i k : Stow arzyszenie „Dom Polski’’ w Tyflisie

(1907—1914), „Rocznik Polonijny”, t. 2, 1981, s. 48—49.

8 P ierw aja wsieobszczaja pieriepis..., t. LXIX, T iflisskaja gubiernia, tab. XIV, s. 88—89.

(4)

Rzymskokatolickie Towarzystwo. 157

czątkach X IX w. przeznaczony był g łów n ie dla w yzn aw ców k atolicyz­ mu spośród ludności gruzińskiej i orm iańskiej) i założono przy n im p ol­ ską parafię O bow iązki proboszcza w n ow ej parafii objął ks. M aksy­ m ilian O rłow ski, k tóry w tym czasie sp raw ow ał rów nież godność w i­ zytatora rzym skokatolickich k ościołów na K aukazie i Zakaukaziu 10. Ks. O rłow ski dość en ergiczn ie i tw ardo zarządzał parafią, jakkolw iek m iał do pom ocy w yb ieran ych tzw. syn d yk ów . M usiało dochodzić na tym tle do jakichś sporów m iędzy proboszczem a parafianam i, a jak pisał jeden z m iejscow ych P olak ów (zresztą — ksiądz Ju lian D obkiew icz, sybirak, k tóry pod koniec X IX w. osiadł w T yflisie), p rzed staw iciele in teligen cji

polskiej nie chcieli piastow ać fu n k cji syn d yk ó w , aby nie narażać się na kon flik ty z ks. O rłow skim u. Zarzut, iż sytuacja ta m iała też n iekorzyst­ ny w p ły w na konsolid ację m iejscow ej kolonii p olsk iej w yrażała opinia

innego obserw atora, k tóry pisał:

Otóż, tu u nas w Tyflisie są tylko rodacy — a nic więcej nie masz: żadnej łączności, żadnego węzła, żadnej instytucji, każdy żyje zam knięty sam w sobie. Gdzie indziej kościół jest ogniskiem wspólnej znajomości; nasi parafianie system a­ tycznie wykluczani przez ks. proboszcza O. od kontroli nad kościołem i jego do­ chodami, machnęli ręką i oczekują możliwych zmian w okolicznościach natury wyższej.1*

W początkach 1891 r. ks. O rłow ski zm arł w p o łow ie tego roku n o­ w ym proboszczem i w izytatorem został ks. Józef Baranowski, „czło­ w iek [...] cich y i sp ok ojn y”

In icjatyw a pow ołania do życia w T y flisie T ow arzystw a Dobroczyn­ ności, in stytu cji, która istniała już w n ajw ięk szych skupiskach polskich

w Rosji, zrodziła się w 1894 r. W ystąpili z nią p rzed staw iciele m iejsco­ w ej in teligen cji w sp ieran i przez n ow ego proboszcza i członków rady p arafialnej, tzw . kuratorii. O pracowano statu t, k tóry w p ołow ie 1894 r.

» „K raj”, 1891, n r 22 z 31 V (12 VI), s. 16.

10 „Kawkazskij kalendar na 1890 god”, Tiflis 1889, s. 198. Wszystkie katolic­ kie parafie na Kaukazie i Zakaukaziu tworzyły dekanat zwany wizytatorstwem, który podlegał jurysdykcji kościelnej biskupa tyraspolskiego. Katolicka diecezja tyraspolska pow stała w 1848 r., przy czym początkowo biskupstwo zostało umiesz­ czone w Chersoniu. W 1852 r. rezydencję biskupią przeniesiono z Chersonia do Tyraspola (miasta powiatowego tejże guberni, położonego nad dolnym Dniestrem) i diecezja przybrała nzwę tyraspolskiej. Pierwszy biskup, ks. Ferdynand Kan, za­ rządzał diecezją do 1856 r. z Petersburga i dopiero w tymże roku przeniósł się do Saratow a, który stał się miejscem jego rezydencji. Przejściowo biskup tyraspolski rezydował jeszcze w Odessie, od 1864 r. siedzibą w ładz kościelnych został na stałe Saratów. Z tego powodu w odniesieniu do diecezji tyraspolskiej używano często nazwy: biskupstwo saratowskie. „K raj”, 1894, nr 9 z 4 (16) II, s. 25—26.

11 „K raj”, 1891, nr 22 z 31 V (12 VI), s. 16. ■* „K raj”, 1889, n r 37 z 15 (27) IX, s. 13.

„K raj”, 1891, n r 22 z 31 V (12 VI), s. 16. 14 „K raj”, 1891, nr 49 z 6 (18) XII, s. 16.

(5)

został zatw ierdzony przez M inisterstw o Spraw W ew n ę trzn y ch ” . Jesie- nią działania organizacyjne rozpoczął tym czasow y zarząd T ow arzystw a, w skład którego w eszli: dr Piotr K im ont, R afał S zym ański, Ludom ir Kamocki, Grzegorz M ularski, Marian Z iębiński i F elik s N ow iń ski. Pro­ wadzono zapisy członków przew idując na październik 1894 r. zw ołanie w alnego zgrom adzenia ” .

Na zebraniu tym , odbytym praw dopodobnie do końca 1894 r., w yb ra­ no w ładze T ow arzystw a. W skład Zarządu, prezesem którego został z urzędu ks. B aranow ski, w eszli: K. D om ański, S. Jastrzębski (aptekarz), J. Laudański, Jan M inkiew icz, A. M ontw iłł, Bruno O gulew icz, K onstan­ ty W aniorski (sekretarz Zarządu), M. W ojucki. Członkam i K om isji R e­ w izyjn ej zostali: Teodor B aluk iew icz, A. B erezow ski, S ew ery n N ow o- m iejski (in ż y n ie r ),7. W 1896 r. dokonano p ew n y ch korekt; w Zarządzie znaleźli się także M. S u lew sk i (adwokat) oraz inż. N ow om iejsk i, a w K om isji R ew izyjn ej obok B erezow sk iego — J ó zef S zm id eck i (inż. gór­ niczy) i L. Rolkę (urzędnik) ” .

D ość skąpe inform acje nie pozw alają p rzedstaw ić bliżej w szystk ich cźlonków T ow arzystw a. N iek tórzy zasługują jednak na to, by p ośw ię­ cić im nieco u w agi. N ależał do nich lekarz, Jan M inkiew icz. Urodzony w N ew lu (11 k w ietn ia 1826 r.), u kończył w 1848 r. w yd ział lekarski w M oskwie, gdzie rów nież d oktoryzow ał się w 1850 r. Pracę zaw odow ą rozpoczął w D agestanie (1848), w latach 1851— 1853 b ył asy sten tem zn a­

kom itego rosyjskiego chirurga, M ikołaja Pirogow a (1810— 1881), n astęp­ nie kierow ał szpitalem w ojśk ow ym w S ew astopolu. Od 1854 r. przeby­ w ał na K aukazie; początkow o jako ordynator szpitala w T y flisie, a po studiach zagranicznych od bytych w N iem czech, Francji i A n glii został w 1862 r. m ian ow an y n aczeln ym chirurgiem arm ii kaukaskiej. Z ałoży­

ciel K aukaskiego T ow arzystw a Lekarskiego, w ielok rotn y jego prezes, nie zerw ał kontaktów z krajem . B ył od 1857 r. człon k iem T ow arzystw a Lekarskiego W arszaw skiego, szereg jego prac n auk ow ych pisanych w języku polskim drukow ały m. in.: „P am iętnik T ow arzystw a L ekarskie­ go W arszaw skiego” , „T ygodnik L ek arsk i”, „G azeta L ekarska” itp. 19 N ie­ stety , działalność dr. M inkiew icza w T ow arzystw ie D obroczynności w T yflisie nie trw ała zb yt długo, zm arł bow iem 28 XII 1897 r. (8 I 1898) 20.

Spośród liczn ej p lejad y polskich inżynierów p racujących w ty m

cza-'« „K raj”, 1894, n r 23 z 10 (22) VI, s. 25. 10 „K raj”, 1894, jir 39 z 30 IX (12 X), s. 23. ” „K raj”, 1895, n r 7 z 16 (28) II, s. 29. ” „Głos”, 1896, n r 30 z 25 (13) VII, s. 718.

19 „Medycyna”, 1898, t. XXVI, n r 10, s. 236—237; „Pam iętnik Tow arzystw a Le­ karskiego W arszawskiego”, 1899, t. 95, s. 629—630.

(6)

sie na K aukazie, w ielu a k ty w n ie działało w T ow arzystw ie. D łu g o le t­ nim sek retarzem Zarządu był K onstanty W aniorski, który od lat 70. X IX w. budow ał drogi na K au k azie*1. Od 1882 r. na k olejach Zakau­ kazia pracow ał inż. Teodor B aluk iew icz, ab solw en t S zk oły G łów nej w

W arszawie, n astęp n ie zaś p etersburskiego In stytu tu In żyn ierów K o­ m unikacji. N aczelnik telegrafów kolei zakaukaskiej, był znanym w y ­ nalazcą, pracow ał nad skonstruow aniem specjalnego aparatu telefon icz­ nego ” .

Biorąc pod uw agę ogólną liczbę P olaków m ieszkających w T yflisie T ow arzystw o D obroczynności nie stało się organizacją m asow ą. W 1894 r. skupiało 168 członków p łacących sk ła d k i23, liczba ich w zrosła w 1896 r., k iedy to T ow arzystw o liczyło 223 osoby (10 członków honorow ych, 15 rzeczyw istych i 198 w sp ierających — w zależności od zadeklarowania 100, 25 i 6 rubli sk ład k i człon k ow sk iej).24 Później o b serw u jem y ten d en ­ cję spadkową: w 1898 r. należało do T ow arzystw a 144 c z ło n k ó w 25, a w 1905 r. — 1 3 1 2e.

W p ierw szych latach istnienia T ow arzystw o D obroczynności dyspo.- now ało n iew ielk im funduszem . T w o rzy ły go przede w szy stk im su m y u zysk iw ane ze składek członkow skich, darow izny, p rzekazyw an e przez zam ożniejszych członków kolonii p olskiej, a także w p ły w y z różnego rodzaju im prez kultu raln ych , np. k oncertów , w ieczorków literackich itp. O rganizatorem jednej z takich b ył W aclâw Adler, tancerz i balet- m istrz, k ieru jący b aletem m iejscow ego teatru, który w sty czn iu 1895 r. urządził w ieczór w ok alno-dram atyczny na rzecz T ow arzystw a. Na pro­ gram tego spektaklu zło ży ły się m. in. koncert artystów operow ych (w yk on ano arie z oper: „ P u rytan ie” V. B ellin iego, „H alki” i „Strasznego D w oru ” S tan isław a M oniuszki), b alet „W esele w O jcow ie” K arola K ur­ pińskiego oraz tzw. „żyw e obrazy” w układzie sam ego Adlera. Impreza ta przyniosła dochód w w ysok ości 314 r u b li27.

21 W aniorski w 1905 r. popełnił samobójstwo. Motywy tego kroku nie rysują się zbyt jasno. Jeszcze w 1878 r., prowadząc budowę drogi w górach Kaukazu, spadł w przepaść i doznał urazu głowy. Od tej pory m iał cierpieć na bóle głowy i prawdopodobnie podczas ataku choroby postanowił skończyć z sobą, w yskakując z drugiego piętra na bruk. „K raj”, 1905, n r 26 z 1 (14) VII, s. 21. Budzi to wszyst­ ko pewne wątpliwości, bo przecież W aniorski przez praw ie 30 lat po tym wypadku pracow ał i prow adził aktyw ną działalność społeczną.

22 „Głos”, 1896, n r 21 z 23 (11) V, s. 502—503. Inż. Balukiewicz także popeł­ nił samobójstwo, tyle że dużo wcześniej, bo w 1896 r. Ibid., s. 502.

23 „ K raj”, 1895, n r 7 z 16 (28) II, s. 29. 24 „Głos”, 1896 nr 30 z 25 (13) VII, s. 718. 23 „Głos”, 1899, nr 27 z 8 VII (26 VI), s. 634. 2" „K raj”, 1905, n r 46 z 1 X II (18 XI), s. 16.

27 „ K raj”, 1895, n r 7 z 16 (28) II, s. 29. Biogram W. A dlera w Słow niku

(7)

infor-Poniew aż w alne zgrom adzenie z 1896 r. zob ow iązyw ało w ładze To­ w arzystw a, aby w szczęły zabiegi o otw arcie p rzytułk u dla starców , za­ częto grom adzić sp ecjaln y fu ndusz na ten cel, podobnie rzecz się m ia­ ła z p ow staniem tzw . funduszu szkolnego, przeznaczonego na założenie szkółki p a r a fia ln e j". O rganizowano ponadto zbiórkę b ielizny, odzieży i obuw ia, które rozdzielano w śród najbardziej potrzebujących; corocz­ nie też udzielano zapom óg w gotów ce (w 1896 r. otrzym ało je 107 osób na su m ę 1464 rubli, w artość rozdanych przedm iotów w yn io sła 314 rub­ li) ".

Już w k rótce jedną z p od staw ow ych form działalności k u ltu raln ej Tow arzystw a sta ły się przedstaw ienia teatru am atorskiego grane w ję­ zyku polskim . S pełniać m iały one podw ójną rolę — zin tegrow ać m iej- scow cyh rodaków ale i dostarczać in sty tu cji środków fin an sow ych na realizację sta tu to w y ch celów , przy czym zain teresow an ie am atorskim ruchem scen iczn ym n astąpiło jeszcze przed form alnym u kształtow an iem się organizacji,, tj. przed rokiem 1894. Rozbudziła je w śród P olaków w T yflisie w izyta zespołu teatru p olsk iego z Petersburga, k tórym w sezo ­

nie 1892— 1893 kierow ał K azim ierz K am iński. Po n iezb yt udanych w y ­ stępach w sto licy 30, latem 1893 r. teatr z Petersburga odbył tou rn ée po inn ych m iastach, w ystęp u jąc m. in. w L ibaw ie, M itaw ie, R ydze, M os­ kw ie, Charkow ie a także zaw itał do T yflisu . Grano popularne u tw ory

polskiego repertuaru k om ediow ego — sztuki A leksandra Fredry, M icha­ ła B ałuckiego ". W początkach następ n ego roku zorganizow ano w T y f­ lisie zespół am atorski, który już w lu tym dał pierw sze przedstaw ienie prezentując rodakom „dw ie k om ed yjk i” — „O J ó zię” B ałuckiego i „Po

drodze” Mariana G aw alew icza ".

A nim atorem teatraln ego ruchu am atorskiego stal się n ieb aw em se­ kretarz Zarządu T ow arzystw a D obroczynności, inż. W aniorski, który — jak p isał jeden z ty flisk ich P olaków — „nie szczędził [...] ani pracy, ani kłopotów , ani n aw et pieniędzy, b yle tylk o z pom ocą p rzedstaw ień am a­ torskich, koncertów itp. przysparzać dochodu m łodej in sty tu cji fila n ­ tropijn ej” ". Jedno z p ierw szych chyba w ystąp ień am atorów , k iero w a ­ n ych przez W aniorskiego, m iało m iejsce 4 lutego 1895 r. W ystaw iono

mację, iż był on najpraw dopodobniej w latach 1903—1905 choreografem teatru w Tyflisie. Z powyższego w ynika jednak, że związki A dlera z tym m iastem się­ gają wcześniejszych lat.

88 „Glos”, 1896, n r 30 z 25 (13) VII, s. 718. *· „K raj”, 1897, nr 27 z 4 (16) VII, s. 18. 80 В a z y 1 o w, op. cit., s. 348.

81 S. D ą b r o w s k i , R. G ó r s k i : Kazim ierz K am iński, W arszawa 1956, s. 29—31.

88 „K raj”, 1894, nr 9 z 4 (16) II, s. 25. 88 „K raj”, 1896, n r 14 z 5 (17) IV, s. 23.

(8)

w ted y trzy jednoaktow e farsy: „Na p rzystank u ” C zesław a Pieniążka, „Stryj p rzyjech ał” W ładysław a K oziobrodzkiego i „D zieci m u zy” Fran­ ciszka “Dom inika (w łaściw e nazw isko autora piszącego pod tym p seu ­ donim em brzm iało Franciszek D orow ski). P u bliczność dopisała, a T ow a­ rzystw o D obroczynności p ow ięk szyło dochody o k ilk aset rubli M. W s e ­ zonie zim ow ym 1895— 1896 r. zespół w ystą p ił kilkakrotnie. Grano n aj­ częściej kom edie, w repertuarze b y ły u tw ory Jana A leksandra Fredry (syna Aleksandra) „C onsilium fa c u lta tis”, „H ipnotyzm ” ; B ałuckiego „B ilecik m iło sn y” ; G aw alew icza „B arkarola” ; S tan isław a D obrzańskie­ go „Podejrzana osoba”. P rzed staw ien ia odbyw ające się w sali m iejsco ­ w ego „T ow arzystw a A rtystyczn ego”, ciesz y ły się dużym zainteresow a­ n iem ty flisk ich P o la k ó w 35. W grudniu 1896 r. zespół w ystaw ił: „Na łonie n atu ry” B ałuckiego i „F ałszyw e b la sk i” Zofii M e lle r o w e j8e. W ty m cza­

sie W aniorski zrezygn ow ał n aw et z obow iązków sekretarza Zarządu, cały sw ój zapał i energię pośw ięcając przygotow aniu kolejn ych przed­ staw ień ” . Poczynania te — jak się w yd aje — nie zaw sze sp otyk ały się z n a leżytym w sparciem m iejscow ego środow iska polskiego. Z aintereso­ w anie am atorów działalnością artystyczn ą okresow o chyba słabło, stąd trzeba było znacznego zaangażow ania, aby p rzygotow ać w początkach 1898 r. k olejn e p r z e d sta w ie n ie 38. Inż. W aniorski kierow ał zespołem teatraln ym do 1903 r., kiedy to zrażony „m ałym i intryżk am i” zrezyg­ now ał ze sw ej funkcji. U bolew ano z tego powodu, podkreślając zarazem jego zasługi dla rozw oju ruchu am atorskiego, p rzy czym eksponowano fakt, że W aniorski „każdego rodaka, obdarzonego ta len tem dram atycz­

nym , p rzyjm ow ał do trupy am atorów , nie zw ażając na jego społeczne stan ow isko [...]” 39.

N iew yk lu czon e, że p ew ien w p ły w na to, co zaszło w środow isku m i­ łośników teatru, m iała ogólna atm osfera tow arzysząca poczynaniom dzia­ łaczy m łodej in sty tu cji ch arytatyw n ej. W om aw ian ym b ow iem okresie

na istn ieniu i fu n kcjon ow aniu T ow arzystw a D obroczynności w T yflisie zaciążyły jakieś w ew n ętrzn e k on flik ty. Już w 1896 r. podzielone ono

M „K raj”,- 1895, n r 7 z 16 (28) II, s. 29. Autor tej korespondencji (podpisany; Żmujdzin) ubolewał jedynie nad tym, że wystawiono farsy o niewielkiej wartości literackiej i podpowiadał, iż w przyszłości rep ertu ar powinien mieć poważniejszy charakter.

“ „K raj”, 1896, n r 2 z 13 (25) I, s. 21 i nr 8 z 23 II (6 IIII), s. 21. s‘ „K raj”, 1897, n r 1 z 3 (15) I, s. 23.

87 „K raj”, 1896, n r 43 z 25 X (6 XI), s. 16.

88 W korespondencji z Tyflisu wręcz pisano: „Po w ielu zachodach i ceregie­ lach udało się nareszcie zamieszkałym tutaj rodakom naszym utworzyć trupę tea­ tralną...” „K raj”, 1898, n r 9 z 2 8 II (12 III), s. 22. Oznaczałoby to, iż zespół pow­ stały w 1895 r. poszedł w rozsypkę, a w początkach 1898 r. powstała nowa grupa.

(9)

było na dwa w rogie sobie obozy oczekujące z n iecierp liw ością dorocz­ nego w aln ego zgrom adzenia członków 40. N ie bardzo w iadom o, co stan o­ w iło w ted y przedm iot sporów; prawdopodobnie k on flik ty zostały zała­ godzone. O dżyły one jednakże w kilka lat później, przybierając ostrzej­ sze form y. Poszło o statut, a raczej o jego zm ianę, której dom agała się część członków . A rgum entacja zw olenn ików zm ian była następująca: d otych czasow y statu t regu lu jący działalność T ow arzystw a D obroczyn­ ności zatw ierdzony w 1894 r., został opracow any na podstaw ie kilku różnych u staw p rzyjętych przez organizacje fila n tro p ijn e działające w Rosji. Z aw ierał on sform ułow an ia ograniczające rozw ijan ie niektórych form działalności, m.in. nie przew idyw ał urządzania w id ow isk p u b licz­ nych, z których dochody szłyb y na rzecz T ow arzystw a. Narażało to or­ ganizatorów podobnych im prez na liczn e kłopoty, trzeba było bow iem każdorazow o uzyskać zezw olen ie na urządzenie k oncertu czy w y stę p zespołu am atorskiego. T ym czasem w 1897 r. w M in isterstw ie Spraw W ew nętrznych opracow ano w zorcow y sta tu t tow arzystw dobroczynnych, który regulow ał w szystk ie k w estie zw iązane z zakładaniem i działal­ nością tych in stytu cji, także w k w estii u zysk iw ania dochodów z ty tu łu organizow anych im prez k ultu ra ln o-rozryw k ow ych .41

Część działaczy chciała w ięc dokonać zm iany przez odrzucenie s ta ­ rego a p rzyjęcie n ow ego statu tu . Zam ierzano zrobić to podczas w a ln e ­ go zgrom adzenia członków w 1899 r.; brak w ystarczającej liczb y obec­ n ych nie pozw olił jednakże na poruszenie tego problem u. O m ówiono

w ted y natom iast sp raw ę otw arcia przy k ościele szk ółk i p arafialnej z nauką religii w języku polskim . Zgodę w ładz uzyskaino już w cześniej, grom adzono kapitał, k tóry osiągnął su m ę blisko 4 ty s. r u b li4!.

Z m iany statu tu dokonyw ano na k olejn ym w a ln y m zgrom adzeniu człon ­ ków T ow arzystw a w m aju 1900 r. (w głosow an iu 51 osób b yło za, 9 — p r z e c iw )4>. N o w y statut, p odpisany przez tyflisk ieg o gubernatora 19 k w ietn ia 1901 r. zatw ierdzał nazw ę: R zym skok atolick ie T ow arzystw o D obroczynności przy kościele św . Piotra i Paw ła, p rzew id yw ał w ybory prezesa Zarządu (dotychczas był nim z urzędu proboszcz parafii), a rów nież określał, kto w w ypadku likw id acji T ow arzystw a przejm ie je­ go m a ją te k 44. Z m ieniono przepisy ograniczające grom adzenie środków fin ansow ych w yłączn ie ze skład ek i ofiar, dopuszczono do udziału w

4° „K raj”, 1896, n r 14 z 5 (17) IV, s. 23.

41 „K raj”, 1901, n r 20 z 18 (31) V, s. 18; 1902, n r 1 z 4 (17) I, s. 18. A rgu­ menty te jednak łatw o byłoby podważyć. Skoro tego typu imprezy, a więc kon­ certy, przedstaw ienia odbywały się, widać miejscowe władze nie czyniły specjal­ nych trudności i udzielały stosownych zezwoleń.

42 „Głos”, 1899, n r 27 z 8 VII (26 VI), s. 634. 44 „K raj”, 1902, n r 1 z 4 (17) I, s. 18. 44 „ K raj”, 1901, n r 20 z 18 (31) V, s. 18.

(10)

pracach T ow arzystw a parafian drugiego kościoła k atolick iego w T yf- llsie i k atolików zam iejscow ych. Z m niejszono też w ysok ość składki członkow skiej, co przedtem osobom n iezam ożnym uniem ożliw iało w stę­ pow anie do T ow arzystw a **.

P rzyjęcie n ow ego statu tu w y w o ła ło w m iejscow ym środow isku p ol­ skim k onflik t. P rzeciw k o w y stą p ił d otych czasow y prezes, ks. B aranow ­ ski, który w spom niane zm iany, a zw łaszcza u trzym anie w n azw ie To­ w arzystw a sform ułow ania „przy kościele św . Piotra i P aw ła”, uz/nał za szk od liw e P roboszczow i u dzieliła poparcia część parafian, w im ie­

niu których głos zabrał na łam ach „K raju” n iejak i J. R. Uznano, że zm iana sta tu tu była potrzebna po to tylko, aby odsunąć ks. B aranow ­ skiego ze stanow iska prezesa, a w razie likw idacji T ow arzystw a nie pozw olić na p rzejęcie jego m ajątku przez parafię ". P olem izow ał z ta­ kim stan ow isk iem inn y ty flisk i P olak (podpisujący sw oją koresponden­ cję w „K raju” : Parafianin), w yjaśn iając m. in. rolę, jaką ks. B aranow ­ ski odegrał p rzy zm ianie statutu. S tw ierdził, iż proboszcz uczestniczył w w aln ym zgrom adzeniu członków , w czasie dysku sji ani jednym sło ­ w em nie zaoponow ał przeciw ko proponow anym zm ianom ; p rzeciw n ie — w ła sn y m podpisem stw ierd ził protokół w aln ego zgrom adzenia orzeka­ jący konieczność zm ian y u staw y, w reszcie jako d otych czasow y prezes podpisał odpow iednie podanie, które przedłożono w ła d z o m 48. Parafianin odrzucił też insyn u ację J. R., iż zm iana statu tu była um yślna i m iała na celu odsunięcie ks. B aranow skiego od godności prezesa. Członkowie Zarządu zam ierzali b ow iem w yb rać go na to stan ow isko, jednakże zre­ zygn ow ał on z w szelkiego udziału w pracach T o w a rz y stw a 4*.

O b iek tyw n ie rzecz biorąc, zm iany m ogły być k orzystne dla dalszej działalności T ow arzystw a D obroczynności. O znaczały one, że instytucja ta staw ała się bardziej zw iązana z życiem i potrzebam i środowiska, in ­

48 „K raj”, 1902, n r 1 z 4 (17) I, s. 18—19.

48 Już 29 kw ietnia 1901 r. na drzwiach św iątyni pojawiły się ogłoszenia w języku polskim i rosyjskim, które wyrażały stanowisko proboszcza. „K raj”, 1901, n r 20 z 18 (31) V, s. 18.

47 J. R. pisał: „Towarzystwo (faktycznie znaczna mniejszość jego członków) pozwala sobie zupełnie niezasłużenie ignorować proboszcza, usuw ając go przez wprowadzenie nowej ustaw y od stałego przewodnictwa w zarządzie, zrywa wszelkie związki z nim, i mimo to, nie spytawszy zgody proboszcza, zatrzym uje dawny ty­ tuł Towarzystwa. Czymże była spowodowana konieczność zmiany ustaw y? Czy tym tylko, by proboszcza zastąpić prezesem z wyborów, czy może tym, by w ra ­ zie likw idow ania spraw Towarzystwa, pozostały kapitał nie poszedł na rzecz Koś­ cioła, jak tego wym agała dawna ustaw a; zarówno pierwszą jak i drugą zmianę

w ustaw ie trudno uważać za korzystną dla Tow arzystw a”. „K raj”, 1901, n r 30 z

27 VII (9 VIII), s. 21.

48 „K raj”, 1902, n r 1 z 4 (17) I, s. 18. 49 Ibid., s. 19.

(11)

stytu cją w ychodzącą poza dotychczasow ą elitarność, rozszerzającą sw ą bazę społeczną i form y oddziaływ ania. N ow y Zarząd, z prezesem J. Laudańskim i sekretarzem B urchartow skim podjął się rozw iązania k il­ ku w ażnych problem ów. N ajp iln iejszym zadaniem okazało się zorga­ nizow anie nauki języka polskiego dla dzieci m iejscow y ch Polaków , tym bardziej, że sytu acja była — zdaniem n iektórych — alarm ująca. P i­ sano:

[...] przypatrując się bliżiej społeczności naszej w Tyflisie, niepodobna nie dostrzec upadku pod względem znajomości języka ojczystego. Dzieci Polaków z klasy śred­ niej, urodzone na Kaukazie, często wcale nie znają rodzinnej mowy. Pomimo to,

nauczyciele języka polskiego w Tyflisie nie znajdują popytu na sw oją p ra c ę t0.

Przed rokiem 1901, a w ięc jeszcze w ted y , gd y T ow arzystw o opiera­ ło działalność na starym statucie, znaleziono czasow e rozw iązanie. Dla około 50 polśkich dzieci, które u częszczały na naukę w szk ółce istn ie ­ jącej przy k atolick iej parafii gruzińskiej, znaleziono nauczycielk ę, od początku 1898 r. prowadzącą cztery razy w tygod n iu naukę czytania i pisania po polsk u “ .

Zabiegi w ładz T ow arzystw a doprow adziły do założenia w 1901 r. szkółki elem en tarn ej przy kościele św . P iotra i Paw ła. U czyło się w niej w tedy, pod opieką trzech n auczycielek, 80 dzieci W latach na­ stępn ych Uczba uczniów nieznacznie w zrosła, przed w akacjam i 1903 r. do szkółki u częszczało 105 d ziew cząt i c h ło p c ó w 53, a jesien ią już ty l­ ko 96 s łu c h a c z y 54. Liczba uczących się dzieci uległa zm niejszen iu w 1905 r., w ted y to w trzech szk oln ych oddziałach naukę k ontynu ow ało 39 chłopców i 47 d z ie w c z y n e k 65, w 1906 r. dzieci b yło jeszcze m niej — łącznie 6 1 6e. B yć może w p ły w a ł na taki stan dość n iski poziom szk ó ł­ ki, w yrażano bow iem opinię, że jest ona ,p row ad zon a n ieu m iejętn ie i polski języ k w ykłada się n adzw yczaj n iedbale i n ied ostateczn ie” 67.

W p ierw szych m iesiącach 1903 r. dla człon k ów kolonii polskiej w T yflisie otw arto bibliotekę i publiczną czyteln ię. Już w cześn iej p oczy­ niono zabiegi o uzyskanie p ozw olenia władz, rozesłano do m iejscow ych rodaków listy z prośbami o pom oc i ofiary p ien iężn e na ten cel. D zięki tem u przy T ow arzystw ie pow stała biblioteka z księgozbiorem liczącym przeszło tysiąc tom ów. Z naleziono ch ętnych, którzy społecznie

prowa-M „K raj”, 1898, nr 13 z 28 III (9 IV), s. 21. « „ K raj”, 1898, n r 12 z 21 III (2 IV), s. 23. “ „K raj”, 1901, n r 20 z 18 (31) V, s. 18. u „K raj”, 1903, n r 6 z 7 (20) II, 9. 20. M „K raj”, 1903, n r 42 z 17 (30) X, s. 17. “ „K raj”, 1905, n r 46 z 1 X II (18 XI), s. 16.

50 Spis niektórych w ażniejszych miejscowości K raju Południowo-Zachodniego,

Kaukazu i Noworosji, a także niektórych m iast Cesarstwa, [w:] K alendarz Domu Polskiego w Odessie na rok przestępny 1908, Odessa 1908, s. 140.

(12)

Rzymskokatolickie Towarzystwo. 165

dzili bibliotekę i czyteln ię. K siążki w ypożyczano za n iew ielk im i op ła­ tam i, su m y te tw orzyły fundusz na zakup now ych p o z y c ji68. W 1905 r. biblioteka liczyła 2314 to m ó w 69, w d alszych latach pow iększano jej zbio­

ry, ale liczba korzystających nie była zbyt im p o n u ją c a 60.

N iep ok ojącym zjaw iskiem stało się zm niejszanie liczby członków T ow arzystw a D obroczynności. P rzyczyn tego n ależy u patryw ać w s y ­ tuacji w ew nętrznej. K on flik t zaistn iały na tle zm iany statutu istniał nadal, co nie m ogło sprzyjać rozw ojow i in stytu cji. W spom niany już Parafianin tak pisał:

Niestety, nie braknie w naszym Towarzystwie objawów ujemnych, mających zródlo w naszym osławionym warcholstwie. Zam iast walczyć i zgodnie dążyć do wspólnego celu, opozycja nasza przeszkadza pracować dla ogólnego dobra ludziom chętnym...81.

W ażnym w yd arzen iem w życiu m iejscow ych k atolików stała się w i­ zyta, którą w m aju 1903 r. złożył na K aukazie biskup saratow ski Ed­ w ard Ropp. W pierw szej kolejności biskup Ropp od w ied ził Baku, gdzie p ośw ięcił kam ień w ę g ie ln y pod budow ę kościoła (parafia katolicka w Baku p ow stała w 1900 r.). N astęp n ie przyb ył k oleją do T yflisu, w itan y na dworcu przez p rzedstaw icieli parafii p olsk iej i gru ziń skiej (w itają­ cy p rzem aw iali w języku p olskim i rosyjskim ). D ostojnik w izyto w a ł

najpierw gruzińską parafię katolicką, w y je ch a ł następnie do Batum i, aby p ośw ięcić tam nowo w zn iesion y kościół; dopiero po pow rocie miał od w ied zie, parafię p rzy kościele św . Piotra i P a w ła 68.

Ocenić k ilk u nastoletn ią działalność T ow arzystw a D obroczynności nie jest łatw o, zw łaszcza że w ostatnich latach om aw ianego okresu uw idocz­ n iły się w nim n iekorzystn e tendencje. Źródła trudności tk w iły m.in. w fakcie, iż w działalność społeczną angażow ała się stosunkow o wąska grupa ludzi, usiłow ania której sp otyk ały się często z obojętnością ze strony m iejscow ej sp ołeczn ości polsk iej. O bojętność ta w yn ik ała po częś­ ci z tego, że niektórzy P olacy traktow ali sw ó j p obyt w T yflisie jako stan tym czasow y, inni zaś podlegając n atu ralnym procesom asym ilacji tracili z w olna kontakt z polskością. P ostaw y takie niejednokrotnie m iały sw oje ob iek tyw n e uw arunkow ania. K olonia w T yflisie, m im o iż w początkach X X w. liczyła blisko 5 tys. osób, w porów naniu z podob­ n ym i w Petersburgu, M oskw ie czy O dessie, należała do stosunkow o

« „K raj”, 1903, n r 6 z 7 (20) II, s. 20. 89 „ K raj”, 1905, n r 46 z 1 X II (18 XI), s. 16.

80 W 1906 r. liczba abonentów wynosiła zaledwie 66. Spis niektórych w ażniej­

szych miejscowości..., s. 141.

61 „K raj”, 1903, n r 6 z 7 (20) II, s. 20.

82 „K raj”, 1903, n r 20 z 16 (29) V, s. 17. W tym samym 1903 r. Ropp został biskupem wileńskim, a w 1917 r. m etropolitą mohylewSkim. Zob. B a z y l o w , op. cit.,

(13)

n ieliczn ych sk upisk polskich. Znaczna jej część (a przede w szystk im w ojskow i) nie m ogła w ogóle angażować się w jakąkolw iek działalność społeczną. P ow ażne znaczenie — jak się w yd aje — od gryw ał także czyn n ik o charakterże „geograficzn ym ”. Ogromna odległość, jaka d zie­ liła stolicę G ruzji od granic K rólestw a Polskiego, a także n ajw ięk szych kolonii polskich w Rosji, pow odow ała p ew n e od izolow anie od ogólnych zjaw isk i procesów sp ołeczn o-k u lturalnych. M oskwa czy Odessa, nie m ów iąc już o P etersburgu, w bez porów nania w ięk szy m stopniu p od ­ trzy m y w a ły kontakt z krajem . C zęściej osiadali tu now i p rzyb ysze z

K rólestw a, np. m łodzież podejm ująca w yższe studia, częściej odw iedza­ ne b y ły one przez zaw odow e zespoły teatralne, w y b itn y ch artystó w i uczonych, bez w iększych, przeszkód docierały p olskie książki czy gazety. Jakże inaczej w ygląd ało to w T yflisie. Stąd działalność T ow arzystw a Dobroczynności — n iesien ie m aterialnej pom ocy, in icja ty w y k ultural­ n o-ośw iatow e — m iały szczególn e znaczenie, przede w szystk im przed ro­ kiem 1907 (tj. przed p ow stan iem n ow ej organizacji pod nazwą: S to w a ­ rzyszenie „Dom P o lsk i”), k ied y to b yło ono jedyną in sty tu cją grom a­

dzącą członków m iejscow ej kolonii polskiej.

РЕЗЮМЕ На переломе XIX и XX века во многих городах России особенно там, где сосредоточилось польское население начали возникать благотворительные об­ щества. Это были филантропические учреждения, которые оказы вали мате­ риальную помощь самим бедным членам вероисповедных сообществ, занима­ лись обучением детей и проводили культурные мероприятия. В столице Грузии Тифлисе, благотворительное общество было создано в 1894 году и объединяло группу поляков, особенно представителей городской интеллигенции (врачей, инженеров, чиновников). Кроме чисто ф илантропичес­ кой деятельности благотворительное общество вело т.н. культурно-просвети­ тельскую деятельность. Создано драматургический круж ок, который часто ста­ вил пьесы на польском язы ке, преимущественно комедии Фредро, Балуцкого, Гавалевича и др. Усилием этого общества была открыта в 1911 году начальная школа, в которой несколько десятков польских детей изучало родной язьпс. Действовала такж е польская библиотека и питательный зал. До 1907 года бла­ готворительное общество было единственной органзацией сосредоточивающей тифлисских поляков. RÉSUMÉ

A cheval sur les XIX et XX siècles, dans bien des villes de Russie où il y avait d’assez nom breux groupes de Polonais ont été formés des Sociétés de Bienfaisance. C’étaient des institutions philantropiques qui portaient une aide m atérielle aux membres les plus pauvres des différentes com m unautés religieuses,

Cytaty

Powiązane dokumenty

c) braku innych przyczyn krwotoku mózgowego d) wszystkie powyższe twierdzenia są prawdziwe e) żadne powyższych twierdzeń nie jest prawdziwe 7. Bezpośrednią przyczyną

umowa z RUP Gdańsk nr 40/02/Gd. Bezpieczeństwo stosowania octanu glatimeru w as- pekcie ciąży u kobiet chorych na stwardnienie rozsiane określono na podstawie klasyfikacji ame-

5. Na zakończenie tegorocznej edycji testu Uczestnik otrzyma certyfikat udziału z podaną liczbą uzyskanych punktów 6. Prawidłowe odpowiedzi będą publikowane w kolejnych

simum po 6 tygodniach, natomiast po 12 tygo- dniach działanie leku stopniowo się wyczerpuje e) po 7 dniach od podania leku, osiągając maksi- mum po 6 tygodniach, a po 24

5. Na zakończenie tegorocznej edycji testu Uczestnik otrzyma certyfikat udziału z podaną liczbą uzyskanych punktów 6. Prawidłowe odpowiedzi będą publikowane w kolejnych

Na cmentarzysku wszemirowskim znalazły się tylko jeden czy dwa groby popielnicowe, te jednak stanowią tak mały procent w ogólnej ilości pochówków jamowych, że nie rzutują

W celu szerzenia zamiłowania do książki pięknej, podniesienia estetyki druku, ochrony pomników piśmiennictwa oraz organizowania wystaw i imprez wydawniczych, w czerwcu

W tym miejscu warto jedynie przytoczyć kilka najważniejszych kwestii: po pierwsze uczestnicy zgodzili się, że retoryka cyfrowa to z jednej strony nowe, najczęściej multimodalne,